Rzeka Brimstone

Lord Cuy wraz z wynajętymi na wschodzie najemnikami - głównie kompanią Synów Harpii - wylądował na południu Dorne, u ujścia rzeki Brimstone. Stamtąd ruszył ze swoimi siłami na północ, ku Hellholt, które zamierzał zająć w imieniu swojego młodocianego króla. Rozważał inne cele, jednak ostatecznie to zamek Ullerów przykuł jego uwagę. Bezpośrednio na północy miał lorda Chestera oraz wojska Ziem Burzy, natomiast niedaleko na zachód położony był Piaskowiec i włości Dayne'ów, z którymi ponoć układała się królowa.
Niefortunnie operacja miała okazać się trudniejsza niż lord Cuy z początku zakładał. Pierwsza faza przebiegła bez problemów, pogoda dopisywała, a ich żeglarze sprawnie poradzili sobie z niegościnnym wybrzeżem tej części Dorne. Wojska zeszły na ląd zachowując porządek i wyruszyli. Wkrótce pojawiły się też pierwsze problemy. Przede wszystkim skuteczne ataki przeprowadzali wobec kolumny marszowej ludzie Ullerów, którzy pojawiali się znikąd na swoich prędkich piaskowych rumakach i równie szybko znikali po oddaniu salwy lub zabiciu kilku oddalonych za bardzo zbrojnych. Drugim problemem okazała się rzeka. Pierwotnie miała im zapewnić pewne źródło wody, pozbawiając Dornijczyków możliwości odcięcia ich od tego niezbędnego zasobu. Niestety okazało się, że po spożyciu wód Brimstone ludzie chorowali, a kilku nawet zmarło...

Na podstawie tych doświadczeń lord Cuy - będący raczej człowiekiem pragmatycznym niż upartym - postanowił zawrócić w połowie drogi i obrać za cel inny zamek. Łatwiejszy do zdobycia.