Sala Wspólna

Nocna Straż miała duże problemy na wschodzie, jednak okazało się, że bogowie i zachodniej części bractwa nie mieli zamiaru pobłażać. Kłopoty braci z Zachodniej Strażnicy z pewnością były nieporównywalnie małe w porównaniu do wielkiej hordy Dzikich nad Morzem Dreszczy, jednak wciąż istniały. Drobne pęknięcie tu, dziura tam i wilgoć zaczęła sączyć się do spichlerzy strażników Muru. Szczęśliwie prędko wykryto co się dzieje i usterkę naprawiono, jednak nie wcześniej niż część zapasów zaczęła gnić. Żywności bracia z Zachodniej Strażnicy mieli więc na chwilę obecną mniej, a przy pełnych siłach Straży skierowanych ku zażegnaniu kryzysu związanego z Królem za Murem nie zapowiadało się, że prędko dostępne będą zasoby żeby braki uzupełnić.