Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Pola Ziem Burzy

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pola Ziem Burzy Empty Pola Ziem Burzy

Pisanie  Yandel Swann Pią Maj 15, 2020 5:01 pm

***
Yandel Swann
Yandel Swann

Liczba postów : 49
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Yandel Swann Czw Maj 28, 2020 11:16 pm

04/03/10PZ




Po dwóch dniach od spotkania w samotni orszak Yandela, składający się z trzydziestu zbrojnych, siedmiu domowych rycerzy, jego zaprzysiężonej tarczy oraz kilku wozów i koni jucznych z potrzebnymi rzeczami, i zapasami, wyruszył na lordowski objazd po Czerwonej Strażnicy.
Swann zaczął od wiosek w których Bard wyrządził najwięcej "szkód", według maestera Ennora. Zanim je jednak odwiedził wysłał do nich jeźdźców, by poinformowali mieszkańców o jego przybyciu i zebrali się na środku wioski. Następnie Yandel zamierzał wjechać do wioski odziany w swój zdobiony pancerz, na równie opancerzonym rumaku, otoczony swoimi domowymi rycerzami i małpką na ramieniu, by zrobić jak największe wrażenie na prostaczkach. Po przywitaniu się z mieszkańcami przyszła pora na bardziej oficjalne sprawy, jak wysłuchanie próśb i skarg, wydanie osądów lub udzielenie błogosławieństw, które wolał załatwić na zewnątrz, choć jeśli pogoda nie dopisywała lub mieszkańcy nie mieli możliwości to mogli to załatwić gdzieś wewnątrz. Gdy mieli to już za sobą Yandel, by lokalni łucznicy, jeśli jacyś byli, przedstawili mu swoje umiejętności, bowiem chciałby przyjąć jakiegoś sławnego łucznika na służbę, a jak wszyscy zgromadzeni wiedzieli nie było lepszych łuczników niż tych urodzonych na Pograniczu. Po wszystkim, gdy Yandel i jego ludzie szykowali się do drogi Swann zamierzał jeszcze zapytać mieszkańców czy słyszeli o Andrewie Bardzie lub słyszeli jego balladę i i rozważali udanie się na Tarth. Jeśli ktoś odpowiedział twierdząco Yandel polecił, by jeszcze raz to rozważyli, ponieważ wioski na Tarth mają zwyczaj w ostatnich czasach płonąć, najechane przez piratów, a i na Tarth długa droga, którą trzeba będzie jeszcze przebyć przez Zatokę Rozbitków.
Po odwiedzeniu kłopotliwych wiosek przyszła pora na przyjemniejszą cześć, czyli odwiedzenie posiadłości zaprzysiężonych mu rycerzy na włościach oraz wiosek, które wciąż były mu lojalne. Odwiedzając rycerzy Yandel zamierzał popytać jak nastroje wśród prostaczków oraz sprawdzić tam uzbrojenia, a spotkania w wioskach miały przebiegać tak jak wśród ich kłopotliwych odpowiedników, choć pewnie w zdecydowanie lepszej atmosferze.
Yandel Swann
Yandel Swann

Liczba postów : 49
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Mistrz Gry Pią Maj 29, 2020 5:43 pm

04-10/03/10PZ

Lord Swann prezentował się... dobrze. Nie powalał poddanych na kolana swoim majestatem, acz jego wygląd wzbudzał szacunek pośród poddanych. Nie było to jednak szczególnie trudne pośród prostaczków. Inaczej miała się sprawa z rozstrzyganiem problemów i zarządzaniem włościami. Sprawy prezentowane przez wieśniaków nie były może szczególnie ważne czy interesujące, ale tak czy inaczej Yandel słuchał ich uważnie i rozstrzygał jedną po drugiej z ogromną sprawnością, zapewniając, że wszystkie strony każdego konfliktu czuły się usatysfakcjonowane i potraktowane sprawiedliwie. Stanowczość i mądrość Swanna wywarły spore wrażenie na prostaczkach. Niestety przekonywanie ludności do niebezpieczeństw drogi na Szafirową Wyspę oraz łatwopalności tamtejszych osad nie zakończyło się podobnym sukcesem - o ile ktoś w ogóle miał odwagę przyznać się przed lordem do podobnych planów - ale może sam widok skuteczności swego władcy zniechęci prostaczków by go opuszczać.
Pośród swojej podróży Yandel mógł też oczywiście obejrzeć popisy lokalnych łuczników i kilku szczególnie przyciągnęło jego wzrok. Był wśród nich jeden młody i bardzo zręczny chłopak, którego więzy krwi łączyły z jednym z rycerzy na włościach Swanna. Inny był ponurym łowczym dbającym o lordowskie lasy, który lubował się w samotnym przemierzaniu głuszy. Obaj oni nie byli szczególnie zainteresowani służbą u lorda, acz przekonywani szybko byli w stanie ulec. Trzeci łucznik był starszym, jednookim mężczyzną, weteranem walk z Dornijczykami i Żelaznymi Ludźmi, on z chęcią gotów był wstąpić na służbę do Yandela.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Yandel Swann Nie Maj 31, 2020 12:20 am

Choć nie zrobił na prostaczkach wrażenia takiego jakby chciał to i tak uważał, że poszło mu całkiem dobrze, zwłaszcza, że swoimi decyzjami w ich prośbach i skargach chyba zyskał ich sympatię. Jedynie kiedy powiedział im o niebezpieczeństwach podróży na wyspę nie wydawali się przekonani, ale skoro nikt nie zgłosił ochoty na opuszczenie jego włości to chyba zrezygnowali z tego głupiego pomysłu, a przynajmniej taką miał nadzieję. Stan uzbrojenia jego zaprzysiężonych rycerzy trochę go zmartwił. Zastanowił się czy król byłby chętny go w tym wesprzeć, ale pewnie lepiej byłoby udać się do niego razem z Dondarrionem, Selmym i Caronem, a nie wiedział jak u nich z uzbrojeniem i czy byliby chętni na udanie się ze Swannem do Końca Burzy, zwłaszcza Caron.
Co do łuczników to od razu odrzucił łowczego. Skoro wolał siedzieć w lesie to niech tam pozostanie. Tak więc pozostawało mu wybrać między dobrze zapowiadającym się chłopcem, a doświadczonym mężczyzną. Ostatecznie zdecydował się przyjąć na służbę weterana, głównie z sympatii dla każdego kto walczył z Dornijczykami i Żelaznymi, a być może nauczyłby Yandela jakiś sztuczek do walki z nimi. Tak też zakończył się lordowski objazd, a Yandel, w zdecydowanie lepszym humorze, mógł wrócić do domu.
Yandel Swann
Yandel Swann

Liczba postów : 49
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lis 29, 2020 10:30 pm

01/07/10 PZ - 01/10/10 PZ


Ziemie należące do lorda Tranta w ostatnim czasie również zostały szczęśliwie pobłogosławione przez Bogów. Poddani Gollowsgrey mieli jednak dużo więcej szczęścia, niż ci w innych częściach Westeros. Odpowiednio duże opady deszczu, jak i właściwe nasłonecznie przez ostatnie księżyce sprawiło, iż okoliczne ziemie opływały w urodzaj. Pola jak okiem sięgnął pokryte były złotymi łanami zboża, oraz wszelkich, gęsto rosnących warzyw, zaś strumienie i lasy pełne były ryb i łownej zwierzyny. Po udanych zbiorach lord Trant z powodzeniem będzie mógł część rozdzielić między poddanych, część sprzedać z dobrym zyskiem, a i tak jeszcze zostanie mu na zapełnienie spichlerza w całości. Na tych planach jednak sprytny lord Trant nie poprzestał. Otóż wymyślił sobie całkiem zgrabną kampanię promującą dostatnie życie w jego domenie, oraz całkiem dobrze przygotował swoich ludzi do tej roboty. A następnie jak gdyby nigdy nic wyruszył na wojnę, zaś machina propagandy wkrótce miała ruszyć...
Jednak w najśmielszych snach nie przewidział, jak dobry skutek odniosą jego ludzie. Heroldzi i mówcy wysłani na ziemie Buckler'a, Fell'a, Grandison'a i Connington'a z prawdziwym zapałem przekonywali wszelkich prostaczków, drobnych rzemieślników, kupców i wolnych rycerzy, by przenieśli się na niezwykle urodzajne ziemie lorda Tranta. Władyka zapewniał miejsca pracy, oraz spory udział w plonach obiecując, że ani oni, ani ich rodziny nie będą głodować w jego domenie. Skutkiem tego małego wybiegu miały być w niedalekiej przyszłości setki ludzi z ziem każdego sąsiada migrujące na tereny Gollowsgrey.
Jak można by się spodziewać, żaden z rodów nie pozostał obojętny na owe niecne działania ludzi Tranta. I choć reakcja była niemal natychmiastowa, to z pewnością dużo mniej ostra, niż mógłby zareagować sam władca poszkodowanych ziem. Kasztelani Grandview i Bronzegate postanowili grzecznie, acz stanowczo przepędzić nieproszonych mówców ze swoich ziem. Natomiast kasztelani Fellwood i Gryfiego Gniazda posunęli się o krok dalej i poczęli wyłapywać ludzi Tranta. A łapanki szły bardzo dobrze i wkrótce niemal całkowicie wyczyścili swoje ziemie, zaś ci którzy pozostali, zawrócili do siebie. Jednak co nakradli przekonali prostaczków, to ich.
Z tego wszystkiego jedynie kasztelan Fellwood postanowił posłać gońca do lorda Fell'a z wieściami o zaistniałej sytuacji...


Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Serwyn Flowers Wto Lip 20, 2021 10:53 am

02/10/11 PZ
Kilka godzin do zmroku...


Serwyn miał wspaniałą koncepcję w głowie, a tak mu się przynajmniej wydawało. Po niedługim marszu jednak zagryzł szczękę, gdy skrót, który miał im ułatwić drogę- wywiódł ich na manowce. Następnym razem zaciągnie do pomocy kogoś z lepszym rozeznaniem w terenie. W końcu od tego ma różnorodną kompanię. Nie było już jednak czasu szukać nowego miejsca na obóz, dlatego nakazał rozbić obóz w tym miejscu. Zalecił swoim dwóm pozostałym towarzyszom Dake'owi i Foss'owi, stanąć na warcie i wypatrywać przybywających. Jeżeli ktoś nie miał zajęcia w obozie, miał zrobić to samo, aby uniknąć poprzedniego incydentu.

Niecałe dwie godziny wstecz Lars opowiedział mu z grubsza o swojej przeszłości. Niektórym od słów Larstone'a mogłaby się zmrozić krew w żyłach, ale Serwyn spędził już z nim trochę czasu i mimo wszystko roześmiał się, nie tak donośnie jak jego najemnik, ale szczerze. Nie przeszkadzała mu jego przeszłość. Flowers musiał po prostu dobrze wykorzystać jego umiejętności. Ten człowiek nie cofnie ręki, kiedy zajdzie taka potrzeba, a to czyniło z niego bardzo cenny nabytek dla kompanii.  Podziękował Włóczędze za otwartość i zajął się innymi sprawami.

Przyglądał się własnemu obozowisku z odległości kilkunastu metrów, obserwując poczynania kompanionów. Ponownie w jego kierunku wyszła młoda Thalis Ashlai, sprawiając, że spojrzenie Serwyna skupiło się tylko na jej ciele i ruchach. Wyglądało na to, że przystała na jego propozycję. Żaden obcy goniec nie zastąpi dornijki na jej własnym terenie, a jeśli wyposażyć ją w konia, dotrze wszędzie w ciągu kilku dni.
- Dostaniesz mojego konia. Nie jest najlepszy, ale bez dużego obciążenia dotrzesz nim szybko do Włóczni. - odpowiedział Serwyn, kładąc swoją dłoń na jej policzku i uśmiechając się ciepło. - Dbaj o niego i wracaj jak najprędzej. Nazwałem go Pike. - dodał, nie spiesząc się z cofnięciem dłoni, pozostawiając get do interpretacji Thalis. Gdy dornijka postanowiła już wyruszyć, upewnił się, że sakwy szczapy pozostają puste, aby odciążyć konia.
Serwyn Flowers
Serwyn Flowers

Liczba postów : 9
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Thalis Ashlai Wto Lip 20, 2021 12:27 pm

Szczerze mówiąc to bardzo chciała zobaczyć inne ziemię Westerso, które znała tylko z plotek i opowieści. Tak naprawdę nigdy nie opuściła Dorne, które było dla niej całym życiem, domem, schronieniem czy też sposobem na zarobek.

Kompania Bękarcich Lwów dał jej nowy sposób na życie. Nowe możliwości oraz sprawdzenie swoich nabytych umiejętności. Mimo tej owocnej znajomości nie miała jeszcze aż nadto okazji by przysposobić sobie zaufanie reszty grupy. Nie znała ich do końca. Można wręcz powiedzieć, że była najświeższym nabytkiem całej grupy przesiąkniętej męskim testosteronem, arogancją, zadufaniem oraz chęcią realizacji własnych skrytych ambicji.

Mimo tego, Dorne wciąż musiało pozostać dla niej domem. Westeros poczeka, zaś ona sama będzie musiała zająć sprawami kompani, a raczej poszukiwaniu zleceń dla wszystkich zebranych. Nie wyszło z Lordem Wyl a więc i może wyjdzie z przedstawicielem rodu Martell.

Zachowanie Sewryna ją zaskoczyło. Dłoń na jej policzku była czymś...intrygującym oraz zastanawiającym. Z drugiej strony nie miała zamiaru zagłębiać się w ten temat, pozwalając mężczyźnie zachowywać się w taki a nie w inny sposób. W końcu próbuje wyprosić od niego jakikolwiek środek transportu, a w zamian dostał jego osobistego konia.

Takiego obrotu spraw się nie nie spodziewała...
- Dziękuje za zaufanie – odpowiedziała tym samym serdecznym uśmiechem
- Zrobię co w mojej mocy by dotrzeć do rodziny Martell – dodała kładąc swą dłoń na jego dłoni bardziej by ją opuścić niż ciągnąc dalej ten „niezręczny” temat.

Ruszyła szykować się do podróży, tym samym przypinając jej rzeczy do siodła zwierzyny o nazwie „Pike”. Podróż nie będzie łatwa, podróż nie będzie krótka. Sprawdziła stan racji żywnościowych by nie pomylić się z wyliczeniem co do każdego dnia. Bukłak wody przygotowany. Rzeczy zebrane. Pozostaje wskoczyć na siodło i ruszyć by nie tracić ani minuty dłużej.

- Do zobaczenia Sewrynie. Nie czekajcie na mnie. Jak tylko zdobędę potrzebne informację spróbuje was osobiście odnaleźć – dodała, po czym nie czekając na ciepłe pożegnanie założyła kaptur na głowę, owijając twarz materiałem tak by tylko było widać jej brązowawe oczy.

Ashlai ruszyła cwałem, by nie tracić cennego czasu w kierunku stolicy Dornijskiej krainy.
Thalis Ashlai
Thalis Ashlai

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Larstone Wto Lip 20, 2021 2:34 pm

Larstone postanowił pomóc nieco przy rozstawianiu obozu, a potem stanąć na warcie. Ostatnim razem, gdy jeszcze przebywali pod Wyl i miał zamiar zrobić obchód w poszukiwaniu jakichś zagrożeń... Te znalazły ich i to dosyć szybko. Miał nadzieję, że tym razem ich spokój potrwa nieco dłużej niż poprzednio i odpoczną po długiej drodze, a później znajdą jakąś konkretniejszą pracę. Skorzystał ze swojej wiedzy na temat kamuflażu, który nabył wychowując się i żyjąc w identycznych obozach jak ten, który aktualnie powstawał. Postarał się wykorzystać otaczające obóz ukształtowanie terenu, dostępne materiały i swoją wiedzę, aby schronienie w miarę możliwości nie przyciągało wzroku. Gdy to uczynił i upewnił się, iż zrobił co powyższym temacie to na to pozwalały mu możliwości, staną opodal na warcie wypatrując zagrożeń... A tych jak wszystkim dobrze wiadomo wszędzie było multum, zwłaszcza teraz w czasach wojny.

    Zauważył stojąc już na warcie, iż Serwyn oddał swojego konia Thalis dotykając ją po policzku. Ten gest przypominał bardziej coś co zrobiłby ojciec żegnający swoje dziecko niż kochankę. Larstone zaśmiał się sam do siebie, raczej nie chciałby mieć takiego ojca jak Serwyn, z całym szacunkiem dla jego osoby i długiego wachlarza cech jakie posiadał. Zastanawiał się czy Thalis cokolwiek ugra tymi swoimi znajomościami. Wątpił w to szczerze, acz nikt tutaj nikogo nie trzymał na siłę. Jeżeli postanowiła działać na własną rękę, a przynajmniej przez jakiś czas jemu nic do tego. Larstone nie miał zamiaru ruszyć się z tego miejsca ani pozostawić kompanii do póki Serwyn żyje. Dobrze wiedział natomiast co dzieje się z kompaniami, których przywódcy giną. Walki o władze, tworzenie się mniejszych grup i grupek. To herszt trzyma wszystkich skonsolidowanych, on wyznacza cele grupy i atmosferę współpracy. Bez takich osób Lars czy ktokolwiek innych z tej kompanii to po prostu, kolejna indywidualnie działająca jednostka.
Larstone
Larstone

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 04/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Jeremiah Mormont Sro Lip 21, 2021 9:20 am

-Cholera, co chwilę to tylko gorzej, zapowiadała się ciekawa wyprawa, a na tą chwilę tylko co raz gorzej, nawet miejsce na obozowisko niezbyt ciekawe. Czy ten Seweryn ma jakiekolwiek doświadczenie co robi?-zaczęły takie myśli krążyć po głowie. Nie byłem, aż tak mocno zadowolony z obecnego obrotu sytuacji, jeśli w niedługim czasie chłopak się nie ogarnie będzie trzeba się odłączyć. Moje własne dobro jak i moich chłopaków jest dla mnie ważniejsze, a przy takim dowodzeniu nie wróżę nam długiej przyszłości. Sprawa wygląda kiepsko, tak jakby młodzieniec był tylko mocny w gębie, a konkretnie nie miał żadnego planu. Tak samo poruszanie Dornijki na tym koniu też za ciekawie nie wyglądało. Czy Oni naprawdę nie mają pojęcia co robią i wszystko na łapu capu?
Ktoś mógłby rzec "prawo młodości", jednak nie jesteśmy w otoczeniu murów i mamy czelność zwać się "kompanią". Ha, dobre sobie. Ja swoje przeżyłem, więc życia mi nie szkoda. Jednakże Ci młodzi poruszają się jak młode źrebię zaraz po urodzeniu. Niepewni na nogach, chętni poznać co to życie, ale chyba jeszcze trochę czasu im zajmie przystosowanie się do zasad panujących wśród wolnych ludzi.
Chciałoby się wrócić kiedyś na Wyspę Niedźwiedzią. Jako wolny człowiek, jak to lubię sam siebie nazywać wybrałem życie jako poszukiwać przygód, byle coś wyciągnąć z mego żywota. Czy jednak obecna sytuacja zaspokaja moją chęć przygody? Na tą chwilę nie, mam nadzieję, że się to zmieni...
Dodatkowo rozbić obóz? Cholera. My mamy tylko koce, aby położyć na ziemi, nigdy nie były nam potrzebne namioty ani nic, zawsze poruszaliśmy się z miejsca na miejsce. Jeśli położenie namiotu nazywa się "rozbiciem" namiotu, to właśnie to robię.
Rozkładam sobie koc wśród moich towarzyszy, po czym na nim siadam.
-Zaraza, ten wolny czas można by poświęcić na trening szermierczy, lub cokolwiek innego produktywnego, jednak bez źródła wody nie mam zamiaru się przemęczać. Nie wiadomo ile tutaj będziemy, lepiej oszczędzać zapasy.-
Rozmyślałem w głowie na temat obecnej sytuacji, widząc, że zostało niewiele czasu do zmroku. Mimo wszystko może obecna sytuacja jest odpowiednia, aby trochę się wyciszyć, dlatego pozycje siedzącą zamieniłem na leżącą i zamknąłem oczy próbując zasnąć, zanim przyjdzie moja pora na wartę.
Mam jedynie nadzieję, że długo nie pobędziemy w tym miejscu, mimo wszystko czas na sen...
Jeremiah Mormont
Jeremiah Mormont

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Dalben Sro Lip 21, 2021 10:17 pm

Zbliżał się do obozu wraz ze zwiadowcami Rudgera i swoimi ludźmi. Zgodnie z tym, co wcześniej zaplanował, gdy byli w pobliżu kiepsko położonego i dobrze widocznego miejsca wypoczynku kompanii wysłał Arthura, by ten poinformował Serwyna o ich przybyciu. Co prawda nie powiedział tego wprost, ale między wierszami starał się umieścić informację, by jego posłaniec zasugerował Dowódcy wyjście im na spotkanie. Chciał, by Rudger i jego niewielki oddział czuli się oczekiwanymi gośćmi i przyjaciółmi od pierwszej chwili wśród Lwów. Miał bowiem świadomość, iż pomimo zdecydowanie mniejszych sił, jakimi dysponowali tutejsi zwiadowcy, los najemników zależał teraz od nich. Dobre słowo szepnięte od zaufanego wojownika niejednokrotnie więcej znaczy, niż wielomiesięczne starania dyplomatyczne. Jeśli tylko zauważył zwiadowców, wyjechał przed grupę, by wiedzieli, iż wszystko w porządku.

Gdy byli już tak blisko obozu, iż wyraźnie można było rozpoznać niektórych ludzi krzątających się w obozowisku, Dalben zwolnił, wypatrując Serwyna. Miał nadzieję, że towarzysz Mormonta dobrze wyłapał sens słów mu przekazanych i Herszt zaraz pojawił się by powitać gości i zaprosić ich na spoczynek. Jak tylko go zauważył ponownie wyjechał przed grupę. - Witaj Dowódco. Chciałem Ci przedstawić postrach wrogów Ziem Burzy, znakomitego Obrońcę tutejszych mieszkańców oraz Koszmar prześladujący tego niewydarzonego i pokracznego wąsacza z Wyl - tu pozwolił sobie splunąć z pogardą na samo wspomnienie tamtego oblecha - Rudgera, najlepszego Żołnierza Pogranicza. - zakończył prezentację. Następnie zwrócił się do zacnego Gościa - Panie, oto mój Dowódca, Serwyn Flowers, przewodzący grupie Bękarcich Lwów. Witaj w naszym skromnym i skleconym naprędce obozie. Wybacz nam wszelkie braki i niedogodności, jednak jak Ci wspominałem, przez tamtą wąsatą zakałę nie mieliśmy nawet możliwości solidnie wypocząć, czy oporządzić koni. Dornijczycy są tak przewrażliwieni, że na widok własnych cieni łapią za broń, a kichnięcie wywołuje u nich atak paniki. Stąd też jedynie naprędce sklecone schronienie, które miało dać naszej kompanii choć odrobinę wytchnienia. - zakończył prezentację i oficjalną część powitania, którą powinien sam wygłosić. Teraz ruch leżał po stronie Serwyna i Rudgera, stąd nie miał zamiaru im specjalnie przeszkadzać. - Oby się dogadali. Tutejsi żołdacy wydają się prezentować sobą zdecydowanie wyższy poziom przynajmniej w warstwie kultury i podejścia do ludzi. - pomyślał w milczeniu przysłuchując się, jak przebiegnie dalsza rozmowa pomiędzy Dowódcami.
Dalben
Dalben

