Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wybrzeże Sutków

Go down

Wybrzeże Sutków Empty Wybrzeże Sutków

Pisanie  Waymar Royce Wto Wrz 20, 2022 5:37 pm

***
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Sutków Empty Re: Wybrzeże Sutków

Pisanie  Waymar Royce Wto Wrz 20, 2022 5:44 pm

04/11/7 PP

Waymar dotarł do Heart's Home bez problemów czy opóźnień. Droga, wbrew obawom okazała się szybka i nieobfitująca w pechowe przypadki. Pozostawało mu więc cieszyć się świeżym powietrzem i jazdą konno. Zauważył, że na wierzchowcu trzyma się coraz lepiej, więc i jazda zaczęła mu przynosić więcej radochy. Nie zadręczał się rozważaniem możliwych kontrargumentów Eleshama, miał na to bowiem wystarczająco wiele czasu, gdy leżał w łożu. Zamiast tego nabierał sił i relaksował się podczas jazdy. W Heart's Home nie zabawił wiele czasu, wymieniając jedynie niezbędne uprzejmości, po czym przesiadając na statek, który zgodnie z jego życzeniem oczekiwał na nabrzeżu. Teraz pozostawało tylko płynąć bez zwłoki na Sutki. Na miejscu planował znaleźć dogodne miejsce do przybicia do brzegu i zlokalizować miejscowych, by przedstawić im swą chęć rozmowy z królem Eleshamem i prosić o wskazanie drogi do jego siedziby.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Sutków Empty Re: Wybrzeże Sutków

Pisanie  Mistrz Gry Wto Wrz 20, 2022 6:02 pm

Waymar nie musiał szczególnie silić się na szukanie osad, ani też mocno rozpytywać o zamek Eleshamów. Siedziba władcy Sutków leżała bowiem przy wybrzeżu i widoczna była z morza, w jej pobliżu znajdowała się również wioska rybacka, gdzie zatrzymać mógł się okręt Royce'a.
Na miejscu przybysze od razu zostali skonfrontowani przez grupę sześciu ludzi - jeden z nich odziany był w koszulkę kolczą z brązu i uzbrojony w miecz, pozostałym za oręż służyły włócznie, a opancerzeniem ich były przeszywanice. Rozmówienie się z nimi nie trwało długo i zgodzili się Waymara - jako posła i gościa - doprowadzić na zamek, przodem wysyłając gońce do swego pana, króla Emmetta Eleshama, aby to on zadecydował jak ich przyjmie. Chlebem i solą czy może z obnażonym mieczem na kolanach?

Tak czy inaczej Waymar Royce i jego świta dotrzeć mieli do siedzby Eleshamów, skromnego raczej zamku składającego się z kamiennego donżonu otoczonego pomniejszymi zabudowaniami z grubych bali i solidnym, drewnianym murem. Król miał przyjąć ich w położonej obok swojej jedynej kamiennej wieży wielkiej sali. Wjeżdżając na dziedziniec lord Runestone ocenić mógł, że Eleshamowie mieli niezwykle duży garnizon jak na zamek tej wielkości. Przynajmniej dorównywał - na pierwszy rzut oka - temu z Runestone.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Sutków Empty Re: Wybrzeże Sutków

Pisanie  Waymar Royce Nie Lis 26, 2023 5:24 pm

12/06/8 PP, świt

Drakkary dobiły do brzegu, nadszedł więc czas na rozbicie obozu i podjęcie ważnych decyzji. Pierwszą z nich miało być oczywiście puszczenie konnego z informacją dla garnizonu, który poinformuje go, kto właściwie przybył do brzegu i że nie wiąże się to z zakłóceniem życia wyspy. Następnie należało przejść do decydowania o jeńcach, uwolnionych niewolnikach i zdobytej żywnosci.

Wpierw jeńcy zostali skrępowani i postawieni pod strażą, a potem Waymar zwrócił się do towarzyszących mu lordów Doliny lub ich przedstawicieli.
-Przyjaciele, wielkie dzieło stało się wczoraj naszym udziałem. Kły bestii, która nękała nasze wybrzeża zostały wybite, a Dolina zatryumfowała dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi. Nie jest to jednak koniec naszego zadania, gdyż nadszedł czas, by zanieść wojnę do domu naszych wrogów. Być może wciąż są tam jeńcy ze splądrowanych wysp, których będziemy mogli ocalić. Ci, których już ocaliliśmy, wrócą do swoich domów razem z dobytkiem, który został zagrabiony z twego wybrzeża, lordzie Coldwater. - uśmiechnął się do przyjaciela. Jeśli ten mógł obawiać się, że zagrabioną żywność zmieni właściciela, to mile się zaskoczył. Wszak nie byli bandą łupieżców, by dzielić raz zagrabione dobra. Byli żołnierzami Doliny i zwracali skradzione mienie prawowitemu właścicielowi. -Drakkary zostaną podzielone po równo, podobnie jak zdobyte na wrogu uzbrojenie. W tym ostatnim będzie miał swój udział też lord Flint, bo dopadliśmy wroga dzięki jego radom. Drakkary zabierzemy jeszcze na północ, być może wróg uwierzy, że to jego wojownicy powracają do domu. Teraz jednak nadszedł czas na pogrzebanie naszych przyjaciół, zajęcie się rannymi i przesłuchanie tych bandyckich ścierw. - rzekł. Tym ostatnim miał zająć się osobiście ze swoimi ludźmi.

Dzicy dostali jasną informację, że życie zachowają ci, którzy najbardziej udowodnią swą przydatność. Waymara interesowała liczebność hordy, ich umiejscowienie za Murem, lokalizacja portu, z którego wypływali na łupieżcze wyprawy, obecny status porwanych przez nich jeńców oraz oczywiście osoba króla hordy i jego obecne zamiary. Ci, którzy odmówią odpowiedzi, mieli być likwidowani na miejscu. Ponadto Waymar musiał porozmawiać z Horrmundem o nowych rozkazach.
Praca praca:
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Sutków Empty Re: Wybrzeże Sutków

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lis 26, 2023 7:59 pm

Zwycięstwo nad Dzikimi okazało się zdecydowane i okupione naprawdę niewielkimi stratami. Nic więc dziwnego, że morale sił Waymara było wysokie zarówno wśród lordów, jak i prostych żołnierzy. Nie rzucił się lordowi Runestone w oczy nikt, kto złorzeczyłby na kontynuowanie ich misji, a wszyscy z panów Doliny przytaknęli, że użycie okrętów wroga w fortelu będzie dobrym posunięciem. Pozostawało więc doprowadzić do porządku ich siły i zająć się jeńcami...

Dzicy okazali się równie niewspółpracujący co górale. Szczęśliwie teraz jeńców Waymar miał więcej, tak więc o wiele łatwiej było znaleźć takich, którzy chcieliby coś więcej o sobie i swoich ziomkach powiedzieć. Z pewnością lord Runestone zdawał sobie z tego sprawę i dlatego właśnie nie bawił się w długie tortury tych, którzy odpowiadać nie chcieli, a od razu puszczał ich pod nóż. Dzięki temu znalazło się jedynie trzynastu rozmownych, ale chętnych do dzielenia się wiedzą zanim żołnierze z Doliny chociażby palcem ich tknęli. Większość z nich nie wiedziała wiele - port był zlokalizowany przy ujściu pierwszej dużej rzeki, horda była duża, jeńcy szli do roboty lub pod nóż, a ich król - Skagir z Thennu - wypłynął w daleką wyprawę, aby uwolnić bogów z ich okowów. Jeden Dziki wiedział nieco więcej, a może po prostu był bystrzejszy i lepiej zapamiętywał szczegóły. Potwierdził to co mówili pozostali, ale dodał kilak dodatkowych szczegółów. Port był przy ujściu rzeki, prawda, pierwszej dużej, porządnej rzeki jaką można było spotkać na wybrzeżu ziem za Murem po minięciu Przylądku Starrolda. Garnizon jaki tam był był liczny. Dziki nie był w stanie powiedzieć ile dokładnie, liczby go przerastały, ale jakieś drugie tyle co było na okrętach. Czyli około półtorej tysiąca. O ile nie obozowała tam akurat żadna z wędrownych band wojów lub wódz Goliath i jego gwardziści nie wizytowali. Kim był Goliath? Wielkim wojownikiem i prawą ręką Pierwszego Czarownika, tego co zaginął, a obecnie wodzem Dzikich zastępujących Wybrańca. Kim był Wybraniec? Tak mówili na swojego króla, Skagira z Thennu, ponieważ był wybrany przez nowych bogów, Przedwiecznych. Co do jeńców Dziki mógł potwierdzić, że większość z nich posyłana była w górę rzeki, ku Pięści Pierwszych Ludzi, gdzie przydzielano ich do pracy w kopalniach i przy wyrębie drzew. Kobiety czasami zostawały do lżejszych prac i rodzenia dzieci. Część niewolników, mniejsza, szła zaś na ofiary ku chwale Przedwiecznych.

Chwytaj miecz i Hordę siecz!:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Sutków Empty Re: Wybrzeże Sutków

Pisanie  Waymar Royce Pon Lis 27, 2023 8:45 am

Rad był, iż lordów nie trzeba było do niczego przekonywać. Sukcesy miłe zwiastowały kolejne, a dzięki temu można było skupić się na dalszych działaniach. Konieczność przełamywania oporu już na początku wyprawy źle wróżyłyby na przyszłość.

Wbrew temu, co możnaby sądzić, lord Royce nie znajdował żadnej przyjemności w torturach, choć czasem uważał je za środek konieczny do osiągnięcia celu. Tak jak wtedy, gdy przesłuchiwał górali, zapędzając się w okrucieństwie w nadziei na zdobycie kluczowych informacji. Nadzieje te były płonne, a Waymar przez pewien czas czuł się źle sam ze sobą. Ostatecznie mimo terroru, który nieśli w doliny, pozostawali jego rodakami. Nie czuł natomiast żadnego sentymentu do Dzikich, którzy zasłynęli jedynie okrucieństwem. Nie znaczyło to, że zamierzał uciekać się do tortur, zwłaszcza, że sprawa szybko się wyjaśniła.

Pozyskane informacje były interesujące. Cenne było poznanie lokalizacji ich portu, a Waymar sądził, że Nocna Straż powinna móc dorzucić do tego trochę własnej wiedzy. Pozostawało zapytać jedynie, jak długo płynęło się do owego portu od momentu minięcia Muru. Równie interesujące były pogłoski o Skagirze, którego nazywali wybrańcem. Wyglądało na to, że jego władza była równie polityczna co religijna. Ci Przedwieczni określani też jako bogowie w okowach, byli tematem, który musiał obgadać z maesterem. Próbował przeszukać własną pamięć, ale nic mu nie świtało. Jeśli nawet były to tylko bzdurne bajki to i tak wódz Dzikich wydawał się być cholernie zdeterminowany. Waymar zacisnął natomiast zęby, słysząc, że niewolnicy byli transportowani gdzieś wgłąb Zamurza. Uratowanie ich było jednym z celów wyprawy, lecz nie planował wówczas zapuszczać się dalej niż wybrzeże, biorąc pod uwagę, że dysponował ograniczonym czasem i środkami. Na razie jednak odsunął od siebie te dylematy. Tę decyzję podejmie, gdy dotrze do portu wroga i spróbuje dowiedzieć się czegoś więcej o sytuacji pojmanych Doliniarzy. Liczby wroga póki co go nie przerażały, o ile miałby on stawać tak jak do tej pory. Jako, że Dzicy mieli obiecane życie, a nie wolność, trafili póki co w pęta, a Waymar ogłosił następny dzień dniem odpoczynku, nim ruszą w dalszą podróż. Ich celem była Wschodnia Strażnicą, choć po drodze mieli zahaczyć o jej Wdowią imienniczkę. Wszak zamierzał uszanować decyzję Flinta, licząc jedynie na to, że wychyli on po dotarciu do domu toast za powodzenie ich wyprawy.

Sam Waymar zamierzał przeznaczyć najbliższe dni na pracę nad swym wizerunkiem. Odpowiednia postawa, ton głosu i mowa ciała były tym, co pomagało zachować kontrolę nad dowodzonymi ludźmi. A wśród tak sporej ciżby wojska wielu było dowódców, na których można było się wzorować.
Para buch, drakkar w ruch:
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Sutków Empty Re: Wybrzeże Sutków

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach