Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Sob Paź 03, 2020 3:22 pm

First topic message reminder :

04/08/08 - okolice Starego Dębu, popołudnie


Bandyci... Mniej lub bardziej, ale zawsze stanowili problem, z którym liczyć się musieli podróżni. Tym razem problem ten dotknął podróżną grupkę rycerzy, co na ścieżynki Reach z traktu zboczyli. Cóż też grupa rycerzy z Ziem Burzy tutaj robiła? Ano po prostu byli, podróżowali i tułali się wszędzie tam, gdzie życie miało coś ciekawego do zaoferowania.

Tak czy siak... Każdy podróżny, który dróżką z wioski Polny Kamień by do Spróchniałego Konaru podążał, w końcu trafić by musiał na zwalone drzewo. Przynajmniej podróżując teraz. Sprytnie owa przeszkoda chowała się za zakrętem i to takim, przy którym drzewa zasłaniały ją aż do momentu, gdy ofiara nie znalazła się zbyt blisko, by zawrócić. Za późno tedy już było, bo obskakiwali ją banici, co drzewo na pułapkę powalili.
Ludzi z Zachodu, co w kierunku Spróchniałego Konaru podążali doszedł szczęk oręża, okrzyki i rżenie koni. Dobiegały owe dźwięki właśnie zza zakrętu, czyli źródło osłonięte było drzewami oraz gęsto rosnącymi krzakami. Jeśli zbliżyć się zechcieli, to zaraz ujrzeli jak czwórka pancernych na koniach atakowana jest przez przynajmniej dziesiątkę chłopa, ewidentnie zbirów. Część zbirów obskakiwała rycerzy, próbując tłuc ich tasakami czy toporkami. Inni za uzdy koni łapali, nie chcąc zapewne, aby zbrojni im się wymknęli. Zza krzaków poleciały też wtem trzy strzały, ale odbiły się od pancerza jednego z wojaków. Ci zaś mieczami na boki tłukli, usiłując uwolnić i siebie, i swe konie.


Ostatnio zmieniony przez Rickard Tarth dnia Czw Paź 15, 2020 12:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down


Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Czw Paź 08, 2020 2:36 pm

Uśmiechnął się kącikiem ust na żarcik Tartha nieco wymuszonym gestem. Mimo iż przypomniał mu on o Lady Hammel, nie dał tego po sobie poznać - Brzmi znajomo - skwitował, jakoś nie mając ochoty zagłębiać się w temat. O ile nie rozpaczał już tak za utratą rodziny jak jeszcze parę lat temu, to wspomnienie o zmarłej żonie nieco wybiło go z rytmu. Rickard o tym wiedzieć nie mógł, toteż Edwin po prostu podniósł kufel do góry razem z resztą i wypił do końca piwo, chcąc zatopić myśli w alkoholu. Żołnierskie żarty rzadko kogo oszczędzały i Reyne sam często był ich autorem. Odegra się prędzej czy później, rzecz jasna w koleżeńskiej manierze.
- Nie chwal się nie chwal, bo jakimiś igłami żeśmy machali - odparł, nie chcąc dawać mu pełnej satysfakcji z wygranego pojedynku - Nie o tym tutaj gadka kto lepszy, ale w czym wojaczka bardziej czysta jest - zaczął tłumaczyć swoje purystyczne podejście do spraw walki - Nogi kontrolujesz sam, a do konia trzeba mieć rękę wolną. Pieszo możesz ją trzymać na rękojeści, korzystając z dwuręcznego miecza, albo chociażby agresywniej operować tarczą. Ponadto jak z siodła spadniesz w płycie, nuż jakiś piechur doskoczy i kaplica! - skończył wywód, sprawiając wrażenie jakby nic nie mogło go przekonać pod tym względem. Akurat w tej sprawie był niezwykle uparty i choćby mu sam Tywel III w siodle całą bitwę walczyć kazał, to Reyne i tak postawiłby na swoim - Samymi rękoma jak mniemam? - zaciekawił się tymi zapasami - Sprawdzić się mogę, ale byłby to mój pierwszy raz - przystał na propozycję, jeśli to właśnie o to w pytaniu Rickarda chodziło. Edwin był prostym rycerzem; mieczem walił i tyle z tego było, jednakże Tarth sprawiał wrażenie oblatanego we wszystkich wariacjach rywalizacji. Widać, że nie w jednym turnieju już uczestniczył.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Czw Paź 08, 2020 4:42 pm

- Phe... - Prychnął i pochłonął zawartość kufelka na raz. - To porządne miecze były, nie zaś igły. Lecz jeśli tego pragniesz i igłą swej wartości w boju dowiodę. - Rzekł pewnie. Bo i swej wartości pewien był. Acz oczywiście jako wojak sprawdzony trochę pokory też miał - ot choćby z tego wziętej, że i bił i bity był nie raz. Przegrać rzecz wszak normalna i każdego w końcu to spotka.
- Nie zgodzę się. Jeśli jeździec wyśmienity, jak zresztą ze mną to jest... - Wyszczerzył się, wskazując palcem swoją pierś. Znaczy siebie, bo i faktycznie jeźdźcem był znamienitym. - ...to i z koniem sobie jeno nogami poradzi. Nie znacie takiej sztuki? - Zapytał, polewając sobie jeszcze napitku. I tym razem też piwa, które cenił jednak ponad wino.
- A rzeknijcie mi, w czym upadanie w płytach gorsze jest od upadania bez płyt? Bo ka rzekł bym, iż lepsze ono jest. - Tak oto się odezwał w tej dyspucie. Jakby nie było, przecie pancerz ser Cleosa dowiódł już swojej skuteczności. Gorzej by chyba było, gdyby go nie miał, prawda? Lub gdyby był uboższy i mniej szczelny.
Co do zapasów to skoro już pojedli coś i popili, nie chciał nic proponować. Rzecz wymagała wyjątkowej ruchliwości i po obfitym posiłku nie byłaby przyjemną.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Czw Paź 08, 2020 7:22 pm

Edwin raz jeszcze napełnił kubek piwem, po czym kontynuował ucztę, obgryzając już swojego kurczaka zaraz przy kości. Słysząc o prowadzeniu konia samymi nogami uśmiechnął się w swoim stylu. Przełknął szybko strawę z zamiarem wygłoszenia opinii po czym zaśmiał pod nosem, w wyobraźni mając siebie w takiej konfiguracji - Spróbuj waść tak z dwuręcznym mieczem, to nie będzie trzeba wroga, aby cię z konia zrzucić - rzucił, po czym ugryzł pajdę chleba posmarowaną masłem. Walka ogromnym ostrzem wymagała dobrego wyczucia równowagi i nienagannej techniki uderzania, pomagając sobie przy tym resztą ciała. Kiedy dolna jego część stała w miejscu, skuteczność walki w ten sposób była znikoma.
- Jak runiesz raz na ziemię w ogniu bitwy, bez pomocy wstać nie łatwo - wyjaśnił swoje obawy, biorąc pod uwagę iż zbroja płytowa dobre dwadzieścia kilogramów ważyła, jak nie więcej. Nie ulegało też wątpliwości, że ser Cleos sam z łap sześciu chłopa by nie wymknął. Mimo iż zablokował pancerzem wiele pchnięć, kwestią czasu było, aż któreś w końcu znajdzie lukę w zbroi - Świadkiem raz żem był, jak rycerz po zrzuceniu z rumaka w kałuży błota się utopił. Od tamtego czasu wolę walczyć na nogach - stwierdził przytaczając jedną ze stoczonych przez siebie potyczek. Rycerza akurat znał, gdyż dzień wcześniej, podobnie jak z Rickardem, pił w gospodzie. - Sam co prawda w płycie wojuje, ale nie w każdej sytuacji się sprawdza - dodał.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Czw Paź 08, 2020 9:20 pm

Spojrzał uważnie na rozmówcę i prychnął krótko. - A tu Cię zdziwię, bo podołałem operować takim mieczem na koniu. Da się tego dokonać, jak i koniem za pomocą jeno nóg, łydek uściślając, powodować. Da się, tak jak i na rękach da się w siodle stanąć i jak leżąc na zadzie, z łuku strzelać. - Rzekł, pewien swoich racji. Zresztą takie wyczyny już widział. Widział nawet, jak człek w galopie pod końskim brzuchem się prześliznął - i to nie tak, że przeszedł a nie dotykając ziemi, po prostu jednym bokiem z siodła zlazł, pod brzuchem przelazł i z drugiej strony wlazł. Walka też była możliwa, ot wymagała umu. Jak każda walka bazowała na czynnikach takich jak równowaga, manewrowania, praca ciałem, menzura czy czas reakcji, ale trzeba było w tym uwzględnić konia i nim się posłużyć.
- To jest, kolego, jak ze sraniem. Da się na stojąco, ale wygodniej się siedzi.

O pancerzu nie gadał już. Jego ważył około dwadzieścia siedem, z racji na niemałe gabaryty. Poza tym liczył też kurtę i nogawicę, uzupełniane plecionką kolczą. Nigdy jednak nie miał problemu, by szybko wstać - ot kwestia wprawy i tego, że nie był rozciapcianą pipą pozbawioną masy mięśniowej, której zamarzyło się walczyć. Wiadomo, że co innego, jak krzywdy doznasz czy przytomność stracisz, ale to i można sobie w walce na piechotę zafundować. Tak czy z konia, nadal masz na sobie płyty, czyli trudniej cię zabić. Bez zbroi Cleos byłby teraz albo martwy, albo poważnie podziurawiony - oto dowód.
- Może się uszkodził. Zdarza się. Ale żeby zrazu do koni mieć przez to uraz... - Wzruszył ramionami. Sięgnął po kufelek. - W pieszej walce też mogą was ranić. Choćby ja kiedyś... Cóż... W potyczce ubiłem rycerza. Wyzwał mnie na pojedynek przyjacielski, więc nie odmówiłem. No i walczyliśmy pieszo też. Dużo było ruchu i w końcu on padł. Ale tak sam. - Rozłożył ręce. - Padł, bo mu serce stanęło. Bo był starszy i tyle. Za dużo się wysilił a jakby był na koniu, to może by żył. Może... - Uśmiechnął się. - Ot wypadek. Jak i z tym, co się w kałuży utopił. - Orzekł.
No a co do reszty to się zgadzał i przeto wypił. Oczywistym było, że płyta do wszystkiego dobra nie jest. Zdarzyło mu się w niej kiedyś spać, to fakt. Zdarzyło mu się jej długo nie zdejmować, to też. Nie był jednak idiotą, który stwierdził, że będzie to jego domek, niby muszla ślimaka. Zbroja zawsze była przedłożeniem bezpieczeństwa nad wygodę i tyle.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Czw Paź 08, 2020 10:17 pm

- Takim jak mój? - spytał z wątpliwością w głosie, za nic nie wierząc w słowa Rickarda. Miecz Edwina był ogromny, bo nie półtora-ręczny, lecz niemalże równie długi co on sam mierzył wzrostu. Być może dało się go użyć z konia, ale zdecydowanie nie byłoby to coś dla blondyna ani przyjemnego, ani efektywnego - Pierdolisz waść, że coś takiego byłoby skuteczne w bitwie - brnął uparcie, nie biorąc rozmówcy na poważnie - Może i ktoś potrafi nawet zrobić fikołka w siodle zrobić, ale co z tego?! Tu nie o uraz do koni chodzi, a o zew wojny! - zaczął się pod wpływem alkoholu powoli ekscytować, gestykulując energicznie - Flaki, smród i oddech wroga na karku! - opowiadał o tym z namacalną pasją, niczym Żelazny o plądrowaniu wybrzeży. Bił się po swojemu, a jak ktoś wolał bawić się w sterowanie zwierzęciem, zamiast poruszać własnymi nogami to jego sprawa. Dopóki z łuku do niego nie pruł, rzecz jasna. Wtedy to serdeczny chuj mu w dupę.
Odetchnął po tych wywodach, aby nieco ochłonąć. Oczywiście dolał sobie jeszcze piwa, bo czemu by nie, a następnie urwał pajdę od większego bochenka chleba. Przeżuwając ją nieco poirytowany, widać było, że nad czymś jeszcze dumał. Po chwili wziął wielkiego łyka z kubka, a następnie uderzył pięścią w stół, kierując swój wzrok na Rickarda - 10 srebrnych monet stawiam, że moim brzeszczotem z konia w pełnym galopie do celu nie trafisz! - wypalił w końcu, akcentując końcówkę wypowiedzi z pewnością w głosie.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Pią Paź 09, 2020 1:08 pm

Jego miecze ćwiczebne należały do bękartów, czyli mieczy będących pomiędzy oburęcznymi długimi a faktycznie jednoręcznymi. Miecz Edwina należał do wielkich, ale nadal nie był największym, jakiego oczy Tartha widziały. Da się radę zrobić, znaczy.
- W bitwie? Nie, nie mówiłem o bitwie… - Odparł, przecząc kolejnymi machnięciami wskazującego palca prawej dłoni. – Albo inaczej… Rzekłem, że można by operować. Ogólnie miecz taki jak Twój do bitwy średnio by się zdał a jeśli już w formacji iść chcecie, to prędzej w półmieczu i do dźgania. Bo przecież jak już wrogiem się zetrzecie, to miejsca na manewry nie będzie. Ale my nie o tym… - No nie żeby całkiem przydatność takiego miecza negował, ale raczej ograniczał nieco do wąskiego zbioru sytuacji w walce formacji. Machnął ręką. – Także ten… Nadal obstaję przy tym, że waszego miecza da się użyć z konia, jeno tylko to mało poręczne będzie. – Osądził. Nie szedł w zaparte, że tak się tego miecza winno używać, ale też nie sądził, by był z nim na końskim grzebiecie kompletnie bezrady.
Umiłowanie do wojny zaś… Jakkolwiek je podzielał i siec wroga uwielbiał, to jednak nie rozumiał, co to ma do ich dysputy.
- No dobra... - Rzekł, drapiąc się po poliku. - Dopytam się jednak, o cóż wam chodzi?... Mam tylko wsiąść w siodło, rozpędzić konia i w coś trafić? Bo to żaden problem, czy dacie mi miecz oburęczny, czy halabardę. Rąbnąć czy pchnąć żaden problem. - Powiedział. Zgodnie z prawdą, bo i dla wprawnego jeźdźca i dość silnego człeka to nic. Równie dobrze mógłby mu dać te pieniądze za oddychanie na koniu. Sprawa inna, jeśli chciał, ażeby bój z użyciem jego miecza stoczył. To stwarzałoby dwa problemy. Jeden to taki, że miecz nie był już ćwiczebny i mógłby kompana poranić. Dwa to to, że faktycznie mogło być to zbyt trudne. Może gdyby był jeszcze silniejszy, to jakoś by to poszło.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Pią Paź 09, 2020 3:25 pm

- Ano ja o potyczkach wszelkich gadam - uściślił coś, co wcześniej wydało mu się raczej oczywiste. Nie ulegało wątpliwości, że w siodle można było zrobić wiele rzeczy, ale Edwin po prostu wolał je robić pieszo. Jak wspomniał wcześniej, wojaczka przy użyciu własnych nóg zamiast kontrolowania zwierzęcia wydawała mu się znacznie bardziej czysta i nie wynikało to z nienawiści do siodła, lecz uwielbienia dla własnych nóg. Zgiełk bitewny oraz jego trudy dało się lepiej odczuć z pozycji stojącej niż z wysokości względem większości przeciwników. Dlatego też, między innymi, Edwin wolał operować z ziemi. - Waść mówisz, że można mojego miecza użyć w siodle. Może i się da, ale po co? Ani to wygodne, ani zbytnio skuteczne. O to mi się cały czas rozchodzi. - stwierdził, mając już dość tego tematu i chcąc go zakończyć małą próbą, o której jednak potem - A w formacji to od dawien dawna nie maszerowałem - dodał, zazwyczaj dołączając do mniej zdyscyplinowanych jednostek, których utrzymanie szyku było najmniejszym priorytetem. Co za tym idzie zagrożenie życia zdawało się jednak znacznie większe. Historia pełna była potężnych wojowników dzierżących gigantyczne młoty czy inne oręże i to na nich się zawsze wzorował.
- Worek z liśćmi zawieszę na gałęzi drzewa zaraz za zakrętem i rozbujam w poprzek, abyś za łatwo nie miał - zaczął tłumaczyć. Prawdziwy cel w miejscu przecie nie stał, a warunki jakiegokolwiek starcia i tak były trudniejsze niż ta próba - Jak zamachniesz się od góry i trafisz, nie tracąc przy tym równowagi, to ci przyznam, że świetny jeździec jesteś - skończył, pomijając już fakt, że rycerz z dwuręcznym mieczem poza swoją zbroją odsłonięty był na wszelkie uderzenia z zewnątrz, szczególnie podczas ataku.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Pią Paź 09, 2020 6:16 pm

Wysłuchał. Cmoknął cicho. - No dobra... W tym jesteśmy zgodni, że najlepsze możliwe wyjście to nie jest. Jeno zaprzeczam, że uderzając takowym, bym kompletnie niecelny był i jeszcze wypadnięciem z siodła ryzykował. - Stwierdził. No bo przecie jak to? Machając tam jakimiś czterema - mniej więcej - kilogramami miałby się nagle wywalić? Chyba musiałby jakieś szalone zamachy robić a to zgoła nieprawidłowe przecież, nawet w walce pieszej.

Cóż... Względem formacji nic już nie rzekł. Jeśli ktoś pchał się samopas w szyk wroga, to już jego rzecz. Rickard by tak nie uczynił, ale on też, w przeciwieństwie do Edwina, nie szukał okazji do śmierci a godniej walki.

- Przystaję... Chodźmy zatem. - Zdecydował. Łyknął jeszcze z kufelka, otarł usta i ruszyli przysposabiać mu wierzchowca. Naturalnie wybrał bojowego, bo łatwiej się nim powodowało. Ten konik akurat, jak to szkolony pod rycerza, nie reagował zanadto na zmiany rozłożenie masy w siodle a wyuczony był konkretnych, przekazywanych łydkami czy to wodzami, komend. Tarth płyty nie wkładał, bo nie była mu ona potrzebna.
Pokazał, że po wyśmienicie w siodle się sprawdza, kierując konikiem za pomocą nóg. Poskręcał trochę i dopiero wziął w łapy miecz. Z uśmiechem.
Rozpędził konika. Natarł i siepnął w worek, aż liście się zeń posypały. Naturalnie nie robił dzikiego zamachu jakby się od much mieczem odganiał, tylko walnął z ramienia w zgodzie z naukami szermierczymi, wyrzucając ręce do przodu. Resztę zrobił impet konnego natarcia. Tak czy siak, trafił. Nie było to może najlepsze uderzenie, ale wora rozpruł.
- I... Co chcecie mi powiedzieć, mości Edwinie? - Rzucił, podprowadzając wreszcie konika ku nim. Uśmiechnął się. Nawet jeżeli ten zakład dowodził, że można zrobić coś niepraktycznego, to i tak miał satysfakcję. Jak to mężczyzna wygrywający zakład.
- He... szkoda, że nie mam dwuręcznego ćwiczebnego. Moglibyśmy pojedynek urządzić, co ja bym konno był a wy pieszo. Chuj wie, czego byśmy wtedy dowiedli, ale przynajmniej byłaby zabawa. - Rzucił, zsiadając. I teraz konika cyk stajennemu i wracamy pić. Warto było rozładować emocje z głupich dywagacji... Może siłowaniem się na rękę?
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Sob Paź 10, 2020 2:42 am

Widząc, że Rickard przystał na jego zakład, wyszczerzył zęby w tryumfie i wstając przychylił do końca kubek co by na zapas sobie po gardle popieścić. Wyszli na zewnątrz, kierując się następnie ku stajni, aby dobrać odpowiedniego konia. Wybór był dobry, ale przecież Edwin i tak nie spodziewałby się czegoś innego ze strony rycerza z Szafirowej Wyspy. Koń bojowy łatwiej operował w tego typu warunkach, a jednooki zawsze jakoś stabilniej czuł się w jego siodle.
Chcąc uwinąć się ze swoją częścią zadania przejrzał wzrokiem okolice stajenki, aby po chwili znaleźć pusty worek po paszy dla koni. Naładował do wora liści tuż przy wysokiej topoli za budynkiem i wrócił na uklepaną ziemię pod wejściem do gospody, gdzie Rickard oswajał się lepiej z koniem. Edwin trzymając w dłoni ich prowizoryczny cel, podniósł rękę do góry na znak, że ma co potrzeba i zaraz będzie można zacząć ich próbę. Jeszcze zanim ruszyli do odpowiedniego miejsca, wręczył Tarthowi swój miecz i ruszył poza palisadę otaczającą gospodę.
Szybko znalazł odpowiednie drzewo, które posiadało poziomą gałąź na odpowiedniej wysokości i przywiązał sznurem worek tak, aby zwisał jakieś pół metra niżej. Kiedy obaj byli już gotowi, machnął ręką na znak, że można zaczynać i kijem popchnął worek, aby ten zahuśtał się niczym wisielec na szubienicy. Odsunął się na parę metrów co by nie przeszkadzać i nie pozostało mu już nic innego jak z założonymi na biodrach rękoma obserwować wynik szarży. Po chwili worek został rozpruty, zostawiając po sobie deszcz liści, a Edwin podniósł jedynie brwi widząc zawracającego rycerza na rumaku - Jakbyś tak skutecznie Żelaznych siekał, to by wam Dorzecza nie wzięli - zaśmiał się w odpowiedzi na pytanie, klaszcząc przy tym w dłonie w geście uznania.
- Ano szkoda, ciekawie by było z całą pewnością. Teraz to bym jednak jeszcze podjadł, a potem coś z tymi dziewkami wypadałoby pokombinować - przyznał kierując się już wspólnie ku gospodzie. Chętnie by zawalczył w takiej konfiguracji, ale jakoś bardziej go teraz ciągnęło do ciepłej jadalni z alkoholem w zasięgu ręki. Wręczył w międzyczasie dziesięć srebrników Rickardowi, nie przyjmując potencjalnej odmowy, po czym przekroczył próg, aby po usadowieniu z powrotem w miejscu, urwać jeszcze kawałek udka od kurczaka. Napełniony powrotnie dzban przez któregoś z ich towarzyszy był miłym zaskoczeniem, wobec czego Edwin dolał zarówno sobie jak i Rickardowi - Gdzie jutro zmierzacie rycerzu? - spytał w końcu z czystej ciekawości. Sam jeszcze nie wiedział jaki kurs obrać. Być może podjedzie do okolicznego zarządcy czy innego lorda, aby poinformować o ubitych bandytach.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Sob Paź 10, 2020 4:14 am

Cóż... Konno Tarth akurat wyśmienicie jeździł, zatem i popisywać się mógł. W tym stanowił przeciwieństwo swego starszego braciszka - i nie tylko. Zabawna sprawa, bo ów braciszek na imię miał Edwyn - niby trochę inaczej niż jego nowy znajomy, ale jednak. Edwyn miał tęgą głową i słabsze ciało, zaś konnej jazdy nie opanował nadal, gdy ostatnim razem się widzieli. Ha, kto by pomyślał, że ten człowiek miał tytuł rycerza, skoro ledwo dupę w siodle umiał otrzymać? Zabawne nawet. On i te jego łodzie... Nie żeby Rickard coś do nich miał, ale nigdy nie nauczył się żeglować. Mieszkanie na wyspie dało mu tylko to, że pływać umiał niezgorzej.
Co do srebra - brał. Jak dawali, to brał.

- Trzeba siać by zbierać. - Odparował, wzruszając ramionami. Choć tak po prawdzie, to wcale go nie interesowało, w czyich rękach jest Dorzecze. Na Siedmiu szczał. Sprawy kraju olewał, włócząc się po świecie. Grunt, że było z kim rywalizować w wojaczce i tyle. Jak wojna ku wyzwoleniu by przeciw "okupantowi" ruszyła, to pewnikiem by po stronie braciszka się jednak bił, o ile akurat nic lepszego by do roboty nie miał.
Odstawili konika w łapy stajennego i zająć się nim kazali. Zaś i pić, jeść oni oczywiście poszli. Dziewki w karczmie... No, na takie ryje jak ich to raczej się nie skuszą, ale przecież nie trzeba być pięknym, jak ma się nieco srebra w sakiewce.
Rozsiadł się i pochwycił kubek z polanym napitkiem. Na pytanie zaś o kierunek, podrapał się tylko po poliku. Cmoknął. Sam nie był pewien dokładnie. - Chyba Silverhill. Znaczy Zachód. - Rzekł. - Co prawda Nadmorski Trakt bliżej, ale tam mniej okazji do przygody też. - Wyjaśnił, czemu też szybszej drogi obrać nie chce.

Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Sob Paź 10, 2020 4:26 pm

Gdzie wojna tam i zatrudnienie się znajdzie, toteż Edwin zwykł orientować się w konfliktach Westeros, co nawet go trochę ciekawiło. Co prawda nie znał niuansów polityki równie dobrze, co zainteresowane strony, ale informacje takie jak kto kogo i czemu, miał opanowane w małym palcu. Ziemie Dorzecza od dłuższego czasu były okupywane przez Żelaznych, a miejscowa ludność z tego faktu zadowolona raczej nie była. Gdyby któryś z sąsiadujących Lordów chciał wypowiedzieć wojnę, Edwin zapewne zaraz by się do niej przyłączył. Rickardowi zależało na godnej rywalizacji, blondynowi na zwyczajnej rozróbie.
- Silverhill? - powtórzył sam do siebie na głos, skupiając się teraz bardziej na swoim kurczaku niż rozmówcy - Zachód spokojna kraina, my w Reach na trochę zostaniemy - stwierdził niezobowiązująco, jednocześnie odkładając na talerz kostkę, aby następnie wziąć jeszcze gryz chleba i zapić to wszystko piwem. Jak na razie jadła to mu raczej starczy. Oparł się więc o krzesło kładąc rękę na brzuchu i odbeknął sobie. Dopiero teraz przypomniało mu się, że nie tknął nawet wyczekiwanego przez siebie wina.
Wino jednak mogło jeszcze chwilę poczekać, gdyż wzrok Edwina zaczął wędrować po całym pokoju, szukając czegokolwiek, co miało kobiece kształty i nie było w wieku jego matki. Jegomoście po drugiej stronie jadalni dalej zajmowali stolik, jednak próżno było wśród nich szukać płci żeńskiej. Do wyboru miał tylko średnią z wyglądu dziewkę pomagającą przy stołach, a na piętrze przy pokojach do wynajęcia kręciła się druga, nieco młodsza, której jednak nie miał okazji dobrze się przyjrzeć. Bez słowa wstał, aby skierować się do lady, za która stał gospodarz przybytku. Po zamienieniu z nim słowa i niewielkiej transakcji pieniężnej miał już kluczyki do wynajętych pokojów. Teraz wystarczyło w zacisznym kącie zagadać do jednej czy drugiej, a reszta powinna pójść już z górki.
Zaloty odłożył na za chwilę, nie chcąc zostawiać reszty kompanów zanim się jeszcze wina przecież nie napił. Wrócił więc do stolika zadowolony z siebie i w przypływie energii podsycanej alkoholem chwycił bezceremonialnie cały dzban trunku i wlał do gęby parę sporych haustów. - Ahh.. - odetchnął - Od razu lepiej - Odłożył na stół naczynie, po czym siadając z podpitym uśmieszkiem, położył obok talerza Rickarda jeden z kluczy - Pijem czy w nocne tańce się wybieramy? - spytał. Pozostała już tylko kwestia zagadania do dziewek, ale pytanie brzmiało czy nowo poznany kompan chciał jeszcze pochlać, lub zakończyć tę ucztę już teraz, aby problemów ze wzwodem w łóżku ino nie mieć.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Nie Paź 11, 2020 4:11 am

No to dobrze. Pewnie więc było Edwinowi na rękę, że Żelazny Lud wziął sobie Dorzecze, bo jak sam zauważył, będzie to najpewniej przyczyną konfliktów. Mniejszych bądź większych, ale zawsze okazji by nieco ostrzem porobić, prawda? No właśnie... Trzeba siać, by zbierać. Dla takich jak oni znowuż, to przecie wojenka niczym żniwa - radość, wesołość i pełnia szczęścia w rzezi a do tego kurwy i obozowe rozrywki. Czyż prawdziwy wojak do szczęścia więcej potrzebuje, niźli dobrą stal, dzielnego rumaka, godnego rywala, dziewkę i napitek? Pewnie coś by się tam jeszcze znalazło. Wielu rzekłoby "honor". Pewnie równie wielu rzekłoby "godna służba" czy "wiara", ale Rickarda to nie obchodziło. Służba za często odciągałaby go od rozrywek. Zaś wiara... Wystarczy na tych w tęczowych płaszczykach popatrzeć. Od braku cip we łbie im się miesza i chłopców se na kolanka poczynają sadzać.

- Podobno w Lannisporcie są zacne karczmy i burdele. O ile oczywiście cię na to stać. - Rzekł, uśmiechając się szeroko. - Ale kto wie... Może trafimy na jakąś okazję w tak bogatej krainie. Może turniej z okazji dnia imienia jakiegoś lordowskiego bachora czy coś. - Dodał. No i co?... Jadło się kończyło, brzuchy napełniały a i popili też. Chyba właśnie był czas kończyć te pogadanki i brać się za dziewki. Toteż i na to przystał Tarth.
Pierwej wypili jeszcze wzorem Edwina i zaraz też najmować pokoje ruszyli, co by się przysposobić. Może od razu jakaś balia, woda ciepła i dziewkę do kąpieli sobie wziąć. Czemu by nie? Tak też właśnie uczynili a on Roberta ze srebrem nasłał, ażeby do dziewki zagadał. Może tej drugiej - jeśli nie jest szkaradna ani brudna to ujdzie.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Nie Paź 11, 2020 7:13 pm

To co z Lannisportem prawił, prawdą było. Chociaż Edwin nie witał w tamtym miejscu od wielu lat, wątpił aby coś się w tej kwestii zmieniło. Na myśl o tym aż rozważył przez chwilę wybranie się do jednego z największych miast Westeros - Na pewno nie zaszkodzi ci odwiedzić - skomentował z aprobującym pomysł uśmiechem. Co by nie gadać, plan Rickarda był dobry i chociaż na Zachodzie ciężko bandytów uświadczyć, to było tam wiele innych atrakcji, które mogły urozmaicić podróż.
Po doprawieniu swojego stanu większą ilością alkoholu, nie pozostało już nic innego jak podążyć za planem i zamoczyć w czymś kija. Rickard również sprawiał wrażenie, jakby miał już ochotę udać się do pokoju, toteż Edwin wstał i pod naporem zbierających się w żołądku gazów raz jeszcze sobie odbeknął. Wlał w siebie dzisiaj nie mało, a co za tym idzie nieco chwiejnie zaczęło mu się robić. Na szczęście był jeszcze był w stanie mówić i chodzić bez robienia z siebie pośmiewiska, więc przynajmniej samemu znajdzie sobie towarzystwo na resztę wieczora. Zanim jeszcze udał się do wynajętego przez siebie pokoju, wyszedł z budynku, aby odlać się w krzakach nieopodal. Zważywszy na to ile płynów znajdywało się teraz w jego organizmie, trochę mu to zajęło. Powróciwszy zorientował się, że została mu do wyboru jedynie dziewka zbierająca właśnie naczynia po grupie rycerzy. Edwin wykorzystał ten moment, aby dyskretnie wsunąć jej do kieszeni parę monet i szepnąć coś na ucho. Może i jego morda była nieco pokiereszowana, ale pomijając parę jej dysfunkcjonalności, w porównaniu do Rickarda był przystojniakiem. Niektóre niewiasty nawet lubowały się w bliznach i taką też nadzieję miał blondyn. W najgorszym przypadku jeśli on sam nie przekona jej do swoich wdzięków, monety zrobią to za niego.
Znalazłszy się już samotnie w pokoju, obmył twarz w pozostawionej tam bali z wodą. Kąpać mu się zwyczajnie nie chciało. Rozciągnął kończyny tu i ówdzie, aby lepiej mu się dupczyło, po czym zaczął zdejmować z siebie ubrania w oczekiwaniu aż dotrze tutaj jego wybranka. Biorąc pod uwagę, że trochę do sprzątania po nich było, uzbroił się w cierpliwość. Upity mózg ciągle pozostawał aktywny myśląc o wszystkim oraz niczym, wobec czego wystarczyło nie dać ciału zbytnio się rozluźnić. Po niecałych trzydziestu minutach doczekał się wisienki na torcie tego wieczora, na wejściu łapiąc ją za oba pośladki, aby przetransportować następnie do łóżka. Nieco starsza i średnio urodziwa, jednak zapał miała jak nie jedna kurtyzana. Widać chłopa dawno nie miała, z czego Edwin rad był niesłychanie. Po dłuższym czasie dosyć wyczerpujących zabaw, dziewka na paluszkach opuściła  pokój rycerza, dając mu się wyspać przed dniem jutrzejszym.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Pon Paź 12, 2020 3:51 am

Dobrze zatem, wzięli sobie młodszą dziewkę. Zaś ona z urody taka sobie też była - trochę może, jak to wioskowe dziewczę, zaniedbana. Z racji wieku też pewną nieśmiałość wykazywała, ale na to srebro uradziło dość dobrze. Dostała go od czterech wojaków tyle, że i przez dwa miesiące pracy w tej karczmie by więcej nie zarobiła. O ile jej płacili w ogóle... Wszak służba za wikt i opierunek też nie byłaby niczym dziwnym.
Chłopaki dogodzili sobie jak ostatni bezwstydnicy. Tak, że aż po całej karczmie rozchodziły się jęki i okrzyki. Jakiś dziadyga nawet zaszedł na górę ich upomnieć, ale spotkawszy nagiego Cleosa w drzwiach i otrzymawszy powitalny strzał z bańki, musiał odpuścić. Na tym się jednak nie skończyło, bo wstawiony rycerz gonił go do połowy schodów, wymachując przyrodzeniem i grożąc, że nim go spoliczkuje. Dobrze, że działo się to na odludziu, bo w takim Lannisporcie to pewno zaraz by straż miejską zawezwano i z niejednego zarzutu by się musieli tłumaczyć. Tutaj to najwyżej jakiś skromny patrolik by się trafił i Cleos sam mógłby im kutasem do łbów rozumu nałożyć. Oczywiście nie była to metafora... Żaden z nich nie miał odchyłów ciągających go do męskich dup. Po prostu oni to jak już popili sobie... No, we łbie najróżniejsze pomysły się rodziły a spoliczkowanie pokonanego oponenta przyrodzeniem to całkiem nawet takie ten... zabawne. Hehehehe...

Dziewkę puścili za drzwi ze srebrem a oni jeszcze napitku domówili na górę i się nim raczyli, aż posnęli. Następnego zaś dnia to przed południem się z łóżek zwlekli, trochę jeszcze wczorajsi. Trzeba się było chyba pożegnać, o ile Edwin już nie wyjechał. No i coś zjeść... Najpierw jednak chcieli się pożegnać i może na rozstanie po kufelku jeszcze wychylić.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Pon Paź 12, 2020 1:34 pm

Jak to bywało zawsze po rozładowaniu napięcia, spało mu się bardzo dobrze. Schlany dodatkowo winem oraz piwem twardo leżał, zupełnie nie będąc świadom odgłosów dobiegających z zewnątrz. Nie mając zielonego pojęcia do jakich numerów dochodziło podczas jego odpoczynku, wybudził się parę godzin przed południem, rozciągając następnie zdrętwiałe mięśnie. Czuł po sobie co prawda dzień wczorajszy, jednakże nie był to jakiś potężny kac. Zje śniadanie popijając piwskiem i powinien być jak nowy. Osvalth i Lambert zajmowali pokój tuż obok, jednak drzwi były zamknięte. Dwójkę kompanów ujrzał dopiero w sali głównej siedzących przy stole.  
Zaspany Edwin dołączył do parki, zamawiając przygotowane jaja kurze i nieco chleba, natomiast do popicia wybrał nic innego jak browar. Jakiś czas później dołączyli do nich rycerze z Tarthu, mniej więcej wtedy jak blondyn był w połowie swojego piwa - Jak się spało waszmość? - spytał widząc zbliżającego się Rickarda - My będziemy niebawem ruszać - oznajmił, mając zamiar dokończyć pierwiej pić, co by mu lepiej reszta poranka minęła - Napijem się i w drogę - wskazał ręką wolne miejsce obok, aby również i on ukoił problemy wszelkie porannym alkoholem.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Wto Paź 13, 2020 7:10 pm

Jak się spało? Jak się spało?... Ha! Spojrzał na Edwina zmęczonym, ale żywym wzrokiem i uśmiechnął się lekko. - Jak niemowlę... - Odparł, choć zmęczony ton głosu temu przeczył. Było po nim widać, że wczoraj się jeszcze w pokoju doprawiali i to tak, że aż w trzy dupy. Ba, nawet w cztery a przez jakiś czas to pięć, bo dziewkę też upijali. No ale przyszedł ten czas otrzeźwienia, w głowie huczało a i żyć się człowiekowi odechciewało przez to.

- Mhm. - Przytaknął, popijając ze swojego kubka. On to sobie jeszcze kiełbaski zamówił - takie pieczone kiełbasy. Sera i chleba też. I zjeść czy pić to proponował wyjść na zewnątrz, bo i pogoda była ładna a lepsze świeże powietrze niż zapaszek wnętrza.
No i jak już tak wyszli, popili i zjedli, to faktycznie trzeba było się zbierać. Nie miał pojęcia, jak tam gotowość ludzi z Zachodu, ale im trzeba było się jeszcze trochę przygotować. W sensie rzeczy pozbierać, może kąpiel wziąć, koniki przysposobić. Ale tak to w godzinkę, najdalej dwie plan mieli ruszyć. Ku Silverhill, poszukać okazji do walki oraz zarobku.
Być może jeszcze kiedyś dane im będzie się spotkać i stoczyć walkę, lecz do tego czasu... Cóż.. Do zobaczenia - tak musieli sobie rzec.

Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Sro Paź 14, 2020 1:20 pm

Chociaż Rickard twierdził, że spało mu się niczym niemowlakowi, nie sprawiał takiego wrażenia. Edwin uśmiechnął się pod nosem podejrzewając, iż kiedy on spał, zaraz za ścianą było pite dalej. Nie skomentował tego jednak w żaden sposób. Z rana nie miał zbytnio nastroju na gadanie o niczym, wobec czego posiedział jeszcze chwilę kończąc powoli piwo, a kiedy wychylił już kufel do końca, wstał od stołu. Skierował się ku swojemu pokojowi, w którym zostawił niektóre ze swoich rzeczy. Kiedy już tam był, pokusił się też o to, aby wskoczyć na szybko do bali, chcąc odświeżyć się przed podróżą. Nie taplał się w wodzie długo i już kilkanaście minut później opuścił pokój, sprawdzając przy zamykaniu drzwi czy niczego na pewno nie zostawił. Na dole czekał na niego Lambert, który wciąż towarzyszył Rickardowi w jego śniadaniu, natomiast Osvalth przygotowywał konie do drogi. Wobec tego nie pozostało już nic ciekawego do roboty w tym miejscu i przyszedł czas na pożegnanie.
- Na nas czas. Miło było poznać, Rickardzie z Szafirowej wyspy - oznajmił, podając mu rękę - Na jakim turnieju czy innej wojnie się pewnie kiedy spotkamy - zakończył. W następnej kolejności pożegnał się też z innymi rycerzami Burzy, którzy byli w pobliżu. Przy Cleosie poklepał go dodatkowo po ramieniu jak wojak wojaka, mówiąc przy tym - Może kiedyś role się odwrócą Cleosie i to ty mi uratujesz dupę.
Po wszelkich formalnościach nie pozostało już nic innego jak załadować się w siodło i odjechać w kierunku wschodzącego słońca.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] - Page 2 Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach