Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przystań Feastfires

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Przystań Feastfires - Page 2 Empty Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Pią Sie 05, 2022 10:47 pm

First topic message reminder :

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Przystań Feastfires - Page 2 Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Pon Lis 20, 2023 12:30 am

26/06/8PP

Na Wyspach Letnich osiągnęli mniej, niźli chciałoby się osiągnąć. Co prawda na chwilę zdobyli miasto i zdążyli uszczknąć niego z jego bogactw, ale czyn ten okupiony został niemałą ilością krwi. Przetrzebieni i wycieńczeni, zmykać musieli, nim władca powróci z posiłkami. Na pocieszeni złupili jeszcze słabo bronioną wyspę, tutaj już odnosząc zdecydowany sukces. Wtedy było czas wracać do domu. Victarion jednak wracać nie planował. Razem z królewskim wnukiem - swoim dwunastoletnim szwagrem - popłynęli przez otwarte wody do Valyrii, krainy Smoczych Lordów. Dokonali tam znacznych zakupów a także walczyli na tamtejszych arenach. Miły to był czas i szybko jemu upłynął. Wtedy to pora już była, by kurs na dom obrać. Liczył też, że na wyprawę organizowaną przez samego Torgona Greyirona się wyrobią, albowiem przykrym wielce by było, nie stawić się na tejże.

Morza im sprzyjały. Raz ino z bliska ciemne chmury obaczyli, ale szczęśliwie tej próby uniknęli.
- Nie dzisiaj, Boże Sztormów. - rzucił wonczas pod nosem Victarion, dmuchnąwszy następnie na czarne obłoki, jakby miało je to zdmuchnąć dalej.
Wreszcie wodne szlaki do Feastfires, bezpieczniej jeszcze przystani na kontynencie, ich doprowadziły. Trzy - w tym dwie okazalsze - galery oraz jeden drakkar zbliżyły się do przystani. Zwijano żagle a rzędy wioseł, tłukąc w wodę, przybliżały ich do znajomego siedliska.
Na ląd zszedł w towarzystwie uzbrojonych już w stal wojaków. Najlepszych - poza zamkowymi czempionami - jakich miał. Zapewne ku nim, choćby zwarzywszy na niespotykany sposób przybycia, wyszło jakieś powitanie.
- Witajcie! Jak się sprawy na Wyspach mają? - powitał i zapytałby, gdyby faktycznie ktoś ich witał. Jeżeli nie, to odpowiedź na to pytanie próbowałby uzyskać od bywalców zamku później.
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires - Page 2 Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 20, 2023 9:37 am

- Hmm... Harlaw, co? - rzucił Żelazny Człowiek reprezentujący garnizon, który wyszedł z kilkoma innymi rzucić okiem na te śmieszne statki co to wpłynęły do przystani. Symbole na drakkarze się zgadzały, a typ pasował do tego co słyszał o morskim królu tamtej wyspy. - Jak to co? Wysoki Król zebrał drakkary i ruszył przypomnieć siusiaczkom z zielonych krain kto włada morzem i wybrzeżami.
Wyglądało więc na to, że się spóźnili. Nie widzieli jednak żadnych okrętów czy płonących wybrzeży po drodze, więc przynajmniej mogli wciąż mieć nadzieję, że się z Wysokim Królem nie minęli. Jak wkrótce Victarion mógł się dowiedzieć, Torgon przybył do wybrzeży Castamere i ściągnął sowity trybut od Reyne'ów, upewniając się również, że wypłacą kolejny na koniec roku oraz co każde kolejne półrocze. Później ruszył na Piękną Wyspę, aby włączyć ją trwale w granice królestwa. Farmanowie niestety nie chcieli współpracować, wzorem Czerwonego Kocięcia, i trzeba było uczynić z nich przykład. Z tego co w Feastfires wiedzieli, to walki na wyspie wciąż mogły trwać, ale pierwsze starcia były niezwykle jednostronne na korzyść Żelaznych Ludzi. Armada Wysokiego Króla wedle rozumu czyniła tam pewnie ostatnie porządki przed ruszeniem dalej na południe.
- Tak to widzę, że Greyiron może się tu na dniach pojawić przed dalszą żeglugą.

Maester (Żelazny Przypływ)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires - Page 2 Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Pon Lis 20, 2023 1:51 pm

Odpowiedzi na pytanie nie dał, albowiem być ono musiało retoryczne. Wszak bywał tutaj. Ba, raz im nawet złupiony drakkar ostawił. Ostatnio zaś wiódł tędy wyprawę na Wyspy Letnie. Jeśli jednak to im w pamięć nie zapadło, to trudno. Nie zamierzał nad tym płakać.
- Czyliśmy spóźnieni. - rzucił. Najpewniej adresatem tej wypowiedzi był jego młodociany szwagier, Quellon Greyiron. Całkiem prawdopodobne, że też chciałby zejść na ląd i wywiedzieć się, co i jak. - No trudno. Część zabawy nam przepadła. - dodał. Zaraz obrócił spojrzenie na tego, który dowodził "komitetem powitalnym". - Powiadasz, że Reyne i Farman, tak? Pozostańmy więc tutaj. Niech ludzie wypoczną po podróży a kiedy król przybędzie, ruszymy wraz z nim. - zdecydował. Przynajmniej za siebie. Młody mu nie podlegał, więc co chciał czynić, to uczynił. Jeśli próbował zaś przekonywać, że warto dołączyć do karcenia Farmana, to Victarion by mu odrzekł, że skoro wieści o wyniku negocjacji na Pięknej Wyspie tutaj dotarły, to znaczy, że sprawa ma się już raczej ku końcowi.

Plan? Z większością ludzi zostać. Część na jednej galerze posłać do domu, aby przywiedli posiłki. Nie wyrobią się raczej na przybycie króla, ale zapewne w Feastfires będą potrafili ich pokierować.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires - Page 2 Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Sro Gru 06, 2023 11:57 am

29/06/8PP - popołudnie

Victarion i Quellon - albowiem młody Greyiron postanowił również zaczekać - nie musieli na przybycie Wysokiego Króla czekać długo. I cóż za przybycie to było! Morze wypełniło się drakkarami po horyzont! Setka, dwie, trzy, cztery i więcej! Na nich zaś tysiące wojowników, którzy zdołali już zakosztować krwi i upici byli kolejnymi sukcesami. Dagmer Wężowy Nos bawił wszystkich kompanów kolejnymi wersjami opowieści o tym jak żałosny był młody królik z Castamere, kiedy przyszło mu rozmawiać z PRAWDZIWYM monarchą w postaci Torgona, zaś wielu innych wymieniało się historiami o wrogach zabitych oraz dziewkach zgwałconych podczas grabieży Pięknej Wyspy.

Wysoki Król był wielce rad widząc swojego wnuka i mogąc pokazać mu na żywo jak się tak wielką flotę prowadzi. Widok Harlawa również był mu miły, ponieważ był on w jego pojmowaniu dobrym kapitanem i przyjacielem jego domu. Od przybyłych Żelaznych Ludzi - w tym samego władcy - dwójka wielkich nieobecnych dowiedzieć się mogła jak dokładnie przebiegła wizyta w Królestwie Castamere oraz na Pięknej Wyspie.
W pierwszym z tych miejsc Reyne wypłacił sowity okup w postaci złota, zapasów i dziewek, jak również oddał im wszystkie swoje okręty i zobowiązał do wypłaty kolejnych, regularnych trybutów. Wysoki Król nie wykluczał, że szczeniak, jak to durny młokos, będzie knuł jak się odgryźć. W końcu próbował mu pyskować już teraz. Miał jednak plany jak się na to przygotować.
Drugim miejscem była Piękna Wyspa, gdzie Farman odmówił złożenia korony i broni, tak więc Żelaźni Ludzie złożyli na stosik łeb jego i wszystkich jego krewniaków. Nie grabili wyspy do gołej ziemi, ponieważ miała im przynosić dochody jako część królestwa, jednak złoto Pięknego Zamku, zapasy i trochę przymusowych robotników stamtąd zagarnęli. Kapitanowie z Harlaw ze swoimi załogami pojawili się na wyprawie, tak więc ziemie Victariona nie były zupełnie pozbawione zysków jakie oferowała.

Teraz mieli zamiar płynąć ku Lannisportowi, aby podobnie jak od Czerwonego Lwa, teraz trybut ściągnąć od Złotego. Wysoki Król podzielił się z Victarionem swoimi zamiarami, a mianowicie tym, że miał zamiar być nieco łagodniejszy wobec Lannistera niż Reyne'a. Gówniarz z Castamere był słaby i łatwo było go zastraszyć, zaś zdobycie jego zamków i pobicie armii nie byłoby wielkim wyzwaniem. Król Skały był jednak dojrzałym mężem, jego siedziba była niezdobyta, a miasto - chociaż z pewnością by im uległo - mogło wykrwawić ich zbyt poważnie. Ponadto wszelkie inne ważne dwory chorążych Lannistera leżały w głębi lądu i nie można było uderzyć łatwo w jego wasali. Z tego względu Wysoki Król wolał dogadać się ze starszym z lwem po męsku, a nie ciągnąć jak kociaka za wąsy, przedstawiając mu kwotę zadowalającą Żelaznych Ludzi, ale jednocześnie w miarę łatwą do przełknięcia. W końcu nie chcieli zatrzymać się po spaleniu Lannisportu. Inne, nawet bardziej soczyste owoce czekały przecież na zerwanie...



Maester (Żelazny Przypływ)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires - Page 2 Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Sro Gru 06, 2023 3:53 pm

Czas oczekiwania, rzecz jasna z góry mu nieznany, planował spędzić przynajmniej w części produktywnie. Mianowicie, zwiększał swe kompetencje, aby awansować w korporacji stać się lepszym dowódcą. Oczywistą sprawą było, iż do osiągnięcia widocznych postępów raczej nie dojdzie w czasie spędzonym pod Feastfires, ale to z założenia była nauka rozłożona na dłuższy okres. Poza tym miał jeszcze w planach pogadankę z kompanami, Urronem oraz Aeronem. Chciał się od nich dowiedzieć, czy dysponując odpowiednim zapleczem - budynkami oraz środkami pieniężnymi -, zechcieliby podjąć się szkolenia ludzi w swych rzemiosłach. Wolni ochotnicy, niewolnicy - wszyscy, rzecz jasna, o odpowiednich predyspozycjach intelektualnych. Był gotów ich nagrodzić, jeżeli zechcą dawać mu kompetentnych specjalistów.
Czy coś więcej? Raczej nie, reszta czasu była przeznaczona na odpoczynek. No, ewentualnie mógł spróbować się z młodym w boju, w ramach ćwiczeń i rozrywki. Oczywiście o ile ten był chętny do takowej próby.

W końcu przybyła wielka flota Wysokiego Króla. Co prawda słyszał, iż Torgon zamierza o sobie przypomnieć ludziom z kontynentu, ale tego się nie spodziewał. Kurwa, robiło wrażenie i grzało serduszko. Dziw aż, że Farman nie zechciał się ugiąć. Musiał być głupcem, jeżeli liczył na pomyślną rozprawę przeciwko takiej sile. No cóż, cokolwiek nim kierowało, już nie żyje. Temat zamknięty.
Przy okazji widzenia z królem, chciał wręczyć mu prezent. Zbroję z Tyrii, którą dlań zamówił. No i oczywiście skłaniał młodego, by ten pochwalił się swymi wyczynami na arenie oraz pokazał cios słonia, któremu zadał ostatni... cios. Spodziewał się, że to umocni wizerunek młodego w oczach, obecnych najpewniej licznie, kapitanów. Mąż jego siostry i sojusznik winien cieszyć się dobrą reputacją.
Jeśli zaś chodziło o Lannistera, to rozumiał. Skała była fortecą, której nie mogli zdobyć. Złoty Lew zaś potężniejszy był niźli Czerwony. Jeżeli jednak postraszyć chciał bardziej Lannisport, to u boku Victariona przebywał jego inżynier, któremu nieobca była sztuka tworzenia machin wojennych. Z takowymi mogliby uczynić wyrwę czy dwie w murach miasta i tym samym skruszyć opór Lwa, jeżeli wstępnie nie będzie on chętny płacić.
Poza tym już tylko wspomniał, iż posłał po więcej swych ludzi na Harlaw. Posiłki z czasem za nimi nadgonią.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires - Page 2 Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach