Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wody Zatoki Niewolniczej

Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Mistrz Gry Pią Wrz 17, 2021 12:23 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Mistrz Gry Pią Wrz 17, 2021 12:47 pm

08/11/11 PZ

Po rozczarowaniu w pobliżu Wyspy Cedrów, Amanzu Zalrak oraz jego okręty udały się na wody Zatoki Niewolniczej, mając za cel poprzecinać trochę szlaki handlowe pomiędzy trzema wielkimi miastami - kolejno Astapor, Yunkai, Meereen. Tutaj obfitość łupu powinna być niemała a szanse na znalezienie czegoś zacniejszego zdecydowanie rosły. Chłopcy byli zadowoleni i szczerze mieli nadzieję, że trafi im się jakiś transport niewolników z Yunkai. Mmm... Oj tak, to byłaby duża szansa na słodkie dziewczyny i, jeśli ktoś gustuje, równie słodkich chłopców. Co jasne, najlepszy byłby transport wychodzący z miasta, bo to prawie gwarant, że niewolnicy będą szkoleni w sztuce miłości. Można by ich tak wydy... wyzwolić. O tak, ależ by się ich wyzwalało!
Niemniej, warto pamiętać, że w pobliżu miast mogą się kręcić patrole morskie.

Co zaś spotkało piratów, gdy poszukali łupu? Ano kapitan, znów przez swą lunetę, wypatrzył na horyzoncie płynącą w ich kierunku opasłą karakę. Była ledwie na granicy widoczności, ale wciąż się zbliżała. Czyżby tym razem los uśmiechnął się ładniej do kompanii morskich rabusiów? Niewykluczone...

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Amanzu Zalrak Pią Wrz 17, 2021 9:00 pm

W drugim tygodniu jedenastego księżyca trzy pirackie kogi znalazły się na szlaku, gdzie przez najbliższy czas wyzwolane miały zostać wszystkie niewiasty, które tego wyzwolenia potrzebowały. Kto to w końcu widział, aby wysyłać taką perełkę w równie niebezpieczne miejsce co otwarte morze. Piracka załoga chciała z dobrego serca przybyć im na hehe ratunek, a samego Amanzu zaczynało już nosić, toteż nastroje te podzielał.
Na jakiś czas należało jednak wrócić do rzeczywistości, albowiem na horyzoncie pojawiła się zbliżająca w ich stronę karaka. Czyżby ich najgłębsze pragnienia ostatniego tygodnia miały się ziścić? A być może los okaże się dla nich okrutny i zamiast ponętnych dziewcząt zastaną setkę uzbrojonych mężczyzn? Ta druga opcja wydawała się nieprzyjemna, ale poza lekkim poturbowaniem kapitana uszkodzonego statku to czarnoskóry dawno nikomu nie zajebał. Przydała by się jakaś bitka...
Jako iż Amanzu należał do tych bardziej brawurowych, wszelkie najgorsze opcje odrzucił, aby niemal natychmiastowo obrać kurs na statek - Gdyby miał to być patrol to pewnie płynęliby na jakiejś galerze wojennej.... Opierdolimy dziś chyba jakiego kupca czy innego panicza - optymistycznie rzucił stojącemu przy nim towarzyszowi, wyjaśniając swój tok rozumowania. To że karaka płynęła prosto na nich wydawało się podejrzane, ale jakby miał unikać każdego takiego statku to chuj by z niego był, a nie pirat.
Jeśli o taktyce mowa, to dwie główne kogi miały płynąć karace na przeciw, dążąc w najlepszym wypadku do ostrzelania i abordażu, natomiast trzecia, najmniej zaludniona łajba powinna lekko rozłączyć się od reszty, zajmując flankę, umożliwiając sobie tym samym możliwość łatwiejszego skrętu z wiatrem i dogonienie statku, gdyby starał się on wymknąć. Niska waga powinna działać tu na jej korzyść.
Amanzu Zalrak
Amanzu Zalrak

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Mistrz Gry Sob Wrz 18, 2021 12:51 pm

Rozkazy zostały przekazane. Piracka brać ryknęła wesoło. Chwilę zaś później statki obrały wyznaczone kursy. Jednakże  kapitan na karace, którą chcieli dopaść, też pewnikiem w ciemię bity nie był. Obaczywszy takie manewry trzech kog, postanowił nie płynąć na czołowe spotkanie a miast tego uciekać. Trzy statki zachowały się podejrzanie a strzeżonego przecież bogowie strzegą.  

Karaka zmieniała kurs a kogi musiały się dostosować, chcąc ruszyć w pogoń. Jak na złość kostki zrobiły brrrr statek Amanzu postanowił stawiać opór. Trafiły się problemy z żaglami oraz olinowaniem, które kosztowały ich dużo wolniejszy ruch. Dla odmiany pozostałe dwa statki ruszyły wyjątkowo sprawnie i nie oglądająca się za siebie załoga poprowadziła je do pościgu. Tymczasem kapitan mógł zobaczyć przez dalekowidz, iż karaka takoż radzi sobie wyśmienicie. Z daleka szło ocenić, że złapali tam wiatr w żagle i sprawnie ruszyli do ucieczki. Nawet jeśli większy statek był załadowany - co było możliwe i oczywiście miałoby przełożenie na prędkość -, to trzy potężne żagle dawały mu pewną przewagę.
Po prawie godzinie pościgu ledwo już widział karakę a jego pozostałe dwa statki mocno ich wyprzedziły. Sytuacja, choć początkowo tak słodko wyglądała, zdawała się malować już w nieco ciemniejszych barwach dla piratów. Czyżby łup miał im przejść koło nosa?

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Amanzu Zalrak Nie Wrz 26, 2021 4:15 pm

Wszystko wyglądało obiecująco dopóki kapitan karaki okazał się mniejszym debilem niż sam Amanzu i szybko zorientował się po jego manewrach co jest pięć. Mało tego, łajba czarnoskórego pirata zaczęła się buntować, a on sam kląć na lewo i praw, w złości traktując z kopa pierwszy lepszy przedmiot. Teraz nie dość, że był wkurwiony to go jeszcze noga bolała. Widząc przez lunetę jak popychane wiatrem żagle dorodnej karaki oddalają się z każdą chwilą zrozumiał, że szanse jej dogonienia są już znikome. Pogonili uciekający statek jeszcze jakiś czas mając nikłą nadzieje, że coś w nim nagle jebnie, albo kadłub zatrzyma się na mieliźnie, lecz jeśli okaże się że sprawa jest stracona, Amanzu rozkaże obrać poprzedni kurs i poszukać następnej zdobyczy na szlaku. Jakby nastroje były podłe to otworzyć też mieli więcej zdobytego wcześniej alkoholu, bo chociaż nie zastępował on miękkich pośladków niewiasty czy złotych, lśniących monet, to można było zapić nim smutki i zapomnieć o błędach. W najgorszym wypadku będą się bić kompletnie pijani. Wizja ta była całkiem zabawna w oczach kapitana.
Amanzu Zalrak
Amanzu Zalrak

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 27, 2021 9:18 am

Morza były bezlitosne a głupcy ginęli na nich prędko. Wracając jednak... Postąpili, jak zamierzał. Pogonili jeszcze trochę statek i odpuścili. Dwie przodujące mocno kogi, widząc, iż kapitan zostaje w tyle, także odpuściły. Niestety, przy przewadze jaką od początku miała karaka i jaką dodatkowo zdobyła, umiejętnie łapiąc wiatr w żagle pościg wymagałby o wiele dłuższego zaangażowania. Dzień, może więcej. Najpewniej więcej. Wtedy definitywnie by się okazało, czy mają szanse, czy nie nie.

13/11/11

Przez kolejne dwa dni los nie był łaskawy dla piratów. Nie trafili nic, co można by uznać za łup. Jednakże dnia trzeciego wreszcie uśmiechnął się do nich los. Zobaczywszy zaś jednostkę na horyzoncie, musieli się sami siebie zapytać, czy to był sprzyjający czy też zawistny uśmiech. Dlaczego tak? Ano dojrzał kapitan przez swój dalekowidz galerę pod astaporskimi żaglami. Obecność machin wojennych - katapulty oraz skorpionów - nie pozostawiała wątpliwości. Tam z pewnością nie czeka na nich cenny ładunek. Jednakże być może udałoby się zająć okręt wojenny a to już sama w sobie cenna zdobycz, która wzmocniłaby piracką flotę. Tylko czy warto ryzykować? Bój niechybnie byłby zażarty a poza tym istniało ryzyko bycia ostrzelanym oraz staranowanym.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Amanzu Zalrak Wto Paź 05, 2021 4:23 pm

Kontynuacja nieudanego pościgu, odpuszczenie, a następnie kilka dni posuchy zaostrzyło apetyt Amanzu na cokolwiek, co nie jest czekaniem na okazję. Przez ten czas zarówno on jak i paru szkutników starało się zidentyfikować i naprawić problemy, które wystąpiły w sterowności podczas ostatniej akcji. Tracąc jednak powoli cierpliwość, kapitan coraz częściej wychodził na pokład statku, aby wybadać swoją lunetą horyzont na całej jego szerokości. Kiedy pozornie wydawało się, że napotkali kolejny cel, prędko zorientował się, że była to jednostka wojenna, która z owego celu szybko mogła zamienić się w oprawcę. Kiedy rozum podpowiadał, aby się wycofać i szukać okazji gdzie indziej, serce głośno wołało "napierdalaj Astaporczyka". Amanzu już od dłuższego czasu dosyć mocno świerzbiły ręce, toteż wbrew wszystkiemu co przemawiało za 'nie', zadecydował iż będzie to idealna okazja ku solidnej bitce o całkiem nieźle uzbrojoną łajbę i potencjalnych rekrutów. Obrali więc kurs na galerę, a ich celem był abordaż z dwóch stron z wcześniejszym ostrzelaniem statku i próbami uniknięcia staranowania. Najmniej obsadzona ludźmi koga floty miała asekurować pozostałą dwójkę na wypadek niefortunnych zdarzeń.

Amanzu Zalrak
Amanzu Zalrak

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Mistrz Gry Wto Paź 05, 2021 8:06 pm

Zatem... Wybierali walkę! Niektórym z pirackiej załogi musiało się zrobić trochę gorąco. Wszakże galera to niebezpieczny przeciwnik. Nie posiadała może kasztelu uskuteczniającego ostrzał, tak jak pirackie kogi Amanzu, ale za to posiadała katapultę oraz taran. Poza tym na morskim polu walki była szybsza i zwrotniejsza niż koga. Oczywiście, kogi pokonują szybciej długie dystanse, bo galernicy przy wiosłach by się zmachali, próbując utrzymać przyzwoite tempo dzień po dniu, ale w bitwie sytuacja wyglądała trochę inaczej. Cóż, zatem musieli upatrywać swej przewagi w liczebności - trzy do jednego.

Ruszyli na galerę a ta na nich. Piraci z bronią strzelecką oraz miotaną ładowali się na kasztele, by skuteczniej prowadzić ostrzał.  
Kiedy zamiary były jasne, doszło do starcia. Wróg w ataku miał pierwszeństwo. W pewnym momencie galera przystanęła i rozpoczęła ostrzał z katapulty. Do tego czasu zależne od wiatru oraz żagli kogi pokonały połowę drogi, którą pokonała galera. Drugi ze szturmujących okrętów oberwał pociskami, jednakże nie został podniszczony w sposób, który zmusiłby go do zaniechania natarcia. Statek flagowy Amanzu tymczasem zbliżył się na chwilę dostatecznie blisko galery, aby procarze mogli przeprowadzić ostrzał. Dystans był niekorzystny, ale mieli dobrą pozycję. Jak im poszło? Słabo. Jeśli kapitan patrzył przez swój dalekowidz, to ujrzeć mógł, iż nikogo nie powalili.
Galera po użyciu machiny i otrzymaniu ostrzału ruszyła po skosie  na lewo, próbując wykorzystać własne przewagi na polu walki i flankowała. Ciągle pozostając w dystansie procarzy rozpoczęła ostrzał z machiny. Kolejny raz, na pewno celując z premedytacją, trafili kogę towarzyszącą okrętowi flagowemu na pierwej linii natarcia. Tym razem uszkodzenia były poważne. Zemsta zaś... Procarze ściągnęli jednego woja i jednego strzelca z wrogiej galery.

Sytuacja nie wyglądała ciekawie dla piratów. Ostrzał prawie zniszczył jeden z ich statków a wroga galera najwyraźniej nie zamierzała od razu przejść do taranowania. Miała przewagę wioseł - przewagę mobilności niezależną od wiatru i to wykorzystywała. Jeśli kapitan miał jakiś genialny plan, to był najwyższy czas by go przeprowadzić. Bo uciec raczej nie uciekną.

 

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Amanzu Zalrak Wto Paź 05, 2021 8:48 pm

Próby dobicia do galery okazały się trudniejsze niż im się wydawało, natomiast posiadanie wiosłujących marynarzy dawało ponadprzeciętne efekty w tak manewrowym starciu. Amanzu złapał za ster swojego statku i wykonując energiczne ruchy ramionami starał się przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyć - Ku okrążeniu! - zakrzyknął do swoich ludzi, aby ci przekazali znak reszcie floty, w tym najmniej licznej kodze. Niezależnie od manewrów wykonywanych przez przeciwnika, chcieli okrążyć go w taki sposób, aby nie był w stanie po raz kolejny przecisnąć się między statkami. Teraz jakakolwiek taktyczna przewaga, która mogła im dać szansę na zatrzymanie galery, w tym jej staranowanie wchodziła w grę. Wlecząca się za nimi uszkodzona koga mogła płynąć w przód, jedynie sprawiając wrażenie zagrożenia, natomiast trzecia lekko odbijając do prawej ku nieprzyjacielowi. Amanzu oblizał swój palec i przystawiając go do góry dokładniej wybadał wiatr. Czekając na reakcję galery zamierzał z wiatrem przeciąć drogę jej kolejnego uniku i albo podejść do bezpośredniego abordażu, albo w przypadku braku pierwszej możliwości bezpośrednio ją staranować.
Amanzu Zalrak
Amanzu Zalrak

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 07, 2021 4:21 pm

Co tutaj dużo mówić? Wybrali sobie trudny cel. Niezwykle trudny. W bitwie galera była szybsza i zwrotniejsza dzięki wiosłom. Mogła poruszać się wokoło próbujących gonić ją kog i prowadzić ostrzał, niczym konny łucznik zabawiający się z grupką pozbawionych broni dystansowej piechurów. To znaczy oni mieli proce i łuki, ale ich zasięg nie mógł równać się z zasięgiem katapulty.

Amanzu chciał ratować sytuację. Dzięki biegłości w sztuce żeglarskiej nagiął okręt do swej woli i ten ostrzej skręcił, ograniczając w ten sposób trasę po łuku, jaką koga potrzebowała by zmieniać kierunek. Niestety szybsza galera wiele sobie z tego nie robiła, po prostu mocniej odbiegając w bok. Pozostałe pirackie statki dostały w tym czasie rozkazy. Między pokładami trzeba je było przekazać krzykiem w prostej formie, więc na skomplikowane plany nie było szans. Ostatnia koga rozpoczęła nawrót do natarcia, a ta uszkodzona płynęła dalej.
W zasięgu katapulty wroga tym sposobem pozostawała więc tylko koga, która do tej pory asekurowała. Galera perfidnie odbijała na bok i z dystansu prowadziła ostrzał. Wkrótce najmniej obładowany piratami okręt począł tonąć a Astaporczycy ścigali ten, który pokiereszowali uprzednio, z goniącego ich Amanzu niewiele sobie robiąc. I tak koniec spotkał drugi piracki okręt. Wróg potem umknął kawałek i znów obrócił się na kogę flagową. Ostrzelana, poniosła dość znaczne obrażenia.
Co teraz? Ano galera chyba chciała ruszyć do taranowania. Wtem... Powiał lepszy wiatr. Być może to była ich szansa, by uciec. Albo mogli też spróbować uniknąć taranowania w burtę i zaryzykować abordażem. Trzeba było jednak pamiętać, że galera wojenna ma sporą załogę, niewątpliwie liczniejszą od nich.

Pirat nie zdecydował się na ucieczkę. Cóż... Może był to dla niego wyrok śmierci, może zaś droga do spektakularnego zwycięstwa w z pozoru skazanej na porażkę bitwie. Zobaczymy. Galera nacierała, wiosła młóciły morską toń a taran pruł wodę. Piraci chcieli uniknąć trafienia w burtę, lecz nawet pomimo zdolności kapitana nie udało się tego osiągnąć. Nim dwa okręty się spotkały, nastąpił ostrzał. Po stronie piratów nie zginął nikt - tyle wiedział Amanzu.
Nastąpiło uderzenie. Taran wbił się w ich burtę i przechylił na bok kogę, która ledwo wytrzymała. Potem mieli zamiar się cofać, by ponowić manewr. Pytanie: czy piraci chcieli coś z tym uczynić? Być może zaraz po taranowaniu, kiedy odzyskają równowagą a nim jeszcze przeciwnik całkiem ucieknie, udałoby się dokonać desperackiego częściowego abordażu na dziób wrogiego okrętu. Siła tam było Astaporczyków i zwycięstwa raczej trudno dopatrywać, ale... Można próbować. To chyba lepsze, niż tkwić na tonącej kodze.

Rozkazał czynić abordaż, więc abordaż czynili. Co prawda warunki nie były specjalne sprzyjające i za kapitanem oraz jego najwierniejszymi kompanami wskoczyć zdołał ledwie tuzin piratów, nim galera się wycofała. Reszta nie zdążyła, a część wpadła do wody, próbując.
Astaporczycy wyposażeni byli w broń i pancerze z brązu, ale siła ich była. Piraci byli lepiej wyszkoleni, ale ponad trzykrotnie mniej liczni niż wojowie z galery, nie licząc już nawet strzelców. Nastąpiło starcie... Piracka brać Amanzu wbiła się w szeregi nieprzyjaciela na wąskim pokładzie statku. Szło im dobrze, ale w końcu padali jeden po drugim, przytłoczeni przewagą liczebną oponenta. Niemniej, prawie trzykrotnie tyle wroga ubili, co samych ich było.
Na polu walki został tylko on i jego wierni druhowie. Bili i krwawili, obskakiwani przez wrogów ze wszystkich stron. Bój z przeważającą siłą był ciężki, zaczęli do niego w końcu w wkraczać uzbrojeni w sztylety łucznicy. Amanzu powalił nawet dowodzącego jednostką szlachciura. Jednakże kiedy położył potem towarzyszącego mu wojaka, reszta gotowych łuczników, mając czyste pole, puściła strzały w obrót. Resztą sił przeturlał się na bok, unikając większości ostrzału. Podniósł się na kolano, ledwo żył... I wtedy trafiła go strzała. Potem kolejna. Padł nieprzytomny. Co działo się potem, nie wiedział. Zobaczył ino, nim oczy zaszły mu czernią, że jeden z jego kompanów, ostatni na polu boju, kończy tak samo.

14/11/11 PZ

Obudził się... Żył... I wszystko go bolało. Leżał na jakimś sienniku. Czuł kołysanie. Było ciemno.
- Patrzcie... Obudził się. - Rzucił głos z boku. Siedział tam człek w koszulce kolczej wykonanej z brązowych oczek. W dłoni miał sztylet. W pobliżu stało dwóch mu podobnych, takoż jak on okrytych. Po przyjrzeniu mógł stwierdzić, że to Ghiscarczycy.
- Kupa złota z niego będzie. Idealny na arenę. O ile wyżyje... - Dodał ten sam.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Amanzu Zalrak Nie Paź 10, 2021 7:03 pm

No to wpadła śliwka w kompot - podsumować można było ostatnie wysiłki grupy piratów. Co prawda całkiem skutecznie wycinali swych wrogów, broniąc się przed ich przeważającą liczbą, lecz gdy w ruch poszły strzały, a większość towarzyszów mężczyzny już padło, jedyne co podtrzymywało go przy życiu to mieszanka adrenaliny ze złością. Amanzu wierzgał i krzyczał, starając się utrzymać jak najdłużej na nogach i odstraszyć kolejnych przeciwników. Gdy powalił dowódcę i jego przydupasa, zaśmiał się do reszty paskudnie, jakby wstąpiły w niego nowe siły. Skonfrontowany jednak z przewagą dystansową łuków nad jego arakhami, padł w końcu pod ostrzałem, a obraz przed oczami zastąpiła ciemność.

Szum morza, ciepło... barwne przebłyski światła przewijające się z długimi okresami mroku. Śniło mu się Gogossos, czasy jak uczył się zawodu. Z jakiegoś powodu ciągle trwała noc, a mijający ludzie nie mieli twarzy, nic też nie mówiąc. Potem scena jak rozwala czaszkę swojemu ojcu... każdy cios był kompletnie pozbawiony siły, nie mogąc dotrzeć do swego celu. Krótki przebłysk i to on był kopany po żebrach. Poczuł gorąco jakby się palił, ale za nic nie mógł się ruszyć. Jego mięśnie wciąż wydawały się pozbawione siły, skrępowane. Ciepło było jednak coraz bardziej nieznośne...
- AAHHH! - wrzasnął, gdy świadomość wybudziła go nareszcie z koszmaru, podnosząc korpus do góry. Na całym ciele momentalnie poczuł przeszywający ból, który szybko przywrócił go do pozycji leżącej. Skóra oraz siennik w którym leżał były mokre od potu. Dopiero po chwili mógł przypomnieć sobie co się stało. Mimo porażki chęć walki wcale go nie opuściła, a odgłosy rozmowy tylko go podjudziły.
- Podejdź... - wydukał zachrypniętym głosem, aby po chwili odkaszlnąć. Każde nabranie powietrza do klatki piersiowej kuło go niczym dwa cale zatapiającej się w niej stali. Mimo tego napiął ponownie mięśnie, chcąc szybko zamachnąć się na najbliższego z mężczyzn - Flaki ci wypruję sukinsynu... - klął, próbując złapać go za szyję. Wzrok czarnoskórego wydawał się lekko nieobecny, a on sam za dużo teraz nie myślał. Widział wroga, więc chciał go zabić.  
Amanzu Zalrak
Amanzu Zalrak

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 11, 2021 1:15 am

Jego wrzask i nagła próba podniesienia się zakończona fiaskiem przykuły uwagę obecnych na miejscu zbrojnych mężczyzn, którzy przez chwilę spoglądali w jego kierunku z konsternacją. Raczej nie był to strach a zadziwienie, że pomimo tylu ran a będąc jedną nogą w tamtym świecie, ten człowie... niewolnik nadal ma w sobie tyle zajadłości. Powinien był już być martwym.

Podszedł ten, który siedział nieopodal, zapewne myśląc, iż coś jest nie tak z ich "pacjentem". Szkoda by było, gdyby teraz się wykrwawił, skoro już go odratowali.
- Co? - Zapytał nieuprzejmie. W tej chwili pirat wyciągnął ku niemu swe ręce a przynajmniej próbował tak uczynić. Bez przesady, ledwo co umknął śmierci i odzyskał tyle sił, by się obudzić. Nie zmieniało to jednak faktu, iż nadal był pozbawiony sił. Gwałtowne ruchy tylko wzmogły ból od połamanych kości i licznych ran ciętych, które mu zadano.
- Cholera... - Rzucił mężczyzna, odgarniając ręce pirata. - Chodźcie, trzeba go przywiązać. - Zakrzyknął do swych kompanów, którzy zorganizowawszy linę, ruszyli mu w sukurs. Szybko pirata spętano i zawezwano medyka, bo te zabawy otworzyły zamknięte rany.
Zmuszono go do wypicia czegoś gęstego i słodkawego - jeśli nie chciał, to uczynili to siłą. Chwilę później, choćby walczył niczym lew, jego oczy zaczął zakrywać mrok. Osuwał się weń, przestając czuć ból. Nie umarł, po prostu zasnął. Obudzić miał się jednak już gdzie indziej.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wody Zatoki Niewolniczej  Empty Re: Wody Zatoki Niewolniczej

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach