Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Lasy Zachodu I

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Lasy Zachodu I Empty Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Nie Mar 15, 2020 5:06 pm

* * *
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Nie Mar 15, 2020 5:26 pm

Dziewiętnasty dzień pierwszego księżyca dziesięć lat po Zagładzie
Popołudnie
Lasy nieopodal Castamere

Elyane jechała na czele niedużej kolumny myśliwskiej niezbyt szeroką, udeptaną, leśną ścieżką. Tereny te od pokoleń były wykorzystywane przez Reynów jako ich prywatne tereny łowieckie, a czasem i przez miejscową ludność, która to była bezwzględnie ścigana jeśli próbowali kłusownictwa lub wyrębu drzew. Nieopodal Elyane jechała dwójka jej rycerzy, a za nimi ciągnęła się reszta gromady.
- Hej, bękarcie! - Zakrzyknęła i machnęła do niego ręką, dając mu jasny znak, że ma podjechać na czoło. - Niedaleko stąd jest strumień. Skoro chcesz być łowczym, to warto byłoby zobaczyć jak siedzisz w siodle. Ścieżka wiedzie prosto tam... Parę drobnych zakrętów, ale to nic dla wprawionego jeźdźca. Gotów na mały wyścig? Trzy, dwa...   - Lady szarpnęła lejcami, wbiła gwałtownie pięty w boki konia i wraz z jego dzikim rżeniem wyskoczyła do przodu, nawet nie oglądając się za Willemem czy jej strażnikami. Ci zaś musieli strzec ją wystarczająco długo, gdyż nie zareagowali na to w żaden inny sposób, jak tylko sami wyskoczyli zaraz za nią, mimowolnie biorąc udział w wyścigu. - Hja!
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Nie Mar 15, 2020 5:38 pm

Dziewiętnasty dzień pierwszego księżyca dziesięć lat po Zagładzie
Popołudnie
Lasy nieopodal Castamere

Willem dotarł do całej świty i ruszyli do prywatnego lasu rodu Reyne. Mijający go łowcy dobitnie podkreślali mu, że surowo pilnowali, aby nikt niepożądany nie polował w tym lesie, za co surowo karali. Willowi od razu w głowie przypomniała się sytuacja sprzed pół księżyca, kiedy to sam, na skutek roztargnienia, poddał się czynowi kłusownictwa, na szczęście jednak nie został przy tym złapany, co jedynie utwierdzało go w przekonaniu, że nie może myśleć o sobie jak o kłusowniku, dopóki nie zostanie złapany.
Wyrwany z własnych przemyśleń, piętą potrącił o bok konia, by ten przyspieszył i dorównał pani Reyne, na jej zawołanie. Wysłuchał jej ze spokojem, trochę czując niepokój, bo nie miał pojęcia jaki poziom reprezentowała ona w jeździectwie i jak dobrzy byli jej łowczy w stosunku do niego. Kobieta szybko zaczęła wyścig, pozostawiając wszystkich w tyle. Willem nie dał za wygraną, podążając za jej przykładem, wbił pięty w boki konia i wystartował zaraz za nią z okrzykiem.
- Ija!!
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 15, 2020 7:21 pm

Elyana zerwała się jako pierwsza, jej koń wystrzelił jak torpeda, popędził, zostawiając Williama w tumanach kurzu. Flowers, choć bardzo sprawnie rozpoczął pogoń, już od początku musiał nadrabiać straty do lady Elyany. Co więcej, tego dnia nie mógł dobrze utrzymać się w siodle, chwiał się i nie był w stanie zmusić konia do odpowiedniego przyspieszenia, strata do młodej Reyne tylko rosła, a zaraz wyprzedzili go także jej zbrojni. W końcu Elyana, sprawnie minąwszy kilka zakrętów, dojechała do końca przekraczając strumyk i ostatecznie ledwo wyprzedzając jednego ze swych rycerzy. Flowers zmagał się wtenczas z problemami, ledwo utrzymując się w siodle na bardziej stromym zakręcie i na miejsce dojechał dopiero po kilkunastu sekundach. I niestety jako ostatni.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Nie Mar 15, 2020 7:34 pm

Elyane parę razy obejrzała się za siebie i tylko śmiała się widząc, że zostawia wszystkich w tyle, a prawdopodobnie najbardziej z powodu kłopotów bękarta w utrzymaniu się w siodle. Dopiero, gdy jeden z jej rycerzy zaczął skracać za nią dystans, a ścieżka zrobiła się nieco bardziej kręta skupiła się na jeździe konnej by przypadkiem nie wypaść z trasy lub nie dostać jedną z gałęzi prosto w swą piękną twarz. Mimo wszystko wyścig okazał się dla niej zwycięski, mimo, że odrobinę oszukiwała.
- Uff! Hah! - Kasztanowłosa otarła wierzchem ręki czoło, poprawiła swój warkocz zarzucając go na plecy i poczęła wachlować swoją twarz, ciężko oddychając z powodu nagłego wysiłku. - Dobrze się od czasu do czasu wyrwać, prawda, ser? - Zaszczebiotała do rycerza, który przybył niemalże równo z nią, a potem z lekkim uśmiechem pomachała trzeciemu w kolejności. Willem, niestety dla siebie, przybył ostatni i mocno spóźniony. Twarz Elyane zdawała się wyrażać właśnie znudzenie, a koń począł niecierpliwie tańczyć w miejscu, rozgrzany i gotów do dalszej jazdy.
- Jesteś w końcu! Ile można na ciebie czekać?! - Zawołała, gdy Willem wyjechał zza zakrętu, a potem zaczęła się śmiać, widząc jego problemy. - Oh! Haha! Doprawdy... Pff. Trzymasz się tak jakbyś jeździł na ośle! Nie macie w Reach koni? Ale czegoż się można spodziewać po bękarcie... - Machnęła ręką rozbawiona i zasłoniła usta tłumiąc kolejne chichoty. - No już! Usadź się w tym siodle! Narobiliśmy hałasu i pewnie spłoszyliśmy zwierzynę, musimy pojechać nieco dalej w las! Ale możesz zrobić z siebie użytek skoro jesteś łowczym! - Skłoniła się przed nim drwiąco w siodle. - Czyń honory mistrza polowania!
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Nie Mar 15, 2020 9:11 pm

Zdecydowanie się pomylił w swoich założeniach, które zakładały, że jeśli czasem pojeździ na mule, to znaczy, że jazda na koniu pójdzie mu nie najgorzej. Okazało się, że ledwo w ogóle dojechał do mety, gdzie napotkał pogardliwe spojrzenia rycerzy i śmiech pani Reyne. Nie spodziewał się wypaść tak słabo, dlatego też z skrzywionym grymasem na twarzy, odpowiedział:
-Zwyczajowo podróżowałem na swoim mule, nie mam wystarczająco pieniędzy, by pozwolić sobie na konia, pani. - Zignorował uwagę o jego pochodzeniu, czując jak złość się w nim kłębiła, lecz musiał jakoś nad nią zapanować, nie chciał teraz wybuchnąć. Musiał pozwolić sobie na obelgi, tym bardziej, że teraz, przegrywając, dał im na to okazję, było z czego się śmiać. Przyszedł do pani Reyne, prosić ją o tymczasową pracę i pokazał się ze słabej strony, całkowicie przegrywając te zawody.
Gdy też kazano mu zacząć działać jako łowczy, zszedł z konia i wyszedł na sam przód szeregu i kucnął w poszukiwaniu zerwanych gałązek, śladów, które mogła po sobie zostawić zwierzyna.
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 16, 2020 2:58 pm

Być może zdawał sobie sprawę, a być może nie zauważył tego, ale obecność strumienia, do którego się ścigali z pewnością mu pomogła w poszukiwaniu tropów. Młody łowczy przeszedł kilka kroków w stronę brzegu, zapuszczając się między roślinność i opadł na kolano. Chwilę lustrował podłoże, dostrzegając kilka złamanych ździebeł trawy, a w następnej chwili drobne królicze odchody. Natychmiast też jak na dłoni, nagle dostrzegł odciski łapek futrzanych stworzeń. Nie był w stanie określić jak dużo ich jest, lecz z pewnością wiedział, iż więcej, niż jeden.
Obrócił się, przeczesał dłonią kępę niskich krzaczków. Zrobił kilka kroków w przykucu i znalazł wyraźny ślad kuropatwy. Ptak kierował się w dokładnie przeciwnym kierunku, niż króliki. A więc ten strumień był dość obleganym wodopojem przez zwierzęta.
Kiedy już bękart miał wracać do lady Reyne, coś tknęło go, by podszedł bliżej brzegu. Kiedy zrobił to, dostrzegł po drugiej stronie ledwo widoczne kulki odchodów sarny. Miał więc trzy potencjalne ślady, gdyż wszystkie wyglądały na dość świeże. Pytanie, o których powie swojej towarzyszce, oraz którym śladem się udadzą...



Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Pon Mar 16, 2020 3:21 pm

Zszedł z konia i minąwszy innych łowczy, którzy najwidoczniej już nie interesowali się nim, a zajęli się swoimi rozmowami, Flowersowi do uszu wpadło tylko jedno zdanie, "jebać mi się chce", na co jego towarzysz odpowiedział śmiechem.
Tak jak w przypadku jego poprzedniego polowania, w lesie nieopodal Kamiennego Żywopłotu, zaczął od strumienia, który zawsze jest dobrym miejscem na rozpoczęcie poszukiwań, gdyż jest on jednym z niewielu źródeł wody dla żyjących w tym lesie zwierząt. Odszedł trochę od całej świty łowczych i zaczął lustrować podłoże, przeczesując dłonią krzewy, wyższe trawy i też patrzył na ziemie w poszukiwaniu śladów i odchodów.
Pierwszym jego znaleziskiem były pewne znaki, wskazujące mu na obecność co najmniej kilku królików. Były to najpierw królicze bobki, a potem i małe ślady po króliczych łapkach. Nie był to jeden osobnik, ale też ciężko mu było dokładnie określić ile ich było. Nie zaprzestawał tropienia, to było za mało. Obrócił się, cały czas uważnie obserwując, patrząc na potencjalne złamane gałązki, ślady, cokolwiek co mogło mu coś powiedzieć o ziwerzęcej aktywności w tym miejscu. Ostatecznie znalazł ślad kurowatwy, który jednak szedł w innym kierunku, niż króliki.
Jeszcze przeczesał wzrokiem najbliższe mu otoczenie i już miał wracać, zdać sprawozdanie swojej przełożonej, cośmu zabłysnęło, coś zwróciło jego uwagę. Obrócił się jeszcze raz i podszedłbliżej brzegu i wtedy też po drugiej stronie zauważył bobki jakiegoś zwierzęcia, większego od królika z pewnością. Chwile jeszcze patrzył i odwrócił wzrok, ruszając do lady Reyne, będąc już pewien, że była to pozostałość po sarnie. Wrócił do całej świty, popatrzył w górę, na swoją panią i odezwał się ze spokojnym już tonem w głosie:
- Znalazłem trzy tropy, pani. Jeden został pozostawiony przez zgraję królików, nie jestem w stanie określić jak dużo ich było, ale na pewno nie jest to jeden osobnik. Drugi trop pozostawiła po sobie kuropatwa, która jednak ruszyła w przeciwnym kierunku co króliki. Ostatnim i najlepszym, mym zdaniem, tropem jest sarna, która zostawiła nam tutaj swoje odchody. - Zakończył i zamilkł, dając lady Reyne zdecydować, co dalej począć.
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Pon Mar 16, 2020 4:00 pm

Elyane plotkowała ze swymi rycerzami, mówiąc półgłosem i ledwo jakie słowo docierało do Willema, choć okazjonalne śmiechy kazały mu mówić, że panna i jej rycerze musieli się świetnie bawić, być może właśnie go obgadując i jego wierzchowca, to znaczy muła na którym podróżował. Z perspektywy kogoś takiego jak panna Reyne musiało to być zabawne, choć niekoniecznie dla Flowersa.
Wkrótce też zaczęła docierać reszty świty, którą zostawili za sobą. Psy, szkolone do tego, intensywnie wąchały każdą rzecz na jaką trafiły, okazjonalnie szczekając, a łowczy, niechętnym okiem spoglądali na chłopaka, który starał się o posadę na zamku. Cóż, może zwyczajnie bali się o swoją pozycję, a może także nie przepadali za bękartami. Istniała też możliwość, że po prostu krytycznie oceniali jego rzemiosło i zwyczajowo uznawali, że oni zrobiliby to lepiej. Na nich jednak Elyane nie zwróciła szczególnej uwagi, jedynie pobieżnie zerkając w ich kierunku, gdy przybyli, zwyczajnie odnotowując fakt, że w końcu dotarli. Jej uwaga była skupiona na Flowersie, który szukał tropów.
- No i co tam znalazłeś? - Zapytała się rozbawiona i pochyliła się w siodle w jego kierunku. - Mam nadzieję, że COŚ znalazłeś. Po twoim konnym wyczynie jestem raczej rozczarowana, więc... - Gdy Flowers zdawał jej relacje kiwała głową, odnotowując poszczególne zwierzęta. Króliki zbyła machnięciem ręki, kuropatwy skomentowała tym, że je lubi, ale może być je ciężko ustrzelić, a na wieść, że ma trop sarny, oczy się jej zaświeciły.
- Ha! Świetnie! Może jednak nie jesteś tak bezużyteczny na jakiego wyglądasz! Gdzie ten trop? Którędy prowadzi? Świeży? No, dalej! Dalej! Nie każ mi tu czekać cały dzień, prowadź! Mamy konie, myśliwych, psy... Ścigamy po cichu i tropimy, a może robimy nagonkę?  
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Pon Mar 16, 2020 4:38 pm

Rzadko kiedy go obgadywano, ze względu na fakt, że rzadko kiedy był w centrum uwagi, albo doprowadził do sytuacji, w której mówiono dokładnie o nim. Tym razem swoim niechlubnym wyścigiem do tego doprowadził i nie mógł zrobić nic, oprócz zaciśnięcia zębów i zajęcia się swoim zadaniem.
Will sam nie zwracał już uwagi na krzywe spojrzenia innych łowczych, którzy z pewnością nie życzyli mu wielu sukcesów, nie mieli bowiem pewności, czy ilość ludzi na tym stanowisku jest nieograniczona. Nie mogli być pewni, czy jego zatrudnienie, nie oznaczałoby zwolnienie kogokolwiek z nich, więc nie patrzyli zbyt przychylnie na jego pracę. On jednak starał się podejść do wszystkiego ze spokojem, nie chcąc, by ta cała negatywna atmosfera na niego za bardzo oddziaływała.
Wrócił z krótkiego wywiadu i po zdaniu całej relacji, tak też sądził, że to sarna będzie w centrum zainteresowania lady Reyne. Następnie wskazał jej dokładnie gdzie znalazł ślad, po czym odpowiedział na pytanie:
- Decyzna należy do pani. Gdybym jednak to ja miał wybierać, osobiście optowałbym za cichą opcją, która jest dla nas bezpieczniejsza i pewniejsza. Po samych bobkach wiemy, że trop jest co prawda świeży, ale możemy jedynie się domyślać, póki co gdzie dokładnie jest zwierzyna. Przy tropieniu łatwiej będzie nam się odnaleźć w tym lesie.- Powiedział, nie patrząc w oczy pani Reyne, dając jej ostateczną decyzję.
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Pon Mar 16, 2020 4:49 pm

- Niech będzie. - Rzekła i puściła lejce, a w tym czasie jeden z jej rycerzy zsiadł z konia i podał pannie rękę by pomóc jej w zejściu z jej wierzchowca. Elayne z wdziękiem i uśmiechem przyjęła jego dłoń i zsunęła się z konia, a następnie odpięła od jego siodła sajdak i kołczan, które to przypasała do pasa wokół swej talii. Ręką dała znak pozostałym towarzyszącym ludziom, że będą podążać za zwierzyną, ale małą grupą, a nie całym orszakiem. Nie chcieli wszak jej spłoszyć. Części osób pozostało jedynie czekać i rozbić małe obozowisko, inni zaś udać się śladami królików i kuropatew. Nigdy nie wiadomo jak długo polowanie się przeciągnie - być może trzeba będzie zostać na noc by nie wracać po nocy do zamku, co mogło wiązać się z ryzykiem, choćby, skręcenia końskiej nogi i upadku z jego grzbietu. Poza tym może trzeba będzie oporządzić zwierzynę na miejscu lub posilić się ciepłą strawą.
- No to idziemy, prowadź! - Powiedziała z wyrazem ekscytacji na twarzy i ruszyła ostrożnie za prowadzącym ją Willemem. Razem z nimi, nieodłącznie, szło dwóch rycerzy, ci jednak postępowali nieco z tyłu i jeszcze wolniej, by nie robić zbędnego hałasu, ale wciąż pozostający w zasięgu wzroku i słuchu swej pani, a także dwóch innych łowczych, uzbrojonych w łuki, którzy mieli pomóc w tropieniu i ostatecznym ubiciu zwierzyny.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Pon Mar 16, 2020 5:12 pm

Poczekał, aż pomogą lady Reyne zejść z konia, po czym wskazał jej palcem na trop.
- Trop jest po drugiej stronie strumienia. Gdy już przejdziemy na drugą stronę, możemy zacząć tropić.- Odpowiedział, po czym spojrzał na nią i jej ubiór, nie będąc pewien, czy ona jako osoba z wysokiego rodu nie będzie kazała się przenosić przez ten strumień, który mimo wszystko jakiś głęboki nie był. Poczekał, aż Reyne rozdysponuje funkcje wszystkich tutaj ludzi i ruszyli. Willem jeszcze przed samym tropieniem wyciągnął łuk i nałożył cięciwę, tak by być gotowy w każdej chwili. Kołczan na strzały miał przy lewym boku, by mógł szybko skorzystać ze strzały w razie potrzeby. W trakcie tropienia starał się nie myśleć o tym, jak był traktowany, jak to na niego wpływało, a tylko o samej pracy, którą musiał wykonać. Nałożył strzałę na cięciwę i ruszyli.
Zwrócił uwagę, że do ich "drużyny" należał tylko on, sama pani i dwóch, tych samych rycerzy, którzy jednak byli trochę z tyłu, by nie powodowali tak znacznego hałasu. Zaczął się zastanawiać nad samym faktem, że już w tej chwili powierzono mu odrobinę zaufania, bowiem w tej sytuacji, mógł bezproblemowo zabić lady Reyne i postarać się uciec przed dwoma rycerzami, którzy w swoim ekwipunku mogliby nie być dla niego żadnym zagrożeniem. Oczywiście wiedział, że było to tylko nierealne przemyślenie, nie był na tyle głupi, by tak postąpić.
Gdy dotarli do tropu, jakim były sarnie odchody, Will zaczął oglądać się za kolejnymi poszlakami, które pozwoliłyby mu dowiedzieć się, w którą stronę się wybrać.
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 16, 2020 7:53 pm

Tak jak postanowili, niewielka grupka sześciu osób przeprawiła się przez strumień w miejsce, gdzie Flowers znalazł sarnie bobki. Młodzieniec bez trudu odszukał wcześniej spostrzeżony trop i ruszył ledwo widocznymi śladami raciczek. Przez około godzinę Willem kluczył wykrotami i leśnymi ostępami, z trudem znajdując tropy swojej zwierzyny. I choć kilka razy przystanął, gubiąc trop to nie dawał tego po sobie znać i w końcu znajdował ślady nieco dalej i ponawiał marsz. Lady Elyana w tym czasie mogła dostrzec, iż jej obaj łowczy za nic nie mogli przyrównać się do Willema. Zwyczajnie nie łapali tropów, choć przynajmniej jeden z nich - starszy, siwiejący mężczyzna i żylastej sylwetce - miał niemałe doświadczenie, gdyż zgoła ponad dwadzieścia wiosen już dostarczał mięsiwa na lordowski stół.
W końcu jednak szczęście bękarta całkowicie opuściło i stracił sarni trop. Kilka minut poszukiwał jego kontynuacji w promieniu kilku kroków, lecz na nic to się zdało. Młodszy z łowczych lady Reyne także nie był w stanie ponowić tropu. Czyżby zaszli tak daleko po to tylko, by teraz musieć zawrócić..?
Z pomocą przyszedł dopiero doświadczony Morty, który po kilku minutach odnalazł trop w niewielkim zagłębieniu. Ślad raciczki był tak nikły, że ani Eleyana, ani Will nie potrafili go dostrzec.
Ponownie ruszyli tropem nic nie spodziewającego się zwierzęcia. Tym razem to stary Morty prowadził grupkę, zaś Flowers podążał u jego boku, klnąc pod nosem, iż nie potrafi dostrzec tropów, które łowczy bez problemów czytał.
Po około pół godzinie mężczyzna nagle dał znak, by wszyscy się zatrzymali. Przez krótką chwilę wpatrywał się w gęstwinę, po czym wskazał stojącemu Willemowi jakiś ciemny punkt w krzakach przed nimi, lekko z lewej na skos. Młodzieniec przez moment wpatrywał się w owy punkt, aż w końcu dostrzegł, jak ten się porusza. A więc znaleźli!
Kiedy podeszła do nich Elyana, także po chwili dostrzegła zwierzę po tym, jak wskazali jej kierunek.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, iż odległość wynosi około dwustu, może dwustu pięćdziesięciu metrów. Strzał w linii prostej - przynajmniej z tego miejsca - był niemożliwy. Za dużo krzaków, za dużo małych, karłowatych drzewek...



Wojownik


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob Kwi 04, 2020 3:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Wto Mar 17, 2020 7:07 pm

Elyane przekroczyła ostrożnie strumień w najwęższym miejscu by przypadkiem nie umoczyć swoich bucików lub nie pochlapać nadmiernie ubrania i ruszyła w ślad za prowadzącym całą grupę myśliwską Willemem. W przeciwieństwie do niego, kasztanowłosa nie specjalnie zajmowała się konsystencją sarnich bobków, poszukiwaniem wgłębień w ziemi lub ułamanych gałązek. Od czasu do czasu może i zerknęła co tam udało się mu znaleźć, ot z czystej ciekawości by dowiedzieć się jak daleko jeszcze do zwierzyny, za którą podążali. W końcu jednak musiał nadejść ten moment, kiedy na jej twarzy poczęło objawiać się coś na kształt znudzenia i irytacji. Kobieta wywracała oczyma, ciężko wzdychała, wydymała usta i ze skrzyżowanymi na piersiach rękoma obserwowała spod łba działania swych łowczych, którzy w pewnym momencie zgubili trop i poczęli kluczyć w miejscu, niby pies za własnym ogonem.
- Trzeba było wziąć psy. Nie byłoby takich problemów, nawet gdybyśmy zgubili jakieś tam... bobki. - Prychnęła. - Słuchać się bękarta. Taki z ciebie łowczy jak ze mnie rycerz. Jeśli nawet nie potrafisz wypatrzeć na ziemi śladów tropionego zwierza, to może oczy nie są ci wcale potrzebne? - Tok myślowy lady ewidentnie zmierzał w bardzo złą stronę, ale szczęśliwie dla Willema Morty zdołał odnaleźć trop i Elyane natychmiast przestała złorzeczyć na Willema, a jej twarz nieco się rozpromieniła. - Oby ten zwierz był tego wart. Zaczynają mnie już boleć nogi.
Nie dane było im znaleźć ściganej sarny jeszcze przez jakiś czas, co ponownie źle wróżyło humorowi wielkiej pani. W końcu jednak, nareszcie! Elyane podeszła do Morty'ego i Willema, którzy coś sobie wskazywali i z trudem mogła dostrzec jakąś ciemną plamkę, która się poruszała! To musiał być ich cel!
- Nareszcie! - Wyszeptała rozpromieniona i wbiła spojrzenie swych jasnych, roziskrzonych oczu w ofiarę. - Morty, pójdziesz ze mną... Idziemy środkiem, bękart i chłopak na boki. Otoczymy ją i ustrzelimy... I nawet się nie ważcie oddać strzału przede mną! - Kobieta chwyciła za łuk, wyciągnęła z kołczanu strzałę i nasadziła ją na cięciwę, następnie obróciła się do podążających za nią rycerzy i przyłożyła palec do ust by byli cicho. Oto zbliżał się wielki finał polowania.
Elyane już, już miała zrobić krok na lekko ugiętych nogach w kierunku sarny. Już, już miała się zacząć skradać w jej kierunku, ale nagle się zatrzymała. - Skąd wieje wiatr?
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Sro Mar 18, 2020 4:36 pm

Gdy już zaczęli tropienie, Willem mógł skupić się na swojej pracy, nie musząc już słuchać obelg lady Reyne, którą ktoś naprawdę musiał skrzywdzić, przekazując takie wartości o drugim człowieku. Bękart, czy nie bękart, człowiek jest człowiekiem i różnili się początkowo tylko szczęściem, to ona dostała szansę od bogów, czy innych pachołków, by urodzić się w tym lepszym łożu. Przeczesując trawę, przez całą godzinę tropił ślady zwierzyny, nie dając po sobie poznać, kiedy przez moment urywał mu się trop i musiał go szukać rozpaczliwie, nie chcąc wzburzyć panienkę. Z satysfakcją stwierdził w duchu, bazując na obserwacji, że przodował w rywalizacji między łowczymi, najlepiej odnajdując ślady i prowadząc ich w dobrym kierunku.
Dopiero po chwili niestety nie mógł już znaleźć dosłownie żadnego śladu. Przeczesywał trawy dłońmi, wypatrywał jak najmniejszych zagięć trawy, które pozwoliłyby mu odnaleźć jakikolwiek znak pozostawiony przez sarnę. Próbował nie słuchać narzekań pani Reyne, jednak w głowie kłębiły mu się myśli typu: „przecież to ty decydowałaś, nie ja…” i inne, dużo bardziej wulgarniejsze. Wolał nie odpowiadać na tą uwagę o psach i jego oczach, gdyż swoimi słowami mógł jedynie zirytować panienkę, a tego nie chciał. Will musiał powstrzymać się od kpiącego uśmiechu, słysząc jej uwagi o swoich nogach. Czego się spodziewała, ruszając na polowanie? Że zwierzęta będą spokojnie do niej podchodzi, chętne i gotowe oddać swoje życie, by mogła sobie dobrze tego dnia pojeść? Tak to niestety nie wyglądało.
Jednak po kolejnych godzinach szczęśliwie udało im się odnaleźć sarnę, oddaloną o dobre trzysta metrów, tak więc nie było mowy o dobrym i celnym strzale z tej odległości. Decyzję pozostawiał swojej przełożonej, nawet nie próbując niczego sugerować, gdyż mogło się to na nim odbić czkawką. Posłuchał się i już miał ruszać z drugim łowcą, by okrążyć sarnę od drugiej strony, jednak lady zatrzymała ich jeszcze z pytaniem. Był pewny, że stary Morty szybciej jej odpowie na pytanie, by jednak nie oskarżyła go o bezużyteczność. Nawilżył palec, a także popatrzył w górę, na koronę drzew, chcąc na podstawie liści określić kierunek wiatru.
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 18, 2020 5:27 pm

Łowczy po prostu skinęli głowami i ruszyli, by po chwili zatrzymać się w pół kroku, słysząc pytanie lady Reyne. Zarówno Morty, jak i Willem odpowiedzieli jednocześnie "wschodni". Być może panience nic to nie mówiło, lecz Willem wiedział, iż wieje on z zachodu na wschód. Ponieważ zbliżał się już wieczór i powoli słońce zachodziło, łatwo można było stwierdzić kierunek ich marszu. Mianowicie słońce mieli po swojej prawej stronie, a więc by dojść do sarny, musieli poruszać się na południe.
Młody bękart wybrał akurat podchodzenie do zdobyczy od zachodu, toteż nie musiał się martwić, iż zwierzyna wyczuje jego zapach zawczasu...



Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Sro Mar 18, 2020 7:59 pm

- Cóż, wygląda na to, że będziemy musieli obrać nieco dłuższą drogę, żeby zająć odpowiednie pozycje... - Skinęła głową Morty'emu. - Poruszasz się o wiele lepiej ode mnie. Idź przodem i wybierz drogę. Będę iść po twoich śladach. - Morty i Elyane rozpoczęli podchody w kierunku zwierzyny. Stary myśliwy szedł wprawionym krokiem, wybierając grunt w taki sposób by ich kroki były jak najlepiej wyciszone przez mech i gęstą trawę, unikając przy tym zdradliwych, suchych gałązek, który mogłyby spowodować trzask. Elyanie nie pozostało nic innego jak skradać się za nim, stopa za stopą, prosto w jego ślady by przypadkiem nie nadepnąć na coś co mogłoby spowodować spłoszenie się zwierzęcia.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Pią Mar 20, 2020 4:03 pm

Willem obrawszy odpowiednią drogę, skinął głową na młdszego łowczego, symbolizując gotowość do akcji. Mięli się skradać do sarny, nie mogąc w żaden sposób ujawnić swojego położenia. Willem nałożył strzałę na cięciwę, by być gotowy do ewentualnego strzału. Obawiał się trochę o samą groźbę, co by się stało, gdyby ktoś strzelił przed lady Reyne, albo przez nią samą nawet zwierzyna się spłoszyła. Czy to Will byłby wszystkiego winien? Był tutaj jedynym bękartem, których lubiono obwiniać o takie sprawy, powołując się na jakieś klątwy i tego typu sprawy. Flowers miał nadzieje, że wszystko będzie w porządku.
Wiatr był wschodni, więc był chroniony przez wiatr, nie było możliwości, żeby sarna za szybko go wywęszyła. Idąc, patrzył bardzo uważnie pod nogi, żeby nie stanąć na żadnych suchych liściach, gałązkach, ogólnie wybierając bardziej mech, który był na tyle miękki by wyciszyć ich kroki. Skradali się, próbując robić to jak najdokładniej, nie spiesząc się, gdyż mogło to być zgubne i katastrofalne w skutkach dla Willema.
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 25, 2020 5:29 pm

Cała czwórka ruszyła w swoją stronę. Zarówno młodszy z łowczych lady Reyne, jak i Willem poruszali się niczym wilki. Szybko, zwinnie, bezszelestnie. Niewidoczni wśród leśnej gęstwiny. Młody bękart czując swój żywioł i coraz mocniej uderzającą w skroń adrenalinę, przyspieszył by obejść zwierzę nieco od tyłu. Tak na wszelki wypadek...
Elyana podążając za starszym ze swoich podwładnych, próbowała stąpać jego śladami. Nie było to jednak łatwe, kiedy większą uwagę poświęcało się smukłej, pięknej sarnie. W pewnym momencie niewielka gałązka trzasnęła pod butem szlachcianki, zalewając las zdawałoby się, ogromnym trzaskiem. Z pewnością musieli usłyszeć to na Murze. A może tak się tylko wydawało od uderzającej adrenaliny..? Morty gwałtownie odwrócił się, samemu powodując kolejny, nienaturalny szelest. Sarna natychmiast podniosła czujnie głowę, spoglądając Elyanie prosto w oczy.
Pierwszy swój długi łuk podniósł Morty, który wypuścił strzał w tym samym momencie, kiedy zwierzyna spięła się do ucieczki. Grot strzały minął sarni kuper i wbił się w powalony, spróchniały pniak drzewa. Sarna tymczasem zarobiła i ruszyła na wschód, prosto w stronę Karla, młodszego z poddanych Lwicy, który najwyraźniej skrył się na tyle, by nie zdążyła go jeszcze zauważyć. Grot unoszonej strzały zalśnił w promieniach zachodzącego słońca, kiedy drzewce pomknęło na spotkanie z celem. Zwierzyna uskoczyła w bok przerażona, kiedy grot rozorał lekko jej udo tylnej, lewej racicy. Zakwiliła przeszywająco i zawróciła na południe. W tym samym czasie cała czwórka mogła skrócić nieco dystans do sarny, która właśnie ruszała na południe i wkrótce mogła zniknąć im z oczu...



Willem może strzelić równo z Karlem, jeżeli chce oddać strzał przed Elyaną
Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Pią Mar 27, 2020 4:56 pm

Gdy spod stopy Elyane rozległ się trzask łamanej gałązki, zamarła w bezruchu, zaciskając przy tym mocno usta, które utworzyły wąską linię. Natychmiast jej wzrok powędrował w kierunku sarny, ale o ile ta jeszcze nie spanikowała i nie rzuciła się do ucieczki, to już ruch ze strony Morty'ego to spowodował. Zwierzyna zorientowała się, że są i wiedziała z której strony idą i zaczęła uciekać.
Lady nie czekała na to by zwierzę miało uciec daleko. Morty wypuścił strzałę w kierunku sarny, a lady poszła jego śladem. Uniosła łuk, naciągnęła cięciwę i wypuściła strzałę w kierunku uciekającego zwierza. Natychmiast wyciągnęła z kołczana kolejną strzałę, którą nasadziła na cięciwę i nie patrząc się już pod nogi, ruszyła w kierunku uciekającego zwierza by zająć lepszą pozycję do oddania kolejnego strzału.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Sob Kwi 04, 2020 2:22 am

Powietrze było jakieś gęste dla Willema, na jego czole pojawiły się pojedyncze krople zimnego potu. Czy denerwował się polowaniem, świadomością, że mógł nie podołać? Nie, wierzył w swoje umiejętności, nie było to dla niego problemem. Jednak koncentrowanie się na czymś takim jak skradanie potrzebowało czystego umysłu, a jego był przejęty zagrożeniem, którym była lady Reyne. Jeden błąd i Flowers mógł spodziewać się każdej kary. Dla pani jakiegoś bogatego rodu to nie było problemem kogoś z byle przyczyny wysłać na Mur, czy nawet go zabić. Przecież wystarczyło, żeby powiedziała, że wydawało jej się, że próbował celować nie w sarnę, a w nią, w celu uzyskania zysków bogowie wiedzą jakich.
Jednak Will nie był amatorem, taka perspektywa śmierci nie przeszkadzała mu w pilnowaniu każdego suchego listka, by bezpiecznie leżał na ziemi, nieprzydeptany. To samo tyczyło się każdej, najmniejszej przeszkody, która mogła spowodować dźwięk. Bał się też o to, że panie z wyższych sfer raczej nie są nauczane zasad cichego poruszania się w lesie, co mogło być dla nich ryzykowne. Postanowił jednak na razie o tym nie myśleć.
Plan był prosty. Willem z swoim towarzyszem mieli zajść zwierzę od tyłu, gdzie bękart przodował, czując się coraz swobodniej w danym środowisku. Jeśli coś miało się popsuć, to na pewno nie przez niego.
I stało się. Chłopak zobaczył nagły ruch, spowodowany dźwiękiem, którego naturalnie Will nie był w stanie usłyszeć – nie miał takich zmysłów jak to zwierzę. Rozpoczęła się pogoń. Pierwsze strzały poleciały i tak samo bękart już miał wypuszczać strzałę razem z Karlem, kiedy zawahał się na ułamek sekundy, w głowie słysząc ostrzeżenie pani o niestrzelaniu przed nią. Szybko jednak zdecydował, że w obecnej sytuacji ważniejsze jest upolowanie i wypuścił strzałę, błyskawicznie sięgając po następną, nie zatrzymując się w biegu, wciąż starając się jakkolwiek otaczać zwierzynę.


/przepraszam, że tak długo, byłem pewny, że napisałem posta i wysłałem/
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 04, 2020 3:55 pm

Chwilę po Karlu, również i Willem wypuścił swoją strzałę. Na samym końcu zaś Elyana. Niestety obie strzały spudłowały, znikając w gąszczu leśnej roślinności. W tym momencie cała czwórka rzuciła się biegiem przez las, goniąc zwierzynę. Po kilkunastu krokach pierwszy zatrzymał się Will, widząc jak sarna wbiegnie między dwie smukłe brzózki, tym samym wystawiając mu się jak na tacy. Nałożył strzałę na cięciwę i przyłożył kciuk do policzka, wstrzymując oddech. Chwilę później zwolnił uchwyt, a strzała pomknęła ze świstem, wbijając się w tylny udziec leśnego mieszkańca. Sarna zakwiliła boleśnie i uskoczyła w bok, wyraźnie zwalniając i utykając. Karl i Elyana widząc w tym swoją szansę, podnieśli łuki - chłopak nieco szybciej od Reyne'ówny - i wypuścili strzały. Sarna nie była jednak całkiem bezbronna i niespodziewanie skoczyła do przodu, unikając z trudnością obu pocisków, które zastukały o pień rozłożystego dębu.
Sprawę zakończyła dopiero strzała Morty'ego, wbijając się między żebra biednego zwierzęcia, aczkolwiek gdyby nie rana, jaką zadał bękart, być może tego wieczora nie cieszyliby się świeżym mięsem z ogniska.
A wspominając o tym... Kiedy się rozejrzeli, w lesie panował już półmrok. Słońce już jakiś czas temu pocałowało ledwo widoczny horyzont i powoli się za nim chowało. Należało zdecydować, czy zostają tutaj do rana - nieprzygotowani, bez żadnych kocy, czy najlichszych okryć na noc - czy ryzykują powrót nocą...



Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Elyana Reyne. Pią Kwi 10, 2020 9:50 pm

- Ha! - Krzyknęła najwyraźniej uradowana lady i podbiegła w kierunku ubitej zwierzyny. Uśmiechnęła się przelotnie w kierunku Willema, ale poza tym nie uświadczył on żadnej innej aprobaty z jej strony. Zwycięstwo, w każdym razie należało do nich. - Dyplomatycznie uznajmy, że to ja ustrzeliłam sarnę. - Parsknęła śmiechem, a następnie rozejrzała się po lesie. Zmierzchało.
- Chyba powinniśmy wracać... Prawda? - Powiedziała ostrożnie, jak gdyby niepewna co do konieczności podjęcia dalszych kroków. - Przynajmniej póki mamy choć odrobinę światła, powinniśmy chyba trafić z powrotem do obozowiska, prawda? Nie mam ochoty spędzić tu nocy.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Willem Flowers Pon Kwi 13, 2020 5:12 pm

Willem zniżył głowę, dając lady Reyne w pełni rozkoszować się upolowaną zwierzyną. Sam uśmiech, którym go obdarzyła nie wydawał mu się niczym specjalnym, a w szczególności nie zamierzał zmieniać swojego zdania o kobiecie na podstawie tylko tej przelotnej radości. Nawet nie zaskoczyło mnie to "dyplomatyczne" oświadczenie, nie było innej opcji tak naprawdę do rozpatrzenia. Mieli poza tym inne sprawy do przemyślenia, gdyż pewne trudności wystąpiły tak nagle, że nikt nie mógł się ich spodziewać. O czym mowa? Oczywiście o nieprzewidywalnym cyklu dnia i nocy, który spadł na nich tak nagle. Popatrzył na lady z pustką w oczach i powiedział:
- Jeśli nie zamierzamy tutaj zostać, nalezałoby zbierać się jak najszybciej, a jeśli nie damy radę to przynajmniej znaleźć dogodne miejsce do spędzenia w nim nocy. - Powiedział, patrząc na stardzego i bardziej doświadczonego łowcę, który mógł więcej powiedzieć na ten temat niż on.
Willem Flowers
Willem Flowers

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 07/03/2020

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Mistrz Gry Sro Kwi 15, 2020 11:38 am

To prawda, nikt nie mógł przewidzieć, że wiosną słońce wciąż zachodzi dość szybko. Stary łowczy rozejrzał się wokół siebie, lustrując okolicę. Wyglądało na to, jakby bił się z własnymi myślami. W tym czasie do grupy podeszli zbrojni, którzy ruszyli razem z nimi, acz do tej pory trzymali się z tyłu, by nie płoszyć zdobyczy chrzęszczeniem swoich pancerzy.
- Pani. - podjął Morty, podchodząc bliżej. Z jego twarzy z łatwością można było wyczytać niepewność. - O tej porze roku słońce szybko zachodzi za niewidocznymi w tym momencie dla nas szczytami i musimy podjąć decyzję. Powrót będzie ciężki, gdyż w tę stronę szliśmy przeszło dwie, może trzy godziny. W obecnych warunkach, z dodatkowym ciężarem... - wskazał Karla, który właśnie oczyścił truchło ze strzał i dźwigał je na własne barki. - Będziemy musieli zwolnić, by nie pozabijać się o wystające korzenie i nie połamać nóg w ukrytych w mroku wykrotach. Jeżeli nie zboczymy z kursu, to i tak na miejsce obozowania świty dotrzemy w nocy. Zrobi się jednak sporo chłodniej, niż teraz. - kiedy mężczyzna o tym wspomniał, rzeczywiście poczuli nieduży spadek temperatury, w porównaniu chociażby do momentu zauważenia sarny. Albo po prostu adrenalina spowodowana polowaniem i krótką pogonią dopiero teraz zaczęła opadać i dopiero teraz poczuli narastający od jakiegoś czasu chłód. - Bogowie niech będą łaskawi i nie rzucą nam na szlak żadnego nocnego drapieżnika. - przedstawił bez owijania w bawełnę jedną z możliwości. Najwidoczniej Morty był człowiekiem stawiającym na pragmatyzm i konkretne działania.
- Drugim wyjściem jest poszukanie dogodnego miejsca, nim jesteśmy jeszcze w stanie coś widzieć i rozbicie obozowiska. Drwa na ognisko nie zabraknie, mięso też mamy. Decyzja należy do Ciebie, Pani. - mężczyzna spojrzał na Elyanę, gotów wykonać każdy jej rozkaz...



Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lasy Zachodu I Empty Re: Lasy Zachodu I

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach