Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec

Go down

Dziedziniec Empty Dziedziniec

Pisanie  Amos Bracken Sob Mar 14, 2020 12:35 pm

***
Amos Bracken
Amos Bracken

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Edmund Bracken. Sob Mar 14, 2020 2:05 pm

8 dzień pierwszego księżyca dziesiątego roku po Zagładzie,
późny wieczór


Po jednej z regularnych wizyt w Fairmarket, Edmund wrócił do swojego domowego zamku w Kamiennym Żywopłocie, od razu oddając konia do stajni i odprawiając na odpoczynek dwóch z czterech swoich gwardzistów, coby wypoczęli przed nocną wartą. Co nie powinno być problemem, bo w podróży nie spieszył się za bardzo, prawie co dzień zatrzymując się odpocząć i jadąc ledwie parę godzin dziennie. Nigdy nie lubił pośpiechu, a zresztą i nie miał ku temu szczególnego powodu. Wolał zatrzymać się, przejść, porozglądać się i porozmyślać, dać odpocząć tyłkowi i koniowi. Czas podróży także wykorzystał na rozmyślania na temat nowych inwestycji. Coraz bardziej przekonywał się do wizji wejścia w przemysł zbrojeniowy... Oczywiście trzeba będzie się dokładnie zapoznać z całym tematem, ale na pewno nie byłaby to tak zła opcja, jak mogłoby się wydawać, szczególnie jeśli porozumiał się z jakimś Żelaznym w sprawie ściągania żelaza z ich wysp...
Dokładną organizacją można było zająć się później, ale warto było przedyskutować to już z lordem. Dlatego też, gdy tylko wziął ciepłą kąpiel, przebrał się po podróży i zjadł skromny posiłek, od razu ruszył na poszukiwania swojego bratanka. I nie pomylił się za bardzo, odnajdując go szybko na dziedzińcu, ćwiczącego walkę; głupi wysiłek.
- Bratanku - rzucił, uśmiechnął się i wyciągnął rękę do bratanka. Spodziewał się, że po treningu będzie spocony i śmierdział, dlatego starał się zachować bezpieczną odległość około metra. - W czasie podróży myślałem nad interesami i wpadłem na pewien pomysł, chciałby go przedyskutować. Możemy się spotkać u Ciebie za, powiedzmy, dwa kwadranse? - Złapał jakiegoś służącego i rozkazał przygotować wino i przekąski i zanieść je do samotni lorda Brackena.  
Edmund Bracken.
Edmund Bracken.

Liczba postów : 194
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Amos Bracken Sob Mar 14, 2020 3:04 pm

Amos wieczorami lubił trenować, gdyż nic tak nie poprawia snu, jak porządny trening. Nie ćwiczył dzisiaj dużo, rano trochę czytał, a później na kilka godzin zajęły go lordowskie obowiązki. Dlatego też lubił wieczorne treningi, pozwalały one odetchnąć od tych monotonicznych zajęć. Walka to jest coś, gdzie nie ma monotonni. W zależności od przeciwnika trzeba próbować różnych taktyk, różnych broni.
Trening mijał spokojnie, dopóki nie przybył stryj Amosa. Oczywiście młody lord przerwał trening, by się przywitać ze swoją prawą ręką.
- Witaj Stryju - rzekł, podając mu rękę. - Oczywiście, że możemy się spotkać. Po moim treningu miałem po ciebie posłać, gdyż też mam do ciebie pewną prośbę. O tym jednak porozmawiamy już w samotni. - Powiedział i pożegnał swojego stryja. Złapał jakiegoś służącego i kazał mu przygotować kąpiel oraz ubrania na zmianę. Sam natomiast zwolnił z reszty dnia swojego przyjaciela, z którym ćwiczył, by mógł sobie odpocząć. Następnie udał się do zbrojowni, gdzie odłożył swój rynsztunek. Dopiero gdy to wszystko zrobił, wrócił do swojego pokoju, by się umyć i przebrać.
Amos Bracken
Amos Bracken

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Axel Tully Sro Kwi 08, 2020 8:09 pm

Ósmy dzień Drugiego Księżyca roku Dziesiątego Po Zagładzie, południe


Dwa dni wcześniej wyruszyli z Riverrun w niewielkim orszaku, kierujcąc się Rzecznym Traktem na wschód. Teraz w końcu dotarli w okolice siedziby Brackenów, kiedy słońce wskazywało południe. Axel przezornie posłał gońca przodem, by zawiadomić gospodarz o ich rychłym przybyciu. Kiedy przejeżdżali jedną z polnych dróg, dostrzegł kicającego wśród traw zająca. Albo królika..? Nie, to musiał być zając. Futrzak zobaczywszy ich błyskawicznie pokicał w bok i zniknął w swojej norce. Nie zatrzymując kolumny, Tully odwróci się do żony i uśmiechnął.
Kilkadziesiąt minut później orszak z Riverrun przekraczał bramy zamku, wjeżdżając na dziedziniec. Witający gości domownicy mogli dostrzec rzeczywiście około trzy dziesiątki jeźdźców. Na swych wierzchowcach wdzięczyli się zbrojni w w barwach srebrnego Pstrąga, koło dziesiątki rycerzy strzegło jadących na czele Axela z Mariyą i Ronardem, zaprzysiężoną tarczą i przyjacielem Tully'ego. Poza nimi, niemal na końcu wjechało kilku pachołków, czy też giermków na podjezdkach i kilka luzaków wiozących sakwy. Pochód zamykało kolejnych trzech zbrojnych, będących ariergardą kolumny. Axel rozejrzał się po komitecie powitalnym, szukając wśród nich gospodarza, będąc ciekawym czy ten pofatyguje się powitać go osobiście. Następnie, bez względu na wynik poszukiwań, zwinnie zeskoczył z Kasztana i podszedł do ukochanej, by pomóc zsiąść i jej...

Axel Tully
Axel Tully

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 08/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Amos Bracken Pią Kwi 10, 2020 8:30 pm

Przygotowania do uczty szły w jak najlepszym momencie. Amos sam zdecydował się doglądać wszystkich ostatnich przygotowań. W końcu doglądał jej od początku. Zbliża się jednak kolejni goście, tym razem Axel Tully, którego obecność przez pewien czas była niepewna.
Amos zebrał kilku rycerzy, zbrojnych, swojego stryja oraz brata i ruszył na dziedziniec, by przywitać gości. Nie musiał długo czekać, na przybycie gości. Nim się obejrzał na, dziedziniec wjechał lord Tully ze swoim orszakiem. Było ich około trzydziestu, w tym jedna kobieta. Amos wystąpił przed szereg.
- Witam w Kamiennym Żywopłocie, lordzie. - Powiedział do Axela, kiedy ten po ściągnięciu żony ruszył w jego kierunku. - Oraz również szanowną lady. - Przywitał się ze sztucznym uśmiechem na twarzy. - Zgaduje, że jesteście zmęczeni po podróży. Więc jeśli pozwolicie, służba odprowadzi was do komnat, byście mogli się odświeżyć przed ucztą.
Amos Bracken
Amos Bracken

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Edmund Bracken. Sob Kwi 11, 2020 1:54 am

Amos wydawał się naprawdę zainteresowany organizacją uczty. Może to nawet dobrze o nim świadczyło? Jeszcze będą z niego ludzie... Stary Bracken mógł więc się odprężyć i skupić na swoich planach, żeby potem jak najlepiej wypaść przed szacownymi gośćmi, przedstawiając im propozycję. Na przybycie gości Edmund ubrał się najlepiej jak mógł, wykąpał i wyperfumował. Uczesał nawet swoje siwe wąsy! Chciał się jak najlepiej prezentować przed dostojnymi gośćmi.
Koło południa przybyli więc ludzie od Tullych, razem z ich lordem i jego piękną żoną. Edmund stał obok lorda, chowając się trochę z tyłu. Dopiero gdy lord Amos przedstawił się, jego stryj wyszedł kilka kroków naprzód do Axela, ukłonił się i ucałował dłoń Mariyi.
- Edmund Bracken, stryj lorda Amosa i kupiec. Panie, pani... Miło, że przyjechaliście - dodał po bratanku. - Kiedy będziesz miał siłę, lordzie Axelu, zapraszam Cię do swojej samotni. Chciałbym przedłożyć Ci pewną propozycję, jeśli pozwolisz - powiedział i po wymianie wszelkich uprzejmości udał się do swojej, sprzątniętej przed ucztą, samotni; posyłając równocześnie jednego ze służących po odrobinę wina do garkuchni.
Edmund Bracken.
Edmund Bracken.

Liczba postów : 194
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Axel Tully Sob Kwi 11, 2020 5:19 pm

Wysłuchał powitania Amosa i skinął mu głową. Nie uszło za to uwadze Axela, że lord Kamiennego Żywopłotu nie przedstawił swego stryja. - Ciekawe. - pomyślał. Nie spodobało mu się jednak gładkie przejście od powitania, do wejścia już na zamek. Pomny gościny w Srebrzycy, nie ruszył ku drzwiom. Zważywszy na swoje plany - które jakimś cudem mogły trafić do niepożądanych uszu - oraz, fakt że nie mieli problemów z wbijaniem noża w plecy, wolał mieć zapewnienie o bezpieczeństwie. Nie żeby starożytne prawo gościnności było przeszkodą w zamordowaniu gości, czy czymkolwiek innym. Jednak obietnica, to obietnica.
- Witaj lordzie, witaj. - rzekł beznamiętnie, przyglądając się Amosowi. - Czy aż tak bardzo zmieniła się kultura i nasza kraina zeszła tak mocno na psy, że nawet we własnym domu nie obiecuje się gościom bezpieczeństwa, udzielając prawa gościnności..? - zapytał, spoglądając czujnie na Brackena, - To prawda, że paskudny świat nas otacza, ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. - sytuacja utwierdziła go tylko w przekonaniu, że nie powinien darzyć tego rodu sympatią. Najwyraźniej bestialskie poczynania podczas najazdu Harwyna nie były tylko pojedynczym przypadkiem, wypadkiem przy pracy. Najwyraźniej barbarzyńska kultura Żelaznych była im bliższa, niż kultywowana przez tysiąclecia tradycja szlachetnych rodów z kontynentu...
Axel Tully
Axel Tully

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 08/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Edmund Bracken. Sob Kwi 11, 2020 8:05 pm

Edmund uniósł brew. Czy ten Axel miał budyń w głowie zamiast mózgu? A może specjalnie chciał sprowokować młodego Amosa? A na to stary Bracken nie mógł pozwolić, postanowił więc szybko przejąć inicjatywę, zanim jego bratankowi przyszłoby coś głupiego do głowy.
- Panie, prawo gościnności nie każe witać gościa chlebem i solą już w bramie, a pozwala - sprostował, obrócił się i gestem ręki starał się przykuć uwagę dwóch służących. - Alon! Matt! Przynieście kosz pieczywa i parę dzbanów jakiegoś napitku! - zawołał, po czym ponownie zwrócił się do lorda Axela. - Jeśli jednak taka Wasza wola, zaraz podamy posiłek - tak zwyczaj każe. Zapewniam jednak, że gdyby groziło Wam niebezpieczeństwo, nie zapraszalibyśmy Was na ucztę na własny zamek i nie witalibyśmy Was serdecznie na dziedzińcu, wskazując stosowne komnaty do przebrania się i wypoczynku, a raczej z mieczem na kolanach, jak każe zwyczaj. - Westchnął. W istocie, gość zazwyczaj po trudach podróży wolał się czym prędzej odświeżyć i przebrać, a ceremoniał odprawić przed wspólnym posiłkiem. Przynajmniej sam nigdy nie chciał, ile lat już jeździł; i nikt też nie reagował w tak dziwny sposób, jak Tully. Niedziwne, że Dorzecze znalazło się pod butem Żelaznych, skoro zamiast lordów mieli głąbów, takich jak Axel, Roderick czy Vance z Wayfarer's Rest.
- Mimo tego Wasz język, Panie, nie przystoi szlachetnie urodzonemu, a na pewno nie wobec gospodarza - dodał pouczającym tonem, tyn samym, którym zazwyczaj zwracał się do swoich dzieci, gdy coś przeskrobały. - Mojemu bratankowi należą się przeprosiny, lordzie Axelu. - Spojrzał na niego błagalnie. - Skończ tą farsę i nie ośmieszaj się dłużej lordzie Axelu, zanim komuś stanie się krzywda - pomyślał równocześnie. Po co Axel do nich przyjechał, skoro chciał obrażać gospodarza albo tak bał się o swoje życie? Westchnął. Pewnych ludzi chyba nigdy nie zrozumie...
Edmund Bracken.
Edmund Bracken.

Liczba postów : 194
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Axel Tully Sob Kwi 11, 2020 10:48 pm

- W kraju, gdzie wielu bandytów i morderców kryje się za zakrętem, poczucie bezpieczeństwa cenniejsze jest, niż złot. - stwierdził zimno.- A skoro jesteś tak dobrze obeznany w dworskiej etykiecie Mości Edmundzie, wiesz dobrze, że dla udzielenia prawa gościnności nie jest potrzebne zjedzenie posiłku. Kawałek chleba i dzbanek napitku w zupełności wystarczą, by gość mógł odetchnąć z ulgą i poczuciem bezpieczeństwa już od progu, zostawiając za sobą niebezpieczeństwa gościńca. - aż cisnęło mu się na usta zdanie - Zwyczaj każe także oszczędzić kobiety i dzieci, a nie oddawać je w ręce barbarzyńców, którzy mordują nawet bezbronnych. - lecz w porę się powstrzymał. Nigdy tego im nie zapomni, bo również przyczyniło się to do śmierci jego ojca.
Spojrzał z politowaniem na starszego Brackena. Czy on na prawdę sądził, że zniży się do przeprosin..? Nie obraził osobiście Amosa, ani go nie znieważył. Nie zarzucił też gospodarzowi złych zamiarów, a jedynie zapytał - niekoniecznie dobierając odpowiednie słowa - czy przestano już ofiarować prawo gościnności. W ogóle więc nie czuł się w obowiązku przepraszania. Westchnął cicho. Ten wieczór zaczynał się wspaniale.
- Wybacz Panie. - zwrócił się do Amosa, przerzucając na niego wzrok. - Mam za sobą ponad miesiąc w siodle, do tego czasu w domu byłem jedną noc. Prosto rzecz ujmując, od innych wymagam tego samego co od siebie, a więc gdy witam gości, pragnę by od samego progu poczuli się u mnie bezpiecznie. Kawałek chleba i kubek wina zawsze czeka, by przyjezdni mogli jeszcze w siodle zaspokoić pierwszy głód i pragnienie, jeśli taka ich wola. Jeżeli zaś odebrałeś me słowa jako atak, czy próbę znieważenia, to wiedz, że nie taki był mój zamiar. - wprost nie mógł się doczekać co jeszcze wydarzy się tego wieczora.
- Mości Edmundzie, wszak po to mnie zaprosiłeś, czyż nie..? - nawiązał jeszcze do poprzedniego zaproszenia przed ucztą. - By wspólnie podnieść Dorzecze z ruiny...
Axel Tully
Axel Tully

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 08/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Amos Bracken Sob Kwi 11, 2020 11:46 pm

Ten wieczór zapowiadał się przyjemny i spokojny. Zapowiadał, dopóki nie odezwał się Tully. Momentalnie niechęć Amosa do tego rodu wzrosła. Miał ochotę wzywać go na pojedynek i pozbawić głowy. Może kolejny lord nie będzie głupcem, który przybywając na ucztę, pierwsze co robi, to obraża gospodarza. Amos zacisnął pięść i zaczął zgrzytać zębami. Z jego twarzy zniknął wymuszony uśmiech. Całe szczęście był z Amosem Edmund, który próbował załagodzić całą sytuację. To pozwoliło, by Bracken chociaż trochę ochłonął. Nim Bracken się obejrzał, Tully znów coś mówił, tym jednak razem o jakiś bandytach.
- Lordzie Tully, masz rację, nie dostałeś obietnicy bezpieczeństwa. Dostałeś gwarancje, kiedy mój stryj zawitał do progów twojego zamku. Nie jesteś jedynym lordem, który został zaproszony na tę ucztę, nie jesteś także jednym, któremu gwarantuje bezpieczeństwo. Skoro już wspomniałeś o bandytach lordzie, kiedy ty podróżowałeś po Westeros, osobiście dopilnowałem, by nie spotkały was żadne niedogodności po drodze. - Nie chciał jeszcze bardziej zaogniać sytuacji, w końcu nie po to urządza ucztę. Nie mógł jednak powiedzieć tego delikatniej, honor mu nie pozwalał. Mógł też wspomnieć o tym, że bandyci byli od Blackwooda, po co psuć sobie jeszcze bardziej humor, wypowiadając to nazwisko. W końcu doczekał się przeprosin, które jednak były raczej wymuszone niż szczerze. Jednak lepsze takie niż zawsze.
- Nic się nie stało lordzie Tully. Jeśli naprawdę dla ciebie jest to ważne, by otrzymać kawałek chleba i kielich wina na dziedzińcu, wśród hołoty i koni, służba zaraz doniesie. Miałem jednak nadzieję, że ten podarunek przyjmiesz już pod moim dachem, w pokoju, który będzie tylko do twojej dyspozycji.
Amos Bracken
Amos Bracken

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Edmund Bracken. Nie Kwi 12, 2020 12:20 am

Edmund spojrzał z wyrzutem na Axela. W konkursie na największego chama Dorzecza właśnie przebił pozostałą dwójkę. Dobrze przynajmniej, że w tym nieszczęsnym spotkaniu jego bratanek Amos wytrzymał próbę nerwów i pokazał klasę. Stary Bracken mógł odetchnąć z ulgą. Mimo tego nie uśmiechał się, patrzył na Axela zupełnie chłodno.
- Masz rację lordzie. Zaprosiłem Cię, żebyśmy razem podnieśli je z ruiny, a nie po to, żebyś bezpodstawnie oskarżał nas o łamanie obyczajów i porównywał do bandytów. Jeżeli taki jest cel Twojej wizyty, to chyba zaszła pomyłka, mój lordzie. - Edmund pokręcił głową. Zawiódł się na Tullym, z którym miał nadzieję, że jednak ubije dobry interes. Jego wuj - Elston - wyglądał na całkiem poczciwego człowieka. A w tych warunkach... - Mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy i przyjęcie pozostanie jednak udanym - stwierdził.
Najgorszy był brak skruchy. Każdy mógł podjąć błędy, Edmund też kiedyś popełnił kilka. Ale brak zrozumienia błędu i fakt, że Axel brnął w to coraz głębiej i głębiej... To właśnie było najgorsze.
Na szczęście zaraz przyszła służba, niosąc ze sobą kosze z pieczywem i trochę wina. Wreszcie można było odprawić stary ceremoniał i skończyć tą farsę. Edmund odetchnął głośno z ulgą i skinął głową w stronę przybyszy, pozwalając, by Amos poczęstował gości jedzeniem. Po wszystkim mogli wreszcie rozejść się do komnat i przygotować do uczty.

W międzyczasie Edmund chciał przyjąć kilku gości w swojej samotni. Wątpił, by lord Axel zamierzał się tam zjawić, liczył więc przede wszystkim na spotkanie z lordami Harrowayem, Vancem i Mootonem.
Edmund Bracken.
Edmund Bracken.

Liczba postów : 194
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Axel Tully Wto Kwi 14, 2020 12:08 pm

Uniósł brwi w niekłamanym zdziwieniu. Ten wieczór zapowiadał się coraz bardziej interesująco. Jeżeli Bracken miał u niego szpiegów, to musiał być nim jeden z doradców, bo tylko oni i Mari wiedzieli o jego potajemnej podróży do Starego Miasta.
- Rad jestem z objazdowej gwarancji bezpieczeństwa lordzie Amosie, jednak muszę sprostować Twe słowa, gdyż boli mnie ich nieprawdziwość. Owszem, jak wspomniałem spędziłem ponad miesiąc w siodle, lecz nie podróżując dla osobistej uciechy po Westeros, a objeżdżając swoje ziemie. Doglądałem ich stanu i rozmyślałem nad lepszym ich zagospodarowaniem. Mój wuj Edmund może potwierdzić, iż jeszcze niespełna trzy dni temu czytałem obszerne, dokładne raporty na ten temat. Poza tym odwiedziłem lorda Lefforda, którego ziemie graniczą z moimi, celem zacieśnienia współpracy ku obopólnym zyskom. Resztę sąsiadów zamierzałem w kolejnych dniach odwiedzić, lecz trafiła się okazja najpierw zawitać tutaj. Przyjmij szczere gratulacje owocnych polowań. Skoordynowane działania wszystkich lordów naszej krainy mogłyby doszczętnie położyć kres działaniu bandytów i zmusić ich do szukania szczęścia w innych królestwach. Wiara Wojująca nie może już tak efektywnie działać na naszych ziemiach, toteż warto może byłoby przemyśleć taką współpracę..? - przez krótki moment się nad tym zastanawiał.Miał jednak już dość tej farsy, nazywanej powitaniem, lecz wtedy znowu odezwał się starszy Bracken. Nabrał gwałtownie powietrza przez nos, lecz wysilił się, by spokojnie je wypuścić, dając sobie czas na uspokojenie.
- Mimo uszu puszczę Wasze oskarżanie mnie o znieważanie lorda Brackena Mości Edmundzie, gdyż niestety nie odpowiadam za to, jak każdy rozumie moje słowa, a i szczerze mnie to nie obchodzi, bo nigdy wszystkim człowiek nie podpasuje. A jeżeli zaś, u Was takie emocje wywołuje wzmianka o bandytach, którzy w tej krainie czają się na wielu drogach, to pełen jestem podziwu Panie, że tu żyjesz i funkcjonujesz. Wszak Wasz bratanek, lord Amos przed chwilą wspomniał, że niedawno sam takowymi się zajął na swych ziemiach. - najchętniej wsiadłby z powrotem na konia i wrócił do domu, jednak miał swój cel w tej wizycie i postanowił się go trzymać. Dokończył więc obrządek gwarancji prawa gościnności i udał się wraz z małżonką do wskazanych komnat...
Axel Tully
Axel Tully

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 08/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Cze 20, 2020 8:11 pm

10/02/10PZ - poranek

Tego dnia Żelaźni Ludzie zabrać mieli lorda Tully'ego, lorda Freya oraz Edmunda Brackena do Fairmarket, aby stanęli przed obliczem Harwyna Twardorękiego i wyłożyli mu swoje żale. Każdy z nich mógł oczywiście zabrać jakąś eskortę. W przypadku dwóch pierwszych może nawet całą swoją świtę z jaką przybyli na ucztę. Na dodatek do pochodu postanowił dołączyć lord Harroway z częścią swojej eskorty, a wojownicy Stana dokonywali transportu podatków za obecne półrocze wypłaconych przez Kamienny Żywopłot. Dużo ważnych ludzi oraz istotna wartość przewożonego bagażu sprawiały, że niektórzy z pewnością mogliby być zainteresowani atakiem na ten pochód.
Jeżeli chodziło o tempo marszu, to ze względu na wozy ze złotem nie było ono duże. Cradd planował pokonać około dwudziestu czterech mil każdego dnia. Nie śpieszyło mu się też ze względu na niewypowiedzianą nieobecność króla w Fairmarket, będą musieli pewnie na niego poczekać, ale nie chciał by ci wrzaskliwi Dorzeczanie myśleli sobie, że na spotkanie z osobą monarchy Żelaznych Ludzi mogą zbierać się jak pies do jeża. Dlatego też nie narzucał większego tempa, ale również nie miał zamiaru w żaden sposób tolerować nikogo spowalniającego pochód. Bądź co bądź nie była to wizyta towarzyska...

Jeżeli ktoś chce pisać po drodze, to drogi Dorzecza czekają. W przeciwnym razie królewska wieża oczekuje 17/02/10PZ.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Edmund Bracken. Pią Wrz 11, 2020 6:26 pm

02-03/09/10


Drugiego dnia dziewiątego księżyca (czy też nawet dnia poprzedniego w nocy) doszła go wieść o ataku na Miasteczko Lorda Harrowaya*. Zbudził się tego dnia nad ranem i dość prędko wezwany przez maestera otrzymał stosowny list.
Czarne skrzydła, czarne słowa... - przeklął w myślach, a przez twarz przemknął mu grymas wściekłości.
- Pieprzeni bandyci - powtórzył zaś po chwili.
Był pewien, że powinien działać prędko, a Amosa nie było na zamku. Natychmiast wezwał paru strażników i kazał im zebrać zbrojnych na zamku. Wezwał też dwóch służących na zamku rycerzy z bojowym zadaniem - mieli wziąć najświeższe konie i pojechać czym prędzej na wschód, w kierunku Miasteczka Lorda Harrowaya, i zawiadomić tamtejszych rycerzy, by zaczęli uzbierać się i szykować do wyprawy, opowiadając równocześnie o całym zajściu. Po drodze mieli też poszukać wszelkich rycerzy wędrownych, gotowych dołączyć do ich wyprawy. Sam zaś też kazał rozesłać ludzi po okolicy i zebrać wszystkich wędrownych rycerzy i najbliższych rycerzy włościanych, gotowych dołączyć do krótkiej misji pod sztandarem Brackenów. W obrębie kilku godzin od zamku.
Wyruszyć zaś mieli nazajutrz z rana i po drodze zebrać wszystkich zawiadomionych rycerzy. Z zamku wziąć chciał trzy dziesiątki zbrojnych - razem ze zebranymi rycerzami powinna to być odpowiednia grupa, żeby poradzić sobie z szajką bandytów. Do tego oczywiście swoich czterech strażników oraz zapasy na najbliższe dni. Wszyscy mieli być dobrze uzbrojeni już w drodze, gotowi do bitki i zasadzki nawet po drodze (szczególnie na ziemiach lorda Harrowaya). A jechać chcieli tempem szybkim**, od rana do zmierzchu i pędząc konie jak mogli, w nocy zaś wystawiając spore straże wokół obozu (śpiąc na trzy warty). A żeby nie mieć dodatkowego balastu, to nie wzięli nikogo poza wojownikami (i Edmundem).


* - Info od Czeladnika Gry
** - Do pokonania jest 150 mil, to droga zajmie nam cały trzeci dzień, nocleg, i przyjedziemy w połowie czwartego do miasteczka
Edmund Bracken.
Edmund Bracken.

Liczba postów : 194
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Wrz 20, 2020 2:13 pm





Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Edmund Bracken. Czw Wrz 24, 2020 11:09 am

Edmund Bracken.
Edmund Bracken.

Liczba postów : 194
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Wrz 26, 2020 1:49 pm

02/09/10 PZ - późny wieczór



Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Edmund Bracken. Czw Paź 01, 2020 11:48 am

Edmund Bracken.
Edmund Bracken.

Liczba postów : 194
Data dołączenia : 04/03/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach