Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sept na Wzgórzu

Go down

Sept na Wzgórzu Empty Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Pią Maj 27, 2022 10:25 am

Duży, kamienny sept położony na szczycie wzgórza leżącego dwa dni drogi konno na wschód od Smithportu.
Świątynię otaczają budynki gospodarcze i sypialne, biblioteki, skryptoria oraz sady. Cały kompleks otoczony jest niskim kamiennym murem, który ukruszony jest w niektórych miejscach.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Lothar Waynwood Pon Cze 13, 2022 8:18 am

18/07/7

Lothar przystąpił do wykonywania swojej poleconej misji od razu po powrocie do Andalos, zwłoka byłaby zupełnie niepotrzebna, zresztą choć miał pewnie mgliste plany to niewiele innych rzeczy miał do zrobienia. Wojaże same w sobie nie interesowały go, po burdelach i targach dla szlachetnych i bogatych snobów nie chodził. Być może po wizycie u Jego Świątobliwości uda się na małą pielgrzymkę do świętych miejsc Wiary? Czas pokaże, teraz czekała go misja, toteż przybył do siedziby Wielkiego Septona jak tylko mógł i nieco odpoczął po kilkudniowym rejsie, wysłał też wysłał też swojego osobistego sługę w drobnej obstawie w charakterze gońca, by w razie czego uprzedzić o swoim przybyciu i poprosić o audiencję. Reszta zależała już od tego jak Jego Świątobliwość zareaguje na jego przybycie, czy spotka się z nim od razu, czy może nie od razu ale udzieli mu samej gościny, czy może jednak Lothar sam będzie musiał postarać się o dach nad swoją głową. Tak czy inaczej, na miejsce przybył tak najwcześniej jak się da, albo na umówioną porę.

Kiedy już Jego Świątobliwość przyjął go, Lothar pierwsze co zrobił to oczywiście padł na kolana i ucałował sygnet przywódcy Wiary, okazując należytą cześć i szacunek. Reszta zależała od tego jak zareaguje sam zainteresowany, choć Waynwood nie miał tutaj żadnych powodów do obaw, tak jednak chciał dostosować swoje zachowanie do oczekiwań gospodarza.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Pon Cze 13, 2022 8:59 am

Kiedy Lothar dotarł na miejsce czekał już na niego niewielki komitet powitalny. Grupa sługów, którzy gotowi byli zająć się końmi oraz bagażami gości, a także kilku septonów pod przewodnictwem Roberta, jednego z Najpobożniejszych, którzy mieli przywitać go i zaprowadzić przed oblicze Wielkiego Septona.
Ojciec Wiernych przyjął lorda Waynwooda w głównej sali Septu na Wzgórzu, gdzie oddawał się właśnie modlitwie przed statuą Ojca. Na wieść o przybyciu gościa powstał i pozwolił asystującym mu dwóm młodym adeptom poprawić i naprostować swoje szaty. Kiedy Lothar ucałował jego sygnet, Awatar Bogów uśmiechnął się nieznacznie. Był to ciepły, niemalże ojcowski uśmiech.
- Powstań, Lotharze - polecił mężczyzna. - Witaj w Sepcie na Wzgórzu, świętym miejscu naszej Wiary - rzekł. - Cieszymy się niezmiernie, że postanowiłeś przybyć do nas z wizytą. Z pewnością chcesz przedstawić mi sprawę, z którą przybyłeś, jednak czy zechciałbyś najpierw dołączyć do mnie w modlitwie? - zapytał, wskazując ku statui Staruchy. - Mądrość jaką obdarzyć nas może Siedmiu przydatna będzie w każdej dyskusji, niezależnie od jej tematu.
Ojcu Wiernych głupio było raczej odmówić, natomiast pobożny człowiek pokroju Lothara raczej nie myślał nawet o tym, aby to zrobić. Najbliższe kilkanaście minut panowie spędzili więc najpewniej na modlitwie. Później Wielki Septon zaproponował, aby Lothar odświeżył się po podróży i dołączył do niego wkrótce w czasie posiłku. Wtedy będzie mógł opowiedzieć Awatarowi co dzieje się w Dolinie - był bowiem ciekaw jak radzi sobie tam jego trzódka - oraz przedstawić wszelkie sprawy, z którymi przybył. Chyba że lord Waynwood jednak wolał zaproponować inny przebieg widzenia, a może nawet odmówić modlitwy...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Lothar Waynwood Wto Cze 14, 2022 7:03 pm

Lothar został przyjęty bardzo życzliwie i otwarcie, z szacunkiem pozdrawiając witających go ludzi. Nakazał własnej obstawie poczekać na zewnątrz lub pomóc sługom septu, sam zaś ruszył przed oblicze Wielkiego Septona. Gdy już stanął przed nim, cały stres z niego uleciał, wiedział bowiem że znajduje się przed obliczem człowieka bardzo bliskiego swojej duszy, który nieraz już służył mu swoim wsparciem i radą, także wtedy kiedy Lothar udał się w pielgrzymkę do Andalos tuż po sławetnej bitwie, która zabrała mu tak wiele rodziny i uczyniła kaleką.
- Dziękuję, Wasza Świątobliwość - odrzekł Lothar na słowa hierarchy i również lekko się uśmiechnął, zgodnie z życzeniem Wielkiego Septona podrywając się z kolan - I ja rad jestem, że Siedmiu po raz kolejny zezwoliło mi zjawić się w tym miejscu. Moja ojczyzna znajduje się za morzem, ale serce i dusza każdego pobożnego człeka wzdycha za wzgórzami Andalos, gdzie bogowie po raz pierwszy objawili nam swe dary i mądrość - powiedział nie tylko dyplomatycznie i nie tylko poetycko, ale skądinąd szczerze. Wzgórza ojczyzny jego przodków nie mogły równać się wysokością ze szczytami Gór Księżycowych, niemniej jednak to właśnie one były matecznikiem jego ludu oraz jego wiary. Dla mężów tak pobożnych jak Lothar, niemal każdy podmuch wiatru niósł tutaj zatroskane szepty Siedmiu Bogów.

- Będę zaszczycony - skinął głową z pełną akceptacją - Modlitwy nigdy za wiele, chyba że w momentach kiedy Siedmiu wymaga od nas działania, ale teraz z chęcią ukoję swoje myśli i zaniosę swoje podziękowania za bezpieczną podróż - to mówiąc, Lothar dołączył do modlitwy prowadzonej przez Wielkiego Septona, pogrążając się przy okazji w rozmyślaniach i prosząc Staruchę o roztropność i dary mądrości, która z pewnością przysłuży się jego misji. Gościnę Jego Świątobliwości przyjmował bez żadnych zastrzeżeń i własnych propozycji, ufał bowiem że zostanie potraktowany należycie. Jak minął już czas modlitwy i sprawiony został poczęstunek, Waynwood z wdzięcznością zasiadł przy stole na wyznaczonym dla niego miejscu i był gotów odpowiedzieć wpierw na wszelkie pytania oraz troski Jego Świątobliwości, które mógłby mieć on wobec swoich dzieci za morzem.

- Widziałem tylko niewielki strzęp Westeros, które po dziś dzień trawione jest ciemnotą pogaństwa. Pierwsi Ludzie nie są dobrymi rzemieślnikami, są też krnąbrni i uparci, o obyczajach bardziej prostackich i okrutnych niż najbardziej zaciekli z naszych wojowników. Wielu nie dostrzegło światła Siedmiu nawet gdy zostało im ono ukazane przez nasze triumfy, nie wspominając już nawet o słowach misjonarzy. Uciekli w góry na zachodzie od naszych domen i Siedmiu raczy widzieć co tam knują. Spośród tych co zostali to żyją w nieraz odosobnionych osadach i pozbawieni duchowej opieki. Jej Wysokość Findis Arryn dba jednak o to by zbudowano nowe świątynie i sprowadzono kapłanów, którzy mogliby nauczać tych zabłąkanych biedaków. Ja również, z pewnością wiele lat jeszcze upłynie zanim ziarno wykiełkuje w całej okazałości. Tymczasem swoje żniwo zbierały wojny i Dolina choć żyzna i bogata, potrzebuje wiele więcej spracowanych rąk, radeł i młotów ludzi, którzy znają się na rzemiośle i niosą w sercu słuszną wiarę - zaczął swoją opowieść o Dolinie - Obaliliśmy gaje demonicznych drzew i popędziliśmy czarowników, ale skłamałbym gdybym nie stwierdzał, że to wciąż dopiero zaczątek naszej świętej misji...
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Wto Cze 14, 2022 7:55 pm

Twarz Wielkiego Septona była ponura i zatroskana, kiedy Lothar opowiadał mu o Pierwszych Ludziach oraz ich barbarzyńskich zwyczajach. Słabe rzemiosło, dzikość i okrucieństwo. Czego można było się spodziewać po ludzie oddającym cześć leśnym demonom? Po ludzie żyjącym w ciemnocie?
- Cieszy mnie, że królowa Findis troszczy się o rozwój Wiary i wspomaga ją w podobny sposób. Słuszne to i sprawiedliwe, albowiem korzysta z darów jakie przyobiecało nam Siedmiu, kierując oczy naszego ludu na zachód. Niektóre z rzeczy, o których opowiadasz martwią mnie jednak - powiedział Awatar Siedmiu, chwytając małego, soczystego pomidorka i rozgryzając go. - Wygląda na to, że potrzeba bardziej zdecydowanych i intensywnych działań, aby mocniej osadzić Siedmiu w westeroskiej ziemi. Należy również zachęcić ludzi do dalszej ekspansji - stwierdził Ojciec Wiernych. - Jeżeli jednak to co mówisz o uporze i okrucieństwie tamtejszych ludzi jest prawdą, Wiara może potrzebować lepszych narzędzi do radzenia sobie z nimi. Od pewnego czasu myślałem nad utworzeniem grupy, która uzupełniałaby działania septonów i sept pod względem militarnym. Zaprzysiężonych bogom rycerzy, których zadaniem byłaby ochrona wykonujących swoje obowiązki duchownych oraz innych wiernych. Wydaje mi się, po tym co usłyszałem teraz, Lotharze, że taki zakon byłby bardzo potrzebny w nadchodzących czasach.
Wyglądało więc na to, że Awatar Siedmiu poważnie podchodził do kwestii przejęcia Westeros, które zostało obiecane jego ludowi przez samych bogów.
- Ach... Powiedz mi jednak teraz, co sprowadza cię do Andalos?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Lothar Waynwood Wto Cze 21, 2022 3:28 pm

Słowa Lothara trafiły na podatny grunt, widać było bowiem że Jego Świątobliwość wykazuje prawdziwie pasterską troskę o losy swoich wojowników na zachodzie, a także o podbój ich obiecanej ziemi. Gdy padła sama myśl utworzenia świętego zakonu w sercu Waynwooda zrazu pojawiło się bolesne ukłucie, choć bowiem byłby z pewnością jednym z największych entuzjastów tego pomysłu, przez wzgląd na jego kalectwo zostanie mu co najwyżej honorowe wspieranie jego działalności, a nie stanie w imię Siedmiu z mieczem w ręku. Z pokorą jednak przyjął swój los, niezbadane są wyroki bogów i plany, jakie mieli wobec niego. Septon Heribert kiedyś mówił mu, że nic nie dzieje się z zupełnego przypadku i być może utrata ręki miała być dla Lothara nie tylko lekcją pokory, ale też ukierunkowaniem jego życia? Któż by mógł to wiedzieć na pewno poza samym Ojcem w Górze...
- To wyśmienita myśl, Wasza Świątobliwość. Jeżeli decyzje zostaną podjęte i takie bractwo zostanie powołane, dom Waynwoodów udzieli temu przedsięwzięciu wszelkiego wsparcia - po tym jak to powiedział, Wielki Septon zapytał go wprost co go tutaj sprowadzało. Pan Ironoaks nie widział sensu by bełtać mu błękit w głowie i krążyć wokół tematu.

- Przybywam tu z upoważnienia Jej Wysokości Findis Arryn - odrzekł krótko, po czym jął rozwijać temat - Przynoszę te listy do was, święty ojcze - to mówiąc, wyciągnął zalakowane i pieczętowane koperty i położył na stole - Jeżeli Wasza Świątobliwość zechce od pochylić się nad ich treścią...

Jeżeli uzyskał akceptację hierachy, wskazał mu pierwszy list, zdecydowawszy się zacząć od sprawy mniej przyjemnej.
- Ostatnimi czasy po ziemiach Doliny zaczął krążyć pewien septon, który w bardzo niewybrednych słowach rozgłasza niestworzone historie, wręcz kalumnie, wprost uderzające w królewski majestat i godność. Jest w nich ziarno prawdy, jako że królowa przez swoją młodzieńczą niefrasobliwość wyrwała się spod pieczy swego ojca i wplątała w pewne kłopoty, bogom dzięki przeżyła i odnalazła się cała i zdrowa w przeciwieństwie do swojego brata, jednak po dziś dzień krążą o tych wydarzeniach różne niecne plotki jakoby miała... oddawać się załodze ibbeńskich rębajłów. Jest to oczywista nieprawda i królowa zdecydowana jest raz na zawsze zaświadczyć o fałszywości tych zarzutów przed obliczem samych bogów, dlatego składa do Waszej Świątobliwości prośbę o udzielenie błogosławieństwa i zgodę na Próbę Siedmiu - wyjaśnił Lothar tak sprawnie i delikatnie jak się tylko dało, uzupełniając treść listu, którego sam nie czytał - Królowa sprzyja Wierze całym sercem i mocno boleje nad koniecznością uciekania się do takiego rozwiązania, jest jednak zdania że któż sprawiedliwiej rozsądzi te sprawę, aniżeli sami bogowie? Ciężko zrozumieć, święty ojcze, dlaczego namaszczony olejami służebnik boży mógłby uwierzyć w tak oszczercze plotki na tyle, by samemu je rozgłaszać. Królowa nie chce jego głowy, ani jego krwi, a jedynie sprawiedliwości bożej. Ufam, że w swojej mądrości i inspiracji Siedmiu zdecydujecie o tym co słuszne w tej sprawie, Wasza Świątobliwość. Natomiast ja osobiście mogę poręczyć, że Findis Arryn jest władczynią pobożną i przestrzegającą wszelkich przykazań naszej Wiary, sprawiedliwą i pokorną wobec bogów.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Wto Cze 21, 2022 4:47 pm

- Bardzo mnie to cieszy - Wielki Septon uśmiechnął się łagodnie. - Bądź pewien, że zostaniesz poinformowany o tym jak sytuacja się rozwinie - obiecał. - Podobne bractwo będzie musiało skądś działać, a uważam, że ziemie Iron Oaks mogą być wspaniałym miejscem na jedną z ich pierwszych siedzib.
Najwyraźniej Ojciec Wiernych cenił sobie pobożność i przyjaźń Lothara, czyniąc mu sugestię obdarowania go podobnym zaszczytem. Niewątpliwie też pobożny człowiek pokroju lorda Waynwooda zyskałby w ten sposób potężnego sprzymierzeńca na swoim podwórku, dobra rzecz.

Słysząc o powodach wizyty Lothara, jego gospodarz spoważniał trochę i skinął głową, od razu przechodząc wraz z nim przez treść pierwszego z listów. Sprawa była poważna, ponieważ oskarżenia rzucane pod adresem królowej nie były błahe. Wielki Septon oczywiście wiedział o zajściu z udziałem Findis oraz jej rodzeństwa, które były czarną plamą na kartach ich historii, jednak nie skupiał się nigdy na szczegółach krążących wokół niego plotek.
- Prośba królowej jest rozsądna. Nie może sama osądzić człowieka zaprzysiężonego Siedmiu, a werdykt dyktowany przez samych bogów powinien rozwiać wszelkie wątpliwości - stwierdził Awatar. - Wyrażam więc swoją zgodę na to, aby o prawdziwości tych zarzutów rozstrzygnęła próba - oznajmił. - Wyprawię do Doliny wraz z tobą, Lotharze, mojego druha - Najpobożniejszego Gilberta. Dopilnuje on, aby obie strony respektowały święty sąd i zaświadczy o mojej woli - dodał, najwyraźniej nie mając zamiaru pozwolić, aby jego zezwolenie przerodziło się w bijatykę czy królewską samowolę w sprawach religijnych. - W ten sposób zagwarantujemy, że septon nie podważy wyzwania, jak i również upewnimy się, że otrzyma uczciwą ilość czasu na pozyskanie reprezentantów dla swojej sprawy. Podejrzewam bowiem, że królowa doskonale wie po co cię tutaj wyprawiła, natomiast rzeczony mąż nie został poinformowany o tym co go czeka. Prawda? - gospodarz uśmiechnął się lekko. - Jeżeli reprezentanci Jej Miłości odniosą zwycięstwo i ujawnią słowa tego Jona jako kłamstwa, Najpobożniejszy Gilbert przywiezie go do mnie. Otrzyma tutaj odpowiednią karę za swoje występki przeciwko bogom, a nie będzie to kara lekka - objawił co czeka niepokornego duchownego po prawdopodobnej klęsce. - Jeżeli natomiast reprezentanci Jej Miłości przegrają... Cóż... Rozpusta tego pokroju, do tego z nieludzkimi poganami... - Ojciec Wiernych pokręcił głową, na jego twarzy widoczny był smutek. - Wierzyć się nie chce, aczkolwiek musimy być gotowi na wszystko. Niewątpliwie udowodnienie królowej podobnego przewinienia powinno wiązać się z odpowiednią pokutą za tak ciężki grzech. Na pewno zaś będzie wiązać się z tym, że septon wolny będzie, aby kontynuować swoje kazania.
Awatar nie powiedział już tego, ale obaj z Lotharem mogli się domyślać, że gdyby septon Jon jakimś cudem zwyciężył w próbie, to jego kazania nabrałyby o wiele większej mocy.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Lothar Waynwood Wto Cze 21, 2022 10:55 pm

Waynwood z wielkim zadowoleniem i entuzjazmem wysłuchał wstępnej, ale jednak poważnej propozycji Jego Świątobliwości.
- Będę zaszycony mogąc gościć pobożnych rycerzy i wesprzeć ich w tej świętej misji, jaka zostanie im powierzona - powiedział poważnie Lothar powstając na chwilę ze swojego miejsca i przyklękając przed Wielkim Septonem, z szacunkiem i w pokorze schylając swoją głowę i całując skraj jego szaty - Dziękuję, ojcze święty, za wasze zaufanie i zapewniam, że nie uchybię swoim powinnościom, kiedy nadejdzie dzień ich realizacji.

Lothar mówił zupełnie szczerze. Wiara była sednem i sensem jego życia. Zwykł zresztą czasem mawiać dowcipnie wśród zaufanych sobie, że w tym doczesnym życiu to albo gorzałka, albo bogowie, nie było trzeciej drogi, która pomagałaby równie skutecznie pogodzić się człowiekowi z niejednokrotnie trudnymi kolejami losu, a że akurat jemu bogowie poskąpili mocnej głowy... Cóż innego mu więc zostało, aniżeli żarliwe modlitwy? Ta konstatacja była może nietypowo dowcipna, jak na sprawę tak ważką, niemniej jednak była po części prawdziwa, bowiem to właśnie wiara pozwoliła mu uniknąć rozpaczy i podniosła na duchu po strasznej bitwie, w której postradał tak wiele. Możliwość ugoszczenia i wsparcia świętych wojowników walczących w imię tej Wiary była tedy jednym z największych zaszczytów, jakie mógł sobie wyobrazić. Gdy Lothar wrócił na swoje miejsce, nie kontynuowali jednak dalej rozmowy na ten temat, płynnie przechodząc do sprawy sądu bożego.
- Wsparcie Najpobożniejszego Gilberta będzie z pewnością niezwykle cenne w tak delikatnej sprawie. Jestem pewien, że Jej Wysokość będzie niezwykle rada jego obecności - potwierdził w całej rozciągłości słuszność decyzji wysłania do Westeros jednego z najbardziej znamienitych przedstawicieli Wiary po samym Wielkim Septonie - Zgadza się, septon Jon podróżuje po królestwie w towarzystwie swoich popleczników, królowa prawdopodobnie nie chciała zaogniać sytuacji i budzić dalszych pogłosek poprzez otwarte konfrontacje z nim na innym gruncie, aniżeli sąd boży. Niech więc ten sąd dokona się i wskaże sprawiedliwego. Jak do tej pory Jej Miłość Findis Arryn nie dała mi żadnego powodu, bym choć przez chwilę wątpił w czystość jej sumienia, jeżeli jednak słowa septona Jona okazałby się prawdą... Ciężko mi nawet wyobrażać sobie konsekwencje takiego występku. Nawet największy grzesznik ma szansę na pokutę, ale jak świadczyłoby to o powadze Korony, jakie światło rzuciłoby na te wszystkie dobre dzieła dotychczas czynione pod jej sztandarami! Zgroza - załamał ręce teatralnie, jednak po chwili dodał już nieco spokojniej - Na razie jednak mam powody by wierzyć w szczerość królowej. Mam nadzieję, że nie zawiodła zaufania swoich chorążych i poddanych, ani pamięci swojego walecznego ojca.

- Głównym powodem mojej wizyty jest jednak treść i istota drugiej wiadomości - zaczął po chwili milczenia, przechodząc do drugiego tematu bez dalszych komentarzy - Odnośnie dobrych dzieł o jakich wspominałem wcześniej, z dumą i nieukrywaną radością chciałbym przekazać wam, ojcze święty, że królowa zdecydowała się położyć w mieście Gulltown fundamenty pod wspaniałą świątynię, Sept Siedmiu Gwiazd, aby ukoronować triumf Wiary na ziemiach Doliny. Najznamienitsi z wiernych jej chorążych, Corbray, Grafton, ja sam, a nawet król-małżonek, niedawno nawrócony Waymar Royce, przyłączyliśmy się do tego organizowanego przez nią szczytnego przedsięwzięcia. Jej Miłość chciałaby abyście osobiście mogli dokonać poświęcenia tego przybytku, a także zapragnęła ofiarować go wam jako waszą siedzibę w Westeros. Nie skrywam, że modliłem się żarliwie przez całą drogę do Andalos, abyście przyjęli tę propozycję, Wasza Świątobliwość. Siedmioramienna gwiazda z czasem zaświecić musi nad całym zachodnim kontynentem, a cóż bardziej zachęciłoby wiernych do podążenia za jej światłem, aniżeli obecność Ojca Wiernych na ziemi obiecanej? Nie muszę chyba nawet dodawać, jak wielką osobistą radość dla mnie stanowiłaby bliskość waszego świętego majestatu...
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Czw Cze 23, 2022 12:41 pm

Wielki Septon pokiwał głową, w pełni zgadzając się ze słowami Lothara. Zwycięstwo septona Jona w próbie i udowodnienie prawdziwości jego słów mogłyby zgotować kryzys monarchii w Dolinie Arrynów. Pozostało mieć nadzieję, że królowa jest niewinna i bogowie potwierdzą to sprzyjając jej wojownikom. Awatar przecież nie mógł zainterweniować w żaden sposób, aby obrócić sąd na jej korzyść. Nawet jeżeli miałoby to przysporzyć problemów, to ochrona grzeszników w dłuższym czasie byłaby jeszcze gorsza. Mogłaby sprawić, że Siedmiu się od nich odwróci.

- To wspaniałe wieści - Ojciec Wiernych pozwolił sobie na odrobinę większy, radosny uśmiech. - Polecę Najpobożniejszemu Gilbertowi, aby odwiedził i poświęcił miejsce budowy septu - oznajmił. - Z racji tego, że budowla ma nosić miano bitwy, która była pierwszym z wielkich zwycięstw Andalów na terenach ziemi obiecanej, Wiara również wspomoże ją swoimi środkami. Niewątpliwie należy uhonorować człowieka, o którym wspomniałeś, Lotharze, a który doprowadził do tego sukcesu - króla Artysa. Ze swego skarbca ufunduję jego statuę, którą umieścimy przed bramami septu - zapowiedział gospodarz. - Przeznaczymy również pewne środki na pomoc w rozbudowie samego kompleksu, a także wyślę kilku septonów, którzy doradzić będą mogli budowniczym. W końcu kto lepiej wie jak powinien wyglądać sept i jakie pomieszczenia będą w nim konieczne i użyteczne? - dodał. - Kiedy sept zostanie ukończony udam się do Doliny osobiście, aby odprawić tam pierwsze modły. Jeżeli chodzi o uczynienie go moją siedzibą... Muszę to rozważyć. Z pewnością ostateczną decyzję podejmę dopiero po zobaczeniu go, a i wynik zbliżającego się sądu bożego może zaważyć na mojej decyzji. Na razie jednak mogę rzec, że nie oponowałbym przed uczynieniem tego miejsca moją siedzibą w Westeros. Nie wiem jednak jeszcze czy na potrzeby odwiedzin zachodniego kontynentu, czy też stałego przeniesienia się z Andalos.
Wielki Septon nie przyklasnął i nie zgodził się natychmiast przeprowadzić na stałe do Doliny, acz wydawał się raczej ku temu skłaniać. Człowiek o jego pozycji miał jednak wiele obowiązków i ciążyła na nim wielka odpowiedzialność, musiał więc być ostrożny podejmując podobne decyzje. Nic więc dziwnego, że wolał poczekać z ostateczną deklaracją.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Lothar Waynwood Czw Cze 23, 2022 1:49 pm

A więc jego misja ostatecznie powiodła się i przynieść miała wymierne owoce! Lothar nie wiedział na ile była to zasługa jego zdolności retorycznych, a na ile własna chęć zaangażowanie się przywódcy Wiary w przebieg spraw na zachodnim kontynencie, niemniej jednak mógł cieszyć się z przebiegu i skutków tego spotkania.
- Chwała i dzięki niech będą Siedmiu - powiedział z wyraźną radością w głosie i sam uśmiechnął się szeroko - Królowa z pewnością przyjmie z radością i zaszczytem bezpośrednie wsparcie Wiary, a także taki wspaniały podarunek. Posąg walecznego Artysa przez następne lata będzie testamentem osiągnięć jej dynastii i znakiem danego przez bogów władztwa nad Doliną. Miałem w planach udać się na pielgrzymi trakt po wzgórzach Andalos, ale ze względu na okoliczności jak najrychlej udam się na zachód, aby zawieźć królowej te wspaniałe wieści i eskortować septonów oraz Najpobożniejszego Gilberta.

Na sam koniec konkretnych spraw Lothar zostawił dwie kwestie stanowiące jego osobisty zamysł.

- Jeżeli mogę poruszyć jeszcze dwie kwestie, ojcze święty... Po naszych krwawych bojach z niewiernymi Dolina wciąż jest wyludniona, wiele dobrych pól leży odłogiem. Domena w Ironoaks z pewnością znacznie skorzystałaby, jakby zawitali do niej sprawni rzemieślnicy, albo przynajmniej pracowici prostaczkowie, którzy wydobyliby z tej ziemi wszystko to czego nie potrafili wykorzystać tubylcy. Jeżeli jacyś pobożni ludzie będą kiedyś szukać u Waszego majestatu błogosławieństwa przed wędrówką na zachód, to niech wiedzą iż Dolina przyjmie ich z otwartymi ramionami. Westeros to prawdziwie bogata ziemia, która zrodzi dobry plon każdemu kto będzie w stanie o nią zadbać.

- Ponadto, myślałem długo o tym jak nieść światło Wiary w Dolinie. Jeszcze wiele czasu musi upłynąć zanim wszyscy jej rdzenni mieszkańcy przyjmą słowo Siedmiu, nie chciałbym jednak by musieli czynić to tylko i wyłącznie rzuceni na kolana mocą oręża. Wielu z nich to ludzie zagubieni w ciemnocie i zabobonie, ale według mnie bardziej przez to nieszczęśni i pokrzywdzeni, aniżeli godni pogardy i nienawiści. Trzeba wydobyć ich z demonicznych kleszczy, by mogli przejrzeć na trzeźwe oczy i dostrzec chwałę Siedmiu. Poleciłem budowę septów, ale nie ukrywam że przydałaby mi się pomoc zdolnych i pobożnych misjonarzy. Jeżeli Wasza Świątobliwość raczyłby udzielić mi wsparcia zdolnych kaznodziejów, Ironoaks mogłoby stać się szczególnie przykładnym centrum Wiary, wzorem dla reszty Doliny. Oczywiście jako lord udzieliłbym tym świętym mężom wszelakiego wsparcia i zapewniłbym środki do ich świętej misji, niechby tylko mogli szerzyć dobre słowo dla gminu...
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Czw Cze 23, 2022 2:05 pm

- Jest to zrozumiałe, sprawy takie jak nadchodzący sąd boży nie mogą cierpieć zwłoki - przytaknął Ojciec Wiernych. - Należy czym szybciej ukrócić fałsz szerzony przez tego niepokornego septona - rzekł, po czym zawiesił na chwilę głos - lub ujawnić prawdę o występkach królowej - dokończył, chociaż bez większego entuzjazmu. - Oczywiście ledwo co dzisiaj przybyłeś, więc podejrzewam, że w drogę powrotną wyprawisz się dopiero jutro. Wraz ze swoją świtą zostaniecie stosownie ugoszczeni przez noc i mam nadzieję, że przed wyjazdem będziecie towarzyszyć nam na śniadaniu oraz w porannych modłach.

W kwestii swoich próśb Lothar liczyć mógł na pomoc Wielkiego Septona. Wiedział on, że kto jak kto, ale lord Waynwood z pewnością zasługuje na wypromowanie jego ziem i zachęcenie prostaczków, aby właśnie tam się osiedlali. Człowiek taki jak on zatroszczy się bowiem nie tylko o ich dobrobyt w życiu doczesnym, ale również ich rozwój duchowy. Awatar przychylił się też do zorganizowania i wysłania do Doliny kolejnych sept i septonów, którzy posłużą za misjonarzy. Wspomagać będą dobrym słowem i duchową radą osadników z Andalos oraz Andalów już w Dolinie żyjących, a przy okazji objawią prawdy Siedmiu żyjącym wciąż w strachu i ciemnocie Pierwszym Ludziom.

Jeżeli Lothar nie miał żadnych więcej istotnych spraw, to podsumować było można jego wizytę mówiąc, że dalsza jej, luźniejsza część przebiegała bez zakłóceń czy nieprzyjemności.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lip 02, 2022 2:05 pm

19/08/7PP

Najpobożniejszy Gilbert po udzieleniu swojej pomocy w organizacji Próby Siedmiu udał się, zgodnie z wolną Ojca Wiernych, do Gulltown. W mieście gościł krótko u lady Melody i pobłogosławił ziemie pod budowę Septu Siedmiu Gwiazd. Po dokonaniu tego jego obowiązki w Westeros zostały wypełnione i wrócić mógł do Andalos, gdzie zdał relację ze swojej podróży przed Wielkim Septonem. Dostarczył również w jego ręce septona Jona, który przegrał święty sąd i okazał się niczym więcej jak pospolitym kłamcą.
Powiedzieć, że Ojciec Wiernych nie był z niego zadowolony, to nic nie powiedzieć. W ramach kary Awatar Siedmiu nakazał usunąć septonowi jego kłamliwy język, a także jedno z oczu, ponieważ mając nawet dwoje nie był w stanie dostrzec prawdy. Resztę życia zaś - przynajmniej do czasu zmiany decyzji - Jon spędzić miał pokutując za swoje grzechy poprzez gorliwą modlitwę i ciężką pracę. Za cały swój majątek mając jedynie włosiennicę i parę prostych sandałów.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Hugor Eleonida Czw Lip 21, 2022 12:47 am

07/09/7PP

Po dwóch dniach wędrówki dotarł do Septu na Wzgórzu. Serce biło Hugorowi szybciej niż zwykle i nie miało to wyłącznie związku z podróżą. Znalazł się w miejscu świętym, siedzibie Wielkiego Septona, głowy Wiary. Nie bez znaczenia było również to, że jego rodzina wywodzi się od samego Hugora ze Wzgórza, a wpajana mu od dzieciństwa duma z własnego pochodzenia przez lata zdążyła nie tylko zakiełkować, a wzrosnąć i rozkwitnąć. Ta podróż to nie tylko audiencja u Jego Świątobliwości, ale Pan Tir Manos czuł, że spotyka się teraz z dziedzictwem wszystkich Andalów i swoim. Dwa dni przed wyruszeniem wysłał posłańca z informacją o zamiarze przybycia i prośbą o spotkanie.

Gdy znalazł się przed kamienną bramą usłyszał głos strażnika – Któż Ty?
- Hugor z rodu Eleonidów, Pan Tir Manos i wierny wyznawca Siedmiu. – zawołał. – Przybyłem, aby spotkać się z Jego Świątobliwością.
Zbrojny otworzył bramę i przybysz mógł wkroczyć na teren kompleksu świątynnego. Dołączył do niego jeden ze strażników. – Wielki Septon powinien zostać powiadomiono o pojawieniu się gościa. Słyszałeś może, Panie o zbieraniu chętnych wiernych wojowników w jeden zakon naszej świętej wiary? - dodał i zaczął mówić co ostatnio działo się w okolicy.

Nieśpiesznie przeszli ulicą do budynku, w którym Hugor został poinformowany o możliwości pozostawienia konia i swoich rzeczy. Podobnie jak wiele innych zabudowań i to nosiło ślady swojego wieku. Stajenny wyglądający na może piętnaście lat chwycił wodze i zaprowadził wierzchowca do koryta z wodą, drugi z młodych służących zaprowadził gościa do pomieszczenia pełniącego rolę schowka na rzeczy zanim ich właściciele zostaną zakwaterowani we właściwych izbach. Hugor nie wiedział kiedy Jego Świątobliwość go wezwie, więc na wszelki wypadek wziął jeden z pakunków i opuściwszy budynek ruszył w stronę septu.

Zamierzał pomodlić się przed rozmową z Ojcem Wiernych i poprosić Staruchę o mądrość w każdym kolejnym działaniu. Minął wielkie drzwi i powoli kroczył aleją mijając rzędy ław. Gdzieniegdzie widział siedzących lub klęczących wiernych. Nie była to jednak pora głównych modłów, dlatego ich liczba nie była w tym momencie duża. Zapach kadzidła i świec wypełniał nozdrza Hugora. W milczeniu skłonił się przechodzącej obok sepcie i dotarł do centralnego punktu świątyni. Zastygł przed statuą wybranego aspektu i w ciszy posyłał modlitwy ku bóstwu.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 21, 2022 3:07 pm

Najwyraźniej trafił się na bramie bardzo rozgadany strażnik, żeby tak zacząć trajkotać do króla o najświeższych wydarzeniach. Niestety wartę rzadko pełni jedna osoba, tak więc bardziej ponury i wyższy rangą - ze względu na panowanie nad językiem - kolega szturchnął go łokciem dając jasny znak, że nie czas to i miejsce na takie gadanie.

Tylko Hugor wiedział ile czasu poświęci na modły przed statuami kolejnych aspektów Siedmiu, ale nie powinno mu go braknąć. Około pół godziny minęło zanim zjawił się septon, który zaprowadzić miał go przed oblicze Ojca Wiernych. Król z Tir Manos poprowadzony został przez korytarze Septu na Wzgórzu, wyjątkowo żywe ostatnimi czasy, aż pod dębowe drzwi prowadzące do samotni Wielkiego Septona. Po chwili wpuszczono go do środka. Duchowy przywódca Andalów, starszy mężczyzna o niezbyt imponującej posturze, siedział przy otwartym oknie i wyglądał na dziedziniec świątyni.
- Ach, młody król z wybrzeża - sędziwy mąż zwrócił swoje spojrzenie w stronę Hugora. - Podejdź, podejdź - polecił, a głos miał ciepły i życzliwy. - Usiądź - Ojciec Wiernych skinął na krzesło ustawione nieopodal, gdzie jego gość mógł spocząć naprzeciwko - i powiedz mi co cię sprowadza.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Hugor Eleonida Czw Lip 21, 2022 4:41 pm

Delikatny szelest oznajmił, że za Hugorem ktoś przystanął. Nieznajomy czekał przez chwilę, aż młody monarcha skończy się modlić. Rycerz wstał odwrócił się i zauważył septona. Przywitał się z nim, a ten oznajmił o możliwości audiencji.
- Jego Świątobliwość pragnie przyjąć Waszą Miłość. Zapraszam za mną.
Ruszył za septonem i mijając świątynne korytarze trafili przed dębowe drzwi za którymi znajdowały się prywatne komnaty Ojca Wiernych. Przekroczył je i po chwili trafił przed oblicze Wielkiego Septona. Niewielka postura starca nie miała żadnego znaczenia dla powagi tej chwili. Hugor stał przed głową Wiary i skłonił się okazując jej szacunek.
- Wasza Świątobliwości – zaczał – przybywam z Tir Manos z prośbą jednak najpierw pragnę przekazać dar dla Was. Ponadto po zakończeniu żniw do septu ruszą wozy z zaopatrzeniem.
Wielki Septon wskazał na krzesło. Rycerz usiadł na nim i zapytany o powód wizyty kontynuował wypowiedź.
- Wasza Świątobliwości – Hugor skłonił głowę – pragnę prosić o błogosławieństwo i wsparcie w krzewieniu Wiary na zachodzie. Interesujące informacje docierają do nas z Królestwa Doliny. Arrynowie walczą z tubylczymi ludami, potrzebują wsparcia w swoich działaniach i poszukują kolonistów. Podobnie jak wielki Artys Arryn chcę wyprawić się do Westeros i utworzyć domenę, która będzie wierna Siedmiu. Moje serce raduje się na samą myśl o tym, a droga do urzeczywistnienia planów wydaje się stawać coraz krótsza. Sporo jednak zostało jeszcze do zrobienia i chciałbym prosić o wsparcie mnie w moich staraniach. – mówił, cały czas patrząc na starca. - Otóż mój silnej wiary przyjaciel przez lata pływał po Wąskim Morzu w sprawach handlowych i odwiedził wiele zachodnich osad oraz miast. Dobrze poznał westeroskie wybrzeże i przedstawił możliwości zajęcia kolejnych ziem. Żywię głęboki szacunek do działań Arrynów i wiem, że cieszą się twoją przychylnością jednak wyprawa w nowe miejsce przyśpieszyłaby wzrost Wiary. W drodze dowiedziałem się też, że w  imieniu Waszej Świątobliwości dołączyć do zakonu. To ważne przedsięwzięcie, które pomoże ochraniać naszych braci w wierze.
Mój plan wygląda trochę inaczej niż dotychczasowe próby Andalów zaprowadzenia swojej władzy na zachodzie. Chciałbym pójść drogą Dziewicy i wyciągnąć do tubylców pomocną dłoń. Szczerze wierzę, że mieszkańcy Westeros, mimo dotychczasowego oddawania czci dzikim bożkom, są dziećmi Siedmiu, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. Pragnę obudzić w nich wiarę poprzez okazanie miłosierdzia płynącego od Dziewicy i łaski Matki. Ponadto ujrzą też jak dzięki Kowalowi bardzo przewyższamy ich w rozwoju rzemiosła i roli, a kwestia materialna ludzi jest zawsze ważna. To powinno przekonać ich o prawdziwości Siedmiu i z czasem przyjąć prawdziwą wiarę. – zrobił pauzę i począł kontynuować już bardziej stanowczym głosem. – Jeżeli zaś odmówią nam gościnności i współpracy, to moim obowiązkiem będzie skłonić się wobec Wojownika i siłą zadbać o bezpieczeństwo swojego ludu. – westchnął – Wracając jednak do pierwotnego planu. Szanse na sukces mojego przedsięwzięcia wzrosną jeżeli wyprawiłaby się ze mną grupa septonów, którzy mogliby nauczać prawdy z Siedmioramiennej Gwiazdy i to jest moja prośba. Udziel i mi, o Ojcze Wiernych, wsparcia w postaci wysłania z pomocą kilku uczonych i obwieść poparcie dla mojej wyprawy. Pobłogosław mi, a będę mógł starać się o powiększenie twojego stada.
Zakończył mówić z nadzieją na pozytywną odpowiedź Jego Świątobliwości.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 21, 2022 6:44 pm

- Tak, wieści z Doliny Arrynów docierają do mnie w niemałej ilości - oznajmił Wielki Septon, a na jego starczej twarzy pojawił się uśmiech zadowolenia. - Królowa Findis w godzien podziwu sposób kontynuuje dzieło swojego wielkiego ojca. Gdzie on toczył bitwy, aby pokazać siłę Siedmiu i pokonać wyznawców demonów, ona buduje septy, aby prosty lud zbliżyć mógł się do bogów. Nie tak dawno temu przybył do mnie nawet mój dobry przyjaciel, lord Lothar Waynwood, aby poinformować mnie o wielkim projekcie w Dolinie, w który wkład ma korona oraz jej lojalni lordowie - podzielił się z Hugorem radosną nowiną. - W Gulltown powstaje ogromny sept, który na cześć najważniejszej z bitew stoczonych do tej pory na zachodzie zwać się będzie Septem Siedmiu Gwiazd. Dla uczczenia pamięci króla Artysa postanowiłem wzbogacić ten gmach jego pomnikiem, który ustawimy przed głównym wejściem.
Widać było, że mówienie o Dolinie Arrynów oraz sukcesach jakie jej władcy podarowali Siedmiu było miłe Ojcu Wiernych. Można się jednak było tego spodziewać, skoro zachęcał on wiernych, aby podążali tam w poszukiwaniu ziem do zasiedlenia.
- Masz jednak rację, mój chłopcze, że na samej Dolinie nie możemy poprzestać - zgodził się starzec. - Powstało trochę mniejszych królestw Andalów na wschodnim wybrzeżu - Bar Emmon na Haku, Morne na Szafirowej Wyspie, Martellowie w Dorne, Lathi na Szczypcowej Wyspie. Zdaje mi się, że Jordayne wyruszył też jakiś czas temu do południowego Westeros, może i on coś już zawojował. Potrzeba nam jednak więcej! - Ojciec Wiernych zakrzyknął z ekscytacją, unosząc zaciśnięta pięść. - Dolina zdaje się być już bezpieczna i stabilna, a jej ziemie nawiedzają coraz to kolejni osadnicy. Nie dla wszystkich będzie tam jednak miejsce, a Siedmiu obiecało nam wszystkie ziemie zachodu. Czas więc na kolejne wielkie zwycięstwo, kolejne wielkie królestwo.
Ojciec Wiernych uśmiechnął się i poprawił na krześle, rozsiadając się wygodniej.
- Dlatego z chęcią ci pobłogosławię, mój chłopcze - powiedział. - Użyczę ci również septonów i sept, którzy będą mogli służyć za duchowych przewodników dla twoich ludzi, a także oświecić blaskiem Siedmiu tych, którzy żyją na zachodzie w mroku - dodał, zobowiązując się tym samym do spełnienia prośby Hugora. - Przestrzegam cię jednak - przywódca Wiary uniósł ostrzegawczo swój kościsty palec - abyś nie był zbyt pobłażliwy względem tych, których usidliły demony. Musimy okazać miłosierdzie, tak jak uczy nas Matka, i przyjąć każdego kto gotów jest zwrócić się w stronę Siedmiu. Jednak nie może być żadnej tolerancji dla leśnych straszydeł, potworów i drzew, które służą za oczy demonów! Tam, gdzie pozwala się złu kiełkować i nie niszczy się go doszczętnie, tam pozwala mu się z czasem zatruć serca nawet najczystszych mężów.
W tym momencie rozmowę przerwało skrzypnięcie drzwi i do pomieszczenia weszła młoda dziewczyna w szatach septy. Niosła drewnianą tacę, na której znajdowała się karafka z winem i dwa mosiężne puchary. Pochyliła głowę przed Wielkim Septonem i postawiła tacę obok mężczyzn, po czym pośpiesznie opuściła samotnię, raz jeszcze kłaniając się w drzwiach.
- Powiedz mi, mój chłopcze, gdzie dokładnie masz zamiar wyruszyć? - zapytał Ojciec Wiernych. - Jestem tego wielce ciekaw. Ostatnie większe bitwy jakie toczono, z tego co wiem, miały miejsce niedaleko Duskendale - powiedział. - Smutną klęskę poniósł tam dobry człowiek, Boros Pobożny, jednak niedawno pomścił go swoją wyprawą Ogar Wojownika.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Hugor Eleonida Pią Lip 22, 2022 12:36 am

Wielki Septon przemawiał przepełnionym ekscytacją głosem. Jego słowa chwalące królową z Doliny pozwoliły Hugorowi sądzić, że pójście w ślady Arrynów może zaowocować uzyskaniem wielkiego wsparcia ze strony Ojca Wiernych.  Szczególnie ożywił się gdy młody król wspomniał o potrzebie zajęcia kolejny ziem, utworzeniu nowych, potężnych królestw.
- Wasza Świątobliwości, naszym celem jest rozszerzanie prawdziwej Wiary na cały świat. Pozyskiwanie wiernych kłóciłoby się z oddawaniem ich na rzecz innych, demonicznych bożków. Dlatego zamierzam podjąć działania zmierzające do nawrócenia ludzi zachodu, w pierwszej kolejności z miłości. Co dalej… to wpierw wymaga odpowiedzi na następne pytanie.
W podróży nie pił zbyt dużo, a i po przybyciu do septu nie wykorzystał na to ani chwili, spędzając czas na modłach i rozmawiając z Wielkim Septonem. Przypomniał sobie o tym mówiąc, gdy suche gardło zaczęło sprawiać pewien dyskomfort, jednak nie było na tyle uprzykrzające życie, żeby przerwać dialog. Nie zdecydował się jednak na chwycenie pucharu dopóki nie uczyni tego gospodarz.
- Ojcze – kontynuował –  królestwo Bar Emmona od północy okalają wody Zatoki Czarnego Nurtu. W jej północno wschodniej części znajdują się dwie wyspy. Zajęcie przynajmniej jednej z nich oznaczałoby zyskanie doskonałego przyczółku do wypadów na ziemię Darklynów, Rosbych i ujścia Czarnego Nurtu. Będąc tak blisko tubylczych królestw znacznie łatwiej będzie wchłonąć je i rozszerzyć swoją domenę. Każdego dnia do Tir Manos przybywają nowi koloniści. Niedługo będę w stanie wyprawić się na zachód a po odniesieniu zwycięstwa na wyspach zaludnię je i przy uzyskaniu wsparcia uderzę na ludy z kontynent. Wierzę, że naruszeni dotychczasowymi atakami, pobici przez wspomnianego przez Waszą Świątobliwość Ogara Wojownika będą bardziej skorzy do ugięcia się przed Andalami. – upił łyk wina. - Na wyspach nie ma miast, więc gdy postawimy swoje domy i septy, czarowne gaje przestaną być atrakcyjne. Podobnie w zamkach i miastach nabrzeża Zatoki. Kamienne septy oferujące ciepło w zimię, chłód w lecie, w których zawsze znajdować się będzie chętny do pomocy septon lub septa zatryumfują. A jeżeli by się tak nie stało, pozostanie stal. Boli mnie jednak myśl o tym, bo wojna kosztować nas będzie krew wiernych, a ona zawsze jest mi droga. Jednak blask Siedmiu musi się rozlewać. – zamilkł na chwilę. – Na razie zbieramy siły. Planuję również spotkać się z obecnymi wodzami byłej watahy Argosa Mocnego i zaproponować im wstąpienie pod moje sztandary. Uważam, że pomagając w poszerzeniu Wiary mogliby odpłacić służbę u tego niegodziwca. Jak to się uda, to żywię nadzieję, że już niedługo będę dysponował wystarczająco dużą grupą zbrojnych i kolonistów oraz odpowiednią liczbą statków by wcielić w życie owo przedsięwzięcie.  Wierzę też w to, że jest to zadanie postawione przede mną przez Siedmiu i pozwoli mi okazać się godnym synem Hugora ze Wzgórza.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lip 22, 2022 11:47 am

- Jakieś małe wyspy nie brzmią imponująca - westchnął Wielki Septon. - Jednak światło Siedmiu dotrzeć musi wszędzie, a jeżeli ma to być jedynie pierwsza cegiełka w budowie czegoś okazalszego, to określić można to jedynie przejawem rozsądku.
Ojciec Wiernych sięgnął w końcu po kielich i skosztował wina przyniesionego przez septę.
- Chociaż jest to smutne, to nie możemy pozwolić, aby miękkie serca stał na drodze wypełnienia misji powierzonej nam przez Siedmiu. Krew, jeżeli zajdzie taka potrzeba, musi zostać przelana. Nawet jeżeli boli nas taka konieczność - przemówił Ojciec Wiernych, który miał zdecydowanie mniejsze opory wobec użycia siły niż Hugor. - Niegodziwca? - starzec uniósł brew. - Dlaczego mówisz tak o poległym? Argos Mocny popełnił błąd, wierząc w słowa, które okazały się fałszywe, jednak w walce wykazał się honorem i miłosierdziem godnym prawdziwego rycerza - powiedział, najwyraźniej nie podzielając opinii młodego króla. - Jak to ludzie, z natury grzeszni, miał swoje za uszami, ale wiele jego cech i czynów miłych było Siedmiu.
Awatar Siedmiu westchnął.
- Nie wyrażaj, chłopcze, tak pochopnych osądów - pouczył. - Wracając jednak do tematu naszej rozmowy - dostaniesz pomoc septonów i sept, a także błogosławieństwo na drogę - Ojciec Wiernych postanowił odejść od tematu Argosa, który przecież zasiadał już u stołu Ojca i nieważny był dla bardziej przyziemnych spraw. - Spędź dzisiejszą noc na czuwaniu w naszym sepcie wraz z ludźmi ze swojej świty. Jutro o świcie namaszczę was olejami i pobłogosławię zanim wyprawicie się do domu, aby podjąć się misji, o której opowiadałeś.

Takie były słowa Wielkiego Septona. Jeżeli Hugor nie miał żadnych więcej do niego pytań czy konkretniejszych tematów, mogli rozmowę zakończyć lub pociągnąć jeszcze chwilę jako mniej zobowiązującą dyskusję na lżejsze tematy. Sama ceremonia błogosławieństwa przebiec miała bez problemów, a po niej król Tir Manos udać mógł się w drogę powrotną do domu. Towarzyszyć miało mu w niej trzech septonów, a kolejni mieli przybyć do jego domostwa na dniach. Byłoby to na tyle, o ile Hugor nie planował czegoś jeszcze...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Hugor Eleonida Pią Lip 22, 2022 12:28 pm

Wielki Septon ewidentnie chciał szybkich sukcesów. Hugor miał ten sam cel ale trochę inny plan, jednak nie był uczonym w piśmie, więc nie zamierzał dłużej ciągnąć tego tematu. Nie chciał bezsensownie rozlewać krwi, ale jeżeli będzie to potrzebne, nie zawaha się.
- Blask Siedmiu obejmie ziemie wokół Zatoki Czarnego Nurtu, Pasterzu Wiernych, na wyspach i na stałym lądzie. O to będę walczyć.
Komentarz rycerza oceniający Argosa był być może niepotrzebny. Jego Świątobliwość widocznie nie było zbytnio chętna do dalszego komentowania tego tematu.
- Wybacz, Ojcze, jeżeli zabrzmiałem zbyt pochopnie. Doceniam osiągnięcia Argosa i pomimo jego błędu uznaję go za wielkiego wojownika Wiary. Mam nadzieję, że pojednał się z Siedmioma, a jego dusza została przez nich przygarnięta. – poczuł, że audiencja się kończy. Starzec wyglądał na takiego, który z ojcowską czułością i powagą mógłby porozmawiać na inne tematy, a Hugor miał w głowie wiele pytań, jednak czuł, że nie powinien nadużywać gościnności Wielkiego Septona. - Dziękuję za wsparcie, Ojcze. Udam się do septu. Niech Siedmiu ześle Waszej Świątobliwości spokojną noc.
Hugor wstał, skłonił się i opuścił samotnię Ojca Wiernych. Postanowił odświeżyć się przed nocnymi modłami. Gdy wyszedł z łaźni, skierował się wraz ze swoją świtą i modlił się przed statuami Siedmiu. Wczesnym rankiem ponownie obmył się i udał  się przed oblicze Wielkiego Septona, który namaściwszy go błogosławił mu i jego wyprawie. Pokrzepiony okazaną łaską opuścił Sept na Wzgórzu i ruszył dalej, chcąc postawić jeszcze jeden krok w realizacji postawionego przed nim przedsięwzięcia.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 01, 2022 9:28 am

20/09/7PP

Nadszedł wspaniały i wiekopomny dzień, albowiem właśnie tego dnia Wielki Septon przyjmował przysięgę od pierwszych rycerzy zakonu Synów Wojownika. Rzemieślnicy na ziemiach Wiary pracowali w pocie czoła dniem i nocą przez ostatnie dwa księżyce, szykując pancerze i oręż dla pobożnych wojowników. Septoni przemierzali wzgórza Andalos szukając chętnych i służąc im za duchowych przewodników. Sam Ojciec Wiernych ze swoimi najbliższymi doradcami konstruował tymczasem teksty mające stanowić fundament funkcjonowania nowego bractwa. Już wkrótce ci nowi czempioni Wiary mieli poprowadzić odświeżone fale andalskich wojowników ku brzegom Westeros.

Pierwszym dowódcą zakonu - Wielkim Kapitanem - mianowany został ser Jon z Nizin. Sławny ze swojej pobożności i odwagi rycerz oraz krewny jednego ze znaczniejszych andalskich lordów. Poza nim Ojciec Wiernych mianował jeszcze czterech innych kapitanów - ser Borosa Wysokiego, ser Gerolda Uricka, ser Roberta Gorliwego oraz starego ser Hugo Dylla. Nadzieją Wielkiego Septona było oczywiście to, że zakon w ciągu kolejnych lat rozrośnie się i zdobędzie dla Wiary kolejne ziemie i przyczółki na zachodzie. Tak jak chciało Siedmiu.

Maester (Marsz Andalów)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sept na Wzgórzu Empty Re: Sept na Wzgórzu

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics
» Sept
» Sept
» Sept
» Sept
» Sept

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach