Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Port Pentos

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Port Pentos Empty Port Pentos

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lut 20, 2018 1:58 pm

~~~~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lut 20, 2018 2:43 pm

26/03/336AC - noc

Trzy okręty wpłynęły do portu Pentos wioząc aksamit, myrryjskie arrasy oraz egzotyczne przyprawy z ziem Yi Ti oraz Qarthu. Ludzie z tychże okrętów sprzedali swoje towary w mieście - zyskując na aksamicie, acz dając się okpić bardziej doświadczonym kupcom cennych towarów na przyprawach oraz arrasach - oraz bywali w tutejszych karczmach i domach rozkoszy. Po trzech dniach musieli jednak przystąpić do wykonania reszty swoich polecań i skończyć z zabawą...
Piraci Eyrona zniknęli z okolicznych wód już jakiś czas temu, warty nasilone wówczas w Pentos ponownie wróciły więc do normalnego stanu. Nie zauważyły one przygotowań na okrętach dziejących się równocześnie z tymi dotyczącymi odbicia od brzegu... I tak jak wcześniej w Lys, Myr czy Tyrosh, piraci uderzyli. Machiny z galer wystrzeliły w stronę zabudowań portu orz innych statków, strzały poszły w ślad za nimi, a część korsarzy uderzyła na sąsiednie jednostki w celu ich przejęcia.
Na nabrzeżu doszło do starcia piratów z pędzącymi w ich stronę grupkami straży, z których gromadzący się powoli zbrojni wychodzili raczej obronną ręką. Najwyraźniej należało się ewakuować... Ludzie Eyrona - bo kogo by innego - wycofali się i odbili od brzegu zostawiając miastu pożar oraz zabierając kilka pamiątek. Ogień, dzięki szybkiej i sprawnej reakcji, nie poczynił w porcie większych szkód.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Gerold Goldhill. Pon Cze 11, 2018 8:49 pm

27/05/336AC

Mała flota najpotężniejszego z karłów znanego świata pojawiła się na wodach Pentos, kierując się do tutejszego portu. Okazało się, że miasto zostało zdobyte przez Królestwo Czarnej Zatoki - które mały wojownik i tak zamierzał odwiedzić - a Hill i jego kamraci zostali zatrzymani jeszcze na wodach by wyjaśnić swoje intencje. Gerold zapewnił, że jego ludzie i on mają zamiar jedynie uzupełnić zapasy, a także skorzystać z karcz oraz miłosnych przybytków przed dalszą podróżą. Powołał się również - a jakże - na pokrewieństwo z małżonką księcia tych skurczybyków! Jak się okazało była ona nawet w mieście! Hill zgodził się na rozbrojenie swoich ludzi wchodzących do miasta, wyznaczył zadania po wpłynięciu do portu by ładownie były dobrze zaopatrzone, a sprzęt zadbany i zagroził, że nogi z dupy wyrwie każdemu, kto będzie robił niepotrzebne zamieszanie. W ostatnich dwóch miastach był spokój, oczekiwał, że teraz również będzie. Zaś skoro kuzynkę oraz jej męża miał tutaj posłał kogoś by go zaanonsował i nie będzie musiał odwiedzać Zatoki w dalszej drodze. Swoje dwie kochanki wysłał tymczasem by wynajęły najlepszy pokój w najbardziej ekskluzywnym zamtuzie miasta i oczekiwały go tam z wybranymi przez siebie dwiema lokalnymi dziewczętami. Trzeba wyszaleć się przed ruszeniem na podboje!

Gerold Goldhill.
Gerold Goldhill.

Liczba postów : 151
Data dołączenia : 23/12/2017

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Mistrz Gry Wto Cze 12, 2018 6:24 pm

Po odprawie zaserwowanej przed Gerolda, jego najemnicy czym szybciej rozeszli się do przydzielonych im zadań żeby szybko skończyć i pójść się nachlać. Postanowili podzielić sie po pare grup, które zajęłyby się jedną z podanych rzeczy. Ludzie wysłani po drewno spisali się wyśmienicie, za zaledwie 200 ZS kupili potrzebne załodze drewno. Zabrali je na statki, a potem poszli hulać w karczmach portu. Druga gruba wysłana po skropiony, znalazła tych cztery warsztaty tych urządzeń i tylko siedem sztuk było aktualnie dostępnych. Sztukmistrze jednak postanowili okpić swoich klientów i zawołali o 25% większą cenę niż średnio jest brne za taką machinę. Ci zeby jak najszybciej mieć to za sobą zgodzili się.
Dodatkowo roznieśli po mieście wieści o kompanii najemniczej która przybyła i szuka nowych ludzi. Wspomnieli oni o niektórych swoich zwycięstwach, pomijając niechlubne fakty niezapowiedzianych ataków o których nikt nie wie. Kiedy Gerold będzie chciał już wypłynąć dowie się o prawie dwustu nowych mieczach, z czego wielu z nich jest wybornymi żołnierzami. Dołączyło też dwóch medyków i 12 ludzi z Myr.




Drowned
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aurion Blackfyre. Sro Cze 13, 2018 12:06 am

Podróż z Gulltown do Pentos nie miała być jednak aż tak prosta jak to się miało z początku wydawać. Już dwa dni po wypłynięciu z portu, galera kupiecka na której Aurion wynajął pokój, trafiła na burzę. Niewiele brakowało żeby statek został wepchnięty w dzikie bałwany wody, na jego złamanie, lecz zaprawiony w morskich bojach z morzem kapitan, wyciągnął ich z tego cało. Dalsza droga do miasta już nie obfitowała w takie ekscesy natury.
Gdy na horyzoncie okrętu pojawiły się mury miasta, Aurion wyszedł na jego dziób i teatralnie przystanął nogą na jakiejś skrzyni, wsparł się ramieniem o nogę i wyjrzał w dal. Rysował się przed nim bezmiar statków, część z nich była wojenna co Blackfyre rozpoznał po maszynach wojennych które trochę wznosiły się ponad pokład. Reszta stanowiło galery kupieckie, takie same na której właśnie płynął książę.
Uśmiechnął się on do siebie i wyszeptał. - W końcu jestem. - po czym zszedł ze skrzyni i powolnym krokiem, pogwizdując poszedł w stronę swojej kajuty, żeby przygotować się do zejścia z okrętu.
Będąc w swojej izbie, zobaczył że to po co przyszedł zostało już zrobione przez Harona, jego nowego przyjaciela. Uśmiechnął się i poklepał go po plecach. - Dzięki. - powiedział i chwycił za tobołek i resztę rzeczy, a mając to w rękach zszedł pod pokład gdzie zaczął przygotowywać konia do zejścia na ląd.
- Cuuumujemy! - zakrzyknął gardłowy głos bosmana. Był to znak, że już czas opuścić tę łajbę. Z pomocą swoich gwardzistów i Herona, Aurion wyprowadził swojego konia do którego były już przyczepione jego przedmioty, a potem zaczekał na wierzchowce trójki jego towarzyszy. Gdy już ostatecznie byli gotowi, wolnym tempem pojechali w stronę największego pałacu stojącego w mieście. Jeśli jednak to nie tam rezydował jego kuzyn, to cóż, mieli czas i mogli poszukać.
Aurion Blackfyre.
Aurion Blackfyre.

Liczba postów : 72
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Sro Wrz 19, 2018 2:31 am

3 czerwca 336AC


W drodze powrotnej na Skałę, Aemon postanowił zahaczyć jeszcze o Pentos. Raz, że chciał spieniężyć swój rubin, a książę sądził że tu uzyska najlepszą cenę, a dwa, chciał się rozejrzeć za spokojnym miejscem do prowadzenia swoich eksperymentów. Lys było zdecydowanie za drogie, a Pentos było blisko Smoczej Skały.
Toteż trzeciego dnia czerwca okręt o czerwonych żaglach z czarnym smokiem przybił do portu pentoskiego. Książę wziął ze sobą wszystkich zbrojnych, swoją tarczę Joachima oraz rycerza domowego Blackfyrów i udał się na miasto. Każdemu ze zbrojnych rozdał po 10 złotych smoków, aby ciężej dało się ukraść tę sumę, a sam wziął ze sobą rubin.
Jakież to było zdziwienie księcia, kiedy okazało się, że podczas jego nieobecności Zatoka powiększyła swój obszar dwukrotnie poprzez zajęcie tego właśnie miasta. Własnie trwało zaprowadzanie nowych porządków i czyszczenie miasta ze śladów bitwy.
Aemon nie był jeszcze pewien czy odwiedzić bratanka, przecież może być teraz bardzo zajęty, więc najpierw udał się na targ. Okrętu mieli pilnować marynarze.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Ronard z Wroniego Gniazda Wto Sty 22, 2019 11:23 am

14 czerwca 336 AC


Dwa dni przygotowań do wyprawy minęły niezwykle szybko i pracowicie. Uzyskane od księcia fundusze, Ronard wykorzystał na zakup machin, które pomogą w dalszej części wyprawy. A ponieważ Blackfyre zadbał o wyposażenie ich w odpowiednie zapasy potrzebne na taką wyprawę, mogli więc zostawić więcej monet na dalszą drogę, na późniejsze potrzeby.
W przeddzień wyruszania w drogę, jak i ranek następnego dnia pozostało im dopilnować ostatnich formalności, zaokrętowania ludzi i zapasów. W końcu koło południa dnia czternastego czerwca wyprawa była gotowa ruszać. Pozostało zaczekać jeszcze na księcia Auriona, który wkrótce powinien się pojawić i mogli wypływać...




Ronard z Wroniego Gniazda
Ronard z Wroniego Gniazda

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 01/04/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aurion Blackfyre. Sob Sty 26, 2019 1:37 am

Nie ukrywając, poprzedni dzień był obficie zakrapiany winem i innymi alkoholami, a to z nie byle jakiej okazji, bowiem już następnego dnia miała rozpocząć się wielka podróż. Aurion był tak podniecony, że postanowił wraz z przyjaciółmi się trochę zabawić. Było to też powodem jego bólu głowy, ranka następnego dnia i zaspania.
Blackfyre, mimo usilnych prób obudzenia go przez służbę, skutecznie się opierał, gdy ostatecznie jeden z jego towarzyszy nabrawszy kubeł zimnej wody wylał mu go na twarz, udało się go okiełznać.
- Każę Cię za to nabić na pal... - powiedział od niechcenia, przeciągając strasznie swoje słowa. W końcu usiadł na łóżku i wsadził palce w kąciki oczu, niby próbując pozbyć się bólu głowy, niby wybierając z nich "kotki". Wkrótce też dowiedział się że umówiona godzina spotkania w porcie, już się zbliża. Nieco z początku opieszale, Aurion zaczął się ogarniać. Gdy tylko dobudził się z poprzedniego dnia, jego prędkość ruchów wzrosła i w końcu wybiegł do stajni, gdzie on i jego ludzie osiodłali konia. Wkrótce szybkim tempem ruszyli do portu, po drodze przepraszając ludzi za jechanie konno środkiem miasta.
-Jakiś bencwał, zastawił bramę.. yyy wozem z rzepą. - skłamał na poczekaniu Aurion, chcąc się jakoś usprawiedliwić ze swojego spóźnienia. - Rovan, czy jakoś tak. Nie ważne, możemy ruszać? - spytał z entuzjazmem, a gdy odpowiedź była twierdząca, oddał swojego konia w ręce swojego towarzysza, który miał się nim zaopiekować, a sam udał się do przydzielonej mu kajuty, trzeba było nieco odpocząć po wczorajszej nocy.
Aurion Blackfyre.
Aurion Blackfyre.

Liczba postów : 72
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Gerold Vyrwel. Pon Mar 04, 2019 11:17 pm

5 lipca 336AC

W końcu nadszedł ostatni dzień przygotowań. Gerold od rana stał na nabrzeżu i notował w nowym dzienniku ostatni załadunek. Nie zamierzał niczego pozostawić bez zapisu z tej wyprawy. W końcu prawie wszystko było gotowe do wyruszenia, pozostała do załatwienia jeszcze jedna rzecz...
- Przykro mi, chłopcze, ale zostajesz w Pentos. - powiedział, odwracając się do giermka, a następnie przykląkł na kolano, by poprawić mu koszulę i kontynuował. - Ta wyprawa jest zbyt niebezpieczna, a gdyby coś Ci się stało i musiałbym pojechać pod Wysokie Serce, i powiedzieć o tym twojemu ojcu to zapewne rozbiłby mi głowę na kowadle jednym z tych swoich młotów, a tego byśmy chyba nie chcieli, prawda? - uśmiechnął się szeroko, by po chwili zdjąć swój naszyjnik i założyć go na szyję Krasusa. - Gdybym tylko ja nie wrócił to Blackfyre ma znaleźć Ci rycerza, który wyszkoli Cię lepiej ode mnie. Obiecaj mi coś, chłopcze, jeśli nie wrócę zakop ten naszyjnik pod jakimś ładnym drzewem na wzgórzu. No, pora na mnie, a ty zmykaj do pałacu. - uścisnął na pożegnanie giermka, a potem wszedł na pokład Zdobywcy, okrętu flagowego tej wyprawy, i kazał wypływać z portu. Wkrótce potem wyruszyli w drogę.
Gerold Vyrwel.
Gerold Vyrwel.

Liczba postów : 123
Data dołączenia : 14/12/2017

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Hazel. Pią Maj 24, 2019 8:02 pm

5 lipca 336AC


Hazel naprawdę była ciekawa tej pracowni. A podejście tego księcia do medycyny było niecodzienne, głównie przez jego zachowanie. Chociaż dziewczyna nigdy nie przepadała za zbyt górnolotnymi słowami. Podczas drogi do portu, rozmowy jako takiej nie było. Przynajmniej nie ciekawej. Bob tylko czasem zagadywał swoimi codziennymi historiami. Poza tym, że nie były zbyt interesujące, to zazwyczaj uspokajały Hazel. Natomiast dwóch znajomych księcia bardzo miało się ku sobie. To tylko utwierdzało w tym, że wcale w pracowni długo nie zostanę.
Podczas tej krótkiej nocnej podróży, Hazel rozkoszowała się chłodem. Zawsze lubiła go bardziej od ciepła. Co zazwyczaj prowadziło ją o rozmyślaniach na temat Północy. Naprawdę chciałaby kiedyś wybrać się do Westeros, nawet jeśli wróciłaby bez ręki. Z drugiej strony mogłaby w ogóle nie wracać, bo tak naprawdę nie miała żadnego domu. Drugim plusem w nocy był brak ludzi i gwaru, do tego gwiazdy świeciły. Tak, to zawsze przykuwało jej uwagę. Już nawet nie słuchała tego, co mówi do niej Bob.
W końcu dotarli. Przed sobą zobaczyła dużą galerę z pozłacanymi zdobieniami, czarne drewno, żagle wiadomego koloru.
- Więc to jest Twój wspaniały statek - wskazała na malutką łódkę niedaleko. Jakoś nie mogła sobie odpuścić.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Pią Maj 24, 2019 8:33 pm

Szli w milczeniu do portu, co raczej nie przeszkadzało księciu. Było chłodno, więc opatulił się swoim ciepłym płaszczem i obserwował piękne, gwieździste niebo. Zauważył też, że Baffy i ten drugi się do siebie wręcz przykleili, co niezbyt mu pasowało. Nie za bardzo chciał tego obcego wpuszczać do kręgu osób ze swego towarzystwa. Obserwował też od czasu do czasu Boba. Ciekawe co ten olbrzym ma w środku... Patrzył też czasami na Hazel, która miała coś w sobie...kobiecego. Dziwne.
Chłodne powietrze podziałało trzeźwiąco, chociaż oczywiście wciąż odczuwał skutki wypicia.
Gdy dotarli do portu, można było już zauważyć wspaniałą książęcą galerę z czarnego drewna, ze złoceniami i z czerwonymi żaglami. Wprost pływająca sztuka. Dlatego zirytował się, gdy Hazel wzięła za jego statek jakąś małą łajbę obok.
- Nie. Mój, to ten. - wskazał na Kamień Korony. - Nazywa się Kamień Korony. Zapraszam na pokład.
Czuwający marynarz widząc swojego księcia, od razu opuścił kładkę.
Wszyscy marynarze Kamienia Korony nosili w porcie luźne czarne spodnie, czarne kubraki, czarne wysokie buty, czerwone jedwabne pasy oraz miecze. Tylko gdy wypływali w morze, mogli założyć mniej uroczyste, a bardziej wygodne ubrania.
- Wy dwaj, widzę, że wam dobrze ze sobą. Jeśli chcecie, to mogę wam udostępnić jedną z kajut, jeśli nie chcecie uczestniczyć w pokazie.
Weszli na pokład, potem przez drzwi i po schodkach na dół. Minęli potężne, podwójne drzwi, za którymi znajdowała się sypialnia księcia zamknięta zawsze na klucz. Zatrzymali się przed innymi drzwiami. Tutaj zostawili Baffy'ego z kolegą. Poszli jeszcze dalej, zeszli kolejnymi schodami pod sam pokład, gdzie byłoby czarno, gdyby nie latarenka, którą ze sobą wziął Aemon. Szli jeszcze krótki czas, aż zatrzymali się przed ostatnimi drzwiami, zamkniętymi dosłownie na cztery spusty. Książę wyciągnął cztery klucze i po kolei przekręcał zamki. Następnie nie bez wysiłku otworzył ciężki drzwi. Oczom zebranych ukazała się...czerń. Pierwszy wszedł książę z latarenką. Od niej odpalił kilka świec stojących w różnych częściach komnaty. Trochę światła dawał też księżyc, gdyż pod sufitem znajdowało się małe, pojedyncze, okrągłe okienko. Ale jasno zrobiło się dopiero wtedy, gdy Książę zapalił wielkie świece wiszące na podwieszanej na łańcuchu lampie.
Wtedy dopiero mogli podziwiać komnatę w pełnej krasie. Była całkiem spora. Centralne miejsce zajmował prosty, solidny stół przykryty poplamionym krwią i posoką płótnem. Pod ścianami znajdowały się mniejsze stoliki przyrządami do gotowania mikstur, alembiki, rurki i tym podobne. Była tu też metalowa szafa przytwierdzona do podłogi, w której znajdowały się gotowe mikstury, a można to było poznać, gdyż szafa była przeszklona.
- No cóż...Nie ma ciała, nie ma najciekawszej części programu.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Hazel. Pią Maj 24, 2019 9:52 pm

Hazel nie spodziewała się, że Aemon nie zrozumie żartu. Zresztą, nie miało to wielkiego znaczenia. Kamień Korony faktycznie wyglądał dosyć imponująco, musiała to przyznać. Na statku, w przeciwieństwie do samego portu - tętniło życie. Marynarze zajmowali się tym, czym tam zajmować się powinni.
Prawdą było, że Hazel nigdy nie przebywała na tak wspaniałym statku. W Lys nie mogła sobie na to pozwolić z oczywistych i mniej oczywistych powodów.
Weszli na pokład. Dziewczyna szła przy olbrzymie, a on natomiast za Aemonem. Na przyjaciół księcia nawet nie warto było patrzeć. Oboje byli w zupełnie innym świecie, także w końcu musieli opuścić towarzystwo.
Potem już była ciemność. No, prawie ciemność. Ale nic dziwnego o tej porze. Dawało to jakiś swoisty klimat, a przynajmniej takie wrażenie nie opuszczało Hazel. A może to właśnie straszna opowieść, pomyślała.
W końcu doszli drzwi od pomieszczenia, które było bardzo dobrze zabezpieczone. W sumie nic dziwnego, zważając na fakt, co tam składowano. Dzięki Aemonowi weszli przez drzwi, a Hazel automatycznie zaczęła się rozglądać. Nie było to żadne profesjonalne zwiedzanie, ponieważ właściciel nic nie opowiadał. A szkoda. Mimo wszystko była to imponująca kolekcja. Nie aż taka, jaką to co widziała w Lys, w końcu to cały czas pozostawało kajutą w statku.
Bob w tym czasie się rozglądał, ale bardziej interesował go kolor. To zdecydowanie nie były jako klimaty. Wciąż zastanawiał się, po co tu właściwie przyszli.
- Teoretycznie mogliśmy wcześniej wyruszyć na poszukiwania jakichś zwłok. Bezdomni zazwyczaj sami umierają na ulicy - stwierdziła, później podchodząc do stołu. - Więc cóż możesz opowiedzieć na temat tych, którzy tu zagościli?
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Pią Maj 24, 2019 10:22 pm

Aemon podrapał się po swoich pięknych, platynowych włosach.
- No, faktycznie, mogliśmy po drodze zgarnąć jakiegoś biedaka. Wiesz co, mam pomysł. Olbrzymie. - zwrócił się do Boba. - Może ty byś poszedł bo ciało jakiegoś bezdomnego? Byleby było ciepłe. Ciała, które od dłuższego czasu gniją na ulicy raz, że cuchną, dwa, że już niewiele się ciekawego pokaże. Wypiszę ci nawet list, na wypadek spotkania ze strażą.
Podszedł do biurka i nakreślił parę słów. Potem wylał lak i przybił sygnet, na którym znajdował się trójgłowy smok.
Gdy Bob wyszedł, w komnacie został tylko książę i Hazel. Książę pokazał dłonią wygodne, podbijane krzesło i sam usiadł na podobnym.
- Cóż, niewielu tu leżało. Przed wyprawą do Lys praktycznie się tym nie zajmowałem. Jak widzisz, większość urządzeń służy to do przygotowania mikstur. Ale zapewne wiesz, które do czego służy. W tej metalowej szafie składuję mikstury swojej roboty, ale większość nadaje się najwyżej do wylania do morza. Muszę jeszcze nad nimi popracować. Muszę je ulepszać. Tak jak mój były mistrz ulepszył Dusiciela. Ale...ale to temat na zupełnie inną opowieść. Ten to mistrz, Coelho, wdrożył mnie w tajniki sekcji zwłok. To, jak się u niego znalazłem, to też inny temat. - książę zamilknął, przywołując w pamięci mroczne chwile obudzenia się u Coelha z otwartą klatką piersiową. - Na tym stole leżało kilka prostytutek i biedaków. Wciąż czegoś szukam. Czego? Nie wiem. Ale po którejś sekcji w końcu się dowiem, w końcu się domyślę o co chodzi.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Hazel. Pią Maj 24, 2019 11:02 pm

Na twarzy Boba było widać niezadowolenie z funkcji jaką dostał. Zamiast zacząć wieść normalne życie, on musiał chodzić za trupami po nocach. Dodatkowo martwiło go pozostawienie Hazel zupełnie samej z szalonym księciem. To właśnie mówiło jego spojrzenie, dlatego zapewniła go kiwnięciem głowy, że wszystko w porządku. W najgorszym wypadku, Bob mógłby później żyć dalej spokojnie.
- Nie błądź tam zbyt długo, jeśli nic nie znajdziesz, to po prostu wróć - dodała zanim wyszedł. Tak czy siak, to miało zająć trochę czasu. Co jeśli znów wkurzyłaby księciunia?
Usiadła jak na chłopaka przystało i słuchała tego, co mówi rozmówca. Nie kojarzyła takiego imienia jak Coelho, więc nie miała jak to skomentować. To, co najbardziej zwróciło jej uwagę, to "temat na inną opowieść". Powtórzyło się dwa razy. Czy to znaczyło, że opowie ją później, nigdy czy też kiedyś? Właściwie to Hazel nie sądziła, że jakiekolwiek kiedyś miałoby nadejść. Razem z końcem dzisiejszej nocy trzeba będzie wrócić do nowego, monotonnego życia jak na razie. Poza tym, widać było, że książę nie przepada za chłopcem siedzącym przed nim. Nie dziwiła się, po prostu utwierdzało ją to w jedynym prawdopodobnym obrocie zdarzeń.
- Jak możesz wiedzieć, że się domyślisz, skoro nie jest to w ogóle określone? - spytała zaciekawiona. Brzmiało to bardzo niemożliwie. Hazel zwyczajowo trzymała się konkretów, więc nastawiona była pesymistycznie do takich wypowiedzi. A co do prostytutek i biedaków: czy gdyby nikt jej nie "uratował", to właśnie na podobnym stole nie skończyłoby się dla niej życie? Właściwie, gdyby została dla niej napisana trochę inna historia, to miałaby dużo więcej możliwości do śmierci, niż tylko to. - Jeśli nie wiesz, jak możemy też wrócić do opowieści, które będą na temat.
Spoglądała tak, wyczekując odpowiedzi. Właściwie nie wiedziała, czego może się spodziewać. Chociaż odrobinę obawiała się, że znów go mogła urazić. A miała się powstrzymać.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Sob Maj 25, 2019 7:47 pm

Olbrzym nie wyglądał na zadowolonego z powierzonego zadania, ale na szczęście Hazel przyszło księciu z pomocą i zachęciła Boba do wyjścia.
Gdy książę na chwilę przerwał swoje opowiadanie, z usteczek chłopca padły kolejne pytania. Ten chłopak cały czas coś musiał kwestionować, podważać. Straszliwy pesymista. Zmarszczył brwi.
- Jak natrafię na to, co mam znaleźć, to się domyślę, że to to. Będę wiedział. Po prostu. - książę wzruszył teatralnie ramionami.
Wstał z krzesła i okrążył kajutę. Przez chwilę się zastanawiał. Właściwie taki asystent, co tak wszystko kontestuje może być cenny. W końcu przyda się jakiś głos, jakieś świeże spojrzenie w trakcie badań.
- Widzisz...wierzę, że jest sposób aby poprzez obserwację ludzkiego ciała, a także intensywne eksperymenty z nowymi miksturami, nauczyć się ożywiać ludzi. Tak, wierzę, że to możliwe. Za pomocą trucizn potrafię już zamienić człowieka w coś na kształt żywego trupa. To nie ma nic do rzeczy, ale chciałem się pochwalić. - Książę podszedł do drewnianej szafy, która skrywała w sobie sporo butelek wina oraz malutkie beczułki z piwem. Wziął do ręki pusty kufel i postawił pod jedną z beczułek. Przekręcił kurek i naczynie wypełniło się zimnym brązem. Upił spory łyk.
- Chcesz? - pokazał na piwo. Jeśli chciała, to jej nalał i podał. Jeśli nie, to zamknął szafę.
Powrócił na krzesło.
- Właściwie to jak ty masz na imię? To dosyć istotne jeżeli mamy razem pracować. Tego twojego przydupasa też mogę przyjąć i opłacić, jeśli nie chcesz się z nim rozstać.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Hazel. Sob Maj 25, 2019 8:58 pm

To "po prostu" zdecydowanie nastawiało Hazel tylko bardziej pesymistycznie. Nie rozumiała, jak można być pewnym czegoś, co jest jedną wielką niewiadomą. Wodziła wzrokiem za chodzącym po kajucie Aemonie, który aktualnie wpadł w jakieś dziwne zamyślenie. W ogóle nie mogła przypuszczać, cóż takiego może siedzieć w głowie księcia. Zresztą, nie musiała wiedzieć.
Z ust Aemona wydobyły się następne słowa. Krótki monolog. Ożywianie ludzi brzmiało już zupełnie irracjonalnie. A jeśli chodzi o żywe trupy, to słyszała o tym mnóstwo plotek. Natomiast nie poznała nikogo, kto pałałby się takimi rzeczami.
- Imponujące - stwierdziła na sam początek. - Chociaż ożywianie ludzi nie jest czymś, co wydaje mi się mądre. Nawet jeśli byłoby możliwe, to z tak wielkim przełomem muszą się wiązać też wielkie konsekwencje. Chociażby co dzieje się z ludzkim umysłem po śmierci? Co jeśli pozostaną tylko głównie skorupy? A jeśli nie da się posunąć dalej niż żywe trupy? Igranie ze śmiercią brzmi niemożliwie.
W międzyczasie książę podszedł do jakiejś szafki, która okazała się być pełna alkoholu. Na jego pytanie Hazel odpowiedziała twierdząco. Przecież trzecie piwo nie zaszkodzi. Poza tym, wyprawa do statku zadziałała odświeżająco.
Hazel uśmiechnęła się z małym rozbawieniem, biorąc łyk piwa. Książę wreszcie raczył spytać o imię. Myślała, że to nigdy nie nadejdzie. Właściwie liczyła na to, że pozostanie nieznajomym chłopcem spotkanym w karczmie już na zawsze. Niestety, książę miał zupełnie inne plany. Uniosła brew. Sformułował wypowiedź tak, jakby Hazel już zgodziła się na propozycję. Nie była urażona, bo odmowa w tej sytuacji byłaby jakże ciekawsza.
- Hansel - rzekła. Było to wymyślone na szybko i ze względu na to, że łatwiej byłoby tłumaczyć Boba, kiedy się "przejęzyczy". - Ja mógłbym spytać o to samo. Nie bawię się w zapamiętywanie imion książąt, niestety. - Nie musiała pytać właściwie. Była pewna, że znalazłaby odpowiedź następnego dnia, dokładnie w tym samym miejscu. No, prawie tym samym.
Kiedy już poznała odpowiedź, mogła kontynuować.
- Skąd ta pewność, że w ogóle zechcę pracować? Rozumiem, że zazwyczaj księciu nie odmawiają - nie mówiła tego z nonszalancją, tylko zwyczajne, łagodnym tonem. Napiła się też łyka piwa ponownie.  - Wolałbym poznać więcej szczegółów. Nim się zgodzę... - zrobiła krótką przerwę - lub odmowę.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Sob Maj 25, 2019 9:44 pm

No i znowu wątpliwości i pytania. Chociaż teraz były mądre.
- Dokładnie, dokładnie! Te pytania oczekują, aż znajdziemy na nie odpowiedź. Może nie uda się w ogóle ożywić człowieka, może będą tylko bezrozumnymi stworami, a może...Pomyśl...nieskończone życie... - książę się znowu zamyślił. - Zadajesz mądre pytania, widać, że jesteś błyskotliwy. Przydasz mi się. Razem dokonamy wiele.
Książę bardzo chciał dokonać przełomu w nauce. Był tym zaślepiony, można powiedzieć, że oszalał na tym punkcie. Wszystko zaczęło się w Lys. Przedtem był raczej statecznym książątkiem zajętym ślęczeniem nad książkami. To co tam widział, tchnęło w niego przeświadczenie, że świat nie jest poznany nawet w małym ułamku, i tylko czeka, aż zostanie odkryty przez wizjonerów.
- Jeżeli okaże się, że to ty miałeś rację, i z tego ożywiania nic nie będzie, to trudno. Nauka ma wiele aspektów, w których będziemy mogli się rozwijać. Słyszałeś o smokach? A gdyby tak odnaleźć jajko i je wykluć? Mógłbym być drugim Aegonem Zdobywcą. - upił łyk piwa.
Założył nogę na nogę i się zapatrzył na gościa. Ten był znowu niegrzeczny, ale książę się już zdążył do tego przyzwyczaić.
- Jestem książę Aemon Blackfyre, syn króla Aegona, dla odróżnienia od mego bratanka, władcy tego miasta, zwany Starszym, mimo, że dzieli nas niewielka różnica wieku. Jestem potomkiem Aegona Zdobywcy i smoczych lordów z Valyrii. - odpowiedział grzecznie na pytanie dziewczyny.
Wstał i podszedł do gościa. Ten cały czas mówił, ale książę nie skupiał się na słowach. Upił solidy łyk piwa, potem kolejny, aż opróżnił cały kufel. Chłopak przed nim był bardzo ładny, wręcz nieziemsko ładny. Nigdy wcześniej nikogo takiego nie widział.
W przypływie podniecenia i śmiałości rzucił się na niego aby go pocałować. Niby trafił w jego usta, ale trochę upadł niefortunnie, bo strącił jego czapkę, spod której ukazały się długie, piękne włosy.
Książę odskoczył jak poparzony. A więc to była kobieta. Że też wcześniej się nie zorientował.
- Znaczy...ten...no...Ja wcześniej wiedziałem, że jesteś dziewuszką...dlatego pocałowałem...jakby co.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Hazel. Sob Maj 25, 2019 10:22 pm

Wspominanie o smokach brzmiało nawet ciekawie. Hazel sama chętnie zobaczyłaby takiego żywego. Z drugiej strony wzmianka o Aegonie Zdobywcy nie była już taka wspaniała. Dziewczyna popierała zapał i chęć postępu Aemona, z tym nie mogła się nie zgodzić. Natomiast nazywanie siebie zbawcą i szukanie chwały... Nie powinno się wiązać z nauką.
Hazel zdziwiła się, kiedy książę wstał i zaczął podchodzić. Czuła, że prawdopodobnie ma szansę dostać w twarz za swoje słowa. Nie przestraszyła się. W życiu trzeba liczyć się z konsekwencjami. A trochę bólu nikomu nie zaszkodzi.
Patrzyła jak wypija cały kufel i przechyliła głowę na bok, niczym pies, który zastanawia się, cóż to ten przedziwny i nienormalny człowiek wyprawia. Może po prostu potrzebował odwagi. W końcu Bob mógł się zjawić w każdej chwili i nieźle urządzić Aemona.
A cóż to! Zamiary księcia stały się jasne dla Hazel, kiedy tylko zaczął przybliżać swoją twarz. Pocałował ją. Hazel zmrużyła oczy. Co? To teraz wszystkim podobają się drobni chłopcy? Na myśl przyszła jej pewna kelnerka z karczmy. Trwało to zaledwie króciutką chwilę, ponieważ Aemon przypadkowo ściągnął czapkę z głowy chłopca. I ha, ha! Okazała się być dziewczyną. Niespodzianka. Chłopak odskoczył jak poparzony. Natomiast Hazel wstała i podniosła czapkę. Rozśmieszyło ją słowo "dziewuszka". Czuła się, jakby słyszała Boba. Któż by się spodziewał, że są podobni?
- Tak właśnie myślałam, że podobają Ci się chłopcy. Ciekawych rzeczy można było się o Tobie dowiedzieć, kiedy płakałeś siedząc na podłodze - rzekła niewzruszenie. - Spokojnie. Nikomu nie zamierzam powiedzieć. No i nie jest to dla mnie jakoś potrzebna informacja. - stwierdziła, spoglądając na Aemon, który był w zaiste wielkim szoku. - Skoro już nie ma czego ukrywać, to nazywam się Hazel. - Założyła czapkę z powrotem, już nie chowając włosów. Samo układanie ich wcześniej było męczące, by znów się za to zabrać.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Sob Maj 25, 2019 10:40 pm

Cóż ta dziewczyna sobie wyobrażała? Książę zmarszczył brwi.
- No ja przepraszam bardzo. Nie wolę mężczyzn. Jestem normalny. Jak już powiedziałem, już wcześniej wiedziałem, że jesteś kobietą. W końcu jestem naukowcem. To by było głupie, gdybym nie umiał rozróżnić mężczyzny od kobiety tylko dlatego, że się inaczej ubrali. - Książę uparł się o stół stojący na środku kajuty.
Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Ale...asystentka też mogła być.
- Poza tym jesteś...piękna...Nic dziwnego że pod wpływem alkoholu nie mogłem ci się oprzeć. - powiedział beznamiętnie, tak, jakby to było nic takiego. - No więc powtarzam jeszcze raz. Nie podobają mi się chłopcy i nie płakałem.
Z wrażenia książę poczuł, że musi się jeszcze napić. W tym celu nalał sobie więcej piwa.
- Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. No i że nie było tak źle. Nie mam w sumie doświadczenia. Jedyny raz, gdy byłem z kobietą, skończył się tak, że mnie otruła. No...w każdym razie się starała. - mówił nalewając sobie piwo. Upił łyk i odwrócił się od niej przodem.
- Mam też nadzieję, że jednak dasz się przekonać aby być moją asystentką. Zapewniam własną kajutę, ciepłe jedzenie i przygodę. Bobowi też.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Hazel. Sob Maj 25, 2019 11:18 pm

Hazel po prostu nie mogła uwierzyć. Aemon brzmiał tak, jakby próbował nawet przekonać sam siebie. Ile dumy potrzeba, żeby nie móc przyznać się do czegoś takiego? W końcu był pijany.
- Na naukowców również działa alkohol - oznajmiła tę odwieczną prawdę. A następnie słuchała dalej, nie licząc, że przekona go do wyznania prawdy.
Z tym, że była piękna, nie mogła się nie zgodzić. To właśnie ten aspekt wyglądu dziewczyny ocalił ją od niewolnictwa. Z drugiej strony, gdyby nie Serenei to właśnie ten aspekt też mógł doprowadzić do gorszego losu. Chociaż mogłaby też zadebiutować, ale tylko jako prostytutka wyższej klasy. Na całe szczęście życie potoczyło się zupełnie inaczej. Nie było szczęśliwe, ale przez dłuższy czas jednak w miarę spokojne.
Natomiast na dalszą część wypowiedzi Hazel zaśmiała się cicho. "Nie podobają mi się chłopcy i nie płakałem" brzmiało jak słowa typowego dzieciaka, który chciał być postrzegany jako mężczyzna. Później odchrząknęła i spojrzała na Aemona, uważnie sprawdzając zmiany w wyrazie twarzy. Mógł znów się zdenerwować.
Chwilę później zaczął opowiadać o swoich doświadczeniach z kobietami. To, że prawie został otruty musiało być niezbyt miłą przygodą. Z drugiej strony to jednak rzecz na porządku dziennym w świecie wielkich ludzi.
- Nie mam - stwierdziła prosto. Miała też tendencję do odpowiadania na wszystkie pytania, więc ciągnęła dalej. - A źle nie było, chociaż nie wiem, czy moja opinia może jakoś się liczyć. - Sama Hazel nie miała w tych sprawach wielkiego doświadczenia. I właściwie skąd wzięło się to pytanie?
Hazel zauważyła też coś innego. Nagle Aemon zrobił się miły. Wcześniej irytowała go każda uwaga dziewczyny, która sama mówiła to, co ślina na język przyniosła.
- Właściwie to wciąż nie usłyszałam żadnych konkretów na ten temat. Chyba przestałeś mnie słuchać podczas Twojego przystępowania do pocałunku, bo właśnie wtedy o to pytałam - przypomniała i z powrotem siadła na krzesło. Tym razem już mogła usiądź w sposób taki, jak zawsze. Wzięła też łyk piwa.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Sob Maj 25, 2019 11:42 pm

Książę widział, że nie przekonał Hazel co do prawdziwości swych słów. A szkoda.
- No tak, działa. Dlatego staram się go nie nadużywać. - upił łyk.
Gdy po jego słowach Hazel się zaśmiała, książę zrobił skonsternowaną minę. Czuł, że nie ma u niej żadnego autorytetu. Do czego to doszło. Byle dziewka przez połowę nocy udaje chłopaka i jest dla niego nie miła, przez drugą jest dla niego niemiła się z niego śmieje. Odstawił kufel na półkę. Ulżyło mu, że dziewczyna nie ma mu za złe pocałunku. W końcu ten Bob mógłby tu zaraz wrócić. Wprawdzie był na własnym statku otoczony wierną załogą, ale tutaj byli sami.
- Heh. Cieszę się, że nie było tak źle. Chociaż w sumie jakby było źle, to też niewiele by wpłynęło na moją sytuację, bo przecież jako członek gildii alchemików i tak nie będę mógł mieć żony. Po prostu...po prostu nie lubię być w czymś zły. To znaczy już jestem zły chociażby w czynnościach fizycznych, ale wiesz o co mi chodzi. - książę był zmęczony i bezradny wobec coraz ciężej mu przychodzących do wypowiedzenia zdań. - Twoja opinia się liczy, bo jesteś kobietą, w dodatku piękną. Nie chciałbym rozczarować kobiety. Boję się tego. Znaczy tak hipotetycznie, bo przecież i tak nie mogę mieć żony. - powtórzył po raz kolejny tę informację o celibacie.
Usiadł w końcu na krześle, po raz kolejny już od czasu przybycia na statek.
- Ach tak. Konkrety. Pomagałabyś mi w ważeniu mikstur, zbieraniu składników, załatwianiu sprawunków i takie tam. Pływalibyśmy do różnych zakamarków świata w poszukiwaniu dziwów i nauki. No i bylibyśmy też u mnie w domu na Smoczej Skale, gdyż mój ojciec pewnie też potrzebuje mojej pomocy od czasu do czasu. W zamian przekażę ci moją widzę, oraz wiedzę mego mistrza. Co ty na to?
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Hazel. Nie Maj 26, 2019 12:22 am

Słuchała tak księcia i zastanawiała się, czy to właśnie piwo wpłynęło na jego wynurzenia. Z drugiej strony brzmiał bardziej trzeźwo, niż chwilę wcześniej. Hazel wzięła następny łyk piwa, by upewnić się, czy to na pewno to.
Brzmiało tak, jakby Aemon naprawdę chciał mieć żonę. Może faktycznie nie wolał chłopców. A jednak wybrał naukę. To akurat było imponujące. Natomiast dla Hazel taka decyzja byłaby prosta. Od urodzenia było wiadome, że życie nie przyniesie szczęścia. Utwierdziła się w tym przybywając w posiadłości Serenei. W dostatku, początkowo wierząc, że wszystko będzie w porządku. Niestety, różowo nie było. Przynajmniej zdobyła tam wykształcenie i drugą matkę, choć oschłą. Dzięki doświadczeniom zawsze nastawiała się na nieszczęście, dla niej byłoby niecodziennie wybrać coś przeciwnego. Hazel czasami zastanawiała się, czy cokolwiek jeszcze ją obchodzi, czy cokolwiek czuje.
Później słuchała konkretów. Brzmiały całkiem interesująco. Mogłaby sobie też popatrzeć, jak Aemon próbuje odnaleźć to, czego nie wie. Marzyła o podróżach, chciała zobaczyć świat. Życie miałaby całkiem wygodne. Z drugiej strony czuła się winna. Wiedziała, że dla Boba proste życie było najlepsze. Niestety, był wierny i na pewno nie zamierzał zerwać przysięgi.
- Dobrze - stwierdziła w końcu po dłuższym zamyśleniu. - Zgadzam się. I tak nie mam nic lepszego do roboty. - Później zamyśliła się ponownie. - Skoro tak się już zwierzasz. Twoje ogromne oddanie nauki pochodzi z czystej ciekawości, czy też kompleksów? - Spytała, zakładając nogę na nogę i spoglądając badawczo. Oczywiście, wzięła też następny łyk piwa. Niedługo miało się skończyć.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Nie Maj 26, 2019 12:45 am

Cóż, Aemon nie wiedział nic o Hazel, toteż nie mógł nawet przypuszczać jak postąpiłaby na jego miejscu. W tym momencie zaś siedział i czuł, jak mu ciąży głowa po nocy pełnej przygód i alkoholu. Ale zmuszał się, aby nie zasnąć, bo przecież Bob w każdej chwili może tu przytaszczyć czyjeś zwłoki.
Gdy przedstawił jej konkrety zadań asystentki, zamyśliła się. Aemon jej nie przeszkadzał. W tym czasie lekko zmrużył oczy i splótł dłonie na brzuchu.
W końcu się zgodziła, co księcia uradowało. Pierwszy raz miał własnego asystenta. Podskoczył na równe nogi, które zaraz się ugięły pod ciężarem pytania, które padło potem. To pytanie było bardzo niegrzeczne. Książę się jednak nie zdenerwował, nie był już w stanie. Przejechał dłonią po twarzy.
- Od dziecka byłem zainteresowany alchemią i książkami, byłem w tym lepszy niż we władaniu mieczem. To wszystko. - skłamał. Była to tylko część prawdy. Urodził się jako najmłodszy syn króla. Nie miał najmniejszych szans na tron. Musiałaby umrzeć cała jego rodzina w jakichś tragicznych okolicznościach. Zajął się więc truciznami i miksturami. Wolał książki od miecza. Taki już był. Mało czasu spędzał z ojcem, więcej z niańką. Nie miał więc wzoru męskości. Nie przebywał też wiele w otoczeniu dam dworu, co sprawiło, że był nieśmiały w stosunku do kobiet. Z resztą jego chuderlawe ciało było tym, czym się wstydził przed kobietami. Gdy mówił Hazel, że boi się rozczarować kobietę, mówił szczerą prawdę. Wiedział, że nie jest idealnym kandydatem na męża, że kobieta wolałaby bardziej męskiego rycerza na białym koniu i z dużym mieczem. Aemon duży miał tylko mózg i kompleks. Nie mogąc zaimponować kobietom ciałem, zaczął przesadnie dbać o czystość i ubiór. Z tego był znany w domu. Czuł się niepotrzebny na Smoczej Skale, przynajmniej do czasu, aż podrósł. Wtedy akurat miał sporo zajęć. Ojciec potrzebował jego pomocy przy sprawach królestwa. Trochę się wyrobił mając jakieś odpowiedzialne zadanie. Ponieważ ojciec był paranoikiem, często też musiał myśleć szerzej i dalej niż on jeśli chodziło o dyplomację. Na Smoczej Skale poza kilkoma ludzkimi przyjaciółmi, miał tak na prawdę tylko książki i mikstury. Czy można to wszystko nazwać kompleksami? Raczej tak.
- Nie, to żadne kompleksy. - powtórzył książę i uśmiechnął się lekko i nieco smutnie.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Hazel. Nie Maj 26, 2019 1:22 am

Aemon nie wiadomo czemu wstał. Później pytanie wyraźnie go zszokowało. Dlatego właśnie liczyła na dłuższe wynurzenia, za to odpowiedź była krótka. Pozornie nieciekawa. Jednak pauza pomiędzy wypowiedziami i ton głosu księcia dały poznać, że kłamie.
Hazel nie takiego chciała efektu. Alkohol zaczął działać w zupełnie niewłaściwą stronę. Atmosfera po tym mogła być już tylko cięższa. A czy późniejszy zapach trupa mógłby ją orzeźwić? Niestety wątpliwe. A był to taki wesoły dzień. Dziewczyna zaczęła się zastanawiać, co w tej sytuacji ma zrobić. Nie potrafiła zbytnio podbudowywać ludzi. Natomiast załamywanie ich wychodziło jej chyba najlepiej. Musiała przyznać, że poczuła się winna. Nie dość, że go uderzyła - na co sobie zasłużył - to teraz jeszcze przywraca jakieś niewiadome przykre wspomnienia. Westchnęła. Może jednak powinna nic nie mówić. Wtedy wpadła na pomysł. Hazel wstała z krzesła i podeszła do księcia, a później go pocałowała. Był to dłuższy pocałunek. Nie miała bladego pojęcia, czy to jakkolwiek zadziała. Statystycznie powinno.
Później usłyszała kroki Boba. Nie chciała, żeby padł na zawał razem z trupem, więc się odsunęła.
Bob wszedł do pomieszczenia.
- No i mam - stwierdził zniesmaczoną miną. - Chyba jest w porządku - stwierdził i rzucił na stół. - To ja sobie usiądę dalej. Nie w smak mi takie rzeczy.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Nie Maj 26, 2019 12:32 pm

Hazel stała się jakby cichsza, mniej zadziorna. Nawet lepiej, że stało się to akurat wtedy, kiedy smutne wspomnienia jak sztorm wróciły do umysłu księcia. A może stała się cichsza właśnie przez to zamyślenie, i wyraźnie odmalowany smutek na jego twarzy? Poprawił swoje srebrne włosy i nieobecnym wzrokiem spojrzał na gościa. Nie domyślił się, jaki był jej zamiar, gdy nieoczekiwanie wstała i skierowała się w jego stronę. Myślami był wtedy gdzie indziej i można powiedzieć, że mimo że wprost na nią patrzył, to jej nie zauważył. Gdy ich usta się zetknęły, przez ciało księcia przebiegło kilka fal mrowienia. Zupełnie się nie spodziewał, że dziewczyna tak po prostu podejdzie i go pocałuje. Pocałunek był dłuższy, ale księciu wydawało się, że był bardzo długi. Chyba pierwszy raz w życiu tak się czuł, było to dla niego nowe doświadczenie. Taka miękkość na ustach.
Dziewczyna się nagle odsunęła od księcia. Dopiero po chwili zrozumiał, że to przez Boba, którego nadejście oznajmiały kroki. Sam książę trwał jeszcze chwilę w tej samej pozycji czując wciąż dotyk Hazel, ale otrząsnął się, gdy na własne oczy zobaczył Boba z trupem, który to zaraz wylądował na stole. Trup, nie Bob.
- Dziękuję. - powiedział krótko do olbrzyma. - Jak chcesz, to w drewnianej szafie znajdziesz wino oraz beczułkę zimnego ale.
Sam zajął się denatem leżącym na stole, tracąc wszelkie zainteresowanie Bobem. Spod stołu wyciągnął mebelek, w którym leżały poukładane, błyszczące przyrządy. Wziął specjalny nóż do otwierania ludzi.
Spojrzał na twarz trupa. Był to chyba jakiś pijak w średnim wieku. Lekki zarost na twarzy, wory pod oczami, kilka zadrapań. Typowe.
Na klatce denata książę zrobił nacięcie w kształcie litery "Y". Następnie włożył prawą rękę do środka i chwilę pogmerał.
- Zaczniemy od żołądka. Tylko...tylko, że może się zrobić nieprzyjemnie. Właśnie po to jest to okienko na górze, które lepiej, aby teraz było otwarte. - powiedział, dając tym samym do zrozumienia, że chciałby, aby Bob je otworzył.
Na metalowym talerzyku wylądował żołądek. Książę naciął go, wypuszczając tym samym do kajuty odór. Cóż...wspomnienie tak miłego pocałunku zniknęło w jego oparach. W środku znajdowały się niestrawione resztki, raczej nic ciekawego.
- No dobrze, to dalej mamy...serce. - z ciała pijaka został wyrwany czerwony narząd. - Hmm...raczej nic specjalnego. Służy do pompowania krwi po całym ciele. Ale takie podstawy to raczej znasz.  - rzucił serce na talerzyk, czemu towarzyszył nieprzyjemny dla ucha łoskot. Pochylił się nad czerwonym organem
- No to zobaczymy, jak wygląda w środku.
Przyłożył nożyk do serca. W momencie, gdy go zatopił, krew siknęła z organu wprost na eleganckie i czyste szaty księcia.
- No...cholera jasna! A mogłem założyć fartuch. Ja pier...Kurw...Ech... - książę się powstrzymywał od silniejszych słów. - No i ubranie do spalenia. Przecież tego się nie spierze.-
Chaotycznymi ruchami zrzucił z siebie płaszcz, kubraczek i koszulę. Na gołą klatkę zarzucił wiszący w kącie fartuch.
- No dobrze, przejdźmy dalej.
Teraz gmerał trochę dłużej.
- A tutaj mamy jelito. - wyciągnął wijący się, oślizgły fragment układu pokarmowego. Położył je na drugim talerzu, gdyż na pierwszym by się nie zmieściło. - No tutaj dopiero to będziemy mieć niestrawione resztki. A odór...cóż.
Zamoczył ręce w balii z wodą i dokładnie je umył. Podszedł do przeszklonej szafy i wyjął podejrzaną fiolkę oraz jakąś chusteczkę wykonaną z jedwabiu. Wyciągnął koreczek i wylał nieco zawartości na chusteczkę. Następnie podał ją dziewczynie. Okazało się, że w fiolce znajdowała się droga, dobrej jakości woda różana.
- Masz, bo tutaj dopiero poznasz, czym jest smród. -  Naciął jelito. Do komnaty wlał się straszliwy odór niestrawionej żywności oraz odchodów.
- Nawet tutaj warto poszukać. - ciągnął książę. - Dużo można się dowiedzieć o denacie. Co jadł, co pił, czasem nawet dlaczego umarł. Raz miałem na stole kobietę w średnim wieku. Biedaczkę. Mój mistrz nakazał mi sekcję jej zwłok. No więc szukam, szukam, wyjmuję po kolei różne organy. No i w końcu wpadłem na pomysł, aby otworzyć jelito właśnie. Dało się zauważyć jakieś zgrubienie. No i nie zgadniesz co znalazłem. Był to sporej wielkości rubin. Niestety już go sprzedałem, a szkoda, bo to by była niezła pamiątka. Podejrzewam, że była to jakaś złodziejka. Ukradła rubin, uciekała przed pościgiem i w strachu przed konsekwencjami połknęła go. Rubin był zbyt duży aby go...cóż, wydalić i spowodował zator. Kobieta nie mogła się wypróżniać, aż w końcu od nadmiaru kału pękło jej jelito i zmarła. Taka historia. Ale to tutaj jest całkiem normalne. Za to tutaj... - znowu pogmerał w prawie pustym już ciele. - Tutaj mamy wątrobę. Popatrz jak zniszczona. Zupełnie jak u jakiegoś pijaka, hehe. Wątroba filtruje odchody w formie płynnej, względnie mocz. Alkohol psuje wątrobę, która przestaje działać, przestaje filtrować mocz, organizm się zatruwa, a ty umierasz. Tak jest i w tym przypadku. Dlatego ten człowiek leży tu, gdzie leży. Dziękuję za uwagę.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Pentos Empty Re: Port Pentos

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach