Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Brama Casterly Rock

Go down

Brama Casterly Rock Empty Brama Casterly Rock

Pisanie  Amory Hill Sro Lis 24, 2021 3:06 pm

***
Amory Hill
Amory Hill

Liczba postów : 8
Data dołączenia : 09/11/2021

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Amory Hill Sro Lis 24, 2021 3:55 pm

południe, 13/12/11

Casterly Rock niewątpliwie należał do najbardziej obronnych i majestatycznych zamków znanym przeciętnemu mieszkańcowi Lannisportu, a może i nie tylko. Nic w końcu dziwnego. albowiem siedzibę króla Zachodu, Tywella III, dało się zaobserwować u podnóża gory, na której się ona mieściła. Młodzieniec swego czasu podejmował próby naszkicowania zamku, ale nigdy nie odważył się samotnie zbliżyć do niego na tyle, aby móc uchwycić nieco więcej szczegółów. Miało się to zmienić to dopiero teraz, gdy Amory nareszcie zebrał się w wymarzoną podróż.
Wyekwipowany w dobrego konia, zapas jedzenia, lutnię, torbę z drobiazgami oraz, co najważniejsze, akcesoria malarskie, niedługo po wyjeździe z miasta, znalazł sobie wygodny kamyk na którym mógł przysiąść i z bliska naszkicować konstrukcję. Zaczął od grubych murów, poprzez wysokie wieże, kończąc na bramie, szczegółach, oraz samym otoczeniu, którego zważając na perspektywę, nie było zbyt wiele. Skończywszy pracę zdmuchnął pył ze strony swego zeszycika, aby następnie odłączyć kartkę od reszty prac jednym sprawnym ruchem. Schowawszy ją za pazuchę zebrał się raz jeszcze do drogi i spokojnym tempem podreptał na koniku w stronę bramy zamku. Nie wiedział co powiedzieć, ani jak się zachować w takich sytuacjach, ale nie wszystko dało się z góry zaplanować. Może po prostu mu się pofarci i wpuszczą do go środka na ładny uśmiech.
Amory Hill
Amory Hill

Liczba postów : 8
Data dołączenia : 09/11/2021

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 24, 2021 5:07 pm

W czasach pokoju, kiedy sytuacja nie była napięta zapewne nie musiał spodziewać się problemów. Gdyby swoje szkice czynił w czasach wojny... Cóż, podejrzliwość mogłaby nakazać strażnikom lub praworządnym obywatelom wziąć go za szpiega. Jakie intencje miał, takie miał, ale włodarz zamku raczej nie patrzyłby przychylnie na szkicowanie konstrukcji obronnych.

Niemniej, czasy nie były niespokojne i nikt mu głowy nie zawracał. Natomiast on postanowił komuś głowę pozawracać. U wejścia do Lwiej Paszczy, jaskini, która stanowiła naturalną bramę prowadzącą do wewnętrza warowni stali stało dwóch strażników, odzianych w solidne kolczugi, tuniki reprezentujące ród, któremu są zaprzysiężeni oraz wypolerowane na połysk barbuty. Zapewne w pobliżu było ich więcej, ale bramy od zewnątrz pilnowało tylko tych dwóch. Co jasne, rzeczona brama była zamknięta a aby wejść lub wyjść, pojedyncze osoby mogły skorzystać z furty, o ile oczywiście były do tego uprawnione. Czy on był uprawiony? No, raczej nie. Niemniej, do bramy się zbliżył i... No i co? Nic nie rzekł, więc rozpocząć rozmowę musiał strażnik.
- Czego tu szuka? - Zapytał głośno. Nie agresywnie czy nieuprzejmie. Nie przytykał mu też włóczni do twarzy. Jednakże też bez żadnej kurtuazji. Bękart nie wyglądał na kogoś szlachetnie urodzonego a na rycerza był jakoś tak zbyt wątły. Z twarzy oczywiście go nie kojarzyli. Więc?... Czego tu jakiś powsinoga szukał?

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Amory Hill Sro Lis 24, 2021 9:48 pm

O tym, że szkicowanie konstrukcji obronnych mogło zostać w niektórych miejscach, w pewnych czasach źle widziane, Amory pojęcia raczej nie miał. W swej nieświadomości zapewne nawyk ten będzie kontynuował, do momentu aż ktoś go z owego błędu nie wyprowadzi. Mniej lub bardziej brutalnymi metodami...
Gdy Amory znalazł się już na tyle blisko strażników, aby móc nawiązać rozmowę, zsiadł ze swej ciemnogniadej klacz, która swoją drogą nazywała się Kolka, po czym zrobił parę kroków w przód, w międzyczasie przyglądając się z zaciekawieniem pancerzom obu mężczyzn.
- Dzień dobry mości strażnikom - podrapał się po głowie zastanawiając się jak by tu zacząć - Nazywam Amory Hill, pochodzę z Lannisportu i jestem artystą szukającym zatrudnienia na tutejszym dworze - Przedstawił się na tyle jasno na ile się dało, aby po chwili uśmiechnąć się sam do siebie jakby coś mu się przypomniało. Wyciągnął zza pazuchy zgiętą kartkę, na której znajdował się niedawno wykonany rysunek zamku i przekazał go strażnikowi, który zadał mu wcześniej pytanie - Byłbym zachwycony mogąc ujrzeć Casterly Rock od środka i przysłużyć się jakoś królewskiej rodzinie. Na lutni też potrafię grać, chociaż nie tak dobrze jak rysować - zaśmiał się krótko, kończąc tym samym swoją wypowiedź. Jeśli nie zostanie wpuszczony zapewne będzie musiał zawiedziony poszukać swych szans gdzie indziej... albo coś wykombinować.
Amory Hill
Amory Hill

Liczba postów : 8
Data dołączenia : 09/11/2021

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 25, 2021 12:50 am

W pancerzach obu mężczyzn nie było nic specjalnie niezwykłego. Były to porządne, dobrze wykonane i zadbane kolczugi - czyli solidny sprzęt dla zawodowców, którzy będą potrafili zrobić z niego dobry użytek. Nie było się jednak co dziwować, albowiem przecież Zachód był bogaty a Lannisterowie najbogatsi ze wszystkich. To oczywiste, że ich ludzie nie będą nosili jakiś przerdzewiałych a marnie wykonanych pancerzy.

Strażnicy spojrzeli po sobie i wzruszyli ramionami. Ten z nich, który zadał pytanie wziął do ręki wręczany mu szkic i rozłożył go przed sobą, spoglądając uważnie. Potem pokazał zalążek dzieła swemu kompanowi. Ten jegomość był już w konkretnym - choć jeszcze nie starczym oczywiście - wieku. Miał solidnego wąsa i surowy wyraz twarzy oraz oceniające spojrzenie, które znad tych bujnych wąsisków wyglądało. Tenże zbrojny mąż odkaszlnął, chrząknął i pokiwał głową na boki.
- Mości artysto... - Zaczął, zbliżając się ze swoją włócznią. Oczywiście nie mierzył grotem w Amorego, jeno po prostu miał ją w ręce jako na warcie przykaz. - Ja wam powiem, że to nie jest jakowyś zaścianek. To nie jest żadna domena Starka, żeby prędzej niedźwiedź cię pożarł, niźli grajka zdolnego uświadczysz. To nie są żadne Żelazne Wyspy, gdzie pijane moczymordy drą ryja po karczmach i śpiewem to nazywają. Tu jest, proszę ja was, Lannisport, skąd zresztą, jak twierdzicie, pochodzicie. Tutaj jest bogactwo, tu są możni ludzie i kultura se może kwitnąć. Zaś... - Chrząknął. - Zaś o tam za bramą, jest Lwia Skała, dom rodu Lannister. To są, jak pewno wiesz, najmajętniejsi ludzie krainy a bodaj i całego Westeros. Jeśli Jego Miłość ma ochotę posłuchać grajka, to wzywa człeka znacznej renomy. Jeśli ma ochotę na malunek, to wzywa artystę znacznej renomy. Ty zaś mi tu z jakowym świstkiem ledwo na kolanie drapniętym przychodzisz i mówisz, że zatrudnienia szukasz. - Powiedział i westchnął. Potem poważnie spojrzał na bękarta. - No powiedz Ty mi... Rozumiesz już, jak bardzo do dupy to brzmi? - Zapytał, biorąc się wolną ręką pod bok, gdzie u pasa w pochwie spoczywał długi miecz.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Amory Hill Czw Lis 25, 2021 2:06 am

- Pewnie ma pan rację - odparł blondyn, po czym podrapał się nieco zakłopotany po głowie - ale to właśnie tutaj miałem najbliżej z miasta - rzucił niewinnie, co było też zgodne z prawdą. Tego typu ewentualność zapewne powinien przemyśleć przed wyruszeniem w drogę, jednakże do najbystrzejszych Amory akurat nie należał. Nikt mu przecież do tej pory nie kazał myśleć, a na polityce jakoś niezbyt się znał. Żelaźni zawsze kojarzyli mu się z piractwem i drakkarami, a Północ z biedą i śniegiem. Jak wyglądało tam życie ciężko mu było sobie jakoś wyobrazić. No, ale dlatego wyruszył w podróż.
- Jeśli nie spodobał się wam mój szkic, na pewno znajdziecie tu coś, co trafi w wasze gusta - próbował dalej, wręczając mu swój zeszycik z bardziej dopracowanymi pracami, które liczone były w dziesiątkach. Były tam pejzaże, portrety, karykatury, martwa natura, sceny marynistyczne, próby niespotykanej dotąd abstrakcji, a nawet odważne akty, do których chętnie pozowały pracowniczki burdelu, w którym przyszło wychowywać się młodzieńcowi. Z jednej strony Amory był nieco przytłoczony orężem i bezpośredniością strażnika, lecz z drugiej jakoś nie wyobrażał sobie, aby ludzie na usługach dobrego władcy Zachodu mogli zrobić mu krzywdę. Czyżby się jednak mylił?
- Tatko zawsze chwalił moje rysunki, a on jest ważnym lordem więc się musi na tym chyba znać - tłumaczył, jeśli strażnik zechciał wysłuchać go chociaż odrobinę dłużej - Prace dzisiejszych artystów wydają się mocno pompatyczne, a zarazem przesadnie stonowane. Ja staram się nadać kolorów naszym malowniczym krajobrazom oraz podkreślić piękno człowieka. Ktoś będący tak otwarty na kulturę jak miłościwy król Tywel III, tudzież jego dworzanie może docenią taką awangardę. Dostrzegam, iż ma pan sprawne oko na tego typu rzeczy, więc pokornie liczę, że moja sztuka spotka się z waszym zrozumieniem - zaznaczył, z gracją kłaniając się nieznacznie strażnikowi.
Amory Hill
Amory Hill

Liczba postów : 8
Data dołączenia : 09/11/2021

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 25, 2021 2:45 am

- Właśnie tutaj miałeś najbliżej z miasta... - Rzekł za nim ten strażnik, z którym rozpoczął gadkę. Uśmiechnął się do swego kompana i pokręcił głową. Kolega wzruszył ramionami i odpowiedział ciężkim westchnięciem. O Bogowie...
Potem coś tam Amory o ojcu wspomniał, co to ważnym lordem był. Może i był... Lordowie czasem płodzą bękarty. Może jednak nie był i tylko zmyślał. Każdy wszak może sobie powiedzieć, co mu się tam żywnie podoba. Zresztą, co to miałoby za znaczenie? Jakiś porzucony bękart pod ich bramami, ot co - bo bynajmniej na lordowskiego wychowanka on im nie wyglądał.
- Słuchaj, dajże pokój. - Odparł wąsaty strażnik na próby wciskania mu szkicownika i chwalenia jego dobrego oka. - Cokolwiek mi rzekniesz, ja na zamek byle łachmyty wpuścić nie wpuszczę. Ja o tym decydować nie decyduję, kto tam wejść może. Ja ino przykazy te egzekwuję i pilnuję, co by się czynnik niepożądany z dala trzymał. Pojmujesz? - Zapytał. No rzekł mu prawda... Strażnik stróżuje a nie decyduje. Niby mogliby przesłać informację, że jakiś malarz-grajek-akrobata prosi o posłuchanie, ale cóż to... Każdego oberwańca słowa teraz do króla mieliby słać? Może gdyby jego imię sławne było a dzieła faktycznie imponujące, ale byle znajda bękart, dosłownie i metaforycznie "nikt" nie miał na co liczyć. Na tym wąsaty raczej kończył. Młodszy kolega natomiast porwał oferowany do wglądu rysownik.
- Ale pokaż no... - Rzucił i zaczął przeglądać. Stanął na jednym rysunku i uśmiechnął się. - Ej, patrzaj... ładna baba. - Rzucił, pokazując szkic swemu kompanowi.
Ten zaś oczy wybałuszył, spojrzał potem na artystę i następnie znowu na rysunek, i znów na artystę.
- To taką awangardą chciałeś królowi po oczach świecić!? - Zapytał z uniesieniem. - Poszedł do nory występności z której Cię przywiało bezecny malarzyno, albo wraz pokażę Ci awangardowy wpierdol! - Zagroził, dość na poważnie. Nie rzucił się na młodzika, ale no... na pewno groził dość wiarygodnie.

Jaka była z tego nauczka? Ano... Jak jesteś nikt, to chętnie na królewskim dworze nie przyjmą. Jeśli Amory chciał być miłym gościem, musiał zdobyć renomę i uznanie. Albo musiał znaleźć inny sposób.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Amory Hill Czw Lis 25, 2021 7:46 pm

Ci strażnicy naprawdę myśleli, że Amory jest jakimś przybłędą! Cóż za nieszczęście już na samym początku podróży. Może to przez to ubranie, albo... albo włosy mógł bardziej elegancko ułożyć. Na pewno zmieniłoby to coś w postrzeganiu młodzieńca. Trzewiki przecież miał drogie, z dobrego materiału, a nie jakiegoś badziewia! No nie rozumiał o co im chodziło, a wiele słów wypowiedzianych przez wąsatego wpadło jednym uchem, aby po chwili wylecieć tym drugim - Ale... - niepewnie starał się kontynuować - Ja jestem czynnikiem pożądanym! Świętej pamięci mamusia mi tak powtarzała, zanim jej się zmarło na chorobę płuc - posmutniał. Zapewne uda się jeszcze do ojca, aby poinformować go o tym przykrym zdarzeniu.
Kiedy chciał się już poddać, nagle okazało się, że młodszy z dwójki strażników zerknął na jego rysunki - Haaa! Jednak się spodobało! - rzucił zachwycony, aż zaświeciły mu się oczy. Czyli wbrew pozorom to właśnie on był bardziej wrażliwy na sztukę. Ta dwójka nieźle się uzupełniała, musiał przyznać. Król Tywell był łebskim gościem, że właśnie taką wartę wystawiał w swej bramie. Zaskoczony wobec powyższych był też Amory, gdy nagle wąsaty jegomość mocno się obruszył, jakby gołej panienki na oczy nigdy nie widział. Czyżby..
- Pan zaczeka... mam jeszcze rysunki chłopców jeśli o to chodzi! - szybko wypalił sięgając po swój zeszyt, aby pokazać mu którąś z prac, gdy jego nastawienie momentalnie zapaliło czerwoną lampkę w głowie młodzieńca. On chciał go naprawdę pobić! - Dobrze, już dobrze! - odskoczył nieco zlękniony, chowając z powrotem zeszyt za pazuchę - Już idę no - starał się uspakajanymi gestami udobruchać mężczyznę, jednocześnie oddalając się w kierunku pozostawionego z tyłu konia.
Jeśli udało mu się bez większego szwanku odjechać od bramy, przed wyruszeniem w dalszą drogę usadowił się na kamieniu, na którym wcześniej wykonywał szkic, aby pod wpływem nowej inspiracji skomponować kolejne dzieło sztuki. Mając w pamięci twarze strażników rozpoczął rysowanie niczego innego jak ich karykatur, wyolbrzymiając każdą możliwą cechę. Wąsy tego starszego zajmowały większość kartki, a jego surowy wyraz twarzy doprawiony był nadmiarowymi zmarszczkami, oraz zezem. Młodszy zaś przybrał postać karła o koślawych nogach, śliniącego się na widok prężącej się nieopodal niewiasty. Praca ta zajęła mu trochę czasu, ale za to dała mu dużo frajdy. Być może doczeka się pry odrobinie szczęścia zmiany warty?
Amory Hill
Amory Hill

Liczba postów : 8
Data dołączenia : 09/11/2021

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lis 26, 2021 2:00 am

Młodszy ze strażników na wspomnienie o chłopaczkach to nawet prychnął. Starszemu jednak sroższa uczyniła się mina i wyciągnąwszy wolną ręką, nawet za uciekającym już ku konikowi artyście wskazał drogę, która wiodła od bramy.
- Poszedł! - Pół syknął a pół warknął, wyganiając młodego mężczyznę. Gonić go jednak nie gonili, ni też atakować go nie próbowali wcześniej. Jeszcze tego brakowało, by jakieś szopki z przelewem krwi pod zamkową bramą odprawiać.

Takoż skoro uciekł, mógł zasiąść sobie na kamieniu i szkicować karykatury. Szkicując je, nie doczekał się zmiany warty, ale jeśli będzie wystarczająco cierpliwy, z pewnością się doczeka. Od świtania do zmierzchu było dużo czasu, więc strażnicy się zmieniali. Na noc natomiast, co chyba było dla mieszkańca pobliskiego miasta jasne, bram nikt od zewnątrz nie pilnował. Od wewnątrz z całą pewnością czuwano, na wypadek gdyby przybył ktoś, kogo wpuścić należało niezwłocznie. Ot, choćby mógł to być posłaniec z ważnymi wieściami lub domownik, który nocą powracał do Lwiej Skały, albowiem... A to już nie wasza sprawa.
Tak czy siak, możliwości artysty nie malowały się zbyt kolorowo. Mógł czekać na zmianę warty, ale co to by miało dać? Strażnik z wąsem dobitnie mu wyjaśnił, że jest nikim a byle nikim Jego Miłości głowy zawracać nie będą. Nawet więc jeśli trafi się jakiś uprzejmiejszy wartownik, to cóż po tym? Taki to niby otworzy mu furtę i wpuści na zamek, gorąco zapraszając do pałętania się po Lwiej Skale? Dość wątpliwa wizja.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Amory Hill Sob Lis 27, 2021 3:10 pm

Siedział, szkicował, a kiedy praca była już ukończona, Amory uniósł do góry obrazek z dumą wypisaną na twarzy, aby lepiej mu się przyjrzeć i uśmiechnął się sam do siebie. Wyszły mu te karykatury całkiem znośnie! Szkoda tylko, że nie było komu ich pokazać, albowiem wąsaty jegomość widząc go po raz drugi zapewne zdzieliłby go swoją dzidą. Na zmianę warty chyba też się nie zanosiło, a czekać paru godzin jakoś się młodemu artyście nie widziało. Musiał w dodatku zadecydować, czy w dalszą drogą ruszyć już teraz, czy może lepiej jutro. Jakby noc spotkała go na trakcie, nie wiedziałby chyba jak sobie poradzić.
Ostatecznie blondyn załadował swój tyłek na siodło i ruszył traktem w kierunku Sarsfield, miejsce, które wymyślił sobie jako drugi przystanek podczas planowania trasy. Obrał teraz nieco szybsze tempo, chcąc uniknąć w przyszłości groźnie wydłużających się cieni. Może po drodze znajdzie się jakaś gospoda? Któż to mógł wiedzieć, on tylko zgadywał. Niepoprawny optymizm był jego cechą rozpoznawczą pośród najbliższych. Tak czy inaczej słońce jeszcze było wysoko, a pogoda dopisywała. Amory nie mógł się doczekać przygód, które go jeszcze spotkają.

[z/t]
Amory Hill
Amory Hill

Liczba postów : 8
Data dołączenia : 09/11/2021

Powrót do góry Go down

Brama Casterly Rock Empty Re: Brama Casterly Rock

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach