Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wzgórza Doliny

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Wzgórza Doliny Empty Wzgórza Doliny

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Mar 24, 2022 1:27 pm

* * *
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Mar 24, 2022 2:01 pm

01/06/07

Od podboju Doliny przez Andalów minęło siedem lat względnego pokoju i umacniania pozycji Arrynów i nowych rodów zza morza względem lokalnych mieszkańców. Wielu być może sądziło, że nadszedł czas długiego okresu pokoju po tym jak Pierwsi Ludzie wykrwawili się w walkach z najeźdźcą zza morza a ich duch walki został niemal doszczętnie złamany, zostawiając jedynie nieliczne i słabo uzbrojone grupki, które uparcie się nie poddawały i znalazły oparcie w Górach Księżycowych, gdzie nie mogli być ścigani i mogli dalej kultywować stare, pogańskie obyczaje.
Jak się jednak miało okazać pojęcie spokoju było tej krainie obce, bowiem gdy jeden pożar zdawał się dogasać, to co i rusz wybuchał kolejny, tym razem pod postacią niejakiego charyzmatycznego Septona Jona, który zyskiwał na popularności pośród andalskich osadników głosząc płomienne mowy o królowej Findis Arryn. A miał przy tym do powiedzenia dużo bo i dość powszechną wiedzą było to jak królowa się prowadziła, a jeśli do tej pory wiedzą powszechną to nie było, to właśnie się stawała.
- Upadła kobieta! Która nie tylko swym wyuzdaniem i chucią wprawia w zawstydzenie kurtyzany, ale i demony z Siedmiu Piekieł! Gzi się nie z jednym czy dwoma, a pięćdziesięcioma Ibbeńczykami! Całą, okrętową załogą! Parzy się po lasach pośród drzew ze swym "mężem", poganinem, który walczył z nami, dobrymi ludźmi z Andalos! Słucha jego podszeptów i oddaje hołd demonicznym bożkom tych pogan i tylko czekać aż zacznie prześladować swój własny lud! I kto to robi? Kto, dobrzy ludzie? Trzeba oczyścić Dolinę z takich jak ona! Którzy niszczą naszą wiarę! Nasze wartości! Którzy mieszają naszą szlachetną krew z pogańską!
Jakkolwiek fantastycznie nie brzmiały by opowieści Septona Jona, to nie dało się ukryć, że jego poparcie rosło z dnia na dzień i nie tylko szła za nim zwykła tłuszcza, ale i fanatyczni i dobrze uzbrojeni wojownicy z wyciętą na czole siedmioramienną gwiazdą, ewidentnie wierzących w swego "proroka". Poparcia udzielił mu też niejaki Argos Mocny, który aktywnie go wspierał czy to swoimi wpływami by Septon Jon mógł mówić o Findis jak najwięcej i w jak najszerszym kręgu czy ludźmi, którzy mieli go chronić i wspierać w jego "świętej misji".



Alys (Los)
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Maj 09, 2022 6:04 pm

04/07/07

Orszak królowej Findis i króla Waymara zmierzający do Ironoaks jechał tam zwyczajowym tempem, a zwyczajowe tempo oznaczało ni mniej ni więcej tempo ślimacze. Waymar, jak na mężczyznę czynu przystało, niespecjalnie się z tego cieszył, ot, prawda to była, że pogoda im dopisywała, a i towarzystwo było wspaniałe, ależ ile można było się tak wlec? Jako też więc, że nie zanosiło się na żadne szczególne nieszczęście, a więc niczego co by rzeczoną nudę przełamać, Waymar wraz z dwójką swych towarzyszy wysunął się do przodu, z daleka od głównego orszaku by pogonić nieco swego wierzchowca a i przy okazji siebie. Nie oddalili się jednak wcale daleko, a już monotonia dzisiejszego dnia została przerwana nagłym krzykiem, ewidentnie skierowanym w ich stronę.
- Hej! Wy tam! Stójcie! Jak Siedmiu kocham i panienkę Beccę, stójcie! - Drogę trójce mężczyzn zagrodził młody chłopak, który pewnie sikał na zielono, a zamiast wąsów rosła mu trawa na twarzy, ha! O ile by mu rosła! Chłopaczek ten ubrany w koszulę kolczą i kapalin, a w ręce dzierżył tarczę i teraz właśnie sięgał po topór u pasa. Ewidentnie był z czegoś rad. - Nareszcie! Jam jest sir Brynden znad Wartkiego Potoku! Przysiągłem, że dla mej panny siedemdziesiąt siedem pojedynków wygram! Macie szczęście i zaszczyt być pierwszymi! Zsiadajcie z konia i ustawcie się w kolejce, śpieszno mi, bowiem jeszcze przyjdzie mi stoczyć takich siedemdziesiąt cztery jak z wami skończę! - Cóż, z pewnością nie brakowało mu zapału, ale nie wyglądał wcale na groźnego wojownika. Szczególnie jeśli porównać go z samym Waymarem czy jego ludźmi.

Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Waymar Royce Pon Maj 09, 2022 10:27 pm

Waymar musiał przyznać, że zdecydowanie wolał szybsze tempo podróży. Ot takie jak wtedy, gdy pędził z Runestone do Księżycowych Wrót. Dwór jednakże rządził się swoimi prawami i nie można było oczekiwać od sług, iż pomkną galopem. Plus był taki, że przynajmniej zdążył odespać nocne czuwanie i następnego dnia był już w pełni sił. Wysforował się więc z przyjaciółmi w przód, by choć przez chwilę poczuć ożywczy pęd powietrza. W dobrym był więc nastroju, gdy dobiegł go nagły krzyk. Słuchał pokrzykiwań gołowąsa z lekkim rozbawieniem. Mocno powątpiewał w to jego bycie rycerzem, ale zapału odmówić mu nie mógł. Humor miał dobry, więc postanowił zażyć nieco rozrywki. Wymienił tylko spojrzenie z przyjaciółmi, po czym rzekł, przypominając sobie zasłyszane historie o andalskich rycerzach. -Ha, świętego imienia Siedmiu nie lza mi zignorować! Azaliż naprawdę rycerzem jesteście? Pokażcie swój herb, jako i ja pokazuję! - wskazał tu na swą tarczę, na której znaki jasno świadczyły o jego rodowej przynależności. Wyczuwając kłamstwo u młodzieńca zakładał, że zamiast herbu posłyszy wymówkę, ale nawet jeśli, to nie zamierzał się tym deprymować. -Twierdzisz zapewne, że panienka Becca z wszech panien najnadobniejsza? Zgodzić się z tym nie mogę, wszak kto ma oczy, wie, iż nie ma piękniejszej białogłowy od mej żony, królowej Findis! Przeto ostrza nasze zaiste skrzyżować się muszą! Stawajcie więc, śmiałku! Do trafienia? Krwi pierwszej? Ostatniej? - zapytał. Sądził, że gdy młody się zorientuje z kim ma do czynienia, to strach może go oblecieć, ale sam za dobrze się bawił. Jeśli odwaga nie opuściła młodzieńca, zsiadł z konia i ruszył na niego z mieczem i tarczą, opuszczając uprzednio zasłonę hełmu. Uważał, by trafiać chłopaka jedynie tępą stroną broni, tak by go ogłuszyć lub rozbroić, lecz nie uczynić mu krzywdy.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Maj 10, 2022 10:06 am

Zaprzysiężeni obrońcy Waymara po pierwszym zaskoczeniu postawą młodzieńca i tym, że próbował wyzwać ich wszystkich na pojedynek również byli w dobrym humorze, podobnie co i ich pan. Swym fachowym wzrokiem ocenili młodzieniaszka na nie stanowiącego zagrożenia, zresztą nawet pan Runestone widział to gołym okiem. Dlatego też z pewnym zainteresowaniem obserwowali co też wyniknie z tej niespodziewanej konfrontacji. Zresztą, znając dobrze króla-małżonka wiedzieli, że z pewnością będzie chciał wykorzystać okazję by się nieco rozerwać.
- Ha! Ależ oczywiście, że jestem rycerzem! Septon wyświęcił mnie siedmioma świętymi olejami! - Powiedział pewnie i butnie po czym pokazał mu swój krzywo wymalowany herb na swej tarczy przedstawiający, a to ci niespodzianka, płynący potok. A przynajmniej po zmrużeniu wzroku i lekkim przekrzywieniu głowy ze strony Waymara za potok można było to uznać. Na bogów Starych i Nowych, na kogo on tu trafił? Narwańca bez siódmej i piątej klepki? Następne słowa Waymara jednak skonfundowały nieco młodzieńca. Brynden przyjrzał się jego tarczy myśląc intensywnie, a potem spojrzał się na niego, a potem raz jeszcze na jego tarczę i głęboko się zamyślił, przegryzając wargę i dłubiąc butem w ziemi. - Hmm. Wybacz panie, że was zaczepiam. To się nie godzi żeby taki podrzędny rycerz jak ja walczył z tak nadobnym panem co wy... Poza tym jestem pewny, że królowa Findis jest równie piękna co moja panna Becca. - Wyglądało na to, że młodzieniec został zestrofowany przez Waymara. Zaraz jednak odzyskał rezon. - Hej wy tam! A wy widzieliście królową czy nie? Jeśli nie, to powiedzcie, że moja panna Becca jest najpiękniejszą panną w Dolinie albo stawajcie do walki za skalanie jej honoru! - Towarzysze Waymara tylko popatrzyli się po sobie, a potem na niego, nie do końca pewni co mają zrobić.



Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Waymar Royce Wto Maj 10, 2022 11:09 pm

No, ciekawe czy rzeczywiście tak to z jego rycerzowaniem było. Niby zapierał się, że tak, wielkiego woja jednak z postury nie przypominając. -Gdzież więc twój rumak i kopia? Wyskakujecie na ludzi na trakcie na podobieństwo bandyty. Ale spokojnie, nie unoście się, wierzę waszemu rycerskiemu słowu. Nie kłamalibyście, wszak wiadomo jakie są kary za podszywanie się pod pasowanego. - dodał mimochodem, uważnie przyglądając się reakcji młodzieńca. Nienaturalna bladość strachu, lub może wręcz przeciwnie, czerwień wstydu, jasno wskazałyby kłamstwo. Choć "herb" niby miał, a kłamstwem duże ryzyko by na siebie ściągnął.

Narwany był chłopaczyna ponad miarę, ale gdyby taki zapał wykorzystać w innym celu... słuchając go, Waymarowi nasuwał się pewien pomysł. Albo może po prostu miał wyjątkowo dobry dzień, kto wie? -Wybaczam. - odparł tylko, puszczając pomimo uszu proszące się o potwierdzenie słowa o niegodności pojedynku i zdanie o tym, że jego żona jest "równie piękna" co ta cała Becca, które natomiast prosiło o wybicie natrętowi kilku zębów w ramach nauczki. Ale nie tak pomyślał rozwiązać tę kwestię. -Tak, oni też widzieli, jako, że jedziemy prosto z dworu. Słuchaj no, chłopcze, bo mam dla ciebie propozycję. Czy sądzisz, że nastając na podróżnych na trakcie rzeczywiście we właściwy dla niewątpliwego piękna panny Becci sposób obronisz jej honor? Zawsze możesz trafić na kogoś, kto potraktuje cię gorzej niż my, a tu nawet nie ma jak porządnie opatrzyć ran. Czyż nie bardziej zaimponowałoby jej, gdybyś został rycerzem na królewskim dworze? Wszak zbierają się tam najlepsi z najlepszych, by oddawać się miłej Siedmiu służbie w szczytnej sprawie obrony królewskiego majestatu? Wyobraź sobie, rumak, porządna zbroja i ty z kopią broniący imienia szlachetnej Becci w prawdziwym turnieju? Czyż ta perspektywa nie wydaje się lepsza? Mogę porozmawiać ze zbrojmistrzem Księżycowych Bram, a z pewnością znajdzie się dla ciebie miejsce. - zaproponował. W jakiejś części zrobiło mu się chłopaka żal, wszak tutaj prędzej czy później ktoś porządnie go obije, łamiąc mu jego marzenia. Zamiast tego może ćwiczyć z innymi rycerzami (zakładając, że rzeczywiście nim jest), a oni naprostują jego charakter, nie zabijając jego zapału. Kto wie, może nawet rzeczywiście zaimponuje tej swojej pannie. No a jedna gęba do wyżywienia nie była przesadnie wysokim kosztem.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Maj 11, 2022 10:12 am

Młodzieniec zapytany o konia czy kopię spuścił wzrok, poczerwieniał na twarzy i znowu zaczął kopać swoim butem w ziemi, wyraźnie zawstydzony poruszonym tematem i wydukał coś pod nosem co Waymar nie był wstanie usłyszeć. Zapytany o powtórzenie mógł usłyszeć, że nie ma go bo... zwyczajnie go nie stać. Cóż, nie było się co oszukiwać, że porządny koń swoje kosztował, podobnie jak i jego utrzymanie. Zresztą, nawet jakby chłopak cały swój ekwipunek spieniężył, to i tak nie starczyłoby mu na konia, no, może poza jakąś podrzędną szkapą. Czy chłopak kłamał? Waymarowi wydawało się, że raczej nie. Chyba był rycerzem, po prostu cholernie biednym i nieco narwanym czy też bujającym w obłokach.
- Oh... No to faktycznie, skoro i twoi towarzysze jadą z dworu i potwierdzają urodę twej wybranki serca, to się nie godzi walczyć. - Powiedział widocznie niepocieszony i toporek, który wcześniej chwycił by walczyć ponownie wcisnął za pas, odłożył tarczę na bok i westchnął, przysiadając na dużym kamieniu i podpierając swoją głowę na rękach. Wyglądał teraz niczym mały psiak, który nie dostał kąska ze stołu lub zasmucone dziecko. Cóż... Chyba se jeszcze trochę poczeka na stoczenie i wygranie siedemdziesięciu siedmiu pojedynków.
Gdy jednak Waymar przedstawił mu propozycję dołączenia do królewskiego dworu długo się nie zastanawiał. Co prawda była w nim chwila zawahania, mała i drobna. W końcu przysięgał, że stoczy te pojedynki prawda? Ale przecież na królewskim dworze będzie mnóstwo rycerzy, a więc pewnie je stoczy. A poza tym turniej! Mógłby ogłosić swoją ukochaną królową miłości i piękna! Dlatego też, bardzo entuzjastycznie zgodził się na jego propozycję. Ba! Powiedzieć, że się zgodził to mało. Tak jak przed chwilą przypominał smutnego psa, tak teraz jakby miał ogon, to by nim machał tak, że chyba wzniósłby się kilka centymetrów nad ziemię, taki był szczęśliwy!

Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Horrmund Hunter Pią Maj 20, 2022 1:29 pm

10/07/07 PP
Królewski orszak powrócił do swej wyprawy do Gulltown. Horrmundowi humor nieco poprawił się w porównaniu do drogi z Księżycowych Wrót do Ironoaks, wciąż jednak trapiły go wyrzuty sumienia. Niewątpliwie na poprawę humoru wpłynęło ogłoszenie przez królową jego zaręczyn z księżniczką Roweną. Nie trzymał się już tak smętnie gdzieś na uboczu lub z tyłu orszaku, zdarzyło mu się częściej zagadnąć czy nawet pośpiewać ze swoimi ludźmi, choć to akurat już faktycznie znów z dala od królewskich uszu, żeby nie męczyć ich jego rykami. Horrmund uznał też że nie ma co się zaniedbywać, ostatnia porażka z rąk kuzyna wciąż leżała mu w pamięci, a jawiąca się gdzieś na horyzoncie Próba Siedmiu mobilizowała do wysiłku jeszcze bardziej. Tak też podczas postojów lord Hunter ustawiał się ze swoimi przybocznymi gdzieś w ustronnym miejscu i trenował, chcąc móc zgodnie z obietnicą odegrać się na Waymarze przy następnej okazji. Tego dnia Horrmund odszedł nieco dalej, chcąc dać tym razem towarzyszom trochę czasu na złapanie oddechu, sam postanawiając powymachiwać trochę mieczem w samotności, zabierając ze sobą zarówno treningowy brzeszczot jak i swoją wierną klingę. Przybieranie postaw i cięcie powietrza było nie tylko ćwiczeniem walki, siły i wytrzymałości, ale też pozwalało mu pozbierać myśli, szczególnie w pięknej scenerii wietrznych gór i wzgórz Doliny.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Findis Arryn Sob Maj 21, 2022 10:59 pm

Gulltown było coraz bliżej, zatem wizja Septu Siedmiu Gwiazd zdawała się być coraz jaśniejsza. Rowena zachowywała się z kolei zdecydowanie za cicho jak na siebie, ale jej przyszły małżonek jakby odżył. I któż tu zrozumie kobiece serce? Findis nie zamierzała się tym przejmować, a bardziej skupić się na swoich celach i ambicjach. Niecałe dwa dni temu pokonała Waymara Royce'a podczas treningu, ale był on widocznie zmęczony poprzednimi starciami. Może Jej Miłość powinna się zatem spróbować z kimś, kto będzie w pełni wypoczęty?
-Horrmund Hunter - zakrzyknęła do lorda, zachodząc go od tyłu. Królowa wyglądała inaczej niż zwykle, a mianowicie przede wszystkim związała włosy w długi warkocz, który opadał jej przez prawe ramię. Towarzyszył jej ser Ronnel, jak również pan mąż, którzy chyba wiedzieli już, co się święci. -Zostaw to powietrze i zmierz się ze mną - zaśmiała się, wyzywając przyjaciela na pojedynek. Czy chciała mu coś udowodnić i pokazać swoją siłę? Oczywiście że nie! Jej siła była zbyt żałosna na podobne próby, lecz Horrmund był jednym z niewielu ludzi, którzy jej wyzwanie mogli potraktować poważnie. Nie bał się trenować z niewiastą, jak również nie powinien jej dawać żadnych forów.

Wpierdol:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Horrmund Hunter Sob Maj 21, 2022 11:23 pm

Horrmund obrócił się na pięcie w kierunku głosu który zaszedł go od pleców. Głosu który oczywiście rozpoznał. Odpowiedział królowej uśmiechem i przekręcił miecz ostrzem do dołu. Jego spojrzenie ześlizgnęło się na chwilę po towarzyszących przyjaciółce mężczyznach, kiwnął obu na powitanie. 
- Waszej wysokości bardzo do twarzy z warkoczem. I w takim stroju. Powinnaś częściej się tak nosić pani. - Skłonił się kurtuazyjnie przed królową i odłożył swój miecz do pochwy, opierając go o leżący obok głaz. Wziął z bukłaka porządny łyk wina, przetarł czoło i sięgnął po treningowe, dwuręczne ostrze, przyjmując pozycję. - Już myślałem, że zechcecie mnie spłazować we trójkę, bez świadków. - Zażartował ze śmiechem, choć Findis i Waymar mogli zapewne zrozumieć ten żart lepiej niż sir Ronnel. - Waymara już pokonałaś, a on rozłożył mnie, więc nie spodziewam się lekkiej walki. Rozumiem że mam się nie oszczędzać. - Dodał marszcząc brwi, lecz nie pozbawiając twarzy uśmiechu, zatoczył przy tym mieczem prowokującego młyńca. Nie chciał skrzywdzić przyjaciółki, ba - choć nie świadczyłoby o nim to najlepiej liczył wręcz że królowa faktycznie zdoła mu wpierdolić, by lepiej wyżyć się za jego winy wobec jej wysokości i by łatwiej mogli wrócić do ich dawnej relacji. Wiedział jednak że jeśli da Findis fory, tylko ją obrazi lub zagniewa. Doceniał ją też, wiedząc że kobieta jest bardzo zwinna i potrafi być bardzo szybka i zwodnicza. Jakiekolwiek fory wcale nie musiałyby tu w ogóle być potrzebne. 

Ano wpierdol!:
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Maj 22, 2022 9:02 pm

Rozpoczęcie się starcia pomiędzy lordem Hunterem a Jej Miłością przerwał krzyk i śmiech. Nie byle jaki, ponieważ najstraszniejszy z możliwych, zapowiadający nieokiełznany chaos i nieprzewidywalne kłopoty - śmiech dzieci. Zaraz też zza najbliższego pagórka - od strony przeciwnej do pozostawionej na uboczu królewskiej kompanii - wyłoniła się trójka małych, umorusanych dzieci, które praktycznie wpadły w swej gonitwie na szykującą się do starcia parę. Dwie dziewczynki i chłopiec. Widząc nieznajomych maluchy zatrzymały się gwałtownie, wyraźnie spłoszone, ale jako że Findis i Horrmund wyglądali raczej schludnie, to nie przywodzili na pierwszą myśl banitów czy górali. Zaraz też dzieci zobaczyły rynsztunek lorda Huntera i wytrzeszczyły nań oczy.
- Łooooooo... - wydał z siebie chłopczyk. - Czy pan jest lycerzem? - zapytał, patrząc na Horrmunda.
Dziewczynki również na początku spojrzały na wojenne narzędzia lorda Huntera, acz zaraz przeniosły swój wzrok na Findis. Ona nie mogła być rycerzem, ale miała broń. Może była jakąś dziwną wiedźmą? Jedna z dziewczynek zacisnęła rączkę na swoim wisiorku, drewnianej, siedmioramiennej gwieździe.

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Findis Arryn Nie Maj 22, 2022 11:16 pm

A to komplemenciarz z tego Horrmunda, ha! Ewentualnie chciał się na nowo wkraść w łaski swej władczyni, która jeszcze nie tak dawno go prześwięciła za potajemne schadzki i romanse z królewską siostrą.
-A dziękuję, lordzie Hunter. Jednak moim rycerzom chyba ciężko byłoby się przyzwyczaić do takiego widoku - odparła, mając wciąż w pamięci spojrzenia wojaków z placu treningowego w Ironoaks. Przyjaciel miał chyba jednak po prostu dobry humor, sądząc po następnych komentarzach. Jej Miłość nie komentowała jego kolejnych słów, gdyż bowiem ser Ronnel rzeczywiście nie był wtajemniczony w ich intrygi.
-Dobrze rozumiesz. Traktuj mnie jak zwykłego przeciwnika - poleciła, po czym zajęła pozycję. Jednakże tego, co wydarzyło się za chwilę, Findis w ogóle się nie spodziewała. Oto prawie stała się ofiarą bawiących się dzieci. Dzieci! Widząc te słodkie buzie, Jej Miłość w momencie zdjęła hełm, chcąc lepiej się im przyjrzeć. Dzieciaki wpierw zwróciły swą uwagę na Horrmunda, królowa jednak obserwowała dziewczynkę, na której szyi zawieszona była siedmioramienna gwiazda.
-Nie bójcie się nas. Podejdźcie no bliżej - odezwała się łagodnie, kucając, aby być z małymi przybyszami na równi. Odłożyła też na bok rapier i toporek, aby ich nie przestraszyć. -Jak macie na imiona? Mnie zwą Findis - zagadnęła maluchy, nie zdradzając jednakże, kim tak naprawdę jest. -Co tu robicie całkiem sami? Gdzie są wasi rodzice? - zadała nurtujące ją pytania. Dzieci były nieco brudne, co mogło wskazywać na to, iż nie wiedzie się im w życiu najlepiej, jednak z drugiej strony dzieci podczas zabaw często lubiły się brudzić. Findis nadal jednak nie wiedziała, skąd tu nagle wzięła się dwójka dziewcząt z chłopcem. Być może w okolicy istniała jakaś osada, ale czy szkraby mogły wrócić do niej bezpiecznie?
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Horrmund Hunter Pon Maj 23, 2022 11:02 am

- To już powinien być ich obowiązek żeby się przyzwyczaić. - Zaśmiał się. - Szybciej by im to przyszło gdyby częściej cię tak widzieli. Poza tym, z króla-wojownika byliby dumni, z królowej też powinni. - Dodał już całkiem poważnie. Wiedział że i przed i po przybyciu Andalów sytuacja kobiet była raczej na ogół nie do pozazdroszczenia, lecz wierzył że może kiedyś się to zmieni, szczególnie jeśli kobiety zyskają takie przykłady do naśladowania. Królestwo mogłoby jego zdaniem tylko dzięki temu zyskać. 
- Tak jest! - Zawołał, mimo wszystko zadowolony że przyjdzie mu się rozruszać, choć słabo mu szło z szybszymi przeciwnikami. Zapowiadało się ciekawie. Zamierzał jednak uważać by nie uderzyć królowej po hełmie - co miałoby być jedynym ustępstwem w jej stronę. Raczej nie doceniłaby siniaków na twarzy czy bólu głowy podczas wciąż jeszcze długiej podróży. Zanim jednak miał szansę w ogóle pomyśleć, co zrobić i jaką przyjąć taktykę rozległy się dziecięce krzyki i śmiechy, a chwilę później obległa ich mała gromadka niedorostków. Horrmund nieco zbity z tropu opuścił miecz. Zaśmiał się, słysząc zachwycone słowa chłopczyka. 
- Ha, skądże. Jestem zwykłym wojownikiem. Ale ci panowie - Wskazał z nutą złośliwości Waymara i Ronnela. - są najprawdziwszymi, namaszczonymi rycerzami chłopcze. - Powiedział wyciągając w stronę chłopca urękawiczoną dłoń by zmierzwić mu czuprynę, po czym usiadł na kamieniu obok swego miecza, opuszczając jednocześnie treningową klingę. Podobnie jak Findis nie chciał by dzieciaki przestraszyły się lub zrobiły sobie krzywdę bawiąc się jego prawdziwą bronią gdyby stracił je z oka. - Skąd się tu wzięliście, urwisy? - Dodał od siebie, starając się zabrzmieć w ciepły i miły sposób. Nie spodziewał się tu dzieciaków, czyżby gdzieś tu była wioska? I to nawrócona, lub andalska, patrząc po wisiorku dziewczynki. Ich pojedynek musiał widocznie poczekać.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Pon Maj 23, 2022 2:39 pm

- Łoooooooo - zrobił chłopiec, przenosząc wzrok na Waymara i Ronnela. Całkowicie stracił jakiekolwiek zainteresowania Horrmundem.
Dzieci zaraz też podeszły bliżej do Findis, tak trochę, i przedstawiły się jej jako Fern, Essie i Barth. Zanim jednak zdołały wyjawić co tutaj robią i gdzie są ich rodzice - przy drugim pytaniu do oczu jednej z dziewczynek napłynęły łzy - zza pagórka wyłoniła się jeszcze jedna sylwetka. Tym razem była to posiwiała już i przygarbiona starsza kobieta.
- Dzieci! Dzieci! Gdzie was teraz pognało!? - wołała za nimi.
Kiedy zobaczyła, że jest tu jeszcze inne towarzystwo zmusiła się do szybszego marszu i zaraz dotarła do zbieraniny. Findis i jej wafle towarzysze zobaczyć mogli, że starowinka ma haczykowaty noc i dwie duże brodawki.
- Och, przepraszam za nich, przepraszam - powiedziała, kłaniając się lekko nieznajomym, ponieważ wyglądali na ważniejszych niż zwykłe parobki. - Mam nadzieję, że nie narobiły kłopotów i nie przeszkadzały, pani - zwróciła się do Findis, albowiem ta była najbliżej brzdąców. - Trudno mi czasem za nimi nadążyć, moje stare, zbolałe nogi nie są już tak sprawne jak kiedyś. Już je zabieram, przepraszam raz jeszcze.

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Findis Arryn Wto Maj 24, 2022 10:50 pm

Dzieci ledwo zdążyły się przedstawić, a Findis już prawie rozpłakała jedną z dziewczynek. Wspaniale! Królowa niekoniecznie takiego efektu oczekiwała, ale cóż było zrobić... Chciała pocieszyć małą, kiedy to nagle na wzgórzu pojawiła się kolejna postać i bynajmniej nie była dzieckiem. Jej Miłość znała te bajania o starych matronach, co to z brodawek i pożerania pacholąt czerpią swą moc, ale tak jakoś niespecjalnie dawała wiary podobnym legendom.
Findis zaprzeczyła głową, iż maluchy wcale jej nie niepokoiły. W zasadzie to sama się nimi zainteresowała, ale o tym już staruszka nie mogła wiedzieć.
-Żadnej szkody mi nie wyrządziły. Nie przejmuj się - powiadomiła kobiecinę, wstając jednocześnie i bacznie się jej przyglądając. -Ty się nimi zajmujesz? Jesteś ich babką? - postanowiła nieco wysondować nieznajomą. -Jeśli to sieroty, to z pewnością są dla ciebie ciężarem. Starszej kobiecie musi być niełatwo wykarmić taką gromadkę... Chętnie bym je zabrała ze sobą, jeśli taka byłaby ich wola. W Księżycowych Wrotach znajdzie się dla nich miejsce - zaproponowała, zastanawiając się, o co w tym wszystkim tutaj chodzi. Zwracała też uwagę na reakcje dzieci, albowiem kraść ich na siłę nie zamierzała. Mogły z nią pójść dobrowolnie, gdyż Andalowie nie parali się niewolnictwem. Ostatecznie też chyba wyraziła się jasno, skąd pochodzi, co też wskazywało na to, iż żadnych niecnych zamiarów mieć nie powinna.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Horrmund Hunter Sro Maj 25, 2022 12:32 am

Horrmund uważnie zlustrował przybyłą starowinkę. Haczykowaty nos, brodawki... no wiedźma jak wypisz wymaluj. Przynajmniej zgodnie z uznanymi kanonami piękna wioskowych czarownic, Horrmund znał już jedną wiedźmę i w niczym nie przypominała ona takiego opisu, a wręcz przeciwnie. Zaczynał mieć przeświadczenie, że czarownica może być albo bardzo brzydka, albo bardzo piękna. Cóż, ale poza wioskowymi klechdami nie miał wobec staruszki żadnych podejrzeń o czary, pożeranie dzieci czy posiadanie nieruchomości o podejrzanych fundamentach. Z drugiej strony, miał inne podejrzenia, na przykład reakcja dziewczynki na pytanie o rodziców, oraz pośpieszna chęć zabrania dzieci przez staruszkę. Oczywiście, dzieci mogły być sierotami i najprawdopodobniej tak było, a kobieta mogła po prostu rozpoznać że ma do czynienia z możnym orszakiem i chciała czym uchronić dzieci przed zebraniem lania za upierdliwe pytania lub zachowanie - w końcu i możni zdarzali się różni, jak i ludzie, a tu mieli też na widoku broń. Warto było chyba wybadać sprawę, szczególnie że królowa objawiła swą słabość wobec dzieci i chęć zabrania ich do Księżycowych Wrót. Zasadniczo Horrmund miał zadać nawet podobne pytanie, w końcu planował wraz z narzeczoną postawić w swoich włościach sierociniec dla właśnie takich młodych ofiar złego losu. 
Nie chciał bronić babce i dzieciom drogi wyjścia, ale wstał gotów to zrobić jeśli staruszka pragnęła zmyć się cichcem, nie odpowiadając wcześniej na królewskie pytania. Nie przybierał jednak jeszcze żadnych groźnych min i gestów, starając się wyglądać przyjaźnie. Wyjął nawet z leżącej obok głazu torby świeże jabłko i podał je dzieciom, trzymał je dla konia, ale chciał zrobić malcom przyjemność.
- Jest tu gdzieś nieopodal wioska, babciu? - Dodał własne pytanie dość poufałym tonem. Dzieci przez zaistniałą sytuację miały chyba nie zaspokoić ich ciekawości. - Skąd jesteście? 
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Waymar Royce Sro Maj 25, 2022 12:53 pm

Razem z ser Ronnelem towarzyszył Findis, uznając, iż obserwacja jej walki może być ciekawym punktem tego postoju. Skoro on sam oberwał od żony, to i teraz kibicował, by kuzyn podzielił jego los. Mimo to, taki rezultat walki wydawał mu się póki co mało realny, jako, że Findis miała jeszcze trochę do wytrenowania, a Horrmund wyglądał na dosyć wypoczętego. Jednakże do samego starcia nie doszło, gdyż przeszkodziła w nim zgraja dzieciaków, najwyraźniej bardzo zaciekawiona przybyszami. No, ciekawy był tego spotkania, jako, że dobrze znał sympatię, którą Findis żywiła do dzieci.

Nie umknęła mu złośliwostka kuzyna. Najchętniej odparłby na nią, mówiąc, iż Horrmund niewiele różni się od górala, ale powstrzymał się w obawie, iż przestraszyłoby to dzieciaki. -Tak, jestem prawdziwym rycerzem, namaszczonym świętymi olejami. - odparł poważnie do zachwyconego chłopczyka. -Spójrz, oto mój miecz. Chciałbyś kiedyś taki nosić? - wyjął swą broń i pozwolił mu ją obejrzeć, zakładając, że zrobi to na chłopcu jeszcze większe wrażenie. Oczywiście zachował ostrożność, by młodego przypadkiem nie uszkodzić. Staruszce nie poświęcił większego zainteresowania, natomiast zwrócił uwagę na słowa Findis. Choć decyzja należała do niej, to i on właściwie nie miał nic przeciwko, wszak nie znajdziesz wierniejszych sług od tych, których osobiście wychowasz. Postarał się złapać jej wzrok i kiwnął głową, gdy mu się udało. -Chciałybyście zamieszkać na królewskim dworze? - zwrócił się z uśmiechem do dziewczynek.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Sro Maj 25, 2022 1:38 pm

Horrmund niestety niepotrzebnie przemęczał swoje nogi, wstając, aby odciąć babci drogę ucieczki. Starsza kobieta o zbolałych kościach najwyraźniej nie miała zamiaru udać, że nic nie słyszy i nikogo nie widzi, aby następnie w brawurowy sposób zbiec z miejsca zdarzenia. Z pewnością czyniłaby to również z niezwykłą prędkością.
- Och, to dobrze... - mruknęła staruszka, kiedy Findis uspokoiła ją co do kłopotów jakie dzieci mogły wywołać. - Nie, nie jestem ich babką, ale zajmuję się nimi od kiedy ich rodzice zginęli - rzekła. - Straciłam moje własne wnuki w tym samym czasie, więc miałam miejsce, aby je przygarnąć.
Jeżeli chodzi o reakcję dzieci, to zupełnie nie zwracały one na Findis i starowinkę uwagi, ponieważ pochłaniało ich oglądanie okazanego przez Waymara - PRAWDZIWEGO RYCERZA - miecza. Zapytany czy chciałby kiedyś taki miecz nosić, chłopczyk bardzo entuzjastycznie pokiwał głową, chociaż jego twarz była w tym momencie niezwykle poważna.
- Zabrała? - zdziwiła się staruszka, mocno zdezorientowana słowami Findis. - Księżycowych Wrotach? - jej szok wydawał się jeszcze większy, albowiem oznaczało to, że ma do czynienia z kimś z królewskiego dworu. Może to była nawet sama królowa! Na Siedmiu, a ona miała swoją gorszą chustę na głowie! - Na Siedmiu - starowinka padła na kolana przed Findis. - Na pewno byłoby im tam o wiele lepiej niż z biedną, starą kobietą - powiedziała, a łzy zaczęły kręcić się jej w oczach. - Naprawdę to by było możliwe? Naprawdę? - jeżeli Findis byłaby na tyle blisko, to babcia by ją po rękach całowała. - Dziękuję wam, pani, dziękuję...
Tymczasem dziewczynki zapytane przez Waymara o życie na KRÓLEWSKIM dworze, gdzie niewątpliwie były piękne księżniczki i rycerze zabijający smoki oraz inne grumkiny, spojrzały niepewnie po sobie, po czym nieśmiało pokiwały głowami.

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Findis Arryn Czw Maj 26, 2022 2:42 pm

W zasadzie to to, co mówiła staruszka, miało sens. To naprawdę szlachetne z jej strony, że zdecydowała się zająć obcą dziatwą i nawet ktoś taki jak Findis to dostrzegał. Jej Miłość nie chciała wnikać, w jakim też to straszliwym wypadku zdarzeń obydwie rodziny postradały najbliższych, bowiem cóż… takie było życie. Często brutalne i nieprzewidywalne, a wygrywali najsilniejsi. W obliczu tego wszystkiego uczynność Findis wydawała się być przejawem dobroci i łaski, ale dla królowej te działania były podyktowane zgoła czymś innym. Tak naprawdę postępowała w tym momencie bardzo egoistycznie, chcąc spełnić jeno własne pragnienia.
Owszem, w Księżycowych Wrotach z pewnością miałyby dużo lepsze warunki życiowe, ale też o wiele większe szanse na przyszłość. Taki chłopiec na ten przykład mógłby kiedyś zostać giermkiem, a potem kto wie, może nawet i rycerzem; dziewczęta zaś pozostałyby pod bezpośrednią opieką Findis, która teraz patrzyła się z góry, jak to staruszka pada do jej stóp i zaczyna całować dłonie. Jako księżniczka, a teraz już królowa, młoda władczyni była przyzwyczajona do podobnych reakcji ze strony pospólstwa, dlatego odczekała chwilę, aż kobiecina da jej przemówić.
-Powstań, dobra kobieto – nakazała, lecz wyjątkowo przyjaznym tonem. –Jak najbardziej byłoby to możliwe. A żebyś nie czuła, że obcy kradną ci dziatki, to wiedz, że mówisz właśnie z Findis Arryn. Krzywda im się nie stanie, masz na to królewskie słowo – zdradziła wreszcie swe miano, by zaraz potem sięgnąć po swą sakiewkę, w której można było znaleźć między innymi parę złotych monet. –Weź to jako podziękowanie za okazane serce. Zadbaj o siebie lub inne dzieci, które znalazły się w podobnej sytuacji – powiedziała, wręczając staruszce sakiewkę z całą zawartością. Następnie spojrzała się z uśmiechem na dzieci, które obległy Waymara i Ronnela, jako iż ci byli prawdziwymi rycerzami. Najwyraźniej starcie z Horrmundem musiało poczekać do czasu, aż staruszka pożegna się z dziećmi, a one same zostaną odprowadzone do reszty orszaku. Zawsze też mogły się przyglądać, co też Findis wcale by nie przeszkadzało.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Horrmund Hunter Czw Maj 26, 2022 9:55 pm

Widząc że jest raczej zbędny w tej całej sytuacji i że starsza pani odpowiada jednak na pytania, choć nie na te wyprowadzane z jego strony, Horrmund bez słowa oparł się z powrotem o swój kamień i pociągnął łyk z bukłaka, kładąc treningowe ostrze na swoich kolanach. Słuchał cierpliwie rozmowy której był świadkiem i czekał na jej koniec. Nie było co wracać do ćwiczeń, wyglądałoby to conajmniej dziwnie a mógłby też kogoś niechcący zahaczyć, odejście też pewnie nie byłoby mile widziane, czuł że królowa jeszcze z nim nie skończyła i gdy nacieszy się już dziećmi wróci do tematu walki, a jeśli nie - cóż, będzie mógł wrócić do swoich zajęć. Kiedy staruszka przystopowała już z okazywaniem Findis miłości i wdzięczności i pożegnała się z dziećmi, lub też zabrała je by mogły wziąć z domu swoje rzeczy - w końcu i sieroty mogły mieć pamiątkę lub ulubioną zabawkę, Horrmund wstał i spojrzał z uwagą na przyjaciółkę.
- Planowaliśmy z twą siostrą zbudować godziwy przytułek dla takich pechowych dzieciaków. - Powiedział, skoro już byli w temacie osieroconych dzieci. Choć można było powiedzieć że ta trójka znalazła szczęście w nieszczęściu. - Ta trójka miała przynajmniej tę staruszkę, ale kto wie ile nie ma i takiego szczęścia.  - Westchnął, po chwili jednak, jeśli królowej nie zaprzątały już chwilowo inne myśli, wyciągnął prowokująco treningowe ostrze w jej stronę. - Więc? Czy jej wysokość wciąż chce się próbować? - Zapytał zawadiacko uśmiechając się półgębkiem. Powstrzymał się jednak jeszcze tym razem od żartobliwych, zgryźliwych komentarzy.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Waymar Royce Sob Maj 28, 2022 1:25 am

-Niewykluczone więc, że w przyszłości tak się stanie. Choć najpierw czeka cię wiele nauki, treningów i oczywiście złożenie ślubów. - puścił oko do kuzyna, który, choć niepasowany, wciąż pozostawał zdolnym wojownikiem. Ale nie wspominał już o tym małemu, by nie mieszać mu w głowie. Pewnie już i tak dostarczył mu wielu wrażeń.

Z uśmiechem oglądał zachowanie Findis. Choć mogło być to spowodowane chęcią zaopiekowania się dziećmi, do których często okazywała niezwykłe, wręcz matczyne przywiązanie, to właśnie takie gesty budowały pozytywny wizerunek monarchii w oczach prostaczków. Być może dzięki temu w końcu w niepamięć pójdą bzdurne plotki, a Findis zapisze się w historii z lepszym i bardziej pasującym do niej przydomkiem. Poza tym, lubił gdy okazywała innym ciepłe uczucia, mimo, że przeważnie cechowała ją obojętność. Cenił, gdy górowało w niej dobro i starał się je podtrzymywać.

-Wielce interesująca myśl, kuzynie. Brzmi to jak inwestycja godna nie tylko pochwały, ale i królewskiego błogosławieństwa, a być może szerszego naśladowania. Co sądzisz, żono? - zapytał Findis. Jeśli doszło do pojedynku, to z zaciekawieniem mu się przyglądał.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Findis Arryn Nie Maj 29, 2022 2:49 pm

Dzieci dziećmi, ale do swoich starych zamierzeń przecie w końcu wrócić trzeba. Horrmund jednak zaczął coś mówić o przytułku dla sierot, który miałby powstać z inicjatywy jego i Roweny. No ciekawe, rzeczywiście. Normalnie Findis by pewnie nawet za bardzo nie skomentowała tych rewelacji, ale do rozmowy musiał wtrącić się Waymar. Naprawdę chciał wiedzieć, co ona o tym sądzi? Tutaj? Oczywiście mogłaby opowiadać o tym, jak to nie zamierza bawić się w żadne rozdawnictwo, albo też o tym, że w gruncie rzeczy to nie interesują ją podobne sprawy. Świat był brutalny i trzeba się było z tym pogodzić. Wszystkich sierot nie uratują.
-Hmmm... - zamyśliła się nad tym, co ma odpowiedzieć w obecności większej ilości osób, ażeby nie wypaść na osobę bez serca. -Skoro chcesz zadbać o sieroty, to nie pozostaje mi nic innego, jak cię pochwalić, lordzie Hunter. O ile moja kochana siostra się tematem szybko nie znudzi i nie rozmyśli, to mogłabym zapewne nawet jakoś wesprzeć taką inwestycję - obiecała, za co sama była już na siebie zła. Popatrzyła się ostro na męża, który niejako przymusił ją do reakcji. Czy nie mógł wreszcie zrozumieć, że inni ludzie jej nie obchodzą?
-Jeszcze pytasz! - odparła szybko na kolejne pytanie. Cóż, przynajmniej mogła się wyżyć, a to też było cenne. Zwłaszcza gdy wszyscy naokoło wciąż cię obserwowali i oceniali.

Bum:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Maj 29, 2022 4:13 pm

Przygotowania do walki przerwało pojawienie się dzieci oraz opiekującej się nimi staruszki. Teraz już jednak dzieci był przygarnięte a królowa i jej przeciwnik mogli wrócić do tego, co uczynić zamierzali. Takoż... Z jednej strony była chyża, odziana w skóry a dzierżąca rapier oraz toporek Findis. Z drugiej zaś był masywny, odziany w kolczugę i dzierżący oburęczne ostrze Horrmund. Ciekawy obrazek!

Pierwsza do ataku ruszyła kobieta. Była ponadprzeciętnie szybka. Wystosowała pierwej pchnięcie rapierem, które zostało jednak sparowane. Tutaj oponent odsłonił się i oberwał toporkiem. Próbował oddać pięknym za nadobne, ale przeciwniczka sprawnie ciosu uniknęła. Dalej było podobnie. Findis atakowała raz i drugi. Często raz ten pierwszy był przez Horrmunda zbijany lub unikany, ale za to zawsze poddawał się toporkowi, tak, jakby za ciężko było mu sobie radzić z obiema broniami na raz. W ataku... Szło mu i nie. Trafił solidnie dwa razy i stało tego, by prawie skasować przeciwniczkę. Gdyby jednak walczył z kimś odporniejszym i bardziej wytrzymałym, to nadal miałby wiele do zrobienia. Tak jednak.. Docierali do finału tego przedstawienia.
Królowa uderzyła rapierem, chłoszcząc jego cienkim stalowym ostrzem w okolicy kolana przeciwnika. Horrmund zachwiał się i cofnął, zabezpieczającym zamachem odtrącając tym razem toporek. Uderzył, ale kobieta uchyliła się przed ciosem. Teraz to ona atakowała. Pierwszy cios został sparowany szybkim zamachem. Z zamachu rodził się cios, który odtrącił a nawet wybił toporek z rąk Findis a zakończył się na jej piersi. Siła tegoż uderzenia rzuciła ją na plecy i odebrała dech. Tym razem przegrała. Ale i tak było nieźle.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Horrmund Hunter Pon Maj 30, 2022 2:02 am

Horrmund nie mógł nie wyczuć lekkiego napięcia które niezamierzenie wywołał. Miał wrażenie że królowa zionęła przez chwilę chłodem, ciekawie biorąc pod uwagę wcześniejsze zachowanie wobec dzieciaków, choć może nie powinno go to tak dziwić. 
- Spokojnie pani, Longbow Hall poradzi sobie z tym samodzielnie, jak tylko poradzimy sobie z portami, septami i innymi stoczniami. - Uśmiechnął się, próbując zapewnić że nie chce swoim wtrąceniem łudzić od niej pieniędzy i robotników i może rozładować trochę lekkie napięcie. Na szczęście królowej szybko wrócił zapał do walki. Wiedział że dziewczyna jest diabelnie szybka, szczególnie jak na jego dość ospałe ruchy, zbliżone raczej do niedźwiedzia niż do szybkich ataków i odskoków Findis, która teraz utrzymując zwierzęce metafory przypominała mu jej rodowego sokoła. Cieszył się, że nie jest to walka w której Findis chciałaby wzorem swego heraldycznego patrona wydrapać mu oczy szponami, choć kto wie jak bardzo królowa chciała się na nim wyładować po jego ostatnim wybryku...
Starał się mimo wszystko nie ustępować przyjaciółce w starciu i nie dawać jej forów. W końcu uderzał tak, że spodziewał się już że uniknie jego miecza, próbując zwiększyć siłę i zasięg ciosów by utrudnić jej parowanie i uniki. Poczuł nawet zaskoczenie, gdy w końcu jego atak natrafił na królową i posłał ją na plecy. Trochę przestraszył się z początku że mógł przesadzić, jednak w końcu brał Findis na poważnie i z resztą wcale się nie przeliczył, nie była to wcale łatwa walka. Przypadł do niej by upewnić się że nie wyrządził jej krzywdy i podał ramię by pomóc jej wstać, choć liczył się z tym że może go nie przyjąć. 
- Wszystko w porządku Fin? Cholera, dobra walka. Tańczyłaś wokół mnie jak fryga a kąsałaś jak wilk. - Uśmiechnął się, zdejmując hełm.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Waymar Royce Pon Maj 30, 2022 8:46 am

Wyczuł jej wzrok, ale nie odwrócił oczu. Nie czuł się zresztą winny. Nawet jeśli nie obchodziły ją sierotki, to opinia monarsza rzecz święta, a tak właśnie się ją poprawia. Poza tym, przywykł do tego, że mogli mówić sobie wszystko i nie zamierzał rezygnować z tego prawa, bo akurat w pobliżu były dwie osoby, a obie należały do wąskiego grona jej przyjaciół.

Walkę podziwiał na chłodno, obserwując ją fachowym okiem. Findis ruszała się wyjątkowo zgrabnie, co ładnie współgrało z jej stylem walki. Trafiała celnie i często, natomiast widać było, że nie jest najlepiej z jej odpornością na ciosy. To znowu wykorzystywał Hunter, który... no, miał pierdolnięcie, trzeba przyznać. Nad obronny styl Waymara zawsze preferował on atak, silny i niszczący. To co z Roycem póki co mu nie wyszło, powiodło się tutaj, a Findis wylądowała na ziemi. Nie wbrew przewidywaniom Waymara. -Ładnie sobie poradziłeś, kuzynie. Findis nie należy do łatwych przeciwników. A ty, droga pani żono, jeśli przyjmiesz mą ofertę ćwiczeń, możesz wkrótce stać się śmiertelnie niebezpieczną. - rzekł do niej z uśmiechem. I może małym żartem, skierowanym tylko dla niej. Oboje dobrze wiedzieli, iż w istocie była osobą śmiertelnie niebezpieczną i nawet nie potrzebowała do tego treningu.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wzgórza Doliny Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach