Gospoda "Krtań Wieloryba"

W gospodzie siadł sobie pewien kapitan okrętu wielorybniczego, którego Purrpurowym Manduggiem zwali, i pomyślał sobie: "Ale ten Thogg Gragon to była menda i świnia.". Pociągnął łyk z kufla i zaraz dodał sobie, niezwykle rad ze swojej bystrości, że przecież ten Thogg Gragon to pewnie NADAL jest menda i świnia. Swoimi przemyśleniami, niezwykle odkrywczymi i głębokimi, należy mu to przyznać, postanowił dzielić się przez resztę wieczoru z innymi bywalcami przybytku. Byli to głównie znajomi kapitanowie oraz marynarze z wielorybniczych okrętów i każdy z nich poznać miał prawdę o tym całym Thoggu.