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 26, 2021 12:46 pm

Wraz z Dalbenem i jego ludźmi do obozu wjechało jeszcze kilku żołnierzy, których oznaczenia herbowe wskazywały - dla tych co się przynajmniej trochę orientowali - służących z Blackhaven lorda Dondarriona. Na czele jechała Bujna Broda Rudger, a za nim kilku poborowych. Wszyscy uważnie przyglądali się ich obozowi, aż do czasu jak nie dotarli do przywódcy zbieraniny tych ludzi.
- Dobry. - przywitał się zbrojny. - Zanim pozwolę wam tu zostać i później ruszyć dalej, będę musiał zadać kilka pytań, wiecie formalności. - przewrócił oczyma i kontynuował.
- To na początek kilka pytań; jaki jest wasz cel przybycia? Ilu macie ludzi? Patrząc po was to pewno jakaś kompania; ile mieczy, ile łuków? - zadawał kolejne pytania, a piśmienny poborowy u jego prawicy zapisywał odpowiedzi na kartce papieru. Jeśli wszystko się zgadzało i wyglądało dobrze, Rudger przywitał wszystkich bardzo gorąco i zachęcił do odwiedzenia wioski podzamkowej, gdzie mogli znaleźć jakąś strawę i spoczynek dla ludzi oraz koni, wszak trzeba było się chronić od słońca.
- Poleciłbym też uważać, bo czasami docierają tutaj zajazdy Dornijczyków i wycinają w pień wszystko co się napatoczy. Podwójne warty i... może lepsza pozycja, a powinniście sobie poradzić. - poradził i się uśmiechnął, jeśli to było wszystko odwrócił się i wraz ze swoimi ludźmi odjechał w stronę zamku.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Larstone Sob Lip 31, 2021 9:20 pm

- Podziękować dobry, dobry - odpowiedział Larstone przejmując inicjatywę w rozmowie. Serwyn obecnie był chyba niedysponowany, ponieważ nie potrafił odpowiedzieć na zadane pytanie nawet w sposób zdawkowy, a ostatnie co było im teraz potrzebne to zrażenie do siebie kolejnej grupy zbrojnych chwilę po tym jak zjawili się na tych ziemiach. - Można powiedzieć, że jeszcze nie jesteśmy kompanią. Tworzymy się... W bólach można powiedzieć- rzucił spokojnie śmiejąc się przy ostatniej części swojej wypowiedzi przy okazji wyjaśniając na wstępie pierwszą nurtującą kwestię. - W zasadzie wszystko co posiadamy nosimy przy sobie. Ja i moich dwóch znajomych to w sumie trzy miecze i dwa sztylety. Jakieś dwie tarcze też by się pewnie znalazły. Dalbena, który was tutaj przywiódł już znacie. To będzie łuk i jakaś broń przyboczna, a także jego towarzysz broni Gorm z podstawowym wyposażeniem w postaci miecza. Tutaj obok stoi Jeremiah, który także nosi swojego wyposażenie przy sobie. To kolejny miecz. Jermiah posiada również dwóch zbrojnych towarzyszy, a więc to kolejne dwa miecze. Możecie w tym swoim spisie dodać też z jakieś trzy łuki czy parę sztyletów bo pewnie każdy nosi przy sobie żelastwo, który się nie chwali wszem i wobec. Nasz herszt Serwyn i jego towarzysze to kolejne trzy miecze. Mieliśmy jeszcze towarzyszkę broni, ale chwilowo opuściła naszą wesołą gromadkę - Larstone wytłumaczył swobodnie ostatnią z kwestii, o którą pytali zbrojni. Nie było tutaj co kryć, w razie wątpliwości mogli się po prostu przyjrzeć temu co grupa posiadała, a nie było tego zbyt wiele.
- Jeżeli mogę sobie pozwolić to chciałbym zadać pytanie. Nie ma tutaj czegoś do roboty? Nie szuka ktoś takiej grupy jak nasza? Od kiedy opuściliśmy ziemie Dorne skąd nas przegnano jesteśmy ciągle w drodze, a nasze zapasy kurczą się z dnia na dzień. Przydałoby się dorobić... Najlepiej uczciwie dorobić... - zapytał Bujną Brodę Rudgera, który być może w swojej łaskawości odpowie na tak postawione pytanie.
Larstone
Larstone

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 04/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 02, 2021 3:07 pm

Rudger zwrócił się do Serwyna, ale widząc że ktoś inny przejął inicjatywę rozmowy, uznał że się zwyczajnie pomylił i zwrócił nie do tej osoby co trzeba. Tak więc rozpoczął wymianę zdań z Larstonem, który najwidoczniej odpowiadał wszystko zgodnie z prawdą.
- Towarzyszkę broni? W sensie jakąś markietankę czy poważnie mówicie o kobiecie z bronią? - zapytał nieco zdziwiony, ostatnio o kobiecie z bronią słyszał na turnieju; bodajże pod Horn Hill, gdzie jakiś głupi albo niespełna rozumu rycerz z Burzy pasował babę na rycerza.
- Gdzie się udała i w jakim celu? - zapytał jeszcze, po czym mogli chyba przejść do kolejnych rzeczy.
- Hmm jak chcecie dorobić, to lord Dondarrion może weźmie was na służbę. Będziecie patrolować, a jak będzie trzeba pobić rajd Dornijczyków lub samemu się wyprawić to wtedy ruszycie, ile naładujecie do kieszeni to wasze - licząc oczywiście żołd. - zaproponował. - Jeśli zaś was to niesatysfakcjonuje, to słyszałem że - chyba - lord Errol ma problem z rozbójnikami i dobrze płaci za ich pobicie. Nieco dalej lord Tarth od ponad roku szuka żołnierzy na służbę, bo mu ciągle ktoś pali wyspę. No i wiem, że są jakieś tam potwory do ubicia w Reach, ale nie wiem czy to prawda.
- zakończył.

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Dalben Pon Sie 02, 2021 10:12 pm

Cóż Serwyn najwyraźniej błądził myślami gdzie indziej i nie uraczył Rudgera swoją uwagą. Na całe szczęście na posterunku stał Larstone, który był nie w ciemię bity i przejął inicjatywę w rozmowie. Szybko przeliczył członków naszej niewielkiej grupy, odpowiedział pogodnie i zgodnie z prawdą. Co prawda niepotrzebnie trochę wspomniał o Thalis, gdyż ta nie wiadomo kiedy powróci do naszej kompanii. Czas Jej misji był bardzo trudny do oszacowania, a efekty ciężkie do przewidzenia. Możliwe, iż nawet jeśli Dornijka dostanie się do swoich kontaktów i załatwi nam posłuch u kogokolwiek znaczniejszego, nie będzie to miało większego znaczenia. Możliwe jest, iż zaciągniemy się w służbę Ziem Burzy, czy wyruszymy dalej na północ i wracanie do Jej ojczyzny będzie dla nas albo mało opłacalne, albo wręcz niemożliwe. Zresztą, szczerze mówiąc, Dalben wolał zdecydowanie pogodnego Właściciela bujnej brody niż zawszonego wąsa i, jeśli o niego chodzi, sympatią darzył zdecydowanie mocniej Ziemie Burzy niż zaplutych gnojków z upalnego południa.

- Zdecydowanie chodzi o kobietę z bronią. Co prawda nie biega w pełnej płycie z mieczem i tarczą, ale potrafi strzelać z kuszy i wie, gdzie przymierzyć sztyletem tak, żeby przeciwnik już nie wstał. - wyjaśnił Rudgerowi. - Pomimo tego, iż zostaliśmy delikatnie rzecz ujmując wyproszeni z tamtych zaplutych krain, nasza Towarzyszka postanowiła wrócić samotnie i zebrać garść informacji o tym, czy i jak moglibyśmy podziałać w tamtym rejonie. W końcu przydałoby się jakoś zrewanżować obfajdanemu sumiastemu wąsowi za jego głupotę, nieprawdaż? - odpowiedział na Jego pytanie dotyczące Thalis. Po wysłuchaniu pozostałych informacji skinął głową z wdzięcznością. - Prawdziwym zaszczytem byłoby kiedyś stanąć w boju u Twego boku. Mam nadzieję, że niezależnie od podjętych decyzji dane nam będzie jeszcze nie raz się spotkać i ramię w ramię ścierać się z przeciwnościami, jakie przygotował nam los. A po wszystkim, w spokojniejszych czasach, wspólnie wznieść kielich za to spotkanie i wiele dobrych rzeczy, które się i Tobie i nam przytrafią. - zakończyłem rozmowę z Rudgerem.
Dalben
Dalben

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Larstone Wto Sie 03, 2021 11:18 am

Po wyczerpującej odpowiedzi Bujnej Brody Rudgera, kwestia tego gdzie mogą się udać, aby zarobić nieco złota stała się zdecydowanie bardziej klarowna niż była jeszcze kilka minut wcześniej. To w jaką stronę wyruszą, a także co konkretnie będą robić należało już jednak omówić na forum całej kompanii. Jak pokazały zdarzenie z poprzednich dni podejmowanie decyzji pod wpływem emocji i na chybcika nie przynosi dobrych rezultatów i trzeba była wyciągnąć z tego lekcje.  - Dzięki za informacje, zbierzemy się do kupy i  ruszymy, może udać się wreszcie coś zarobić - powiedział Larstone patrząc znacząco na resztę zgromadzonej kompanii. - Nie pozostaje nam nic innego jak jeszcze raz podziękować i życzyć powodzenia. To niespokojne czasy, powodzenia chyba przyda się nam wszystkim - dodał po niewielkiej pauzie w stronę Rudgera z nieśmiałym uśmiechem na ustach. Całe to spotkanie było zaskakująco budujące. Być może świat nie jest jeszcze tak zły jak powiadają.
    Dalbem chciał zamienić jeszcze kilka słów z Rudgerem toteż Larstone postanowił mu w tym nie przeszkadzać. Łucznik opowiedział o tym kim jest Thalis i gdzie obecnie się znajduje. Lars w związku z tą opowieścią miał tylko nadzieję, że dziewczyna nie wpakuje się w jakieś kłopoty na terytorium gdzie bardzo dosadnie dano im do zrozumienia, że nie są mile widziani. Mimo jej bardzo autonomicznego podejścia do życia i raczej małego przywiązania do kompanii, była jej częścią i nie byłoby dobrze, aby tak szybko ją opuściła. Na domiar złego Serwyn, herszt bandy zapadł na dziwną chorobę, prawdopodobnie umysłową tracąc zdolność do porozumiewania się z otoczeniem, nie wspominając o odbieraniu jakichkolwiek sygnałów zarówno werbalnych czy niewerbalnych z zewnątrz. Lars nie wiedział czy nie będzie trzeba mu znaleźć jakiegoś medyka, ale na to miał przyjść jeszcze czas...
Larstone
Larstone

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 04/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 04, 2021 4:54 pm

- Dobra. - rzekł Rudger wysłuchując opowieści Dalbena i Larstona. - Weźcie to. - powiedział i zaczął spisywać na świstku papieru dokument, upoważniający kompanię do poruszania się po terytorium lorda Dondarriona.
- Pokazujcie to patrolom lub jak będziecie w okolicach zamku i chcieli się spotkać z lordem, żeby was najął to też to pokażcie. Możecie też powołać się na mnie, Rudger mnie zwą - Bujna Broda Rudger. To wtedy będziecie mieli moje wstawiennictwo, widać że równi goście jesteście. - powiedział i się uśmiechnął. To było chyba na tyle, zbrojny z Blackhaven zawrócił konia i się pożegnał, trzeba było powiedzieć lordowi o spotkaniu, tak żeby przypadkiem nikt nie wziął ich za wrogów.
Teraz pozostawało najemnikom podjąć dalsze kroki; w wypadku niedyspozycji dowódcy ktoś inny musiał wziąć w swe ręce stery kompanii i poprowadzić je na lepsze tory. Może rzeczywiście należało zaciągnąć się do Dondarriona lub innych lordów, a może też należało ruszyć dalej na północ i tam szukać swojego szczęścia? Opcji było wiele.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Jeremiah Mormont Sro Sie 04, 2021 6:12 pm

Patrząc na to co się dzieję, wymagało zareagować. Otworzyłem oczy, podniosłem się i otrzepałem. Rad byłem, że wrócił mój człowiek bezpiecznie z naszym dzikim towarzyszem zza Muru, jednakże przyprowadzili kogoś do nas, czym było się trzeba zainteresować.
Podszedłem do naszej zgrai witając mojego przyjaciela i słuchałem co się dzieje.
Wielki niepokój ogarnął mnie widząc, że Seweryn ignoruje całą sytuacje, ani się nie odzywa. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć Larstone przejął chwilowo pałeczkę naszego przedstawiciela.
Ja zachowałem na tą chwilę się jako cichy obserwator, słuchając co ma nam do powiedzenia nasz przybysz, który zwie się Bujną Brodą Rudgerem i z tego co wynika, jest przeciwieństwem wąsacza, którego spotkaliśmy, pod względem zachowania jak i reprezentuje tutejsze ziemię.
Mimo wszystko cały czas się przypatrywałem Sewerynowi, który chyba całkowicie znikł ze świata żywych, gdyż jego wzrok wydawał się pusty, jakby umysł opuścił to ciało.
Niemniej usłyszałem propozycje, chociażby dla mnie i moich towarzyszy, co możemy ze sobą zrobić.
Bez ludzi Seweryna zostanie nas niewiele, ale to da się zmienić, ludzi poszukujących przygód za odpowiednie stawki zawsze jest wiele, co przyjdzie mi też uczynić jeśli będę chciał podjąć się jakiegoś zadania.
Rudger nas opuścił, więc czas, abym przemówił, obcy nie muszą słyszeć o problemach takich zgrai jak my.
-Słuchajcie mnie przyjaciele, z racji nieznanej nam przyczyny, Seweryna umysł opuścił nas w tym czasie i czas podjąć decyzję. Nie możemy zostać tu dłużej, jeśli Seweryn nie chce uczestniczyć w naszym ludzkim bycie, jego wola. Tymczasem trzeba opuścić to miejsce, gdyż nie jest Ono dla nas korzystne na dłuższy czas, a niedługo zacznie nam też brakować pożywienia jak i wody. Zamierzam ruszyć na tą chwilę wspomóc lorda Errola, oczywiście w celu zarobkowym.
Jeśli bylibyście chętni dołączyć to mnie to zapraszam, mówię też do was przyjaciele Seweryna, możecie go zabrać ze sobą i opiekować, ale każda para rąk będzie pomocna na tą chwilę. Z mojej strony to wszystko przyjaciele. Tak się składa, że znam drogę do ziem lorda Errola, więc kto chętny zapraszam do podróży ze mną i moimi towarzyszami. Wyruszamy za chwilę, gdyż koniec tego lenistwa, czas przelać trochę krwi za pieniądze
- na tym skończyłem moje przemówienie, po czym udałem się do moich rzeczy., Spakowałem je i w raz z moimi ludźmi, oraz chętnymi, którzy zechcieli do nas się przyłączyć, jeśli oczywiście mieli taką ochotę.

Mimo wszystko zauważyłem, że Dalben jednak planuje z nami został, więc rzekłem do niego.
-Dalben, nie wiadomo co z naszą dornijską przyjaciółką. Nie wypadałoby jej nie zostawiać jej wyboru, z racji Twojego pochodzenia i umiejętności, prosiłbym Cię, abyś pokręcił się po okolicy i zaczekał kilka dni, może uda się jej do tego czasu wrócić. Zostawiam z Tobą mojego kompana Arthura, znacie się już, a On zna cel naszej wyprawy. Wybierz może też czy wszyscy Twoi kompani mają zostać z Tobą, czy część ma iść z nami, niemniej życzę wam udanego powrotu do naszej kompanii.

Po pewnym czasie udaliśmy się do celu naszej podróży.


24/10/11 PZ
W okolicy południa

Na szczęście nasza podróż na ziemie lorda Errola przebiegła bez większych ekscesów, jednakże z racji naszej kompanii pieszo-konnej trochę to wszystko potrwało. Natrafiliśmy również na dwa dni niesprzyjającej pogody, która spowolniła naszą podróż.
W niedalekiej odległości od zamku lorda Errola zacząłem szukać dobrego miejsca do rozbicia obozu, miejsca w którym będziemy mieli cień w słoneczny dzień między drzewami, oraz blisko wody pitnej niezbędnej do życia. Nie wiadomo, czy pan tych włości będzie zainteresowany współpracą z nami, niemniej nie możemy popełnić tego samego błędu co pod Wyl.
Po znalezieniu odpowiedniego miejsca rzekłem do Larstone:
-Podejdź do mnie Larstone, mam dla Ciebie zadanie - kiedy już zbliżył się do mnie rzekłem do niego:
Chciałbym, abyś był odpowiedzialny za założenie obozu w tym miejscu. Nie chciałbym tracić więcej czasu, ruszę z jednym z moich towarzyszy do lorda Errola z propozycją współpracy, resztę moich przyjaciół z Północy zostawiam tutaj, jeden z nich jest wybitnym szermierzem, więc na pewno będzie przydatny.
Dopilnujcie bezpieczeństwa obozu do mojego powrotu.

Po czym ruszyłem z Edmundem do zamku Pana tych ziem...
Jeremiah Mormont
Jeremiah Mormont

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Larstone Czw Sie 05, 2021 10:04 pm

Otrzymałem od nowego herszta kompanii - Jeremiaha Mormonta zadania rozbicia obozu w miejscu do którego właśnie przywędrowaliśmy. On sam ruszył, aby rozmówić się w sprawie zatrudnienia u lorda Errola. Jako, iż posiadałem umiejętności związane z obozowaniem spośród, których z pewnością na pierwsze miejsce wybijały się zdolności kamuflażu postanowiłem je wykorzystać. Osobom, które zostały ze mną w tym miejscu rozdałem pewne wskazówki gdzie rozbić namioty, gdzie usytyować ognisko, aby dym nie był tak łatwo widoczny. Postanowiłem wykorzystać ukształtowanie terenu na tyle na ile było to możliwe, aby móc swobodnie obserwować wszystkie strony obozu bez konieczności dalekich wędrówek. Miało to oczywiście na celu zabezpieczeni przed ewentualnym atakiem z zaskoczenia. Oczywiście robiłem to wszystko na tyle na ile pozwalała mi wiedza i miejsce, w którym się znajdowaliśmy, czarodziejem nie byłem i z gówna bata nie ukręciłem. Postarałem się natomiast, aby obóz miał tym razem "ręce i nogi". Pod skończeniu układania wszystkich rzeczy i rozstawianiu namiotów postanowiłem stanąć na warcie, aby zapoznać się z terenem na którym mieliśmy teraz obozować. Trzeba było namierzyć jakiejś jeziorko - być może udałoby się złowić kilka ryb. W pobliskim lesie mogła znajdować się zwierzyna do upolowania. To wszystko miało dla nas kluczowe znaczenie.
- Obyś coś załatwił Mormont - pomyślałem kiedy stałem niedaleko obozu bacznie obserwując otaczającą przyrodę. Chciałem wreszcie coś zarobić. Takie pałętanie i tak było lepsze od tego co robiłem wcześniej, ale krążenie bez celu to głupota zwłaszcza, jeżeli posiada się odpowiednie umiejętności do tego, aby świadczyć usług najemnicze. Serwyn wyglądał jakby miał wreszcie wyzdrowieć, ale na razie został pozostawiony sam sobie. Może potrzebował odpoczynku.
Larstone
Larstone

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 04/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Dalben Pią Sie 06, 2021 12:46 am

Grupa zyskała nowego przywódcę, czas pokaże, czy tymczasowo, czy Jeremiah zechce pozostać na tym stanowisku dłużej. Dalben nie miał wątpliwości, iż, niezależnie od motywacji, był on najodpowiedniejszą do tego osobą - z racji wieku i pochodzenia miał wystarczające doświadczenie jak i obycie zarówno wśród wyższych sfer jak i zwykłych zjadaczy chleba. To na tą chwilę powinno w zupełności wystarczyć, zwłaszcza, że uniknęli błędu spod Dorne. Pan ziem, po których się poruszali, za niedługo dowie się o ich obecności a także zostanie zapewniony, o całkowitym podporządkowaniu się przez nich regułom, panującym na tych terenach. Ponadto Jeremiah planował się udać na spotkanie z nim i zaproponować ich miecze do jego dyspozycji, co było więcej niż pożądane - nie dość, że przedstawi grupę i jej cele, to również może znaleźć zajęcie, które przyniesie im pieniądze. Jedyne, z czym Dalben mógł się lekko nie zgodzić, to pozostawienie go samemu sobie na wypatrywaniu Dornijki - jedynie matka natura raczy wiedzieć, kiedy uda się jej wypełnić powierzoną przez Serwyna misję. Ponadto odłączenie od grupy pozbawi go glejtu od Rudgera, który mógłby w razie czego świadczyć o jego prawie do przebywania na tych ziemiach - a Dalbenowi zależało na tym bez cienia wątpliwości. Z drugiej strony cieszył się na myśl, iż będzie pierwszą osobą, z którą Thalis zobaczy się po powrocie. Nie mógł zaprzeczyć, że lubił małą Szelmę i jej zamiłowanie do tajemnic.

Gdy tylko został z Jeremiahem i Larstonem na osobności, zwrócił się do Mormonta. - Oczywiście, że mam zamiar z Wami zostać. I, mówiąc szczerze, wolałbym pozostawać w niedużej odległości od glejtu, przekazanego nam przez Rudgera, gdyż gwarantuje on względne bezpieczeństwo naszych głów. - zaczął niepewnie. W końcu ich nowy dowódca nie pałał miłością do Wolnych Ludzi, chociaż musiał przyznać, że do tej pory nie zaznał żadnego uchybienia ani z jego strony, ani jego kompanów. - Jednak w zaistniałej sytuacji rozumiem też, iż bardziej przydam się grupie w tej okolicy, niż jadąc z Wami bezpośrednio pod zamek. Arthur i Gorm zostaną ze mną, reszta powinna się udać z Wami. - dodałem po chwili namysłu. Ze swoim osiłkiem podróżowaliśmy już po wielu bezdrożach, więc wiem, iż będzie nieocenioną pomocą, a towarzysz Jeremiaha wydawał się być dobrym wyborem, z racji znajomości celu, do którego mamy dotrzeć w bliżej nieznanym terminie.

03/10/11PZ
Niedługo po świcie

Pierwszą decyzją, jaką podjął łowca, było znalezienie nowego miejsca na obóz. Musieli wybrać niewielką kryjówkę, być może nawet jaskinię, od której niedaleko mieliby dobry punkt widokowy na okoliczne trakty. Ponadto istotne też było źródło płynącej wody, by nie byli skazani na jej wielogodzinne poszukiwanie, zwłaszcza że wszyscy poruszali się konno - zwierzęta te musiały być przez nich dobrze oporządzone i zawsze gotowe do drogi. Kolejnym istotnym kryterium, jakim mieli się kierować, była możliwość ukrycia ich miejsca pobytu przed innymi, zapuszczającymi się w te tereny - Dalben miał pewne doświadczenie w pozostawaniu niezauważonym przez dłuższy czas, dlatego starał się wybrać najlepsze możliwe miejsce. Ostatnią kwestią, na którą zwrócili uwagę, była możliwość wypasu koni - podobnie jak w przypadku wody, zwierzęta miały w tym względzie wyraźny wpływ na ostateczne położenie kryjówki.

Po wybraniu właściwego miejsca tropiciel szybko zarządził, kto i jak może pomóc w przygotowaniu miejsca, w którym mogli spędzić dłuższy czas. Jeżeli nie udało się znaleźć naturalnie zadaszonego schronienia, jak choćby jaskinia, szybko wznieśli niewielkie szałasy, starając się również wznieść prowizoryczną osłonę dla koni, tak by mogły być przywiązywane, a także miały dostęp do paszy. Zależało mu również na tym, by zwierzęta osłonić przed ewentualnymi opadami czy zimnem, jak również wszelkiego typu drapieżnikami.

Po ukończeniu prac przy obozie Dalben zabrał ze sobą towarzyszy na polowanie lub, jeśli w znalezionym cieku wodnym żyły wystarczająco duże ryby, na połów - by zgromadzić pewien zapas mięsa na najbliższe dni. Następnie upolowaną czy ułowioną zwierzynę odpowiednio oprawili i w obozie pozostawili do wysuszenia - łowca wiedział, że dzięki temu mięso nie będzie się psuło zbyt szybko, co pozwoli im rzadziej odrywać się od obserwowania traktu. Prócz tego starali się zebrać zioła, owoce czy pędy roślin, które mogłyby dostarczyć im zarówno pożywienia, jak i odrobiny smaku.

Następnie wspólnie ustalili porządki wart i system, w jakim mieli patrolować granicę tak, by mieć szansę zauważyć samotną podróżniczkę wędrującą od strony Dorne. Ponadto wstępnie ustalili też terminarz polowań i porządek zbierania innych składników jedzenia, dyżurów przy ognisku, gotowania. Jeśli pozostali towarzysze nie mieli więcej sugestii, pozostawało im jedynie wbić się w rutynę i wyczekiwać, aż dotrze do nich długo wyczekiwana towarzyszka.
Dalben
Dalben

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Jeremiah Mormont Pon Sie 09, 2021 1:08 pm

24/10/11 PZ
Dwie godziny później po wizycie w Haystack Hall

Będąc bogatszy o nowe informacje powróciłem do rozbitego już obozu. Zawsze jakiś początek, jednakże mieliśmy braki kadrowe, a nasz zwiadowca nadal jest gdzieś daleko za nami i pytanie czy udało mu się spotkać, znaleźć czy też dowiedzieć się cokolwiek, czy jest szansa na powrót do nas Dornijki.
Niemniej trzeba zacząć działać, przydadzą nam się jacyś ochotnicy, czy to doświadczeni lub nie.
Rzekłem do Edmunda z którym wróciłem:
-Musimy powiększyć nasze szeregi przyjacielu. Wydaje mi się, że jesteś najbardziej odpowiednią osobą do tego. Wypocznij, weź jednego z wojowniczych towarzyszy Larstone ze sobą i udaj się w poszukiwaniu jakiś nowych rekrutów dla naszej kompanii. Unikaj jedynie terenów, które są zagrożone przez tego rozbójnika. Nie mamy zamiaru na tą chwile z nim zadzierać, póki się nie wzmocnimy.- rzekłem po czym dodałem - Rekruci mogą być również niedoświadczeni, kwestię zarobków rozwiązuje ja. Najlepiej jakby umieli walczyć i mieli własną broń, czy to łuk, lub miecz. Z szermierki przyuczę ja, jeśli Daiben wróci, zajmie się On nauką łuczników. Mamy własnych kowali, jesteśmy w stanie wytworzyć nowy oręż, podejrzewam, że jeśli zajdzie taka potrzeba to lord u którego byliśmy, użyczy nam kuźni.
Niemniej wypocznij, weź konie i rusz, na tą chwilę będziemy tu czekać.

Upewniłem się jedynie, że zrozumieliśmy się całkowicie i podszedłem do Larstone
-Dobra robota Larstone, dziękuje, że przypilnowałeś obozu. Mam kolejną prośbę do Ciebie, jednej z twoich zbrojnych towarzyszy wyruszy z Edmundem w celu poszukiwania nowych rekrutów.
Dowiedziałem się wszystkiego co powinienem w tym celu wiedzieć, niemniej musimy trochę powiększyć nasze szeregi.
Nie wiadomo co z Daibenem, więc na tą chwilę musimy posiedzieć tutaj, póki nasi ludzie nie wrócą.
.
Rzekłem do niego i nie czekając dalej, podzieliłem warty wśród ludzi zdolnych do walki.
W między czasie jak dni mijały strzegliśmy obozu, a w dzień ćwiczyłem z mym wiernym przyjacielem walkę, aby dopracować naszą siłę i precyzję ciosów*, aby zadać jak największe obrażenia przeciwnikowi w jak najkrótszym czasie.



------


*Ćwiczenie umiejętności siła i prezycja
Jeremiah Mormont
Jeremiah Mormont

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 09, 2021 7:49 pm

W czasie najbliższych dwóch tygodni..

Mormont rozesłał po okolicy ludzi, co by nagabywali ludzi do dołączenia do ich kompanii. Rozpowiadano o nich po karczmach, zajazdach, wioskach czy nawet małych miasteczkach. I jakoś się ta świadomość o nowej kompanii budowała. W końcu w ciągu pierwszego tygodnia, do Jeremiaha przybyło kilku zwykłych ludzi odzianych w podstawowe pancerze i włócznie. Byli oni - jak sami twierdzili - "weteranami" ostatniej wojny, lecz z twarzy wyglądali raczej na dezerterów, którzy chcieli teraz wrócić do społeczeństwa. Następną grupą byli trzej bracia pochodzący z Kurzych Stupek, chcący zasmakować wesołego życia najemnika - oni również mieli jakąś broń i pancerze (oraz umiejętności) bowiem pochodzili z tej bogatszej warstwy chłopskiej. W końcu do obozu przybyła piątka rycerzy konno, którzy słysząc o chwalebnej misji Mormonta i jego drużyny, postanowili do nich dołączyć żeby wspólnie pokonać rycerza-rozbójnika. W trakcie drugiego tygodnia nie przybył nikt.

Rekrutacja:

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Larstone Pon Sie 09, 2021 8:22 pm

Larstone nie mając nic innego do roboty postanowił zająć się rozwijaniem swoich umiejętności bojowych, wszak już niedługo mieli stawić czoła rycerzowi-rozbójnikowi, który mógł okazać się ze względu na swoje doświadczenie godnym przeciwnikiem i z pewnością ostatnie czego potrzebowali to zastanych wojowników, którzy zapomnieli, którą stronę miecza należy trzymać w dłoniach. Postanowił poćwiczyć ze swoimi towarzyszami, a przy okazji także z nową falą rekrutów. Kompania rozrosła się dosyć mocno i warto było sprawdzić co kto potrafi i na kim można polegać na polu walki. Larstone chciał poćwiczyć Walkę. W tym celu najpierw wyprowadzał wobec swojego "przeciwnika" szereg ataków, które ten miał blokować. Następnie role się odwracały i to Larstone starał się stosować uniki i bloki. Najemnik znał się na walce mimo, iż był stosunkowo młody, chociażby na przeciwko Mormonta. Nie mniej uważał, iż jest jednym z najlepszych szermierzy w tej kompanii zdobywając swoje doświadczenie nie na dworze w przyjaznych warunkach, ale w lasach, wioskach i polach - walcząc często jeszcze jako dziecko o przeżycie i przetrwanie. Była to ciężka szkoła życia, lecz dająca wartościowe lekcje, które teraz plusowały. Lars ćwicząc udzielał od czasu do czasu pewnych wskazówek swoim towarzyszom, którzy jednak wcale nie władali bronią gorzej od niego, preferowali jednak mniej przemyślany styl walki skupiając się głównie na sile fizycznej i impetowi swoich potężnych ciał. Larstone ze względu na swoją znacznie skromniejszą budowę musiał wypracować swój własny odpowiadający mu styl walki. Na szczęście nie wiązały go żadne honorowe czy rycerskie zasady pojedynków dlatego często stosowały nieczyste chwyty pomagając sobie przy tym znajdującymi się w jego posiadaniu sztyletami. Lata praktyki nauczyły go także tego w jaki sposób należy uderzyć, aby zabolało. Gdzie człowiek krwawi najbardziej, a także gdzie najlepiej celować, aby życie ewentualnego przeciwnika szybciej się zakończyło.
  Lars planował dłuższe ćwiczenia i do tego dążył. Nie spiesznie odświeżał swoje umiejętności walki mieczem pogłębiając je o kolejne, bardzo skomplikowane ruchy. Nie ukrywał, iż od nowych rekrutów, także wiele się nauczył. Wszak każdy człowiek posiadał bardziej spersonalizowany styl walki, z którego doświadczony wojownik mógł czerpać pełnymi garściami na swoją własną korzyść.
- Errol staraj się bardziej przerzucać ciężar ciała między jedną, a drugą nogę wtedy łatwiej będzie Ci uniknąć niestandardowych ataków z określonych stron. Dołóż od czasu do czasu jakiś kopniak. Masz nogi jak byk, korzystaj z nich! - rzucił do jednego ze swoich towarzyszy.
- Dobrze, a Ty teraz pokaż mi tą sztuczkę z tym twoim uderzeniem mieczem, którego nauczył cię twój ojciec... - dodałem po chwili przyglądając się jak tym razem to Errol pokazuje mi jak wykonać określony ruch mieczem.
Larstone miał zamiar odbywać od teraz trening codziennie i tak też czynił. Musiał być jak najbardziej sprawny i zdolny do swoich najlepszych manewrów, podobnie jego kompani. Nie wiedział co potrafi człowiek na którego mieli zamiar zapolować, był kiedyś rycerzem, a więc nie był to pierwszy lepszy rzezimieszek, a prawdopodobnie człowiek nie tylko o dużej krzepie i umiejętnościach związanych z walką, ale także zdolny strateg i tej jego zdolności Lars bał się najbardziej. Nie ma groźniejszych ludzi od tych, którzy w sposób logiczny i zaplanowany potrafią prowadzić swoich ludzi. Coś o tym wiedział...
--------------------
- Trening umiejętności Walka
Larstone
Larstone

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 04/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Jeremiah Mormont Wto Sie 10, 2021 12:42 pm

07/11/11 PZ
W okolicy południa

Wynik rekrutacji przebiegł troszkę lepiej niż oczekiwałem. Z jednej strony liczyłem, że jakieś szaraczki będą chcieli dołączyć do naszej kompanii, jednak można powiedzieć, że mam do czynienia z osobami, które coś już tam wiedzą. Nie jest źle. Mimo wszystko też dołączyli do naszego zadania wolni rycerze, Oni na pewno z nami nie zostaną na dłużej, ale każda pomoc lepiej uzbrojonych ludzi się przyda, zwłaszcza, ze nie mamy zbyt wielu informacji apropo stanu faktycznego tego bandyty.
Rzekłem do moich przybocznych, aby reszta nie słyszała.
-Udajcie się do Haystack Hall, zapytajcie się tamtejszego zarządcę na jakich terenach grasuje dokładnie ten bandyta, oraz zapytajcie, czy są w stanie nam użyczyć doświadczonego zwiadowcę, który mógłby nam towarzyszyć, skoro lepiej znają te tereny. Dobrze by było mieć tymczasowo kogoś takiego. Jak się wszystkiego dowiecie, wróćcie niezwłocznie.
Po wyruszeniu przez moich ludzi zacząłem obchód po nowych członkach naszej zgrai przeciwko tutejszemu łotrowi.
Chciałem ich poznać, dlatego też pytałem się z ciekawością skąd pochodzą, jakie mają doświadczenie w wojaczce, aby opracować dobry plan.
Pytam też ich również jakie są ich plany w życiu, czy chcą z nami zostać na dłużej, czy interesuje ich jedynie pokonanie lokalnego bandyty.
Jeśli zapytają mnie o zarobki, informuję ich, że stosownie ich wynagrodzę za udział w tej ekspedycji w zależności po pokonaniu zbója. Wszystko zależne od zaangażowania.
Dodatkowo przekazuję też im informację, że jutro wyruszymy w kierunku naszego celu, tylko dociągniemy ostatnie szlify, abyśmy nie postępowali zbyt pochopnie.
Jeremiah Mormont
Jeremiah Mormont

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 05/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 10, 2021 3:16 pm

Po wysłaniu do zamku człowieka, który miał poprosić zarządcę o wsparcie w postaci zwiadowcy, do obozu wróciło o dwóch ludzi więcej. Przybocznym Mormonta towarzyszyło dwóch mężczyzn odzianych w skórzane zbroje i zielone kaptury, na plecach mieli przewieszone łuki i kołczany strzał, a przy pasie sztylety.
- Zarządca postanowił przydzielić nam dwójkę swoich najlepszych zwiadowców, wierząc, że uda nam się pokonać bandytów. - powiedział zadowolony mężczyzna.

Jednak w międzyczasie Mormont postanowił nieco zaznajomić się z nowym narybkiem. Wszyscy pochodzili z Królestwa Burzy, głównie z Ziem Burzy, choć tych kilku rycerzy przybyli z okolic Antlers. Po wojnie nie chcieli mieć nic do czynienia z Żelaznymi więc postanowili emigrować. Jeśli ich przywódca chciał, wymienili też nazwy wiosek, które starego niedźwiedziowi nic nie mówiły. Gdy zaś zapytał o ich dalsze plany, wszyscy odpowiadali zgodnie, że póki co mają zamiar zostać w kompanii na dłużej i że nie mieli żadnych większych planów, rycerze zaś wierzyli, że jeśli dojdzie do kolejnej wojny z Harwynem to Bękarcie Lwy staną po słusznej stronie króla Arreca i pójdą na wojnę z przebrzydłymi Żelaznymi. Co do zarobków, to się raczej przyjęło że najemnik zarabia coś około jednej złotej monety miesięcznie; miał w tym zagwarantowany dochód na własne zachcianki, ale także wyżywienie, które sami sobie zapewniali w zajazdach czy na wsiach. Mormont mógł negocjować, ale podana cena była tak właściwie potrzebnym minimum.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Larstone Wto Sie 10, 2021 5:43 pm

Powoli zbliżał się czas, w którym kompania już jako pewna całość miała wyruszyć na pierwsze poważne zlecenie. Rekruci kompanii wydawali się ludźmi na których można polegać na polu walki i była to oczywiście bardzo budująca wiedza. Potrafili niezgorzej walczyć i entuzjastycznie podchodzili do czekającego na nich "polowania". Każdy orientował się ile zarobi i na czym stoi, a wiec formalności z tym związane można było uznać za spełnione. Larstone każdego dnia ćwiczył swoje umiejętności walki. Zazwyczaj nie czynił tego w tak natężony sposób jak teraz, jednak chciał być w formie i nie zawieść siebie i przy okazji swoich kompanów. W takich sytuacjach cokolwiek by się nie mówiło czy myślało człowiek zawsze potrzebuje kogoś kto pilnuje jego tyłów. W zgiełku walki, tumanach kurzu i bryzgającej krwi nawet największy indywidualista doceni obecność towarzyszy broni. Lars oczywiście posiadał swoich najwierniejszych kompanów w postaci Erola i Erranda i wiedział, że na nich zawsze może polegać, jednak od kiedy znajdowali się w kompanii musieli obserwować i troszczyć się, także o innych towarzyszy broni - oczywiście w granicach swojego dobrze pojmowanego interesu. Lars postanowił pełnić, także warty. Ciągle pamiętał to co przytrafiło im się pod Wyl. Wiedział, że sa tutaj legalnie i nie czeka ich ze strony miejscowych władza żadna przykrość, jednak z pewnością nie byli tutaj jedyną bandą to raz, a dwa ze względu na toczącej się działania wojenne coraz więcej słychać było o bandach złodziei i morderców. Na tych, zwłaszcza przed wyruszeniem na poszukiwania rycerza-banity z pewnością nie chcieli się natknąć. Larstone posiadał pewne doświadczenie w życiu obozowy, więc pomagał jak mógł, także w tych kwestiach. Dni niespiesznie mijały, a bijący od nich spokój tylko wzmagał w Larsie poczucie, że nie wszystko pójdzie podczas ich pierwszego najemnego wypadu tak jak należy...
Larstone
Larstone

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 04/07/2021

Powrót do góry Go down

Pola Ziem Burzy Empty Re: Pola Ziem Burzy

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach