Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Lordowska samotnia

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Sie 06, 2020 8:03 am

First topic message reminder :

* * *
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down


Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Robb Storm Sob Paź 17, 2020 1:09 am

11/09/10 PZ - popołudnie

Robb Storm
Robb Storm

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 07/08/2020

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Sob Paź 17, 2020 4:35 pm

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Robb Storm Nie Paź 18, 2020 12:27 am

Robb Storm
Robb Storm

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 07/08/2020

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Nie Paź 18, 2020 12:01 pm

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Robb Storm Nie Paź 18, 2020 12:46 pm

Robb Storm
Robb Storm

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 07/08/2020

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Nie Paź 18, 2020 2:39 pm

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Robb Storm Pon Paź 19, 2020 7:53 am

Robb Storm
Robb Storm

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 07/08/2020

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Paź 29, 2020 2:44 pm

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 11, 2020 6:56 am



Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Sob Lis 14, 2020 4:18 pm

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 16, 2020 7:46 pm



Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Wto Lis 17, 2020 10:18 am



Po załatwieniu tej sprawy Elyana zajęła się innymi - zgodnie ze słowami miała zamiar odwdzięczyć się młodemu lordowi Marbrandowi zaproszeniem do Castamere. Dlatego wysłała kruka z zaproszeniem, oczekując jednocześnie potwierdzenia swego przybycia w wyznaczonym lub innym terminie. Wszak babsko Marbrand z pewnością będzie robiło pod górę, ale sobie z nią jakoś poradzi, tego była pewna.
Tymczasem musiała załatwić jeszcze dwie sprawy. Pierwszą były urodziny księcia Tommena. Prawdę mówiąc niewiele wiedziała o młodzieńcu, ale wiedziała kto się mógł czegoś dowiedzieć, ot niewinne ploteczki z Casterly Rock o tym co dziedzic Skały darzył sympatią. Był molem książkowym? Może uwielbiał jazdę konno i stawanie w szranki? Tego się mieli dowiedzieć jej szpiedzy. Zaś co się tyczyło szpiega, który ruszył z nią do Ashemarku chciała od niego usłyszeć czy dowiedział się czegoś o Morganie w trakcie ich krótkiej wizyty.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lis 17, 2020 5:06 pm


W przypadku zaproszenia władczyni Castamere we wszystkim oprócz nazwy mogła napisać je osobiście albo wysłużyć się maesterem Sebastionem, dyktując mu kolejne słowa jakie miały się na papierze znaleźć. W przypadku zaś ploteczek o czynnościach darzonych sympatią przez dziedzica tronu to nie było raczej potrzeby ich zbierać, ponieważ takie kwestie były powszechnie znane. Tommen jako następca przyciągał wiele uwagi. Z całą pewnością dało się powiedzieć, że młodzieniec lubi czytać księgi, szermierkę i wyjeżdżać na wycieczki, a w przypadku tego ostatniego Elyana słyszała już o incydencie z lwami, co jednocześnie stanowi potwierdzenie, że faktycznie może to być jedno z jego zainteresowań.
Tymczasem o Morganie lady Reyne mogła się dowiedzieć nie tak wiele, ile się spodziewała dowiedzieć. Zdecydowanie był to bardzo obiecujący młodzieniec. Silny, inteligentny, charyzmatyczny i urodziwy, a to ostatnie zostało już potwierdzone przy ostatnim spotkaniu. Może trochę niezręczny. Do tego skąpy i arbitralny. Na tym kończyła się wiedza zdobyta przez szpiega.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Sro Lis 18, 2020 11:48 am

Elyana wezwała do siebie maestera, a w międzyczasie nakreśliła z zaproszenie skierowane do lorda Marbranda, wyznaczając na spotkanie w Castamere nieodległy termin lub wybrany przez niego w nieco późniejszym terminie. Ot, by mogła się na wszystko starannie przygotować. Nawet jeśli miała to być całkowicie kameralne wydarzenie, to uwielbiała uczty i miała zamiar wszystko starannie przygotować.Osobną kwestią było to czy zaproszenie zostanie przez niego zaakceptowane, a raczej przez jego matkę, ale w przypadku odmowy pomyśli nad jakimiś konsekwencjami. Może kilka starannie rozsianych plotek na temat tej wrednej kurwy, jego matulki?
W każdym razie przekazanie listu maestorowi był tylko jednym z powodów jego wezwania, uznając, że kto jak kto, ale maester na księgach znać się powinien jak mało kto. Dlatego zażyczyła sobie jego porady w kwestii wyboru prezentu dla księcia Tommena. Wydarzenie miało odbyć się za miesiąc więc wydawało się jej, że czasu było wystarczająco wiele by posłać kogoś nawet i do Starego Miasta i Cytadeli w celu zakupu ciekawych woluminów na tematy wszelakie. Może nawet sam Sebastion znał ciekawe pozycje, poza dbaniem o kondycję ciała, które zainteresowałyby młodzieńca? Oczywiście finanse nie grały tu wielkiej roli i nie trzeba się było ograniczać do jednej pozycji. Poza tym mógł zasugerować więcej rzeczy niż księgi. W Starym Mieście można było dostać wiele, a więc egzotyczne ciekawostki zawsze były w cenie.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 18, 2020 2:49 pm

Po swym przybyciu, maester Sebastion przyjął list i obiecał go wysłać. Potem zaś przyszło mu omówić księgi.
- Mam na myśli kilka interesujących pozycji - zaczął maester Sebastion, drapiąc się po karku. - Przede wszystkim Dziesięć Tysięcy Okrętów. Rzetelnie opisuje to wydarzenia dotyczące ucieczki Rhoynarów pod wodzą księżniczki Nymerii, a do tego jest to księga napisana lekkim stylem, więc takiemu młodemu chłopakowi powinna się ona spodobać. Kolejnym interesującym dziełem, które z pewnością się przyda przyszłemu królowi, są Pytania autorstwa maestera Denestana, omawiające historię Westeros, analizujące wydarzenia bez wątpienia historyczne i omawiające legendy oraz półprawdy. Do tego jeszcze Prawdziwa Historia, która w gruncie rzeczy porusza tę samą tematykę co wymienione wcześniej Pytania, ale stoi do nich w opozycji, wręcz w krytyce, nie zgadzając się w wielu kwestiach dotyczących datowania konkretnych wydarzeń. Jeśli książę Tommen prawdziwie kocha księgi, to z pewnością powinien zrozumieć jaką gratką jest sprzeczność źródeł i dochodzenie do własnej opinii na temat przebiegu wydarzeń po zastanowieniu się którym źródłom może w danych kwestiach ufać, a którym nie. Jest to prawdziwie maesterska przyjemność i chłopak dostałby w ten sposób namiastkę Cytadeli - doradził.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Lis 19, 2020 12:51 pm

Elyana wysłuchała słów maestera i potakując głową zapisywała na kawałku pergaminu przytoczone przez niego pozycje. Nie było czasu do stracenia, dlatego jeszcze dziś miała zamiar posłać kilku swych ludzi do Lannisportu by ci wyruszyli do Starego Miasta i Cytadeli celem negocjacji kupna woluminów. Miała też przy tym nadzieję, że książę Tommen nie miał ich dostępnych w Casterly Rock, a jeśli miał... cóż, to nie miał być jedyny prezent jaki miała zamiar mu sprawić. Z jednej strony dziedzicowi tronu należało sprezentować stosowny podarek, a z drugiej strony miała zamiar pokazać, gdyby ktoś miał wątpliwości, że Reynowie są bogaci i mają gest. Dlatego księgi i wszelkie bibeloty ze Starego Miasta, niezależnie jak drogie, miały być tylko dodatkiem. Coś co przywiezie osobiście do Casterly Rock.
Kolejnymi dodatkami miał być najlepszy koń ze stajni Castamere lub najlepszy koń jakiego będą wstanie znaleźć na Zachodzie. Być może i w Lannisporcie znajdzie się jakiś handlarz końmi. Do tego stosowne oporządzenie, robione na zamówienie i bogato zdobione. Książę miał też lubić szermierkę, więc nowy miecz, choć pewnie dostanie takich na pęczki, będzie kolejnym drobnym dodatkiem do całości. Do takiej roboty trzeba będzie też nająć najlepszych rzemieślników z Lannisportu, a nie zwykłych, zamkowych kowali.
Wszystko to jednak miało być niczym w porównaniu z ostatnim dodatkiem. Eylana, pozostając tematycznie wśród jednej z ksiąg, zdecydowała się sprezentować księciu okręt! Co prawda nie znała się na okrętach, ale uznała, że im większy tym lepiej. Nie wiedziała jedynie ile budowa okrętu zajmuje więc jeżeli zamówienie nie będzie wstanie wyrobić się w terminie, to cóż, okręt trzeba będzie kupić i go nieco odrestaurować.
Jako, że większość zadań oscylowała w podróży do Lannisportu i robienia tam interesów, zdecydowała się posłać tam jednego ze swych zaufanych rycerzy, zarządcę i koniuszego w eskorcie zbrojnych. Koniuszy miał rozejrzeć się za końmi i porównać je z najlepszym co mieli w zamkowych stajniach, zarządca zaś miał negocjować zakup wierzchowca, oporządzenie, zamówić broń i okręt. Zaś jej rycerz miał się udać w wyprawę do Starego Miasta w towarzystwie części zbrojnych i zakupić księgi i to co uzna za interesujące na tamtejszych targach lub Cytadeli.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 21, 2020 1:14 pm

Elyana Reyne wybrała prezenty dla księcia, a ich wycena, przeznaczenie odpowiednich środków i złożenie zamówień spadły na barki zarządcy, który we współpracy z maesterem Sebastionem zaplanował zakup ksiąg. Generalnie za wszystko wyszła drobna, bagatelna wręcz kwota tysiąca pięciuset złotych monet. Najwięcej poszło rzecz jasna na karakę, a drugą największą kwotę pochłonął koń. Dla niezorientowanej w kosztach takich rzeczy Elyany Reyne zaskoczeniem mogło być, że zdobiony miecz i sztylet wraz pochwami - a do tego wszystkiego jeszcze księgi - kosztowały mniej niż najwyższej jakości wierzchowiec dornijskiej krwi, którego szybkość i piękno były widoczne już na goły rzut oka.

12/09/10 PZ

Tego dnia do samotni lady Elyany Reyne wkroczył maester Sebastion z zapieczętowanym kawałkiem pergaminu w ręku.
- Pani, przybyła odpowiedź od lorda Marbranda z Ashemarku. Pozwól, że przeczytam - rzekł i odpieczętował list, jeśli władczyni Castamere we wszystkim poza nazwą faktycznie udzieliła mu na to pozwolenia.
- Lady Elyano Reyne, zgodnie z danym ci słowem przybędę do Castamere w gościnę dwudziestego dnia dziewiątego księżyca. Podpisano: Lord Marbrand - wygłosił treść listu. A jeśli pozwolenia nie uzyskał, to zwyczajnie list przekazał prosto w ręce odbiorczyni bez odpieczętowania go.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Pią Sty 29, 2021 11:29 am

03/10/10 PZ

W końcu nadszedł dzień, że można było być pewnym, że zagrożenie ze strony księcia Hallecka i Żelaznych Ludzi, przynajmniej na razie, zostało zażegnane. Dla lady Elyane nie była to jednak okazja do świętowania, a wyliczania poniesionych strat, które to były ogromne. Spalone włości, pomordowani ludzie, oblężony zamek, wszystko to spadło na nią w ciągu kilku dni i coś w niej zmieniło. Do tej pory dość luźno podchodząca do swych obowiązków, a najlepiej ich unikająca, teraz osobiście wzięła się do pracy.
Najpierw przyjęła u siebie dowódcę wojsk przybywających pod Castamere, które miało chronić wybrzeże i wraz ze swym dowódcą zbrojnych zdała mu raport o tym co miało miejsce przed kilkoma dniami. Następnie kazała przygotować komnaty i posiłek dla co znaczniejszych gości, choć z uwagi na niedawne wydarzenia i ogrom pracy jaki miała przed sobą, z ucztą się pohamowała. Nie miała na nią ni czasu ni nastroju.
Po nich nastąpiła potrzeba spotkania się z zarządcą, z którym rozmówiła się krótko i rzeczowo - chciała mieć, natychmiast, oszacowanie strat jakie ponieśli - od ludzi zaczynając a na infrastrukturze kończąc. Ostatnią sprawę miała zaś do swej prawej ręki, Edwyna Moore, który był dowódcą zbrojnych i de facto jej prawą ręką w wielu sprawach. Lady była, co dla niego oczywiste, niezadowolona.
- Zdajesz sobie sprawę, że to co miało miejsce przez ostatnie kilka dni było... Setki ludzi zabitych, zamek mógł zostać wzięty szturmem. I ty byłeś odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo. Zaniepokojenie, to jedno z łagodniejszych słów jakie można użyć na to co odczuwam. Mam więc krótkie pytanie - co zrobisz żeby sytuacja jaka miała miejsce się nie powtórzyła? Lub co mamy zrobić. Wojna dopiero się zaczęła i Żelaźni raz jeszcze mogą najechać ziemie Castamere lub próbować oblegać zamek.  

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lut 06, 2021 1:53 pm



Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Sob Sty 22, 2022 10:05 am

15/01/12

Elyana Reyne od czasu napaści Żelaznych Ludzi na jej ziemie zmieniła się. Z początku nie były to znaczne i diametralne zmiany, ale cały proces, jak gdyby poczęła powoli wybudzać się z długiego snu czy letargu, który trzymał ją w swoich ryzach i miast zajmować się tym co było ważne, jak przyszłością i bezpieczeństwem swoich ziem czy zabezpieczeniem przyszłości swego rodu, wolała zajmować się unikaniem swych codziennych obowiązków i spędzać czas na mało znaczących zabawach czy uciechach dnia codziennego, czy to polując czy też zajmując się samą sobą, kupując i przymierzając nowe suknie i klejnoty, biorąc długie kąpiele i spędzając czas na ogólnym nic nie robieniu.
Potem przyszedł najazd Żelaznych, który był doprawdy... doświadczeniem jedynym w swoim rodzaju. Wioski spalone i splądrowane, prostaczkowie pomordowani, setki jej ludzi zarżniętych pod murami Castamere i groźba zdobycia zamku przez najeźdźców była w tym momencie dla niej czymś niewyobrażalnym. Wtedy zaś wszystko zdawało się dziać tak szybko, że nawet o tym nie myślała. Jedyne co się liczyło, to utrzymanie zamku i liczenie na to, że ktoś przyjdzie jej z pomocą lub Żelaźni się wycofają, co wkrótce zrobili. Nie dała się zastraszyć bandzie rabusiów, co niektórzy odczytywali za siłę jej charakteru...
Potem zaś przyszedł długi czas odbudowy, liczenia strat i słuchania słów maestera Sebastiona o coraz bardziej pogorszającym się stanie zdrowia jej ojca. Nie sądził, że zostało mu już dużo czasu. Być może tak było lepiej dla jej schorowanego ojca... Nie mogła jednak pozwolić by jej umysł został przyćmiony smutkiem. Miała obowiązki, które winna była wypełniać i plany, które należało zrealizować.
Elyana zasiadała w komnacie swego ojca, jej samotni, ubrana w suknię wykonaną z najlepszych jedwabi o krwiście czerwonym kolorze, przyozdobioną złotymi i srebrnymi nićmi, które to układały się w fantazyjne wzory. Na dłoni spoczywał misternie wykonany pierścień ze złota, który obejmował duży, ociosany rubin. Na szyi znajdował się pasujący do niego naszyjnik, a uszach kolczyki. Nawet jeśli nastawienie Elyany do swych obowiązków zmieniły się i była o wiele bardziej chętna do ich wypełniania niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu, to wciąż ceniła sobie zwykłe wygody dnia codziennego  i nie wyglądało na to, że cokolwiek miało się w najbliższym czasie zmienić. Lady potoczyła spojrzeniem swych niebieskich oczu po swoich doradcach, maesterze Sebastionie, dowódcy zbrojnych - Ser Edwynie Moore i zarządcy Felixcie
- Zacznijmy może od tego co nam wszystkim najbardziej spędza sen z powiek... - Elyana przeniosła swe pytające spojrzenie, w którym widać było drobne iskierki nadziei, które ostatnimi czasy były ciągle gaszone jego słowami. - Czy stan mego ojca się choć odrobinę poprawił? - Niezależnie jednak od tego jaką odpowiedź by nie otrzymała należało kontynuować zebranie, czy to w bardziej przygnębiającej atmosferze czy też może nieco odrobinę lżejszej.
- Byłam ostatnimi czasy nieco... niedysponowana i wypadłam z obiegu informacji. - Zaczęła przypominając im, że faktycznie ostatnie kilka tygodni były wyjątkowo ciężkie dla ich pani, gdy ta złapała paskudną grypę i gorączkę, która złożyła ją do łoża na długi czas. Teraz wyglądała już jednak zdecydowanie lepiej. - Dlatego zacznijmy od omówienia spraw najważniejszych i tego co się ostatnio działo, jeśli coś takiego miało miejsce na moich ziemiach czy Zachodzie, a potem przejdziemy do innych spraw, jak choćby na jakim etapie stoi rozbudowa zamku rozpoczęta już... Już chyba przed rokiem czasu? Jak wygląda sytuacja na ziemiach po najeździe Żelaznych Ludzi, stan skarbca... Słowem, wszelkie sprawy organizacyjne. No i sprawa ze wszech miar najważniejsza. Lord Marbrand i jego młody kuzyn Morgan. Mam nadzieję, że gdy leżałam chora nie przyszedł żaden list z ich strony? - Elyana upatrzyła sobie bowiem młodego panicza Morgana, najstarszego z kuzynów młodego lorda Marbranda i de facto jego dziedzica na swego męża. Wstępne ustalenia były już poczynione, ale matka i regentka lorda, kobieta tak brzydka, że nawet i Ibbeńczyka doprowadziłaby do płaczu i rodu Westerlingów, a więc rodziny nieprzychylnie do niej nastawionej, rzucała jej kłody pod nogi w trakcie jej ostatniej wizycie w Ashemarku i gdziekolwiek tylko mogła. Wolała się upewnić, że ma rękę na pulsie i nic się nie zmieniło w ich ustaleniach.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lut 02, 2022 1:37 am

Zebrały się mniej i bardziej mądre głowy, by swej pani radzić. Pierwej zapytała ona o stan swego ojca. Dobrych wieści nie było. Stary lord chorzał mocno a stan jego z dnia na dzień się pogarszał. Wychodziło na to, że do wyprawy w ostatnią podróż życia niewiele mu brakuje. Po prawdzie była to kwestia dni. Lady w każdej chwili mogła się spodziewać informacji o śmierci swego rodzica. Najlepiej by było, choć lord nie kontaktował za bardzo, by się z nim pożegnała co rychlej, gdyż okazja szybko może przepaść. Może się okazać, że zemrze podczas snu, wielce znaków żadnych uprzednio nie dając.

Jeśli chodziło o raporty z jej ziem... Panował względny pokój a o najeździe mało kto już mówił. Wojny, jak świat długi i szeroki, znane są i znane są też ich skutki. Ludzie wiedzieli, że raz na jakiś czas, czy to w większym konflikcie, czy w zaczepkach lordów, ktoś im pola stratuje i zwierzęta wybije, część z nich też musowo przepadnie, czy to na froncie czy przez mniej bezpośrednie wojenne skutki. Takie było życie a ono w końcu musiało wrócić do normy. Względnej normy, bo trochę jednak powojennych brudów było. No i jednym z takich brudów był Duży Jon. Pojawił się w zeszłym roku, gdzieś pod koniec. Chyba. Tak czy siak, początkowo szalał tylko na ziemiach lorda Tarbecka, z czym ten sobie nie poradził. Obecnie Duży Jon był już cholernie groźny, bez problemu napadał na karawany z obstawami i dręczył rycerzy z włości. Jego działalność rozszerzała się na Sarsfield, Ashemark i właśnie jej włości. Póki co jego działalność koncentrowała się na ziemiach lorda Tarbecka, ale niebawem bandyta może okazać się śmielszy i już nie tylko wędrowcy na traktach sąsiadów będą zagrożeni.
Kiedy temat zszedł na aktualny stan włości, maester oraz zarządca pozwoli sobie przedstawić raport. Ogromne, ale wszystkie już, wydatki i pewne opóźnienia wiązały się z budową nowych obwarowań. Koszty były przez nią samą zaakceptowane, natomiast opóźnienia wynikały z najazdu Żelaznych. Ci raczej nie niszczyli samych budowli, ale za to mocno przetrzebili poborowych pod zamkiem a tym samym ubyło siły roboczej, która musiała wracać do domów, by ogarniać sadyby i pola.
Względem jej planów co do mariażu... Wojna uderzyła tutaj w najgorszym możliwym momencie, natomiast podejście lady i jej brak zaangażowania sprawiły, iż wrogowie mogli sobie poczynać. Ponoć młody lord był skłonny rozważyć inne plany dla swego kuzyna i mógł mieć ku temu solidne argumenty. W końcu ustalenia ustaleniami, ale jej ojciec, ponoć umierający, nadal trzymał się życia. Jeśli nagle by ozdrowiał lub choć na tyle doszedł do siebie, by wydać córkę za mąż... Obietnice młodej Elyany trudno nazwać było pewnymi. Natomiast jej zwlekanie i nagła choroba też wcale wiarygodności nie przydawały. Wychodziło na to, że jest mało zaangażowana. Jeśli więc chciała ratować te plany, to trzeba było działać co rychlej.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Sro Lut 02, 2022 12:07 pm

Elyana wysłuchała wszelkich słów swych doradców i milczała długo. Można było się domyślić, że to los jej ojca najbardziej jej w tym momencie ciążył. Zawsze się o niego wypytywała, choć nadzieje  były płonne, że jego los się poprawi i choć sama się okłamywała, to pożegnała go już dawno temu. Wyglądało na to, że za kilka dni będzie po wszystkim. Bogowie czy też natura wreszcie ulitowała się nad jego wyniszczonym ciałem i miała go ze sobą zabrać, stawiając ją jako prawną władczynię Castamere. Pożegnać się... Tak, należało to zrobić. Jak tylko skończą tutaj sprawy, to się pożegna. Najbardziej zaś z naglących kwestii na chwilę obecną była sprawa bandytyzmu, które wlewało się na jej ziemie.
- Tak... Zdaje się, że słyszałam coś o tym Dużym Jonie. Ludzie mówią o nim nawet na zamku, szeptają o nim między sobą. Nie chcę o nim więcej słyszeć. Jeśli Tarbeck nie jest wstanie sobie z nim sam poradzić, to my to zrobimy. Jestem przy tym pewna, że wszyscy jego sąsiedzi i sam lord będzie nam za pomoc wdzięczny. - Skinęła głową na maestera. - Wyślij proszę listy do odpowiednich lordów z moją propozycją wspólnego zwalczenia Jona. Powołamy pod broń ludzi, wyznaczymy patrole i jeśli będzie trzeba, zaszczujemy niczym dzikiego zwierza. Długo mógł być bezkarny, ale to wkrótce się zmieni.
- Sami zaś na początek powołamy po czterdziestu pieszych, strzelców i zamkowych zbrojnych i dodatkowo dziesięciu rycerzy.
- Zwróciła się do swojego dowódcy zbrojnych. Taka siła na początek wydawała się jej całkiem spora na byle przestępcę, ale że chciała sprawę załatwić szybko a i jej włościanie zdawali się być dotknięci napaściami, kazała dodatkowo sprowadzić drugie tyle ze strony jej chorążych, głównie konnice której brakowało na patrole. To już będzie dwustu ludzi, a wierzyła że resztę dostarczą pozostali lordowie. Z takimi siłami Jon sobie nie da rady i wkrótce schowa się do dziury z której wypełzł.
Kwestie dotychczasowej budowy zamku Elyana przemilczała. Ekstrawagancja i ogromna ilość środków na to przeznaczone przyprawiały ją o zawroty głowy, ale cel był tego warty. Gdy już skończą Castareme będzie najpotężniejszą warownią na Zachodzie i już żaden napad czy oblężenie nie będzie mu straszny. Wkrótce jednak trzeba będzie zadbać o zwiększenie liczebności załogi, która będzie mogła zamek obsadzić. Nakazała więc rozpocząć zaciągi ochotników na zamkowych zbrojnych. Osobiście uważała, że potrzeba było ich przynajmniej stu, a dodatkowo niezbędny był dla nich ekwipunek, co wiązało się z kolejnymi wydatkami. Poza tym same zbrojownie też świeciły pustkami i dlatego kazała rozpocząć kucie i zakupy ulepszonego uzbrojenia dla 155 pieszych.
Ostatnią z przedstawionych spraw była kwestia jej zamążpójścia i rzekomych wątpliwości jakie wokół nich narosły. Jeśli należało działać, to działania rozpocznie. Kazała przeto przygotować stosowne poselstwo do Ashemarku złożone z rycerzy domowych i jej włościanych, szlachetnych panów którzy przypomną, że lady ze swojej strony umowę ma zamiar dotrzymać, rozmyślić się nie rozmyśliła i jest gotowa do wyznaczenia terminu zamążpójścia. A żeby nie być gołosłowną proponowała przełom trzeciego i czwartego księżyca na zaślubiny w Castamere. Miała nadzieję, że do tego czasu sytuacja z Jonem się wyjaśni, zaś same trzy miesiące powinny z okładem wystarczyć by zaprosić gości z całego Zachodu na ślub i przygotować atrakcje na ten dzień.
Ostatnią kwestią którą chciała poruszyć była kwestia mecenatu. Elyana chciała by rozgłoszono, że jest chętna roztoczyć swoją opieką i hojną ręką bardów królestwa, młodych i zdolnych, ale jeszcze o niewyrobionym imieniu i dlatego zapraszała ich na zamek by mogła osobiście ocenić ich umiejętności.
Jeśli w stosunku do instrukcji były jakieś wątpliwości, o czymś zapomniała lub jej doradcy mieli sami jakieś propozycje to była teraz okazja by wszystkiego wysłuchać.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 04, 2022 7:51 am

Sprawa jej ojca była trochę kłopotliwa. Lord co prawda nadawał się w tej chwili do władania w mniejszym stopniu niż złamany badyl nadaje się do walki, ale wciąż był głową rodu i żył. Ledwo, ledwo ale jednak. Dla władzy młodej lady - pomijając już uczucie jaki dziecko żywi do ojca - najlepiej by było, aby wreszcie wyciągnął kopyta. Wtedy byłaby pełnoprawną władczynią a co do jej słów nie byłoby wątpliwości, iż zostaną odwołane, gdy tylko lord dojdzie do siebie. Ona i dworzanie dobrze widzieli, że nie dojdzie, ale inni... Nie mieli wglądu w sytuację, ale za to mieli dobry argument, by z nią nie paktować, jeśli było im to nie w smak.
Tu można było poruszyć kłopotliwą kwestię mariażu. Lady Westerling z pewnością wykorzysta ten argument, by odwieść swego syna od udzielenia jej i kuzynkowi Morganowi błogosławieństwa. Najbezpieczniej byłoby poczekać, w końcu stary lord umierał. Jeśli jednak lady myślała o czasie... Należało wysłać kogoś odpowiedniego. Po co ściągać jakiś rycerzy z włości? To nie ich interes. To interes rodu Reyne. Może kuzynek lorda, Pecival? Chłopak miał gadane, należał do bliskiej rodziny - śmiało mógł reprezentować jej interesy. Wystarczy mu tylko włożyć w usta jakieś argumenty, aby nie naobiecywał lwów w kropki i gruszek na wierzbie. No i może podarki, he? Podarki są zawsze mile widziane.

Dowódca zbrojnych z zamku, ser Edwyn Moor chciał wyjaśnić sprawę zamówienia uzbrojenia oraz powiększenia garnizonu. Czy lady chciałaby, by wzmiankowanych ochotników zebrać spośród prostaczków? Zapewne część takowych, co perspektyw nie mieli na ziemię, zgodziłaby się służyć. Oczywiście nie mieli oni praktycznie żadnego doświadczenia. Trzeba by ich od początku przeszkolić, zarówno w walce wręcz jak i w strzelectwie. Zamkowy zbrojny musiał wykazywać się wszechstronnością. Napierdalanie z kuszy przy obronie murów to była, psia mać, podstawa. Chyba, że chce się, aby zbrojni tylko wyczekiwali za blankami, aż wróg zacznie szturmować mury.
Ogólnie ser Edwyn szacował, że najlepiej będzie dla tych stu ludzi zakupić dobrej jakości wyposażenie, porządną broń i takoż porządną broń strzelecką. Można też było uzupełnić zbrojownię o porządny zapas amunicji. No ale, to był wojak i o wojowaniu myślał. Ostateczna decyzja należała do lady Elyany. Musiała ona orzec, co dokładnie zamówić i gdzie. To znaczy, czy zostawała przy koncepcji, którą wyraziła i czy zamówienie miało być realizowane lokalnie, czy może Lannisport?
Względem Dużego Jona... Rozkaz zostanie wykonany. Oczywiście za pozostałych lordów ręczyć się nie dało, ale zostaną poinformowani, o ile lady nie zmieni zdania. Tutaj jej dowódca zbrojnych chciał coś zasugerować... Powołanie większej ilości patroli nie było ruchem odkrywczym. Patrole nie mogą być zawsze i wszędzie a Duży Jon już pokazał, że ma w swoim rzemiośle wielką wprawę. Wyruszenie na niego iście rycerskim sposobem, pobrzękując stalą i dmąc w rogi mogło zapewne najwięcej sprawić tyle, iż faktycznie na jakiś czas zapadnie się pod ziemię. Tylko to nie rozwiązywało problemu ostatecznie. No, miało raczej małe szanse go rozwiązać. Czy na pewno taki sposób działania będzie najlepszy?



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Pią Lut 04, 2022 12:03 pm

Elyana zastanowiła się przez chwilę, rozważając swoje możliwości związane z zamążpójściem nim wreszcie uznała, że przygotowania do wyprawienia oficjalnego poselstwa można było już rozpocząć. Zgodziła się, że Percival faktycznie mógł ją reprezentować, do tego odpowiednia ilość rycerzy domowych i może zbrojnych co by dodać temu wszystkiemu splendoru. Odpowiedni podarek również można było przygotować. Skoro jednak maester i medycy mówili, że jej ojcu pozostawało jedynie kilka dni, to stwierdziła, że ostatecznie poczekają te kilka dni, a poselstwo zostanie wysłane natychmiast jak tylko śmierć lorda zostanie ogłoszona. Kilka dni... Wszak równie dobrze już jutrzejszego dnia mogła być pełnoprawną lady. Może nawet gdy skończą naradę.
Co się zaś tyczyło powiększenia załogi zamku, zamku, który w przeciągu kilku miesięcy zostanie ukończone i większej ilości obrońców będzie potrzebował, Elyana podejrzewała, że najlepiej byłoby powołać zwyczajnie chętnych prostaczków, którzy byliby chętni zaznać nieco innego życia. Choć nie wiedziała czy aż cała setka takich osób by się znalazła. Być może w samym Lannisporcie znajdowali się jacyś najemnicy, którzy chcieliby mieć stabilną i względnie bezpieczne zajęcie lub tamtejsi członkowie straży miejskiej szukali drogi do awansu? Na zamku bowiem zawsze byliby na oku szlachetnie urodzonych i zawsze łatwiej było zostać dostrzeżonym, czyż nie? Ostatecznie jednak zostawiała sposób rekrutacji w gestii Edwyna, choć podejrzewała, że przynajmniej trzeba będzie sięgnąć do dwóch, jeśli nawet nie trzech sposobów.
W kwestii broni, to Elyana nie miała zamiaru wybrzydzać czy kręcić nosem. Dla zamkowych zbrojnych miało być przygotowane standardowe wyposażenie. Jeśli Edwyn mówił, że dobrej jakości będzie odpowiednie, to niech tak będzie. Gdy finanse powrócą do normalności po rozbudowie zamku, to pomyśli nad ulepszeniem. Co do broni dystansowej to była zainteresowana ciężkimi kuszami. Ostatni atak Żelaznych Ludzi pozostawił w niej pewien niesmak, choćby biorąc pod uwagę, że złupili oni na niej dużo ciężkiego uzbrojenia, które teraz należało mieć czym dziurawić jeśli znowu mieliby ich zaatakować.
Apropos pustek w zbrojowni, nakazała też zamówić dodatkowe sztuki podstawowego uzbrojenia dla piechoty. Ostatnim razem wykosztowanie się w jednym momencie nie przydało, więc teraz miała zamiar pomału odbudowywać swoją zamkową zbrojownię.
Ostatnią zaś sprawą poruszoną była kwestia tego całego Jona. Co niby Elyana mogła jeszcze zrobić? Powołanie ludzi żeby go schwytali było jednym pomysłem, współpraca z innymi lordami drugim. Ale skoro zwiększenie patroli nic nie da, a wystawienie przeciw niemu grupy ludzi sprawi, że tylko zapadnie się pod ziemie, to co innego pozostawało? Jedyne co jej przychodziło do głowy to wystawić nagrodę za jego głowę.
- No chyba, ser Edwynie, że macie jakiś zupełnie inny pomysł. Może jakiś fortel, który mógłby wywabić Jona z ukrycia...? Ot, choćby wymksnięcie się plotki, że jakoby z Castamere do Casterly Rock miałaby jechać specjalna danina, danina którą można byłoby ukraść?  


Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lut 06, 2022 6:47 am

Na pewno staremu lordowi było bliżej niż dalej na tamten świat. Z pewnością, jeśli nie wydarzy się cud, jego śmierć była kwestią najdalej dni. Kiedy dokładnie się to stanie, wie już jedynie Nieznajomy. Wypadało jednak już teraz pomyśleć o uroczystościach pogrzebowych. Sept, czuwanie, okres żałoby oraz jego nakazy... Takie tam sprawy.

Względem zwiększenia załogi zamku - rekrutacja zostanie rozpoczęta. Nowych rekrutów z włości będzie należało przeszkolić oraz zakwaterować. Przy takiej liczbie koniecznym będzie budowa nowych koszarów. Na szczęście w obręb nowych murów mogłaby wejść cała osada, więc nie będzie problemu z miejscem pod owe koszary.
Produkcja uzbrojenia zostanie rozkazana. Trzeba będzie się wykazać cierpliwością, jeśli owo wyposażenie ma zostać wykonane lokalnie, gdyż potencjał włości nijak ma się do możliwości wielkiego miasta.
Odnośnie Dużego Jona ser Edwyn Moore się zamyślił. Chwilę mu dumanie owo zajęło, ale wreszcie mógł coś rzec.
- Może wam się to wydać bezczelne, pani... - Zaczął. - Lecz po śmierci waszego ojca moglibyśmy rozgłosić, jakobyś z bogatymi darami wyruszała na pielgrzymkę do Starego Miasta, by w Gwieździstym Sepcie modlić się za duszę ojca i prosić audiencji u samego Wielkiego Septona. Zdaje mi się to być dość wiarygodną historią, by ten bandzior nie zwęszył podstępu. Najlepiej by było czynić ku temu wszelkie przygotowania jawnie i tak, jakby podróż miała się odbyć. Można też rozgłosić wśród wasali, że każde towarzystwo jest mile widziane. - Uśmiechnął się. - Nic to dziwnego, że przyjaciele ojca chronić będą jego córę w podróży. No a bandycie oczy zaświecą się na myśl o łupach i szlachetnych jeńcach, jeśli takowych bierze. - Dodał. - W drogę faktycznie się ruszy. Pewnie kogoś za was podstawi. A nuż łyknie Duży Jon przynętę.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  - Page 2 Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach