Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Księżycowych Wrót

Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sty 10, 2022 5:57 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Re: Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sty 10, 2022 5:57 pm

28/01/12PZ

Śmierć Jona Arryna - chociaż tragiczna - miała niewielki wpływ na organizację sceptycznych lordów maszerujących ku Lancy Olbrzyma. Po odpowiednim zadbaniu o zwłoki i długich naradach hufiec możnych z Doliny wznowił swoją podróż. Nie mogli już obwołać dojrzałego Sokoła regentem, ale wciąż dostrzegali inne, odpowiedniejsze rozwiązania dla tronu królestwa podczas oczekiwania na powrót króla Finroda niż niedoświadczona młódka. Tak też pod koniec pierwszego księżyca nowego roku ponad tysięczna siła zbrojnych pod sztandarami Waynwoodów, Melcolmów, Corbray'ów, Lynderlych oraz Hunterów stanęła pod Księżycowymi Wrotami.
Do zamku wysłano poselstwo złożone ze służących panom tych domów rycerzy, aby przekazali ich żądania. Lordowie argumentując swoje stanowisko brakiem doświadczenia Findis oraz jej obowiązkami wobec rodziny męża, w poczet której wstąpiła w czasie swego ślubu, żądali, aby ustąpiła z funkcji regentki Doliny. Jej miejsce do czasu odnalezienia króla Finroda zająć miała Rada Regencyjna złożona z lordów Royce'a, Belmore'a, Waynwooda i Corbraya, a także kasztelana Orlego Gniazda, któremu to król Feanor powierzył przed śmiercią opiekę nad domeną rodziny królewskiej. Syn stryja Jona sugerował również poszerzenie składu rady o kapitana kapituły Synów Wojownika z Gulltown, który jako wysoki rangą reprezentant Wiary mógłby wspomagać lordów zgodnie z wolą Siedmiu.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Re: Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Findis Arryn Sro Sty 12, 2022 7:18 pm

Droga z Orlego Gniazda do Księżycowych Wrót była może i męcząca, ale Findis dużo bardziej była wyczerpana psychicznie niż fizycznie. Mimo wszystko starała się wyglądać na silną i niezależną kobietę, jaką przecież była. Z pewnością umiała trzymać emocje na wodzy, bowiem nawet widok sił Lordów Deklarantów nie wywołał na jej twarzy żadnej reakcji. Książę Halleck zszedł wraz z nią do Księżycowych Wrót, bowiem tutaj i tak stacjonowała większość jego ludzi, a ostatecznie to on nimi dowodził. W razie niepowodzenia ich pierwotnej misji każdy człowiek po stronie Orlego Gniazda będzie istotny.
Księżniczka za pomocą posła powiadomiła swych oponentów, iż jest gotowa z nimi rozmawiać na neutralnym gruncie. Być może wcześniej odmawiali jej ze strachu przed jakimś zamachem lub sztuczką z jej strony, ona jednak postanowiła im pokazać, że jest ponad to. Tym razem naprawdę miała czyste zamiary, a jedynymi sztuczkami, jakich planowała używać, były te związane z dyplomacją. Jeżeli jaśnie panowie przystali na jej propozycję, regentka Doliny Arrynów wyjechała wraz z kilkoma rycerzami oraz swym Namiestnikiem i kasztelanem na przód, zostawiając pozostałych w odwodzie.

Info! :
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Re: Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Halleck Hoare Sro Sty 12, 2022 7:58 pm

A więc negocjacje z tymi całymi lordami deklarantami czy innymi debilami, postanowił towarzyszyć swojej żonie w tych rozmowach, skoro ona prosiła go o wsparcie w liście i dodatkowo ojciec mu to nakazał, więc będzie to robił, zwłaszcza że też połowa sił, które broniła Orlego Gniazda, a zwłaszcza Księżycowych Wrót to jego ludzie i są pod jego komendą, a nie żadną inną. Halleck po ostatnim odpoczynku wreszcie zregenerował siły, tyle podróży w ostatnim czasie po tym jak zasiedział się w Fairmarket. Informacje o tym, że lordowie przyszli z wojskiem jakoś go nie zdziwiły, ba! Był to do przewidzenia, ale ciekawszą informacją była sama śmierć Jona, jaki czort go dorwał... Coś w myślach miał, ale jakoś nie do końca jeszcze dawał temu za wygraną.
Wreszcie zszedł po tej cholernie krętej i cienkiej drodze z Orlego Gniazda do Księżycowych Wrót. Wziął ze sobą tylko dwóch ludzi, którzy zawsze mu towarzyszyli, jego dwie wierne "tarcze" - Greyjoya i Harlawa. Nie miał zamiaru także być bezbronny, kto wie co Doliniarze mogą wymyślić, więc toporek przewieszony za pasek i zdobiony miecz od ojca miał mu towarzyszyć przy tym spotkaniu. Ostatecznie kiedy Findis wraz ze swoją obstawą wyjechała do przodu to i on także wyjechał, nie miał zamiaru zostawać w tyle i opuszczać to piękne przedstawienie.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Re: Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 13, 2022 3:41 pm

Zejście Findis z Lancy Olbrzyma - najpewniej interpretowane przez przybyłych lordów jako znak jej rychłej kapitulacji - spotkało się z ciepłym przyjęciem w obozie wcale-nie-oblegających. Deklaranci w postaci Waynwooda, Huntera, Corbraya, Lynderly'ego i Melcolma wyjechali na neutralny grunt, aby spotkać się z księżniczką. Findis mogła zauważyć, że nie było z nimi nie tylko tragicznie zmarłego stryja Jona, ale również jego syna. Najwyraźniej Elton postanowił zająć się w pierwszej kolejności zwłokami ojca lub też był z innych przyczyn niedysponowany. Każdemu z możnych towarzyszyła dwójka ich domowych rycerzy, którzy w sumie tworzyli siłę dziesięciu mężnych obrońców dla grupy.
- Rozumiemy, że przybyłaś do nas, pani, aby ustąpić naszym żądaniom? - zapytał lord Waynwood, kiedy wszyscy z deklarantów powitali już przybyszy z Orlego Gniazda. - Brak ci doświadczenia i wiedzy, aby zapewnić Dolinie odpowiednie przewodnictwo w tak niespokojnych czasach.
- Rozumiemy, że błyskawiczna deklaracja własnej regencji to poryw młodzieńczego serca, pochopna decyzja wywołana szokiem po tragicznej śmierci króla, i nie mamy ci tego za złe, pani - dodał Lynderly. - Chociaż cieszy nas, że ten pierwszy impuls był wykonany z pewnością ze względu na troskę o Dolinę, to teraz z tej troski przyznać trzeba, że nie była to decyzja przemyślana.
Młoda i niedoświadczona - tak widzieli Findis lordowie stojący przed nią. A przynajmniej tak swoje stanowisko prezentowali i oba te argumenty ciężko będzie im z ręki wytrącić. Czy jednak wszystkie ich obawy skupiały się jedynie na tym, czy może lękali się też drugiej rodziny księżniczki? Tej, której częścią stała się odrzucając płaszcz z sokołem i pozwalając Halleckowi założyć jej na ramiona jego własny. Jakie były intencje lordów? Realna troska o królestwo czy może chęć wzbogacenia się na regencji i słabej koronie? Tyle niewiadomych...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Re: Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Findis Arryn Czw Sty 13, 2022 7:52 pm

I w końcu stało się! Lordowie Deklaranci przyjęli zaproszenie Findis Arryn na rozmowę, choć księżniczka nie wiedziała, co tak nagle ich skłoniło do zmiany zdania. Wszystko jednak wyjaśniło się, gdy zobaczyła zwycięskie miny możnych, a następnie usłyszała, co mają do powiedzenia. Nie przerywała im, pozwalając, aby padły wszystkie słowa, które paść musiały. Regentka jak zwykle miała jednak iście kamienną twarz, która nie wyrażała ni strachu, ni radości. Po postawie jednak można było stwierdzić, że w żadnym wypadku niczego się nie lęka.
-Niestety muszę was rozczarować, lordzie Waynwood - odparła pewnie na pytanie pana Ironoaks. Findis rozpoznawała większość tych twarzy, bowiem pamiętała ich albo z czasów, gdy mieszkała z ojcem w Orlim Gnieździe, albo z czasów uczty w Gulltown. W razie problemów natomiast posiłkowała się barwami bądź też symbolami poszczególnych rodów. -Nie przybyłam tutaj, aby się poddać, lecz by z wami pomówić. Nie chcieliście, szlachetni panowie, przyjąć mego zaproszenia na szczyt Lancy Olbrzyma, zatem postanowiłam, iż to ja zejdę do was - wytłumaczyła szybko i sprawnie swój cel wizyty w Księżycowych Wrotach. Bynajmniej w jej głosie nie było słychać żadnych wyrzutów. Ostatecznie takie były fakty i ona tylko je przedstawiła.
-Ja z kolei rozumiem, że wasza niechęć do odwiedzenia Orlego Gniazda była podparta ważnymi pobudkami i również nie mam wam tego za złe, lordzie Lynderly - odparła, posyłając wielmoży słaby uśmiech. -Wysłuchałam waszych żądań, panowie. Teraz pozwólcie, że i ja się wypowiem - dodała zaraz nieco bardziej stanowczo. -Zarzucacie mi młody wiek i brak doświadczenia. Owszem, jestem młoda, jednak ledwie dwa dni imienia młodsza od mego brata, Finroda, którego chyba wszyscy akceptujemy jako prawowitego władcę Doliny. Ponadto mój pan ojciec miał już swoje lata, a wielu zarzucało mu przecież nieudolność. Mogłabym jeszcze długo wymieniać przykłady z życia pokazujące, iż starszy wiek nie zawsze idzie w parze z mądrością. Nie kwestionuję jednak wiedzy płynącej z wieku, dlatego też słucham mądrych doradców i pragnę to czynić nadal. W kwestii doświadczenia zaś - szybko i chętnie się uczę. Gdy tylko przybyłam do Orlego Gniazda po tragicznej śmierci Jego Wysokości poprosiłam chociażby kasztelana, by udzielał mi odpowiednich nauk. Czasy są jednak zaiste niespokojne, dlatego uczyniłam tak, jak obiecywałam w Gulltown - wybrałam Namiestnika, którym z uwagi na swe doświadczenie został lord Royce. Rozmawiałam też już z lordem Belmorem, o którym także wspominaliście, panowie, i również pan Silnej Pieśni jest mi przychylny - zrobiła krótką przerwę, aby dać Deklarantom do zrozumienia, iż trójka z proponowanych przez nich kandydatów do Rady Regencyjnej już ją popierała, a dwójka z nich nawet przybyła z nią tutaj na miejsce spotkania.
-Raduje mnie wasze żywe zainteresowanie sprawami Doliny, szlachetni panowie. Tym bardziej jednak boleję nad tym, iż miast przyjąć moje zaproszenie do Orlego Gniazda na naradę wszystkich lordów Doliny, gdzie moglibyście przedstawić swoje wątpliwości i obiekcje, zdecydowaliście się przybyć pod Lancę Olbrzyma z tak licznym oddziałem. Jak słusznie już zauważyliście, Dolina jest również bardzo ważna i dla mnie, dlatego nie moim celem jest doprowadzać do kłótni i sporów między nami - zaczęła kolejny wątek, usiłując ukazać lordom, że mogli rozwiązać to w bardziej cywilizowany sposób niż zbrojne ruszenie w kierunku Księżycowych Wrót. Teraz nadszedł jednak czas na najlepsze... -Nie zgadzam się jednak, że decyzja o podjęciu przeze mnie regencji była decyzją niewłaściwą. Podczas gdy Wilki Zimy od długich księżyców atakowały nasze ziemie, a niektórzy lordowie wypływali na daleki Wschód w poszukiwaniu bogactw, ja błagałam króla Harwyna, by pozwolił mi odwiedzić rodzinę. Leman z Russ nie krył się, po co tutaj przybył. Każdy wiedział, czego Wilki pragną, jednak nikt nie uczynił nic, by przekonać mego ojca do podjęcia zdecydowanych działań. Pomyślałam zatem, że może ja spróbuję przemówić mu do rozsądku i prosić o rozwiązanie wreszcie kwestii Lemana z Russ. Dzięki łasce Siedmiu ojciec zrozumiał swój błąd i sam postanowił udać się na Mur, aby ustąpić miejsca Feanorowi. Dzięki tej decyzji Wilki Zimy opuściły Dolinę, a lord Royce i lord Corbray odzyskali wolność - przerwała, by spojrzeć się w tym momencie na lorda Corbraya, który w zasadzie to jej działaniom zawdzięczał wypuszczenie z niewoli Lemana. -To ja również przekonałam mego drogiego brata, by surowiej ukarał lorda Sebastiona, który znieważył chyba już połowę królestwa. Drogi Feanor chciał go bowiem przywrócić na lordowskie stanowisko, jeśli ten ugnie kolana i wypłaci należne odszkodowanie. To ja również podjęłam decyzję, iż to korona wypłaci owo odszkodowanie, aby odciążyć nową lady, która musiała zająć się problemem pustego skarbca w Gulltown i odbudową floty - opowiedziała o swoich kolejnych zasługach, choć wyglądało na to, iż mówienie o tym wcale nie daje jej satysfakcji. -Nie rozpowiadałam o tym nikomu, gdyż nie potrzebowałam nigdy niczyjego uznania. Teraz jednak, gdy zarzucacie mi, panowie, pochopność w podjęciu decyzji o regencji, chcę pokazać, że tak samo jak wam mi również leży na sercu dobro Doliny. Dajcie mi szansę - możemy wspólnie odbudować potęgę naszego królestwa. Jeśli ktokolwiek z was zauważy znaczne uchybienia i je udowodni, wtedy sama zrezygnuję z pełnionej funkcji. Nie lękajcie się też o Żelaznych. Przybyli oni tutaj ze mną dla mego bezpieczeństwa, lecz wrócą również ze mną do Dorzecza, gdy tylko Finrod szczęśliwie się odnajdzie - zapewniła. Nie wiedziała, czy obecny tutaj książę będzie chciał zabrać głos i coś dodać, dlatego na razie nic nie wspominała o jego obecności, która i tak przecież była jawna. Księżniczka miała natomiast nadzieję, iż kasztelan oraz lord Royce potwierdzą jej kompetencje. Namiestnik mógł również dodatkowo wspomnieć o powstającej inwestycji, której była częścią, choć to już leżało w jego gestii.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Re: Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 13, 2022 8:53 pm

Findis mówiła i mówiła, ktoś mógłby pomyśleć, że stanął przed nimi Simon Redfort. Część z lordów nie była entuzjastami długich mów, zwłaszcza w takich warunkach, tak więc nie omieszkała dodać czegoś od siebie względem oferowanych przez Findis argumentów za kontynuacją jej regencji. W sprawie abdykacji Alestera nikt słowa sprzeciwu nie powiedział - o ile lordowie wierzyli, że tak wygodny udział w niej księżniczka rzeczywiście miała - jednak nie wszyscy byli zadowoleni z pozostałych rzeczy do jakich się przyznała.
- Z tego co pamiętam, doszło do jakiejś zwady między tobą, pani, a lordem Sebastionem, kiedy przed swoją ucieczką - ach, jeszcze ta sprawa - gościłaś w Gulltown - wtrącił lord Melcolm. - Czy na pewno przekonanie króla do surowej kary było działaniem w trosce o dobro Doliny? Czy może osobistą wendettą lub nawet czymś więcej? - zapytał. - O ile doniesienia jakie rozeszły się o sądzie nie kłamały, to właśnie ostateczny wymiar królewskiego wyroku sprawił, że lord Grafton nie ugiął kolan i gotów był bić się do ostatniej kropli krwi. Gdyby nie kaprys Targaryena, Gulltown do dziś mogłoby być zamkniętym w oblężeniu miastem.
- I zamiast odbudować królewską flotę, którą zniszczyły Wilki, korona wypłaca odszkodowania za zdrajców żeby ich domy mogły pobudować własne statki? Pięknie... - prychnął Waynwood.
Kasztelan Orlego Gniazda oszczędnie dodał kilka słów od siebie, przemawiając za Findis. Również lord Royce, chociaż odrobinę bardziej nerwowo, zaznaczył swój udział w doradzaniu jej jako Namiestnik od pewnego czasu. Dosadnie zostało więc pokazane, że pewna forma "rady regencyjnej" właściwie już istniała. W toczącej się jeszcze chwilę wymianie zdań jasne stało się, że lordowie Hunter i Lynderly gotowi byli ustąpić i dać Findis szansę. Corbray dał się w końcu przekonać. Pozostał jeszcze Waynwood i Melcolm. Drugi z nich ostentacyjnie zgodził się na propozycję dania księżniczce szansy, najpewniej próbując zachować twarz przy topniejącym poparciu i w rzeczywistości niechęci do pomysłu. Z pewnością miał zamiar bardzo uważnie patrzeć dziewczynie na ręce. Problemem okazał się lord Iron Oaks, który nie miał zamiaru się ugiąć.
- Dobre intencje czy nie, zbyt wiele z tych "dzieł", którymi się chwalisz, pani, jest dwuznacznych i wcale nieświadczących o tobie dobrze - rzekł Waynwood, zapewne odnosząc się do budzących wątpliwości niektórych wyroków i odszkodowań. - Iron Oaks pozostaje wierne królowi Finrodowi, a ty, pani, nim nie jesteś.
Z tymi słowami Waynwood zawrócił konia i wraz ze swoimi rycerzami ruszył w stronę obozu. Z jego strony dyskusja była zakończona. Pozostali lordowie spojrzeli za nim lekko zmieszani, może poza Melcolmem, w którego oczach błysnęły ogniki nadziei.
- Lord Waynwood jest trochę porywczy, ale zależy mu na sercu jedynie dobro Doliny - spróbował załagodzić sprawę Lynderly. - Ekhm... Dobrze, w takim razie doszliśmy do porozumienia.
- Tak... - mruknął Melcolm. - Pozostaje nam życzyć powodzenia, pani, oby nie pojawiły się żadne "uchybienia".

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Re: Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Findis Arryn Sob Sty 15, 2022 5:22 pm

Oczywiście Findis nie zakładała, że lordowie rzucą się jej do stóp, kiedy tylko otworzy swe usta. Nieźle przemawiała, fakt, ale czarodziejką nie była. W zasadzie to całość poszła nawet lepiej niż myślała, bowiem ona była gotowa nawet na to, że Deklaranci dalej twardo będą obstawać przy swoim, tymczasem część z nich zdawała się być przekonana. Niestety nigdy nic nie jest idealne, a zatem i tym razem musiało pójść coś nie tak. Lord Melcolm i lord Waynwood doszukiwali się jakichś ukrytych intencji w jej działaniach. Owszem, nienawidziła lorda Sebastiona i raczej nie ukrywała swej niechęci do niego, jednak usunięcie kłopotliwego lorda było według niej dobrym rozwiązaniem dla Doliny. Pierwszy z krzykaczy powiedział jednak coś tak zabawnego, że królewna w duchu aż się roześmiała. Na szczęście mimika jej twarzy pozostawała wciąż ta sama. Gulltown z Sebastionem miałoby się oprzeć Harwynowi? A to ciekawe... Lepiej chyba jednak było nie wspominać o takich przemyśleniach przy tych idiotach.
-Nigdy nie ukrywałam swej niechęci do lorda Sebastiona, lordzie Melcolm. Nie zwykłam jednak uciekać się do tak podłych sztuczek dla własnych egoistycznych celów - odparła zaraz mężczyźnie. Lordowi Waynwoodowi również miała coś krótkiego do zakomunikowania. -Nowa lady, nowe czasy. Zdrajcy zostali odpowiednio ukarani, a korona zadbała również o odbudowę floty w ramach nowej inwestycji, o czym z przyjemnością opowiem szerzej w Orlim Gnieździe - powiedziała bez cienia zdenerwowania. Mimo nieciekawej sytuacji wciąż pozostawała spokojna. Ostatecznie reszta lordów zdawała się być już w jakimś stopniu przekonana do jej osoby.
Lord Waynwood wkrótce jednak zrobił coś, co lekko zniesmaczyło i zmieszało najwyraźniej jego dotychczasowych współpracowników. Regentka spojrzała się najpierw ze zdziwieniem za odjeżdżającym mężczyzną, po czym przeniosła pytający wzrok na pozostałych możnych. Pan Snakewood najwyraźniej zrozumiał, iż księżniczka oczekuje przynajmniej drobnego wyjaśnienia, toteż próbował jakoś załagodzić całą sytuację. Findis wciąż jednak wydawała się być bardzo spokojna i mało co wzruszona.
-Jak nam wszystkim, lordzie Lynderly. Jak nam wszystkim - odpowiedziała mężczyźnie z ciepłym uśmiechem na ustach. O tak, zdecydowanie doszli do porozumienia. -Dziękuję za rozmowę i okazane zaufanie, szlachetni panowie. Teraz, gdy najważniejszą kwestię mamy chyba wyjaśnioną, nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić was na zbliżającą się ucztę w Orlim Gnieździe. Lord Waynwood również jest zaproszony, choć nie jestem pewna, czy zechce skorzystać z mego zaproszenia - westchnęła smutno. -Niestety Orle Gniazdo nie zdoła pomieścić waszej licznej... obstawy, panowie, ale myślę, że nikt nie będzie niepokoił waszych ludzi w Księżycowych Wrotach lub pod nimi - dodała przyjaźnie. No, to chyba najtrudniejsze mieli już za sobą. Findis rzuciła zmęczone spojrzenie Halleckowi. Mogli wracać, aczkolwiek królewna po powrocie do zamku była trochę milcząca, choć zdobyła się jeszcze na załatwienie kilku ważnych spraw. Jeśli lordowie zdecydowali się przyjąć zaproszenie księżniczki, to ta nakazała kasztelanowi, a we właściwym zamku również zarządcy, aby znaleźli miejsca dla nich oraz ich ludzi. Findis tego dnia przypilnowała jeszcze tego, czy na pewno wszystko jest gotowe na ślub oraz wesele, w tym jadło oraz napitek.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Księżycowych Wrót Empty Re: Przedpola Księżycowych Wrót

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach