Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec Sunhouse

Go down

Dziedziniec Sunhouse Empty Dziedziniec Sunhouse

Pisanie  Mistrz Gry Pon Maj 06, 2024 12:27 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Sunhouse Empty Re: Dziedziniec Sunhouse

Pisanie  Raymund Reyne Pon Maj 06, 2024 10:16 pm

10/07/8 PP

Raymund chciał wyruszyć do Sunhouse jak najszybciej, chcąc załatwić sprawy jak najszybciej, a jednocześnie nie nadużywać zbytnio gościnności króla Desmonda. Uznał jednak, że powinien dać swoim ludziom nieco czasu na odpoczynek w ludzkich warunkach, sam przez lata nawykł do siodła i w pewnym stopniu wystarczał mu odpoczynek w drodze, czy to pod gołym niebem czy pod dachem okazyjnej gospody lub u gościnnego władyki. Gdy miał wybór, wolał jednak podróżować z przynajmniej względnie zadowolonymi ludźmi. Dzień po pierwszej nocy w Wysokiej Wieży Raymund dał swoim ludziom dzień na odpoczynek, sam sprawdzając zapasy, które powinny im jeszcze starczyć na jakiś czas. Chciał i sobie dać nieco oddechu, lecz ciężko odpoczywało mu się nie pracując. W końcu z samego rana następnego dnia, jeśli dostępny był już przewodnik do Sunhouse, Raymund i jego świta ruszyli konno do lorda Cuy'a wraz z kilkoma beczkami miodu w ramach skromnego podarunku. Reyne miał plan wykorzystywać pół doby na drogę, a resztę na sen i popas, ani nie śpiesząc się zbytecznie, ani się nie ociągając. Liczył że z pomocą przewodnika uda mu się dojechać do domeny Andala bez zwłoki. 
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 39
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Sunhouse Empty Re: Dziedziniec Sunhouse

Pisanie  Mistrz Gry Pon Maj 06, 2024 11:34 pm

Przewodnik z Wysokiej Wieży, jeden z zamkowych zbrojnych, nie miał najmniejszego problemu z poprowadzeniem ludzi z Zachodu jedną z najkrótszych dróg ku Sunhouse. Po drodze ludzie z Castamere zobaczyć mogli początki andalskiego osadnictwa - powstające wioski, wycinane lasy, orane pola i wyrastające w górę świątynie o siedmiu ścianach, w których przybysze czcili swoich Nowych Bogów. Podobny, acz bardziej intensywny widok, zastać mieli w miejscu docelowym.
Do siedziby Cuy'a przybyli późnym popołudniem, kiedy ludzie wciąż pogrążeni byli w pracy. Ta trwała zarówno w miasteczku pod zamkiem, gdzie stała już garść domostw oraz prosta przystań, a kolejne wznoszone były przez tłoczących się wokół - chociaż zdecydowanie nie tak jak w Lannisporcie czy Starym Mieście - i pracujących w pocie czoła ludzi. Kolejne kilka tuzinów prostaczków pracowało nad rosnącymi murami lordowskiej siedziby oraz kamiennym donżonem, który, w przeciwieństwie do innych jakie Reyne widział do tej pory, wznoszony był na planie koła. Dziwni ci Andalowie. Czyżby nie wiedzieli, że kwadrat to najsolidniejsza figura, a koło to się najwyżej toczy?
Kiedy podróżni, zmęczeni intensywniejszą drogą, zbliżyli się do bramy, człowiek ze Starego Miasta wskazał wartownikom herb swego pana i wpuszczono ich do środka. Tam Raymund zobaczyć mógł, że wewnątrz, oparte o mury, stało na razie solidne domostwo ze zręcznie obrobionych drewnianych bali oraz trzy mniejsze budynki gospodarcze. Reszta zamku, jak widział z daleka, wciąż była w budowie. Wkrótce, zawołany przez wartowników, na powitanie gości wyszedł maester z Cytadeli rezydujący na miejscu.
- Witajcie, panowie! - zwrócił się do przybyszów w Starej Mowie. - Kimże jesteście i co sprowadza waszą zacną kompanię do Sunhouse?
Zbrojny Wysokiej Wieży, oszczędny w słowach, wyjaśnił maesterowi, że przywiódł do jego pana gości króla Desmonda pochodzących z Zachodu. Co do interesów jakie tutaj mieli, to wyjaśnienie tego zostawił Raymundowi. Sam nie wiedział i właściwie to nie był specjalnie ciekaw.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Sunhouse Empty Re: Dziedziniec Sunhouse

Pisanie  Raymund Reyne Wto Maj 07, 2024 12:33 am

Musiał przyznać, że poddani lorda Cuy'a sprawiali wrażenie przedsiębiorczego i pracowitego ludu, nie szczędząc czasu i czyniąc sobie tę ziemię poddaną. Dobrze to rokowało, przynajmniej w kwestii pokojowego osadnictwa. Okrągły plan budowy donżonu był faktycznie zaskakujący, nie był pewien czy kiedykolwiek widział podobny, nie licząc pewnego podobieństwa do lordowskich wież. Cóż, o andalskim kamieniarstwie chodziły podobne pogłoski co o ich kowalstwie. Istotnie prezentowało się to faktycznie jakby nowi przybysze mogliby ich dużo nauczyć. Byle nie trafiali się oni bardziej podobni do owego "Ogara Wojownika" i zbliżonych do niego psychopatów znad wschodnich brzegów Westeros. 
- Witaj, maesterze. - Odpowiedział na razie Raymund, po czym dał wyjaśnić zbrojnemu Hightower'ów wstęp wyjaśnienia ich wizyty. Gdy zbrojny powiedział, co wiedział, zbliżył się do niegdysiejszego rezydenta Cytadeli. - Nazywam się Raymund Reyne. Przybyłem złożyć pozdrowienia twemu panu i jego domownikom. Będąc w Starym Mieście zainteresowałem się wieściami o pokojowym, andalskim osadnictwie na tych ziemiach, postanowiłem więc przy okazji dowiedzieć się nieco więcej o słynnych przybyszach z Andalos i poznać nieco bliżej ich kulturę i zwyczaje, jeśli lord Cuy okaże się temu przychylny. - Uśmiechnął się, oszczędnie lecz uprzejmie. - Przywożę także skromny podarek w postaci beczek pitnego miodu z mojej ojczyzny na lordowski stół. 
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 39
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Sunhouse Empty Re: Dziedziniec Sunhouse

Pisanie  Mistrz Gry Wto Maj 07, 2024 11:16 am

- Rozumiem.
Maester kiwnął głową, po czym przywołał trójkę parobków przy użyciu andalskiego języka. Brzmiał on nieco mniej szorstko niż Stara Mowa.
- Możecie przekazać im beczki oraz swoje konie, panie - poinformował Raymunda i jego ludzi. - Pozwólcie tymczasem za mną do wielkiej sali. Sprawdzę czy mój pan będzie w stanie was podjąć.
Wielka sala, do której poprowadził Reyne'a maester, zajmowała większą część największego z ukończonych budynków z zamku, który rzucił się wcześniej w oczy gości. Tam uczony wskazał im miejsce na ławach przy długim stole, po czym poprosił o chwilę cierpliwości. W międzyczasie pojawiły się dwie dziewki, które przyniosły kufle i poczęstowały przybyszów mętnym piwem. Nie było jednak mowy o rozmowie, ponieważ nie znały one za grosz Starej Mowy.
Kilkanaście minut, przynajmniej, minęło zanim maester powrócił, a tuż za nim kroczył kolejny mężczyzna. Krąglejszy jegomość średniego wzrostu, o płowych włosach sięgających ramion i zadbanej brodzie ukrywającej szyję oraz drugi podbródek. Odziany był w długą lnianą tunikę sięgająca kolan, barwioną na kolor ciemnego błękitu i posiadającą żółte akcenty. Kolory jego rodu. Przy biodrze przypasany miał miecz, którego głowica ozdobnie ukształtowana była na kształt słoneczników widniejących w herbie Cuy'ów.
- Pozwólcie mi zacni goście przedstawić mojego pana - lorda Branstona Cuy'a - powiedział maester, zwracając się do przybyszów w Starej Mowie, po czym wymieniając parę słów ze swoim seniorem. - Lord Cuy wita was serdecznie, jednak ubolewa nad tym, że nie będzie mógł odpowiednio ugościć was ze względu na okoliczności - przełożył słowa swego zwierzchnika, a rzeczonych okoliczności raczej nie trzeba było tłumaczyć. - Chętnie zasiądzie jednak z wami do stołu, albowiem niewątpliwie jesteście zmęczeni po podróży, a i dla jego domowników zbliża się pora posiłku po ciężkim dniu pracy.
Na razie raczyć się mogli jedynie piwem, jednak wkrótce na stół miało trafić i jadło...

(z/t - do Wielkiej Sali)

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Sunhouse Empty Re: Dziedziniec Sunhouse

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach