Komnata Namiestnika
Strona 1 z 1 • Share
Komnata Namiestnika
Bogata i duża komnata zajmowana przez królewskiego Namiestnika.
Tommen Lefford.- Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018
Re: Komnata Namiestnika
25 sierpnia 336 AC
Tommen Lefford.- Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018
Re: Komnata Namiestnika
Myrcella nie spała niemalże całą noc, rozmyślając nad nadchodzącymi wydarzeniami i nie mogąc przyzwyczaić się do nowej komnaty jaką jej przygotowano. Siedziała na krześle przy stole, opierając głowę o dłoń opierającą się w łokciu na blacie. Dopiero do niej docierało, że zaraz po przybyciu Tommena z Essos, wysyła go na kolejną wyprawę, tym razem bardziej ryzykowną i niebezpieczną. Istniała możliwość, że zginie i wszystkie plany jakie do tej pory poczynili, spełzną na panewce. Zbieg okoliczności sprawił, że akurat gdy o nim myślała, usłyszała pukanie do drzwi i w wkrótce do środka wszedł Lefford we własnej osobie. Powitała go skinieniem głowy, po czym nie wstając wskazała mu krzesło obok.
- To moja wina, ja Cię odsyłam - odparła, znowu zastanawiając się czy dobrze robi. Również uważała, że Tommen był najlepszym możliwym wyborem dostępnym obecnie w tej części królestwa, jednakże egoistyczne pobudki odzywały się w jej głowie. Jak zawsze jednak, Myrcella wyrala obowiązek ponad swoje szczęście. Miała świadomość, że może to być ostatni raz, gdy go widzi.
- Przywieź siebie całego i zdrowego, to wystarczy - powiedziała.
- To moja wina, ja Cię odsyłam - odparła, znowu zastanawiając się czy dobrze robi. Również uważała, że Tommen był najlepszym możliwym wyborem dostępnym obecnie w tej części królestwa, jednakże egoistyczne pobudki odzywały się w jej głowie. Jak zawsze jednak, Myrcella wyrala obowiązek ponad swoje szczęście. Miała świadomość, że może to być ostatni raz, gdy go widzi.
- Przywieź siebie całego i zdrowego, to wystarczy - powiedziała.
Myrcella Brax.- Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018
Re: Komnata Namiestnika
Myrcella wskazała krzesło dla niego, lecz on z początku nie skorzystał. Zamiast tego podszedł do okna i spojrzał w stronę morza. Ładnie wygląda z góry. Tak bezpiecznie. Pomyślał sobie. Ludzie którzy tylko spoglądali na morze z plaż i okien nie mieli bladego pojęcia jakie piekło potrafi ono rozpętać.
Odwrócił się w stronę swojej narzeczonej i usiadł na krześle, które mu wcześniej wskazała.
- Coś ty. To nie ty wywołałaś tę wojnę tylko król. Jeśli zginę to będzie jego wina - powiedział z humorem. - Poza tym, nie mam zamiaru ginąć. Moja galera ma mocny kadłub i ciężki taran. No i umiem świetnie pływać. Gdybym miał więcej czasu kazałbym uszyć jakiś ładny żagiel. Może z herbem Leffordów, albo nasze dwa połączone. Cóż, może jak wrócę to zrobię tak, żeby uczcić zwycięstwo. - Westchnął ciężko na myśl o zbliżającej się wyprawie. Odległość była stosunkowo mała. Zdarzało mu się podróżować nawet po cztery miesiące bez przerwy. Tutaj będzie tylko kilka może kilkanaście dni. Mimo wszystko czuł, że będzie ciężko.
- Jeśli będziesz w sepcie... zapal dla mnie świeczkę pod posągiem Wojownika. - Zmienił ton na bardziej poważny. - Może z jego pomocą pójdzie łatwiej.
Odwrócił się w stronę swojej narzeczonej i usiadł na krześle, które mu wcześniej wskazała.
- Coś ty. To nie ty wywołałaś tę wojnę tylko król. Jeśli zginę to będzie jego wina - powiedział z humorem. - Poza tym, nie mam zamiaru ginąć. Moja galera ma mocny kadłub i ciężki taran. No i umiem świetnie pływać. Gdybym miał więcej czasu kazałbym uszyć jakiś ładny żagiel. Może z herbem Leffordów, albo nasze dwa połączone. Cóż, może jak wrócę to zrobię tak, żeby uczcić zwycięstwo. - Westchnął ciężko na myśl o zbliżającej się wyprawie. Odległość była stosunkowo mała. Zdarzało mu się podróżować nawet po cztery miesiące bez przerwy. Tutaj będzie tylko kilka może kilkanaście dni. Mimo wszystko czuł, że będzie ciężko.
- Jeśli będziesz w sepcie... zapal dla mnie świeczkę pod posągiem Wojownika. - Zmienił ton na bardziej poważny. - Może z jego pomocą pójdzie łatwiej.
Tommen Lefford.- Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018
Re: Komnata Namiestnika
Myrcella uśmiechnęła się słysząc o połączonym żaglu Braxów i Leffordów, jednakże nie dbała tak bardzo o oprawę estetyczną nadchodzącej wojny ani żadnej innej wojny. Jej żołnierze byli ubrani porządnie ale bez przesadnego decorum.
- Świeny pomysł - odparła krótko, jednakże nie chciała teraz rozprawiać o głupotach takich jak żagle i herby na nich. Słysząc kolejne słowa, położyła dłoń na jego ręce. - Zapalę świeczkę każdego dnia - odparła równie poważnym tonem, mimo tego, że nie była przesadnie religijna. Obowiązki wobec Siedmiu wypełniała jedynie z racji piastowania ważnego stanowiska w swoim królestwie, ale osobiście często myślała o tym, czy Siedmiu rzeczywiście istnieją i czy jeśli tak, to czy mają jakikolwiek wpływ na ich życie.
- Obiecaj, że nie zginiesz tam. A jeśli Cię pojmą, powiedz im, że zapłacimy za Ciebie kupę złota - powiedziała, a słyszeć dało się zdecydowanie nieco desperacki ton z jej strony.
- Świeny pomysł - odparła krótko, jednakże nie chciała teraz rozprawiać o głupotach takich jak żagle i herby na nich. Słysząc kolejne słowa, położyła dłoń na jego ręce. - Zapalę świeczkę każdego dnia - odparła równie poważnym tonem, mimo tego, że nie była przesadnie religijna. Obowiązki wobec Siedmiu wypełniała jedynie z racji piastowania ważnego stanowiska w swoim królestwie, ale osobiście często myślała o tym, czy Siedmiu rzeczywiście istnieją i czy jeśli tak, to czy mają jakikolwiek wpływ na ich życie.
- Obiecaj, że nie zginiesz tam. A jeśli Cię pojmą, powiedz im, że zapłacimy za Ciebie kupę złota - powiedziała, a słyszeć dało się zdecydowanie nieco desperacki ton z jej strony.
Myrcella Brax.- Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018
Re: Komnata Namiestnika
Kiwnął głową na jej odpowiedź odnośnie żagli. Potem gdy złapała go za dłoń i potwierdziła, że będzie palić dla niego świeczki, Tommen spojrzał jej w oczy.
- Dzięki. - Odwzajemnił dotyk kładąc swoją drugą dłoń na jej dłoni. Chwilę później usłyszał nutę desperacji w jej głowie. To było bardzo niecodzienne. Na ogół Myrcella była osobą o kamiennej twarzy i zimnych słowach. Teraz było w niej widać uczucie. - Obiecuje, że nie będę zgrywał bohatera. Nie chcę być głównym elementem kolejnej pieśni o heroicznie poległym rycerzu. Postaram się szybko uwinąć. Mam już plan jak to zrobić. Ciekawe czy napotkam duży opór. Jeśli rzeczywiście gdzieś wypłynęli to pewnie nie.
Miał nadzieje, że uwinie się z tym jak najszybciej. Chciał już wracać, choć jeszcze nawet nie wypłynął. Było tyle spraw do dopilnowania. Budowa miasta, planowanie ślubu...
- Szkoda, że nie zdążyliśmy się pobrać - powiedział cicho. Pomyślał sobie, że chciałby choć jeden dzień spędzić z Myrcellą jako swoją żoną. - No cóż... zrobimy to jak wrócę. Myślałaś już gdzie? Tutaj czy w Hornvale?
- Dzięki. - Odwzajemnił dotyk kładąc swoją drugą dłoń na jej dłoni. Chwilę później usłyszał nutę desperacji w jej głowie. To było bardzo niecodzienne. Na ogół Myrcella była osobą o kamiennej twarzy i zimnych słowach. Teraz było w niej widać uczucie. - Obiecuje, że nie będę zgrywał bohatera. Nie chcę być głównym elementem kolejnej pieśni o heroicznie poległym rycerzu. Postaram się szybko uwinąć. Mam już plan jak to zrobić. Ciekawe czy napotkam duży opór. Jeśli rzeczywiście gdzieś wypłynęli to pewnie nie.
Miał nadzieje, że uwinie się z tym jak najszybciej. Chciał już wracać, choć jeszcze nawet nie wypłynął. Było tyle spraw do dopilnowania. Budowa miasta, planowanie ślubu...
- Szkoda, że nie zdążyliśmy się pobrać - powiedział cicho. Pomyślał sobie, że chciałby choć jeden dzień spędzić z Myrcellą jako swoją żoną. - No cóż... zrobimy to jak wrócę. Myślałaś już gdzie? Tutaj czy w Hornvale?
Tommen Lefford.- Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018
Re: Komnata Namiestnika
Znowu się uśmiechnęła. Do tej pory nie myślała o swoim ślubie, raczej skupiała się na zaślubinach swoich sióstr, nie chciała aby jedna czuła się gorsza od drugiej, jednak ciężko było to zrobić jeśli jedna z nich miała mieć ślub królewski, druga zaś wychodziła za syna małego lorda. Przez myśl przemknął jej pewien pomysł, z początku raczej głupi i irracjonalny, po chwili jednak pomyślała, że nie był aż taki zły.
- Skoro masz niebawem wypływać na wojnę, możemy wziąć ślub w zamkowym sepcie nawet dzisiaj. Nie zależy mi na wystawnej uczcie za tysiące złotych smoków, wszyscy lordowie na Zachodzie i tak wiedzą który skarbiec na Zachodzie po Lannisterach jest najgrubszy - powiedziała zgodnie z prawdą, nie zależało jej przesadnie na wielkim weselu. Wiedziała, że odbije to sobie na weselach swoich sióstr, na które miała zamiar przeznaczyć wielkie ilości złota. - Oczywiście tylko jeśli chcesz zostać lady Brax - powiedziała półżartem.
- Skoro masz niebawem wypływać na wojnę, możemy wziąć ślub w zamkowym sepcie nawet dzisiaj. Nie zależy mi na wystawnej uczcie za tysiące złotych smoków, wszyscy lordowie na Zachodzie i tak wiedzą który skarbiec na Zachodzie po Lannisterach jest najgrubszy - powiedziała zgodnie z prawdą, nie zależało jej przesadnie na wielkim weselu. Wiedziała, że odbije to sobie na weselach swoich sióstr, na które miała zamiar przeznaczyć wielkie ilości złota. - Oczywiście tylko jeśli chcesz zostać lady Brax - powiedziała półżartem.
Myrcella Brax.- Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018
Re: Komnata Namiestnika
O proszę, Myrcella zaproponowała zaślubiny. I to szybkie. Bardzo szybkie. Tego się Tommen nie spodziewał. Taka doza spontaniczności była u lady Brax bardzo dziwna, ale on niezwykle się z niej cieszył.
- Dzisiaj? Jestem za. Bardzo za - odpowiedział od razu bez wahania. Potem gdy Myrcella zażartowała uśmiechnął się szeroko. - Lady Brax... hehe. Chyba zostanę przy Sir Lefford. Chociaż czasem myślę czy by nie wybrać sobie jakiegoś całkowicie nowego nazwiska. Może... Braxford? - Uśmiechnął się drugi raz. Ta nazwa brzmiała jednocześnie dobrze i trochę zabawnie. - No w każdym razie pomyślę jeszcze o tym. To jak? Idziemy się pobrać? - Tommen wstał i wyciągnął do niej rękę.
- Dzisiaj? Jestem za. Bardzo za - odpowiedział od razu bez wahania. Potem gdy Myrcella zażartowała uśmiechnął się szeroko. - Lady Brax... hehe. Chyba zostanę przy Sir Lefford. Chociaż czasem myślę czy by nie wybrać sobie jakiegoś całkowicie nowego nazwiska. Może... Braxford? - Uśmiechnął się drugi raz. Ta nazwa brzmiała jednocześnie dobrze i trochę zabawnie. - No w każdym razie pomyślę jeszcze o tym. To jak? Idziemy się pobrać? - Tommen wstał i wyciągnął do niej rękę.
Tommen Lefford.- Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018
Re: Komnata Namiestnika
- Idziemy. Tylko pamiętaj, kiedy już się pobierzemy, nie mów tak dużo - powiedziała. Juz niemal zapomniała o tym, jak Tommen dużo mówił. Produkował słowa nawet wtedy, gdy nikt go o nic nie pytał. Myrcella była raczej małomówna w przeciwieństwie do niego. Dobrani jak pies z kotem.
- No dobrze, pośle po kilka osób i spotkamy się w sepcie - powiedziała, a gdy Tommen wyszedł, kazała służbie wezwać do zamkowego septu swoja siostrę, która przybyła z nią do Casterly Rock, ojca Tommena, członków Małej Rady, oraz wszystkich Dworzan, którzy byli zainteresowani wzięciem udziału w tej krótkiej ceremonii. Myrcella nie myślała nawet o tym aby przywdziać suknie, na to co miała na sobie, narzuciła płaszcz w barwach Braxow z dumnym jednorożcem, który przypięty był na skos przez jej plecy. Nad piersią przypięła odznakę namiestnika, a potem spojrzawszy w lustro, uznała, że ten ubiór reprezentuje dokładnie to, kim jest i nie zmieniłaby go na żadna wyszywaną suknie z myryjskiej koronki. Po mniej więcej trzydziestu minutach opuściła komnatę i udała się do zamkowego septu.
- No dobrze, pośle po kilka osób i spotkamy się w sepcie - powiedziała, a gdy Tommen wyszedł, kazała służbie wezwać do zamkowego septu swoja siostrę, która przybyła z nią do Casterly Rock, ojca Tommena, członków Małej Rady, oraz wszystkich Dworzan, którzy byli zainteresowani wzięciem udziału w tej krótkiej ceremonii. Myrcella nie myślała nawet o tym aby przywdziać suknie, na to co miała na sobie, narzuciła płaszcz w barwach Braxow z dumnym jednorożcem, który przypięty był na skos przez jej plecy. Nad piersią przypięła odznakę namiestnika, a potem spojrzawszy w lustro, uznała, że ten ubiór reprezentuje dokładnie to, kim jest i nie zmieniłaby go na żadna wyszywaną suknie z myryjskiej koronki. Po mniej więcej trzydziestu minutach opuściła komnatę i udała się do zamkowego septu.
Myrcella Brax.- Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018
Similar topics
» Komnata Namiestnika
» Wieża Namiestnika
» Krucza Poczta Rodrika Cerwyna - Lorda Cerwyn i Królewskiego Namiestnika
» Komnata
» Komnata Harry'go
» Wieża Namiestnika
» Krucza Poczta Rodrika Cerwyna - Lorda Cerwyn i Królewskiego Namiestnika
» Komnata
» Komnata Harry'go
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|