Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Karczma "Biały Lewiatan"

Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Gerold Vyrwel. Pon Mar 04, 2019 11:36 pm

*****
Gerold Vyrwel.
Gerold Vyrwel.

Liczba postów : 123
Data dołączenia : 14/12/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Re: Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Gerold Vyrwel. Wto Mar 05, 2019 7:45 pm

12 lipca 336AC


Statki pod banderą z Czarnym Smokiem po tygodniu dotarły do Portu Łachmaniarza. Gdy okręty stanęły w porcie Gerold zszedł z pokładu Zdobywcy i wezwał do siebie kapitanów oraz rycerzy. Kazał im uzupełnić zapasy, a potem pozwolił, by ludzie mogli zabawić się przed dalszą drogą, choć sześćdziesięciu miało zawsze pilnować okrętów. Wysłał też dwóch towarzyszących mu rycerzy do Domu Czerwonych Dłoni, a jeśli nie znali valyriańskiego to dwóch kapitanów, by sprawdzili, czy byłoby możliwe wynajęcie piątki tamtejszych uzdrowicieli do ich wyprawy i za jaką cenę. Kiedy już się dowiedzieli mieli czekać na statkach.
Sam Gerold założył kolczugę, przypasał miecz i złapał za łuk, a potem zapłacił jednemu z wioślarzy na pobliskim kanale, by zabrał go do Fioletowego Portu, gdzie znajdował się przybytek jego znajomego. W łódce zapamiętał sobie, by odwiedzić później synów, ale to już gdy zje coś innego niż racje okrętowe. Gdy już dotarł do Fioletowego Portu podziękował wioślarzowi i do Białego Lewiatana ruszył dalej na piechotę. W czasie spaceru kilka razy usłyszał od przechodniów coś o valyriańskim mieczu, który był podobno gdzieś w mieście. Nie miał czasu się nad tym zbytnio zastanowić bo stanął przed Białym Lewiatanem, karczmie nazwanej na cześć potwora, który podobno kiedyś niszczył statki na Morzu Dreszczy, dopóki nie rozprawił się z nim szalony i żądny zemsty kapitan, który przez lewiatana stracił nogę. A przynajmniej tak twierdził właściciel.
- Dwie kolejki dla wszystkich! - zawołał w progu, a potem podszedł do właściciela i jednocześnie jego przyjaciela Stormo, by go uścisnąć i zamówić dla siebie kubek z winem oraz coś do przegryzienia. Gdy już pojadł i popił zawołał do siebie przyjaciela, i spytał: - Stormo, przyjacielu, zdradź mi coś. Słyszałem, że po mieście ktoś, jak gdyby nigdy nic, paraduje sobie z mieczem z valyriańskiej stali, słyszałeś może coś o tym? -
Gerold Vyrwel.
Gerold Vyrwel.

Liczba postów : 123
Data dołączenia : 14/12/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Re: Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Mar 08, 2019 8:02 pm

Gerold dotarł do Braavos zgodnie z planem podróży i począł wydawać swoje dyspozycje. I tak odpowiedni ludzie zostali wysłani Domu Czerwonych Dłoni by wywiedzieli się czy jacyś medycy nie dołączyliby w ich podróży, a kolejni zajęli się uzupełnianiem zapasów na dalszą część podróży. O rezultatach ich pracy dowie się z pewnością, gdy ten już wróci na pokład okrętów. Tymczasem jednak nogi poniosły go na miasto i nie można było go winić. Był to jego ostatni przystanek w jego drodze. Wkrótce z pewnością nie czeka go nic prócz długiej, męczącej podróży. Trzeba było się odrobinę rozerwać.
Zapłaciwszy przewoźnikowi garść miedziaków, skierował swe kroki do dobrze sobie znanej karczmy, po drodze słuchając plotek na temat miecza z valyriańskiej stali. Interesujące, doprawdy. Cóż jednak po słuchaniu plotek jeśli można się napić, najeść i dowiedzieć się informacji z pierwszej ręki? "Biały Lewiatan" był już tuż za rogiem i wkrótce Gerold mógł się cieszyć dobrze znajomą atmosferą i towarzystwem dobrego przyjaciela. Widać radość go rozpierająca była na tyle duża by postawić podwójną kolejkę dla trzydziestu-czterech tutejszych bywalców, co zostało skwitowane głośnym ryknięciem aprobaty tutejszej gawiedzi. Sam Stormo także ucieszył się na widok przyjaciela i natychmiast postawił przed nim porządny posiłek i niezłe wino, nie żądając rzecz jasna zapłaty. To była dla niego przyjemność, szczególnie, że właśnie Gerold wydał trochę pieniędzy na piwo. Po krótkiej gadce-szmatce rozmowa przeszła jednak na "poważniejsze" tematy.
- Trzeba by było być głuchym żeby o tym nie usłyszeć. Gdzie byś nie wyszedł i gdzie byś się nie obrócił, to tylko gadają o tym mieczu i mieczu. Jeśli mam być szczery, to chętnie bym sobie taki fikuśny mieczyk sprawił, ot choćby po to żeby sobie w zębach podłubać. Ale to gra nie warta świeczki. Wiesz czemu? Bo plotki zapełniają mi karczmę. Nie ma to jak zamówić sobie dobre, zimne piwko i pogadać o takich rzeczach. Raz gadają o żonach, raz o wojnach za morzem, ostatnio na czasie było zdobycie Pentos przez jakichś najeźdźców, a teraz tylko gadają o tym mieczu. Siłą rzeczy musiałem coś o tym słyszeć. A co? - Zapytał z psychopatycznym uśmiechem. - Korci cię żeby samemu położyć łapska na mieczu?



AlyszT
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Re: Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Gerold Vyrwel. Sob Mar 09, 2019 4:31 pm

Vyrwel roześmiał się, słysząc jaki entuzjazm wywołało postawienie wszystkim dwóch kolejek. I dzięki temu dostał od Stormo darmowe jedzenie, co jeszcze bardziej go rozweseliło. Gdy skończył jeść, odchylił się w krześle i wysłuchał przyjaciela, a gdy ten skończył uśmiechnął się przebiegle znad niedokończonego kubka.
- Oczywiście, że chcę, jak praktycznie każdy w tym mieście, kto ma siłę machać bronią. Zarabiałem, zarabiam i będę zarabiał dzięki mieczowi, przyjacielu, a po mnie będą to robić moi synowie i miecz z valyriańskiej stali bardzo by to ułatwił. Słyszałem kiedyś o człowieku, który miał brzytwę z valyriańskiej stali. Podobno urżnął sobie łeb podczas golenia. Więc... - zaczął,  wychylając do końca kubek z winem i pochylając się nad stołem. - co wiesz? -
Gerold Vyrwel.
Gerold Vyrwel.

Liczba postów : 123
Data dołączenia : 14/12/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Re: Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Mar 09, 2019 5:25 pm

- Mój drogi, drogi przyjacielu... - Stormo pokręcił tylko głową z westchnieniem. - Co wiem? Co wiem? Powiem ci co wiem. Podaj mi liczbę mężczyzn w Braavos, a ja powiem ci ile mieczy codziennie przewija się po ulicach. Toż to będzie szukanie igły w stogu siana jeśli mam być szczery, a prócz plotek nie wiem na ten temat niemalże nic. Ludzie wiele gadają. Że człowiek mający miecz jest z Westeros, a inni, że z Essos. Że miecz jest bogato zdobiony, a inni, że nie. Nawet nie wiadomo, czy to miecz jednoręczny, dwuręczny, czy może długi. Na każdej ulicy będzie inny rodzaj plotek i informacji. Choćby, że człowiek ten jest z Tyrosh lub Myr, że pochodzi z Dorne, a może z Reach... Skąd wiedzą, że pochodzi z Reach? Pewnie gdzieś usłyszeli tą nazwę i ją powtarzają bo brzmi im egzotycznie. - Stormo podrapał się po policzku. - Jest jednak zabawna rzecz, skoro tak pytasz co wiem. Nie jesteś raczej pierwszy, który się pytał o takowe informacje. Kilka dni temu był tu inny mężczyzna, który podobnie jak i ty szukał informacji o mieczu i jego posiadaczu. Wyglądał na zdeterminowanego gościa i pewniakiem przez te kilka dni mógł się czegoś dowiedzieć. - Stormo chrząknął. - Tylko wiesz. Znalezienie człowieka w Braavos to równie łatwa sprawa co i tego miecza. Jeśli chcesz, to przetrząśnij karczmy i burdele w jego poszukiwaniu, ale wątpię, że go znajdziesz. - Cmoknął ustami i zamyślił się. -Taki wysoki typ był z niego. Muskularny. Pewniakiem wojownik jak i ty... Z wyglądu nieszczególny, raczej zwyczajny. Nazywał się... Hm. Jak się on... W końcu mi się przedstawiał... Rajnald? Raymond? Raymund? Nie... Raymond. Chyba Raymond. Wydaje mi się, że też był z Westeros.

AlyszT
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Re: Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Gerold Vyrwel. Nie Mar 10, 2019 3:09 pm

Słuchając przyjaciela Gerold nalał sobie kolejny kubek wina, który wypił małymi łyczkami. Gdy Stormo skończył rycerz z Darkdell wyciągnął nogi i zaczął skubać brodę, zastawiając się co zrobić teraz. po paru chwilach uderzył otwartą dłonią w blat stołu, stał ze swojego miejsca i wyciągnął z sakiewki złotą monetę, którą położył przed Stromo.
- Dziękuje, Stormo, podeślę do ciebie kilku moich ludzi, by mogli się napić i żeby więcej monet trafiło Ci do sakiewki. Jeśli jeszcze czegoś się dowiesz to wy ślij kogoś do Portu Łachmaniarza na okręty z czarnym smokiem. - uśmiechnął się, po czym uścisnął dłoń przyjaciela i opuścił gościnne progi Białego Lewiatana.
Na ulicy ponownie wynajął jakiegoś wioślarza i po powrocie na Zdobywcę wysłuchał wiadomości z Domu Czerwonych Dłoni, a potem rozesłał cześć ludzi po karczmach, gospodach i burdelach Portu Łachmaniarza i Fioletowego Portu, by znaleźli lub dowiedzieli się czegoś o wysokim, przeciętnym z wyglądu człowieku z Westeros imieniem Raymond lub Raymund i przyprowadzili go na Zdobywcę, by Gerold mógł z nim porozmawiać. Zgodnie z obietnicą, wysłał też trzech ludzi do Białego Lewiatana, by także wypytali tamtejszych bywalców i skorzystali z usług przybytku Stormo.
Gerold Vyrwel.
Gerold Vyrwel.

Liczba postów : 123
Data dołączenia : 14/12/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Re: Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Mar 11, 2019 7:08 pm

Po powrocie na Zdobywcę Gerold miał czas wysłuchać raportów. Okazało się, że Czerwone Dłonie nie są chętne do rozstawania się z Braavos, ale znalazło się dwóch takich, co za odpowiednią opłatą byli gotowi wybrać się w podróż z Geroldem. Żądali jednak dniówki w wysokości 150 Srebrnych Jeleni od głowy. Kapitanowie poinformowali go także, że zapasy zostały z łatwością uzupełnione. Z Pentos do Braavos nie było daleko, toteż i zbyt wiele żywności z ładowni nie ubyło. Wciąż jednak wydali kilka smoków na uzupełnienie powstałych ubytków.
Tymczasem Gerold wydał kolejne dyspozycje i rozesłał część swych ludzi na miasto. Pierwsi ludzie wrócili z Białego Lewiatana, gdzie podpytali się tamtejszą śmietankę towarzyską o tutejsze plotki, a tych było sporo, choć w większości się powtarzały. Wielu ludzi zdawało się wiedzieć coś o rzekomym Raymundzie, który także polował na miecz z valyriańskiej stali, choć nikt do końca nie wiedział kim on jest lub gdzie aktualnie przebywał. Inni zaś przebąkiwali, że w w Porcie Łachmaniarza znajduje się okręt, na którym miecz dotarł do Braavos, a jego kapitan coś może wiedzieć o jego posiadaczu. Jeden z jego ludzi, rozdając to tu i tam kilka srebrnych monet ze swojej sakiewki zdołał się dowiedzieć kilku potencjalnych nazw okrętów i ich właścicieli i Gerold mógł próbować z nimi rozmawiać. Czy to na chybił trafił lub próbując po kolei dostać się na statki.
Co zaś tyczyło się samego Raymonda, to ludzie wysłani na miasto w jego poszukiwaniu wrócili późno, w końcu karczmy i burdele najbardziej zapełniały się właśnie wieczorową porą, ale nikogo takiego nie znaleźli. Jednak ich ciągnięcie ludzi za język sprawiło, że i owszem, ktoś taki jak Raymond w mieście się pałętał i rozpytuje się o ten miecz. Podobnie jak i parę innych osób. Dodatkową, dość ciekawą informacją, choć nie do końca związaną z poszukiwaniami, było to, że w trakcie drogi powrotnej niektórzy z ludzi Gerolda byli zaczepiani przez tutejszych młokosów, którzy chcieli się z nimi pojedynkować. Oprócz drobnych przepychanek nie doszło jednak do żadnego incydentu.



AlyszT
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Re: Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Gerold Vyrwel. Pon Mar 11, 2019 11:30 pm

Po usłyszeniu raportu od kapitanów Gerold podziękował kapitanom, a potem wysłuchał wieści z Domu Czerwonych Dłoni, choć te niezbyt przypadły mu do gustu, przez co ostatecznie zrezygnował z wynajmowania tamtejszych uzdrowicieli. Nie wiedział ile zajmie im wyprawa, a wydawanie codziennie dwóch złotych monet z kiesy Aemona na uzdrowicieli zbytnio mu się nie uśmiechało. Choć zawsze mógł im się zdarzyć jakiś nieprzewidziany "wypadek" na koniec wyprawy, na przykład wypadnięcie za burtę na środku morza...
Czas mijał i na Zdobywcę wracali kolejni ludzie z wieściami. Wtedy też wrócił najemnik z nazwami statków, które mogły mieć na swoim pokładzie Raymunda lub inną osobę z valyriańskim mieczem, zanim przypłynęły do miasta. Wydał najemnikowi osiem srebrnych jeleni, a potem kazał mu zaprowadzić się na wspomniane okręty, by mógł porozmawiać z ich kapitanami o mieczu z valyriańskiej stali na ich pokładach. Do wieczora miał czas.
Gerold Vyrwel.
Gerold Vyrwel.

Liczba postów : 123
Data dołączenia : 14/12/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Biały Lewiatan" Empty Re: Karczma "Biały Lewiatan"

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach