Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Boży Gaj

Go down

Boży Gaj Empty Boży Gaj

Pisanie  Roderick Blackwood. Nie Kwi 12, 2020 2:16 am

~^***^~
Roderick Blackwood.
Roderick Blackwood.

Liczba postów : 52
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Roderick Blackwood. Nie Kwi 12, 2020 3:44 am

8/01/10 PZ-26/01/10 PZ

Lord Blackwood codziennie starał się znaleźć przynajmniej chwilkę czasu aby złożyć modlitwę i przy okazji skorzystać z ciszy jaka panowała w tym miejscu. Choć samo czardrzewo było martwe, otrute przed wiekami przez Brackenów to nadal można było wyczuć obecność Starych Bogów którzy co wieczór wysyłali swych kruczych wysłanników by strzegli mieszkańców Raventree hall.  A gdy lordowskie obowiązki Roderickowi pozwały, ćwiczył wraz z Ser Davosem fechtunek który chwile potem testował przy okazji treningów ze zbrojnymi, z którymi dzielił nie tylko pot i łzy na placu lecz również ale i mięso w koszarach. Możliwe, że nie będą się czuć jak mięso armatnie, jak niektórzy lordowie mają w zwyczaju traktować swoich ludzi, często również stając się ich najlepszymi "przyjaciółmi" tuż przed samym starciem.. Ponadto oprócz błogiego spokoju, obudził się w lordzie artysta który zainspirował go do złożenia kilku zamówień.

Gdzie jest moje złoto?:
Roderick Blackwood.
Roderick Blackwood.

Liczba postów : 52
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 27, 2020 11:39 pm

Rychło ludzie Rodericka wycenili i przedstawili mu swoje wyliczenia.
Do Bożego Gaju przybył także bard, który postanowił przedstawić swojemu lordowi nową, wspaniałą pieśń:
- Le-le-le-le-le-le... - zaczął przygrywać pierwsze nuty na lutni, śpiewając pięknie, w rytm muzyki. - To pieśń o lordzie legendarnym, który wszystko może! W każdym miejscu, w każdej chwili i o każdej porze! Le-le-le-le-le-le-le... - brzdąkał dalej, coraz skoczniej podskakując w rytm muzyki. - A w dodatku może wszystko, w całkiem nowych szatach! Zbić bandytów, szkód naprawić, zuch z tego chłopaka! Le-le-le-le-le-le... Le-le-le-le-le-le-le... Le-le-le-le-le-le.... Le-le-le-le-le-le! - Wydał ostatnie brzmienie ze swojej małej lutni i... zaczął znowu. - Le-le-le-le-le-le... Le-le-le-le-le-le-le... Zaśpiewam dziś o moim lordzie, co bardzo był ceniony! Bo zawsze umiał zadbać o to, by każdy był chroniony! Le-le-le-le-le-le... Le-le-le-le-le-le-le! Nie obawiał się wysiłku, nocy, ani chłodu! Dla poddanych był gotowy, bandycie skopać... eee... bobu! Le-le-le-le-le-le... Le-le-le-le-le-le-le!


Zamówienia... Ta-ta-ta...:


Dziewica
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Roderick Blackwood. Sro Maj 06, 2020 8:50 pm

15/02/10PZ Po wizycie żelaznych...

Przez długi czas musiał trzymać język za zębami, by tylko nie powiedzieć czegoś niewłaściwego w stronę żelaznych barbarzyńców, dodatkowo musiał patrzeć jak uszczuplają skarbiec o kilka tysięcy złotych smoków, które mógł wydać na inwestycje, ochronę rodziny, siebie oraz swoich poddanych.. Prawdę mówiąc wszystko było lepsze niż utrzymywanie mordercy swoich rodziców i jego parszywych bandytów ciemiężący lud Dorzecza.
Nie dziw też, że zaszła potrzeba wyładowania swej złości podczas treningu, który pozbawi go sił a sam zalegnie na łóżku albo... Na biurku w samotni wśród raportów, aby pogrążyć się w śnie, gdzie będzie miał chwile spokoju od męczących go spraw. Same zaś walki miały dziać się pod okiem Starych Bogów w bożym gaju.
Postanowił, że oprócz klasycznego pojedynku, jeden przeciw jednemu, stanie w szranki z kilkoma przeciwnikami w postaci zbrojnych, aby przetestować umiejętności w warunkach "bitewnych" gdzie zazwyczaj nie ma miejsca na honorowe potyczki. Założył na siebie więc swój pancerz płytowy, dobył miecz treningowy wraz z tarczą by wkrótce rozpocząć pierwsze starcie...

Pum:
.
Roderick Blackwood.
Roderick Blackwood.

Liczba postów : 52
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Maj 06, 2020 11:51 pm

Ser Davos wyszedł na spotkanie swemu panu z tarczą i długim mieczem, chroniła go natomiast zbroja płytowa. Giermek podał rycerzowi jego hełm, potem zaś nałożył mu na rękę tarczę i podał broń.
- Jesteście gotowi, panie? - Zapytał. Zaś gdy otrzymał potwierdzają odpowiedź, ruszył do boju.
Davos nacierał pierwszy, miecz miał u dołu, po prawej. Uderzył, trawersując na lewo. Roderick zaś spróbował wyjść uderzeniu na przeciw, jednak omylił się. Przeciwnik miast pociągnąć dalej uderzenie, ruchem nadgarstka obrócił je tak, że fałszywym ostrzem miecza zdzielił swego pana po okrytym plecionką kolczą karku. Tak zaczęła się ta walka...
Skuteczność ser Davosa osłabła po udanym ataku. Co prawda bronił się bardzo dzielnie, pozwalając jeno na kilka puknięć w swój pancerz i jeden groźniejszy cios w bok hełmu, który to chyba przelał czarę goryczy, bowiem zaraz po nim rycerz z zawzięciem i bardzo skutecznie zaczął atakować i spychać Blackwooda do desperackiej, choć wysoce nieskutecznej obrony. Pan Raventree Hall obrywał mocno i gęsto - po hełmie, po rękach, oberwało mu się nawet w nogi. Sam natomiast odpowiedział raczej mizernie, gdzie tylko jedno z uderzeń, kolejny raz w bok hełmu, mogło naprawdę zaboleć przeciwnika.
Z czasem nawała ciosów ustała i  choć Roderick oberwał mocni, przeszedł do ofensywy. Zmachany ser Davos bronił się jednak dzielnie i skutecznie - można powiedzieć, że walczyli na równi. Ostatecznie to on zwyciężył. Pierwej rąbnął swego pana po hełmie, następnie zaś spauzował nieco, zaatakował w głowę mieczem a gdy jego pan, słaniający się już na nogach ze zmęczenia, się zasłonił, kontynuował natarcie i potężnym frontalnym kopnięciem obalił Rodericka na ziemię, tak, że ten z impetem wylądował pierwej na tyłku a potem na plechach.
- Niezgorsza walka, panie. - Rzucił rycerz, pomagając się podnieś pokonanemu. Było to z jego strony uprzejme, ale fakty mówiły za siebie... Roderickowi zabrakło celności i pary w łapach. Choć przeciwnik był gorzej opancerzony, pod koniec trzymał się o wiele lepiej.

Przyniesiono zimne ale lub inny napitek. Konieczny był także odpoczynek, nim będzie możliwa kolejna walka. W czasie zaś gdy pan zamku odpoczywał, przygotowano trzech zbrojnych, którzy mieli z nim walczyć. Ubrali oni koszulki kolcze i hełmy. Dwóch z nich wzięło do rąk topory oraz tarcze, zaś jeden zrezygnował z tarczy na rzecz trzymania włóczni oburącz. Oczywiście bronie były spreparowane pod trening.

Czas było zaczynać. Trzej wojowie ruszyli wypróbować swego pana. Szybko okazało się, że Blackwoodowi brakuje refleksu i niezbędnych umiejętności, bowiem jego okrążyli go i poczęli kąsać ze wszystkich stron. Lord odgryzał się dzielnie, na początku każdemu po równo. Tego trzepnął po hełmie, tamtego rąbnął ramię... obrona szła mu elegancko, choć większość roboty wykonywał jego pancerz, przeciwko któremu trudno było przeciwnikom cokolwiek uradzić. Niemniej, już w pierwszych chwilach walki zdołali oni pokonać obronę, przy czym Blackwood dostał po łbie toporkiem, zaś potem kolejno włócznią w nogi, elegancko wybronił się przed toporkiem, ale chwiejna pozycja sprawiła, że trzeci topór idealnie rąbnął w hełm.
Dalej walka była wyjątkowo równa. Roderick bardzo zapalczywie rąbał dwóch toporników ci zaś rewanżowali mu się na zmianę słabiej i mocniej, zaś włócznik trzymał się na dystans i zebrał tylko jednego siniaka, gdy próbował zajść swego pana od dupy strony.
Finał walki był zaskakujący. Pan Raventree Hall zawziął się tęgo na jednego z toporników i tak go przycisnął, że mało co a już by go wykończył, jednak... Jednak okazało się, że włócznik czekał tylko takiej okazji. Uderzył z zaskoczenia, celnie waląc swego pana w zgięcie kolana, zaś potem drzewcem w głowę. Roderick zdołał się szerokim zamachem odgryźć i jednemu, i drugiemu, ale resztką sił zmordowany topornik uderzył w hełm lorda i obalił go na kolana.

Roderick osiągnął, co osiągnąć chciał. Poobijali go równo i wymęczył się elegancko. Zasypiając dzisiaj, zamiast owieczek, będzie mógł liczyć sińce. Oczywiście nic jego zdrowiu nie groziło, po prostu miał za sobą solidny trening praktyczny. No, przynajmniej jak na niego. Bo ten, są tacy, co to takie "dania" nosem wciągają.

Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach