Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Trakty Zachodu II

Go down

Trakty Zachodu II Empty Trakty Zachodu II

Pisanie  Richard Lannister. Czw Sty 14, 2021 1:57 pm

***
Richard Lannister.
Richard Lannister.

Liczba postów : 18
Data dołączenia : 23/10/2019

Powrót do góry Go down

Trakty Zachodu II Empty Re: Trakty Zachodu II

Pisanie  Richard Lannister. Czw Sty 14, 2021 2:11 pm

29/09/10PZ

Narzucone tempo marszu również było dla Richarda czymś nowym. Musiał przyznać, że taki sposób przemieszczania się był trochę męczący i tyłek zaczynał go powoli boleć od tak długiego czasu spędzonego ciągiem w siodle. Nie miał jednak zamiaru narzekać. Raz, że nie byłoby to zbyt rycerskie, a dwa, że wszyscy ci piechurzy idący w armii mieli gorzej. Mieli gorzej i nie marudzili, a przynajmniej nie marudzili przy nim.
Podobny sposób podróży sprawiał również, że w czasie postojów wszyscy - w tym on sam - mniej byli skorzy do jakichkolwiek form aktywnej rozrywki. Lepiej było odpocząć i chociaż nie dziwił się temu podejściu, to brakowało mu większej liczby sparingów oraz innych wyzwań. Najbardziej interesującą rzeczą jaka więc pozostawała Lannisterowi czy to w marszu, czy w obozie, była rozmowa. Ale... Ile można gadać?
Szukając innego zajęcia wyciągnął swoją lutnię. Na początku zagrał kilka prostych melodii celem rozgrzania palców, acz szybko wpadł na ciekawszy pomysł. Muzyką zawsze można było odrobinę marsz umilić, nawet tak pośpieszny, i oderwać umysły słuchaczy od myśli o obolałych nogach. Czemu by więc nie spróbować? Tym razem mocniej uderzył w struny, a zaraz po tym dołączył do nich swój głos.
Był sobie niedźwiedź, wierz, jeśli chcesz
Czarno-brązowy, kudłaty zwierz!
...
Richard Lannister.
Richard Lannister.

Liczba postów : 18
Data dołączenia : 23/10/2019

Powrót do góry Go down

Trakty Zachodu II Empty Żelaźni Nawet Uciekać Nie Umieją

Pisanie  Richard Lannister. Nie Sty 17, 2021 3:18 pm

30/09/10PZ - wieczór

Kolejny dzień marszu minął. Wojska Zachodu zatrzymały się i rozkładały obóz. Młody Lew na samym początku dreptał za plecami pana ojca i przysłuchiwał się uważnie wszystkim poleceniom jakie ten wydawał, czasem pytając z ciekawości o zasadność niektórych z nich. Nie było w tym żadnej złośliwej krytyki czy chęci podważenia rozkazów dowódcy, a jedynie czyste zainteresowanie kogoś, kto chciał więcej zrozumieć i uczyć się na przyszłość.
Wysłuchawszy większości poleceń jakie padły, Richard oddalił się i wraz z dwoma pozostałymi giermkami sam rozstawił dwa namioty, po czym zajął się Llamrei oraz Płotką. Konie również potrzebowały odpoczynku i odpowiedniej opieki podczas tak intensywnego marszu. Po jakimś czasie wierzchowce były już nakarmione, napojone i wyczyszczone. Nie pozostawało nim nic innego poza relaksowaniem się w spokoju i zbieraniem sił na kolejny dzień podróży.
Mając obowiązki za sobą, Lew zjadł kolację w postaci gulaszu przyrządzonego przez Myatta ze znalezionych po drodze pieczarek i upolowanego zająca. Z pełnym brzuchem oddał się czyszczeniu i konserwowaniu ekwipunku, który powinien być w jak najlepszym stanie jeżeli wkrótce mają stanąć do walki przeciwko wrogom królestwa. Potem... Hmm... Prawdopodobnie wykrzesze z siebie trochę siły by poćwiczyć przed pójściem spać. Marsz był wyczerpujący, ale przecież nie można było zbyt sobie pobłażać.
Richard Lannister.
Richard Lannister.

Liczba postów : 18
Data dołączenia : 23/10/2019

Powrót do góry Go down

Trakty Zachodu II Empty Re: Trakty Zachodu II

Pisanie  Richard Lannister. Pon Sty 25, 2021 1:07 am

01/10/10PZ - wieczór

Podróż przez kolejny, pełny dzień była tak samo mało emocjonująca jak w dni wcześniejsze. Co mógł robić, kiedy wroga nie było w zasięgu wzroku, a przez narzucone tempo niewiele pozostawało czasu na jakiekolwiek czynności? Kiedy jechali traktem często grał na lutni, z piosenek skocznych przerzucając się na coś, co mogłoby dostosować się do rytmu kroków żołnierzy i zgrać z ich marszem. Takie, małe udogodnienie... Jeżeli zaś palce już zaczynało go zbytnio boleć, a gardło zdawało się trochę zdarte, to rozmawiał sobie z kimś po cichu lub liczył owce na mijanych pastwiskach.
Wieczorem zaś, korzystając z resztek sił jakie jeszcze miał, ćwiczył w ten czy inny sposób. Preferował sparingi z Myattem lub innym giermkiem, jednak ci nie zawsze mieli siły i chęci. Tak było na przykład dzisiaj, więc obecnie czas spędzał ze swoim najlepszym przyjacielem na niewielkim wzgórzu położonym w pobliżu obozu.
- Wojna jest o wiele nudniejsza niż się spodziewałem... Nie sądzisz, Cavall? - zapytał psa, kładąc mu dłoń na głowie i drapiąc a uchem. Odpowiedziało mu radosne szczeknięcie. - Jeżeli tak stawiasz sprawę, to może rzeczywiście jest jeszcze szansa na coś ciekawego.
Pies szczeknął ponownie, Richard zaś wstał z trawy i przeciągnął się. Chyba jednej serii jeszcze podołam... - pomyślał, po czym podszedł do rosnącego na wzgórzu drzewa i skoczył ku jednej z niższych gałęzi. Zawisł tak sobie na niej, wymieniając spojrzenia z zainteresowanym wyczynami swego pana psem, a następnie zaczął się podciągać.

Richard Lannister.
Richard Lannister.

Liczba postów : 18
Data dołączenia : 23/10/2019

Powrót do góry Go down

Trakty Zachodu II Empty Re: Trakty Zachodu II

Pisanie  Jareth Sob Gru 11, 2021 11:02 pm

16.12.11

Będziemy sami, Jason? Czy może zamierza dołączyć do nas ktoś jeszcze na szlaku? – Zapytał się następnego dnia Jareth, kiedy obaj wyruszali z powolna w zachodnie trasy. Ostatnie informacje o tym co się działo na ziemiach Zachodu nie napawały go radością. W końcu od czasu do czasu dało im się słyszeć o jakimś Dużym Jonie i jego kompanii zbójeckiej. Czy tym, że lordowie wyżsi niż sam Hoax nie umieli sobie poradzić z nimi. Czyżby Płasko Nosy z nimi się sprzymierzał? A może oni działali wszyscy na jego zlecenie? Jeden pies, tak naprawdę. Oboje dobrze mogli wiedzieć, że problem wioski nie minie, a być może się jeszcze bardziej umocni. Jareth westchnął jedynie, zaczynając liczyć na to, że być może dowie się coś więcej od swojego druha zwanego ser Jasonem. Chłopek odezwał się jednak też i zaraz.
Wczoraj mówiłeś mi, że dodatkowy miecz mi spróbujesz... no... załatwić w momencie... gdy uda mi się jakoś ciebie... pokonać... To może chciałbyś się dzisiaj spróbować? Jeśli udałoby mi się wziąć ciebie pokonać to... Wyprosiłbyś ojca, albo pomógł mi zdobyć jakiś dodatkowy miecz? Chyba... Chyba, że zabierzemy jakiś Płasko Nosemu też... Nie wiemy czy... W ogóle ten Jon też nie jest na jego usługach... Ja... cholera... – Powiedział niepewny, jednak czekając na odpowiedź od Jasona. Był gotowy do walki w każdym momencie.
Jareth
Jareth

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 07/07/2021

Powrót do góry Go down

Trakty Zachodu II Empty Re: Trakty Zachodu II

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Gru 13, 2021 11:00 pm

-Sami? Ha, to ci dobre - zaśmiał się gromko ser Jason, który przecie zabrał ze sobą czterech ludzi ojca, jak również swego kompana, kuzyna od strony matki, który jeszcze rycerskiego stanu nie uświadczył, ale był na dobrej drodze ku temu. Poza tym wędrował z nimi jeszcze Wielki Tom, jak zwykli go nazywać ludzie ser Larkina oraz bestia Lwem zwana.
Podczas wędrówki nie natrafili na nic podejrzanego, bowiem wszelkie ślady został już zatarte przez upływ czasu. Jason miał jednak nadzieję, iż uda im się kogoś podpytać o Płaskiego Nosa, a jeśli nawet nie, to przynajmniej będzie co opowiadać przy grzanym piwie, he.
-Czekaj, czekaj, Jareth. Powoli - uspokoił swego druha. -Jaki znowu Jon? O kim ty, do Siedmiu Piekieł, pleciesz? - spytał zdezorientowany. -Jesteś pewien, że masz siłę na walkę ze mną? To znaczy... ech, Jareth, brzmisz jakbyś był chory. Może złapałeś coś od tego deszczu i zimna, a? Dobrze się czujesz, przyjacielu? - spytał zmartwiony Jason. Na chwilę popatrzył się na Wielkiego Toma, ten jednak miał jeszcze bardziej niewyraźny wyraz twarzy niż sam Jareth, toteż młody rycerz uznał, iż najwyraźniej taka jest fizjo... fizjolomia czy coś takiego wieśniaków.
Lew tymczasem zdawał się być zdecydowanie dużo bardziej skupiony od swego pana, jednak i to na nic się nie zdało. Wilk zdawał się nie wyczuwać nic podejrzanego w okolicy, nie słyszał też żadnych podejrzanych dźwięków. Wyglądało na to, że pierwszy dzień ich przygody będzie bardzo nudnym dniem.

Becia
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Trakty Zachodu II Empty Re: Trakty Zachodu II

Pisanie  Jareth Wto Sty 11, 2022 4:27 pm

No... Tak. Mam na myśli Jona, który... eee... no tego co to teraz grasuje po ziemiach i łączy się w grupy z innymi zgrajami... Atakuje innych i powoduje, że ludzie cierpią... Sądzisz, że jest to możliwe, że to on za tym stoi, Jason? – Zapytał Jareth, ledwie siadając na konia i przecierając swoje oczy ze zmęczenia. Nie wiedzieć czemu chłopak jednak sądził, że to co sam słyszał przecież było prawdą... A może to Jason nie wiedział o co chodzi. W każdym razie wzruszył jedynie ramionami i poczekał aż rycerze... zadeklaruje, że czas ruszać dalej. W tym czasie zerkał też na Lwa, który był bardziej czujny od niego samego. Przyjrzał się też... Może... Nie, nie da rady. Nie w tym momencie. Kiedy ostatnio próbował to nic z tego nie wyszło. Od dawien zresztą nic się takiego nie wydarzyło. Dodatkowo to byłoby dziwne w obecności Jasona. Temu Jareth jedynie westchnął.
Ja... Chcecie może zatem wszyscy potrenować razem? Skoro chcę zostać rycerzem to nie chcę, aby moje umiejętności się stępiły... To znaczy, e... Jeśli mości giermek i rycerze zgodzą się na to. – Dodał.
Jareth
Jareth

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 07/07/2021

Powrót do góry Go down

Trakty Zachodu II Empty Re: Trakty Zachodu II

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Sty 16, 2022 2:42 pm

Ser Jason wyglądał, jakby myślał przez chwilę nad jakąś potężną zagwozdką. Po dłuższej chwili spojrzał w niebo i odchrząknął.
-Ten bandzior Jon? - wyglądało na to, że przyjaciel Jareth wreszcie załapał, o kogo się rozchodziło. -A gdzie tam - machnął niedbale ręką. -Gdyby to była banda tego całego Dużego Jona, to z Gwiazdowego Wzgórza nie zostałaby nawet jedna ocalała chata, przyjacielu. Dziękuj bogom, że wam tego oszczędzono - powiedział, a brzmiało to wcale nie tak głupio. Owy Jon był potężnym rozbójnikiem, który nie zajmował się raczej podpalaniem dla samego podpalania. Jason jednak rozumiał Jaretha, który jako zwykły parobek nie miał tylu informacji o świecie co on czy ser Larkin.
-A czemu ni... - chciał rzec młody rycerz, jednak przerwał mu jeden z jego towarzyszy - Derek. Derek nie był rycerzem, ale znał się za to niezgorzej na tropieniu i przeżyciu w dziczy, toteż był cennym towarzyszem podróży.
-Jason, to jest bez sensu - mruknął. -Możemy tak jeździć w kółko pięć lat, a i tak nikła szansa, że na coś trafimy po takim czasie. Rozpytajmy o tego typa w jakiejś karczmie czy cuś... Jak ma przezwisko, to pewnikiem ktoś go zna - wyraził swoją opinię Derek. Jason może i za sprytny nie był, ale przynajmniej nie obawiał się słuchać mądrzejszych od siebie.
-Innym razem poćwiczymy, Jareth. Derek ma rację. Udamy się do Ryczącego Lwa i wypytamy o tego Płaskiego Nosa. Lepsze to niż ślęczenie na szlaku, no nie? - zawołał wesoło, po czym cała kompania ruszyła w kierunku oberży. Znajomi Jasona pośpiewywali sobie jedną z rycerskim piosnek, a Lew raźnie machał ogonem. Tom natomiast jak zwykle był raczej milczący.

Becia
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Trakty Zachodu II Empty Re: Trakty Zachodu II

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach