Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Banefort

Go down

Przedpola Banefort Empty Przedpola Banefort

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Mar 07, 2023 2:33 pm

* * *
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Mar 07, 2023 2:49 pm

03/01/08

Plan Victariona można było wreszcie wprowadzić w życie. Początkowo wszystko szło wyśmienicie. Pogoda im dopisywała, na morzu nie było żadnych kłopotów i nadpłynęli na ziemie i pod zamek Baneforta o zaplanowanym czasie. Niestety, jak się wkrótce miało okazać, król Erwin Banefort nie miał ochotę na jakichkolwiek gości.
Zgodnie z planem drużyna wyznaczona wcześniej przez pana Harlaw wyładowała się na pobliskiej przystani, gdzie stacjonowało kilka drakkarów i udała się w podróż pod bramy zamczyska by powiadomić o swej wizycie i jej celu. Tu jednak spotkała ich przykra niespodzianka - jakkolwiek bramy stały otwarte i zbrojni wyszli im na spotkanie by wypytać się o cel wizyty, tak dość szybko zostali poinformowani, że mieli oni marne szanse na spotkanie się z królem, gdyż ten nie zwykł przyjmować gości, szczególnie z daleka. Victarion mógł słuchać, w końcu udawał niemowę, że Ghazdor dwoił się i troił przez tłumacza faktycznie starając się przekonać ich do wpuszczenia do środka i wizytę z królem i nawet przyniosło to jakie takie rezultaty - zbrojny przyjrzał się im dobrze i ich darom, które chcieli królowi sprezentować i poszedł rozmówić się ze swoim przełożonym na warcie, ten zdaje się poszedł porozmawiać ze zbrojmistrzem i chwilę ich nie było, gdy wreszcie przyszło im usłyszeć, że nie oznaczało nie. Być może była to wrodzona czy nabyta paranoja, a może zwykła niegościnność z jego strony lub umiłowanie spokoju i swojej własnej prywatności czy samotności króla Erwina, która pokrzyżowała Victarianowi plany.
Ghazdor odwrócił się pokonany z, jak się mógł Łupieżca domyślić, przepraszającym wyrazem twarzy i skierował się on z powrotem w kierunku okrętu. 

Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Victarion Harlaw Wto Mar 07, 2023 5:23 pm

No to se przypłynęli, se pod zamek podeszli i se zostali zbyci - tak mógł to podsumować. Dziwny był ten Banefort. Nawet ich nie podjął rozmową, tylko zbył pod bramą jak jakiś żebraków. Oni zaś żebrakami nie byli przecie. Ba, to oni przynosili złoto, całe pięćset sztuk w złotych sztabach. Byli egzotyczni, ciekawi, mieli nawet cholernego Letniaka! Niby słyszał od pojmanych prostaczków, że ten Banefort to spryciarz, ale teraz zaczynał w to wątpić. Ktoś sprytny inaczej by to rozegrał. Na pewno zagarnąłby podarki a gości... Cóż, zapewne miałby na oku, jeśli istniałyby wobec nich jakieś podejrzenia. Przynajmniej on by tak uczynił. No ale, może się mylił. Nie było to w tej chwili specjalnie istotne, bowiem nie zostali wpuszczeni i luj. Podstęp się zawalił. Siły jednak były zgromadzone i nocą przybędą a on nie zamierzał tego zmarnować.

Wrócili zatem na statek, ale nie zamierzał odpływać. Dopiero przypłynęli i nawet jeśli nie mogą liczyć na gościnę, to chyba nie zabronią im poczekać na kotwicy. Żeglarze też muszą kiedyś odpoczywać. Przeszło mu nawet przez myśl, by próbować przy przybyciu floty symulować ucieczkę na zamek, ale... To by nie miało dużo sensu. Kiedy na zamku byłby ich pan, to zrozumiałe, że słudzy mogliby próbować udać się do niego, ale w tej sytuacji najlepiej byłoby im zwinąć żagle i wiać, by uciec Żelaznym. No cóż, w takim razie po prostu poczekają na swoją flotę. Kiedy zaś ta przybędzie, razem ze swymi ludźmi opadnie na brzegi. Nie zaatakują osady pod zamkiem, jeśli jakaś tam jest. Pozwolą szukać jej mieszkańcom schronienia w zamku. Niech się wepchają, dodatkowe gęby do wykarmienia.
Plany były stosunkowo proste. Na początek padł rozkaz wyciągnięcia drakkarów na brzeg i rozłożenia obozu oblężniczego w stosownej odległości. Jego inżynier miał czuwać nad tym, by obóz rozłożono właściwie. Następie dostać miał ludzi, którzy pracowaliby dlań przy budowie maszyn oblężniczych.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Mar 08, 2023 6:38 pm

04-07/01/08

Tak jak było zaplanowane siły Żelaznych Ludzi nadpłynęły późną nocą, już formalnie następnego dnia. Nieszczególnie się kryli ze swoim podejściem, zgodnie zresztą z planem i dość łatwo zostali zauważeni co faktycznie spowodowało małą panikę wśród ludności przy przystani, która jak słusznie zostało przewidziane, uciekła w kierunku zamku i też postawiło w stan gotowości obrońców Banefort. Jako jednak, że nocny szturm miał się nie odbyć z powodu pokrzyżowania planów toteż przystąpiono do prac oblężniczych. 
Jak Victarion miał się przekonać, po swoim powrocie z wyprawy łupieżczej, prace przebiegały całkiem sprawnie. Główna część obozu była zlokalizowana nad wodą, w w pobliżu przystani i został on otoczony porządnym wałem ziemnym i rowem z wystruganymi i wbitymi palikami, z jedynie dwiema drogami dostępu. Domostwa chłopów zostały zajęte czy to przez kapitanów, część żołnierzy czy jako miejsce na zapasy - reszta spała w porządnie rozstawionych szałasach. Druga część obozu, bardziej wysunięta znajdowała się bliżej zamku, naprzeciwko jego bramy starając się zablokować możliwość wchodzenia i wychodzenia z niego. Budowa trebuszy także trwała, aktualnie dwa były w trakcie konstrukcji i po rozmowie z Aeronem mógł się dowiedzieć, że konstrukcja zostanie zakończona za jakieś trzy, może cztery dni. 
Co zaś tyczyło się zaś wyprawy z której wracał, to mógł się dowiedzieć czemu Żelaźni Ludzie dokonywali rajdów z morza, a ludzie z Zielonych Krain przy pomocy konnicy. Okazuje się bowiem, że na piechotę, będąc uzbrojonym w ciężkie zbroje i broń ciężko dogonić uciekających chłopów, nawet jeśli zdołasz podejść całkiem blisko do ich osad i ich "zaskoczyć". W tym wypadku ludzie po prostu porzucali cały lub niemal cały dobytek i uciekali w tym czym stali. W takich osadach, których "zaskoczyli" kilka, zdobyć mogli sporo żywności czy trochę pieniędzy nim puścili je z dymem. Część wiosek jednak zwiedziała się zawczasu o ich przybyciu i zastali je opustoszałe. Mieszkańcy jednak również opuścili je w pośpiechu bowiem nie zabrali ze sobą wszystkiego, choć zdecydowanie więcej niż inni. Kolejna rzecz do zapamiętania - łupiąc na piechotę lepiej nie palić wsi. Wzbudza to czujność. Niestety, kolejnym problemem łupienia było to, że nie mieli na co zabrać łupów. Także powrót był trochę ociężały, gdy większość trzeba było nieść na plecach. 
Ostatnią sprawą było wysłanie posłańca w kierunku zamku by rozpocząć negocjacje, wykupne króla Baneforta z ich obecności. Odpowiedź jaka została przyniesiona była wstępnie pozytywna. Pytaniem było co lub ile Harlaw chciał by sobie popłynął z powrotem na Żelazne Wyspy. Bo nie ulegało wątpliwości, że coś już sobie przywłaszczył. 


Alys


Ostatnio zmieniony przez Czeladnik Gry dnia Sro Mar 08, 2023 8:52 pm, w całości zmieniany 1 raz
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Victarion Harlaw Sro Mar 08, 2023 7:53 pm

Wyprawa łupieżcza wyszła średnio, ale nie był to nieoczekiwany zawód. Po prawdzie spodziewał się, że nikogo nie zaskoczą, jeśli z zamku ruszył konny posłaniec. Czyli być może nie ruszył? Cóż, mógł tylko snuć przypuszczenia. Tak czy siak, trochę prowiantu i złota zebrali. Marne ilości bo marne, ale zawsze coś. Podpalili też okolicę i rozproszyli zapewne lokalnych osadników. Jeżeli szczęście dopisze, część ludzi z okolicy nie dołączy do sił, które potencjalnie można by przeciwko nim zebrać, bo zwyczajnie będą się kryć po lasach czy coś. A może się mylił. Raczej bez większego znaczenia wynik, gdyż byłaby to garstka w armii.

Powrócili. Obóz powstał sprawnie, był uporządkowany i wyglądał solidnie przygotowany do obrony. Dobrze! Aeronowi należała się pochwała i takową otrzymał. Później otrzyma także i bardziej namacalną nagrodę, ale to już w domu. Tymczasem... Wróćmy do spraw bieżących.
Banefort odpowiedział. Kazał posłać znów człeka, który mu zakomunikuje, że Victarion oczekuje jego lub kogoś mogącego wypowiadać się w jego imieniu, i najlepiej by ten ktoś miał gotową propozycję. W końcu nie mogą całego myślenia zwalać na niego, nie? Wskazówka: mile widziane dużo złota i dużo zapasów.
Oblężenie natomiast... Tak, kontynuowali. Machiny miały być budowane, w końcu mogą im odmówić. Dwaj kompetentni kapitanowie mili dostać po drakkarze z załogą, by patrolować okolice wybrzeży. Przezorny zawsze ubezpieczony. A nuż dojrzą z wody idące ku nim siły czy coś. Raczej nie, ale trochę ludzi mógł do patrolu zluzować.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Mar 11, 2023 11:57 am

Ganianie posłańcami to w jedną i drugą stronę swoje zajmowało, ale w końcu reprezentant Baneforta miał stawić się w obozowisku Victariona. Pewnie można było się spodziewać, że w obecnej sytuacji sam król nie będzie chciał przychodzić z nimi negocjować. Kto byłby na tyle głupi by schodzić do obozu ludzi, których głównym zajęciem było łupienie w celu zdobycia dóbr, prawda? To jak proszenie się o pochwycenie i zażądanie okupu lub otwarcie bram zamku, szczególnie że nie dano im żadnych gwarancji bezpieczeństwa, nawet przysłowiowego "słowa honoru", o ile można było Żelaznych o takowe podejrzewać.
Negocjatorem w imieniu lorda, który stawił się samotnie, miał być jego zarządcą. Człek raczej niższego stanu - nawet jeśli był szlachcicem to z pewnością synem któregoś syna z lokalnych możnych, więc stanowiłby marnego zakładnika. W każdym razie, to on miał negocjować z Victarionem i złożyć mu propozycję: 1600 złotych monet i do tego trochę zapasów by wykarmić jego ludzi którzy się pofatygowali. Licząc z murów było ich jakieś półtora tysiąca, więc zaproponowano dość by wyżywić ich na miesiąc - czy to w drodze powrotnej na Żelazne Wyspy czy na dalszych rejzach i nawet życzono by im powodzenia w tymże przedsięwzięciu. 

Co zaś tyczyło się reszty spraw - wartownicy zostali osobiście wybrani przez Victariona do dalszej obserwacji terenów i prezentowali się, według niego, wcale dobrze. Z pewnością większość z nich była czujniejsza niż większość zwykłych żołnierzy, a przynajmniej nie capiło im z pyska wódą i piwskiem. Patrole także miały być rozesłane, to nie był problem.

Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Victarion Harlaw Sob Mar 11, 2023 3:21 pm

07-14/01/8PP

Słowo honoru? Mógłby je dać. Dając je zaś, dotrzymałby obietnicy. Niemniej... Po cóż to robić, skoro i tak mu nie uwierzą? Król osobiście do niego nie przyjdzie, to jasne. Składając propozycję, aby przyszedł on lub człowiek mogący mówić za niego, wiedział, kogo się spodziewać. To znaczy: nie króla. Domowników Banefort nie znał.

Wysłannika przyjął w największym domu lub karczmie z osady pod zamkiem, które obrał sobie za siedzibę. Lepsze to niż namiot.
- Mało. - Rzucił do posła, stukając palcami o żeleźce położonego na kolanach topora. Z bronią w dłoni wstał, podszedł do tego człowieka i objął go uzbrojonym ramieniem. Pokazał mu otwartą drugą dłoń, na której pojawił się mały zameczek z ognia. Prosta konstrukcja, mur i wieża. - Dam wam tydzień na przemyślenia. Zapoznacie się z moimi trebuszami, aby lepiej wam się myślało. Potem wstrzymam ostrzał i pozwolę wam znowu wyjść z propozycją. A jeśli nie będę z niej rad... - Zgniótł zamek w dłoni. - To wtedy mamy problem. - Dodał. Następnie pozwolił posłańcowi sobie pójść. Miał swoje sprawy i rozkazy do wydania.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Mar 12, 2023 5:58 pm

Ranek 09/01/08

Koga którą Victarion wysłał na Żelazne Wyspy po posiłki powróciła w towarzystwie piętnastu drakkarów. Większa ich liczba spowodowana była transportem paskudnych zwierzaków w postaci koni, które swoje miejsce zajmowały na niedużym pokładzie drakkarów i trzeba było je rozłożyć na większą liczbę okrętów by nie stracić zbyt dużych możliwości manewrowych. Na kogę zaś wrzucono większość zapasów, które właśnie wyładowywano, a żołnierze udawali się na wyznaczone sobie pozycje, opasając zamek pierścieniem oblężenia, szczelniejszym niż dotychczas. Prace nad poszerzaniem obozu miały jednak jeszcze trochę potrwać. Stu ludzi musiało w kilka dni poszerzyć i rozbudować wały dla kilkuset. Było to sporo roboty. Co zaś się tyczyło rozesłania konnych zwiadowców i znalezieniu odpowiednich ludzi do niego, to nie miał szczęścia w znalezieniu odpowiednich osób, poza jednym nieco lepiej prezentującym się kapitanem, który mógł dowodzić jednym z oddziałów. 
Powrócił też jeden z okrętów patrolowych i choć na brzegu nie widzieli ruchu wojsk czy posiłków, to na morzu znajdował się przynajmniej jeden i możliwe że więcej, okrętów Banefortów. Wróg próbował podjąć pościg, ale Żelaźni byli sprawniejszymi żeglarzami i uciekli - zgodnie z rozkazami. Choć pewnie niedługo załoga tamtego drakkara i może innych wkrótce dowiedzą się co się dzieje pod zamkiem, jeśli już się tego nie dowiedzieli. Zawsze można było posłać drakkar z pełniejszą załogą na poszukiwania lub czekać. W końcu co jeden lub nawet kilka drakkarów mogło im zrobić, prawda? 

10-11/01/08

Dwa pierwsze trebusze były gotowe i można było rozpocząć ostrzał murów. Pierwsze kamienne pociski i głazy co prawda nie uderzyły w muru zamku, ku pewnemu zawodowi Żelaznych, ale jak mu powiedział Aeron, potrzeba było kilka strzałów by je odpowiednio skalibrować. Nie zajęło jednak to dużo czasu i wkrótce pociski zaczęły uderzać w mury Banefort. 
Pomiędzy zaś dziesiątym a jedenastym dniem zaczęły do Victariona spływać raporty ze strony jego zwiadowców. Część grup nie donosiła o żadnej aktywności nieprzyjaciela, ale w późniejszej części następnego dnia faktycznie, lokalni możni mieli zorganizować się w sporą grupę jakiegoś tysiąca, może i więcej ludzi i pomału i ostrożnie maszerowali w ich kierunku. Z jednej strony, mimo zachowanej ostrożności w marszu, nie wystawili żadnych zwiadowców. Same ich siły też nie były szczególnie daleko. Same włości Baneforta nie były szczególnie duże i pewnie większość czasu od przybycia Żelaznych spędzili na gromadzeniu ludzi i organizowaniu się niż na samym marszu. Jeśli utrzymają oni ostrożne tempo marszu, to mogliby się stawić dnia jutrzejszego pod obozem. 






Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Victarion Harlaw Nie Mar 12, 2023 11:55 pm

Zatem czekali... Pierwsze raporty z morza mówiły o drakkarze wroga. Jednym. Pewnie patrol. Zapewne chcieli przyjrzeć się jego siłom z bliska, z wody. Być może należało ich wyeliminować. Chyba tak. Toteż wydał stosowne rozkazy. Nie wiedząc, jakimi siłami na wodzie dysponuje wróg, przykazał swoim działalność w dość bliskiej okolicy. Takie dwa dni żeglugi-przeczesywania wybrzeża i powrót do obozu. I znowu dwa dni. Przydzieliłby do tego cztery drakkary i tego z kapitanów, który coś o dowodzeniu wiedział. Później wrócili do czekania.

W kolejnych dniach trebusze poczęły strzelać. Taki ostrzał to był długotrwały proces, więc i Victarion nie oczekiwał, że mury runą zaraz pierwszego dnia. To byłoby szalone, czekać takich efektów. Pozwalał zatem swemu inżynierowi robić, co do niego należy a on sam robił to, co sobie zamierzył. Ciekawe, co jego ludzie o tym myśleli. Oni to generalnie łupili. Przypływali i łupili. Oblężenia i machiny były im raczej obce. Obecność Aerona w sumie wiele zmieniała i pozwalała zadziałać w ten nietypowy sposób. Bez inżyniera to by tutaj z drabinami siedzieli i chyba tylko pluli w stronę zamku. Tak czy siak. Czekali.
Wtedy przyszły wieści o oddziałach maszerujących w ich stronę. Informacje były bardzo... ogólne. Około tysiąca ludzi. Może więcej, może mniej. Trochę konnych, może sporo. No naprawdę... Miał za co swoich zwiadowców pochwalić. Przynajmniej zauważyli ten, mniej więcej, tysiąc ludzi. Dobrze, że im nie umknął. Bo chyba byłoby trzeba rozważyć, czy im w ogóle oczy są potrzebne.
Jaki był plan? Czekać. Mieli solidny obóz. Dobrą pozycję. Machiny i dojście do wody. Mogliby wyjść naprzeciw wroga i walczyć, jasne. Może by nawet wygrali. Część jego bardzo tego pragnęła, ale jednak pragnienia musiał powściągnąć. Wolał nie narażać swych ludzi na starcie z konnicą wroga, zapewne liczniejszą niźli jego mały oddział. W polu konie robiły robotę, to musiał przyznać. Także czekali. Trzymali dalej warty i czujki. Zbliżał się najciemniejszy dzień księżyca i nie chciał się dać zaskoczyć nocnym atakiem.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Mar 13, 2023 9:45 pm

Drakkary wysłane na patrole w poszukiwaniu zbłąkanych sił Baneforta na wodzie miały pewne sukcesy. Odnaleźli oni jeden z okrętów lokalnego króla i podjęli za nim pościg, ale gdy załoga przeciwnika ich dostrzegła, będąc przy tym dość blisko lądu i widząc, że odległość między nimi stale się zmniejszała, dobili do brzegu i uciekli w głąb lądu gdzie drakkary nie mógł za nimi gonić. Cóż, w każdym razie, jeden drakkar więcej do kolekcji! Teraz było już ich osiem. 

11/01/08

Do końca dnia dla Victariona miały spływać raporty odnośnie posunięć sił nieprzyjaciela. Wcześniej, jak mówili zwiadowcy, przeciwnik posuwał się raczej powoli i ostrożnie przez co miał on się stawić, jeśli faktycznie maszerowałby prosto na nich, dopiero dnia jutrzejszego. Teraz jednak przeciwnik nieco przyspieszył i nabrał wiatru w żagle i wyglądało na to, że może dojść do nocnego lub wczesno porannego starcia jeśli faktycznie zdecydują się ich zaatakować. 

Alys


Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Victarion Harlaw Pon Mar 13, 2023 10:24 pm

Wysłane na łowy łodzie złapały pusty drakkar. Nie zdołali złapać załogi... Bardzo malutki sukces, jeśli w ogóle można by to nazwać sukcesem. Ojej, coś im ta wojenka średnio szła. Nie był przesadnie pobożnym człowiekiem, ale powoli skłaniał się ku myśli, iż Utopiony się na nich wypiął.

Wróg się zbliżał a starcie z nim nie było mu specjalnie w smak, szczególnie w otwartym polu. Czy mogliby wygrać? Nawet licząc ewentualną wycieczkę z zamku podejrzewał, że i owszem, mogliby. Jednak jakiego rozmiary straty by musiał ponieść? Zaś w razie oblegania, ile żywności zmarnować, by wreszcie osiągnąć sukces? Cholera wie... Zaś propozycja z zamku ciągle nie przychodziła. Po przemyśleniu sprawy postanowił, że jednak sam wyśle posłańca i zaproponuje nowe warunki. Trochę korzystniejsze, aby wielce smutno nie było mu odchodzić. Jasne, żal ze straconej okazji jeszcze długo by go gnębił, ale cóż... Czasem trzeba się ugiąć, by bez sensu za wiele nie tracić. Potem zawsze można wrócić. Kiedy wróg odetchnie a ty się wzmocnisz i obmyślisz dobrą strategię.
Jeśli jednak nie pójdą na układ... Lepiej było zginąć w boju, niźli żyć w hańbie tego, który uciekł.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Mar 14, 2023 7:38 pm

Odpowiedź ze strony zamku nadeszła względnie szybko, to jest mniej więcej tyle ile zajęło udanie się w jedną i drugą stronę. Banefortowi ewidentnie też obecność Żelaznych na jego ziemiach, pod jego zamkiem, była nie w smak, podobnie jak i potencjalna bitwa którą mogli wygrać lub nie, ale jak słusznie zwrócono uwagę, mogąca nieść za sobą ogromne straty. Zapłata niewiele większego okupu niż był wcześniej proponowany, dla ugłaskania ego Harlawa była akceptowalna. Podobnie jak i propozycja "odkupienia" swoich własnych drakkarów z jego rąk, jakkolwiek kuriozalnie to by nie brzmiało. Wyglądało więc na to, że ten skromny konflikt i najazd wkrótce miał dobiec końca.
Przy pomocy gońców miano dogadać ostatnie warunki tego w jaki sposób czy o której miano przekazać okup. Broniący się poprosili, skoro Żelaźni i tak mieli się pakować na okręty, że chętnie zapłacą całość jak już atakujący spalą trebusze i załadują się na swoje okręty. Albo, spotykając ich w pół drogi, płacąc część trybutu jako wyraz swojej dobrej woli, w zamian oczekując zniszczenia sprzętu oblężniczego, ah... No i oczywiście jeszcze plutei i drabin. W końcu nie chcieliby żeby Żelaźni w połowie drogi zawrócili i spróbowali nocnego szturmu. Jeśli Harlaw faktycznie miał zamiar odstąpić od oblężenia, to zniszczenie sprzętu nie powinno być większym problemem, w końcu to tylko trochę drewna...

Alys

Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Victarion Harlaw Wto Mar 14, 2023 10:12 pm

Warunki niby Banefort przyjął, ale postawił i własne. Cholerka... O ile osłon oraz drabin nie było specjalnie szkoda, to jednak te trebusze chętnie by do domu wziął. No cóż, przykra sprawa, ale był gotów dokonać tego poświęcenia, szczególnie, iż nie miał ochoty siedzieć dalej pod tym zamkiem. Kiedyś tu pewnie wróci. Nie powiedział tego oczywiście na głos, ale tak zakładał. Wróci tutaj przygotowany, kiedy czujność wroga ustąpi poczuciu bezpieczeństwa. Wróci przygotowany, z dobrą strategią prowadzenia działań. Może za rok, może za dwa, a może i za trzy. Tymczasem...

- Palimy to. Dziś nie będzie bitwy. Wracamy do domu, chłopcy. - Rzucił do swoich, przechodząc obok trebuszy. Przyjęli złoto i naprawdę odchodzili. Nie było tak źle. W sumie ponad dwa tysiące złotych monet i te drakkary, których nie odsprzedawał.
Sam osobiście, w asyście dwóch kapitanów z predyspozycjami, dopatrywał sprawnego zebrania się na statki. Na koniec zostawił sobie dwustu bardziej zaprawionych w bojach pieszych a także setkę strzelców z długimi łukami, którzy mieliby się utrzymać, gdyby to wróg postanowił jednak zdradzić. Oczywiście ludzie na łodziach również mieli być gotowi, aby szybko zejść na ląd do walki. Jeżeli jednak tak się nie stało, to zabrali resztę okupu i sobie płynęli w pizdu do domu. Ech... będzie trzeba jakiś rajd niebawem urządzić, odbić chłopakom te obozowanie pod Banefort.
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Mar 15, 2023 5:31 pm

Banefort nie miał zamiaru zdradzić Victariona. W końcu sprzęt oblężniczy to nie było coś czego nie można było odbudować w przeciągu tygodnia czy dwóch. Poza tym, jak pewnie Victarion zauważył, nie lubił on gości. Czy to egzotycznych kupców czy koczujących mu pod zamkiem Żelaznych. Wyglądało na to, że najzwyczajniej w świecie chciał mieć niczym niezmącony spokój. Tak więc, zgodnie z umową, reszta pieniędzy i żywności została dostarczona, gdy postawione warunki zostały spełnione i łupieżcy mogli po zwinięciu obozu i załadowaniu się na statki opuścić ziemie Zachodu i powrócić na Żelazne Wyspy, czy też gdzie fale i wiatr miałyby ich ponieść. Zajęło to co prawda dobrą część dnia - w końcu trzeba było odwołać dalsze oddziały zwiadowcze, załadować wykupne i ludzi na statek, potem jakoś zmusićuparte, czterokopytne zwierzaki by także tam weszły i siedziały spokojnie - no ogółem nie była to łatwa operacja.
Oczywiście pozostawała jeszcze kwestia odsieczy, ale ta nie miała ich już niepokoić przynajmniej do godzin nocnych, a o tej porze już miało ich tu nie być. Cóż, może wyprawa nie była do końca udana i liczono na o wiele większe łupy, ba, zajęcie zamku i spacyfikowanie tych ziem, ale czy faktycznie aż tak źle na niej Victarion wyszedł... ? 

Alys


Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Victarion Harlaw Czw Mar 16, 2023 3:05 am

Wyjść źle nie wyszedł, ale mimo wszystko... Kiedy liczysz na kufer pełen złota a finalnie musisz zadowolić się sakiewką, to jednak człowiek czuje się cokolwiek zawiedziony tym, że okazja przeszła mu koło nosa. Niby źle nie jest. Niby sakiewka złota to dalej sakiewka złota. Szczególnie, że na czysto. No ale kurwa, ten kufer gdzieś tam ciągle z tyłu głowy jest i przypomina o sobie. Niemniej, niewiele mógł w tym temacie zrobić, nie ryzykując życiem setek swych ludzi. Byli mu potrzebni, więc taką a nie inną decyzję podjął. A przecież jeszcze kiedyś spróbują się odegrać i tym razem będą przygotowani. Kto wie, może nawet użyją najgroźniejszej broni znanej ich narodowi. Ciekawe co by Banefort powiedział, gdyby zamek ostrzelać mu beczułkami z kiszonym śledziem? Nie miał pojęcia, jak niektórzy z jego ludzi mogli to jeść. Sam nie był wybredną pipą, ale kurwa mać, to jebie - tak, JEBIE - jak gnijące na słońcu zwłoki topielca, rzucone na kupę dojrzałego kompostu. Dobrze, że był lordem i nie musiał się takimi "specjałami" ratować podczas zimy.

W trochę pewnie pochmurnych nastrojach powracali na Harlaw. Przynajmniej na osłodę życia mieli całkiem niemało złota zdobytego właściwie bez wysiłku.
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przedpola Banefort Empty Re: Przedpola Banefort

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach