Plac Dumy
Strona 1 z 1 • Share
Re: Plac Dumy
12 lipca 336 AC,
wczesny wieczór,
wczesny wieczór,
Po przejściu do wielkiej piramidy, Harras nakazał zgromadzić wszystkich niewolników biorących udział w wyprawie na głównym miejskim placu. Mieli stanąć w trzech grupach - z przodu ci, którzy najbardziej wykazali się w walce*, obok nich oddzieleni Ghisarczycy, a pozostali żołnierze-niewolnicy mieli stanąć z tyłu. Wszyscy pilnowani przez Nieskalanych. Całość mogli oglądać też inni mieszkańcy miasta - od niewolników, przez Astaporskich rzemieślników po Żelaznych Ludzi.
- Poddani, dzielni żołnierze! Przed walką obiecałem Wam wolność, dla tych, którzy dobrze się spiszą w walce. A ja dotrzymuję danego słowa. Wybrani zostali ci, którzy najbardziej zasłużyli się dla naszego zwycięstwa. Którzy dali największy wkład do pokonania wrogiej floty. Wy macie dziś szansę zostać wolnymi ludźmi! Przyjmijcie Utopionego Boga, dajcie się pobłogosławić morską wodą - tylko tyle potrzeba, żebyście odzyskali wolność. Zbudujecie swoje domy, znajdziecie nowe zajęcia, a jedynym warunkiem będzie, żebyście stawili się na odpłatną służbę gdy Was wezwę. Tylko tyle za zwrot samych siebie! - powiedział i nakazał odprowadzić tą grupę. Następnie zwrócił się do Ghisarczyków. - Mieszkańcy Nowego Ghis. Wasi Panowie próbowali mnie zdradzić i haniebnie zaatakować. Próbowali knuć z innymi miastami Zatoki Niewolniczej, ale nikt poza nimi nie okazał takiej głupoty, by się mi sprzeciwić. Nie mogę Was winić za ich głupotę, ale Nowe Ghis musi ponieść karę. Nieskalani! Wybierzcie spośród nich setkę. - sam zszedł z podwyższenia, podszedł do skutych i ręką nakazał przyprowadzić mu jednego. - Masz dzisiaj szczęście. Przeżyjesz i wrócisz do Nowego Ghis. Opowiesz o wszystkim, co zobaczysz. Powiesz, że jak jeszcze raz zaatakują mnie, to to samo ich czeka. - Kazał go poprowadzić za sobą na podwyższenie, z którego przemawiał, i kontynuował. - Ta setka będzie symbolem. Wypalcie im oczy, bo nie zasługują by napawać się widokiem Żelaznych Ludzi i ich miasta. Obetnijcie im języki, by nie splugawili już mojego honoru swoimi kłamstwami. Pozbawcie ich męskości, by ich żony nie zrodziły kolejnych obrzydliwości jak oni. Każdego z nich pozbawicie prawicy, by nie podnieśli już ręki na Żelazny Lud. Dziesięciu zostanie w Astaporze, dla reszty znajdźcie statek kupiecki płynący do Nowego Ghis i opłaćcie kapitana, żeby wziął ich ze sobą. A ten człowiek będzie ich przewodnikiem. - wskazał na wybranego przez siebie Ghisarczyka. Reszta dostanie swoją szansę. Możecie odzyskać wolność tak jak wszyscy inni niewolnicy - musicie wykazać się na służbie u mnie. Odprowadźcie ich. - Sam ruszył zaś do piramidy, by omówić kolejne ważne sprawy. Jeśli jacyś Ghisarczycy protestowali, mieli podzielić los wybranej setki.
- Poddani, dzielni żołnierze! Przed walką obiecałem Wam wolność, dla tych, którzy dobrze się spiszą w walce. A ja dotrzymuję danego słowa. Wybrani zostali ci, którzy najbardziej zasłużyli się dla naszego zwycięstwa. Którzy dali największy wkład do pokonania wrogiej floty. Wy macie dziś szansę zostać wolnymi ludźmi! Przyjmijcie Utopionego Boga, dajcie się pobłogosławić morską wodą - tylko tyle potrzeba, żebyście odzyskali wolność. Zbudujecie swoje domy, znajdziecie nowe zajęcia, a jedynym warunkiem będzie, żebyście stawili się na odpłatną służbę gdy Was wezwę. Tylko tyle za zwrot samych siebie! - powiedział i nakazał odprowadzić tą grupę. Następnie zwrócił się do Ghisarczyków. - Mieszkańcy Nowego Ghis. Wasi Panowie próbowali mnie zdradzić i haniebnie zaatakować. Próbowali knuć z innymi miastami Zatoki Niewolniczej, ale nikt poza nimi nie okazał takiej głupoty, by się mi sprzeciwić. Nie mogę Was winić za ich głupotę, ale Nowe Ghis musi ponieść karę. Nieskalani! Wybierzcie spośród nich setkę. - sam zszedł z podwyższenia, podszedł do skutych i ręką nakazał przyprowadzić mu jednego. - Masz dzisiaj szczęście. Przeżyjesz i wrócisz do Nowego Ghis. Opowiesz o wszystkim, co zobaczysz. Powiesz, że jak jeszcze raz zaatakują mnie, to to samo ich czeka. - Kazał go poprowadzić za sobą na podwyższenie, z którego przemawiał, i kontynuował. - Ta setka będzie symbolem. Wypalcie im oczy, bo nie zasługują by napawać się widokiem Żelaznych Ludzi i ich miasta. Obetnijcie im języki, by nie splugawili już mojego honoru swoimi kłamstwami. Pozbawcie ich męskości, by ich żony nie zrodziły kolejnych obrzydliwości jak oni. Każdego z nich pozbawicie prawicy, by nie podnieśli już ręki na Żelazny Lud. Dziesięciu zostanie w Astaporze, dla reszty znajdźcie statek kupiecki płynący do Nowego Ghis i opłaćcie kapitana, żeby wziął ich ze sobą. A ten człowiek będzie ich przewodnikiem. - wskazał na wybranego przez siebie Ghisarczyka. Reszta dostanie swoją szansę. Możecie odzyskać wolność tak jak wszyscy inni niewolnicy - musicie wykazać się na służbie u mnie. Odprowadźcie ich. - Sam ruszył zaś do piramidy, by omówić kolejne ważne sprawy. Jeśli jacyś Ghisarczycy protestowali, mieli podzielić los wybranej setki.
Harras Harlaw.- Liczba postów : 200
Data dołączenia : 05/12/2017
Re: Plac Dumy
Ludzie zostali zgromadzeni na Placu Dumy zgodnie z rozkazem. Niestety było ich tylu, że ledwo się mieścili. Po pierwszej części mowy króla z tłumu mu najbliższego wzniosły się okrzyki pochwalne na jego część i wiwaty, a wkrótce po tym niektórzy zaczęli uderzać się pięścią w pierś, co przeniosło się na większość zebranych. Skandowali jedno słowo, jedno imię: - Harras! Harras! Harras!
Twarze ludzi oddalonych od mównicy również się rozpromieniły, najwyraźniej dochodząc do wniosku, że król jest dobry i łaskawy. Ich nastroje w pełnym pędzie zderzyły się z drugą częścią przemowy nadciągającą niczym monstrualna fala. Nieskalani poczęli wybierać setkę, a jeden szczęśliwiec został sprowadzony przed oblicze Harrasa. Był zbyt porażony grozą sytuacji, by coś wykrztusić z zaciśniętego gardła, milczał więc. Wśród reszty doszło do drobnych przepychanek i do setki dołączyła jeszcze trzydziestka. Gdy król obwieścił ich los, zaczęli panikować i krzykiem domagać się pardonu.
- LITOŚCI! - zakrzyknął któryś. Na nic im to było, ponieważ Nieskalani wykonali rozkaz tak czy siak. Wśród okropnych krzyków bólu cierpieli katusze, a na czerwone cegły spłynęła czerwona krew. W takich właśnie chwilach do ludzi szczególnie docierało powiedzenie "Z cegieł i krwi Astapor zbudowano, z cegieł i krwi lud jego". Po dokonaniu kaźni świeży wyzwoleńcy radośnie opuścili strach, a nowi niewolnicy w ponurej atmosferze strachu.
Twarze ludzi oddalonych od mównicy również się rozpromieniły, najwyraźniej dochodząc do wniosku, że król jest dobry i łaskawy. Ich nastroje w pełnym pędzie zderzyły się z drugą częścią przemowy nadciągającą niczym monstrualna fala. Nieskalani poczęli wybierać setkę, a jeden szczęśliwiec został sprowadzony przed oblicze Harrasa. Był zbyt porażony grozą sytuacji, by coś wykrztusić z zaciśniętego gardła, milczał więc. Wśród reszty doszło do drobnych przepychanek i do setki dołączyła jeszcze trzydziestka. Gdy król obwieścił ich los, zaczęli panikować i krzykiem domagać się pardonu.
- LITOŚCI! - zakrzyknął któryś. Na nic im to było, ponieważ Nieskalani wykonali rozkaz tak czy siak. Wśród okropnych krzyków bólu cierpieli katusze, a na czerwone cegły spłynęła czerwona krew. W takich właśnie chwilach do ludzi szczególnie docierało powiedzenie "Z cegieł i krwi Astapor zbudowano, z cegieł i krwi lud jego". Po dokonaniu kaźni świeży wyzwoleńcy radośnie opuścili strach, a nowi niewolnicy w ponurej atmosferze strachu.
Night King
Mistrz Gry- Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|