Wybrzeża Dorzecza Rhoyne
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Essos :: Dorzecze Rhoyne
Strona 1 z 1 • Share
Wybrzeża Dorzecza Rhoyne
Wody oraz linia brzegowa rozciągające się w pobliżu ujść wielkiej rzeki Rhoyne.
Aemion Belaerys.- Liczba postów : 353
Data dołączenia : 26/10/2019
Re: Wybrzeża Dorzecza Rhoyne
06/10/10PZ - przed świtem
Nadszedł moment - nie do końca słusznie wykalkulowany, będą musieli się trochę pośpieszyć - aby wyruszyć w stronę strzaskanych Włości osobiście. Zobaczyć niegdyś piękną krainę na własne oczy po raz pierwszy od czasu Zagłady. To czego dowiedział się do tej pory potwierdzało jak na razie wszystkie legendy... Popiół, ruiny, przytłaczający klimat i aura zdolny wywołać omamy. Ciekawe jakie będzie to uczucie ujrzeć osobiście obecny stan tych ziem, kiedy w ostatnich jego wspomnieniach z nimi związanych wciąż były piękne i tętniące życiem. Może jeszcze kiedyś znowu takie będą? Raczej mało realne pragnienia, ale przecież zawsze można pomarzyć.
Aemion wraz ze swoją osobistą gwardią i najbliższymi towarzyszami zajął nowy statek wybudowany pod jego nieobecność, zaś pozostałych żołnierzy zaokrętowano na karaki. Kogi służyły jedynie do transportu dodatkowych materiałów oraz zapasów i nie przewoziły zbrojnych. Westerosyjczyków wsadził na jeden statek, aby mogli porozmawiać ze sobą jeżeli najdzie ich ochota i może poczuć się trochę jak w domu. On osobiście by nie chciał czuć się jak w Westeros, gdyby miał wybór, ale ludzie z zachodu pochodzący mogli mieć jakiś sentyment do tego miejsca.
Aemion Belaerys.- Liczba postów : 353
Data dołączenia : 26/10/2019
Re: Wybrzeża Dorzecza Rhoyne
Czy chciał się poczuć jak w domu? Cóż... No raczej nie dręczyły go takie pragnienia. Od dnia w którym wybył z tegoż domu nie minęło znowu tak dużo czas. Zresztą Rickard i tak nie był z tych sentymentalnych, co to by w myślach często wracali do rodzinnych stron. W zasadzie to wcale nie wracał. Nie to, żeby nagle stał się, w swoim mniemaniu, obywatelem Volantis, po prostu jest gdzie jest i dobrze mu z tym. Dopóki zaś na miejscu ma z kim walczyć a miejscowi mają porządny napitek, dobre jadło i burdele to wszystko gra i buczy.
Wyruszyli wyjątkowo z rana a że jemu zdrowie nie dopisywało nadal, to otrzymawszy kajutę czy choćby miejsce w kubryku, legł jeszcze i przespał się do późnego poranka. Po przebudzeniu zaś spożył posiłek, napił się trochę piwa i wreszcie, odział się na wyjście. Naturalnie nie ubierał zbroi - wziął jedną, a drugą ostawił na kwaterze. Nie ubierał się też w nią częściowo, na przykład jeno w kirys. Po prostu założył na siebie jedno z porządnych ubrań, które służyły mu w czasie wędrówek. Na ubiór składały się niskie trzewiki, zielonkawe nogawice z saczkiem i koszula a jeśli pogoda tego wymagała, to także fałdzista jopula z guzikami z brązu. I topór... Lubił swój topór.
Wyszedł na pokład. Wdrapał się niezgrabnie na kasztel rufowy - rany wciąż mu dokuczały, acz było lepiej niż jeszcze dzień czy dwa temu, czyli zdrowiał. Oparł się o burtę i wyjrzał w morze. Znał morze, w końcu wychował się na wyspie. Lubił też pływać. Niemniej na pewno nie czuł z wodą takiej więzi jak prawdziwi żeglarze.
Wyruszyli wyjątkowo z rana a że jemu zdrowie nie dopisywało nadal, to otrzymawszy kajutę czy choćby miejsce w kubryku, legł jeszcze i przespał się do późnego poranka. Po przebudzeniu zaś spożył posiłek, napił się trochę piwa i wreszcie, odział się na wyjście. Naturalnie nie ubierał zbroi - wziął jedną, a drugą ostawił na kwaterze. Nie ubierał się też w nią częściowo, na przykład jeno w kirys. Po prostu założył na siebie jedno z porządnych ubrań, które służyły mu w czasie wędrówek. Na ubiór składały się niskie trzewiki, zielonkawe nogawice z saczkiem i koszula a jeśli pogoda tego wymagała, to także fałdzista jopula z guzikami z brązu. I topór... Lubił swój topór.
Wyszedł na pokład. Wdrapał się niezgrabnie na kasztel rufowy - rany wciąż mu dokuczały, acz było lepiej niż jeszcze dzień czy dwa temu, czyli zdrowiał. Oparł się o burtę i wyjrzał w morze. Znał morze, w końcu wychował się na wyspie. Lubił też pływać. Niemniej na pewno nie czuł z wodą takiej więzi jak prawdziwi żeglarze.
Rickard Tarth- Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020
Similar topics
» Wybrzeża Dorzecza
» Brzeg Rhoyne
» Burdel "Dotyk Rhoyne"
» Bitwa Morska - Edwyn Tarth vs. Synowie Rhoyne
» Drogi Dorzecza
» Brzeg Rhoyne
» Burdel "Dotyk Rhoyne"
» Bitwa Morska - Edwyn Tarth vs. Synowie Rhoyne
» Drogi Dorzecza
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Essos :: Dorzecze Rhoyne
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|