Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wybrzeża Tarthu

Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lip 27, 2022 12:42 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Re: Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Aenarion Belaerys Sro Lip 27, 2022 1:23 pm

12/09/7PP

Po opuszczeniu Smoczej Skały kierowali się na południe w stronę Morza Letniego. W stronę domu. Wciąż jednak mieli przed sobą długą drogę, a co za tym idzie mogło pojawić się na niej kilka przystanków. Pierwszym z nich - może też ostatnim - miała być Szafirowa Wyspa, która leżała idealnie na ich trasie. Mając do wyboru dwa zamki na niej położone - jeden należący do Pierwszych Ludzi i drugi należący do Andalów - Belaerys zdecydował się wybrać ten pierwszy. Nie miał szczególnie większej sympatii do jednej nacji czy też drugiej, ale w tym konkretnym wypadku widział tu po prostu większy potencjał.
Miał zamiar przybić do brzegu gdzieś w bezpośrednim sąsiedztwie Wieczornego Dworu - zdecydowanie najlepiej by było, gdyby zamek okazał się mieć port czy przystań pod murami - i wysłał kilku jeźdźców z zapowiedzią swojego przybycia. Oczywiście towarzyszył im tłumacz. Mieli przekazać lordowi tę samą opowieść o rozeznaniu się w Westeros i jego potencjale handlowym, a tym samym szanse na korzystne dla niego umowy, co we wszystkich poprzednich portach, które przyszło im odwiedzić. Jeżeli idzie o rozmowy na tematy poważne - mogli do nich przejść od razu lub po jakiejś biesiadzie, jak to sobie gospodarz zaplanuje z powitaniem ich - wolał, aby odbyły się w bardziej kameralnej atmosferze. On, lord i ewentualnie paru jedynie doradców dla każdej ze stron. Wziąłby ze sobą w tej roli Rickarda.
Jeżeli szło o straż, to towarzyszyłoby Aenarionowi jego dwóch najbliższych ochroniarzy oraz za orszak w drodze do zamku służyłoby mu trzydziestu gwardzistów. Nie bał się zbytnio o swoje bezpieczeństwo, a chodziło bardziej o odpowiednie podkreślenie statusu. Pewnie zabrałby też Sarosha, biały lew był niewystępującym w Westeros stworzeniem, tak więc mógł wzbudzić pewne bajowe zainteresowanie. Resztę gwardzistów i żołnierzy, aby nie niepokoić gospodarza, pozostawiłby na okrętach. Zastrzegłby jednak, aby zachowali czujność. Ten kontynent już nieraz pokazał, że ludzie byli tu bardziej niż dziwni...

Aenarion Belaerys
Aenarion Belaerys

Liczba postów : 179
Data dołączenia : 21/08/2021

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Re: Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Rickard Durrandon Sro Lip 27, 2022 1:58 pm

Więc kolejnym przystankiem był Tarth. Rickard był rad wielce z tego powodu rad, albowiem spodziewał się, z czym będzie się ta wizyta wiązała. Ha! Oby się nie mylił. No i oby Tarth nie okazał się przeżarty andalską zarazą. To byłby podły układ wydarzeń, gdyby się okazało, że ten władyka już się zaprzedał swemu andalskiemu panu i służy mu wiernie. No ale, to się zobaczy.
Tymczasem dołączył do świty w swym rynsztunku, przynajmniej na czas, gdy wkraczali do zamku. Rzecz uczynił dla prezencji, nie ze strachu przed napaścią. Musiałby być naprawdę skłonny do paranoi, by spodziewać się ataku, kiedy nie było do tego powodów. Tak... Dalej to by pewnie wziął udział w posłuchaniu, skorzystał z gościny i przygotował swoją osobę na to prywatne posłuchanie. W międzyczasie by wypytał, kogo tutaj znacznego na zamku mógłby do rywalizacji w walce lub łuku wyzwać.

Na posłuchanie niepubliczne ubrałby się w brygantynę skrytą pod tuniką oraz długi miecz dobrej jakości. Dlaczego tak? A to jakby się lokalny lord narwanym durniem okazał i byłby też wierny swemu andalskiemu suwerenowi. Dlaczego nie topór? A miecz tak jakoś bardziej pasuje, miej podejrzeń budzi. Ot.
Oczywiście miał nadzieję, że nic się nie odchrzani i będzie spokojnie. W takim układzie na czas gościny i czynienia ewentualnych planów mógłby kontynuować naukę wiadomo czego. I to tak wytrwale.
Rickard Durrandon
Rickard Durrandon

Liczba postów : 176
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Re: Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Aenarion Belaerys Sob Sie 06, 2022 9:53 pm

14/09/7PP - krótko po świcie

Zgodnie z poczynionymi z Tarthem planami okręty Aenariona opuściły Szafirową Wyspę wczesnym wieczorem poprzedniego dnia. Kierowali się na południe, aby później zawrócić i po świcie ponownie pojawić się u wybrzeży w pobliżu Wieczornego Dworu. Tym razem valyriańskich żołnierzy dostrzec można było w ich pełnej liczbie i okazałości, ponieważ wszyscy stali na pokładach gotowi do boju. Złocone pancerze gwardzistów Belaerysa oraz srebrzyste kolczugi jego legionistów lśniły w promieniach unoszącego się nad horyzontem słońca, a on sam również odziany był w pełny pancerz wykonany ręką mistrzów ze swojej ojczyzny. Nie miał wątpliwości, że oręż kuty w smoczym ogniu i doświadczenie tych, którzy rzucili na kolana sławne legiony Ghis wystarczą aż nadto, aby zdławić wszelki opór jaki mogli stawić lokalni Andalowie.

Pozostało więc ostrożnie dobić do brzegu, wypatrując co dzieje się na lądzie i zachowując gotowość, aby zejść na ląd i wysłuchać co Tarth ma do powiedzenia. Wszystko się udało? A może ktoś mu umknął? Jak zapatrywał się na zbieranie swoich zbrojnych z najbliższej okolicy, a w drugiej kolejności od swoich wasali? Istotne informacje, zwłaszcza jeżeli bardziej ryzykowna część ich planu się nie powiodła. W porażkę wątpił, jednak lepiej było być gotowym.
Aenarion Belaerys
Aenarion Belaerys

Liczba postów : 179
Data dołączenia : 21/08/2021

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Re: Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 24, 2022 12:58 pm

Nim jeszcze flota Aenariona ponownie przybiła do przystani pod Wieczornym Dworem, na spotkanie im wypłynęła niewielka łódź rybacka. Przebywający na niej jeden z domowych czempionów Tartha poprosił, aby Aenarion przyspieszył swój powrót na wyspę, ponieważ wynikły pewne niespodziewane komplikacje, czy też utrudnienia. Wypytywany bardziej niestety nie wiedział o co dokładnie chodzi. Czy Belaerys tak też uczynił, czy wolał grać bardziej ostrożnie węsząc jakiś podstęp, u wybrzeża powitał go sam Tarth w asyście dwóch czempionów.
- Obaj rycerze septona postanowili postawić się podczas próby aresztowania andalów. - rzucił pan Wieczornego Dworu. Nie dało się nie zauważyć świeżej szramy na skroni, oraz obandażowanego prawego przedramienia. - Kiedy jednak padł jeden z nich, drugi postanowił się poddać. Pojmaliśmy całą czwórkę, lecz mamy większy problem. - twarz mężczyzny wyraźnie się zasępiła. - Wasz człowiek mości Aenarionie napotkał po drodze silny oddział konny w liczbie ponad dwóch dziesiątek wojów. Ponieważ miał za zadanie zdobyć zamek, ominęli ich, pierw jednak odsyłając jednego z konnych, by nas powiadomił o tym. Z jego relacji wnioskuję, iż to sam Uthor jedzie w naszą stronę. Wziął ze sobą część zamkowych strażników, kilku poborowych konnych i dwóch krewniaków. Pewnie któregoś syna i jednego z braci. Nie wiem tylko, czy ser Galladona, Idealnego Rycerza, czy nieco mniej doświadczonego ser Ulberta, dziadka pojmanego na mym zamku młodzika. - dał kilka chwil Aerionowi na przyswojenie informacji.
- Mógł też zabrać innego z braci, lub ich synów. Możliwości jest wiele. Niemniej orszak dorównujący załodze mojego Dworu zmierza w naszym kierunku. Jeśli się nie mylę, powinni dotrzeć tu około południa, o ile nie zatrzymają się u jednego z moich możnych na wypytki. Rozesłałem umyślnych do tych dalszych, by wstrzymali się ze zbieraniem oddziałów, natomiast od tych najbliższych ściągnąłem jeszcze w sumie dwudziestkę ludzi na zamek. Mam w sumie nieco ponad cztery dziesiątki zbrojnych i czterech domowych czempionów. - podsumował całą sytuację, jaka wynikła.
- Pewnie zastanawiacie się mości Aenarionie jak do tego doszło. Przyznam, mnie też to trapiło, więc rozpytałem wśród strażników. Okazuje się, że wczoraj, podczas gdy my planowaliśmy ten bunt, Wieczorny Dwór opuścił goniec niosący wieść dla Uthora. Domyślam się, że septon Thomas wysłał królowi wieść, iż przybyliście do mnie, nie do Morne. Znając też Uthora i jego gorący temperament, śmiem twierdzić, że zebrał trochę ludzi i ruszył osobiście się przekonać o co tutaj chodzi. Co z tym wszystkim robimy..?

Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Re: Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Aenarion Belaerys Sro Sie 24, 2022 1:44 pm

Przyśpieszyć powrót - wedle swoich możliwości - mogli. Nic podejrzanego nie dostrzegli ani goszcząc u Tartha po naradzie, ani też wypływając. Wątpił też żeby ich niedawny gospodarz był w stanie przygotować coś mogącego im zagrozić w tak krótkim czasie nawet jeżeliby chciał. Niemniej jednak najczujniejsi ludzie wyznaczeni zostali do obserwacji lądu, a wszystkie siły gotowe były do ewentualnej walki, kiedy zbliżali się do wyspy. I tak na ląd schodzić musieli przygotowani, więc odrobina większej czujności niewiele tu zmieniała.

Na miejscu okazało się, że czeka na nich Tarth i dwóch jego ludzi. Albo każdy z nich przewyższał w rzeczywistości umiejętnościami Rickarda i właśnie mieli zdziesiątkować valyriańskie oddziały, albo nie knuli nic przeciwko nim. Bardziej prawdopodobna wydawała się ta druga wersja i ta też okazała się prawdziwa. Belaerys wysłuchał pana Wieczornego Dworu uważnie, a kiedy ten skończył roześmiał się w głos.
- Jedzie tutaj z ledwie dwudziestoma ludźmi? - zapytał, wciąż rozbawiony, jakby nie mogąc do końca w to uwierzyć. - Tyle planowania tylko po to, żeby sam podał się na srebrnym półmisku - stwierdził. - Najwyraźniej bogowie nam sprzyjają, prawda?
Jak rozumiał - Tarth dowiedziawszy się o nadciągających gościach wstrzymał się z mobilizowaniem swoich sił żeby ich nie zaalarmować. Jeżeli gospodarz był w miarę pewien, że Uthor niczego po drodze nie zobaczy i niczego się nie dowie od lokalnych możnych, a tym samym przybędzie do Wieczornego Dworu zamiast zmieniać zdanie, to powinni być z tego powodu bardzo szczęśliwi.
- Możemy przyjąć go na miejscu - stwierdził z uśmiechem. - I przedstawić mu nowe realia jakie zaczną panować na wyspie.

Aenarion Belaerys
Aenarion Belaerys

Liczba postów : 179
Data dołączenia : 21/08/2021

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Re: Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 15, 2022 1:06 pm

01/11/7PP

W noc po opuszczeniu wybrzeży Haka Masseya, po złożeniu kolejnych ofiar ku chwale Przedwiecznych, Skagir spółkował ze swoją branką, którą zabrał na tę wyprawę. Kiedy zaś współżyli ze sobą umysł jego okrył się mgłą dzikiego szaleństwa, ruszał biodrami niby dziki, nienasycony zwierz i wręcz nie mógł się oderwać od popiskującej i próbującej uwolnić się kobiety. Kiedy uczucie w końcu minęło wiedział, że Przedwieczni spojrzeli na niego przychylnym okiem, a tej nocy niewątpliwie zasiał coś godnego swoich bogów w łonie dziewczyny.

Szafirowa Wyspa - która była kolejnym celem Dzikich - okazała się niestety równie bezowocnym celem co poprzednie. Tutejsi ludzie również spodziewali się możliwego ataku. Dlaczego? Niedawno Król Burzy odzyskał władanie nad tymi opanowanymi wcześniej przez Andalów brzegami, tak więc oczekiwał możliwości odwetu. Okręty Dzikich zostały dostrzeżone przez czujne warty i na wybrzeżu podniesiono alarm. Ponownie Skagir ze swoimi łupieżcami zdołał złupić jedynie to co nie zostało zabrane, zabić wolnych i zagapionych, a także podpalić porzucone na nabrzeżu chaty. Nie złapali też niestety żadnych jednostek, które mogłyby pasować do snu jaki nawiedził Wybrańca.

Cóż... Kolejnym miejsce, do którego dotrzeć mieli za trzy dni, był Estermont. Po rozmówieniu się z Czarownikiem i najemnikami o swojej wizji, Skagir wiedział, że dziwny stwór w skorupie zwał się żółwiem. Zwierz ten powiewał na chorągwie Estermontów z Zielonego Kamienia, którzy zamieszkiwali wspomnianą wyspę. Byli to jacyś Andalowie, którzy podbili sobie ten skrawek ziemi. Więcej niestety nie wiedzieli.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Re: Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 01, 2023 12:21 am

06/06/8PP - poranek

O świcie do wybrzeży Szafirowej Wyspy na jej północno-wschodnim krańcu dotarły okręty rodu Thosley'ów i ich sojuszników - wyczerpane po sztormie, który uderzył w nie nieopodal wyspy. Osiemnaście drakkarów wraz z ludźmi i zapasami poszło na dno, jednak biorąc pod uwagę siłę żywiołu i rozmiar floty, to straty te nie należały do wysokich. Drobna przeszkoda, złośliwy przytyk losu lub nawet krwiożerczych, leśnych bóstw Westeros. Nic co zasiałoby zwątpienie w sercach DZIELNYCH rycerzy Siedmiu.

Flota króla Torgolda dotrzeć miała do wyspy dzień wcześniej, gdyby nie burza, więc teraz monarcha z podwójną werwą kierował działaniami swoich ludzi. Musieli nadrobić stracony czas. Poza tym kolejne siły czekały w Andalos na transport, więc naprawdę nie mieli czasu do stracenia. Szafirowa Wyspa musiała wpaść w ich ręce, aby ułatwić im dalszą inwazję Krain Burzy.


06/06/8PP - późne popołudnie

Kilkanaście godzin później na horyzoncie pojawiły się okręty o żaglach zdobionych symbolem Siedmioramiennej Gwiazdy. Armada Wiary - Synowie Wojownika, rycerze z ziem podległych septom oraz wszyscy rycerze i wodzowie, którzy pragnęli służyć jak najbliżej Ojca Wiernych. Ta część floty Świętego Marszu uniknęła sztormu, który pokarał Thosley'ów, i dołączyła do nich nietknięta.


07/06/8PP

Pierwszy kontakt wojsk Świętego Marszu z mieszkańcami Szafirowej Wyspy był... bardzo korzystny. Ser Melcolm Morne, mimo wielu krewniaków trzymanych w "gościnie" przez Szafirowy Dwór oraz Koniec Burzy, zdecydował się otwarcie wznieść chorągwie przeciwko Tarthom i zachęcił do tego swoich dawnych chorążych, z których wielu i tak liczyło na możliwość dołączenia do swoich zamorskich braci.
Dawny książę Morne klęknął nawet przed Torgoldem Thosleyem, ucałował jego dłoń i poprzysiągł mu swa lojalność. Król odmówił - na razie - ze względu na zaakceptowanie osądu Wielkiego Septona w kwestii podziału ziem po Świętym Marszu, ale trudno mu było ukryć wymalowaną na twarzy satysfakcję.

Maester (Święty Marsz)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Siedmiu Tak Chce!

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 18, 2023 1:04 pm

24/06/8PP

W ciągu kolejnych tygodni Andalowie przetransportowali na Szafirową Wyspę kolejne oddziały maszerujące pod sztandarami Wiary i Thosley'ów. Flota tych pierwszych napotkała tym razem sztorm, aczkolwiek ten był słaby i nie wyrządził jej żadnych szkód, jedynie o dzień opóźniając dotarcie na wyspę wszystkich wojsk.

W tym samym czasie obecni już na lądzie uczestnicy Świętego Marszu, wspomagani przez Morne'ów, z powodzeniem wytępili wszelkie punkty oporu Pierwszych Ludzi jakie przygotowane zostały poza siedzibą Tarthów. Kilku możnych prowadzących strzelecką partyzantkę oraz operujących z pomocą ukrytych zapasów nie stanowiło dla Andalów wielkiego wyzwania, kiedy część z nich żyła na wyspie przez ostatnie lata. Wieże, dworki, kopalnie i wsie - wszystko zostało zajęte.

Jedynie Szafirowy Dwór pozostawał jako samotny punkt oporu na wyspie, oblężony i odcięty od świata, kiedy Andalowie zdobyli doskonały punkt do kontynuowania swojej inwazji na Ziemie Burzy.



Maester (Święty Marsz)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeża Tarthu Empty Re: Wybrzeża Tarthu

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach