Ziemie wokół Turnii
Strona 2 z 2 • Share
Strona 2 z 2 • 1, 2
Ziemie wokół Turnii
First topic message reminder :
***
Mistrz Gry- Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Ziemie wokół Turnii
Skinęła wieśniakowi z lekkim uśmiechem głową po czym razem z przyjaciółmi skierowała się tuż za Arwoodem, który popędził po wsparcie. Droga powrotna nie była taka straszna, tym bardziej że wszystko było w miarę spokojnie, droga chociaż niewygodna to jednak w miarę możliwa do przejścia. Gdy po godzinie dostrzegła tumany kurzu spięła się w sobie jednak dopiero po chwili dostrzegła znajome twarze rycerzy zaprzysiężonych lordów jej ojca. Poczuła ulgę i przystanęła zatrzymując swoich towarzyszy. Wówczas w jej stronę podjechał na koniu rycerz na którego widok po chwili się uśmiechnęła Arwood. Ulgę jaką poczuła na jego widok, oraz widok rycerzy była nie do opisania. Z twarzy zniknęło spięcie i obawa a pojawiła się ulga.
- Dobrze Was widzieć...
Odetchnęła z ulgą na widok koni uśmiechnęła się lekko. Sama nóg nie czuła a co dopiero dojść do domu na pieszo. Dosiadła swojego konia.
- Czy mój Pan Ojciec wie co się stało?
Zapytała spokojnie chociaż wewnątrz aż się gotowała.
- Czy Anabell została pojmana?
Spojrzała na Arwooda czy zdążył ogarnąć to, czy może wpierw pędził by im pomóc.
- Wracajmy do domu, temu wieśniakowi trzeba potem podziękować za pomoc.
Dodała by po chwili zawrócić konia w drogę powrotną.
- Dobrze Was widzieć...
Odetchnęła z ulgą na widok koni uśmiechnęła się lekko. Sama nóg nie czuła a co dopiero dojść do domu na pieszo. Dosiadła swojego konia.
- Czy mój Pan Ojciec wie co się stało?
Zapytała spokojnie chociaż wewnątrz aż się gotowała.
- Czy Anabell została pojmana?
Spojrzała na Arwooda czy zdążył ogarnąć to, czy może wpierw pędził by im pomóc.
- Wracajmy do domu, temu wieśniakowi trzeba potem podziękować za pomoc.
Dodała by po chwili zawrócić konia w drogę powrotną.
Rebekha Westerling.- Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018
Re: Ziemie wokół Turnii
- Powiadomiłem twojego pana ojca w pierwszej kolejności, Rebekho. To on kazał mi jak najszybciej zwołać rycerzy i wyruszyć na ratunek. Samemu niestety nie mógł tego zrobić ze względu na twojego brata, Martyna. Jak się dowiedziałem Martyn po porwaniu przez trąbę powietrzną wylądował na dziedzińcu. Jego konie zginęły, a on sam połamał obie nogi i leży nieprzytomny u maestera. Przykro mi, Rebekho - mówił ze smutkiem. Zaiste, tragiczne były to wieści, ale przynajmniej panna Westerling wiedziała już co stało się z jej dzielnym bratem, który to tak bohatersko pojawił się na trakcie niosąc im niestety nieskuteczny ratunek. W ostatecznym obrachunku był żywy i to się liczyło.
- Nie, Amabel nie została pojmana. Nikt jej nie widział od czasu jak wyjechaliśmy na polowanie z sokołami. Ja... Rebekho, ona może być w łapskach tych podłych banitów. A poza tym nie możemy tak im po prostu odpuścić. Twój pan ojciec nakazał mi zaprowadzić rycerzy do miejsca, w którym uciekliśmy na powierzchnię i wybić ich wszystkich.
- Nie, Amabel nie została pojmana. Nikt jej nie widział od czasu jak wyjechaliśmy na polowanie z sokołami. Ja... Rebekho, ona może być w łapskach tych podłych banitów. A poza tym nie możemy tak im po prostu odpuścić. Twój pan ojciec nakazał mi zaprowadzić rycerzy do miejsca, w którym uciekliśmy na powierzchnię i wybić ich wszystkich.
Night King
Mistrz Gry- Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Ziemie wokół Turnii
Teraz już wiedziała co się stało z jej bratem, niestety nie była to dobra wiadomość, kto wie co z nim będzie. Musiała koniecznie czym rychło wrócić do zamku by dowiedzieć się od maestra co z jej drogim bratem. Na samą wieść pobladła a serce na chwilę zamarło. Kolejne wieści nie podobały się młodej Westerlingównie. Ale nie ona tutaj rządziła, polecenie wydane przez ojca musiało być spełnione. Lekko skinęła głową, tym razem nie musiała się obawiać, bowiem miała u boku ludzi ojca. Na słowa Arwooda uśmiechnęła się lekko choć nie do końca pewnie.
- Tak uważasz? Jakoś nie jestem tego zdania. Ale mniejsza. Jak wrócimy poproszę pana ojca o posłanie ludzi w poszukiwaniu Anabell. Jeśli okaże się, że nie została pojmana...marny jej los.
Jakoś nie wierzyła w słowa Arwooda. Jednak nie teraz miejsce i czas na roztrząsanie niepewności.
- Zatem, ruszajmy. Czym rychlej tym lepiej. Chciałabym już znaleźć się w domu.
Przyznała po czym zawróciła konia w stronę, z której dopiero co wrócili. Jeśli myśleli, że wróci do zamku pomylili się, miała zamiar osobiście tam się udać, chcąc mieć pewność, że bandyci zapłacą za to co uczynili. Chociaż uważała, że zabicie ich to nieco...brutalne posunięcie. W końcu nie uczynili jej krzywdy. Ale nie mogła otwarcie sprzeciwiać się woli ojca.
- Tak uważasz? Jakoś nie jestem tego zdania. Ale mniejsza. Jak wrócimy poproszę pana ojca o posłanie ludzi w poszukiwaniu Anabell. Jeśli okaże się, że nie została pojmana...marny jej los.
Jakoś nie wierzyła w słowa Arwooda. Jednak nie teraz miejsce i czas na roztrząsanie niepewności.
- Zatem, ruszajmy. Czym rychlej tym lepiej. Chciałabym już znaleźć się w domu.
Przyznała po czym zawróciła konia w stronę, z której dopiero co wrócili. Jeśli myśleli, że wróci do zamku pomylili się, miała zamiar osobiście tam się udać, chcąc mieć pewność, że bandyci zapłacą za to co uczynili. Chociaż uważała, że zabicie ich to nieco...brutalne posunięcie. W końcu nie uczynili jej krzywdy. Ale nie mogła otwarcie sprzeciwiać się woli ojca.
Rebekha Westerling.- Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018
Re: Ziemie wokół Turnii
Arwood skinął tylko głową, przyjmując do wiadomości słowa Rebekhi na temat Amabel. Kolejne zaś wywołały zmieszanie na jego twarzy.
- Ruszasz z nami...? Dobrze, niech tak będzie.
Cedrik i Cassandra również nie wyrazili sprzeciwu. Chcieli być w centrum akcji, żeby nic ich nie ominęło, a zwłaszcza wymierzanie sprawiedliwości ich oprawcom. Wkrótce też cała grupa ruszyła prowadzona przez Arwooda i znaleźli się przed miejscem, w którym wyszli na powierzchnię przez szczelinę w sklepieniu jaskini. Rebekha, Cedrik i Cassandra zostali poproszeni o zaczekanie w bezpiecznej odległości i kilku rycerzy wyruszyło przeszukać dyskretnie teren, by po chwili wrócić z wieścią o znalezieniu wejścia do kryjówki bandytów. Przy trójce przyjaciół została dwójka rycerzy, a cała reszta znikła w czeluściach jaskiń, skąd po krótkiej chwili zaczęły dobiegać odgłosy walki. Ucichły po około pięciu minutach i z jaskini wyszło kilku rycerzy, a zaraz za nimi Arwood prowadzący kogoś ze sobą. Kogoś, bo Rebekha przez dłuższą chwilę nie mogła poznać tejże osoby. Była okryta płaszczem jej przyjaciela, a twarz miała całkiem zapłakaną, pokrytą siniakami. Oprócz tego widoczne było złamanie kości policzkowej, podbite oko i pęknięta warga. Kiedy zmniejszył się dystans ich dzielący, panna Westerling mogła dojrzeć, że jest to nie kto inny jak Amabel.
- Ruszasz z nami...? Dobrze, niech tak będzie.
Cedrik i Cassandra również nie wyrazili sprzeciwu. Chcieli być w centrum akcji, żeby nic ich nie ominęło, a zwłaszcza wymierzanie sprawiedliwości ich oprawcom. Wkrótce też cała grupa ruszyła prowadzona przez Arwooda i znaleźli się przed miejscem, w którym wyszli na powierzchnię przez szczelinę w sklepieniu jaskini. Rebekha, Cedrik i Cassandra zostali poproszeni o zaczekanie w bezpiecznej odległości i kilku rycerzy wyruszyło przeszukać dyskretnie teren, by po chwili wrócić z wieścią o znalezieniu wejścia do kryjówki bandytów. Przy trójce przyjaciół została dwójka rycerzy, a cała reszta znikła w czeluściach jaskiń, skąd po krótkiej chwili zaczęły dobiegać odgłosy walki. Ucichły po około pięciu minutach i z jaskini wyszło kilku rycerzy, a zaraz za nimi Arwood prowadzący kogoś ze sobą. Kogoś, bo Rebekha przez dłuższą chwilę nie mogła poznać tejże osoby. Była okryta płaszczem jej przyjaciela, a twarz miała całkiem zapłakaną, pokrytą siniakami. Oprócz tego widoczne było złamanie kości policzkowej, podbite oko i pęknięta warga. Kiedy zmniejszył się dystans ich dzielący, panna Westerling mogła dojrzeć, że jest to nie kto inny jak Amabel.
Night King
Mistrz Gry- Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Ziemie wokół Turnii
Rebekha nie miała chęci za bardzo tam wracać, ale też nie mogła pozwolić na to by jej przyjaciel zniknął jej z oczu. Musiała mieć pewność, że wszystko będzie dobrze, że nikt z winnych nie ujdzie cało. Gdy dotarli na miejsce i została w obstawie ludzi ojca w raz z przyjaciółką czekała niecierpliwe. Nie wiedziała co ma myśleć o tym wszystkim gdy nagle usłyszała wyraźne odgłosy walki. Zamarła na chwilę w niecierpliwości i niepewności. Sam fakt, że oprychów nie było dużo i nie równali się z siłą ludzi jej ojca pocieszał ją nieco, nie mniej jej serce zamarło gdy nagle Arwood prowadził jakąś postać okrytą peleryną. Nie spodziewała się, że ujrzy Amabel. Jej widok przyprawiał o gęsią skórkę, nie miała pojęcia co o tym myśleć. Mimo to gdzieś w niej serce się poruszyło i poczuła się nieco winna. W końcu oskarżała ją o współudział z tymi oprychami. Rzuciła się w stronę przyjaciela i dziewczyny.
- Co Oni Ci zrobili...
Jęknęła cicho i pomogła jej dojść do koni.
- Wybacz Amabel...przepraszam...
Wydusiła cicho obejmując z drugiej strony dziewczynę. Zaczęła obwiniać siebie o brak zaufania względem dziewczyny. W końcu była jej przyjaciółką tak jak Cassandra.
- Zabierzcie ją szybko do Maestra niech ją obejrzy i zadba o nią. Został jakiś skurwiel przy życiu?
Zapytała spoglądając na przyjaciela.
- Co Oni Ci zrobili...
Jęknęła cicho i pomogła jej dojść do koni.
- Wybacz Amabel...przepraszam...
Wydusiła cicho obejmując z drugiej strony dziewczynę. Zaczęła obwiniać siebie o brak zaufania względem dziewczyny. W końcu była jej przyjaciółką tak jak Cassandra.
- Zabierzcie ją szybko do Maestra niech ją obejrzy i zadba o nią. Został jakiś skurwiel przy życiu?
Zapytała spoglądając na przyjaciela.
Rebekha Westerling.- Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018
Re: Ziemie wokół Turnii
Amabel będąc w objęciach Rebekhi nie powiedziała nic. Po prostu zaniosła się płaczem. Szlochała głośno, a łzy spływały jej po twarzy, po jej biednej, okaleczonej twarzy. Przytulając ją panna Westerling zauważyła, że pod płaszczem jest całkiem naga. Rozkaz zaprowadzenia jej do maestera wykonała dwójka rycerzy, którzy wyłonili się z jaskini wraz z Arwoodem.
- Nie został ani jeden, a szkoda, bo takim ludziom powinna przytrafić się bardzo bolesna i powolna śmierć - odpowiedział ze wściekłością w głosie. Dziewczyna mogła dojrzeć, że kąciku jego oka powoli formuje się łza.
- Rebekho... Amabel została zgwałcona. To wszystko moja wina - powiedział już z zauważalnym smutkiem. Złość przeminęła. - Powinienem był zostać tam na dole i sprawdzić czy i Amabel nie została porwana. Powinienem był ją uratować.
- Nie został ani jeden, a szkoda, bo takim ludziom powinna przytrafić się bardzo bolesna i powolna śmierć - odpowiedział ze wściekłością w głosie. Dziewczyna mogła dojrzeć, że kąciku jego oka powoli formuje się łza.
- Rebekho... Amabel została zgwałcona. To wszystko moja wina - powiedział już z zauważalnym smutkiem. Złość przeminęła. - Powinienem był zostać tam na dole i sprawdzić czy i Amabel nie została porwana. Powinienem był ją uratować.
Night King
Mistrz Gry- Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 2 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Ziemie wokół Fosy
» Wody Wokół Arbor
» Wody wokół Ryamsportu
» Tereny wokół Pierścienia
» Tereny wokół Leng Yi
» Wody Wokół Arbor
» Wody wokół Ryamsportu
» Tereny wokół Pierścienia
» Tereny wokół Leng Yi
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|