Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wybrzeża Walano

Go down

Wybrzeża Walano Empty Wybrzeża Walano

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 20, 2023 11:05 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 20, 2023 11:28 pm

29/11/7PP

Dzicy i ich rhoynarski jeniec długo żeglowali na południe. Chociaż może to był bardziej południowy wschód. Ważne, że nie na zachód. Do tej pory ludzie Skagira żeglowali wzdłuż wybrzeża, na krótką chwilę odrywając się od niego na Morzu Dornijskim. Teraz... Długie dni spędzone pośród błękitnego pustkowia były dla Dzikich czymś zupełnie nieznanym. Niektórzy nie znosili tego dobrze, dochodziło nawet do burd. Ostatecznie skończyło się na dużej liczbie siniaków i kilkunastu mniej poważnych ranach. Niewątpliwie była to zasługa obecności wielu wysoko postawionych członków kultu, którzy byli w stanie zaprowadzić porządek.

W końcu jednak ich oczom ukazał się ląd - w oddali zamajaczyły piaszczyste plaże i gęste lasy. Widoczny był również wielki okręt, który płynął wzdłuż wybrzeża. Jego żagle były białe, a dziób zdobiło coś co wyglądało z daleka jak ptak z długą szyją. Naiwnie byłoby zakładać, że załoga tego potężnego statku nie dostrzegła ich floty.
Majestatyczna jednostka morska kierowała się na zachód. Wytężając wzrok Dzicy nie byli na razie w stanie dostrzec żadnej osady na najbliższym sobie i widocznym w oddali fragmencie lądu.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Skagir Thenn Czw Lut 23, 2023 4:57 pm

Podróż przez pełne morze nie była czymś przyjemnym. Samo pływanie statkiem, w porządku, co do tego Skagir nie miał zastrzeżeń. I szybciej i łatwiej niż lądem. Kiedy jednak siedzisz kolejny dzień na tych samych deskach i nie widzisz na horyzoncie nic poza błękitem nieba i ciemną tonią wody... Nawet wielki Wybraniec w końcu zaczął czuć rozdrażnienie i pewne kłopoty. Na szczęście jednak miał przy sobie parę swoich wybranek, więc mógł od czasu do czasu odwrócić uwagę od bezkresu błękitu i nieprzyjemnego bujania łajbą. Szczególnie, kiedy zabrali tą piaskową dziewuszkę. Może i urodą nie oszałamiała, ale była silna. Nie tak silna jak Matka, ale wystarczająco, by być interesującą dla Skagira.
W końcu nadszedł dzień, w którym Thenn usłyszał upragnione "ląd". Samo wybrzeże wyglądało już zdecydowanie inaczej, niż te na kontynencie, który opuścili. Jeszcze większą ciekawość wzbudził dziwnie wyglądający okręt, który musiał patrolować okolicę. Skagir natychmiast wydał rozkaz ruszać w tamtym kierunku, jednocześnie poprzez Czarownika wypytując kupca co to za okręt i co może o nim powiedzieć...



_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 183
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lut 23, 2023 5:31 pm

Okręty Dzikich ruszyły za łabędzim statkiem, podążając za prowadzącą armadę łajbą Skagira. Wiatr nie sprzyjał w tej chwili ani flocie Wybrańca, ani też jednostce Letniaków. Wiał z południa. Płynący na zachód mieszkańcy Wysp Letniach ustawili odpowiednio żagle i korzystali z niego w miarę możliwości. Dzicy i ich rhoynarscy jeńcy do tej pory polegali na halsowaniu i wykorzystaniu wioseł. Korygując kurs z płynięcia na południe do pogoni na południowy zachód również byli w stanie siłę żywiołu w minimalnym stopniu wykorzystać. Letniacy mieli przewagę. O sukcesie pogoni zadecydować miała determinacja wioślarzy z dalekiej północy oraz siła ich ramion.

Mijały minuty i zdawało się, że Dzicy powoli, bardzo powoli zbliżają się do łabędziego okrętu. Niestety nie na każdym drakkarze byli równie silni wojownicy i nie na każdym było równe obciążenie. Stąd też część jednostek przybliżała się do okrętu Letniaków minimalnie szybciej niż inne, a niektóre były w stanie jedynie utrzymać odległość dzielącą je od celu. Koga - mogąc polegać jedynie na żaglu - odległości nie zmniejszała.

Rhoynar mógł powiedzieć Skagirowi tyle, że to wyglądało mu na jeden z łabędzich okrętów, o których wspominał w czasie spytek o Wyspy Letnie ogółem. Duża jednostka, dobrze przystosowana do podróży przez otwarte morze i podobno często porządnie obsadzona. Łowcy niewolników unikali ich ponoć jak ognia.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Skagir Thenn Czw Lut 23, 2023 7:10 pm

Natychmiast obrali kurs i ruszyli w pościg. Natura niezbyt była im sprzyjająca, ale jednocześnie przeciwnik miał ten sam problem. Do tego wyraźnie polegał w głównej mierze na żaglach, oni zaś - na sile własnych ramion. I tą różnicę było widać, gdyż wkrótce zaczęli powoli się zbliżać. Skagir tymczasem po wypytaniu kupca o wszystko, czego potrzebował, złapał go jedną ręką za ubrania i wyrzucił za burtę. Zbędny balast.
Następnie wwargował w swojego kruka i poleciał na zwiad. Okręt nie wydawał się maksymalnie uzbrojony, ale w przeciwieństwie do ich drakkarów, ten cały Łabędzi Okręt mógł kryć ludzi pod pokładem. Łuki rzeczywiście mieli dziwne, inne niż te, które poznał. no i załoga.
Ciemne - niczym drzewa w Nawiedzonym Lesie, albo pióra kruka - mordy, członki i korpusy. Dodatkowo nie nosili pancerzy, tylko futra i kiecki z kolorowych piór. Nigdy nie widział takich stworzeń. Demony pomyślał. Ciekawe czy krew mają tak samo czerwoną, jak inni ludzie.
Wrócił do siebie i huknął na załogę. Złapał za futra najmizerniejszego z wojów przy wiosłach i zrzucił z miejsca, natychmiast je zajmując. Zagarnął Matkę i jej córki, by także zajęły miejsca i wiosłowały. Nawet olbrzym miał pomagać, jeśli był w stanie coś zrobić, by przyspieszyć gonitwę...


_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 183
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Mężni Letniacy, bratnie dusze Sutczan

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lut 23, 2023 8:06 pm

Letniackie łuki zdecydowanie przewyższały te, które Skagir widział do tej pory. Kiedy strzały zaczęły wylatywać ze ściganego okrętu powiedzieć mógł - na oko - że nie widział łuku o tak potężnym zasięgu. W dodatku ich siła z jaką uderzały strzały pozwalała im wbić się głęboko w tarcze Dzikich lub nawet przeszyć je na wylot, a utwardzane skóry, zdobyczne gambesony czy nawet plecionki kolcze z brązu nie były dla nich wielką przeszkodą. Kilka strzał trafiło olbrzyma, a parę z nich ugrzęzło nawet w jego ciele. Potężny potwór ryknął wściekle, sfrustrowany tym, że nie ma jak odpowiedzieć. Obok Wybrańca również świsnęło kilka pocisków, a jeden prawie trafił go w pierś. Skagir unosił jednak w tym momencie wiosło i to w nie trafiła strzała. Przeszła przez drewniany uchwyt na wylot i zatrzymała się dopiero na napierśniku Thenna czyniąc w nim małe wgłębienie.

W czasie tego pościgu sceptyczny wobec Letniaków obserwator zrozumiałby dlaczego ich okręty budziły taką grozę pośród łowców niewolników. Ten statek patrolujący jedynie wody wokół wysp, obsadzony niepełną załogą, wystrzelał więcej Dzikich niż zdolny był pomieścić cały drakkar. Niefortunnie dla dzielnych Letniaków Skagir zabrał więcej niż jedną łajbę. Kiedy Dzicy w końcu dopadli umykającego łabędzia i przystąpili do abordażu spotkali się z zaciekłym oporem. Walka w zwarciu z broniącymi okrętu Letniakami nie była wcale lżejsza od znoszenia ich strzał. Ciemnoskórzy wojownicy byli lekko opancerzeni, ale posiadali broń kutą ze stali. Nie ustępowali więc Dzikim, z których większość walczyła brązem i lekko w brąz była odziana.

W końcu jednak, mimo męstwa Letniaków, łabędzi okręt padł ofiarą najeźdźców z dalekich ziem.






Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Skagir Thenn Sro Mar 01, 2023 12:26 am

Ścigali wrogi okręt, powoli coraz bardziej się zbliżając do niego. Jego okręt był trochę wolniejszy od innych, miał więc pierwszą lekcję. Przygotować dla olbrzymów jakieś odpowiednie do ich możliwości wiosła, tak by również mogli pomagać w wiosłowaniu. Kolejną z lekcji miało być przygotowanie wroga, acz tutaj odebraną nieświadomie.
Nie mógł wszak wiedzieć, jak zabójcze i dalekosiężne są łuki Letniaków. Nawet najbardziej doświadczeni spośród jego ludzi, łucznicy Kjolva nie mogli nic zdziałać na taką odległość
Śmierć kilku, czy kilkunastu ludzi więcej, by dopaść ciemnoskórych była ceną, którą był w stanie zapłacić. Nie znaczy jednak, że był głupi i nierozważny. Doskonale wiedział, że czeka ich jeszcze daleka droga, podczas której niejedną krew przeleją. By spełnić wolę Bogów i ukończyć ścieżkę, na którą go sprowadzili - nie mógł tak bezkarnie szafować życiem swoich ludzi jak do tej pory. To była cenna lekcja. Jeśli ci wrogowie się ich spodziewali, należało podejść ich rozważnie, albo się wycofać i kontynuować ścieżkę Wyzwolenia.
Skoro jednak już atakowali, należało wykorzystać szansę, by dowiedzieć się co nieco o wrogu. Dla przykładu, gdzie znaleźć duże miasto, w którym można wymordować całą armię mieszkańców ku uciesze Przedwiecznych. Cel swoich pytań jednak Skagir postanowił zachować dla siebie. Aby jednak móc zadać jakiekolwiek, należało znaleźć kogoś, z kim da się porozumieć...



_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 183
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 01, 2023 11:42 am

29/11/7PP - 03/12/7PP

Posiadanie łabędziego okrętu miało swoje plusy. Chociażby umożliwiało próby uśpienia czujności i zaskoczenia Letniaków, którzy na jednostkach tego typu oczekiwaliby swoich pobratymców. Niestety miało też swoje minusy. Przede wszystkim tak duża, morska jednostka nie mogła sobie ot tak podpłynąć do plaży i wyrzucić na nią ludzi. Do tego - jeżeli chcieli uderzyć szybko - Dzicy wciąż musieli wykorzystywać swoje drakkary.

Na początku zdawało się, że szczęście się do nich uśmiechnęło. Zdobyli pierwszy napotkany okręt patrolujący wody wokół wyspy, pozyskali w miarę sprawnie informacje, a gęstniejące chmury miały im w najbliższym czasie zapewnić osłonę podczas nocnych ataków. Wkrótce miało się jednak okazać, iż uśmiech szczęścia był uśmiechem złośliwym. Letniacy - których naturalnym wrogiem byli piraci i łowcy niewolników - nie byli wbrew pozorom ludem całkowicie niezdolnym do walki i pilnowania własnej ziemi. Czy to za sprawą łodzi rybackich, czy myśliwych, czy może zakamuflowanych pomiędzy gęstwiną dżungli wież obserwacyjnych - dostrzegli flotę drakkarów i blade twarze na jednym ze swoich statków. Wieść poszła w świat, a chociaż nie mogła rozprzestrzeniać się z szybkością lecącego ptaka, to kolejne punkty podnoszące alarm i kolejni rozesłani biegacze mieli w wielu miejscach pozbawić najeźdźców elementu zaskoczenia.
Atakując wybrzeża ludzie Skagira często pozbawieni byli możliwości przeprowadzenia rytualnego mordu i musieli obejść się smakiem. Część Letniaków zdążyła już uciec, część była w trakcie opuszczania wiosek, a w paru miejscach czekały na Dzikich jedynie grupy wojowników gotowe dać im opór. Nie byli oni uzbrojeni szczególnie potężnie, nie posiadali podobnych łuków co załoga zdobytego okrętu, ale z pomocą proc, oszczepów i włóczni zgładzić mieli niejednego najeźdźcę.

Obecnie, wczesną nocą, Skagir i jego ludzie zbliżali się do południowo-wschodniego czubka Walano. Wedle tego co się dowiedzieli, powinni odbić tutaj na wschód i lekko na południe, aby dopłynąć do Gogossos. Jeżeli jednak pożeglują dalej wzdłuż wybrzeża na zachód i zejdą z kursu o ponad sto mil, to dotrą do Miasta Wysokich Drzew. Było to ponoć duże, prawdziwe miasto. Coś, czego Skagir jeszcze nie widział.
Tutaj też Dzicy napotkać mieli kolejny łabędzi okręt. Spotkanie, podczas którego los ponownie postanowił pokazać im język. Nocna pora sprzyjała zaskoczeniu Letniaków, którzy w ciemnościach mogli nie dostrzec sunących za jednostką Wybrańca drakkarów. Niestety na maszcie wrogiego okrętu siedział Maho Qaho, przez swoich zwany Nocną Małpą. Był to człowiek o niezwykle spostrzegawczy i doskonale sprawdzający się jako nocny obserwator. Kiedy inni nie zobaczyliby nic, on dostrzegał wszystko. Drakkary Dzikich również nie umknęły jego uwadze. Na łabędzim okręcie podniesiono alarm i ciemnoskórzy żeglarze sprawnie zatoczyli łuk, zawracając i obierając kurs na zachód. Zapewne na Miasto Wysokich Drzew. Czy wiedzieli, że drugi łabędzi okręt jest w rękach Dzikich? Nie dało się tego stwierdzić. Widząc jednak drakkary sunące za nim musieli uznać za rozsądniejsze wycofanie się i przekazanie wieści do swoich. Jeżeli druga jednostka była w rękach wroga - tym prędzej trzeba było uciekać. Jeżeli zaś była przyjacielska, to przecież sama powinna zdołać prześcignąć drakkary. Zresztą... W dwa okręty przeciwko czterdziestu i tak niewiele by zrobili.
Pogoń była opcją, jednak z każdą minutą zdawało się, że letniacki okręt oddala się coraz bardziej. Dzicy mogli zdobyć taki sam statek, ale to nie oznaczało jeszcze, że wiedzą jak się na nim pływa.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Skagir Thenn Wto Mar 07, 2023 8:32 pm

Skagir nie był już pewny, co mówili mu Bogowie. Z jednej strony całkiem łatwe łupy, szybkie informacje i sprzyjająca im pogoda. Z drugiej jednak - czego rzecz jasna nie mógł wiedzieć - świetnie przygotowani na morskie najazdy tubylcy. Czy Przedwieczni mówili mu, że traci czas, czy może to była kolejna próba..? Zwrócił się z tymi przemyśleniami do Czarownika, w jego mniemaniu, do drugiej, najbliższej Bogom osoby. Do tego mężczyzna znacznie lepiej interpretował znaki i wizje, dobrze było więc zaciągnąć rady.
Niemniej, bez względu na odpowiedzi, postanowił ruszyć na miasto Wysokich Drzew, by w końcu złożyć porządną ofiarę, wiedząc że to z pewnością zadowoli Bogów. Czuł to, zbierając hordę w swoich krainach, czuł to pustosząc Północ. Teraz także, gdzieś głęboko w kościach czuł, że kolejne ofiary będą miały wielkie znaczenie. Poza tym ciekaw był, czy te Wysokie Drzewa są rzeczywiście takie wysokie, jak choćby drzewa Strażnicze za Murem. Kiedy więc opłynęli przylądek i trafili na kolejny Łabędzi Okręt, ruszyli za nim, jednocześnie płynąc w stronę upragnionego celu...


_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 183
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty My nie siejemy!

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 23, 2023 7:44 pm

01/03/8PP

Po wielu tygodniach żeglugi i zmaganiach z surowym, kapryśnym morzem, Żelaźni Ludzie ujrzeli w końcu na horyzoncie swój cel - Wyspy Letnie. Nie mogli być pewni gdzie dokładnie dotarli, ponieważ wody bywały zwodnicze, a Utopiony Bóg nie zawsze dopomagał swoim synom, czasami wystawiając ich na próby. Gdyby jednak wiedzieli, byliby świadomi, że dotarli do północno-zachodniego krańca Walano.

Na wodach przed nimi nie było widać żadnych jednostek wodnych - czy to wojennych, czy handlowych, czy też cywilnych. Mieli trochę szczęścia. Wybrzeże też, co z odległości dobrze widzieli, było w tym miejscu zakrzywione. Mogli płynąć wzdłuż niego na wschód lub obrać drugi kierunek i płynąć wzdłuż niego na południe. Jeżeli dowódcy zebrali się żeby radzić co wybrać, to większość wskazywała na wschód. Dlaczego? Otóż stwierdzili, że płynąc na południe mogą stracić część łupów. Archipelag rozciągał się z północy na południe, więc płynąć od razu w tym drugim kierunku zostawią za sobą północne ziemie. Jeżeli zaś pożeglują na wschód, to dopłyną do drugiego końca wyspy - po zagrabieniu jej bogactw - i wciąż będą mogli ruszać na dalsze podboje na południe.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Victarion Harlaw Sro Sie 23, 2023 8:27 pm

Przeprawa ku Wyspom Letnim była długa i niełatwa. Otwarte wody mogły się okazać zgubą dla ich lekkich łodzi, szczęśliwie jednak Utopiony uchronił ich od gniewu Boga Sztormów i osiągnęli cel swej podróży. No, poniekąd... To z pewnością były Wyspy Letnie. Walano, jeśli miałby zgadywać. Gdzie dokładnie jednak? Cholera wie. Kiedyś już tutaj był, ale nadpływał z innej strony i zahaczył ino o północne wybrzeża. W takim razie faktycznie szło zwołać dowódców tej rejzy i uradzić, co czynić...

Większość zebranych była za kierunkiem wschodnim. Jeżeli trafili na Walano to faktycznie miało sens. Cóż, Victarion sam jeszcze zamienił kilka słów ze swym czarnoskórym kompanem, ale o ile ten nie przedstawił mu jakiś przełomowych informacji, to obierali kierunek wschodni, jako pragnęła tego większość. I jemu się to widziało i dowódcy za tym byli, toteż sprawa raczej jasna.
Plan? Ten był naprawdę cholernie prosty, bo zakładał, że będą płynąć i rabować wybrzeże. Słanie łodzi zwiadowczych raczej tylko przedwcześnie by ich zdradziło, szczególnie gdy ta by nagle zaczęła zawracać ku flocie. Wracając zaś do rabowania to prawie klasycznie, ale bez palenia bo nie chcemy alarmować ludności. Co do niewoli, to do niewoli. Co się nie nadaje to utrupić. Dobra i żarcie bierzemy. Jeńców z pomocą Qoho przesłuchać. Chcę wiedzieć, co mamy prze sobą. Naturalnie przesłuchiwać osobno, bo przecież mogą kłamać. Prawda jest jedna, kłamstw raczej nie ustalą, więc metodą eliminacji wyłuskamy co najczęściej się powtarza. Z grubsza tyle i zobaczymy, do czego dotrzemy.
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 155
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 23, 2023 11:31 pm

Qoho czarodziejem nie był, a wyspy nie różniły się na tyle, aby mógł z całą pewnością określić co jest co na podstawie fragmentu wybrzeża bez żadnych charakterystycznych cech. Możliwe, że byli przy Walano, w końcu płynęli z północy. Mogli je jednak minąć i dopływać właśnie do jednego ze Śpiewających Kamieni, albo do Koj jeżeli kurs ich był po lekkim łuku. Z pewnością wkrótce się jednak dowiedzą.

Flota ruszyła. Zgodnie z propozycją Victariona nie wysyłali przodem łodzi "zwiadowcy", ponieważ słusznie zauważył, że mogło być z tego więcej szkód niż pożytku. Zaraz też dostrzegli pierwszą wioskę na wybrzeżu, a niewielki kawałek dalej kolejną. Problem był jednak taki, że kiedy patrzysz na Letniaków, oni również miewają okazję, aby spojrzeć na ciebie. Mieszkańcy archipelagu niecodzienną flotę dostrzegli, a nauczeni niedawnymi wydarzeniami w Mieście Wysokich Drzew rzucili się do ucieczki. Łapanie dzieci, dobytku, gońcy-biegacze, wszystko szło w ruch. Oczywiście zdarzały się wyjątki, które z tego czy innego powodu zlekceważyły swój instynkt przetrwania, i Żelaznym Ludziom udało się schwytać kilku jeńców.

Przesłuchanie potwierdziło, że dotarli na Walano. Dokładniej na sam północno-zachodni koniuszek wyspy, a to zaś oznaczało, co więźniowie potwierdzili, że ledwie kilkanaście mil na wschód od ich obecnej pozycji znajdował się Ostatni Lament. Ha! Gdyby zignorowali wioski i żeglowali jeszcze parę godzin na wschód sami dostrzegliby go z morza! Bliskość portu oznaczała jednak, że musieli mieć spore szczęście nie napotykając żadnego wojennego okrętu Letniaków i nie wiadomo było kiedy takowy pojawi się na horyzoncie. W każdej chwili ujawnić mogła się smukła sylwetka łabędziopodobnego dziobu, a wraz z nią groźba śmiercionośnych i piekielnie trudnych do schwytania na otwartych wodach letniackich łuczników.

Mimo to informacje o bliskości miasta ucieszyły przywódców rejzy. Chcieli łupów, tak? Wyglądało więc na to, że poszczęściło im się dopływając akurat w to miejsce! Większość zgadzała się, że najlepszym kursem będzie zignorowanie wiosek i skierowanie się czym prędzej ku miastu, zanim gońcy zdążą powiadomić je o ich przybyciu i dać im czas na przygotowanie się.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Victarion Harlaw Czw Sie 24, 2023 8:43 am

Prawda, ale zapytać nie zaszkodziło. W przyszłości warto by było podjąć wysiłki ku zdobyciu map morskich oraz narzędzi do nawigacji o których podczas swego pobytu na wschodzie słyszał. Z pewnością nie byłyby to proste cele do osiągnięcia, ale warto spróbować. Tymczasem jednak byli gdzie byli i musieli działać na podstawie tego, co wiedzieli. Wiedzieli zaś naprawdę niewiele. Szczęśliwie trafili na osadę z której nie wszyscy mieszkańcy umknęli, widząc ich przybycie a ci nieliczni pojmani poinformowali ich, iż rzut kamieniem od aktualnej pozycji floty jest miasto zwane Ostatnim Lamentem.
- Ha! - ryknął wesoło. - Trafiłem prawie idealnie. - rzucił a chodziło o to, iż faktycznie w te rejony Walano celował. Co prawda mieli zająć wyspę zwaną bodaj Kamienną Głową i tam urządzić bazę pod dalsze wypady, ale Ostatni Lament leżał w pobliżu i interesował Victariona. Wyszło jak wyszło, trzeba było korzystać. Plan zaś? Oczywiście znów zgodny z wolą większości. Czniać małe osady! Mieszkańcy tychże wiali na widok floty Żelaznych i marnowaniem czasu byłoby schylać się po porzucony dobytek, starców oraz nierozgarnięte pierdoły. Tym bardziej, że miał trwać wyścig o to, kto pierwszy dotrze do Ostatniego Lamentu. Ich flota czy gońcy z wiosek. Także wiosła w dłoń i na Ostatni Lament!

Czy miał jakiś plan bitwy? No wylądować i atakować. Tak wyglądała ogólna koncepcja. Odnośnie rozmiarów miasta i jego możliwości obronnych mógł pomówić z Qoho, bo ten z Walano pochodził. Może coś doradzić potrafił. Z grubsza zakładał, że zaatakują z każdej strony, skoro miasto nie ma murów. Pierwsze uderzenie jebnie w port i on chciał tam być. Widział też jako kompanów w tym czynie księcia oraz swego przyjaciela Hallecka. Ostrzelanie ewentualnych obrońców portu przy podpływaniu. Zwarte szeregi w uliczkach miasta. Najsprawniejsi wojacy tarcza przy tarczy spychających obrońców z ich pozycji. Za nimi mniej doświadczeni wojacy w rezerwie a także by przeczesywać domy, czy aby się tam wróg nie skrył. Strzelcy, w tym ci jego z długimi łukami, powinni również za nimi podążać. Kiedy dojdzie do walk, winni właśnie w domach (np. na dachach) zajmować pozycje i próbować im dopomóc, zwalczając wrogich strzelców.
Reszta podzieliłaby się na dwie grupy. Goodbrother oraz Botley na jedną stronę a Kenning ze Szwaczem, Farwyndem i wolnymi kapitanami na drugą. Wyskakują na brzeg i walą na miasto z dwóch stron i wdzierają się do niego, uderzając na flanki obrońców i zmuszając ich do rozciągnięcia sił.
Każda grupa mogłaby ze setkę albo pół wojów zostawić przy łajbach, tak co by nie wzięto ich w dupę jakimś niespodzianym atakiem.
Jeśli ktoś rozważał, czy nie warto poczekać na jakąś konkretną porę do ataku no to... Musieli się spieszyć. Lepiej zaskoczyć obrońców a nie dać im czas do przygotowania. No ale wątpliwe, by trza było o tym mówić. Wszyscy raczej właśnie ku pośpiechowi się skłaniali.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 155
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 24, 2023 8:00 pm

O Ostatnim Lamencie dowiedzieć się mogli jeszcze - poza potwierdzeniem jego braku murów - że jest to miasto liczące sobie kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Dla porównania stanowiło ono okoły połowy Lannisportu, a więc wciąż nie było małe, zwłaszcza kiedy jego tereny wypełniały również okazałe świątynie, ogrody oraz książęcy pałac. Oznaczało to tyle, że rozdzielone siły Żelaznych Ludzi owszem, otoczą miasto, ale skoordynowanie się pomiędzy nimi stanie się niemożliwe do momentu, kiedy ponownie wpadną na siebie na jego ulicach. Kapitanowie podobne informacje zbyli, uznając, że nawet dobrze, ponieważ będzie mniej kłótni o łupy zgromadzone po drodze. Jeżeli Victarion wolał przekonać ich jednak, że może lepiej trzymać się razem, to mógł to jeszcze uczynić.

Qoho mógł dodać jeszcze, że ludzie - poza ucieczką, która łatwiejsza była do przeprowadzenia z otwartego na świat miasta - zapewne spróbują wycofać się w dwa łatwe do obrony punkty, kiedy zobaczą przytłaczającą siłę najeźdźców. O ile nie zdołają się wcześniej dobrze zmobilizować. Były to świątynia oraz pałac. Podobnie jak miasto nie miały murów czy umocnień, ale wciąż były solidnymi, dużymi budowlami, które w dodatku były idealne do obsadzenia łucznikami. Przypominały wysokie wieże, które zwężały się ku górze i tworzyły w ten sposób piętra tarasów i balkonów. Podejście do tych struktur mogło być ciężkie, zwłaszcza wobec wspaniałych letniackich łuczników i ich broni, która wystrzeliwała pociski mogące z łatwością przebić tarcze oraz kolczugi.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Victarion Harlaw Czw Sie 24, 2023 8:37 pm

Czy chciał przekonać kapitanów do tego, by jednak trzymali się razem? He, byłoby to zabawne skoro sam proponował jeszcze niedawno coś zupełnie odmiennego. Nie był też przekonany, czy to trzymanie się razem byłoby dla nich dobre. Mieli sporo ludzi a z portu trzeba będzie się przedzierać uliczkami w głąb miasta. Wielu wojaków pewnie zalegałoby z tyłu a i faktycznie mogłyby częściej występować spory o łupy. Jego rodacy byli bitni i krnąbrni. Niekiedy to pomagało, niekiedy szkodziło.
Finalnie, przez wzgląd na informacje od Qoho, sugerował plan podobny do pierwotnego. Flanki byłyby jednak nieco bliżej frontalnego ataku na port. Pożeraliby miasto jak paszcza morskiej bestii, rozciągając obronę Letniaków na większą ilość uliczek. Jeśli jednak kapitanowie chcieli po pierwotnemu, to nie zamierzał się kłócić. Nigdy nie był dobry w gadaniu.

Świątynia i pałac, tak? Odradzał zatem szturmować je na pałę. Winno się ku temu użyć rozumu. Złożyć maszty drakkarów, unieść takowy nad głowę kupą i podejść pod budynek, aby rozbić odrzwia, by najlepsi wojowie mogli w podobny sposób szturmować wnętrze. Takie działanie by zalecał, bo drakkary to najsolidniejsze czym mogli się osłonić. Nie było czasu stawiać machin. O to jednak przyjdzie martwić się później. Najpierw musi im się atak udać.
Plan jaki przyjęli to taki przyjęli. Walili na port. Ragnara chciał mieć przy sobie, zaś Qoho na tyłach miał, jako dobry strzelec, kierować łucznikami.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 155
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Walano Empty Re: Wybrzeża Walano

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach