Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec Hornwood

Go down

Dziedziniec Hornwood Empty Dziedziniec Hornwood

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 31, 2022 6:33 pm

* * *
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Hornwood Empty Re: Dziedziniec Hornwood

Pisanie  Roslin Bolton Sob Wrz 24, 2022 5:43 pm

12/09/07
 
Roślin kuśtykając lekko na prawą nogę opuściła siedzibę i wyszła na zatłoczony dziedziniec. Dobrze było na powrót móc odetchnąć świeżym powietrzem, poczuć ciężar broni wiszącej u pasa czy wagę pancerza na barkach. Oto w przeciągu kilku godzin miała opuścić Hornwood na wieść o zbliżających się Dzikich. Pamiętała jak ostatni raz, już wiele miesięcy temu, opuściła Dreadfort i ruszyła na północ i za Mur. A także to jak cała ta pieprzona wyprawa się skończyła. Miała nadzieję, że nauczona doświadczeniem, tym razem będzie mądrzejsza... Roslin przywołała wreszcie do siebie swego zbrojmistrza, Gravela by wysłuchać raportów z ostatniej chwili i wydać ostatnie rozkazy. Wkrótce stąd wyjeżdżali. 
 
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Hornwood Empty Re: Dziedziniec Hornwood

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 25, 2022 12:23 pm

W ciągu czasu dość krótkiego od raportów złożonych w samotni nie wydarzyło się nic niezwykłego, więc żadnych nagłych raportów na ostatnią chwilę nie było.



Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Hornwood Empty Re: Dziedziniec Hornwood

Pisanie  Roslin Bolton Nie Wrz 25, 2022 12:46 pm

Nie było nic więcej do dodania ani rozmówienia. Roslin wydała ostatnie polecenia, które Gravel poszedł wypełniać i wkrótce miała dostać wiadomość, że zasadniczo wszystko jest gotowe do opuszczenia Hornwood i udania się byle dalej od zamku i nadciągającej Hordy. Jakkolwiek podwójna linia umocnień i liczni obrońcy zapewniali poczucie bezpieczeństwa, tak zdawała sobie sprawę z tego, że jednocześnie była to pułapka bez wyjścia i gdy Skagir tu dotrze, to czekać ją będzie krwawa łaźnia. Miała jedynie nadzieję, że Hornwoodowie będą dzielnie stawali. Nic więcej nie można było oczekiwać. 
Roslin zajęła się sama swym koniem, doczepiając do siodła i jego rządu dodatkowe juki z żywnością, którą dostarczył jej jeden ze zbrojnych. Kilka skórzanych sakiew i płóciennych worków wypełnionych sucharami, suszonym mięsem, twardym serem i wszystko co mogło przetrwać wiele dni czy tygodni bez zepsucia. Wkrótce, zarówno ona jak i reszta jej ludzi była gotowa do wyruszenia. Królowa wsiadła na koń, potoczyła wzrokiem po zgromadzonych ludziach na dziedzińcu i towarzyszących jej konnych dała znak ręką, że oto nadszedł czas.
- Naprzód! Na pohybel kurwim synom! - Spięła konia i ruszyła przez bramę zamczyska, a pozostali ludzie ci z zamku i z zewnętrznej linii umocnień, wkrótce dołączyli za nią. 




z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Hornwood Empty Re: Dziedziniec Hornwood

Pisanie  Roslin Bolton Sro Paź 11, 2023 10:40 pm

01/06/08

Roslin zdecydowała się nie nadużywać gościnności Flintów z Wdowiej Strażnicy. Mieszkała pod ich dachem dwa księżyce, gdzie nie mogła narzekać czy to na brak zajęć czy postawę pana na włościach, choć nie mogła ukrywać sama przed sobą, że miała duże wątpliwości jadąc w ich gościnę i cynicznie myśląc o najgorszych scenariuszach jakie mogłyby się tam wydarzyć. Szczęśliwie jednak wizyta okazała się nad wyraz owocna, nawet jeśli w pewnych kwestiach mogło pójść ciut lub dwa lepiej, choć też i naznaczona pracą. Nawet kiedy Dreadfort pozostawało w ruinie i czekała aż jej dom zostanie odbudowany, tak wciąż było mnóstwo spraw i planów, które trzeba było wprowadzić w życie. Od tak banalnych rzeczy jak zainteresowanie się zarządzaniem, które w obecnej chwili było witalną umiejętnością do opanowania w celu odbudowy jej włości po wojnie, nawiązanie bliższych relacji z jej przyszłym mężem czy Flintami lub też zabezpieczenie wybrzeży królestwa przed rajdami Dzikich. Nie mówiąc o innych sprawach i kwestiach...
Tak więc, gdy dotarły do niej wieści, że Dreadfort zostało zasadniczo odbudowane uznała, że to najwyższy czas by podziękować lordowi Flintowi za jego uprzejmość i spełnienie obowiązków nie tylko jako nadzwyczajnego gospodarza, ale i chorążego i ruszyła w drogę powrotną do domu, kierując się najpierw do Hornwood z dwóch względów - ot, by sprawdzić jak się sprawy miały u ich chorążych i czy młody lord powrócił już na swe włości po tym jak miał zostać odesłany na południe, do Wilczego Barłogu na przeczekanie zawieruchy z Dzikimi. Niewątpliwie też, jeśli już by wrócił, to była z nimi także jej matka. Poza tym było to też po drodze do Dreadfort więc dobrze byłoby się tu zatrzymać na dzień lub dwa by odpocząć. Drugim jednak powodem, równie ważnym, była konsultacja z Dziećmi Lasu. Jak się dowiedziała, nieopodal Hornwood, na zachód od zamku, miał się znajdować jeden z ich klanów. Pytań do nich miała sporo - Od Skagira i Przedwiecznych zaczynając, przez swe sny, a na tym kiedy zima będzie skończywszy. Nie wiedziała na ile będą wstanie jej odpowiedzieć, ale miała nadzieję, że mądrość Dzieci Lasu nie jest wyolbrzymiona. Pierwszym przystankiem był jednak Hornwood.
Roslin, z daleka i bliska dokonała oglądu ziem otaczających zamek, a także i sam garnizon swym wzrokiem, a wjechawszy na dziedziniec pozwoliła Belthesarowi, jeśli w swym marudnym charakterze się na to zdecydował, by podał jej rękę i pomógł jej zejść z konia. Zasadniczo była ona zdolna do tego całkowicie sama, nawet jeśli jej okulawiona noga i strzaskana ręka jej to utrudniały, ale uznała, że czemu nie połechtać nieco jego ego i skorzystać z jego pomocy.
- Bądź tak miły i użyczyć swej narzeczonej swego ramienia... - Powiedziała. Jednocześnie zaś dawała czas domownikom na zorganizowanie się i wyjście jej na powitanie.

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Hornwood Empty Re: Dziedziniec Hornwood

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 21, 2023 12:20 pm

Praca, praca i jeszcze raz praca... Kiedyś Boltonowie mogli śmiać się ze Starków, Dustinów i innych władców, którzy w historii Północy koronowali swoje głowy na zachodnim wybrzeżu ze względu na grabieże i najazdy Żelaznych Ludzi. Dzisiaj czuli ich ból z nawiązką. Dzicy nie byli może mistrzami szkutnictwa i żeglugi, ale nauczyli się w końcu postawić drakkar i prowadzić go na tyle sprawnie, że podróż wzdłuż wybrzeża ku podatnym na złupienie ziemiom nie była już dla nich problemem. Na razie jednak - po ich ostatnim, odpartym skutecznie ataku na Flintów - najeźdźcy zza Muru nie pojawiali się już u ich brzegów. Widziano ponoć raz czy dwa drakkary przemykające z północy na południe lub w drugą stronę, ale nie szły za tym ognie na wybrzeżach. Pomóc mogło tu również to, chociaż marne to pocieszenie, że brzegi domeny Boltonów były w takim stanie, że grabić tam nie było po prostu czego.

Kiedy Roslin zechciała zejść z konia Belthasar użyczył jej swojego ramienia. Wyjątkowo bez marudzenia. Nie tylko mogło to połechtać jego ego, ale byli też w miejscu publicznym, więc nie wypadało odmówić swojej królowej, kuzynce i narzeczonej. Poza tym taki gest pokazywał też, że Jej Miłość musi, chociaż w małym stopniu, polegać na swoim kuzynie i szukać jego pomocy.
Młody lord Hornwood rzeczywiście wrócił już do swojej siedziby i powitał Jej Miłość w towarzystwie swoich doradców, których dane było królowej poznać podczas burzliwego oblężenia zamku. Terytoria Hornwoodów, o ile ją to ciekawiło, miały się dobrze i powoli podnosiły się po najeździe. Dzikich na ich ziemiach już nie było, wszyscy maruderzy zostali wyłapani lub zbiegli. Ich właśni prostaczkowie tymczasem odbudowywali chaty i zagrody, zbierali wszystko co dało się ocalić z pogorzelisk i pracowali w pocie czoła. Jeżeli ktoś nie pracował, cóż, marny był jego los. Północ była surową krainą, która nie wybaczała słabości. Nawet teraz, w lato, noce bywały chłodne, a o pełny brzuch nie było wcale tak łatwo...
Jeżeli Jej Miłość ciekawa była Dzieci Lasu, to zaiste mieszkały one na zachodzie, w lasach. Handlowały okazyjnie z trzema wsiami, a pradziad obecnego lorda Hornwooda negocjował z nimi gdzie i ile drzew prostaczkowie żyjący w pobliżu leśnych ostępów mogą ścinać oraz na jakich ziemiach prowadzić można łowy. Zbrojmistrz mógł przydzielić królowej przewodnika, który zabrałby ją do jednej z tych wiosek, gdzie miejscowi z pewnością wiedzieliby więcej.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Hornwood Empty Re: Dziedziniec Hornwood

Pisanie  Roslin Bolton Nie Paź 22, 2023 11:34 pm

- Dziękuję. - Powiedziała krótko Belthasarowi, gdy już udzielił jej pomocy i obdarzyła go bardzo skromnym uśmiechem i leciutkim skinieniem głowy. Nie potrzebowała jego pomocy, owszem. Mogła sama zejść z konia i doskonale o tym wiedziała. Belthasar pewnie zresztą też. Jednakże było w tym coś miłego, z braku lepszego słowa, gdy już jej pomógł. Pewne poczucie bezpieczeństwa. Roslin czuła bowiem jak jej noga, po długiej jeździe konnej i obarczeniu jej nagle ciężarem jej ciała podczas zejścia z wierzchowca, lekko załamywała się pod jej własnym ciężarem i potrzebowała chwili by przyzwyczaić się do nowej pozycji, jednocześnie zaciskając przy tym swą zdrową rękę mocniej wokół Belthasara. Była to, oczywiście, jedna z wielu sytuacji które zdarzały się w ostatnich tygodniach czy miesiącach, tak więc była mimo wszystko do tego przyzwyczajona i przygotowana. Wciąż jednak silne ramię było pozytywną odmianą, gdy nie trzeba było się obawiać upadku z konia.
W krótkim oczekiwaniu na główny komitet powitalny, Roslin zdjęła z dłoni rękawiczki i poprawiła włosy, nim ruszyła w kierunku młodego lorda, który się właśnie pojawił. Lekko powłócząc nogą i z prawą ręką schowaną za plecami, powitała panicza wyciągając do niego lewą dłoń wierzchem do góry.
- Mój młody lordzie... - Powiedziała. - Cieszy mnie twój szybki powrót na włości. Liczę też, że moja niezapowiedziana wizyta, jakkolwiek krótka, nie będzie przysparzać wam kłopotów. - Wymieniwszy pierwsze uprzejmości kontynuowała. - Nie wiem czy mieliście okazję się poznać, lordzie Hornwood, mój kuzyn i narzeczony, Belthasar Bolton... - Roslin uważnie obserwowała Belthasara, oczekując co oczywiste odpowiedniego zachowania z jego strony po czym pozwoliła uprzejmościom i rozmowie płynąć - jak mówiła, wracała do już odbudowanego Dreadfort i  po drodze chciała odwiedzić swego wiernego chorążego i rodzinę, a także zasięgnąć rady Dzieci Lasu. Za przewodnika wyraziła wdzięczność i stwierdziła, że niewątpliwie się przyda, tymczasem zaś chętnie odpocznie dzień lub dwa po podróży z Wdowiej Strażnicy...
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Hornwood Empty Re: Dziedziniec Hornwood

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach