Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Boży Gaj

Go down

Boży Gaj Empty Boży Gaj

Pisanie  Ronnel Bolton. Wto Gru 12, 2017 9:58 pm

Boży Gaj Gt08_preview

Ronnel Bolton.
Ronnel Bolton.

Liczba postów : 50
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Ronnel Bolton. Wto Gru 12, 2017 10:21 pm

3 stycznia 336, poranek


Na okazję wizyty w Winterfell, a zwłaszcza przyjazdu, Ronnel ubrał się całkiem szykownie. Nogi miał obute w skórę, na siebie zarzucone ciemnoczerwone spodnie i koszulę, na wszystko zarzucił czarny płaszcz ze srebrną rodową spinką. W zasadzie jednak nie musiał się tak wcale ubierać. Całe szczęście nie przybył z żadną oficjalną wizytą więc nie czekała go żadna uroczysta audiencja. Dlatego pierwszym o co Ronnel poprosił po przybyciu do Winterfell, było zaprowadzenie go do Bożego Gaju. Gdziekolwiek nie podążał, starał się każdy dzień zaczynać, a każdą podróż lub jej etap wieńczyć modlitwą i rozważaniami przed obliczem czardrzewa.  Tymczasowo rozstał się z przyjaciółmi, którym przydzielono jakiś mniej reprezentatywny pokój niż jemu. Wkrótce pewno będzie musiał pójść i złożyć hołdy gospodarzowi, ale póki co miał chwilę spokoju dla siebie. Król Torrhen był zbyt zajęty by ot spotykać się z synalkiem swojego wasala tylko dlatego że był łaskaw wpaść przejazdem, a nikt inny jak dotąd nie pofatygował się by go oficjalnie powitać. Pewno nie był tu najmilej widzianym gościem. Boltonowie już od bardzo wielu lat byli chorążymi Wilków, ale ciężko było mówić o szczególnie dobrych między nimi stosunkach. Przynajmniej uśredniając ich relacje na przestrzeni lat.

Czardrzewo rosnące w tym gaju patrzyło poprzez swoje drążone oczy na wiele pokoleń Starków, ale jego korzenie sięgały tej samej ziemi, po której kroczył także i on. Wśród Starków czuł się sztywno i niepewnie, ale przy ich czardrzewie wciąż niemal tak dobrze jak w domu. Było od nich wiele starsze i swój byt związały z nim istoty znacznie potężniejsze od jakiegokolwiek śmiertelnika. Ronnel podszedł do rośliny niemal nabożnie i delikatnie przyklęknął przy jego największym korzeniu, składając należny mu hołd. Rzucił między korzenie parę ziaren jęczmienia, które zerwał z okolicznych pól, jako symboliczną ofiarę. Zawsze tak robił, w domu czasem zdarzyło mu się nawet składać ofiary z krwi, tutaj jednak wolał nie musieć tłumaczyć się z przeciętej dłoni. Przymknął oczy i pogrążył się w rozmyślaniach.


Ostatnio zmieniony przez Ronnel Bolton dnia Sob Gru 23, 2017 9:34 am, w całości zmieniany 1 raz
Ronnel Bolton.
Ronnel Bolton.

Liczba postów : 50
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Lyanna Stark. Wto Gru 12, 2017 11:17 pm

Lyanna snuła się po Winterfell niczym cień z tamborkiem w ręce szukając odpowiedniego miejsca, w którym mogłaby usiąść sobie wygodnie, ale też w jakimś towarzystwie. Gdy dotarła wreszcie do sali jadalnej Winterfell, usiadła dosłownie na moment gdy do jej uszu dotarły dość ciekawe rewelacje. Podobno na ich dworze przebywał obecnie Bolton, który zamiast wpierw się posilić, poprosił natychmiast o wskazanie mu drogi do bożego gaju.
Każdy mieszkający w Winterfell wiedział, że boży gaj był ulubionym miejscem Lyanny, toteż dziewczyna od razu porzuciła towarzystwo rezydujące w jadalni i udała się do wyżej wspomnianego miejsca. Gdy zbliżyła się już na tyle aby dostrzec młodego intruza przy czardrzewie, zmrużyła oczy i przyjrzała mu się dokładnie. Jej mina wyrażała czystą nieufność, zupełnie jakby podejrzewała, że Bolton wyciągnie z kieszeni piłę i zwyczajnie ukradnie im to ogromne czardrzewo. Na samą myśl ruszyła żwawo w jego stronę, zatrzymując się dopiero przy miejscu, w którym klęczał. Jeśli wcześniej jej nie zauważył, odchrząknęła znacząco.
- Widzę, że witasz się najpierw z bogami. Mniemam, że  potem miałeś zamiar powitać mieszkańców Winterfell - żachnęła się pewnym siebie głosem, spoglądając na niego z góry. Młodego Boltona już kiedyś widziała i poznała podczas jednej z wizyt w Dreadford jako małe dziecko. Nie można powiedzieć aby byli znajomymi, ale z pewnością zdawali sobie doskonale sprawę z tego kto był kim, o ile Ronnel potrafił połączyć w swojej głowie obraz małej dziewczynki z młodą panną stojącą przed nim. - Co sprowadza syna lorda Boltona do Winterfell? - Zapytała ciekawsko ale też podejrzliwie. Wizyty żmij w siedlisku wilka zawsze miały jakiś cel.
Lyanna Stark.
Lyanna Stark.

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Ronnel Bolton. Sro Gru 13, 2017 7:01 am

Ronnel nieco odprężył się,  łagodny wietrzyk muskający po twarz i szorstki dotyk kory jakoś postawiły go na stabilniejszym gruncie emocjonalnym. Chyba nie był szalony, ale jego umysł często błądził i wędrował dookoła. W bożym gaju przynajmniej przez chwilę mógł poczuć się spokojniej.

Po chwili usłyszał kroki osoby nadchodzącej z boku. Z początku nawet nie otworzył oczu, myślał że to może przechodzący żołdak. W miarę jak odgłosy się zbliżały słychać było jednak, iż jest to raczej lekki krok, nie zaś niezdarny tupot żołnierskich butów. Były to jednak kroki na tyle żwawo stawiane, że już wkrótce usłyszał je tuż obok siebie. Niemalże czując na sobie oddech przybyłej osoby, westchnął w duchu i powoli rozwarł powieki, akurat gdy zwykła wyrazić uszczypliwą uwagę.

Język w jakim się do niego zwróciła, całość całkiem niezgorszej urody i mgliste skojarzenia na podstawie wspomnień z przeszłości, kazały mu stwierdzić że jest to nikt inny jak tylko jedna ze Starków. Wiek wskazywał na jedną z córek Robba Starka, a szybka analiza pomiędzy różnicami dzielącymi jedenastolatkę od czternastolatki, bowiem tyle lat o ile pamiętał miała każda z nich, wykazała że ma do czynienia ze starszą. O ile pamiętał, z Lyanną. A sądził, że pamięta dobrze bo choć jakoś jego ręka wciąż nie była zaprzyjaźniona z pisaniem, to czytał bardzo dużo i często nawet jakieś historyczne annały i genealogie, dla innych śmiertelnie nudne. Uśmiechnął się bez słowa, po czym wstał i otrzepał kolana z pyłów. Nawet stojąc był niewiele wyższy od przybyłej dziewczyny. Skłonił się lekko i w końcu odezwał:
- Ależ oczywiście, uznałem jednak że nie ma co przeszkadzać w rodzinnym śniadaniu - odrzekł gładko, uprzejmie i bez zwrotnej uszczypliwości. W zasadzie ton z jakim Starkówna się do niego zwróciła, wręcz go nieco rozbawił i ujął. Na drugie, bezpośrednie pytanie odpowiedział najzupełniej szczerze - Nic poważnego. Akurat wędrowałem traktem do Dreadfort i chciałem choć trochę odpocząć od wichrów smagających mnie po twarzy... - i po dupie, dodał w myślach, choć nie na głos - ... oraz posilić się i solidniej przespać przed dalszą podróżą.


- Ty musisz być nie kto inny, jak Lyanna Stark - zaryzykował wcześniej wydedukowane stwierdzenie, był go bowiem prawie pewny. Nie do końca, bo ostatni raz gdy widział królewskie siostry podczas ich wizyty w Dreadfort to były jeszcze dziećmi, a on już dumnym nastolatkiem. Poza śmichami-chichami z przyjaciółmi zrobił im wtedy nawet jakiś drobny, choć paskudny żarcik-psikus którego winowajcy nikt nie odkrył. W sumie Ronnel nawet nie pamiętał już co to było. Kto by pamiętał po tych paru latach? - Mniemam, że również mnie rozpoznałaś, choć na wszelki wypadek dodam, iż jestem Ronnel, młodszy z Boltonów. Podobno łatwiej pomylić mnie z obcym, niż z moim własnym bratem, bo tak bardzo się różnimy ...- i dzięki niech będą bogom, jeszcze tego brakowało żeby był jak ten nalany cep - ... ale czuję w obowiązku się godnie przedstawić, skoro popełniłem już mały nietakt przy witaniu się, A raczej jego dotychczasowym braku.- zakończył z uśmiechem.
Ronnel Bolton.
Ronnel Bolton.

Liczba postów : 50
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Lyanna Stark. Czw Gru 14, 2017 12:07 am

Lyanna słuchała młodego Boltona z zaciekawieniem, ale także podejrzliwością. Wyglądało na to, że żmii zabrakło jadu w zębach i musiała naładować baterie nim popełznie do swojego gniazda. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało to na nic podejrzanego, toteż uznała, że nie ma większych powodów do obaw. Mimo wszystko miała w zamiarze mieć na niego oko, na tyle na ile czternastolatce pozwalał na to czas i możliwości.
- W Winterfell na pewno doznasz odpowiedniej gościnności, panie. Boży gaj już znasz, polecam także wybrać się na konną przejażdżkę wokół zamkowych terenów. Służę towarzystwem, bo tak się składa, że bardzo lubię jeździć konno i dobrze znam tutejsze tereny - powiedziała grzecznie, uśmiechając się przy tym niewinnie. Bardzo chętnie pościga się z Boltonem i utrze mu nosa, może przy okazji wepchnie w jakieś bagno jeśli rozegra to strategicznie. Słysząc iż ją rozpoznał, dygnęła lekko jak na damę przystało. Niezbyt przesadnie jednak, w końcu przewyższała go statusem.
- Lyanna Stark, komitet powitalny - przedstawiła się pomimo faktu, że jej tożsamość została już ujawniona. Jego imię i nazwisko skwitowała krótkim skinieniem głowy. Ronnel Bolton. Przynajmniej wiedziała już jak mu na imię. Zakodowała sobie także w głowie, że ma do czynienia z młodszym synem lorda, który spóźniwszy się na świat o kilka minut, przeskoczył w kolejce dziedziczenia na miejsce drugie. - Na ile dni właściwie zostajesz, sir? Jeśli zostaniesz wystarczająco długo, może wyszyję Ci coś. Co powiesz na oskórowanego człowieka na różowym tle? Lubię różowy - skłamała gładko, machając mu przed nosem tamborkiem do wyszywania z napiętym nań kawałkiem materiału, na którym kształtów nabierał właśnie Tryton z Białego Portu. Lyanna odnajdowała szczególna przyjemność w tej czynności. Wyszywała coś średnio raz na kilka dni, miała już tak ogromną kolekcję, że przeróżne twory zajmowały już cały kuferek w jej komnacie. Teraz miała zamiar zrobić przyjemność swojej matce i podarować jej rodowe barwy jej rodu na ładnej chustce.
Nagle, niespodziewanie, Lyanna wydała z siebie zduszony okrzyk i wskazała dłonią na sadzawkę, która rozpościerała się niedaleko czardrzewa podchodząc bliżej.
- Bolton, patrz! - Powiedziała podekscytowana nachylając się niżej, przyglądając się czemuś w sadzawce. - Widzisz to? - Zapytała jeszcze, przywołując go gestem dłoni do siebie.  
Lyanna Stark.
Lyanna Stark.

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Ronnel Bolton. Sob Gru 16, 2017 11:58 am

Starkówna lustrowała go spojrzeniem, które bez kontekstu można byłoby przyrównać do spojrzenia, jakim wójt lub starszy wioski obdarza posłańca od swojego feudalnego pana. Pół na pół ciekawości i podejrzliwości. Azali to obniżka podatków z okazji urodzin małego lordziątka, czy może kolejna wojenka i wzrost podatków? Oczywiście wzrok dziewczyny był pozbawiony nachalności charakterystycznej dla prostaczków. Lyanna, jak przystało na panienkę z dobrego domu, potrafiła się jednak zwracać bardzo kulturalnie. Przynajmniej jeśli idzie o sam dobór słów i staranne ukrywanie swoich odczuć.
- Z pewnością - odpowiedział krótko na uwagę o gościnności Winterfell, uśmiechając się lekko kącikiem ust. Wolał tego nie komentować w żaden inny sposób, choć szczerze wątpił by był tu mile widzianym gościem. Być może nawet bardziej po zapewnieniach, no bo po co zapewniać o czymś co naprawdę jest oczywiste? Druga propozycja bardziej go zainteresowała, dookoła Winterfell z pewnością były warte do obejrzenia, wszak zamek leżał na skraju Wilczej Puszczy.

- Naprawdę? Ja nie znoszę - powiedział udając zdumionego. W całej słodyczy propozycji Starkówny tkwił ewidentnie haczyk drobnej złośliwości. No ale cóż, mało to razy Ronnel robił dobrą minę do złej lub dziwnej gry? Kto ją tam wie, to w końcu kobieta. Na tyle na ile Bolton miał z nimi doświadczenie, zdawał sobie sprawę, że w jednej chwili potrafią być szczerze i nieszkodliwie szczebioczące, co wcale im nie przeszkadza w drugiej chwili być wyrachowanymi łasiczkami. Wciąż tak samo uroczymi. Mogło być też tak, że po prostu przepełniał go cynizm i wyniesiona z dzieciństwa nieufność w dobre intencje kogokolwiek - Z pewnością nie na nadmiernie długo. Dobę, maksymalnie dwie o ile jego wysokość król Torrhen będzie na tyle łaskaw, by udzielić mi gościny.

Właśnie wtedy Lyanna nagle zaszczebiotała jeszcze głośniej i niemalże zanurzyła głowę w źródełku. Ronnel uśmiechnął się sam do siebie. Cóż ta Lyanna sobie myśli, że sroce spod ogona nagle wypadl? Czyżby będąc młodszym i mniejszym bratem nie przeżył kilkakrotnego ochlapania czy nawet wrzucenia do sadzawki, gdy rzekomo chciano mu coś pokazać? Albo zresztą. Niech jej będzie. Niech się dziewczyna cieszy. Podszedł powoli i  delikatnie się pochylając, udawał że przygląda się czegokolwiek co miało się tam znaleźć.


Ostatnio zmieniony przez Ronnel Bolton dnia Sob Gru 23, 2017 9:15 am, w całości zmieniany 1 raz
Ronnel Bolton.
Ronnel Bolton.

Liczba postów : 50
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Lyanna Stark. Nie Gru 17, 2017 10:33 pm

Bolton najwyraźniej złapał haczyk, bowiem podszedł do niej bliżej. Obserwowała go kątem oka jak pochyla się nań, najwyraźniej zaciekawiony tym, co chciała mu pokazać. Nie potrzebowała dużo czasu aby wyprostować się nagle, złapać go za fraki i pchnąć z całej siły w stronę sadzawki, mając nadzieję, że jej misterny plan powiedzie się i Ronnel wkrótce zanurkuje w wodzie po kolana. Albo, w najlepszym przypadku, da nura pod powierzchnię wody i zmoczy się od stóp aż po głowę. Jeśli zabieg się nie udał, pozostawał jej w ręce jeszcze drewniany tamborek do wyszywania, którym mogła zasadzić mu w łeb.
Cóż ta Lyanna sobie myślała? Uznała, że upokorzony Bolton raczej pięć razy się zastanowi niż pobiegnie do króla skarżąc się, że czternastolatka wepchała go do sadzawki lub przypierniczyła w głowę. Jej na pewno byłoby niemiłosiernie wstyd to przyznać.
Niezależnie od tego czy Bolton dał nura czy zwyczajnie dostał po głowie, uśmiechnęła się i zaśmiała perliście, zasłaniając usta drobną dłonią.
- Witamy w Winterfell, Bolton - powiedziała, po czym udała się w podskokach w stronę zamku machając tym nieszczęsnym tamborkiem z trytonem Manderlych.
Lyanna Stark.
Lyanna Stark.

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Ronnel Bolton. Nie Gru 17, 2017 11:50 pm

Sytuacja obróciła się przeciwko niemu w dwojaki sposób. Z jednej strony udało mu się obronić przed tym czego się spodziewał, to znaczy wrzucenia do sadzawki lub ochlapania wodą. Z drugiej strony został wprost zdzielony po łbie herbem Manderlych na drewnianym tamborku. Zatoczył się nieco, lecz udało mu się utrzymać równowagę. Przyrząd do haftowania nie był ani nadzwyczaj duży, ani szczególnie ciężki, ale jednak drewniany i twardy, więc ból w czole nieco pulsował. Zaklął w duchu, ostatecznie jednak zaskoczony przez Starkównę. Od czternastolatki spodziewał się ochlapania, może nawet wepchnięcia do wody. Ale na pewno nie najzwyczajniejszego w palnięcia w łeb.

Był bardziej wściekły na siebie niż na Lyannę, w końcu to on dał się pół-świadomie wywieść w pole. Jeśli coś wyniósł z lekcji jakie ofiarowało mu życie, to było to przeświadczenie, że prześladowania oraz upokorzenia nie były winą silniejszego. Były słabością tego, który sobie na nie pozwalał. Tym razem on sobie pozwolił zrobić z siebie durnia i zapłacił teraz bolącym czołem. Oby tylko nie wykwitł mu na nim jakiś malowniczy guz.

Ostatecznie jednak... parsknął tylko śmiechem. Gdyby całość odbyła się przy świadkach, pewnie nie byłoby mu do śmiechu, ale w takiej sytuacji... Mógł mieć tylko nauczkę na przyszłość, żeby nie wydawać czternastoletnim dziewczynom swojej godności na szali.
- Właśnie takiej gościny się spodziewałem - odkrzyknął tylko za znikającą za drzewami Starkówną. Pokręcił tylko głową jeszcze raz na swoją naiwność, po czym po chwili masowania się po głowie przyklęknął jeszcze raz by dokończyć swoją modlitwę. Zakończywszy ją, wstał i udał przywitać się z rodziną królewską i oficjalnie poprosić o gościnę.
Ronnel Bolton.
Ronnel Bolton.

Liczba postów : 50
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Kontynuacja rozmowy z Rodrikiem

Pisanie  Torrhen Stark. Wto Mar 06, 2018 9:11 pm

30 marca 336AC
Szli korytarzami Winterfell w kierunku Bożego Gaju, jednego z ulubionych miejsc Torrhena. Stark postanowił wyjaśnić podczas tej drogi kwestię swojej siostry.--Lyara dwa razy próbowała mnie zabić. Wygnałem ją, chodź słysząc o jej spiskach, groźbach i prowokacjach miałem ochotę zakurwić ją na miejscu tak jak tego rycerza, który zabił Eda i Ricka dziesięć lat temu. --powiedział beznamiętnym i zimnym głosem. Rodrik słyszał ten głos pierwszy raz od dawna. Pierwszy raz od wojny z Freyami. Wracanie do tego tematu byłoby niebezpieczne.--Gdy dojdziemy na miejsce przedstawię Ci plany swojej kampanii, będziesz miał bardzo ważne zadanie. Liczę na ciebie.--rzekł już zmienionym, pogodnym głosem.


Ostatnio zmieniony przez Torrhen Stark dnia Sro Mar 07, 2018 12:20 am, w całości zmieniany 1 raz
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Wto Mar 06, 2018 11:11 pm

Z dziedzińca.

Przechodzili przez korytarze Winterfell, raz na jakiś czas trafiali na innych Lordów których witał skinieniem głowy. Gdy byli już bliżej Bożego gaju, Król zaczął wyjaśniać kwestie swojej siostry - Próbowała zabić swojego brata? - Pomyślał, ciężko było w to uwierzyć  lecz Król nie miał powodów aby go okłamywać a sądząc po tonie Króla Starka, nie wydawało się aby wracanie do tego tematu było dobrym pomysłem.  Lord Cerwyn, skinął głową bez słowa, dając do zrozumienia Królowi, że nie musi drążyć dalej tematu.                                                                                    
Chwile później Król powiedział Rodrikowi, że ma dla niego ważne zadanie - Dołożę wszelkich starań aby cie nie zawieść  -  Podsumował słowa Króla, wkrótce potem doszli do Bożego Gaju i stanęli obok czardzewa które zdawało się obserwować każdy ich ruch.
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Torrhen Stark. Sro Mar 07, 2018 12:18 am

Gdy tylko znaleźli się w Bożym Gaju Stark odetchnął. Nie było dla niego lepszego miejsca na świecie niż dom pradawnych drzew z Winterfell. Deklaracja Cerwyna zadowoliła go. Wiedział, że wybrał możliwie najlepszego człowieka do tego co planował.--Podczas swego monologu legł pod drzewem opierając się o stary, biały pień.--Oczywiście jest to wersja bardzo skrócona. Szczegółową poznasz dziś wieczorem razem z resztą. Jestem otwarty na wszelką krytykę i uwagi.--Podłożył ręce pod głowę a w usta włożył sobie urwane źdźbło trawy.--Rozmawiasz teraz z Torrhenem Starkiem a nie Królem Starkiem.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Sro Mar 07, 2018 11:12 pm

Gdy usłyszał jakie zadanie spotka go podczas tej wojny, ukłonił się nisko - To prawdziwy zaszczyt Królu - Powiedział szybko, wracając do poprzedniej pozycji, przeanalizował plan aby później zdać swoją opinie Królowi.  
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Torrhen Stark. Sro Mar 07, 2018 11:20 pm

--Naprawdę możesz usiąść, nie będzie mi to ubliżać.--wysłuchał opinii Cerwyna lustrując go wzrokiem, potem wypluł źdźbło.--To raczej ty dawaj im rady i temperuj. Poradziłeś sobie z wieloma trudami w swoim życiu, więc z pilnowaniem ich też sobie poradzisz.--po zasłyszeniu dalszych rewelacji podniósł jedną z brew i zagwizdał.--Dobra robota, w razie czego wykorzystaj to w pełni możliwości. Formalności za nami. Czas się wygadać. Nie nudzi Cię to samotne życie?
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Czw Mar 08, 2018 12:44 am

Rozejrzał się po bożym gaju pozwalając przy tym chwile zastanowić się nad odpowiedzią. Miał plany aby zwołać ponownie swoją rade w zamku, aby zdecydować jaką żonę i z jakiego rodu wybrać dla Rodrika, niestety plany pokrzyżowała mu nadchodząca wojna, skupił się na niej tym samym zapominając o planach ożenku. Teraz jednak Stark mu o tym przypomniał - Miałem zamiar znaleźć sobie odpowiednią kandydatkę, ale nadchodząca wojna skutecznie przeszkodziła mi w tym, więc ożenek zszedł na dalszy plan. - Powiedział spokojne - Ale skoro już przy tym jesteśmy. Chciałbym zapytać cie o rade. Może mógłbyś polecić mi jakąś damę? Muszę dobrze zdecydować, w końcu spędzę z tą osoba resztę życia- Przerwał na chwile - Myślałem nad Gloverami, podobno siostra Lorda Alrana jest bardzo sympatyczna. - Dokończył i spojrzał na Starka zielonymi ślepiami oczekując odpowiedzi.
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Torrhen Stark. Czw Mar 08, 2018 9:45 pm

Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Pią Mar 09, 2018 12:20 am

Lord Cerwyn z uwaga przysłuchiwał się co ma do powiedzenia Król, kwestia ożenku była ważna i trzeba było do tego podejść z odpowiednią rozwagą,
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Torrhen Stark. Pon Mar 12, 2018 5:07 pm

Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Boży Gaj Empty Re: Boży Gaj

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach