Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ulice Starego Miasta

Go down

Ulice Starego Miasta Empty Ulice Starego Miasta

Pisanie  Mistrz Gry Nie Kwi 03, 2022 9:37 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 30, 2022 9:41 pm

05/09/7PP - godziny południowe

Dziewka czekała na niego pod zamtuzem o umówionej porze, gotowa zaprowadzić go pod domostwo gwałtownego najemnika. Ruszyli takoż uliczkami miasta, w miarę szybko docierając do domostwa faktycznie położonego dość blisko rynku miejskiego. Dom ów prezentował się całkiem solidnie, albowiem parter jego był wykonany z kamienia. Wyżej wznosiły się co prawda dwa piętra - zapewne nie całość należała do najemnika, w końcu w mieście tłoczyło się sporo ludzi i gdzieś musieli żyć - wykonane z drewna, ale prezentowały się całkiem solidnie a do tego były bielone i to chyba stosunkowo niedawno.
- To tutaj panie. - Powiedziała dziewka - swoją drogą, zwała się Lyna -, wskazując na domostwo. Z jej strony to było raczej na tyle i, jeśli pozwoliłby jej Alhion, to chciała wracać do swojego miejsca pracy. Po prawdzie to na wskazaniu miejsca jej przydatność się kończyła a w dyskusje z tym oprychem nie chciała wchodzić.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Alhion Yronwood Sob Kwi 30, 2022 10:17 pm

Dnia następnego Lyna tak jak zapowiedziała, zaprowadziła Alhiona i czterech czempionów jakich wziął w charakterze swej eskorty do domostwa gdzie to pomieszkiwać miał najemnik. Dornijczyk ładnie podziękował kurtyzanie i uśmiechnął się do niej na pożegnanie. -Możesz uznać te sprawę za załatwioną Lyno, gdy tylko z nim skończę odwiedzę cię niezwłocznie w Aksamitnych Wrotach.  - Rzekł Alhion po czym spojrzał na budynek, ciekaw był ile to Hobber nakradł iż stać go na życie w takim ładnym miejscu. Chwilę obserwował budynek po czym postanowił zająć się sprawą, im szybciej zakończy żywot tym szybciej będzie mógł cieszyć się towarzystwem Lyny, a kto wie, może i jej siostra do jego rodzinnego domu wyjedzie wraz z nimi. Książę Yronwood poprawił pas przy którym posiadał swe dwa ostrza i z hełmem pod pachą skierował się do drzwi by zapukać do domu najemnika. Jeśli drzwi otworzył mu sam Hobber to Alhion od razu przejdzie do sedna sprawy, jeśli inny mieszkaniec domu to dornijczyk przekaże mu by wezwał do niego najemnika. Gdy ten stanie już naprzeciw niemu to książę z Yronwood przejdzie do sedna sprawy.
-A więc to tyś jest ten cały Hobber, słyszałem nieco o tobie. - Zaczął Alhion patrząc z odrazą na najemnika - Słyszałem iż silni jesteście, ale tylko jeśli chodzi o znęcanie się nad kobietami. Prawda to? - Rzucił dornijczyk chcąc sprowokować mężczyznę - Patrząc na ciebie myśle iż to co o tobie słyszałem było prawdą, stąd pewnie nawet nie odważysz się ze mną zawalczyć prawda? - Kontynuował Alhion licząc iż jego plan wypali i Hobber wyzwie go na pojedynek. Jeśli prowokacja udała się to dornijczyk stanie do walki na ubitej ziemi osobiście, wyposażony w kolczugę, barbutę i długi miecz ze stali, a także krótki miecz z brązu.
Alhion Yronwood
Alhion Yronwood

Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 30, 2022 11:07 pm

Drzwi domostwa przed księciem otworzyła przed księciem starsza kobieta, która była, jak się okazało, służką byłego najemnika, a wedle plotek i rabusia. Miał on ponoć trochę grosiwa, to i nie dziwota, że sobie kogoś do gotowania czy sprzątania najął. Mniejsza jednak, gospodarz był w domu a kobieta zrazu udała się poinformować go o uzbrojonym gościu, co to domagał się spotkania.
Minęło trochę czasu, ale w końcu książę usłyszał odgłosy kroków i w końcu zobaczył tego, z którym miał się pojedynkować. Hobber był mężczyzną grubo po czterdziestce. Wiek oraz majątek nie wpłynęły na niego najwyraźniej zbyt mocno, bo wciąć mógł się pochwalić całkiem solidną posturą i brakiem rosnącego brzuszka. Gębę miał dość pospolitą, bynajmniej jednak nie paskudną. Gęba owa rzeczona wyraziła zdziwienie, gdy stojący u drzwi domostwa gość rzucił w najemnika obelgami a potem zasugerował pojedynek. Było to zaprawdę nieoczekiwanie zdarzenie. Szybko jednak zdziwienie ustąpiło rozbawieniu. Najemnik parsknął i wyszczerzył się.
- O tą praczkę chodzi? - Zapytał, nadal rozbawiony. - Przybyłeś tutaj jej godności bronić? Kim ty w ogóle jesteś?! - Dopytał, prychając śmiechem i taksując Alhiona wzrokiem.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Alhion Yronwood Sob Kwi 30, 2022 11:38 pm

Alhion ponaglił więc służkę i oczekiwał w spokoju na przybycie natarczywego adoratora siostry Lyny, gdy ten się zjawił książę zmierzył go wzrokiem pełnym odrazy, nie dlatego iż był paskudny z wyglądu ale na pewno miał paskudny charakter. Na rozbawienie najemnika, Alhion zareagował jedynie kolejnym gniewnym spojrzeniem, miał już kolejny powód by pozbawić drania życia. Dziedzic Yronwood nie znosił, kiedy ktoś z niego kpił czy też śmiał się mu prosto w oczy i prędki był wtedy by chwycić za miecz. Stąd teraz położył dłoń na rękojeści.
-W czyim imieniu przychodzę, nie powinno cię interesować. A kim jestem? Kimś kto pokaże ci iż nie jesteś godzien nawet czyścić mi butów. - Powiedział Alhion po czym uśmiechnął się złośliwie do Hobbera - Ale chce byś pamiętał me imię nim z tobą skończę. Jestem Alhion Yronwood. - Przedstawił się syn Wysokiego Króla Dorne, po czym po chwili dodał. - Masz odwagę śmiać mi się prosto w twarz, to miej teraz odwagę skrzyżować ze mną ostrze na ubitej ziemi. Chyba iż jak mówiłem mocny jesteś jedynie kiedy stoi naprzeciw tobie kobieta. - Rzucił Dornijczyk, gotowy do walki z mężczyzną.
Alhion Yronwood
Alhion Yronwood

Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Mistrz Gry Nie Maj 01, 2022 12:33 am

Hobber spoważniał, gdy Alhion wspomniał o byciu niegodnym czyszczenia butów a zdziwił się nawet, gdy jego rozmówca wspomniał nazwisko Yronwood. To, że Alhion był nietutejszy było widać, ale to, że pochodził z królewskiego rodu... Całkiem inna sprawa, dość ciekawa.
- Yronwood, doprawdy? Czyżby członkowie waszego rodu nie mieli już nic innego do roboty, jak tylko uganiać się za praczkami i ich problemami? - Zapytał, rozkładając ręce. Potem pokiwał głową i parsknął. - No cóż, przynajmniej to nie koza. - Rzucił, znów szczerząc się wesoło. Może Alhion był ze szlachetnego rodu, ale ten człowiek najwyraźniej miał to w nosie.
- Skoro tak sobie życzysz, młodziku, spotkamy się w walce. Ale nie tutaj... - Powiedział wreszcie. - To nie jest jaka wiocha czy inne Yronwood, żebyśmy się lali na ulicach, niby jakie prostactwo. Spotkamy się za godzinę, za bramami miasta, na podgrodziu a pod karczmą "Rozbrykany Kucyk". Z tamtego miejsce pójdziemy w pobliże gaju. Jeśli będziesz miał taką wolę, będziesz mógł ostatni raz z bogami pomówić. Przyprowadź ino jakiś wiarygodnych świadków, by słowem obiecali, że krwi waszej nie chciałem a cały pomysł to wasza fantazja. Ja takoż samo uczynię. - Dodał, wyjaśniając, jak widzi sytuację. Jeśli to Alhionowi pasowało, to tak mogli uczynić. Tymczasem Hobber chciał dokończyć posiłek.

O odpowiedniej porze stawiłby się w wyznaczonym miejscu, odziany w swój prosty i poobijany trochę, ale nadal solidny pancerz z brązowych płyt. Za towarzysza miał kompana podobnego sobie wiekiem i pod bronią, jednakże ów kompan pancerza nie nosił, więc raczej na zasadzkę się nie szykowali. Pewnie był świadkiem.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Raymund Reyne Sro Lis 29, 2023 7:18 pm

05/07/08

Już wieści o kulturowych nowinkach w postaci nowego pisma jeszcze bardziej zachęciły Raymunda do podróży. Był ciekaw co uda mu się poznać w Starym Mieście, a może nawet przywieźć ze sobą do domu jako kaganek oświecenia nowych czasów. To pismo byłoby wszakże bardzo pomocne w wielu aspektach. 

Droga minęła Raymundowi tak jak się tego spodziewał - długo i nużąco, w czym nie pomogło uszkodzenie koła jednego z wozów, co klasycznie musiało się zdarzyć pośrodku jakiegoś zadupia. Na szczęście niedogodności podróży łagodziła gościnność mijanych po drodze lordów, na czym oszczędzili choć trochę sił i zapasów, dowiedział się też przy tym tego i owego. Niestety, najgorszego dowiedział się już na początku podróży w samym Casterly Rock. Mogwyn... sojusz między Skałą i Dorzeczem w ogóle mu się nie podobał, szczególnie że tkwili oni ciasno pomiędzy dwoma tymi królestwami, wpływy Muddów rosły niebezpiecznie, również ich kosztem. Raymundowi przeszło przez głowę czy nie warto by zapolować na owego dziada i nie powiesić go na którejś z leśnych gałęzi, skoro był tak skuteczny w sprzyjaniu ich rywalom. Gdyby sprawa poszła jednak pechowo i padłby na niego cień podejrzenia, mogłoby się to słabo skończyć. Na rozmyślania jednak przyjdzie jednak czas, teraz trzeba było się zająć bieżącymi sprawami, a Raymund miał co załatwiać w Starym Mieście. Musiał dostarczyć złoto swemu przyjacielowi i przy okazji wypytać o jakieś interesujące informacje przy przyjacielskiej pogawędce. Przy tym zapytać także o polecenie przez niego osób które mogłyby kupić od niego miód, choćby jako ciekawostkę z Zachodu, nie wątpił bowiem że w tych stronach łatwo można było go kupić, ludzie jednak szybko nudzili się lokalnymi wyrobami i mogli się pokusić na zagraniczną odmianę. Dobrze było też wypytać kto mógłby mu sprzedać w dobrej cenie zboże. Spichlerze w Castamere mogą potrzebować dodatkowych zapasów jeśli ich włościom miały grozić najazdy ze strony Żelaznych. 

Raymunda interesowały jeszcze przynajmniej dwie kwestie. Chciał on odwiedzić Cytadelę i postarać się o uczonego, chętnego wyprawić się z nim do Castamere, również po to by przywieźć pismo w jego rodzinne strony, czy inne nowinki o których mógł jeszcze nie wiedzieć. Wiedział że młody William był podobnie jak on ciekawy tych spraw i chętnie przyjąłby podobnie obytych ludzi na dworze. Ciekawił go też wspomniany przez posłańca nowy chorąży Hightowerów, który ponoć wyznawał Siedmiu. Reyne bardzo chciał dowiedzieć się o nim czegoś więcej, a najlepiej znaleźć możliwość porozmawiania z nim bezpośrednio. Ciekawiło go też, czy w mieście byli choćby przejazdem inni Andalowie. Miał nadzieję, że jego przyjaciel będzie znał odpowiedzi na część tych pytań, lub będzie wiedział gdzie się udać by je poznać. 

Dawaj, dawaj nie przestawaj:
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 34
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 30, 2023 6:49 pm

Kupiec przyjął kruszec i zapewnił, że odpowiednia kwota dotrze do Reyne'a, kiedy uda się go zagospodarować i spieniężyć wyroby. Z innych kupieckich tematów, to zboża było w Reach pod dostatkiem. Wiele spławiano go Miodowiną do Starego Miasta, więc szukanie dobrych cen nie było trudne. Gdziekolwiek na targowiskach czy w porcie mógł się Raymund rozejrzeć i powinien coś znaleźć. Co do miodu... Miodowina, mówi to coś panu, panie Reyne? Beesbury z Honeyholt znani byli z jego wyrobów miodowych, tak więc na wielki szał nie było co liczyć. Jeżeli rozejrzy się po miejskich gospodach lub porcie może znajdzie kogoś, kto, ze względu na pochodzenie towaru, da mu dobrą cenę. Mógł też zawsze spróbować sprzedać trunek zarządcy Wysokiej Wieży lub Cytadeli. Trafiłby może jako ciekawostka na stół króla bądź arcymaesterów.
Jeżeli szło o inne "interesujące" informacje, to najświeższe były te o Andalach, a były one dość skrajne. Z jednej strony jakiś czas temu pojawił się w Starym Mieście osadnik z Andalos, który złożył hołd królowi Garettowi Hightowerowi i otrzymał od niego ziemie na południu. W ten sposób ród Cuy wstąpił w poczet wasali Wysokiej Wieży i jak na razie nie sprawiali oni żadnych problemów. Z drugiej zaś strony poruszenie było niedawno w Reach, bliżej Wysogrodu i wschodnich rubieży, ponieważ król Rickard Rowan wyruszył rzekomo na wojnę przeciwko Andalom na wschodzie. Straszliwe opowieści o okrucieństwach przybyszów obiegły mniej więcej w tym czasie krainę - głównie mówiły o niejakim Ogarze Wojownika - i wielu ochotników dołączyło do tej wyprawy wiedzionych przez starego Mogwyna.
Poza tym nic szczególnie ciekawego się nie działo w ostatnich księżycach, chyba że sięgnęliby prawie rok wstecz - co nie było przecież szczególnie odległą przeszłością - kiedy na dworze Hightowerów gościł szczególnie bogaty orszak z Valyrii. Zbrojni uzbrojeni niczym królowie, cudaczne zwierzęta i bogate prezenty pozostawione na miejscowym dworze, aby rozpocząć handel. Był też z nimi podobno jeden z Durrandonów z Ziem Burzy. Zachwycał królewskich dworaków pokazami łuczniczymi i pokonał w nich nawet sławnego Theodore Costayne'a z Trzech Wież. Później odpłynęli na barkach w górę Miodowiny i gdzieś dalej na wschód podróżowali.

Cytadelę mógł Reyne odwiedzić, proszę bardzo, przyjaciel nawet znalazłby czas żeby go zaprowadzić i pokazać przy okazji trochę miasta. Przestrzegł go jednak kupiec, że maesterzy słono sobie liczyli za swoje usługi i pobierali datki na Cytadelę za udostępnienie usług jednego ze swoich uczonych. Nowy chorąży Hightowerów - jak już przyjaciel wspomniał - otrzymał ziemie na południu królestwa, nad wodami Morza Letniego. Wzniósł tam własny zamek i ponoć nawet skupiał pod nim swoich andalskich rzemieślników, kusząc ich mniejszymi podatkami, aby rozwinąć miasteczko. Jeżeli zaś szło o innych Andalów w Starym Mieście, to z pewnością się znają. Tak samo jak przybysze z nawet dalszego wschodu - Valyrii, Rhoyne, Ghis czy Wysp Letnich. Ci pierwsi - za sprawą wizyty, o której wspomniał wcześniej kupiec - wznieśli nawet w mieście imponującą filię swojej gildii kupieckiej. Ile Raymund znajdzie zależało jedynie od tego na czym się skupi i ile czasu na to poświęci...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Raymund Reyne Czw Kwi 04, 2024 1:09 am

Raymund nie spodziewał się zbić na miodzie żadnej zawrotnej sumy, zdawał sobie oczywiście okazję z obecności Beesburych w okolicy, wiedział jednak też, że ludzie nie lubią monotonii i wszelka nowinka czy choćby perspektywa wyboru może wzbudzić ciekawość, a gdyby odpowiednio to rozegrać, może dałoby się znaleźć nawet lokalnych zwolenników wyrobów jego miodosytni, choćby i z samego powodu że na rynku pojawia się coś innego. Niemniej, po rozmowie z przyjacielem Reyne doszedł do wniosku, że może zamiast od razu sprzedawać bądź co bądź niewielki transport słodkiego trunku za marny zysk, lepiej będzie wykorzystać go do dyplomacji jako podarki dla lokalnych osobistości, na przychylności których Raymundowi mogłoby zależeć, a do tego przy odrobinie szczęścia i rozpuszczeniu paru plotek, mogłoby to posłużyć jako dobra reklama na przyszłość.
Wieści które usłyszał specjalnie go nie zajęły, o Andalach wiedział, choć każda informacja mogłaby być użyteczna w kontaktach z nimi. Wyprawa Rowana była pewnym zaskoczeniem - co miałby on bowiem do ugrania na takich walkach? Cóż, coś zapewne musiał mieć. Osobiście Raymund wolał patrzeć na obecność Andalów bardziej jak na szansę i nowe możliwości, szczególnie że żaden z nich nie mówił nic o najeżdżaniu zachodu, a w ich sytuacji każda szansa i możliwość były w jego opinii na wagę złota. Z radością zamieniłby Żelaznych na nawet najgorszego z Andalów. Bardzo ciekawym było za to pojawianie się gości z Valyrii... choć wątpił by wyrazili zainteresowanie jego domowym zaściankiem, plądrowanym w dodatku przez Żelaznych, nie zamierzał jednak odpuścić żadnej możliwości.
Beczki lepiej więc byłoby sprezentować. Wysłanie trzech beczek Hightowerom i po dwóch beczek dla rodu Cuy oraz valyriańskiej gildii dawało jakieś szanse na to, że może pięć pozostałych beczek dla Cytadeli może nieco zmniejszy koszt daniny potrzebny za maestera. Co prawda dwie beczki miodu były żałosnym prezentem dla kogoś takiego jak Valyrianie, ale Raymund nie miał obecnie nic lepszego, a wątpił by takich bogaczy zainteresowało właściwie cokolwiek co nie byłoby prawdziwie królewskim hołdem. Priorytetem prócz zakupu zboża było dla niego zorganizowanie maestera i rozmowa z andalskim lordem i jego ziomkami. Liczył że uda mu się sprowadzić do domu chociaż jednego kowala, lub przynajmniej zasieje ziarno zachęty dla innych Andalów którzy mogliby szukać dla siebie miejsca bez konieczności wykrajania go sobie za pomocą ognia i miecza. Nim odwiedzi Andalów, wypadało jednak pokłonić się ich nowym seniorom, inaczej ktoś mógłby to uznać jeszcze za jakąś obrazę. Tymczasem Raymund uznał że najlepiej będzie odhaczyć wizytę w Cytadeli. Pchnął parobków do siedziby Hightowerów, by tymczasem przekazali gospodarzom jego skromny podarek wraz z najszczerszymi pozdrowieniami oraz prośbą o możliwość pokłonienia się
jego wysokości. Sam zaś podziękował szczerze przyjacielowi za pomoc w zorientowaniu się w lokalnej sytuacji, chętnie też skorzystał z oferty oprowadzenia po mieście. Dobrze było od razu zabrać miód ze sobą do Cytadeli, kto wie? Może tym razem mu się poszczęści i któryś z arcymaesterów okaże się koneserem trunków... albo chociaż pospolitym pijaczyną.
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 34
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Ulice Starego Miasta Empty Re: Ulice Starego Miasta

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach