Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przystań Feastfires

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Przystań Feastfires Empty Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Pią Sie 05, 2022 10:47 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Sob Sie 06, 2022 12:28 am

11/09/7PP

To sobie sąsiadów i dalszych kolegów odwiedzili, dobra im porabowali i wioski zostawili wyludnione. No, przynajmniej na wybrzeżach. Teraz zaś przyszedł czas końca tych uciech i powrotu do domu. Świętować powodzenia i krew przelaną na wyprawie mieli w Feastfires, które to było przyczółkiem Żelaznych Ludzi na półwyspie, na ziemiach Zachodu. Ha, Kayce i Feastfires... Harlaw był ciekaw, jaką przyszłość mają te dwa posterunki na kontynencie. Czy będą tak trwały w stagnacji, czy jednak jakiś ambitny władca pokusi się kiedyś o dalsze zdobycze w tym terenie. Niewątpliwie dodatkowe bogactwa i dodatkowi poddani oraz sława podbojów zdałyby się monarsze. No ale, to przyszłość pokaże.

Tymczasem kazał rozładowywać okręty i rozkładać obóz pod zamkiem. Mieli wypocząć, popić i podzielić łupy. Z pewnością jego chłopcy będą zadowoleni. Co sobie wzięli to ich. Co zaś do podziału między możnych... Ano, tutaj miał zamiar okazać się hojnością i całe zrabowane pieniądze rzucić między swoich. Psia ich mać, niech mają, zuchy! Niech się nasycą, niech na gospodarkę albo baby wydadzą, wedle woli. Ino pierwej musiał się dowiedzieć, ile łupu jemu przynależne, bo przecież nieswoich nie mógł rozdawać. Ach, no tak, jeszcze dla wiernego Letniaka solidną sumkę należałoby odliczyć, co by tam se życia zażył. Niby na swym dworze mu nie żałował, jak druh druhowi, ale niech będzie. Tak jest, niech będzie!

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Soren Greyjoy Sob Sie 06, 2022 11:26 am

Po splądrowaniu Reach, na zakończenie ich rejzy, Hoare postanowił udać się do Feastires by mogli podzielić łupy, zabawić się i no odpocząć. Soren wyprawę ich łupieżczą uznawał za bardzo udaną. Zdobyli co nieco skarbów i niewolników, a i zaprzyjaźnił się z Harlawem. Wpływając do przystani, Greyjoya wzięło na myślenie, bardzo ale to bardzo nie chciał by ktoś odebrał Żelaznym ich przyczółki na Zachodzie. Byłoby to w końcu haniebne dla Żelaznych, a wciąż przynajmniej w opinii Sorena utrata Seagardu była bolesna. Stąd jeśli dojdą kiedyś do niego wieści, że wróg rusza by wypędzić Żelaznych z Zielonych Krain to ruszy w ich obronie, a że bronić się Greyjoy nie lubi to plądrować będzie wybrzeża atakujących by pożałowali tego ataku. Ale to na razie były myśli o ponurej przyszłości. Teraz bowiem należało się bawić by uczcić pamięć poległych. Oni w końcu świętowali z pewnością w Salach Utopionego.

Po przybiciu do brzegu standardowo, wyładunek okrętów. Obóz pod zamkiem i niech się bawią wojownicy, niech świętują głośno. To co każdy sobie zgarnął po pokonanym przeciwniku zgodnie z zwyczajem było jego. To co z podziału dostanie Soren, cóż na to miał plan. Część Zapasów, Kilka ładnych dziewek i niewolników, a także trochę złota trafić miało do Harlawa. Część złota do kufrów, a reszta dla wojowników Sorena. Dla barda, też nieco sypnął by ten ładnie im podczas zabawy śpiewał.
Soren Greyjoy
Soren Greyjoy

Liczba postów : 47
Data dołączenia : 06/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sie 06, 2022 1:39 pm

Żelaźni Ludzie dopłynęli do Feastfires, gdzie mieli odpocząć, opić zwycięstwo i podzielić łupy. Ta ostatnia rzecz była chyba najważniejsza, ponieważ każdy z pewnością chciał mieć tutaj odpowiednio sobie dane, ale też nikt nie chciał, aby inni dostali nieproporcjonalnie dużo do swojego wkładu. Nie było też raczej zaskoczeniem, że pierwsze skrzypce w decyzjach o rozdaniu łupów grać będą królowie.

Pierwsza propozycja padła ze strony organizatora - Hallecka Hoare. Jemu samemu zależało przede wszystkim na niewolnikach. Zaproponował więc równy podział łupów w postaci żywności i dóbr pomiędzy wszystkich sześciu uczestników, a pokrycie różnic we wkładzie właśnie przez rozdzielenie jeńców oraz srebra. Monety i kosztowności chciał podzielić proporcjonalnie do liczby okrętów, natomiast jeńcy mieli prawie wszyscy przypaść trzem wielkim lordom. Kilkudziesięciu miało jeszcze pójść do Wyncha, a do Dagona i Sorena po kilka branek czy sług. Greyjoy w sumie na taki podział przytaknął, ponieważ niewolnicy dla wyspiarskiego pana to dobra, długoterminowa inwestycja, a te małe popierdółki im towarzyszące przecież i tak nic z nimi nie zrobią. Ziemi nie mają, a sprzedać przecież nie sprzedadzą. W dodatku jego brat raz w ogóle nikogo nie pojmał. Wynchowi również wydawało się to pasować. Z podziałem jadła i dóbr mały zgrzyt był przy podziale na sześciu, więc też Halleck zaproponował tę niewielką nadwyżkę niezdatną do równego podziału przeznaczyć na ucztę i opicie zwycięstwa.
O ile król z Harlaw nie chciał proponować inaczej i do swojego przekonywać, albo mniejsi Greyjoyowie nie chcieli się wykłócać, to podział jaki padł, taki był.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Sob Sie 06, 2022 2:23 pm

Czy miał coś do podziału łupów? Otóż nie, układ jemu samemu pasował, skoro dzielili wedle wkładu. Jasna sprawa, ktoś tam pewnie więcej wroga ubił, kto inny zaś więcej łupów i niewolników przywiódł. No mus, że tak było. Niemniej, o jakieś ogonki w pełnych sumach nie było się co kłócić. Ze szkodą by to było dla ich, albowiem i nie tylko o łupy szło a o relacje. No, przynajmniej jemu. W kupie siła, w kupie na więcej się poważyć można i więcej z wyprawy unieść. Dobrze zaś, kiedy w tej kupie kompanioni zaufani a nie wzajemnie sobie niemili. No... Nie oponował zatem a na propozycję uczty przystał i tym lepiej, jeśli ich gospodarze też by coś uszczknęli z tej zabawy.

Co więcej, no podział łupów we własnym towarzystwie i ucztowanie. Harlaw bawił się z własną kompanią, ale nikogo od niej by nie odganiał, jeśli kto chciałby z nim pomówić, albo pobawić się. W sensie... Może jakie wyzwania, jak rzucanie toporkiem do celu albo walka na pięści. Tylko nie taniec palców. Te jeszcze były mu potrzebne, więc nie. Jak kto z jego ludzi chciał, to jasne, ale on by podziękował.
- Przyjacielu... - Rzekł stając przy Letniaku. W rękę włożył mu sakiewkę z odliczonymi pięcioma złotymi monetami. - Tak sobie też myślę, że można by sprawić ci własny drakkar, co? - Tak zagaił. Qoho był swój chłop i bić się umiał. Rodowitym Żelaznym nie był, ale to cóż... Zdobędzie szacunek, albo upadnie. On chciał dać szansę do wykorzystania a nie trzymać za rączkę. No, wiadomo, pływałby z nim, w końcu mu zaprzysiągł. Niemniej, mógłby zwać się kapitanem.
Co do reszty pieniążków, czyli trzydziestu czterech złotych i dziewięćdziesięciu srebrnych monet, to rozdał je chłopakom. Wszyściutko. Dla niego ważni byli niewolnicy oraz zapasy, złoto zaś miało mniejszą wartość. Jasne, nadal sporą, ale uważał, że na taką hojność może sobie pozwolić jako jeden z najbogatszych lordów Wysp Żelaznych. Może nieco tych hultajów rozpieszczał, ale no... Trudno.
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Soren Greyjoy Sob Sie 06, 2022 3:12 pm

Soren nie miał co wykłócać się o podział łupów, jeno co to powiedział iż z chęcią by przygarnął same branki zamiast niewolników. Ale i o to zbytnio nie miał zamiaru się wykłócać. Cóż, nie miał w końcu dobrej pozycji do negocjacji gdyż okrętów za wiele to nie miał. A i psuć relacji nie chciał sobie z innymi. W końcu z Harlawem współpracowało mu się bardzo dobrze. Ojczulka swego szanował, zaś z wujem czy Hoare się przyjaźnił, choć uważał iż nieco za bardzo kombinowali czasami gdy to potrzeba było prostego myślenia.

Skoro Greyjoy wiedział już na czym stał, to nadszedł moment by swoich ludzi nieco wynagrodzić, dla każdego po osiem srebrnych monet miało być. Dodatkowo bard miał dostać dziesięć srebrnych monet zaś przyboczni Sorena po dwadzieścia. Zgodnie z umową część zapasów i dwie branki dał Victarianowi, sam wziął jedną dla siebie, a resztę rzucił swym wojom by też coś z życia mieli. Teraz należało się bawić co i też miał zamiar uczynić, pogonił swego przyjaciela barda by głośno śpiewał. Zaś sam pił i bawił się, świętując zwycięstwo. Młody Greyjoy bawił się głównie ze swoimi ludźmi ale jeśli ktoś chciał dołączyć to miał ku temu wolną drogę.

łupy:
Soren Greyjoy
Soren Greyjoy

Liczba postów : 47
Data dołączenia : 06/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Dagon Greyjoy Wto Sie 09, 2022 12:42 am

Po przybyciu do Feastfires Dagon z radością przystąpił do procesu dzielenia łupów. Jego radość nie trwała jednak długo. W jego oczach zyskał na tej wyprawie najwyżej dwie rzeczy - dał swoim chłopakom zajęcie i parę groszy, oraz na co liczył - mimo swych skromnych sił pokazał reszcie Żelaznych że wciąż może dorzucić swoje trzy miedziaki do przyszłych wypraw, co mogło kiedyś zaprocentować. Obliczając osobisty zysk Dagon nie był zbyt zadowolony, w gruncie rzeczy kilka monet które zostałyby mu po opłaceniu załogi nie zmieniłyby nic w jego życiu. Mimo wszystko nie był lordem, nie mógł wydać w tej chwili tylu ludzi i okrętów co królowie, więc nie dziwił się ani nie miał pretensji że skapnęło mu tylko tyle. Zaakceptował bez sprzeciwu podebranie większości niewolników, podzielał z resztą opinię że nie miał co z nimi zrobić nie mając własnej ziemi, mógłby zaoferować co najwyżej zarządzanie nimi. Z łupów które dostały się jego załogom, rozdzielił każdemu Żelaznemu pod swoimi żaglami po 10 srebrników, 15 siódemce którzy odznaczyli się po potyczce w Reach. 10 Wręczył też medykom. Wyjątkiem byli Xantaya i Hilmar, którym dał po 50 srebrników, skromną resztę zachował dla siebie jako koszta operacyjne. Zaraza, będzie trzeba zdobyć i przeszkolić więcej ludzi. Na brankach ani sługach w tej chwili Dagonowi wcale nie zależało, to też tę garstkę która mu przypadła rozdał pomiędzy członków załóg którzy wyróżniali się podczas rejzy, mógł ostawić jedną dziewkę Hilmarowi jeśli zechciał, jeśli trafiła się druga Dagon widząc chętkę Sorena na dziewki zdecydował mu ją odesłać, jako skromny podarek od stryja. Co z nią zrobi to jego sprawa. Z uczty ma się rozumieć chętnie skorzystał, skoro było już po wyprawie można było chociaż zapić smutki i poświętować że przynajmniej głowę cało się z tego wyniosło i zysk jakikolwiek się trafił. Podobnie jak Harlawowi, do tańca palców mu się nie śpieszyło, chętnie mógł wziąć jednak udział w rzucaniu toporkiem do celu, lub strzelaniu z łuku jeśli ktoś miał chęć. Przy rogu piwa podziękował też Victarionowi, Sorenowi, Halleckowi i bratu za wspólną rejzę, przypijał z nieco wymuszonym śmiechem, wołając przy tym że następna rejza na pewno będzie jeszcze lepsza. I oby tak było.
Dagon Greyjoy
Dagon Greyjoy

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 20/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Pią Sie 12, 2022 10:32 pm

Skoro nikt nie protestował, to można było oddać się uczcie i świętowaniu. O ile nikt nikogo nie chciał zaczepiać i dupy mu zawracać, to każdy mógł już się zająć sobą, błahymi gadkami i wedle swojej woli nazajutrz - lub trochę później jeżeli kac męczył - zawijać się na swoją wyspę czy jeszcze gdzie indziej.

Czy Qoho chciał drakkar? Cóż, jak mówi stare letniackie porzekadło - "Jak dają, to bierz. Jak biją, to uciekaj". Jeżeli Harlaw chciał mu dać łajbę żeby sobie pokapitanił, to on bardzo chętnie.

Problem ze wszystkich chyba jako jedyny miał Dagon, ponieważ tak sobie zaczął liczyć te srebrniki i coś mu się nie zgadzało. Chciałoby się rzec, że, jasna cholera, powinno wyjść inaczej. Miał pod sobą bowiem stu dwudziestu siedmiu ludzi, do tego medycy i bliżsi towarzysze. Tak się więc składało, że przy nagrodach jakie sobie wymyślił, to te niecałe dwanaście złotych monet z łupów nie wystarczało na ich pokrycie. Stać go było oczywiście żeby dołożyć z bogactw jakie zgromadził w kufrach. Pytanie tylko czy chciał.
W kwestii branki dla Sorena natomiast - skoro już o zmianach decyzji mowa - ładniejsza dziewka była tylko jedna. Pozostałe jakie Dagon miał były raczej przeciętnej urody. Znaczy to oczywiście, że nic im nie brakowało i nie można było na nie narzekać, może jedna niedoskonałość tu czy tam, ale też pochwalić gdzieniegdzie było co. Chciał jednak ładniejszą. To taką miał jedną, odrobinę zgrabniejszą i milszą dla oka niż inne. Pytanie czy chciał ją zostawić koledze czy też właśnie oddać bratankowi.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Sob Sie 13, 2022 7:00 pm

Skoro tak, to Qoho dostanie własną łajbę. W końcu będzie mógł zwać się "kapitanem" a jak co osiągnie, to pewnie i poklask jakiś zgarnie. No ale, to była sprawa na czas, kiedy wrócą do domu. Tam otrzyma kompan jeden z ulepszonych drakkarów, które należały bezpośrednio do Victariona.

Skoro pojawił się temat branek i jemu o babie przyszło pomyśleć. Coś w miarę przyjemnego dla oka - przynajmniej po kąpieli - winno się znaleźć, takoż i po zabawie pewnie by którą prostaczkę z zielonych krain zaszczycił swoją lordowską osobą. Nie warto mu jednak było pamiętać tej kobiety. Ino raz zabawa i tyle, bo i przecie ze zwykłej wiejskiej wywłoki morskiej żony nie uczyni. Jednakowoż coraz częściej o żonie skalnej i żonach morskich dumał, albowiem wiek już więcej niźli stosowny a jako mąż prawdziwy pragnął mieć potomka, który po nim by schedę przejął. Morze wszak to niebezpieczna kochanka a wojaczka też ryzyko niesie, więc i zabezpieczyć by się wypadało. Ech, szkoda, że ród królewski na zbyciu nic nie miał. Przynajmniej tak pamiętał. Zatem może Greyjoy albo Hoare?
Przed wypłynięciem by jeszcze obu lordów wziął na stronę i zapytał, czy tam mają jakie siostry albo córy. No, Greyjoy mógł mieć córkę, bo Hoare to tam za młody, aby mieć co w odpowiednim wieku. Potem do dom płynęli. Soren z nim, tak?
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Soren Greyjoy Sob Sie 13, 2022 7:58 pm

Soren i jego ludzie pobawili się, świętując zwycięstwo i przede wszystkim to, że wszyscy w jednym kawałku na Żelazne Wyspy wrócić mogą. W dodatku mieli branki, które to czas będą mogły umilić żeglarzom. Żyć nie umierać. Branki po równo miały trafić na jego okręty co by jego wojowie nie marudzili, że wszystko dla siebie bierze. Jeśli jakiś prezent  w postaci kobiety z zielonych krain dostał to by okazać wdzięczność, zostawił ją sobie na własność. Skoro zaś Victarion chciał już wracać to i Soren kazał ludziom szykować się do opuszczenia Feastfires. W końcu wizja wzmocnionych drakkarów była niezwykle kusząca dla kapitana "Czarnej Dłoni", na myśl o tym ile będzie mógł takimi okrętami zdziałać, ręka sama po topór sięgała. Jednakże była jeszcze jedna sprawa, którą to Soren chciał poruszyć z Harlawem, było to coś co zaprzątało mu głowę od kiedy skończył świętować stąd też to Greyjoy podejdzie do Victariona z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Victarionie! Ha! Dobrze, że cię teraz złapałem. Wpadłem bowiem na wspaniały pomysł! - Zaczął Soren szczerząc się - Tak sobie myślałem i myślałem, że dobrze nam szło. Więc co ty na to by nieco jeszcze się rozerwać? W drodze powrotnej zahaczyć o wybrzeża niedaleko Turni czy też Tarbeck Hall? Zawsze to więcej łupów dla nas. Utopiony nam sprzyja, korzystajmy z tego póki jest zadowolony z nas. - Przedstawił swój pomysł Żelazny. Cóż jeśli Victarion się zgodzi to wspaniale, jeśli nie to nic. Soren będzie żył myślą o wyprawie na wyspy Letniaków i popłynie z przyjacielem do jego domostwa.
Soren Greyjoy
Soren Greyjoy

Liczba postów : 47
Data dołączenia : 06/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Wto Sie 16, 2022 5:26 pm

Znalezienie go ostatniego dnia było zapewne dość łatwe. Był pomiędzy swoimi ludźmi i dopilnowywał uszykowania łodzi. Jeżeli Soren chciał pomówić, to mógł poświęcić mu nieco czasu. Takoż wysłuchał propozycji młodego Greyjoya, po czym zaśmiał się szczerze i położył mu masywną swą prawicę na braku.
- Rządza krwi i łupów godna pochwały! - Rzucił głośno. Następnie westchnął pełną piersią i zdjął rękę. Twarz przyjęła poważny wyraz. - Ale nie. Tobie wszakże nie zabronię, bo i jakże bym mógł próbować mą wolę narzucać. Ja jednak mam inne plany. Wracam do domu dopilnować paru spraw. Potem może udam się odwiedzić włości Mallistera. - Przy ostatnim zdaniu uśmiechnął się na sposób, który jasno i dobitnie sugerował, jakiego rodzaju będzie to "wizytacja". Tak właśnie, zamierzał jeszcze na jakiś rajd wybyć, nim wszystko będzie gotowe do tej wielkiej wyprawy. - Jeśli taka twoja wola, odwiedź jeszcze wybrzeża o których wspomniałeś. Przywitam cię u siebie, kiedy już przybędziesz. O ile, rzecz jasna, nie wybędę akurat. Kto wie... Może nawet załapiesz się na wyprawę do Dorzecza. - Dodał, ponownie z uśmiechem. Na pewno nie miał zamiaru dać się namówić, ponieważ, jak orzekł już, przywoływały go ważkie sprawy.
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Soren Greyjoy Wto Sie 16, 2022 9:11 pm

Soren cóż liczył na to iż mimo wszystko Harlaw się zgodzi ale nie miał zamiaru dalej przekonywać morskiego króla, który to bowiem szybko sprawił iż młody Greyjoy zapomniał o swoich planach. W końcu sam namawiał na naradzie u Hallecka by Mallisterów najechać. Wtedy to się nie zgodzili bo niby najbardziej miał być na takie ataki gotowy, a tu proszę Victarion jak widać postanowił sprawdzić czujność mieszkańców Dorzecza. Soren uśmiechnął się więc szeroko i zaśmiał.
- Harlaw ty cwany lisie, od początku mówiłem że należy zemścić się za Seagard, ale nie bo będą gotowi wszyscy gadali. A tu proszę widzę iż sam planowałeś pokazać reszcie, że Żelaznym nie można od tak czegoś zabrać. - Rzekł Soren po czym spojrzał w stronę swych okrętów. W takim wypadku nie było co płynąć na dalsze plądrowanie. Greyjoy zamiast tego przygotuje ludzi na walkę z ludźmi Mallistera, uznawał to bowiem za swój obowiązek by pomścić utratę Seagardu. - Skoro tak stawiasz sprawę Victarionie, to zabiorę się od razu z Tobą. Nie mogę przegapić takiej okazji. Jedną mam tylko prośbę, trzeba coś zrobić by Mallister zapamiętał na zawszę iż Żelaznych należy się bać. - Odpowiedział Greyjoy po czym pożegnał się z Harlawem i ruszył do swych ludzi.  Po tym jak okręty gotowe były do żeglugi to opuścił Feastfires i wyruszył za Victarionem na Harlaw, w czasie podróży co by być w jak najlepszej formie to trenował walkę swym toporem.

Soren Greyjoy
Soren Greyjoy

Liczba postów : 47
Data dołączenia : 06/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Dagon Greyjoy Wto Sie 23, 2022 2:33 am

Dagon zrzucił przed sobą błędy w liczbach na irytację, zmęczenie i zbytni pośpiech. Przeliczył liczby drugi raz i wprowadził poprawki do rozdzielonych łupów. Zastanawiał się czy nie olać sprawy i nie przydzielić dodatkowego srebra z własnych kufrów po powrocie, jednak mogło to zarówno podnieść morale jak i je zaburzyć, postanowił więc na razie zostawił odłożone środki na czarną godzinę, lub inwestycje. Każdy ze 120 żeglarzy miał dostać równowartość 8 srebrników, najlepsza siódemka po 10 srebrników i po brance jeśli zechcieli, ósmą która została, najładniejszą, faktycznie oddał bratankowi, niech i on ma coś od życia od stryja. Między medyków rozdzielił łącznie 30 srebrników do podziału, Hilmar i Xantaya otrzymali ostatecznie po 40 srebrników, pierwszemu z nich zaś obiecał kobietę w domu, z kieszeni Dagona, jeśli bardzo go przypili, Utopiony da - gładszą niż te które znaleźli po tych wiochach. Pozostało mu 50 srebrników, nie było to dużo, wręcz symbolicznie biorąc pod uwagę uciułane już przez niego złoto, lecz kapitan brał zwykle najwięcej, nie chciał potem słyszeć że Dagon Greyjoy musi sobie odejmować od ust by wypłacać załogę. Nie był przynajmniej teraz na tyle zdesperowany. Nadchodził koniec tej wyprawy, należało wracać do domu jak najszybciej, odetchnąć, wylizać rany i zastąpić tych którzy wygodnie ucztowali już w podwodnych salach. Jeśli Dagon znów przeliczyłby źle, zapewne rozważyłby zmianę dotychczasowej ścieżki życiowej, machnął ręką i obiecał dopłatę po powrocie. Czas by obrać kurs na Pyke.
Dagon Greyjoy
Dagon Greyjoy

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 20/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 23, 2022 3:55 pm

Dagon westchnął, przeliczył i tym razem wszystko się zgadzało. Każdy dostał trochę srebra, a później mógł nażreć się i napić podczas biesiady. Niewątpliwie część z nagrody została przepuszczona jeszcze tej nocy.

Soren tymczasem otrzymał od stryjka zgrabną brankę, z którą mógł zrobić co tylko mu się zamarzyło.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Czw Lis 17, 2022 5:13 am

08-13/11/7PP

Nim wypłynęli, dokonał jeszcze przeglądu, czy aby wszystko co potrzebne, zostało uszykowane. No bo głupio by tak było dopaść kupiecki statek i nagle zdać sobie sprawę, że lin do wspięcie się na jego pokład nie posiada. Zresztą, co do tych lin z hakami to on miał jeszcze pomysł. To już jednak na pierwszym przystanku, bowiem tutaj jego kowale byli zajęci naukami na które ich wysłał.  

Rejs upłynął spokojnie a on spędził go głównie na zbijaniu bąków. Ostatnio wiele się działo a on sam mocno jeszcze do tego ćwiczył, więc taki odpoczynek jak najbardziej nie był niczym złym. Poza tym, że odpoczywał, to jeszcze sobie na zaproponowaną kwestią zakupu zapasów podumał. I do czegoś doszedł? Ano... Zima z nagła się przecież nie pojawi. Pierwej zresztą będzie jeszcze jesień. Można zatem zaczekać i zobaczyć, co ugra się zakupem zwierzyny i jak ogólnie będą sobie radzili ludzie z odbudową tego, co los odebrał. Jeżeli będzie źle, to zakupi się jedzenie, najpewniej jednak poza Wyspami, by wyszło taniej. Prócz tego, jeżeli byłoby bardzo źle, to mógł zrezygnować z budowy stoczni. No, to się zobaczy. Może nawet już ku jakieś ocenie będzie można się skłaniać po powrocie z wyprawy.

13-15/11/7PP

Na Feastfires się rozłożyli, w pewnym oddaleniu od zamku. On sam liczył na zakwaterowanie na zamku i zarządzającej tam osobie wyłożył, co go sprowadza. Nie krył się z tym, że polować ma zamiar jakieś dwa tygodnie. Od Feastfires do północnych brzegów ziem Starego Dębu było jakieś trzysta mil. Może troszkę mniej. Sześć dni na rundkę przeczesywania i dzień na lądzie tutaj w pobliżu zamku wydawały mu się być całkiem rozsądnym planem. Tak dwa razy się uczyni i cóż... Co los da, to będzie.

Póki co jednak dwa dni zamierzał poczekać a dla lokalnego kowala (pewnie nawet kowali z okolicy), o ile taki był, miał sprawę. Otóż potrzebne mu były łańcuchy. Wykonane z brązu, cienkie, długie na jakieś półtora metra. Połączone jedną stroną z hakiem a poza tym z wplecioną weń liną miały dać gwarancję, że nikt tej liny nie przetnie. Co jasne i jak wspomniał, miały być lekki, aby nie stanowić zbyt dużego obciążenia i niezbyt długie, bo za burtę też się nie wychyli za bardzo taki, co to by chciał odciąć linę.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 21, 2022 9:21 pm

Łańcuch na półtora metra. Dobra. Hmm... Cienki? I z wplecioną weń liną? W sensie - jak to kowal zrozumiał - lina miała zostać przepleciona między ogniwami łańcucha? To chyba jednak ogniwa te nie mogły być "cienkie". Porządna lina, służąca do wspinaczki czy abordażu, to nie był byle chudy sznureczek i trzeba było miejsca, aby w oczko ogniwa weszła. Do tego szło dodać fakt, że i różne siły na to działały - zwłaszcza jak się liny ze statku na statek rzuci, coby dwie łajby ze sobą złączyć na czas ataku - i cienkie ogniwa mogłyby się powyginać.
- Zamiast tego wplatania - rzekł rzemieślnik, drapiąc się po głowie. - Nie byłoby wam lepiej wziąć metr porządnego, grubszego łańcucha, łańcuch uczepić do haka, a linę do drugiego końca łańcucha? - zapytał. - Grubych ogniw nic nie przetnie z pewnością, a taką przeplecioną linę wciąż by szło, chociaż trudniej, urżnąć - zauważył. - Nawet od razu można taki łańcuch scalony z rakiem uczynić.
Oczywiście takie coś mogłoby być cięższe - chociaż ogniwa mogły być też mniejsze, ponieważ nie musiała przez nie przejść gruba lina - a tym samym ograniczać zasięg skutecznego rzutu. Jeżeli chodziło jednak o łajby, to na galerę czy kogę silny Żelazny chłop powinien dorzucić. Gorzej z jednostkami o wyższych burtach czy murami. Ale kto by szturmował mury z liną?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Wto Lis 22, 2022 5:34 am

To znaczy tak... Wedle jego zamysłu to miał być łańcuch o szerokich ale cienkich oczkach w które, i owszem, zostanie wpleciona lina. Pewien niezniszczalności tej konstrukcji nie był, ale uważał, że w sposób znaczący uodporni linę na odcięcie a przy okazji nie będzie za bardzo ciążyć przy zarzucaniu haka za wysoką burtę kogi. Co zaś tyczyło się potencjalnych uszkodzeń wynikających z naciągania, to nie miał zamiaru kłamać, i przyznał, że nawet o tym nie pomyślał. Może luźniejsze nałożenie łańcucha by coś dało? Tak, żeby nie napinał się on specjalnie wraz z liną.

Problem na całe szczęście rozwiązała sugestia kowala i nie trzeba było już dumać, jak go rozwiązać. Skoro twierdził on, że metr samego łańcucha się sprawdzi a kompanioni nie powinni mieć problemu z użyciem takiego dzieła, to Harlaw zdawał się na opinię eksperta. No, może na początek by jeden taki sprawdzili, czy faktycznie pójdzie to jakoś jego wojakom. Ot, pierwszy egzemplarz przetestować, jak wysoko w górę pójdzie. Jak dość, to wykonujemy, płacimy, odbieramy i jazda na łowy.
Jak dobrze pójdzie, to przydybią jakąś kogę. Może nawet nie jedną. Bo tak czy siak, planowany czas chciał wykorzystać w pełni. No a gdyby nawet kog nie było, to może jacyś kupcy na mniejszych jednostkach się trafią. O ile to nie będą jego rodacy, to można łupić. Jak nie koga to byłby jaki drakkar w kieszeni a pewnie i trochę towarów czy monet.
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lis 25, 2022 3:34 pm

Kowal pokiwał głową, słuchając wyjaśnień Victariona i pokiwał głową. Czyli to tak miało być.
- To mogłoby jeszcze ujść, aby przygotować drutu zamiast łańcucha - zaproponował jako kolejną alternatywę. - Opleść nim linę zgodnie ze splotem włókien - powiedział. - Wciąż pewnie dałoby się przeciąć jakby ktoś się uparł i postarał, ale znacznie ciężej niż sam sznur, a jednocześnie byłoby to lżejsze niż łańcuch.
Można było więc zmienić zdanie. Ewentualnie wziąć i tak, i tak, zastosowania pewnie były dla obu rozwiązań. W obecnej sytuacji oba miały być w stanie dać oczekiwane efekty.

14-20/11/7PP

W czasie pierwszego tygodnia łowów Victarion miał zarówno pecha, jak i szczęście. Pechem były praktycznie opustoszałe wody, na których nie dostrzegali przez długi czas nic poza łodziami rybackimi i niknącym w dali drakkarem, który był jednak zbyt daleko, aby ruszać za nim w pościg na jego drodze do Lannisportu. Szczęściem był brak patroli Lwów czy innych panów, które mogłyby próbować popsuć im dzień, a także jedna łajba, która w końcu się pojawiła. Koga! Natrafili na nią w drodze powrotnej, kiedy ta zmierzała na południe wzdłuż wybrzeża.

Abordaż przebiegł sprawnie, a walka nie była specjalnie wymagająca. Okręt - jak się okazało ghiscarski - nie posiadał silnej załogi i nie wiózł też żadnego wielkiego bogactwa. Najwyraźniej jakiś pomniejszy kupiec chciał zaryzykować i wzbogacić się na handlu sławnym złotem z Casterly Rock. Tymczasem zamiast niego wzbogacili się Żelaźni Ludzie...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Pią Lis 25, 2022 5:30 pm

Zatem łańcuch czy drut? Ano łańcuch. Poczekał na pierwszy egzemplarz i z nim spróbowali. Wyszło, że na wysokość burty kogi powinno dać się dorzucić i jemu to starczało. Co jasne, rzucali chłopcy z załóg, bo co im wyjdzie, to on sam z większym sukcesem powtórzy. Tę posturę niedźwiedzią się miało! No... To szła pewniejsza opcja, ta nie do przecięcia i w takowe właśnie "liny" abordażowe wyposażeni wyruszyli  w morze, i to szybciej niźli przypuszczał.

Poszło względnie dobrze. Jego zamierzenie zostało osiągnięte i zdobyli kogę. Co prawda mogłoby trafić na bogatszego kupca, ale mówi się trudno. No, przynajmniej ochronę miał adekwatną - co logiczne - do wartości ładunku i stracili tylko jednego człowieka.
Kiedy przybyli do bezpiecznej przystani, wezwał do siebie kapitanów, w tym Qoho. No i Ragnara. Plan wstępnie był taki, by tak czy siak, zabawić na tych wodach jeszcze drugie tyle. No i przyznać musiał. korciło! Tylko ten drakkar co to sobie ku Lannisportowi płynął to on mógł być patrolowy a jak tak, to niechybnie ich dojrzano i oceniono jako potencjalne zagrożenie. Szczególnie, że ostatnio niezłego rabanu na bliskich lannisterskim ziemiom wybrzeżach narobili i Lew, ani chybi, o tym słyszał.
- To jak myślicie? Hmm? - Zapytał. Ma się rozumieć, to nie tak, że zdawał władzę w ręce swoich kapitanów i na nich zrzucał ciężar odpowiedzialności. Nie, to była jego decyzja, ale rozeznać się w opiniach obeznanych w sprawie łupieżców nie zaszkodzi. No a przynajmniej liczył, że ci kapitanowie i Ragnar coś z sensem powiedzą. Bo jak na jego to mogliby zaryzykować. Cztery pełne bitnych Żelaznych łodzie to nie w kij pierdział.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 26, 2022 6:38 pm

Szybko, nie szybko... Tych łańcuchów wiele nie było. Kowal na zamku i z okolicznych wiosek - trzech się znalazło innych, ponieważ bezpośrednie sąsiedztwo twierdzy ludniejsze - trochę ogniw mieli i dla lorda priorytet sprawie nadali. Victarion mówił coś jednak o wyposażeniu części łodzi, a przecież w cztery spore drakkary kogi nie obsiądą. Starczyło więc na tyle, aby dwie z łajb miały po kilka takich, a pozostałe po jednej na wszelki wypadek i robotę dało się zrobić.

Plan był taki, że mieli krążyć po wodach przez dwa tygodnie, tak więc nikt nie widział powodów, aby przestać teraz. Przecież chyba się od samego początku spodziewali, że ktoś może ich zauważyć. Lannisport mijali, ale przez pozostałe kilka dni krążyli przy wybrzeżu, a płaskie i puste morze nie było miejscem, które obfitowało w kryjówki. Jeśli nie ten drakkar, to jakiś rybak czy inny zbieracz muszelek na pewno ich w czasie tego tygodnie dostrzegł. Inna sprawa, to czy za nimi ruszą. Pierw pewnie zabezpieczą port i bezpośrednią okolicę, a potem musieliby dopiero się zorganizować na tyle, aby wysłać za nimi łajby z siłą zdatną do walki. Co jak co, ale cztery drakkary Żelaznych Ludzi to nie jest coś za czym posyłasz jedną łódkę i liczysz na szczęście. Chyba żeś głupi.
Obecnie jedyną wątpliwością kapitanów było to czy Harlaw dalej będzie miał ochotę tu pływać skoro złapał co chciał, ponieważ oni chętnie by kontynuowali i póki na horyzoncie nie pojawi się flota Lannisterów, to nie widzieli przeciwwskazań do odwrotu. Jeśli zaś Lannisterowie czy inny Crakehall wysłaliby za nimi liczbę łodzi porównywalną do ich własnej - cztery czy nawet pięć - to można pomyśleć nawet nie o odwrocie, a o utarciu im nosa. Ludzie z zielonych krain gówno wiedzą o morzu, a drakkary na drzewach nie rosną żeby wzgardzić...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Nie Lis 27, 2022 2:12 pm

Czyli zdania mieli podobne i nikt nie miał argumentów przeciwko temu, aby piraceniem zająć się przez kolejny tydzień. Dobrze, jeśli tak, to on nie zamierzał oponować. Rannych zostawi się w Feastfires, aby spokojnie odpoczywali. Tutaj też pozostanie zdobyta koga z łupami oraz niewolnikami a na jej pozostawi się ośmiu wojaków. Dlaczego ośmiu akurat? Ano bo po dwóch z każdej załogi. I tyle, żadnej więcej filozofii. Ot, nie chciał uszczuplać za mocno stanu liczebnego żadnej z załóg.

Plan działania? Taki sam jak wcześniej. Ominąć najbliższe Lannisportowi wody i szukać łupu na wodach Crakehall oraz Starego Dębu. W kwestii łupu nie byłby wybredny i wychodząc z tego samego założenia co jego ludzie - że zdobyć choćby drakkar to już coś -, nie pogardziłby w zasadzie niczym ponad rybackie łodzie. Jasna sprawa, wyładowana egzotycznymi towarami po brzegi koga to byłoby spełnienie marzeń, ale specjalnie się nie łudził. Dobrze pewnie będzie, jeśli trafią na jakiś handlarzy na drakkarze.
Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lis 29, 2022 6:28 pm

21-27/11/7PP

Żelaźni Ludzie ponownie ruszyli na łowy i tym razem dopisało im o wiele więcej szczęścia, ponieważ pierwszym co nasunęło im się pod topory była kolejna koga! Tym razem jednak okręt okazał się lepiej broniony. Zamiast bełkoczących coś głośno, miękkich Ghiscarczyków, straż pełniło na nim trzydziestu postawnych Andalów. Ludzie z Harlaw mieli dużo doświadczenia w walce na morzu, a także przewagę w liczbie, aby na łajbę opaść z paru stron, sukces więc odnieśli. Gdyby jednak tych cudzoziemców było więcej... Z pokaźniejszą liczbą psów z Zatoki Niewolniczej by sobie - sądząc po starciu - poradzili. Z Andalami? Żaden łupieżca tego by nie przyznał, ale pewności zwycięstwa by mieć nie mogli. Tak czy inaczej - koga została zdobyta, a łupy jakie wraz z nią posiedli były naprawdę obfite.

W kolejnych dniach spędzonych na morzu trzykrotnie próbowali jeszcze szczęścia. Tym razem już na drakkarach. Dwa z nich zdołały im uciec, ale trzeci, broniony przez Burzowców i wiozący skromny ładunek, łatwo padł łupem Żelaznych. Zdobycie go okupili jedynie kilkoma rannymi po swojej stronie.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Victarion Harlaw Wto Lis 29, 2022 8:22 pm

Dziękować Utopionemu, nie zdecydował się na wcześniejsze zakończenie tej małej wyprawy! Szczęście się do nich uśmiechnęło i zdobyli kolejną kogę a do tego jeszcze drakkar. Prócz owych okrętów w ich łapy wpadło trochę towarów o jako takiej wartości, nieco stalowego uzbrojenia i, co go mocno ucieszyło, sporo zapasów żywności. Prawda, przy tym wszystkim stracił tuzin swoich. To jednak nie był powód do umartwiania się. Padli w boju, robiąc to, co umiłowali czynić. Teraz zaś  ucztują w Salach Utopionego a na ich miejsce z czasem pojawią się kolejni.

Tymczasem... Planował dwa tygodnie i na tym zamierzał stanąć. W Feastfires mieli zabawić jeszcze kolejny dzień, aby odpocząć i trochę poświętować. Zabrali zapasy ze sporą nadwyżką a teraz mieli wrócić do domu, więc bez obawy pozwolił, by chłopcy pojedli i popili. Co zaś tyczyło się podziału łupów... Ano, zdobyli trochę towarów i zamierzał je spieniężyć w Lordsporcie, który odwiedzą przy okazji powrotu do domu. Akurat wyda się wojakom pieniążki, to sobie tam w miasteczku na dziwki pójdą czy inaczej przepuszczą.
Kogi wracały z nim. Drakkar miał zamiar zostawić na miejscu, w Feastfires. Dlaczego? By służył tutejszym najeźdźcom. Drobna pomoc w umacnianiu pozycji Żelaznych Ludzi na kontynencie. Naprawdę drobna... Niemniej, nie planował niczego podobnego. Dał bo miał a nie szukał, by dać.

Victarion Harlaw
Victarion Harlaw

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 26/05/2022

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Nie Gru 25, 2022 4:21 pm

Łupy i przelew krwi cieszyły wszystkich. W końcu nie tylko wypchali sobie kieszenie, ale również zaznali nieco bardziej zażartej walki na morz, co napełniło ogniem żelazne serca. Możliwość ucztowania była tutaj wisienką na torcie, a co wojownicy zdobyli tnąc palce z pierścieniami czy odcinając sakiewki od trupów, to poszło na niemały zasób kurew kręcących się w okolicy kontynentalnej placówki. Nie było ich tyle co w Kayce, ale nie mieli na co narzekać.

Podróż powrotna wraz ze wszystkimi sprawami po drodze miała być jedynie formalnością. Wszystko udało się załatwić, a usatysfakcjonowany najwyraźniej ich dokonaniami Utopiony Bóg zadbał o to, aby morze przed Żelaznymi Ludźmi było spokojne.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 23, 2023 8:48 am

02/02/8PP

Flota Żelaznych Ludzi pierwszy przystanek w drodze na Wyspy Letnie miała w przystani pod Feastfires. Trzeba było korzystać z możliwości odpoczęcia na lądzie i uzupełnienia zapasów wody w komforcie własnych terenów, póki te po drodze były. Tutaj też wyprawa zorganizowana przez króla Victariona Harlawa miała powiększyć się o kolejnego członka - Theona Pijawkę. Był to młody, acz zdolny łupieżca, który mimo niespełna dwóch dekad na karku prowadził potężny drakkar pełen doświadczonych wojowników. Powrócił niedawno ze Stopni i korzystał wraz ze swoimi grabieżcami z dobrodziejstw kontynentalnego odpoczynku. Dowiedziawszy się o celu tak wielkiej wyprawy nie mógł powstrzymać się od dołączenia do niej. Strzeżcie się Letniacy!



Maester (Nowi Herosi)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przystań Feastfires Empty Re: Przystań Feastfires

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach