Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Lordowska samotnia

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Lordowska samotnia  Empty Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Sie 06, 2020 8:03 am

* * *
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Sie 06, 2020 8:16 am

01/04/10 PZ

Elyane wkroczyła do lordowskiej samotni, choć z zasady to była jej samotnia. Ojciec praktycznie nie wychodził już z łoża, a rzadkie rozkazy wydawał najczęściej ze swojej komnaty. Teraz, od długiego już czasu, to ona rządziła Castamere z tej komnaty i do tej pory było to nudne acz bezpieczne rządzenie. Tu podpisać, a tam osądzić. Teraz działo się coś nieprzyjemnego. Niemal czuć było to w powietrzu... A może wciąż w nozdrzach miała zapach ekskrementów swojej służącej?
Zarządca już na nią czekał, z kolejnym stosem papierzysk i był zdziwiony, że przyszła tak wcześnie. Spóźniona, ale i tak spóźniona wcześnie. Nim jednak zaczął coś mówić Elayne zaczęła wydawać rozkazy.
- Nie ruszaj się. Z daleka od mebli i niebezpiecznych powierzchni. Najlepiej siedź i się nie ruszaj. - Skinęła na służącego. - Wina. Potem idź, nie biegnij, idź po septona i maestera. I idź po zioła balsamiczne. Mam wrażenie, że wszystko tu śmierdzi... - Elyane zasiadła na pięknie zdobionym i wygodnym krześle za biurkiem i spojrzała się sponad papierzyskami na zarządcę. - Musimy nająć nową służbę. Dokładnie to cztery osoby. Powiedz mi, jak to się stało, że w przeciągu, nawet nie godziny, w Castamere zginęły cztery osoby? - Zaczęła wyliczać na palcach, jak gdyby dla podkreślenia wagi swych słów. - Chłopak stajenny przebrany za pazia, skąd on miał strój pazia, idący gdzieś z dzbanem wina. Wpadł na mnie, rozbił dzban i spadł ze schodów łamiąc sobie każdą kość. Służka poślizgnęła się na winie i skręciła sobie kark. Kolejny służący, jakiś staruch, poślizgnął się na mokrych schodach gdy paź lub inny giermek starał się je jak najszybciej wytrzeć i krzyczał na tego idiotę by się zatrzymał. Głuchy? Ale to już trzy trupy. A gdy poszłam się przebrać... - Tu wskazała na swoją suknię. - Bo paź-stajenny oblał mnie winem, moja osobista służka zabiła się o mebel. W mojej komnacie! A chwilę potem znów, tym razem zbrojny, rąbnął o ziemię i chyba tylko cudem, biorąc pod uwagę dzisiejszą serię samobójstw, przeżył. - Milczała spoglądając na zarządcę jak gdyby licząc, że powie coś mądrego.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 06, 2020 4:44 pm

Obecnych w samotni bardzo zdziwiły rozkazy wydawane przez lady Reyne, ale nikt nie odważył się protestować. Służący zgodnie z rozkazem nalał wina i wyszedł spokojnym krokiem, by odnaleźć maestera wraz z septonem i ich tutaj sprowadzić.
- Pojęcia nie mam, Moja Pani - rzekł zarządca Felix. - Ledwo co dotarły do mnie wieści o trzech okropnych wypadkach na schodach i lady mówi, że już dołączył do tego czwarty zgon? - powiedział jeszcze zanim lady Reyne wyliczyła wszystkie nieprzyjemne zdarzenia dnia dzisiejszego. - Całe szczęście, że zbrojni w Castamere noszą hełmy. Prawdopodobnie to uratowało mu życie - skomentował, gdy ta skończyła. Nie zdołał dodać nic więcej, ponieważ drzwi otworzyły się i do samotni raźnym krokiem wszedł maester Sebastion. Zawsze tak jakoś wszyscy zamierali, kiedy się pojawiał. Prawdopodobnie przez jego aparycję. Sześć i pół stopy wzrostu, łysy czerep, mętne niebieskie oczka, nos jak kartofel i kwadratowa, wysunięta nieco do przodu szczęka. Do tego łańcuch ciasno opinający jego kark, masywna klatka piersiowa jak u byka, bardzo mocno umięśnione kończyny i to wszystko ledwo skrywane przez szarą szatę, do której doszył sobie całe mnóstwo kieszeni. Na dodatek był dosyć młody, bo ledwo co przekroczył trzydziestkę, a w Castamere przebywał nie dłużej niż rok. Jego poprzednik niestety złamał biodro na schodach i zmarł niedługo po tym wydarzeniu.
- Lady Reyne, Felixie - przywitał ich wesoło i zasiadł na swoim miejscu. To znaczy na tym, na którym zwykle zasiada, gdy jest do samotni wołany. - Coś słyszałem, że dziś sporo ludzi w dziwny sposób zmarło - zagadnął. - Trzeba pozostałej służbie jakieś ćwiczenia zorganizować, żeby uniknęli podobnego losu. Trzydzieści okrążeń wokół zamku i co okrążenie po setce pompek i brzuszków - zaproponował. I wtedy właśnie do komnaty wszedł septon Derp w towarzystwie wcześniej wysłanego sługi.
- Szczęść Siedmiu - zawołał na wejściu i zasiadł na najbliższym wolnym siedzisku. Sługa zaczął nalewać przybyłym wina do kielichów. Niestety przy wykonywaniu tej czynności był pochylony, więc po nalaniu do ostatniego kielicha się wyprostował. Wtedy też wystający element wprawionego w ścianę uchwytu na pochodnię zalazł się z głośnym chrupnięciem pękającej kości w jego głowie.
- Dziwnie się czuję - wybełkotał sługa i padł na ziemię. Maester sięgnął dłonią do jego szyi i coś pomacał.
- Martwy - orzekł po kilku uderzeniach serca. - Niechybnie za mało ćwiczył, to i czaszka słaba - dodał jeszcze. Wtedy też odpalił się zarządca Felix, który dotychczas obserwował to wydarzenie z ustami szeroko rozwartymi w wyrazie szoku.
- Widziała lady? Nie miał hełmu! - zawołał odkrywczo. Septon Derp tymczasem chwycił za swój kryształ zawieszony na szyi i unosząc oczy w górę odmówił szybką modlitwę za zmarłego.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Sie 06, 2020 4:59 pm

Lady podskoczyła na swoi miejscu, gdy sługa nalewający wina z niemiłym chrupnięciem czaszki wpadł na metalowy element podtrzymujący pochodnie. Zamknęła na moment oczy, starając się nawet nie spoglądać w jego kierunku. Wiedziała, że właśnie nastąpił piąty zgon. Piąta osoba ze służby martwa. Szybko podniosła kielich, który dopiero co został napełniony przez sługę i wypiła go duszkiem, a potem już sama nalała sobie go jeszcze raz by równie szybko go opróżnić.
- Na bogów! To już piąta osoba martwa! W takim tempie w Castamere nie będzie żywej duszy w... - Zaczęła szperać między papierzyskami, ale zrezygnowała. Nie wiedziała nawet gdzie miałaby szukać dokładnej liczby służby, zbrojnych i mieszkańców zamku. - ... szybkim tempie. Tylko czekać aż nam się zdarzy jakiś wypadek. Wypadek! Przecież to nie jest możliwe, żeby takie coś działo się przypadkowo! Jedno takie zdarzenie można nazwać wypadkiem, dwa nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, ale nie minęła nawet godzina jak mamy pięć trupów wśród służby! Chcę wiedzieć co się dzieje. TERAZ.   - Nie spojrzała się nawet w kierunku zarządcy, wyglądało na to, że wszystko co nie mieściło się w uporządkowanym świecie liczb było dla niego zbyt dużym wyzwaniem intelektualnym, dlatego popatrzyła się na maestera i septona. - Może wy macie na to jakieś wytłumaczenie? Poza, rzecz jasna, brakiem ćwiczeń fizycznych i potencjalnym gniewem Siedmiu? No, dalej. Oświećcie mnie.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 06, 2020 8:45 pm

- Dwa tygodnie, godzinę i siedem minut - wypalił natychmiast zarządca Felix, który liczył niczym demon.
- Cóż, poza gniewem Siedmiu to ciężko coś wymyślić, moje dziecko - rzekł septon Derp, wyciągając wełnianą chustę i ocierając łysy czubek głowy z potu. - Na pewno modlenie się i odbycie pokuty choćby za domniemane grzechy jest zawsze miłe wobec bogów, ale jakbym miał podać jakąś inną przyczynę to postawiłbym na czarną magię - stwierdził pewnie. W międzyczasie maester Sebastion ułożył się na posadzce i wykonał dziesięć powtórzeń pompek, a gdy zasiadł z powrotem na krześle to i on zabrał głos.
- Tyle przypadkowych śmierci w ciągu zaledwie godziny po prostu nie miało prawa się zdarzyć - zaczął swój wywód. - To rzeczywiście może mieć irracjonalne podstawy, być może naprawdę związane z magią. Czy lady może komuś ostatnio zawiniła? Dajmy na to starcowi z szacie i kapeluszu z gwiazdkami albo bezzębnej staruszce - rzucił pomysłami celem rozbudzenia pamięci lady Reyne. Ta jednakże ostatnio cały czas spędzała w zamku, więc skąd tu zawinienie takiej osobie?

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Sie 06, 2020 9:34 pm

- Dziękuję ci, Felixcie. - Przekrzywiła głowę w jego kierunku i spojrzała się nań swymi lodowato zimnymi oczami. Zaraz jednak odwróciła się w stronę septona i maestera licząc na cenniejsze informacje od matematycznych dywagacji od których mogłaby rozboleć ją głowa.
- Ah tak, pokuta. A ile pokuta miałaby kosztować? - Podeszła do kwestii religii w typowy dla siebie sposób. Nie lubiła septonów, septów, uważała ich za nudziarzy, a z modłami nie zawsze było jej po drodze. Czemu by więc kogoś nie opłacić by robił pokutę za nią? Albo rozdać trochę srebra ubogim. To też było miłe bogom, a ona ubytku w sakiewce nie odczuje. Ewentualnie wcisnąć sakiewkę w gębę septona i niech mamrota modły. Gorzej jeśli będzie musiała w tych modłach towarzyszyć. Dlatego też sugestia, że za wszystko mogłaby odpowiadać czarna magia, nawet jeśli była to alternatywa groźniejsza, była niezwykle kusząca.
- Sebastionie, ile razy mam mówić żebyś się zachowywał... Możesz robić w swych komnatach eksperymenty jakie chcesz, ale tu nie jesteś sam, a w towarzystwie swej pani. Gdybyśmy mieli gości, choćby króla, księcia czy kogokolwiek innego też byś się tu pocił? - Zmarszczyła nosek i zatopiła się w myślach. - Jeśli chodzi o te całe czarostwa, to nie przypominam sobie bym miała nadepnąć komuś na odcisk bardziej niż zwykle. Załóżmy jednak na moment, że rzeczywiście mamy tu do czynienia z magią czy klątwą. Co możemy zrobić?
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 12, 2020 10:20 pm

- Ależ nie ma za co, Moja Pani. Zawsze jestem do usług i policzyć mogę wszystko - odpowiedział jej Felix i nerwowo poprawił koszulę, zerkając na trupa, pod którym zaczęła się tworzyć kałuża krwi mająca swe źródło w dziurze na sklepieniu jego czaszki. Ze środka widać było szarawą masę, którą maesterzy nazywali mózgiem i twierdzili, że jest bardzo delikatna oraz niezwykle potrzebna w funkcjonowaniu każdego człowieka, a każde jej uszkodzenie może skończyć się śmiercią.
- Co łaska, moje dziecko, co łaska - rzekł septon Derp, sięgając po kielich pełen wina. Upił łyk, siorbiąc głośno i odstawił go z powrotem tam, gdzie wcześniej się znajdował. - Ale nie mniej niż dwieście złotych monet, bo to nie wypada tak obrażać Siedmiu mniejszymi kwotami. Jeszcze się tym bardziej pogniewają - dodał jeszcze, splatając ze sobą palce obu dłoni na swym pękatym brzuchu.
- Ależ ja się wcale nie pocę podczas wykonywania takich krótkich ćwiczeń - zaprotestował maester po tym jak wstał z ziemi i zasiadł na krześle. - W przypadku klątwy jest kilka możliwości - zaczął wywód, gdy lady Reyne poprosiła go o wyjaśnienie tej sprawy. - Można poczekać jakiś czas, żeby sprawdzić czy osłabnie i potem zupełnie zniknie, bo większość klątw traci moc wraz z upływem czasu, a przynajmniej tak napisano w księgach, z których się uczyłem o tym jeszcze w Cytadeli. Można też znaleźć osobę co rzuciła klątwę i przekonać ją do klątwy zdjęcia. A można ją też po prostu zabić i liczyć, że klątwa sama zniknie po jej śmierci - wyjaśnił swój punkt widzenia na ten temat.

Night King


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw Sie 13, 2020 6:38 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Sro Sie 12, 2020 10:53 pm

Elyane starała się nie podążać za wzrokiem Felixa, który to spoczął na zwłokach sługi. Udało się jej, ale uznała, że prawdopodobnie rosnąca kałuża krwi wkrótce mogłaby się znaleźć obok niej dlatego odsunęła nieco krzesło w bok, by znaleźć się jak najdalej od ciała, które należało jak najszybciej stąd wynieść. Najlepiej teraz, ale nie chciała tu teraz kolejnego ciała, a nie wątpiła, że mogła się tego właśnie teraz spodziewać.
- Co łaska powinno być w sam raz. - Powiedziała kwaśno Elyane, gdy usłyszała stwierdzenie septona. Uznała jednak, że nie będzie dywagować nad słusznością łasek i ilości złota jakie sobie za nie życzy, jeśli spokój duszy i sumienia mogły zostać kupione, a przede wszystkim zakończenie tej niekończącej się serii dziwnych i nieszczęśliwych wypadków. Najważniejsze zaś, że septon będzie bił pokłony, a ją zostawią w spokoju. Zaraz też przypomniała sobie swoją służącą, którą znalazła w swojej komnacie i niemal w momencie zrobiło się jej słabo. Wypiła kolejny kielich wina, co jak na nią było całkiem sporo w tak krótkim odstępie czasu. - Dostaniesz nawet więcej. Niech bogowie nie myślą, że na nich skąpie. - Albo ty. - Felix wyda ci ze skarbca... 250 złotych monet i kolejne 50 w drobnych nominałach. Rozdasz je biedocie w moim imieniu. - Tymczasem wysłuchała też maestera i po krótkim namyśle powiedziała.
- Równie dobrze możemy pójść i w tym kierunku, jeśli rzeczywiście to sprawka ludzkiej zawiści i magii, a nie gniew bogów. Prostaczkowie z pewnością wiedzą o wszelkich wiedźmach w okolicy, może nawet jakieś damy na zamku, ale je nie wypada o to wypytywać. Poślemy ludzi na poszukiwania i zweryfikujemy ile jest prawdy w tym, że noszą spiczaste kapelusze, są garbate i brzydkie. A nawet jeśli żadna z nich klątwy nie rzuciła, to może któraś będzie wiedziała więcej od was.   - Machnęła ręką kończąc spotkanie.
- Gdy będziecie wychodzić przekażcie służbie, że trzeba tu natychmiast posprzątać. I niech na Siedmiu uważają! I powiadomcie Edwyna Moore o... "poszukiwaniach wiedźm". Niech je... zorganizuje. I najlepiej w taki sposób żeby cały Zachód nie wiedział, że ganiamy za wiedźmami. - Zerknęła kątem oka na ciało służącego i szybko odwróciła wzrok.- Jak sądzę ta sterta papierzysk to dla mnie Felixcie? Jeśli nie ma nic szczególnie pilnego, to wydaj złoto septonowi, ja się tym... zajmę. - Powiedziała bez entuzjazmu spoglądając na piętrzące się przed nią obowiązki.

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 13, 2020 6:39 am

- Siedmiu niech będą dzięki. Jestem pewien, że to przebłaga bogów i zdejmą z lady klątwę. Będę się za to modlił dzień i noc całą - powiedział ten, który nigdy jeszcze nie wytrzymał dłużej niż godzinę ciągłego wznoszenia modłów na kolanach. - Kto wie, może nawet jakiś post by się przydał - rzucił ponad swym wielkim brzuszyskiem.
- Albo to, albo tu naprawdę chodzi o gniew boży. To niezwykle nieprawdopodobne, by w ciągu jednego dnia zdarzyło się tyle śmiertelnych wypadków - odpowiedział maester.
- Tak, tak. Dla lady to - szybko potwierdził zarządca odnośnie sterty papierów, a w momencie kiedy wypowiadał ostatnie słowo drzwi otworzyły się z hukiem. Do środka bardzo prędko wpadł mężczyzna wyglądający na służącego. Nie zdążył pokonać kilku stóp, a już potknął się o stopy wcześniej zmarłego człowieka polewającego wino i wyrżnął twarzą prosto w kałużę juchy. Zakrztusił się, pomajtał kończynami i znieruchomiał. Maester Sebastion wstał, odwrócił dopiero co przybyłego mężczyznę na plecy i przyjrzał mu się.
- Utopił się - zawyrokował po chwili. Faktycznie, kałuża krwi wydawała się być znacznie mniejsza.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Sie 13, 2020 11:04 am

Elyana pomyślała, że rzeczywiście post mógłby się przydać. Pomyślała sobie nawet zdecydowanie więcej i przykazała sobie pewnego dnia sprawdzić na co te wszystkie datki i jałmużny idą. Nie żeby skarbiec odczuwał szczególny ubytek paru monet, ale gdy się nad tym zastanowić, to w ciągu tylu lat z pewnością suma była znaczna, a septon Derp wyglądał na osobę, której doskonale się żyło za suto zastawionym stołem Reynów, nawet jeśli dostawał tylko resztki z pańskiego stołu. Tak, przykazała sobie, sprawdzi to i jeśli będzie trzeba wyciągnie konsekwencje.
Gdy komnata w końcu opustoszała, łącznie z dwoma ciałami służby, Elyana zabrała się do pracy. Dzisiejszego dnia jednak o wiele trudniej było się skupić. Wypiła już kilka kielichów wina i lekko szumiało jej już w głowie, wydarzenia dzisiejszego dnia też nie ułatwiały skupienia, a na domiar złego, stos papierzysk nie nastrajał wcale optymistycznie do zajęcia się swymi obowiązkami. Mimo to na przemian czytała, załamywała ręce, podpisywała, przekładała, raz jeszcze załamywała ręce i znów pisała. Przeczytała obszerny raport dotyczący stanu skarbca, dochodów i wydatków, stanu zbrojowni, a także osobiście zaktualizowała stan służby pomniejszoną o siedem osób, choć spodziewała się, że ta liczba wkrótce jeszcze wzrośnie. Poczęła także rozpisywać plany na najbliższe miesiące i kierunek działań podjętych przez Castamere, choć to będzie musiała jeszcze wszystko skonsultować ze swoimi doradcami. Trzeba będzie z pewnością uzupełnić uzbrojenie w zamkowej zbrojowni, może nająć dodatkowych rycerzy na służbę i lepiej zagospodarować nieużytki. Może nawet należałoby ściągnąć biedotę z Lannisportu, niech tu pracuje? W kopalniach zawsze było mnóstwo pracy.
W końcu zmęczona odłożyła pióro i kałamarz i zajęła się czymś weselszym, ploteczkami i plotkami, co też jej zaufani ludzie dowiedzieli się o tym co działo się na innych dworach i za granicami królestwa Skały.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 13, 2020 12:44 pm

Czytając raporty o wieściach z całego Westeros i nie tylko Elyana nie mogła się się nudzić. Plotki uporządkowane były od najstarszych do najnowszych i część była rzeczywiście plotkami, a część bardziej faktami. Jedenastego dnia drugiego księżyca splądrowane zostało Cheering Town w Królestwie Burzy. Miasteczko ograbiono niemalże doszczętnie, a około połowę mieszkańców porwano w niewolę. Pojawiło się wiele różnych wersji kto tego dokonał, ale trzy najpopularniejsze mówiły o Żelaznych Ludziach, piratach i demonach z Siedmiu Piekieł, choć tu ciężko się było doszukiwać jakimi grzechami zawinili mieszkańcy miasta. Tego samego dnia pod Gulltown odbył się turniej, którego najważniejsze kategorie wygrał rycerz każący zwać się Niedźwiedziem. Dwa dni później z Gulltown zniknęła trójka potomków króla Alestera III Arryna i w raporcie zapisano szereg plotek co jedna z królewskich córek wyczyniała ze swoim bardem i rodzeństwem, a każda była bardziej niegodziwa od poprzedniej. Pierwszego dnia trzeciego księżyca na przedpolach położonego w południowym Reach Horn Hill odbył się bardzo duży turniej, ale wcześniej został poprzedzony Próbą Siedmiu z powodu zamordowania jakiegoś Syna Wojownika. W próbie brał udział stryj Elyany, ser Rufus Reyne, a jego strona - strona oskarżonych - odniosła zwycięstwo bez jakichkolwiek strat. Na dodatek ser Rufus zwyciężył w kopiach na samym turnieju. W Dorzeczu lord Axel Tully został napadnięty w wychodku na uczcie w Kamiennym Żywopłocie lub sam się pociął tam sztyletem. Zależy czy zawierzyć jemu, czy raczej Brackenom będącym gospodarzami i Żelaznym Ludziom. Ponoć wszystkie rany były płytkimi cięciami, ale stracił kilka zębów po uderzeniu w twarz. W każdym razie król Harwyn I Hoare przeprowadził proces, uznał go winnym, skazał na śmierć i samemu przeprowadził egzekucję, w czasie której zademonstrował zebranym na lordzie Axelu jak się poprawnie wykonuje ciosy sztyletem. Później, również w Fairmarket, odbyła się próba walki między lordami Blackwoodem i Brackenem. Na szali była wina za działania bandytów na ziemiach lorda Brackena. Próba zakończyła się utratą przytomności z powodu ran w przypadku obu adwersarzy i stracie po jednej nodze poprzez amputację na maesterskim stole. Twardoręki ogłosił ich obu niewinnymi, a winą obarczył Durrandona i jego wasali. Do tego na koniec wieści z królestwa. Tommen Lannister, młody dziedzic tronu, odwiedził Crakehall i Stackspear. Po drodze między tymi dwoma zamkami jego orszak napadły lwy, szczęśliwie zabijając tylko kilku jego ludzi, a nie Lannistera. Po tym wydarzeniu król zakazał Tommenowi podróżowania na własną rękę.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Czw Sie 13, 2020 5:18 pm

Elyana z zainteresowaniem czytała co i rusz kolejnych plotek i wiadomości z Westeros. Wiele z nich nie było tak interesujących jak się mogło wydawać, choć to wszystko zależało od tego co kto uważał za interesujące. Złupienie jakiejś zapyziałej dziury na Ziemiach Burzy zwanej Cheering Town nie było dla niej niczym interesującym i ledwo ją to obeszło, podobnie jak i śmieszne przepychanki w Dorzeczu, choć te były już tuż za granicami Zachodu i dla bezpieczeństwa może powinna bardziej zwracać uwagę na to co się tam działo. Jednak najbardziej, poza zwycięstwem jej stryja w turnieju, ucieszyły ją ploteczki, pikantne ploteczki z Doliny. Z zapartym tchem czytała co też się nawyprawiało w Gultown i co też królewskie dzieci Alestera Arryna czyniły. Nie wiedziała na ile jest to prawda, ale nawet jeśli choć maleńka cząstka było faktami, to było wystarczające żeby dobrze wychowanej damie zapłonął rumieniec. Kto by pomyślał, że w tak dobrej rodzinie dzieją się takie bezeceństwa? Elyana przeczytała jeszcze raz, powoli i dokładnie co też potomkowie Sokoła powyprawiały, a następnie niechętnie odłożyła kartkę na bok, choć wciąż w zasięgu wzroku, uśmiechając się pod nosem i wróciła do pracy.



Po przejrzeniu większości papierzysk, ksiąg i słupków z cyframi Elyana przetarła zmęczone oczy i wezwała do siebie zarządcę Felixa, a także Edwyna Moora, dowódcę zbrojnych na zamku. Trzeba było zająć się wieloma sprawami, od pewnych braków w zarządzaniu lennem po zbrojownie świecące pustkami, a do tego potrzebowała ich obu. Ktoś musiał jej doradzić w kwestii uzbrojenia, a ktoś inny policzyć ile to będzie kosztować. Na początek przyjść jednak miał Felix, chciała z nim omówić kwestie zagospodarowania tego co dało się jeszcze zagospodarować. Po jego wejściu tryumfalnie wskazała stos papierzysk.
- Skończyłam! - Wskazała mu miejsce na krześle przed sobą. - Są jednak pewne kwestie, które chciałam omówić. Między innymi, o, marmur...   - Wyjęła jedną z kart, które celowo odłożyła na bok by mieć ją pod ręką. - Czemu nie wydobywamy marmuru? Rozumiem, że złoża są dość niewielkie, nie jest to opłacalne jak mniemam, tak? Zbyt dużo środków do włożenia, zbyt mały zysk?Chciałam też omówić kwestie zagospodarowania i zaludnienia ziem... Wydaje mi się, że można coś w tej kwestii począć. Wybudować kilka młynów, karcz, przetwórni, ściągnąć nową ludność i wybudować kilka nowych wsi... Z tego co wiem to w Lannisporcie nie brakuje rąk do pracy. Uważasz, że byłoby to wykonalne? A może jest to przedsięwzięcie zbyt ambitne i mało opłacalne?  
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pią Sie 14, 2020 9:44 pm

Po wysłaniu służących pierwszy przybył zarządca Felix. Od wejścia dało się zauważyć, że ma na sobie gambeson, napierśnik, hełm z zasłoną typu barbuta i do tego jeszcze naszyjnik. Zasiadł na swoim miejscu i podniósł zasłonę barbuty.
- Hmm, marmur - mruknął, kiedy lady Elyana Reyne o nim powiedziała. - Właściwie to z marmurem jest zabawna historia. Wczoraj jakiś chłop orał pole, brona uderzyła w coś twardego aż szczerba powstała i ten zobaczył w ziemi coś białego. Oczywiście chłop w polu jak to chłop pomyślał od razu, że to kości, więc skrzyknął całą wioskę celem odkrycia co to takiego ciekawego. Po odkryciu większej części stwierdzili chłopi, iż niechybnie są to kości olbrzyma, więc wysłali najgłupszego na zamek, żeby poinformował o ich znalezisku. Z zamku pojechało kilku rycerzy i maester Sebastion, ale wrócili dopiero w środku nocy i stąd informacja o marmurze znalazła się w dokumentach. Samemu zapomniałem wcześniej o tym powiedzieć jak tak wszyscy ludzie wokół umierali i za to przepraszam, Moja Pani - opowiedział. - Ależ można, jak najbardziej, jeszcze jak - skomentował ucieszony dalszą część wypowiedzi lady Elyany Reyne zarządca Felix. - Wykonalne i przede wszystkim opłacalne - dodał jeszcze.
I właśnie w tym momencie do samotni wszedł ser Edwyn Moore. Twarz miał całą napuchniętą tak bardzo, że ledwo było mu spod tej opuchlizny oczy widać. A w dodatku to jeszcze całą jego skórę pokrywały wielkie, obrzydliwe, czerwone pryszcze. Trochę tracił równowagę podczas chodzenia, ale w końcu znalazł jakieś krzesło, więc zasiadł na nim i przywitał się ładnie.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Pią Sie 14, 2020 10:05 pm

Elyana ze zdumieniem spostrzegła, że jej zarządca uzbroił się jakby miał zamiar iść na bitwę. Brwi lady momentalnie uniosły się w górę, oczy rozszerzyły, a usta delikatnie rozwarły na ten nie tylko niecodzienny, ale i komiczny widok. Zbroja ewidentnie na nim nie pasowała, a może zwyczajnie za bardzo przyzwyczaiła się go widzieć z liczydłem i księgami rachunkowymi. Jak tylko wszedł miała się też ochotę zapytać czemu jest tak ubrany, ale zaraz sobie przypomniała - Klątwa Samobójstwa. Tak nazwała wydarzenia minionego dnia, choć może raczej pasowałoby tu określenie Klątwy Nieszczęśliwych Wypadków i Przypadków. W każdym razie, jak to lady, szybko się pozbierała, choć nie omieszkała uszczypliwie powiedzieć swemu zarządcy, że ten, cóż, wygląda idiotycznie.
- Tak, rzeczywiście bardzo zabawna historia... - Powiedziała nawet się nie uśmiechając. Elyana miała bardzo jasno określone poglądy w stosunku do chłopów i zabawne historie nie mieściły się w jej poglądzie na ten stan społeczny. - W takim razie trzeba będzie wysupłać ze skarbca środki pieniężne na budowę kamieniołomu, zatrudnić kamieniarzy, prawdopodobnie stworzyć nową osadę górniczą, w której będą mieszkać... - Zerknęła na na zarządcę. - Notujesz? - Pchnęła w jego kierunku zwój pergaminu i przybory do pisania. - Interesuje mnie także stan naszych kopalń i możliwość zwiększenia ich eksploatacji. Castamere od tysiącleci stoi na żyłach złota, ale mam wrażenie, że ostatnio kilka żył musiało ulec wyczerpaniu... - Przejrzała kilka raportów, które także wcześniej odłożyła. - Wygląda na to, że trzeba będzie kopać głębiej. - Następne minuty spędziła z Felixem dyskutując nad planami i kosztami budowy kamieniołomu i dalszego rozwoju górnictwa na ich ziemiach. Miała jeszcze kilka pomysłów, które chciała z nim skonsultować, ale musiała jeszcze rozmówić się z Edwynem, który własnie przybył.

- E... Co... Co ci się stało, Edwynie!? - Elyana na chwilę straciła język w gębie widząc w jakim paskudnym stanie znajdował się jej dowódca straży. Czyżby kolejny wypadek? A może coś innego? Przeżyła w każdym razie duży, duży szok.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sie 15, 2020 1:49 am

Pchnięcie w jego stronę pergaminu wcale nie było konieczne, ponieważ świetnie przygotowany na każdą okazję zarządca Felix wyjął własny, a jedynie po pióro i inkaust sięgnął. - Tak, notuję - potwierdził. - Cały czas się kopie coraz głębiej - skomentował wypowiedź o pokładach złota.

- Generalnie to wiedźma została przez nas znaleziona, Moja Pani - zaczął odpowiadać ser Edwyn Moore. Sięgnął po pozostawiony przez maestera Sebastiona kielich wina i spróbował się napić, ale miał problem z powodu opuchnięcia twarzy i więcej wina polało mu się po brodzie niż do ust. - Ale klątwę na mnie rzuciła, jędza jedna, i się wycofała, grożąc, że nas tam wszystkich na śmierć pozaklina. Coś tam krzyczała, że tylko z lady Elyaną będzie rozmawiać, to zostawiłem tam kilku chłopców do pilnowania czy nie ucieka i wróciłem tutaj czym prędzej, żeby przekazać o tym wieść - zakończył wypowiedź i wtedy właśnie do samotni wszedł służący wyposażony w dzban wina, choć nikt nie wiedział czemu. Szybkim krokiem podszedł do stołu i chcąc postawić dzban na nim, niechcący spojrzał się na ser Edwyna. Lico tak zbrzydnięte wzrok jego przyciągnął, więc podczas stawiania wina za bardzo się pochylił i stracił równowagę. Rzecz jasna następne wydarzenia po prostu inaczej potoczyć się nie mogły. Poleciał na bok, rąbnął głową w kant stołu i upadł na posadzkę. Na kancie został ślad z krwi, więc Elyana nawet nie musiała się nawet przyjrzeć służącemu, żeby domyślić się jaki to miało koniec.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Sob Sie 15, 2020 8:09 am

Elyana słuchała z uwagą relacji Edwyna, choć rozsądnie, nie patrzyła się wprost na niego, ale nieco w bok. Obruszyła się gdy tylko usłyszała o rzuceniu klątwy. Wcale jej się to nie spodobało. Czyżby rzeczywiście miało tu miejsce działanie mrocznych sił? Wiedźmy nie powinny mieć miejsca na jej ziemiach i żeby jeszcze klątwy na jej zaufane sługi rzucać! Choć jakby się miała zastanowić, to wyglądało to jakby Edwyn wpakował swoją głowę w w ul pełen wściekłych pszczół. Miała do niego jednak więcej sympatii, a przynajmniej szacunku, żeby darować sobie wszelkie komentarze na ten temat. Lady westchnęła ciężko, zamilkła i zastanawiała się co ma robić. Byle prostak nie będzie jej wydawać rozkazów i zapraszać do swojej zapyziałej nory, niedoczekanie, w końcu po to posłała ludzi na poszukiwania. Z drugiej strony człowiek, którego posłała właśnie z nich wrócił z głową pękatą niczym dynia i to tym bardziej nie nastrajało optymistycznie do wizyty. Jakby na odpowiedź na jej rozmyślania do komnaty wszedł sługa, którego z zainteresowaniem obserwowała. Normalnie nie zwróciłaby na niego uwagi, ale dzisiejszy dzień był daleki od normalności. I jak się można było spodziewać, ledwo kilka chwil później, umarł w nieszczęśliwym zbiegu okoliczności. Wypadek. Urok. Klątwa. Wzdrygnęła się i odwróciła od niego wzrok. Nigdy nie widziała tylu trupów co dzisiaj. Mogła rozkaz siłą zaciągnąć tą babę do zamku, ale może lepiej samej pojechać. Lady Elyana goniąca za wiedźmami! Żadna z opcji nie wydawała się jej odpowiednia, ale jeśli słudzy mają ginąć w takim tempie, to chyba najlepiej będzie osobiście stawić się u wiedźmy. Sprawa musiała zostać rozwiązana teraz.
- W takim razie pojadę... - Powiedziała bardzo niechętnie.- A jak mi się nie spodoba to co słyszę, to poślę babsko na stos. Choć moim zdaniem już sobie na to zasłużyła... Powinieneś się udać do Maestera. Nie wygląda to dobrze. A potem... Miałam omówić stan murów zamku i stan zbrojowni, ale to musi chyba poczekać. Wstępne pomysły i co trzeba zrobić możesz omówić z Felixem, wiesz zresztą, że nie znam się na uzbrojeniu i dla mnie miecz jest ostry, zbroja błyszcząca, a mury wysokie... - Wstała, ostrożnie przestąpiła ciało zmarłego sługi i udała się do komnat by się przebrać. W sukni jeździć konno byłoby bardzo niewygodnie.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 16, 2020 12:23 pm

- Bez wątpienia udam się do maestera, Moja Pani - rzekł ser Edwyn Moore. - Chciałbym lady towarzyszyć w tej sytuacji, żeby dopilnować bezpieczeństwa, ale i tak ledwo widzę co się znajduje przede mną, więc już drużyna dziesięciu rycerzy czeka na lady na dziedzińcu gotowa do wyruszenia. A co do stanów murów i zbrojowni to oczywiście je omówimy i przedstawimy lady wnioski i pomysły jak lady wróci. Może lepiej nawet będzie to zrobić u maestera, bo Sebastion przecież w Cytadeli uczył się sztuki wojennej i budowy zamków, więc i samemu będzie w stanie coś dopowiedzieć - stwierdził. - Idziemy, Felixie? - zapytał zarządcę i wstał z krzesła.
- Pewnie, ser - odpowiedział mu mężczyzna od liczb i również wstali. To wszystko zadziało się w takim czasie, że w zasadzie opuszczali samotnię wraz z lady Elyaną Reyne, więc cała trójka ujrzała po wyjściu wychodzącą z sąsiedniego korytarza służkę. Kobieta słysząc kroki spojrzała w ich stronę i podskoczyła w miejscu ze strachu.
- Na obwisłe cycki Staruchy, co za brzydal - pisnęła, kiedy jej włosy stanęły dęba. - Ojej, ależ mnie serce boli - powiedziała jeszcze, każde słowo wypowiadając co raz ciszej, i upadła na posadzkę. Dało się słyszeć dźwięk jaki ludzie zazwyczaj wydają w wychodku, gdy wchodzą tam na dłuższe posiedzenie, a po korytarzu poniósł się smród nieczystości, kiedy jej nogi jeszcze przy wszystkim wierzgnęły ostatni raz.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Nie Sie 16, 2020 12:47 pm

Dziesięciu rycerzy. Dziesięć kolejnych osób, które będzie wiedziało, że lady Elyana Ryene z Castamere udaje się do wiedźmy. Momentalnie zrobiło się jej gorąca, gdy pomyślała sobie jakie to plotki mogą zacząć krążyć nie tylko po jej ziemiach, ale i po całym Zachodzie. Będzie brakowało tylko tego żeby septoni wygrażali, że wiedźmę należy spalić, podobnie jak zresztą ją, skoro miała z nią konszachty. Nie były to wesołe myśli. W teorii mogła poczekać do wieczora, wymknąć się z zamku pod osłoną nocy i wrócić nim ktoś wstanie, mogła nawet udawać, że jedzie na polowanie, ale gdy tylko wyszła z samotni ze swoimi doradcami musiała zrewidować swoje pomysły. Kolejna ofiara całej tej klątwy czy co to było. Do pewnego stopnia nie mogła się dziwić starej służącej, w końcu sama nieco się przestraszyła, gdy Edwyn wszedł do samotni w stanie dalece od tego co przypominało człowieka, ale tak od razu...? Elyana nawet nie wymieniła spojrzeń z Edwynem i Felixem, ledwo zaszczyciła spojrzeniem umierającą służkę, w końcu ileż można się przejmować, gdy widzi się kolejną martwą osobę? To już była dziewiąta ofiara. Ruszyła więc ostrożnie w kierunku swoich komnat. Jeśli ludzie będą tak szybko ginąć niedługo nie będzie miał kto kopać grobów, czekać nie mogła. Jedyne co mogła zrobić to się przebrać, przełknąć swą dumę, a tej miała co nie miara i jechać do tej przeklętej wiedźmy i oby miała ona jakieś odpowiedzi i lepiej żeby były dobre. Wyciąganie lady, swojej pani z zamku...! Miała ochotę prychnąć, ale nie była nawet w nastroju by wyrazić tym swoje poirytowanie. Czas naglił.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 24, 2020 11:13 am

02/04/10 PZ

Po powrocie do zamku około południa, wzięciu kąpieli i przebraniu się już bez żadnych śmiertelnych wypadków wśród prostaczków Elyana wkroczyła do samotni, gdzie czekali już na nią zarządca, maester i dowódca zbrojnych. Ten ostatni miał już twarz całkowicie normalną, nieskalaną żadną opuchlizną czy pryszczami. Zarządca pierwszy spostrzegł przybycie dziedziczki swego seniora, dziewczyny będącej panią tych ziem i zamku we wszystkim poza nazwą.
- Moja Pani, w czasie twej nieobecności wiele uradziliśmy. Pozwól, że przedstawimy ci nasze pomysły - zaczął Felix i przeszedł do faktycznego przedstawiania pomysłów.



Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Pon Sie 24, 2020 6:40 pm

Dotarcie do Castamere przyniosło Elyanie ogromną ulgę. Nie tylko mogła doprowadzić się do porządku po wydarzeniach z wiedźmą i nocy spędzonej w jej chatce, ale otrzymała też ostateczne potwierdzenie tego, że klątwa rzeczywiście przestała działać i życie na zamku mogło powrócić do poprzedniego, normalnego trybu. Zadowolona, czysta, ubrana w strojne szaty, z kielichem doskonałego wina i uśmiechem na ustach mogła przyjmować w samotni swych doradców, którzy przynieśli jej plany działania na najbliższe miesiące, które musieli z nią skonsultować i uzyskać jej zgodę. Następne godziny zostały spędzone więc na długich rozmowach i sprawozdaniach.



Po zakończeniu spotkania ze swymi doradcami Elyana zwróciła się jeszcze do Sebastiona.
- Kwestia nieszczęśliwych wypadków na zamku została rozwiązana. To była wiedźma, która zdecydowała się rzucić klątwę. Nie znaleźliśmy w jej chacie nic co zwróciłoby naszą uwagę, ale może chcesz sam rzucić okiem na jej zapasy. W końcu dla nas większość z tych rzeczy może wydawać się bezwartościowa... Jeśli tak, to któryś z rycerzy cię tam zaprowadzi, a jeśli nie, to każę spalić tą budę z dymem. - W zależności od decyzji Sebastiona wydała stosowne polecenia w celu ostatecznego zamknięcia sprawki z wiedźmą i rzuconą przez nią klątwą.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 09, 2020 2:00 pm

01/09/10 PZ



Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Wto Wrz 22, 2020 5:24 pm

01/09/10 PZ

Po rozmówieniu się ze swoimi ludźmi w kwestii funkcjonowania zamku w najbliższych miesiącach Elyana w końcu miała czas dla siebie. Co prawda wciąż zdarzały się kwestie, które wymagały jej uwagi, ale dzięki sprawnemu podziałowi obowiązków między maestera, zarządcę i dowódcy zbrojnych, miała mnóstwo wolnego czasu i przestano jej zawracać głowę, według niej, trywialnymi sprawami i mogła skupić się na tym co było naprawdę ważne. A więc urokami życia - ploteczkami, flirtowaniem z przystojnymi rycerzami, wyjazdami na polowania, ale przede wszystkim, dbaniem o siebie! Jej uwadze jednak nie umykał fakt, że mijały kolejne miesiące, a stan jej ojca w najlepszym razie się nie poprawiał, a jej czas poczynał z miesiąca na miesiąc umykać. Nie robiła się wszak młodsza i choć nie była wciąż za stara na zamążpójście i nazywanie jej starą panną, to nadchodził ten czas, w którym należało się, choćby i dyskretnie, rozejrzeć się za... no właśnie, za kim? Mężem? Miłością swego życia? Elyana sama nie była pewna w którą stronę powinna zwrócić wzrok i jakie kroki powinna poczynić, dlatego też uznała, że dobrze będzie się poradzić kogoś kto wesprze ją w jej wiedzy o genealogii rodów Zachodu. Kazała wezwać do siebie Maestera i jedną ze swych starszych dwórek, która doskonale orientowała się w kwestiach... matrymonialnych.



W komnacie w końcu wstawili się przez nią wezwani. Lady podskoczyła zaskoczona i nieco przestraszona na dźwięk pukania do drzwi, ale kazała im wejść do środka i oględnie, nie wchodząc w zbyt wielkie szczegóły i niemalże lekceważąco wyłożyła w czym rzecz. Ot, udawała przed samą sobą i przed nimi, że nie miało to dla niej zbyt wielkiego znaczenia, ale nadszedł taki czas w życiu, jej ojciec zdaje się nie być w stanie podjąć decyzji, trzeba się rozejrzeć za młodym kawalerem i oczywiście nie może on być byle kim, wszak sama byle kim nie był...

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 10, 2020 4:42 pm

Maester i jedna ze starszych dwórek przybyli na wezwanie. Potencjalnych kandydatów na męża dla panny tak bogatej i siedzącej blisko szczytu drabiny społecznej było... trochę. Przede wszystkim wymieniono czwórkę mężczyzn pochodzących z seniora Reyne'ów, Lannistera. Królewskich synów oczywiście pominięto ze względu na młody wiek. Pierwszym był najmłodszy z całej czwórki - trzynastoletni syn Tymona Lannistera, będący jednocześnie królewskim bratankiem. Drugi z kandydatów był rówieśnikiem Elyany, a chodziło o królewskiego brata. Trzeci i czwarty byli synami Tiona Lannistera, brata zmarłego już Lancela szóstego tego imienia. Starszy liczył sobie dwadzieścia osiem dni imienia, a drugi dziewiętnaście. Dalej był ród Westerlingów. Elyana wiedziała, że lord Turni darzy ją nienawiścią. W tym kontekście maester wspomniał, iż jego zdaniem wynika to z frustracji starego lorda Westerlinga. Ten już wielokrotnie proponował ojcu Elyany zaręczyny córki z jego wnukiem, ale lord Rogar - będąc jeszcze na siłach do sprawowania władzy - odrzucił wszystkie propozycje. Maester Sebastion zasugerował, że propozycja mariażu mogłaby doprowadzić do pojednania i jednocześnie oferowała wspaniałe korzyści. Stary lord Westerling ma dwóch synów. Pierwszy z nich dorobił się syna i czterech córek, a drugi tylko dwóch córek. Jeśli nie narodzi się już żaden Westerling płci męskiej, to nawet w przypadku mariażu z Elyaną władza przejdzie w ręce wnuka w swoim czasie i mogłoby dojść do połączenia rodów na wzór tego znanego z historii Dorne. Mowa tu rzecz jasna o ślubie Nymerii i Morsa Martella. Ostatnim z omówionych dziś kandydatów był najstarszy kuzyn lorda Marbranda, który to liczył sobie dwanaście dni imienia. Sam lord miał dziewięć, więc nie było zbyt wielkiej różnicy w wieku tej dwójki.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Sob Paź 10, 2020 11:16 pm

Elyana słuchała z uwagą, choć starała się przesadnie nie okazywać swego zainteresowania tematem. Od czasu do czasu rzuciła jedno lub dwa na temat jednego lub drugiego kandydata, ale póki co nie wchodziła w zbytnie szczegóły udając przed samą sobą i przed swą dwórką i maesterem, że do ożenku jej wciąż daleko. Mimo to z kręgu osób mogła wytypować już kilka osób, które uznała za potencjalnie interesujące partie, a inne mogła wykluczyć.
I tak lorda Westerlinga i jego plany matrymonialne raz jeszcze legły w gruzach. Elyana była zainteresowana tym by ród Reynów trwał dalej i rządził Castamere po jej śmierci, dlatego też potworek opiewany mianem Reyne-Westerling miał pozostać w sferze fantazji jej sąsiada, lorda Turni, który to też miał pozostać jej wrogiem do swej śmierci. Cóż, na to tylko mogła wzruszyć ramionami.
Możliwość wżenienia się w rodzinę królewską zawsze była propozycją godną rozważenia i nie skreślała jej od razu. Mogło to zapewnić protekcję i łaskę króla, a także jej większą pozycję w Casterly Rock i Zachodzie. W myślach skreśliła jednak najstarszego z zaproponowanych jej członka rodu Lannisterów. Jeśli miała już przebierać, to chciała kogoś w swoim wieku, ewentualnie niewiele młodszego. Zawsze była gotowa odrobinę poczekać. Tak więc do wyboru tutaj miała królewskiego brata, będący jej rówieśnikiem, królewskiego bratanka, ledwo trzynastolatka i jeszcze jednego syna Tiona Lannistera, który był niewiele starszy od niej. Odnotowała sobie w myślach, że przy najbliższej wizycie w Casterly Rock będzie musiała się im bliżej przyjrzeć.
I ostatnią partią mieli okazać się jej sąsiedzi z rodu Marbrandów. Dziewięcioletni lord Ashemarku lub jego dwunastoletni kuzyn. Elyana nie była tym wyborem zachwycona, ale wciąż, od dwunastu lat już niedługo do trzynastu, a stamtąd do czternastu... Mogła poczekać rok lub dwa dłużej na swoje małżeństwo i zawsze mogła wybadać grunt, szczególnie, że do Ashemarku nie było wcale daleko...
Po wysłuchaniu wszystkich propozycji Elyana zadała jeszcze kilka zdawkowych pytań nim ostatecznie podziękowała zgromadzonym i pozwoliła im rozejść się do swych zajęć nim podjęła pierwszą decyzję mającą potencjalnie zawarzyć na jej całym przyszłym życiu. Wzięła leżącą na stole kawałki pergaminu, kałamarz i pióro i poczęła kreślić listy. Przez dłuższą chwilę zastanawiała się komu powinna powierzyć to zadanie, ale uznała, że im powinowactwo będzie dalsze, tym lepiej. Nie ufała do końca najbliższej rodzinie, szczególnie stryjowi i jego potomkom toteż zdecydowała się wyprawić gońca do nieco odleglejszego krewniaka, Percivala. Do tego miała zamiar dołączyć skromny pakunek, miał się wybrać w poważną acz dyskretną misję, toteż powinien się odpowiednio prezentować. Drugi zaś list zaadresowała do młodego lorda Marbranda chcąc się zapowiedzieć z wizytą...

z/t
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Elyana Reyne. Pią Paź 16, 2020 7:01 pm

10/09/10
Po powrocie z Ashemarku

Nie miała wiele czasu dla siebie po powrocie z Ashemarku, gdyż od razu musiała zająć się bieżącymi sprawami, których wszak nie było dużo, ale jak się miało okazać, były one nie cierpiące zwłoki. Na tyle nie cierpiące zwłoki, że Elyana na wieść, że otrzymała list prosto z Casterly Rock rzuciła wszystko co zamierzała zrobić po swym przybyciu, a więc między innymi długa kąpiel, porządny posiłek, przebranie się i wiele, wiele innych istotnych kwestii dnia codziennego by natychmiast sprawdzić czego list dotyczył.
Była tym wszystkim nieco poddenerwowana w kontekście ostatnich informacji, które otrzymała i obawiała się, że być może jej zaangażowanie w pewnych delikatnych sprawach mogło zostać zauważone. Podejrzewała, że z pewnością nie ona pierwsza i nie ostatnia znalazła się w takiej sytuacji, ale wolała żyć ze swym seniorem w zgodzie i nie wić się pod jego spojrzeniem, gdy zostanie wezwana do Casterly Rock.
Jakaż więc była jej ulga, gdy wiadomość dotyczyła całkowicie trywialnej sprawy, choć dla niej nad wyraz ekscytującej, jaką było zaproszenie na urodziny następcy tronu. Oczywiście to wiązało się z odpowiednimi wydatkami! Musiała zastanowić się nad odpowiednim prezentem, zakupem nowej sukni, odpowiedniej biżuterii, przygotować świtę by godnie się prezentowała... Co też książę Tommen mógł lubić? Uznała, że raz jeszcze wykorzysta swego krewniaka do tego by wybadał grunt, pośle mu nawet kogoś do pomocy. Doprawdy, łaska seniora i przyszłego króla to coś o czym zawsze warto pamiętać...

Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lordowska samotnia  Empty Re: Lordowska samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach