Przystań Sharp Point
Strona 1 z 1 • Share
Re: Przystań Sharp Point
21/10/7PP
Podróż z Gulltown do rodzinnego Sharp Point trwała niespełna cztery dni i obyła się bez większych przygód. Większość dłużącego się czasu Berion spędzał na długich debatach i rozmowach filozoficznych ze swoimi zaprzysiężonymi tarczami, ćwicząc tym samym zahartowanie w dążeniu do prawdy, jak i nieustępliwe stawianie przy swojej racji. Nie chcąc męczyć jednej osoby, książę często zmieniał partnerów, samemu jednak nie narzekając na nudę. Sam w sobie lubił rozprawiać o wszystkim i niczym, toteż cały proces ten przyszedł mu dosyć naturalnie.
Po dopłynięciu do brzegu, na ląd rozładowano krzesło, które następnie miało być dostarczone do siedziby Bar Emmonów, czekając na zagospodarowanie go przez młodzieńca. On sam wyszedł na brzeg i po długiej delegacji w królestwie Doliny cieszył się, iż znalazł się w końcu w znanych sobie stronach. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Dzień powoli chylił się ku końcowi, a on młody Bar Emmon miał nadzieję, że uda mu się zjeść wieczerzę lub chociażby rozmówić się z ojcem jeszcze tego samego dnia. Nie zwlekając więc udał się więc do jego siedziby.
Po dopłynięciu do brzegu, na ląd rozładowano krzesło, które następnie miało być dostarczone do siedziby Bar Emmonów, czekając na zagospodarowanie go przez młodzieńca. On sam wyszedł na brzeg i po długiej delegacji w królestwie Doliny cieszył się, iż znalazł się w końcu w znanych sobie stronach. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Dzień powoli chylił się ku końcowi, a on młody Bar Emmon miał nadzieję, że uda mu się zjeść wieczerzę lub chociażby rozmówić się z ojcem jeszcze tego samego dnia. Nie zwlekając więc udał się więc do jego siedziby.
Berion Bar Emmon- Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022
Re: Przystań Sharp Point
30/10/7PP
Atak Dzikich na ziemie Haka wielce zmartwił młodego Bar Emmona. Co prawda udało im się jako tako uniknąć większych strat, jednakowoż ten wolałby, aby nic takiego nie miało miejsca. Cóż, tereny niespokojne to i z najazdami musieli sobie jakoś radzić. Osobiście Berion preferowałby zostać na miejscu, aby wesprzeć swoich ludzi w lizaniu ran, gdyby tylko nie zobowiązania, które wymagały jego obecności w innym miejscu.
Dziedzic Sharp Point ostatnimi dniami przykładał się bardziej do ćwiczeń fizycznych. Jego rana na nodze zaczęła lepiej się goić i nie dokuczała mu już tak bardzo jak wcześniej, a najeźdźcy pobudzili bardziej jego motywacje do dalszych treningów. Poza tym, resztę czasu Berion spędzał pośród innych mieszkańców zamku, robiąc to co kochał najbardziej, czyli zabawiając ich rozmową. Od dłuższego czasu starał się uważać, by nie zrażać do siebie innych, jak to miał w zwyczaju wcześniej, zaś kiedy z interakcji cieszyły się obie strony, a nie tylko jedna, można było uznać to za pewien sukces.
Płynął do Gulltown, a potem konno do Księżycowych Wrót. Drogę już znał, lecz tym razem miał już tam zostać do czasu wesela, toteż jego bagaż był nieco większy. Ruszał wcześniej, aby dopilnować paru spraw związanych z organizacją, a towarzyszyła mu obstawa, którą Togarion uznał za wystarczającą. Droga morska do Gulltown, o ile nie spotkają ich jakieś nieszczęścia, zająć miała im cztery dni. Podczas nich Berion prowadził niezobowiązujące rozmowy z innymi, dbając o to co mówi i w jaki sposób. Swoboda w wyrażaniu myśli oraz odrobina charyzmy wydawały się istotnym elementem dworskiego życia, toteż młodzieniec starał się z każdym dniem stawać lepszą wersją samego siebie.
Dziedzic Sharp Point ostatnimi dniami przykładał się bardziej do ćwiczeń fizycznych. Jego rana na nodze zaczęła lepiej się goić i nie dokuczała mu już tak bardzo jak wcześniej, a najeźdźcy pobudzili bardziej jego motywacje do dalszych treningów. Poza tym, resztę czasu Berion spędzał pośród innych mieszkańców zamku, robiąc to co kochał najbardziej, czyli zabawiając ich rozmową. Od dłuższego czasu starał się uważać, by nie zrażać do siebie innych, jak to miał w zwyczaju wcześniej, zaś kiedy z interakcji cieszyły się obie strony, a nie tylko jedna, można było uznać to za pewien sukces.
Płynął do Gulltown, a potem konno do Księżycowych Wrót. Drogę już znał, lecz tym razem miał już tam zostać do czasu wesela, toteż jego bagaż był nieco większy. Ruszał wcześniej, aby dopilnować paru spraw związanych z organizacją, a towarzyszyła mu obstawa, którą Togarion uznał za wystarczającą. Droga morska do Gulltown, o ile nie spotkają ich jakieś nieszczęścia, zająć miała im cztery dni. Podczas nich Berion prowadził niezobowiązujące rozmowy z innymi, dbając o to co mówi i w jaki sposób. Swoboda w wyrażaniu myśli oraz odrobina charyzmy wydawały się istotnym elementem dworskiego życia, toteż młodzieniec starał się z każdym dniem stawać lepszą wersją samego siebie.
Berion Bar Emmon- Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach