Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sala Tarcz

Go down

Sala Tarcz Empty Sala Tarcz

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sty 11, 2022 1:27 pm

Wielka sala biesiadna wzniesiona z ciemnego kamienia, długa i wietrzna. Jej ściany zdobią tarcze z herbami rycerzy, którzy przywidzieli czerń i służą obecnie w Nocnej Straży. Sala Tarcz zdolna jest pomieścić dwie setki ludzi, a nawet trzy jeżeli usadzi się ich blisko siebie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 13, 2022 9:32 pm

11/02/12PZ - późny wieczór

W Sali Tarcz zbierali się powoli lordowie Północy - lub ich reprezentanci, jak dziedzic Karstarków dowodzący wojskiem w miejsce ojca - ich najbliżsi zausznicy oraz dowódcy Nocnej Straży. Centralne miejsca przypadały oczywiście królowi Harlonowi oraz Lordowi Dowódcy. Najbliżej nich miejsca były przygotowane dla Pierwszego Zwiadowcy oraz najpotężniejszych rodów - Maderlych, Boltonów, Karstarków oraz Umberów. Dowódcy tych dwóch ostatnich - odpowiednio dziedzic i lord - z tego co Roslin mogła zdążyć zaobserwować byli dość lojalni Winterfell. Surowy mężczyzna z Karholdu przejąć musiał to od ojca, może nawet z nawiązką, natomiast Olbrzym z Ostatniego Domostwa najwyraźniej po prostu taki już był.
Kiedy wszyscy już się zebrali, Lord Dowódca podzielił się informacjami jakie Straż obecnie posiadała, a które głównie zdobyła na uciekających ku południu Dzikim. Wedle źródeł Czarnych Braci oraz przesłuchanych jeńców na czele nowej hordy stał Magnar Thennów. Było to najbardziej zorganizowane plemię za Murem. Jego członkowie umieli wytapiać metale - wprawdzie jedynie brąz, nie stal - posiadali solidniejszy system praw niż ich sąsiedzi, a także mieli swoich "lordów". Czyniło to ich najbardziej podobnymi pod względem organizacji królestwom Westeros. Teraz pod ich władzą miały znaleźć się już dziesiątki, może nawet setki, plemion. Straż szacowała siły wroga na przynajmniej kilka tysięcy włóczni, może nawet kilkanaście. Szczęśliwie najlepiej uzbrojoną siłą pośród nich powinno być kilka setek uzbrojonych w brąz Thennów, a i pośród nich raczej należało liczyć się z dobrą tarczą, krótką włócznią oraz mieczem, hełmem oraz brygantyną czy może kolczugą. Raczej nie było mowy o płytach czy potężniejszym orężu. Dodatkowo jeńcy mówili o czarach, ofiarach z krwi i mrocznych bogach. Ponoć nowy król miał oddawać cześć nieznanym wcześniej złowróżbnym siłom, a te - wedle więźniów - rzeczywiście miały działać. To dzięki ich czarnej magii Magnar miał być ponoć niezwyciężony - zabijać wielkich wodzów i olbrzymy jakby byli niczym dzieci wobec rosłego męża. Niektórzy mówili również, że bogowie ci darowali mu niezwykły oręż, dziwny miecz ostrzejszy niż jakakolwiek broń, nawet ta stalowa dzierżona przez Wrony.
Co proponował Lord Dowódca? Poczekać chwilę i przeprowadzić szerszy rekonesans. Wielu Dzikich odparto od Muru, a teraz armia Północy gwarantowała, że bandy z pewnością go nie przekroczą. Zwiadowcy Straży mogli ze wsparciem wybranych ludzi swoich sojuszników przeczesać dzicz dokładniej i zdobyć więcej dokładniejszych informacji nim wyruszą. A kto wie? Może w ciągu tych kilku lub kilkunastu dni, to w końcu wróg ruszy na Mur? Przecież tak to się zawsze kończy...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Roslin Bolton Sob Sty 15, 2022 6:33 pm

Jak wszyscy lordowie Roslin stawiła się w Sali Tarcz na naradzie i z zadowoleniem zauważyła, że przygotowano dla niej odpowiednie miejsce blisko króla. Był to niemal idealny moment by zreflektować się nad łączącą ich relacją - czy to Lord Dowódca przyszykował miejsca lub jeden z wyznaczonych przez niego ludzi? Najprawdopodobniej. Czy gdyby Harlon miał na to wpływ wyznaczyłby jej miejsce dalej by ją upokorzyć i zaznaczyć swoją pozycję czy wręcz przeciwnie, chciałby ją obłaskawić pozornymi względami? Nie potrafiła na to odpowiedzieć. W każdym razie wszczynanie niepotrzebnego zamieszania z całą pewnością nie było czymś co czyniła i dlatego też, biorąc to chwilowo za dobry znak, zajęła miejsce przy Manderlych uprzednio zginając uprzejmie acz sztywno kark przed swym monarchą.
Lady wysłuchała słów Lorda Dowódcy z uprzejmym zainteresowaniem, choć z każdym jego słowem była doprawdy coraz bardziej zaintrygowana tym co się za Murem faktycznie działo. Miało sens, że to Thennowie, którzy według jego słów mieli być najlepiej zorganizowanymi Dzikusami zaczęli gromadzić wokół siebie inne plemiona. Wciąż nie mieliby oni szans w starciu z potęgą Północy dzierżąc brązowe miecze czy kolczugi. To co wzbudzało jej prawdziwe zainteresowanie to wzmianki o magii, czarach, ofiarach z krwi. Czy między innymi o tym traktował jej ostatni sen? Wyprawa za Mur nagle stała się o wiele bardziej interesująca. Jej ludzie wspominali, że jedyną możliwością by czegoś dowiedzieć się o magii było udanie się na Przesmyk, ale być wcale tak nie było? Dzicy byli... dzikimi. Ale być może wciąż posiadali wiedzę o magii? Wiedzę Dzieci Lasu?
Lord Dowódca wreszcie skończył mówić i chwilowo zaległa cisza. Roslin przesunęła spojrzenie swych szarych oczu najpierw na króla, a potem na jego syna, spodziewając się, że to oni będą chcieli zabrać najpierw głos lub być może któryś z co wyrywniejszych lordów wyjdzie przed szereg. Ona sama zaś chwilowo milczała i czekała. Spodziewała się, że teraz mężczyźni będą wykłócać się o to czy powinni wyruszać natychmiast czy czekać i uznała, że należy dać im się przez chwilę wykłócić. Nie chciała też mówić pierwsza biorąc pod uwagę jej dotychczasową historię z ich... umiłowanym monarchą.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Mistrz Gry Pią Sty 21, 2022 5:42 pm

Król Harlon postanowił posłuchać się rad Lorda Dowódcy, który przecież najlepiej powinien znać Dzikich oraz ziemie leżące na dalszej północy, i przeznaczyć od tygodnia do dwóch na wstępny rekonesans. Decyzja ta została poparta przez wąsatego księcia Dorrena oraz przez większą część pozostałych ze zgromadzonych możnych. Paru narwańców żądnych krwi i chwały próbowało przebąkiwać coś o stracie czasu czy konieczności szybkiego uporania się z wrogiem, jednak zagłuszyły ich rozsądniejsze głosy. Wydawało się więc, że w takiej sytuacji plan armii Północy i Nocnej Straży na najbliższe dni jest już nie do zakwestionowania. Pierwsze zwiady wyruszyć miały za dwa dni, w tym czasie lordowie wybrać mieli dziesiątą część swojej jazdy, która posłużyć miała za wsparcie zwiadowcom Czarnych Braci. Czym szybciej możni to uczynią, jak zauważył Lord Dowódca, tym więcej czasu jego ludzie będą mieli na podzielenie się z wybranymi swoją wiedzą o terenach za Murem w bezpiecznych warunkach. Kto wie, może paru z nich ocali to życie. W tym czasie Roslin mogła zauważyć, że król zawiesił na niej na moment swoje spojrzenie, zupełnie jakby zastanawiał się czy nie dać jej zaszczytu dowodzenia zwiadem. Harlon szybko jednak przeszedł do zupełnie innych spraw i nic na jej temat nie powiedział. Przysłuchiwał się jak Umber wraz z Dorrenem wypytują Pierwszego Zwiadowcę o teren na północy oraz możliwe trasy przemarszu do potencjalnych miejsc obozowania Dzikich.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Roslin Bolton Pią Sty 21, 2022 7:21 pm

Gdy król postanowił iść za radą Lorda Dowódcy i został poparty przez znaczną część możnych, także i Roslin znalazła się w obozie popierającym ostrożne działanie. Miała ku temu parę swoich powodów, a wspieranie monarchy w podejmowaniu słusznych decyzji raczej do nich nie należało. Zwyczajnie uznała, że najszybciej będą wstanie znaleźć Dzikich jeśli wcześniej wyślą zwiadowców, a nie będą się włóczyć po pustkowiach za Murem z całą armią, która będzie ich spowalniać. Jeśli zaś szybko ich znajdą i pokonają tym szybciej będą mogli wrócić do domów i zająć się swoimi sprawami, a bogowie jej świadkiem, że miała co robić. Poza tym cała ta osoba króla za Murem działała na wyobraźnię i wzbudzała pewien niepokój, szczególnie jeśli wzięła pod uwagę ostatni ze swoich snów. Nie, pójście ślepo za Mur było według niej zbyt dużym ryzykiem... Z drugiej jednak strony podejrzewała, że gdyby sama wyprawiła się za Mur, to być może znalazłaby tam odpowiedzi na swoje własne pytania.
Roslin zawierciła się nagle niespokojnie na krześle z jednej strony na myśl o takiej wyprawie, a z drugiej czując na sobie czyjeś spojrzenie. Podniósłszy wzrok skrzyżowała się na moment z królem, który najwyraźniej tak jak i ona rozważał czy nie powinna się wyprawić za Mur. Lady Bolton jedynie uśmiechnęła się uprzejmie. Oh, doskonale wiedziała, że chętnie by ją wysłał do Dzikich żeby sczezła, cóż, uczucie było odwzajemnione. Nie mogła ukryć przed samą sobą, że faktycznie wyprawa za Mur mogłaby być owocna, ale i niebezpieczna. Cóż... Nie tym razem. Jak już rozprawią się z tym całym królem za Murem, to będzie dostatecznie dużo czasu i jeńców żeby ich przepytać o to co chciała wiedzieć. Należało czekać cierpliwie...
Lady wstała ze swego miejsca i dołączyła do króla, księcia, lorda Umbera i Pierwszego Zwiadowcy, którzy to rozprawiali o możliwych miejscach obozowania Dzikich i terenach za Murem. Jeśli chciała żeby jej ludzie zachowali dotychczasową prędkość marszu powinna dowiedzieć się jak najwięcej o tym niegościnnym terenie, ale poza tym... ? Wyglądało, że większość rzeczy było ustalone i trzeba było czekać na rezultaty i raporty zwiadowców.

z/t

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Mistrz Gry Pią Sty 28, 2022 9:31 pm

02/03/12PZ

W Sali Tarcz, na wezwanie króla i Lorda Dowódcy, ponownie zebrali się możni Północy oraz oficerowie Nocnej Straży. Czas nadszedł, aby omówić informacje uzyskane przez zwiadowców, a także te jakie udało się wydobyć od pochwyconych podczas wycieczek za Mur jeńców.

Według raportów złożonych przez zwiadowców siły Dzikich rezydowały w Nawiedzonym Lesie już bezpośrednio w sąsiedztwie Muru, jednak nie były to wielkie i liczne bandy. Nie znaleziono również jakichkolwiek śladów większego obozowiska czy przemarszu liczniejszej grupy ludzi w ostatnim czasie. Stare ślady, kierujące się na południe, należały najpewniej do grup, które atakowały już Nocną Straż w przeciągu tygodni przed przybyciem wojsk Północy. Te niewielkie grupki Dzikich skupiały się na zastawianiu zasadzek i potyczkach z patrolami, próbując atakować jedynie wtedy, kiedy teren i sytuacja były na ich korzyść. W przeciwnym razie ich wrogowie starali się unikać walki. Najwyraźniej siły te zostały specjalnie ulokowane w pobliżu Muru, aby obserwować działania Straży i nękać jej zwiadowców, wysunięte oddziały głównej hordy ich nowego króla.
Czym dalej na północ, tym więcej Dzikich udawało się zwiadowcom wypatrzeć, a zajęci oni byli głównie podróżą, zbieractwem lub łowiectwem. Nie polowali już na przybyszów z południa, a przede wszystkim zbierali zapasy. Liczba grup łowieckich, śladów oraz obozowisk wskazywała na aktywność setek, a nawet tysięcy Dzikich. Było to już około stu mil na północ od Muru.
Od jeńców dowiedzieli się kilku rzeczy. Przede wszystkim pytali o liczebność wroga i to ile plemion podporządkował sobie Magnar Thennów. Według pojmanych ich wódz miał tysiące wojowników, pewnie dziesiątki tysięcy - niestety Dzicy nie byli najlepszymi matematykami, więc duże liczby były dla nich pewnego rodzaju problemem - a zjednoczył trzecią część plemion. Może nawet połowę. Część pokryła się w górach i po lasach, część padła w walce z nim, a część zaczęła uciekać na południe. O dużych liczbach migrujących Dzikich część obecnych na sali przekonać mogła się na własnej skórze. Ponadto Magnar miał zdobyć dla swej armii również kilkanaście olbrzymów - wielu obecnych wyśmiało te doniesienia jako bujdy - a także wcielać w szeregi swej armii czarowników umiejących przybrać postać zwierzęcia oraz dzikie bestie pokroju wilkorów, wielkich dzików, niedźwiedzi, a nawet mamutów! Nieznacznej poprawie ulec miało też rzekomo uzbrojenie Dzikich. Magnar zlecał wielkie prace kowalom z Thenny, którzy kuli teraz broń również dla innych wojowników, a do tego po upadku Wschodniej Strażnicy pojawiło się trochę przemytników ze wschodu oferujących oręż i stal.
Coś jeszcze? No, tak... Tylko to były jeszcze większe bujdy niż rzekome olbrzymy. Jeńcy utrzymywali, że ich Magnar jest największym wojownikiem jakiego widział ten świat. Był ponoć w stanie w pojedynkę wygrać bez większego uszczerbku na zdrowiu walki z nawet kilkoma potężnymi wojownikami jednocześnie, jak również samodzielnie powalić czempionów olbrzymów. Mówili, że jest wybrańcem bogów, za którym stoją ich cuda i straszliwa magia, która zmusi do uległości każdego wroga. Bezsprzecznie nonsens...

Ostatnia informacja, która potwierdzała przypuszczenia części obecnych, pokrywała się z zeznaniami jeńców z migrujących grup Dzikich, a teraz udowodniona została zarówno przez zwiadowców, jak i przesłuchanie pojmanych wojowników Magnara - wróg obozował na Pięści Pierwszych Ludzi. Był to starożytny fort pierścieniowy położony w okolicy Mlecznej Wody, niewiele ponad dwieście mil od Czarnego Zamku.

Co chcieli robić zebrani? Lord Dowódca oraz król chcieli ruszyć na wroga i zgnieść go tam, gdzie obozował. Pierwszy Zwiadowca popierał ten plan mówić, że nawet jeżeli Dzicy uciekną przed nimi, to w panice nie będą mogli zabrać wszystkich zgromadzonych zapasów. W odwrocie natomiast ogromnym problemem będzie dla nich polowanie i zbieranie żywności dla całej hordy, zwłaszcza że zwierzęta umkną przed taką masą ludzi. Oznaczać to będzie, że nawet jeżeli nie zdecydują się zginąć na ich mieczach, to ich liczby i jedność zniszczy głód. Plan ten poparł dziedzic Karstarków, a także trzecia część pozostałych zebranych na sali możnych. Dziedzic Starka, książę Dorren, doradzał odrobinę ostrożniejsze podejście. Przesunąć się z Czarnego Zamku do Nocnego Fortu, zabezpieczyć przeprawę przez dopływ Mlecznej Wody na północ od niego i założyć tam wysunięty obóz. Siły w nim położone zajmowałyby się masowo wyłapywaniem rozmieszczonym przy Murze czujek Dzikich, a zwiadowcy wykorzystywaliby go do dalszych wypadów w stronę Pięści. Plan ten również popierało około trzeciej części zgromadzonych. Lord Umber tymczasem, poparty także przez trzecią część możnych, sugerował o wiele ostrożniejsze podejście i dalsze kontynuowanie zwiadów zza bezpiecznego masywu Muru. Proponował więc robić to, co robili do tej pory. Jak na razie największą moc miała wspólna propozycja król i Lorda Dowódcy.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Roslin Bolton Nie Sty 30, 2022 1:31 pm

Ostatnie dwa tygodnie były równie długie i nudne co i, paradoksalnie, intensywne. Roslin w jakiś sposób zdołała jednak zabić czas w oczekiwaniu na powrót zwiadowców zza Muru i wreszcie oto ponownie zebrano chorążych Winterfell i oficerów Nocnej Straży na naradę. A było i nad czym radzić. Informacje jakie mieli było całe mnóstwo, niektóre na tyle fantastyczne i "wyolbrzymione", że wzbudzały wśród co poniektórych zgromadzonych śmiechy. Pani Dreadfort wolała jednak chwilowo słuchać niż się podśmiechiwać. Ona sama miała swoje fantastyczne sekrety, zresztą to co faktycznie było za Murem było doprawdy owite mgłą tajemnicy i nie wiedziała czy ignorowanie informacji o rzekomych olbrzymach czy tam gigantach było czymś co należało natychmiast spychać na karb legend i bajań. W końcu jednak doszło do tego, co typowe dla tego rodzaju zgromadzeń, do konieczności opracowania dalszych kroków i podziału pomiędzy różne możliwe kursy działań. Wyglądało przy tym na to, że całe zgromadzenie podzieliło się też na trzy grupy, która każda miała propozycję innego planu działania. I tak jak ostatnim razem Roslin raczej milczała, tak tym razem uznała, że warto zabrać głos.
- Moi panowie, panowie...! - Powiedziała wstając ze swego miejsca. - Wszyscy zdaje się słyszeliśmy informacje zgromadzone przez zwiadowców. Od siedzenia za Murem sił nam nie przybywa, a jedynie kurczą się nam zapasy a i ludzie się robić niespokojni zaczną, będą chcieli wracać do domów. Trzeba nam pomaszerować za Mur, szczególnie, że czekając to ten cały Król za Murem rośnie jedynie w siłę... Zgromadził wokół siebie najmniej trzecią część plemion, najwięcej połowę a my tu siedząc dajemy mu czas by gromadził więcej dzikusów. Dozbrajają się w broń z metalu, czy to kując z brązu czy skupując stal od przemytników. Ci z Dzikich zaś, którzy jego władzy nie uznają uciekają w naszym kierunku, setkami lub tysiącami starając się przekroczyć i przekraczając Mur i łupiąc nasze ziemie. Iść nam trzeba i zająć się problemem u źródła.  - Powiedziała zwracając się najpierw do części, która optowała wraz z Umberem do pozostania za Murem i dalszym słaniem zwiadowców.
- Wierzę, że należy nam pomaszerować w kierunku tej Pięści. Jeśli faktycznie jest to taki król i wielki wojownik jak powiadają, to za umocnieniami siedział nie będzie i czekał aż do niego przyjdziemy. Dzicy cenią sobie siłę, jeśli będzie zwlekał z pójściem na nas, kiedy my atakujemy "jego królestwo" okaże słabość względem swoich ludzi, a to zakończy jego rządy równie szybko co walna bitwa z nami. Poza tym jak zaczniemy wycinać jego zwiadowców, myśliwych i zbieraczy, to głód szybko zmusi go do opuszczenia swoich pozycji... Potem kwestią będzie jedynie wybrać odpowiednie pole bitwy, najlepiej płaskie i otwarte.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sty 30, 2022 2:38 pm

Pomniejsi możni podzieleni byli na trzy obozy - agresywny, ostrożny i absurdalnie ostrożny. Różnica była jednak w poparciu znaczniejszych rodów i osobistości. Kiedy głos zabrała lady Bolton można było jednak bez cienia wątpliwości wskazać już opcję, która zwycięży - agresywną. Ci, którzy woleli ruszać w bój jak najszybciej, popierani byli przez głosy Karstarków, Boltonów, Lorda Dowódcy i - co najważniejsze - samego króla Harlona Starka. Po Roslin jeszcze kilka głośnych głosów poparcia dla wymarszu podniosło się na sali, aż w końcu król uniósł dłoń i ogłosił, że za dwa dni armia wymaszeruje za Mur. W tym czasie lordowie mieli przygotować wszystkie swoje siły i upewnić się, że są one w dobrym stanie oraz porządku.
- Dowodzenie nad zwiadowcami otaczającymi naszą armię powierzone zostanie Pierwszemu Zwiadowcy, nikt nie zna terenów na północy tak jak on - oznajmił król, kiedy czas nadszedł, aby sprecyzować role jakie pełnić będą poszczególni członkowie wyprawy. - Straż przednią poprowadzi lord Hornwood, którego siły oręża nikt nie jest w stanie podważyć. Jeżeli ktoś na Północy ma pokonać tego "niezwyciężalnego" króla, to właśnie on, he... Towarzyszyć mu będzie lady Bolton, widać, że rwie się do bitwy, a słyszałem, że część z was huncwotów żartowała sobie z baby na wojnie - Stark przesunął wzrokiem po zebranych i zaśmiał się cicho. - No, to dostanie szansę, żeby pokazać wam, mężnym panom, że nie temat to do żartów - powiedział z uśmiechem. - Straż tylną i ochronę zapasów ciągnących za armią powierzymy lordowi Umberowi. Chce postępować ostrożnie, więc z pewnością dobrze ich przypilnuje. Doradzać mu będzie Pierwszy Zarządca i jego ludzie. Kiedy rozwijać się będziemy do bitwy, co i może w czasie marszu się zdarzyć i czasu będzie brakować, prawe skrzydło pod opiekę biorą Karstarkowie, lewe zaś Tallhartowie.
Niektórzy zamruczeli z zadowoleniem, inni byli lekko zawiedzeni, gdzieś ktoś się zaśmiał, gdzieś ktoś pierdnął. Reakcje jak reakcje, nikt zdania króla nie chciał w kwestii rozkazów kwestionować.
- No! To z życiem! Dzicy czekają na śmierć!

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Roslin Bolton Nie Sty 30, 2022 3:01 pm

Wyglądało, że oto tym razem miała szczęście, dostateczne zdolności mówcze, a może zwyczajnie wybrała odpowiednią z trzech możliwych opcji, a więc opcję królewską, co ostatecznie przechyliło szalę głosów na jak najszybszy wymarsz w kierunku Pięści. Dobrze, doskonale, na to liczyła. Dzicy nie Dzicy, Mur nie Mur, ale stać na tym lodowatym pustkowiu i czekać nie było na co. Ten cały król pewnie będzie czekał na ich ruch i zbierał pozostałe plemiona Dzikich i rósł w siłę, podczas gdy na ich stronę będą przechodzić uciekinierzy i siać chaos. Nie rozumiała tedy czemu Umber wolał działać ostrożnie, kiedy to w pierwszej kolejności właśnie jego ziemie były zagrożone, ale może też dlatego, że z Czarnego Zamku do Ostatniego Domostwa było stosunkowo blisko, ja na warunki Północy, to może uznawał, że najlepiej swe ziemie ochroni zostając na miejscu...
Decyzja w każdym razie zapadła, mieli się zbierać do wymarszu i oto Roslin miała ruszać w straży przedniej jako towarzyszka Hornwooda. Szczęście w nieszczęście można byłoby rzec. Odpowiedzialne miejsce, pierwsze do uzyskania chwały w bitwie, ale też pierwsze żeby zginąć jeśli coś pójdzie nie tak. Z drugiej strony będzie miała czas pobyć nieco z lordem i zacisnąć wzajemne więzy no i wiedziała do czego ten mężczyzna był zdolny. Wraz ze swymi przybocznymi i nim powinna być względnie bezpieczna tak długo jak się od niego nie oddali. Roslin jedynie uśmiechnęła się tedy do króla, doskonale wiedząc jakim to on już ją zaszczytem obdarzył i gdy ludzie poczęli się rozchodzić lub szykować plany ruszyła do Hornwooda.
- Wygląda na to, że tym razem czeka nas polowanie na grubszego zwierza niż ostatnio. Jak tam, sąsiedzie, samopoczucie? Hmm? Jakieś wątpliwości aby? A może wprost przeciwnie? Pełen entuzjazmu?  - Roslin zagadnęła na początek.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sty 31, 2022 12:08 am

- Ha... Dobrze, że szybko wymaszerujemy i będziemy mieć to za sobą - powiedział zaczepiony Hornwood, który znajdował się w trzeciej części lordów popierającej szybki wymarsz. Znając jego wojownicze usposobienie można było się tego spodziewać. - Oby tylko Dzicy również ruszyli dupę i zaoszczędzili nam czasu. W starciu z tą ich zbieraniną rozbijemy ich pewnie sami zanim reszta armii zdąży się porządnie rozstawić - zaśmiał się i wielkim haustem dopił piwo jakie jeszcze pozostało w jego kuflu. - Ach... - westchnął zadowolony, wstając od stołu. - Możemy ruszać razem, ale nie myśl sobie... Ich król jest mój - oznajmił twardo. - Oby rzeczywiście był taki wielki jak te dzikusy twierdzą, to łatwo będzie go znaleźć. Zatknę sobie jego łeb na włócznię i będę pokazywał prostaczkom w drodze powrotnej do Hornwood - zaśmiał się głośno. - Chcesz czegoś jeszcze, pani? Jeżeli strategia ci w głowie, to zdążymy jeszcze porozmawiać. Na razie muszę kopnąć w rzyć moich chłopaków, żeby byli świeży i gotowi na dzień wymarszu. Część z nich trochę sobie baluje i jeździ wzorem gospodarzy na kurwy do Mole's Town. Czas im powiedzieć, że zabawa się skończyła.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Roslin Bolton Pon Sty 31, 2022 9:31 am

Mogła się była domyślić, że lord Hornwood będzie pełen entuzjazmu i radości, gdy wreszcie padła decyzja do jak najszybszego wymarszu. Nie mówiąc już o tym, że dostał w dowództwo nad strażą przednią a i sam Stark wręcz go zachęcał lub nawet wypychał przed szereg by zajął się tym całym królem za Murem. Roslin miała jedynie nadzieję, że z tego nadmiernego entuzjazmu, męskiej brawury i lekkomyślności nie wynikną dla niej  żadne problemy.
- Oh, ależ proszę cię bardzo. Jeśli aż tak bardzo pragniesz zaszczytu lub utrapienia w postaci postaci walki z tym królem dzikusów, to nie mam zamiaru ci go odbierać. Zresztą nawet nie zamierzałam. W końcu to nie ja jestem największą wojowniczką Północy, prawda? Znam swoje możliwości... - I o swoich możliwościach miała okazję się zresztą przekonać. Ostatnie dwa tygodnie w oczekiwaniu na zwiadowców wszak spędzała na przeganianiu się nawzajem mieczami, toporami i buławami to w jedną to w drugą stronę zamkowego dziedzińca. - Zresztą sama widziałam jak rozprawiłeś się z moimi przybocznymi w Dreadfort.
- Nie będę w takim razie zabierać ci czasu... Bylebyśmy mieli czas żeby sobie porozmawiać później a i wszystko omówić. Entuzjazm entuzjazmem, ale nie przesadzajmy ze zgarnianiem całej chwały dla siebie w próbie samodzielnego rozbicia armii Dzikich, hmm? Ktoś w końcu musi mi wrócić do domu i płacić podatki! - Powiedziała lekko i niby to żartobliwie, ale doskonale pamiętała, że Hornwood był skąpym człowiekiem i chciała wymusić na nim pewną ostrożność w postępowaniu z Dzikimi przypomnieniem, że chwała chwałą, ale niech zachowa choć odrobinę rozsądku i kalkulacji. Poza tym wiedziała, że choć był wielkim wojownikiem, to nie wiedziała jak stały u niego sprawy militarne z punktu widzenia taktyki i organizacji, choć powinna się była domyślać, że najbystrzejszą wodą w strumieniu to on nie był i należało mu pomóc odpowiednio wszystkim pokierować by nie narażał jej sił. - W takim razie widzimy się później. Także wydam rozkazy...

z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sala Tarcz Empty Re: Sala Tarcz

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach