Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Karczma "Czarna Pochodnia"

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Atlovart. Sob Sty 06, 2018 12:07 am

First topic message reminder :

***

Dwupiętrowy budynek mieszczący się w jednej z średnio zamożnych dzielnic już z poziomu ulicy przyciąga uwagę swym balkonem na pierwszym piętrze i regularnie odmalowywanym szyldem przedstawiającym czarną, zapaloną pochodnię, a wszystko na białym tle. Przed wejściem do środka w oczy rzuca się tablica ogłoszeń zwykle w połowie zapełniona różnymi pergaminami.

Gdyby przekroczyć próg w późnych godzinach, wnętrze oświetlone byłoby kilkoma lampami, rzucającymi przyjemny i kojący blask. Meble i dekoracje trzymają się w kolorach bieli, czerni i czerwieni. Parter zagospodarowany jest następująco - przez całą prawą ścianę ciągnie się długie siedzisko w nią właśnie wkomponowane, a przed nim dwa długie stoły uzupełnione krzesłami z drugiej strony; w centrum zaś prym wiodą trzy średniej długości stoły z ławami po obu stronach i dwa mniejsze stoliczki z krzesłami, zaś wszelkie siedziska obite są czerwonym materiałem komponującym się z cegłami i ciemnym drewnem mebli. Naprzeciw wejścia znajduje się kontuar szeroki na jakieś dwanaście stóp, zaś za nim widnieją drzwiczki do kuchni połączonej z magazynem skąd unoszą się nęcące zapachy. Jeśli zaś od razu po wejściu skręcić w lewo, od razu trafia się na schody prowadzące na wyższe kondygnacje, zaś przestrzeń pod schodami jest zabudowana i znajduje się tam wygodne, choć zamykane często - i dość szczelnie - przejście do piwnicy. Na parterze, niejako w środku lewej ściany znajdują się drzwi prowadzące do stajni wyposażonej w osiem boksów, zaś w samym rogu karczmy znajduje się obowiązkowy kominek. Jest też gdzie ruszyć za potrzebą.
Piętro pierwsze to cztery dwuosobowe pokoje i dwa jednoosobowe. Każde wyposażone wedle wysokich standardów. Na piętrze drugim znajdują się dwa dwuosobowe pokoiki dla stałych gości, pokój właściciela oraz zajmująca resztę powierzchni sala wyposażona w balkon. Znajduje się tam kilka siedzisk, sporo dekoracji, w tym wazy z owocami na dwóch stoliczkach, kredens z alkoholami i dwa obrazy oraz - co chyba najważniejsze - wielkie łoże z baldachimem, zaś na suficie wymalowane jest ogromne czarne słońce na białym tle. 

W budynku pracuje zwykle pięć osób - barman, kuchcik oraz średni wiekiem chłopak odpowiedzialny za stajnie i pomagający czasem w kuchni oraz dwie młode i urodziwe panienki obsługujące gości. Ostatnia wymieniona trójka utrzymuje także pokoje w należytym porządku.
Serwowane tutaj trunki, czy jadło sięgają najwyższych standardów; dostępne są na zamówienie dania godne królewskiego stołu, za sprawą fachowego kuchcika. Wybór alkoholi w głównej mierze ogranicza się do ciemnego piwa, rumów i win wszelakich, łącznie z dornijskim, czy arborskim.


Miejsce to jest stworzone jako trzecie z kolei w sieci przybytków i można mówić o kilkuletniej tradycji prowadzenia biznesu przez obecnego właściciela. 

Nie trzeba objaśniać, że dyskrecja jest tu w pełni zachowywana. 
Atlovart.
Atlovart.

Liczba postów : 120
Data dołączenia : 23/11/2017

Powrót do góry Go down


Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Re: Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Arlan Connington. Wto Lis 06, 2018 12:00 pm

Arlan wysłuchiwał Beth w zupełnym skupieniu i wstrzymywał się od komentarzy. Nieustannie gładził się po brodzie i machał głową. W przeciwieństwie do swojego druha, nie był zbyt wylewny ani porywisty. Zdawał sobie sprawę z zawiłości tej sprawy. Rycina będąca dowodem dla słów kobiety, nie zrobiła na nim większego wrażenia, a przynajmniej tego nie pokazywał. Nie potrafił rozczytać ani jednego słowa wyrytego na ów dokumencie, więc równie dobrze mogła być to lista zakupów bądź jakiś sprośny wierszyk. To, co wydało mu się najbardziej podejrzane to fakt, że ludzie którzy zgubili omawiane pudełeczko, według słów kobiety, nie przejęli się utratą złota i tak ważnych informacji.
- Mhm. Cóż... - Zaczął oględnie. - To bardzo niepokojące informacje. Tak jak mówiłem, nie pochwalamy niewolnictwa. Załóżmy, że mówisz prawdę. - Przerwał na moment. Sięgnął po kielich i uchylił z dwa łyki w celu nawilżenia ust. Cierpkie wino skwasiło nieco jego twarz. Wtedy też Arjan zaczął wyklinać i przyjął postawę, jakby zaraz miał ruszyć w bój. Arlan krzepko klepnął go w ramię. Drugą dłonią machnął gestem, coby się druh trochę uspokoił.
- Myślisz, że Król Żebraków będzie spokojnie czekał, aż jakiś okuty w stal awanturnik, wejdzie mu do kwatery żądając sprawiedliwości? Na podstawie kawałka papieru w nieznanym języku? Nawet jeżeli to prawda, to nim opuścisz tę karczmę, ludzie za to odpowiedzialni będą już wiedzieć, że do nich zmierzasz. Wszak to ludzie ulicy, żebracy. Nikczemnicy. Tacy to mają oczy i uszy wszędzie.- Zakończył swój wywód na parę chwil aby złapać oddech i pomyśleć. Rozczesał wąsa palcami i rzucił jakby oświecony. - Handlarzy należy złapać na gorącym uczynku! Można też poinformować straż miejską ale nie mamy pewności, że złoto nie zapewnia podejrzanym nietykalności. Wszak o drogim towarze tu mówimy, choć właściwym byłoby poinformować tutejsze zwierzchnictwo. Pozostaje jeszcze jedna sprawa. Coś co nie daje mi spokoju w Twojej historii, droga Beth. Dlaczego ci, którzy zgubili owe pudełko, nie przejęli się utratą pieniędzy i tak ważnych informacji?
Arlan Connington.
Arlan Connington.

Liczba postów : 23
Data dołączenia : 05/08/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Re: Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Bethany. Wto Lis 06, 2018 1:15 pm

Dziewczyna uniosła wysoko brew, widząc jak jeden z jej rozmówców niemalże od razu postanowił ruszyć z mieczem i toporem w odwiedziny do domu żebraka. Przej jej głowę przemknęło mimochodem siarczyste przekleństwo. "Po cholerę ja to tłumaczyłam tym typkom?". Myśl, że dwóch dryblasów zaraz pójdzie i tym samym narobi podejrzeń na miejscu nie nastrajała jej optymistycznie. Na szczęście zanim zdążyła w bardzo mocnych słowach skrytykować Estermonta, Connington wykazał się większym spokojem, dając znać towarzyszowi, by uczynił to samo. Beth nieco spokojniejsza oparła się wygodniej, przy okazji kładąc nogi na stole. Wygoda przede wszystkim. Nie od razu zrozumiała kogo Arlan ma na myśli mówiąc "Król Żebraków", jednak ze zrozumieniem pozostałej części jego wypowiedzi takich problemów nie miała. Uśmiechnęła się krzywo na jego pytanie, standardowo nie odpowiadając od razu, a zamiast tego spokojnie znowu napawała się smakiem piwa.
Mocno wątpię w to, żeby tamci byli świadomi z czym mają do czynienia. Pudełeczko było zamknięte bardzo dobrze. Sama musiałam się z nim nieco pobawić, żeby je otworzyć. Poza tym wyglądało to tak, jakby tamci byli w tarapatach. Jeden z nich otwarcie wręcz rzucił, że gdzieś ma to pudełko i woli iść dalej. Domyślam się z tego, że nie byli wówczas w najlepszej sytuacji.
Tutaj przerwała na moment po raz kolejny, marszcząc brwi i przyglądając się im z zadumą w oczach. Nawet po tak krótkiej rozmowie jak ta, wiedziała, że ci panowie raczej wolą bezpośredniość. Dlatego postanowiła być bezpośrednia.
Nie uważam, że wasze ewentualne wmieszanie się w moją sprawę wyjdzie na dobre. Chciałam od was jedynie informacji, a takowych nie macie. Dlatego sugeruję wrócić do gry w kości i... dać damie zająć się swoimi damskimi sprawami. A przynajmniej nie wbiegać do domu żebraka wymachując mieczem nad głową - tutaj spojrzała znacząco znad kufla na Arjana.
Bethany.
Bethany.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 26/02/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Re: Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Lis 06, 2018 5:10 pm

Alran nagle wyskoczył z krzesła i uderzył go w ramię. Olbrzym spojrzał na niego z góry przez ramię i uniesioną brwią na znak pytania. Tutaj przyjaciel zaczął tłumaczyć druhowi, że to trzeba na spokojnie. Żółw trochę to przeanalizował, niestety kolega miał rację. Rycerz dostał grymasu na twarzy i obrócił się do gryfa przodem.
No....masz rację cholera, no masz rację. - Rzekł powoli, trochę emocji z niego zeszło. Podrapał się po zaroście, zaczął się zastanawiać przy tym. Jakże on nie lubił tak stać bezczynnie, lepiej wszystko się improwizuje i idzie z ogniem akcji. Po chwili jednak już miał zamysł. - Dobra, wiem. Coś mi już świta, przyjacielu.
Kiwnął mu głową na znak, że pójdzie jego stylem. Jak mus to mus.Niech Ojciec ma Cię w opiece, bo załatwimy Cię skurwisynu.Pomyślał o tym całym właścicielu "domu pomocy". O ile to prawda.Spojrzał podejrzliwie na papier. To teraz na Bethany, która wyjaśniła kolejny fakt, ale też...kazała im siedzieć bezczynnie. Wielkolud prychnął rozbawiony. - Że tak powiem, mam gdzieś taki zakaz od Ciebie, paniusiu. - Odpowiedział pewnie, wsadzając kciuki za rycerski pas. Lekko się pochylił do przodu. - Nie będziemy siedzieć bezczynnie, wiedząc, że tu panuje handel ludźmi. Co to, to nie. - Wtedy przybiegł giermek z zawołanym sprzętem. Arjan popatrzył na niego i machnął ręką.
- Zostaw przy koniu i leć po resztę, bo nigdy do tych kopii nie dotrwamy. - Gdy załatwił tę sprawę, miał jeszcze moment, by przysiąść do stolika i dokończyć te kości. Jak się okazało, Bethany wygrała. Farciara. Pomyślał od razu. Cóż, popili, pojedli, czy było coś jeszcze?
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Re: Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Arlan Connington. Wto Lis 06, 2018 11:46 pm

- Arjan... - Gryf posłał mu znaczące spojrzenie. Spór z kobietą był teraz zbędny, poza tym reprezentowali rycerstwo. Wypadało się zachowywać. - Beth zaufała nam na tyle, żeby podzielić się swoimi podejrzeniami. Należy jej się odrobina szacunku. Prawda, przyjacielu?-
Wziął głęboki oddech i zwrócił się tym razem do kobiety, uprzednio kierując wzrokiem wzdłuż jej nóg aż po same.. oczy. Cóż, Arjan przed chwilą uwierzył, że ma przed sobą księżniczkę i bardzo szybko mu to umknęło. Natomiast jej swoboda, wydaje się, ukazywała już prawdę. Beth nie była zwykłą podróżniczką. Z czasem zaczął także dostrzegać w jej oku znajomy błysk. Ślad, który pozostawiały kobiety nie będące wyłącznie tajemnicami zza morza.
- Wybacz nam. Masz rację. Chciałaś, żebyśmy udzielili ci odpowiedzi, których nie posiadaliśmy. My natomiast nie powinniśmy się tak obnosić... honorem. Ekhem.- Przysłonił durny uśmiech i odchrząknął. - Nie obawiaj się, nie będziemy mieszać się w twoje sprawy. Pamiętaj tylko, że możesz na nas liczyć jeżeli sprawy doprowadzą cię do sprawców takowych zbrodni wobec ludu.- Złagodniał przy ostatnim zdaniu. Zanim Arjan zabrał głos, obdarował go jeszcze jednym znaczącym spojrzeniem. - Kości!-
Bethany ograła ich jak kmiotków. Miała więcej szczęścia niż oni dwaj razem wzięci. No cóż, należało jej pogratulować. Pojedli, popili ale należało jeszcze pójść w szranki z olbrzymem.
- No, Arjanie. Beth umiliła nam grę, choć odebrała mi przyjemność zwycięstwa nad tobą, Estermont. Niechaj teraz poczuję triumf z siodła. No, już! - Popędził swoich, coby ruszyli dupska i przygotowali jego rzeczy. Nim powstał, chwycił niespodziewanie dłoń Beth. Zbyt szybko, aby zdążyła się sprzeciwić. Zbyt delikatnie, aby walczyła. - Zechcesz nam towarzyszyć,mistrzynio kości?
Arlan Connington.
Arlan Connington.

Liczba postów : 23
Data dołączenia : 05/08/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Re: Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Bethany. Czw Lis 08, 2018 5:39 pm

Że tak powiem, gówno masz do powiedzenia, chłopczyku - odpowiedziała takim samym tonem, odgarniając kosmyk włosów opadający jej na twarz. Z czasem zaczynała coraz bardziej szanować tego całego Conningtona. Wychodziło na to, że z nich dwóch to z nim było o wiele łatwiej i przyjemniej się dogadywać. Skinęła mu głową, unosząc w jego kufel i następnie dopijając jego zawartość.
Wówczas też nadeszła wreszcie pora na dokończenie gry. Która niestety nie okazała się dla kobiety zbyt trudna, żeby nie powiedzieć, iż po prostu łatwa. I to bez oszukiwania! Wielce z siebie zadowolona oddała swoje kości ich prawowitemu posiadaczowi. Wstała powoli z miejsca, dziękując im za grę. Chciała odejść, jednak zatrzymał ją znowu Connington, pytając o to, czy nie zechciałaby oglądać ich starcia. Ją samą jednak o wiele bardziej niż samo pytanie zaciekawiła dłoń rycerza zaciśnięta delikatnie na jej własnej. Przez ułamek sekundy przyglądała się temu dziwnemu widokowi, po czym korzystając z małej siły zacisku, cofnęła spokojnie dłoń, kręcąc głową.
Nie wydaje mi się. Nie znam się na tych słynnych rycerskich szrankach. Poza tym jakoś nigdy mnie nie ciągnęło, żeby takowe zobaczyć. Ale jeżeli będziesz kiedyś w Braavos, możesz spróbować dostać się nocą na Księżycową Sadzawkę. Wówczas może będziesz mógł obejrzeć moje szranki, jeżeli doń dożyję.
Z tymi słowy ruszyła nieśpiesznie w stronę wyjścia, odstawiając pusty kufel na blat. Przy okazji poprawiła nieco sztylet u pasa, który podczas siedzenia nieprzyjemnie wygiął się pod dziwnym kątem. Stal błysnęła niewyraźnie w świetle karczmy.
Bethany.
Bethany.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 26/02/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Re: Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Arjan Estermont. Sob Lis 10, 2018 9:00 am

- Przekonany się za jakiś czas, paniusiu. - Odpowiedział z półuśmiechem. Gdyby Bethany nazywała się Bethard i zamiast płci pięknej, natura dałaby jej płeć brzydką, to zapewne Arjan chwyciłby za łeb i by zaczął niemiłosiernie bić za takie słowa do rycerza. Tak to co? Kobietę bić? No kurwa nie bardzo. Pomachował on więc cały przypływ agresji w sobie na rzecz wcześniejszej, spokojnej odpowiedzi. Jednakże było trzeba przyznać, coś w sobie miała i nie spotykał czegoś takiego u innych kobiet. Była po prostu inna. Jednakże o kościach szkoda było mówić. Ograła ich jak istny człowiek hazardu. - Nieżle. - Skwitował drapiąc się po brodzie. Dobrze, że nie stawiali pieniędzy. Alran natomiast ciągle się na niego patrzył, więc gdy olbrzym napotykał jego wzrok, wzruszał ramionami. Ki diabeł się nią tak przejmuje? Pomyślał ze zdziwieniem. Tak mu głowie męci? Potem go o to wypyta. Bezpośrednio zapyta. Przyjacjel natomiast o swym przyszłym zwycięstwie prawił. - Tak się nie ciesz. Ta łapa nie jednego zmiotła z siodła, hah. - Gdy Beth chciała odejść, Estermont jedynie skinął głową i spojrzał na zaskakujący ruch Conningtona. Trochę trybik ruszył w głowie żółwia. Toć to obowiązek wiary Siedmiu, by sobie pomagać, więc też poruszy.
- "Królowa Bravoos" porzuci okazję zobaczenia chociaż, na czym polega ta słynna, rycerska rywalizacja z naszych ziem? - Prawy Kącik ust mu się unosił, a dłonie złożone miał na stole. Patrzył prosto na nią. - Następnej okazji zapewno nie będzie, a Bravoos daleko. Dodatkowo Czerwoną Twierdzę się zobaczy od środka, no, i zapachy przyjemniejsze.

*Przekonywanie
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Re: Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Edric Storm. Pon Mar 18, 2019 9:47 pm

14-18 lipca 336AC

Zwycięstwo zwycięstwem, ale Storm ostatnie dni spędzał w karczmie zapijając smutki... Jak okazało się wkrótce po zdobyciu miasta przez ich ludzi i wyjściu z tej przeklętej chaty jeden z jego towarzyszy zginął w wybuchu tego piekielnego ognia. A padło akurat na ser Ormunda Storma, jego syna, który wcześniej służył mu jako giermek, a do niedawna dotrzymywał towarzystwa w boju jako rycerz. Kurewskie szczyny alchemików... Dobrze, że te małe pierdolce uciekły z miasta, bo by im wszystkim łby poukręcał. Tak samo jak każdemu Targaryenowi jaki wpadnie mu w ręce! Tak też ostatnie kilka dni spędzał prawie cały czas pod wpływem cuchnąc niczym gorzelnia, aż zrozumiał, że jedyne co pozwoli mu naprawdę zapomnieć to dobra bitka.
Teraz naszły go rozważania. Wojska Targrayenów zostały rozkurwione lub się poddały i spierdoliły, a tutaj zostali ludzie jego kuzynki Shireen. Nie chciał z nią walczyć, ponieważ była jego rodziną i wciąż pamiętał ją trochę z dzieciństwa, chociaż wiele czasu razem nie spędzili. Ponadto o ile stryj Stannis był mu obojętny, to Renlym gardził za to jak ten chuj potraktował brata i nie chciał przykładać ręki do kontynuacji jego dziedzictwa w kwestii rodowej waśni. Trzeba było wybrać inny cel. Reach lub Północ. W pierwszej krainie byli Tyrellowie, a nie lubił tych sprzedajnych dupodajek i już nieraz z nimi walczył. W drugim miejscu Starkowie odpierali atak ludzi z Doliny, którzy zdradzili ich dobre stosunki bo nie mieli ważniejszych problemów niż to, że banda ludzi żyjąca na mroźnym pustkowi modli się do drzew. A chuja to kogo obchodzi!? Po chwili namysłu zdecydował się ruszyć na Północ. Podobno mają dobre piwo i lubią dobrze się ponapierdalać, a i dziewki w takich temperaturach muszą mieć gorące coby grzały łoże. No i jeszcze pamiętał, że ojciec lubił starego Neda Starka, a jak król Robert ich szanował, to na pewno spoko chłopy. Arrynów wprawdzie też szanował, ale to były prawdziwe Sokoły od Jona, a nie te obecne podrabiańce...
Edric Storm.
Edric Storm.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Czarna Pochodnia" - Page 3 Empty Re: Karczma "Czarna Pochodnia"

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach