Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Sob Paź 03, 2020 3:22 pm

04/08/08 - okolice Starego Dębu, popołudnie


Bandyci... Mniej lub bardziej, ale zawsze stanowili problem, z którym liczyć się musieli podróżni. Tym razem problem ten dotknął podróżną grupkę rycerzy, co na ścieżynki Reach z traktu zboczyli. Cóż też grupa rycerzy z Ziem Burzy tutaj robiła? Ano po prostu byli, podróżowali i tułali się wszędzie tam, gdzie życie miało coś ciekawego do zaoferowania.

Tak czy siak... Każdy podróżny, który dróżką z wioski Polny Kamień by do Spróchniałego Konaru podążał, w końcu trafić by musiał na zwalone drzewo. Przynajmniej podróżując teraz. Sprytnie owa przeszkoda chowała się za zakrętem i to takim, przy którym drzewa zasłaniały ją aż do momentu, gdy ofiara nie znalazła się zbyt blisko, by zawrócić. Za późno tedy już było, bo obskakiwali ją banici, co drzewo na pułapkę powalili.
Ludzi z Zachodu, co w kierunku Spróchniałego Konaru podążali doszedł szczęk oręża, okrzyki i rżenie koni. Dobiegały owe dźwięki właśnie zza zakrętu, czyli źródło osłonięte było drzewami oraz gęsto rosnącymi krzakami. Jeśli zbliżyć się zechcieli, to zaraz ujrzeli jak czwórka pancernych na koniach atakowana jest przez przynajmniej dziesiątkę chłopa, ewidentnie zbirów. Część zbirów obskakiwała rycerzy, próbując tłuc ich tasakami czy toporkami. Inni za uzdy koni łapali, nie chcąc zapewne, aby zbrojni im się wymknęli. Zza krzaków poleciały też wtem trzy strzały, ale odbiły się od pancerza jednego z wojaków. Ci zaś mieczami na boki tłukli, usiłując uwolnić i siebie, i swe konie.


Ostatnio zmieniony przez Rickard Tarth dnia Czw Paź 15, 2020 12:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Sob Paź 03, 2020 4:56 pm

7 lat, bo aż tyle Edwin nie widział swojego domu, trwała jego tułaczka po Westeros. Za każdym razem, gdy przekraczał granice Zachodu powracały bolesne wspomnienia, przez co jak dotąd dane było mu się przełamać. Ostatnimi czasy zbierał się już parę razy do powrotu, jednak kończyło się to zazwyczaj na szukaniu dziury w dupie nieopodal granicy. Aktualnie przebywał w Reach, podróżując bez celu ze wschodu na zachód i odwrotnie. Wcześniej dane mu nawet było zwiedzić Stare miasto i ujrzeć na własne oczy potężną twierdzę w Wysogrodzie, lecz tym razem powiało go pod okolice Starego Dębu.
Edwin zasłyszał wcześniej pogłoski o kręcących się po tych okolicach bandytach, których wspólnie z dwoma kompanami tropił już od paru dni. Od czasu do czasu na swojej drodze zaraz przy granicy Zachodu napotykali różne wioski, w których mogli wypytać miejscowych o jakiekolwiek informacje. Niemal każdy palec wskazywał bezpośrednio na południe, toteż tam udała się też grupka spragnionych wrażeń wojaków.
Nie musieli jechać długo od ostatniej osady, aby w końcu wychwycić słuchem charakterystyczne dźwięki dobiegające z zarośniętej krzakami ścieżki. Pośpieszyli swoje konie, jak najprędzej chcąc objąć swym wzrokiem scenę napadu. Teren do walki z konia był trudny, toteż gdy tylko pomiędzy drzewami mignął jakiś cień, opuścili swoje wierzchowce. Przyśpieszonym krokiem, nie wiedząc o tym jeszcze, zbliżali się na tyły agresywnej grupki. Stanąwszy na niewielkim pagórku, gdzie ścieżka stawała się bardziej widoczna, Edwin ujrzał powalone drzewo oraz czterech rycerzy osaczanych przez zbójów. Czasy to były takie, że nie trudno było rozróżnić swego od banity. Wtem parę metrów obok mignęła wypuszczona z tej samej linii drzew strzała. Nieświadomy bandyta nie spodziewał się zapewne odsieczy, a co gorzej dla niego, odsieczy prowadzonej przez nienawidzącego łuczników Edwina. W momencie, gdy głowa delikwenta szybkim cięciem została oddzielona od reszty ciała, obaj zaprzysiężeni rzucili się w wir walki, a zaraz za nimi docierał sam blondyn. Rozpoczęła się regularna potyczka, chociaż tym razem siły były nieco bardziej wyrównane.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Sob Paź 03, 2020 6:15 pm

Strzelców w krzakach więcej akurat było niźli jeden. Przynajmniej trzech cwaniaczków się tam kryło, bowiem przed chwilą aż trzy strzały poleciały. Podli łucznicy byli jednak blisko siebie - na co też spójność w ostrzale wskazywała. Łatwo było ich zatem wykończyć, wyraźnie zaskoczonych nagłą odsieczą ciągnącą dla rycerzy.
Tymczasem rzeczeni rycerze bronili się, jak tylko mogli. Jeden z nich, w prostym acz wyraźnie wspaniałym, pełnym pancerzu sieknął mieczem i odciął trzy palce jegomościowi, który toporkiem zamierzał się na jego konia. Koń zaś, do wojny szkolony, zębami złapał trzymającego się za dłoń zbira i odgryzł mu go razem z kawałkiem skóry z lewego policzka. Rycerz tymczasem wbił swój miecz w okryty gambesonem tors kolejnego zbira. Krew temu z ust pociekła. Pewnikiem płuco mu właśnie przebito, tedy dławiąc się juchą, zatoczył się i na plecy poleciał wśród kompanów swoich.

Towarzysze człeka w zacnych płytach też w boju pardonu nie dawali. Choć osaczeni i szarpani z każdej strony, okryci też byli mocnymi zbrojami i stalą w dłoni pracowali. Tu ucho urżnęli, tam na ryju szpetny ślad ostawił jeden z nich. Inny znowu ostrze napastnikowi w oko wraził i na spotkanie śmierci rychłe go posłał.
W końcu jednak oddzielony od reszty ser Cleos ściągnięty z konia został i grupa liczniejsza go od reszty otoczyła. Bili i dźgali, szukając luk. On zaś rzucał się i tłukł, jak mógł, próbując się uwolnić. Pomoc kompanów byłaby tutaj nieoceniona, ale ci zajęci byli mocno.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Sob Paź 03, 2020 8:29 pm

Szarżując pieszo w wir walki, kompan Edwina stojący najbardziej po prawej szybko zorientował się, że dekapitowany łucznik nie był jedynym kryjącym się pomiędzy drzewami. Wnet obrócił się bez słowa o dziewięćdziesiąt stopni i jak najprędzej skrócił dystans pomiędzy nimi, aby szybko powalić kolejnego strzelca. Resztka z nich; jeden albo dwóch, zorientowało się co się święci i potykając się o własne nogi zaczęło wiać gdzie pieprz rośnie. Korzystając z lekkiego pancerza zaraz za nimi poleciał siejący pożogę wojak, w swojej pogoni znikając gdzieś w krzakach. Gdyby widział to Edwin, zapewne byłby dumny.
Jeśli mowa tu o naszym bohaterze, włączyło mu się już widzenie tunelowe. Rozszerzone źrenice świadczyły o tym, iż myślał już tylko o jednym, a adrenalina pozwoliła mu rejestrować wydarzenia wokół niego ze wzmożoną uwagą. Prędko dobrał cel, doskakując do ustawionego tyłem napastnika. Kopnął z całej siły w jego plecy, sprawiając że ten wywalił się na kolana, a po chwili wykonał mocne pchnięcie, które przebiło brzuch ofiary na wylot. Mniej więcej w tym momencie reszta przeciwników zorientowała się, iż na scenie pojawiło się paru nowych aktorów, jednakże drugi z nich nie próżnował w tym czasie. Wykorzystując element zaskoczenia zamachnął się na bok obracającego się właśnie ku Edwinowi zbira, raniąc go zaraz pod ramieniem, które podniesione było w celu ataku na blondyna. Po tym wydarzeniu agresorzy, którzy stali się właśnie obrońcami, osłaniali się już nieco lepiej, choć ich szeregi bardzo szybko topniały.
Przebijając się przez grupkę jednooki dostrzegł, iż broniący się rycerze również nie próżnują, odzyskując z każdym unieszkodliwionym przeciwnikiem animusz. Kątem oka zauważył też, iż jeden z opancerzonych oddzielony został nieco od reszty, a paru zbirów chciało wykończyć go na ziemi. - Gdzie jest pierdolony Lambert - zaklął w myślach nieświadomy, iż jeden z jego podkomendnych dopiero dopadał ostatniego z łuczników. Trzeba było wziąć sprawy we własne ręce. Dzieliło ich jakieś dziesięć metrów, a to wbrew pozorom był całkiem spory kawałek biorąc pod uwagę położenie obalonego rycerza. Edwin nie zamierzał jednak tracić ani chwili i ruszył ku pomocy. Na szczęście ser Cleosa, jego pancerz nie był z gówna zlepiony, co zyskało dodatkową chwilę, by do niego dobiec. Korzystając z tego, że łachmyci kompletnie nie oglądali się za siebie, zamachnął się poziomo ogromnym mieczem, obejmując szerokością cięcia jak najwięcej schylonych pleców. Od parki, która nie została potraktowana ostrzem, dzieliły Edwina maksymalnie dwa metry. Nabrał on więc pędu i uderzając barkiem schylających się blisko siebie zbirów odrzucił ich do tyłu, wdając się w szarpaninę, w której zazwyczaj istotna była czysta siła oraz długi, ostry sztylet. Reyne walczący teraz w parterze z dwoma bandytami żywił ogromną nadzieję, że ser Cleos będzie miał jeszcze trochę pary w rękach, aby go wspomóc.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Nie Paź 04, 2020 11:02 am

Oczywista sprawa, że ser Cleos w ciemię bity nie był. Umiał się bronić nawet w parterze i dobrze wiedział, jak ku temu swój pancerz wykorzystać. Graniaste ostrze swego tarczkowego puginału wbić mu się udało w bok jednego z atakujących go zbirów i ściągnął on go na siebie. Wijący się bólu i błagający o pomoc kompan dał rycerzowi ze dwie czy trzy sekundy spokoju od prób szukania luk w jego zbroi oraz obronie, co w tej sytuacji było cenną ilością czasu a zarazem sposobnością. Wykorzystał ową sposobność, wbijając swój puginał tym razem w jaja jednego z atakujących, który nieopatrznie zbliżył je do ostrza. Cóż w walce na śmierć i życie słaby punkt to słaby punkt a tym razem punk był naprawdę słaby...

Obu wojaków rozpoczęło walkę w parterze, mając nad zbirami przewagę opancerzenia. Po krótkim starciu jeden rany już tylko próbował odpełznąć. Zdołał nawet wstać, ale kiedy już się podniósł, koń uderzył go przedpiersiem i począł obalonego tratować w miejscu. Naturalnie na koniu siedział wojak. Pozostałych dwóch też było już wolnych i tylko się przyglądali, jak ostatni ze zbirów dokonuje żywota pod kopytami bojowego rumaka. Widać atak Edwina od flanki dość ich odciążył, by poradzili sobie z zagrożeniem, kiedy on w parterze ciukał swe ofiary sztyletem.
Jeden z pancernych, ten w zacnym pancerzu, siadł z konia. Przełożył miecz do lewej ręki, nie zamierzając chyba chować pokrytego krwią ostrza do pochwy. Chwycił jednak za otrze tuż nad jelcem i skierował sztych ku ziemi, więc nie szukał raczej zwady - bynajmniej nie wyglądało to na próbę odwróconego chwytu. Prawa ręka odpięła pasek salady i uniosła jej górną część. Teraz tylko podbórdek z folg skrywał usta.
- Dzięki wam. - Rzucił Tarth. Tu warto było odnotować, że cała jego głowa nosiła ślady poparzenia i były one naprawdę dotkliwe. - Kim jesteście? - Zapytał poparzony. Tymczasem ser Cleos już podniósł się na nogi i cicho podziękował, klepiąc Edwina po ramieniu.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Nie Paź 04, 2020 1:53 pm

Silny niczym wół, Edwin naturalnie powinien mieć przewagę w parterze nad każdym przeciwnikiem. Problem pojawiał się dopiero wtedy, gdy było ich więcej niż jeden. Przez parę sekund siłował się z oboma bandytami, próbującymi dosięgnąć go swoją bronią i nie wyglądało to z początku za dobrze dla blondyna. Wraz z upływem czasu okazało się, iż zbiry nijak nie potrafiły poradzić sobie z opancerzeniem nie tylko ser Cleosa, ale i Reyne. O ile ten zwykł podróżować z napierśnikiem nałożonym na gambeson, wystarczyło to, aby przeważyć szalę zwycięstwa na ich korzyść. Edwinowi udało się wbić sztylet w ramię jednego z agresorów i zanim zdążył mrugnąć okiem było już po wszystkim. Pomoc, która nadeszła od poprzedniej grupki szybko rozprawiła się z drugim bandytą przy pomocy wierzchowca.
Jednooki wstał ociężale, nieco zadyszany od aktywnej walki, ale po paru sekundach szybko doszedł już do siebie. Widząc, że jatka dobiegła definitywnie końca, zdjął z głowy okularowy hełm, chcąc złapać nieco więcej powietrza we włosy. Dopiero teraz lepiej dało się ujrzeć jego blizny rozpościerające się po prawej stronie czaszki. Zaczerpnął głęboko powietrza, po czym podniósł z ziemi swój miecz, wkładając go następnie z powrotem do pochwy. Mniej więcej w tym momencie dobiegał do grupki Lambert - Gdzieś ty kurwa był? - wypalił od razu poirytowany Edwin - Rozprawiłem się z resztą łuczników, ser - odparł tamten, co było wystarczającym wytłumaczeniem.
Po chwili blondyn skierował nieco swojej uwagi na uratowanych rycerzy, zerkając na każdego z nich. Przypalona w połowie twarz jednego z nich od razu przykuła wzrok Edwina i to właśnie ten z nieznajomych wojaków przemówił jako pierwszy - Ser Edwin Reyne - odparł szybko - A wy? - spytał bez ogródek, poprawiając w międzyczasie potarganą opończę. Widniał na niej rodowy herb, który potwierdził słowa rycerza Zachodu. Drugi z jego kompanów znikł na dłuższą chwilę z pola widzenia, co musiało oznaczać i wrócił się po konie. Aktualnie mężczyzna bardziej był jednak zainteresowany nieznajomymi rycerzami, a także bandytami którzy padli w boju - Tropiliśmy tych skurwysynów od paru dni - rzucił, nogą przewracając na plecy jedno z ciał, aby następnie na nie splunąć.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Nie Paź 04, 2020 8:53 pm

Przyjrzał się uważnie Edwinowi... Ha, nareszcie ktoś, kto mu urodą dorównywał! No albo przynajmniej blisko był osiągnięcia tego samego poziomu szpetoty ryja. Zabawne... Do tej pory mało ludzi było w stanie tego dokonać. Po bliższym przyjrzeniu się, doszedł jednak do wniosku, że nawet gdyby nie był tak samo brzydki, to i tak on wyszedł lepiej. Zachował oko.
- Ser Rickard Tarth, brat lorda Tartha. - Wyjaśnił, co oczywiste nie było, bo tuniki i inne takie pierdoły zachowywał na turnieje, gdzie faktycznie była potrzeba się okazywać tym wszystkim. - Ze mną zaś są ser Robert, ser Jamie i ten któremu życie a przynajmniej zdrowie ocliliście, ser Cleos. - Wskazał kolejno na swoich towarzyszy, wymieniając ich z godności. Rodowych nazwisk albo nie mieli, albo nie chcieli się nimi z jakiś powodów chwalić - tylko grupka to wiedziała, jak z tym jest.
- Wdzięczny jestem wam, ser. - Oświadczył ser Cleos, ściągając z głowy nieco powyginany hełm garnczkowy. Wyglądało na to, że ta potyczka skończy się dlań jedynie kilkoma siniakami, ale mogło być dużo gorzej.
- Tropiliście? - Zapytał Tarth, obracając nogą rozbity łeb jakiego bandziora. - No to nasze szczęście, żeście w czas ich wytropili i nam dopomogli. - Rzucił, uśmiechając się finalnie. Co prawda sami pewnie by ich odgonili, ale mogły by być srogie ofiary w koniach i może nawet ludziach, a medyków w pobliżu jakoś nie widział. - To co teraz?... Łby ucinacie i gdzieś wieziecie, czy może dacie się do karczmy w podzięce zaprosić? - Zapytał. Przy okazji z juków bukłak wyciągnął i łyk upiwszy z niego, podał Edwinowi. W tym zaś bukłaku był miód pitny - takie winko, ale z miodu jakby. Ten zaś był mocny i przyjemnie piekł w gardło. Ale był też słodkawy, miły posmak w ustach ostawiając.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Pon Paź 05, 2020 1:28 am

Po wzajemnym przedstawieniu się, Edwin raz jeszcze ocenił wzrokiem Rickarda z Tarthu, tym razem nieco dokładniej. Nosił na sobie ciężką, zdobioną zbroję nadającą się bardziej do bitwy, niż do długiej podróży. Od razu przyszło mu na myśl, że być może reszta ciała jest równie paskudna co facjata, więc chciałby je czymkolwiek zakryć. Pełne wojen Westeros miało do zaoferowania w swojej brutalności zdecydowanie więcej brzydoty, niż piękna. W zasadzie była to po prostu kwestia przyzwyczajenia oka. Swoją już drogą, zakładając że ktoś taki nie szuka miłości, wzbudzane strachu i obrzydzenia miało więcej plusów niż minusów. Parę lat wcześniej blondynowi przyszło przekonać się o tym na własnym przykładzie.
Przywitał się z każdym przedstawionym rycerzem skinięciem głowy, nawiązując jednocześnie kontakt wzrokowy. Lubił wiedzieć z kim miał do czynienia, a nawet ktoś, kto aktualnie był po jego stronie, za parę lat mógł stanąć przeciwko niemu w bitwie - Sama przyjemność - odparł ser Cleosowi na jego podziękowania. Trochę bitki nigdy nie zaszkodzi, a kiedy przyjdzie przy okazji uratować komuś życie, nagroda była podwójna.
- Ten tutaj to Lambert - wtórując za Ricardem zaprezentował swojego kompana - Osvalth cofnął się po konie. - machnął głową w kierunku z którego przyszli - Żadne z nich rycerze, ale do wojaczki chętni jak mało kto - oznajmił, nie robiąc sobie zbyt wiele z tytułów czy innych rodowodów. Jak na zawołanie kilkanaście sekund później spomiędzy drzew wyłonił się jego towarzysz, prowadząc wszystkie trzy wierzchowce.
- Szkoda czasu wozić te padlinę - odparł na pytanie - Dla rozrywki ino tu jesteśmy - dodał. Złota w końcu miał pod dostatkiem, a co innego mógł robić urodzony walczak jak nie szukać okazji do rozróby. Z wdzięcznością pochwycił bukłak z jakimś alkoholem i wziął dużego łyka, aby następnie oddać napój poparzonemu mężczyźnie. Słodkie to było jakieś i nieco przypominało niektóre trunki z Zachodu, ale odgadnąć nazwy nawet nie próbował. Najważniejsze, że szybko uderzyło po przełyku i pomogło rozluźnić spięte mięśnie.
- Na wojnę się wybieracie w tych płytach? - spytał pół serio, pół żartem, wycierając rękawem usta i wodząc wzrokiem po pancerzach każdego z nich. Konie były gotowe do jazdy, a obu jego kompanów usadowiło się już w siodłach. Podobnie też uczynił sam Edwin - Prowadź. Jak czegoś nie wydupczę to mnie strzeli - przyjął z chęcią propozycję poznanego mężczyzny. Przy odrobinie szczęścia może jakaś dziewka zechce mu się oddać za parę srebrnych monet.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Pon Paź 05, 2020 2:13 am

Piękną - tak, na swój sposób. Bogatą - też na swój sposób. Zacną - jak najbardziej. Jego zbroję można było sławić w wielu superlatywach, ale na pewno nie były zdobiona. Jej wspaniałość polegała na tym, że wykonał ją mistrz z Qohoru, biegły w swej sztuce płatnerz. Zbroje z Qohoru zaś, jak wiadomo było, uchodziły za najwspanialsze ale trudne do zdobycia dzieła płatnerskie. Na szczęście jego brat miał na dworze jednego z tamtejszych rzemieślników i na urodziny podarował mu ten pancerz. Bynajmniej jednak nie zdobiony - Rickard gardził zdobieniami i wszystkim, co mogłoby negatywnie wpłynąć na skuteczność oręża lub pancerza. Poza tym też zdobień nie lubił, ceniąc sobie piękno prostoty. Nie dlań skrzydła za jelce czy ryczące lwie głowy za głowice. Niech sobie możni wielcy na pokaz mają...

- Wniosek popieram. Ucięte łby na tym słońcu prędko poczęłyby wonieć przykro. - Stwierdził, kopnąwszy trupa.

- Hę? - Rzucił na pytanie. - O żadnej wojnie nie słyszałem, ale jeśli jest, to z wielką przyjemnością. - Odparł uśmiechnięty. Dobrze wiedział, że noszenie pełnych płyt nie jest wygodne. Ale nie było też tragicznym wyborem i dlatego miał je na sobie. - Odzialiśmy się jednak stosownie do okazji. O napadach słyszeliśmy. Okolica zaś nam nieznana i miejsca na zasadzkę odgadnąć nie mogliśmy. Tedy... - Zapukał pięścią w zarękawie drugiej ręki. - Tedy to nałożyliśmy. Może nie zoczyliście, ale kilka strzał mi się od ramion i nóg odbiło, zanim się zjawiliście. - Rzekł. Niestety stałym elementem zasadzek byli strzelcy - na drzewach czy w krzakach, zwykle gdzieś się kryli. Nie winił ich... Ogólnie strzelców. Sam też w miarę biegle strzelał z łuku oraz kuszy. Jak to mówią: każdy orze jak może. Jakby się zacząć doszukiwać niesprawiedliwości w starciu, to by się w tym pogubić można. No ale fakt, że irytujący w tych krzaczorach bywali.
- A... No, gadacie jak swój człek. Opodal podobno karczma jest, sprawdźmy zatem, co nam tamtejsze dziewki za srebro dadzą. - Odparł na propozycję wydupczenia czegoś. Zaraz jednak Robert doń podszedł i coś na ucho szepnął. Tarth walnął się w łeb otwartą ręką i coś mu odparł. Poprosić musiał o chwilę, bowiem bandyci im podjezdki o konia jucznego zabrali. Zniknęli gdzieś w lesie z odciągniętymi konikami, ale zaraz potem wracali, tedy pewnikiem tylko wyciągnęli z bitki, żeby całe były i uwiązali niedaleko zapewne z zamiarem późniejszego buszowania w dobytku rycerzy i oczywiście zagarnięciu zdrowych koników dla siebie. Robert szybko znalazł cztery podjezdki i jednego jucznego. Teraz już mogli ruszać.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Pon Paź 05, 2020 12:40 pm

Edwin zawiesił hełm przy koniu, usadawiając się następnie wygodnie w siodle. Zbroja Rickarda rzeczywiście nie była czymś często widzianym w tych rejonach świata, toteż łatwo mogła zmylić oko swoją niecodzienną prezencją. Nazwać pancerz zdobionym, kiedy wcale takim nie był, mogło zostać odebrane jedynie za komplement - przynajmniej przez większość ludzi - Dobrze więc się się przygotowaliście widzę - skomentował ciężkie uzbrojenie poznanej grupki. Nie zamierzał niczym osioł obstawiać uparcie przy swoim. Prawdą bowiem było, iż czasem lepiej się nabawić paru obtarć, niż przyjąć strzałę na korpus. Edwin w trasie niestety był zbyt długo, aby pozwolić sobie na tego typu udogodnienia. Poza tym swoją płytę zostawił w Castamere, a tam nie było go już siódmy rok.
Jednooki zmarszczył lekko brwi obserwując jak któryś z towarzyszy Tartha szepcze mu coś na ucho. Przez moment myślał, że to coś o nim, jednak prawda po jakimś czasie okazała się zupełnie inna. Kiedy rycerze odzyskali swoje konie, grupka mogła ruszać ku wskazanej przez Rickarda karczmie. W tylu chłopa nie było już raczej szajki, która mogłaby im dorównać, chyba że sam Harwyn pofatygowałby się ze świtą do Reach na małe plądrowanie. Edwin nieco rozluźnił się w siodle, uzupełniając płyny w organizmie i starając się nieco rozeznać w zamiarach nowo poznanych wojaków - Więc co robicie tak daleko od domu? - spytał, gdyż była to pierwsza rzecz nasuwająca mu się na myśl widząc na zachodzie Westeros ludzi z drugiej strony kontynentu.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Pon Paź 05, 2020 2:55 pm

Ano, bandyci raczej by się przed atakowaniem takiej grupy wzbraniali. Choć i tak myślał, mając swych kompanów jeno za towarzyszy. Że też grupa taka wojaków w zbrojach pełnych zaatakowała... Może skusiła ich "obietnica" sowitego łupu i perspektywa zdobycia ich blach. Dla takich łachmytów pewnie sporo to wszystko byłoby warte. Niemniej, chuj i w dupę, bo kto umarł ten nie żyje.

Dokładnej lokalizacji karczmy nie znał, ale mu rzeknięto, iż na nią w drodze trafić powinien. Tymczasem zaś konika zbliżył ku nowo poznanym towarzyszom, by zamienić kilka słów.
- Podróżujemy. - Odparł, wzruszając energicznie ramionami. - Szukamy okazji do bitki. Wojenek i turniejów. Bandytów, od biedy... - Dodał, uśmiechając się makabrycznie. Nie to, że specjalnie. Takiego miał już po prostu spalonego ryja, że każdy uśmiech wyglądał jak obietnica zabicia dzieci i upieczenia z nich pasztetu. - Szukamy, rzekłbym, godnej walki z godnym przeciwnikiem. Przeto mam na myśli walkę uczciwą, satysfakcjonującą, faktycznie będącą miarą umiejętności. - Mówił, spoglądając to na towarzysza, to przed siebie na dróżkę. Nie było tej mowie jakieś podniosłości, a jeśli go o to zapytano, to wyjaśnił, iż za "godną" ma walkę uczciwą z właściwym przeciwnikiem a nie taką, w której o szczytny cel chodzi. W dupie miał szczytność celu - oczywiście metaforycznie. Jeno możliwość sprawdzenia się go podniecała.
- Wy zaś?... Po cóż świat przemierzacie? - Zapytał. W pamięci mając, że bandytów tropili. No ale przecie nie tylko po to musieli się tłuc z północnych ziem Zachodu.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Pon Paź 05, 2020 4:28 pm

- Ah.. - podniósł brwi słysząc o celach podróży rycerskiej grupki. Z początku podejrzewał, że są tu z jakiegoś rozkazu czy inną misją dyplomatyczną, jednakże wychodziło na to, że życiowe priorytety Edwina oraz Rickarda były całkiem podobne - Rozumiem - odparł zastanawiając się chwilę nad czymś - Zbliża się jakiś turniej może? - spytał nieobeznany tak dobrze w tym temacie. O ile przywykł do uganiania się za zbirami czy najmowania u różnych lordów, tak rzadko kiedy zdarzyło mu się stawać w szranki przy kontrolowanych warunkach przy publiczności - My preferujemy mniej zorganizowane potyczki - stwierdził, będąc świadom tego, iż przelewanie krwi sprawiało mu niepokojącą przyjemność - Każda okazja do walki jest dobra - dodał od razu, rozważając wzięcie kiedyś udziału w turnieju. Już dawno zapomniał czym jest chwała lub jakie to uczucie, gdy wzdychają do niego wysoko urodzone panny. Było wiele elementów życia, które zostawił za sobą na tyle dawno, aby wyleciało mu głowy, że one również mogą sprawiać przyjemność. Kiedy chciał wyrównanego pojedynku, wyzywał do walki innego wojaka. Kiedy chciał zamoczyć kija, szedł do zamtuza wybrać sobie kurwę. A kiedy chciał okryć się chwałą, zerował butelkę z winem i stawał się w swojej głowie panem każdej sytuacji.
- Podobnie jak wy - określił cele swojej małej kompanii - Za bandytami najczęściej się uganiamy, pomagając czasem lordom w sprawach wymagających użycia siły - nie dało się ukryć, że jak w Westeros coś się działo, można było znaleźć tam też jednookiego członka rodu Reyne. Edwin pominął naturalnie fakt, że od jakiegoś czasu zamierzał się do powrotu do Castamere, ale rzadko kiedy zwierzał się swoim kompanom, a już tym bardziej losowym rycerzom napotkanym na trakcie - Można pierdolca dostać siedząc cały czas między murami - ocenił dworskie życie, od którego między innymi uciekał aż poza granice królestwa Zachodu.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Pon Paź 05, 2020 5:40 pm

- Nic mi o takowym nie wiadomo. - Odpowiedział, wzruszając ramionami. - Ale to nie znaczy, że i nic się nie szykuje. Lordowie wszak w zwyczaju mają, co jakiś czas urządzić okazję do pokazu zdolności, przynajmniej dla lokalnych wojaków. - Objaśnił. Co prawda nie zawsze te małe "turnieje" to były gonitwy na kopie, ale jemu starczały i pojedynki. W takich zaś zwodach zmierzyć się mogli nie tylko z innymi rycerzami, ale też z wędrownymi najemnymi ostrzami czy wyjątkowo uzdolnionymi żołdakami lorda. Wielkie turnieje zaś ogłaszane były wszem i wobec a wieści często docierały nawet i do ościennych krajów. Zbierali się tam rycerze i możni panowie, wszystko odbywało się w atmosferze przepychu i splendoru.
- Ha, czasem i tak bywa... - Odparł względem tego pomagania lordom. - Przyjemność swoją drogą, ale dziwki i piwo kosztują. - Prychnął. On tam wielkim materialistą nie był. Czasami nawet szczodrze postępował - szczególnie wobec swoich. Zaś z większym majątkiem to by chyba nie wiedział, cóż począć. Nie można w nieskończoność broni, pancerzy i koni kupować a na inwestycjach to się znał jak septon na pieprzeniu.
Z dworskim życiem to przytaknął. Nudne to w cholerę i nie dla niego. Tak samo zresztą jak żeniaczka, dzieci i wszystko co z tym związane. Może kiedyś, o ile coś go uprzednio nie wykończy, na starość gdzieś osiądzie i spędzi resztę żywota, wędrując od karczmy do burdelu.

Po godzince jazdy zbliżali się do karczmy. Niedużej, drewnianej, z małą stajnią obok. Okolica ewidentnie nie była w przejezdnych bogata.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Pon Paź 05, 2020 9:36 pm

Turniejami się fascynował za młodu, często uczęszczając na widowiska organizowane albo przez Lorda Castamere, albo ich suwerena, w tamtym okresie Lancela VI Lannistera. Zapał nieco przygasł po tym, jak ożenił się z Lady Hammel. Od tamtego czasu praktycznie już na nie nie uczęszczał, ani w roli widza, ani jako uczestnik. Zabawy kopiami nigdy jakoś się go nie imały, jednak piesze pojedynki to była już inna bajka. Czy było coś lepszego niż okazanie wyższości w umiejętnościach niż inny rycerz, który poświęcił na treningi całe życie? No może poza winem i kurwami... no i uganianiem się za bandyctwem powszechnym. Ale większość tych rzeczy pojawiło się w jego życiu trochę później. Jakby się nad tym zastanowić, w rozumowaniu Ricarda co do rodzaju potyczek było sporo prawdy - Być może urozmaicę nieco swoje podróże - doszedł do wniosku, odnosząc się rzecz jasna do turniejów, o których rozmawiali.
Kwestia pieniędzy zawsze była zabawna w przypadku Edwina. Nie ważne bowiem ile i na co wydawał, ciągle znajdywało się wystarczająco funduszy. Były to uroki pochodzenia z Zachodu, gdzie splendor wylewał się drzwiami i oknami. Dlatego też właśnie Edwin zwykł nosić opończę rodową. Nie tylko bowiem wzbudzała zaufanie w ludziach, ale i otwierała wiele możliwości zarobkowych tu i ówdzie. Mała pożyczka na nazwisko ojca, zlecenie tu i tam, ugadanie przypadkowego Lorda z długiem wdzięczności i jakoś to się żyło - To prawda - zaśmiał się pod nosem zarówno ze stwierdzenia Rickarda jak i własnych przemyśleń.
Droga jak droga, nudna jak zawsze, lecz tym razem przynajmniej dało się zabić trochę czasu rozmową. Chociaż gadało się całkiem przyjemnie, po pewnym czasie Edwin miał już dość i ostatnie kilka kilometrów przebyli w milczeniu. Język na powrót pewnie im się rozwiąże, gdy przeleją przez niego parę kufli piwa. Karczma do której dotarli po godzinie jazdy nie wyglądała na szczególnie bogatą, ale rycerzowi z Zachodu wystarczył stolik, barek oraz ewentualnie kilka łóżek. No i oczywiście wciąż miał nadzieję na bardziej rozwiązłą osóbkę płci żeńskiej, lecz patrząc na wygląd gospody zaczął oswajać się z myślą, że z tym może być ciężej.
Ścisnąwszy większość koni w niewielkiej stajence, ruszyli ku wejściu. Co prawda kilka z koni musieli przywiązać pod gołym niebem, jednak na ich szczęście nie zapowiadało się na deszcz. Gdy przeszli już przez próg, do ich uszu dotarło parę głosów, które należały do niewielkiej grupki niżej urodzonych mężczyzn, którzy wybrali sobie jeden ze stolików głębiej w pomieszczeniu. Nie sprawiali wrażenia jakby chcieli sprawiać jakiekolwiek kłopoty, przypominając miejscowych z okolicznej wioski. Zza lady spoglądał na nowo przybyłych gospodarz, zapewne rad, że będzie miał dzisiaj ponadprzeciętny obrót gotówki - Zwykłe piwo, czy gustujesz w czymś bardziej wyszukanym? - spytał Rickarda, będąc ciekaw jego wyboru.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Wto Paź 06, 2020 12:32 pm

Ano tak... Powiązali koniki, gdzie się dało i do karczmy zabawić się poszli. Jeno rycerze jeszcze dobytek wziąć woleli, żeby jakiemuś głupiemu chłopkowi nie przyszło do pustego łba, co by im tam grzebać. Wiele po prawdzie by nie znalazł taki złodziej, ale i tego by ewentualnemu łotrzykowi nie chciał dać.

W środku zaszli sobie do stolika, ale rycerze z Burzy nie obsiedli go zrazu. Pierwej wory przepastne wyjęli, ażeby się z płyt rozdziać. Tutaj już naprawdę bandytów nie oczekiwali, tedy i rynsztunek inny niż kurta zdawał się być niepotrzebnym. Także powoli, wspólnymi siłami ten proces rozpoczęli.
- Ja piwo. Moi kompani też. Cokolwiek jednak sobie życzycie, na naszej głowie i naszym sakiewkom to ostawcie. Jakby nie było, wyście nam w sukurs przyszli. - Rzekł, faktycznie nie zamierzając grosiwa szczędzić. No ale też i wydawać na co nie było, bo przecie na takim zadupiu wina z Arbor nie uświadczą.
- Gospodarzu! Piwa trzy dzbany i wina też trzy! I jadło dla nas wszystkich, co tam macie! - Krzyknął, ściągając pancerne rękawice, by sprawniej troczenia rozplątywać i mocowania rozpinać. - Byle suto było i do rzeczy, a nie pajda chleba i ser! Mięsiwa dajcie, bo srebrem płacimy! - Dodał, kolejno się od rąk poczynając rozdziewać. Dziewki pewnie też znajdą, bo i takie to za srebro dać dadzą. Zaś jak dać by nie chciały, to pies je i małe pieski. Cnotki i tak są nudne, w łożnicy mało żwawe i nieśmiałe. Pracować nad nimi trzeba a on w czasie tego krótkiego pobytu na "rozniecanie ognia" czasu nie miał.
Spojrzał na Edwina. - Skoro popijemy i zjemy już, to może byśmy mały pojedynek sobie urządzili, ha? Akurat mamy z kompanami miecze stępione, co nimi trenujemy. - Zapytał, nie będąc pewnym, czy ma się całkiem rozdziewać. Wszak zjeść i się napić to chciał, ale nie powinni z tym przesadzać, jeśli jednak by mieli sprawdzić się.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Wto Paź 06, 2020 2:22 pm

Obserwując bawiących się z płyciakami rycerzy burzy, Edwin rad był, że podczas większości swoich podróży nie musiał męczyć się równie co oni. O ile w ciężkim pancerzy rzeczywiście czuł się znacznie lepiej, bo bezpieczniej, tak jego napierśnik z gambesonem miały do tego, że można było w nich nawet spać, a podczas jedzenia to już w ogóle o nich nie myślał.
- Niech tak więc będzie! - odparł, bez kręcenia nosem przyjmując ofertę Rickarda. Według starej Zachodniej zasady "bierz co dają". Właściwie to sam sobie tę zasadę wymyślił, ale był z Zachodu i nie był już młody, tak więc no. Zanim się Edwin zorientował, zamówione zostały trzy dzbany piwa i drugie tyle wina. Nawet jedzenie dla każdego się znajdzie - Lepiej się nie dało wybrać - rzucił, pozytywnie zaskoczony roztropnością mężczyzny. Nie było w końcu czego żałować dla tylu chłopa, a paru z nich, w tym Reyne, na pewno uraczą się uwielbianym winem. Na myśl o jedzeniu jak na zawołanie zaburczało mu w brzuchu. Już miał usadawiać się przy jednym ze stołów, kiedy padła propozycja pojedynku. Edwina akurat dwa razy nie trzeba było namawiać. Uśmiechnął się paskudnie, biorąc pod uwagę jak prezentowała się połowa jego twarzy w tej formie - Czytasz mi waść w myślach chyba... - skomentował - ale jak się schlejemy to gówno z tego będzie, a nie pojedynek - dodał wychodząc z propozycją, aby wyjść na zewnątrz już teraz. Zanim zostanie przygotowana strawa minie trochę czasu, a reszta wędrownych wojaków mogła sobie popijać z kufli obserwując starcie. W wyobraźni miał dwóch opitych rycerzy nie potrafiących złapać równowagi. Byłoby to na pewno zabawne dla reszty, ale walczący ryzykowali puszczeniem pawia.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Wto Paź 06, 2020 3:20 pm

- No i patrzcie... Wreszcie ktoś, kto bawić się umie jako i my! - Rzucił raźno i klasnął w dłonie. Ku sprawiedliwości pojedynku nakazał, co by mu ochronę piersi jeno ostawić. Wszak nie byłoby sprawiedliwym stawać przeciwko gorzej opancerzonemu przeciwnikowi do walki, która umiejętności ich miała sprawdzić, prawda? No pewnie, że prawda. Tylko teraz jeszcze z reszty pomogli mu się rozdziać a ser Robert skoczył do ku szynkwasowi, ażeby z gospodarzem ugadać, iż dzban piwa i kufle chcą na gumnie prosić. Zda się wypitka gapiom-towarzyszom i zda się ona walczącym, gdy już skończą.

Cleos miał, rzeczy ich pozostałe zebrać, bo ich tak samopas w karczmie ostawiać nie chcieli. Niby gospodarz mógłby mieć oko, ale ludzie to chuj więc, lepiej nie. Doświadczenie mu to mówiło.
Tymczasem grupka wylazła na teren przed karczmą, na udeptaną ziemię. Rickard jeno kirys założył i rękawice, co by sobie paluchów nie poobijać. Przydają się... No i oczywiście hełm założył, bo łeb to się nawet i głupiemu do życia przydaje.
- Jak walczyć chcecie? - Rzucił zapytanie, co do sposobu walki i broni jakiej użyją. Znaczy ten, czy pieszo będą się zmagać, czy konno jak na rycerzy ponoć przystało? Jakiej broni użyją? Jemu to w zasadzie za jedno było i dziś uprzejmość Edwinowi za pomoc przyrzekał, także oddał to woli jego.

Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Wto Paź 06, 2020 5:13 pm

- A więc zadecydowane - stwierdził podekscytowany Edwin, praktycznie gotów do walki już zaraz. Napierśnik na jego klatce piersiowej widniał niemalże zawsze, a wygodny gambeson pozwalał mu nieco zamortyzować wszelkie uderzenia, które padały na kończyny. Jeśli Ricard zdejmie i tę część zbroi płytowej, podobnie uczyni też Reyne. Ciekawym dla niego w sumie było, czy ta specjalna zbroja z dalekich krain składała się z podobnych części co zachodnie. Zrzucił z pleców swój ogromny siepacz w skórzanej pochwie oraz opończę, aby następnie wręczyć ją jednemu ze swoich kompanów. Nie to, aby wojakom Tartha nie ufał, jednak dla spokoju ducha wolał, aby to właśnie Lambert dzierżył herb Edwina podczas pojedynku.
Po wstępnych przygotowaniach i wyjściu na zewnątrz blondyn rozgrzał nieco szyję oraz ramiona, aby te pracowały jak należy i nic mu nie strzyknęło w niepowołanym momencie - Na ziemi dawaj, zobaczymy jak machasz nóżkami - rzucił kąśliwie z szelmowskim uśmieszkiem, powoli wczuwając się w klimat rywalizacji, którą tak bardzo adorował - Ja dwuręcznym macham. Ty walcz jak ci wygodnie - określił używany przez niego oręż. Co prawda za młodu ćwiczył również jednoręcznymi ostrzami, jednak to dzierżąc ciężkie żelastwo walczyło mu się najskuteczniej. Osvalth podał mu jego hełm okularowy i chwilę później Edwin mógł zaczynać.

Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Wto Paź 06, 2020 6:29 pm

- Skoro prosisz, to będziemy tańczyć. - Odparł równie zuchwało, skłaniając się niedbale dla żartu. Oczywiście nim do walki przystali, rozdano im oręż stępiony, by się nie poranili mocno. Rickard miał długie miecze ćwiczebne, niestety dwuręcznego nie posiadał. Nie była to broń wśród rycerstwa, uprawiającego ze szczególnym umiłowaniem walkę konną, popularna. Acz, by wyrównać szanse, sam też miał walczyć bez tarczy, dzierżąc długi miecz oburącz.

Ustawił się z mieczem nad prawym barkiem i... Ruszyli! W pierwszym uderzeniu Tarth uderzył mocno, w gniewnym natarciu. Wyrzucił ramiona do przodu i rąbnął przez hełm Edwina ze sporą siłą a spychając go na chwilę do obrony, z czego szybko jednak człek Zachodu wyszedł. Później ciosy wymieniali, na przemian okładając się i zadając sobie siniaki niemałe. Tarth jednak znosił to lepiej, mając ciało więcej zahartowane do bólu.
Finalnie rycerz z Burzy przyhamował nieco, choć nie z własnej inicjatywy. Weszli w wymianę uderzeń, gdzie Reyne po dwakroć odbił jego ataki i mocno trzepnął Tartha po hełmie. Ten jednak finalnie oddał mu lekko i po tym rozdzieli się ponownie. Okrążali. Tarth ruszył, trawersował i siepnął Edwina przez łeb tak, że aż ten na kolana poszedł. To był koniec ich sparingu.
- Ha! - Rzucił, unosząc zasłonę hełmu. - I jak?... Waszmość usatysfakcjonowany? - Zapytał.

Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Sro Paź 07, 2020 12:27 am

Otrzymawszy niezbyt pasujący do jego stylu miecz, wzruszył jedynie ramionami i zaczął machać nim w powietrzu, starając się tym samym przyzwyczaić do niewielkiej długości ostrza. Wybrzydzać czy marudzić nie nawykł, a skoro nic innego na stanie rycerze nie mieli, to ponaparza się chociaż tym co jest. Walka to walka. Przynajmniej odświeży nieco swoją pamięć do posługiwania się czymś lżejszym, na wypadek jakby znalazł się kiedyś w sytuacji, gdy zależeć będzie od tego jego życie.
Pojedynek rozpoczął się prędzej, niż Edwin zdążył przyzwyczaić oko do szybkich ruchów Rickarda. Otrzymawszy, jak sam to nazywał "odmulacza" na hełm, szybko przywrócił rozkojarzone zmysły do porządku. Z każdą chwilą coraz lepiej dostosowywał się do tempa walki, natomiast ta zaczęła sprawiać wrażenie bardziej wyrównanej. Edwin zdecydowanie należał do tych wojowników, którzy uczyli się nawyków przeciwnika podczas potyczki, zamiast przejmować inicjatywę już na początku starcia. Dzięki takiemu sposobowi szermierki mógł w odpowiednim momencie wykorzystać ich luki w obronie i zadać decydujące uderzenia, które w przypadku niezwykle skutecznego ostrza, doprowadzały zazwyczaj do końca starcia. Podobnie też działo się w jego pojedynku z Rickardem; w pewnej chwili Edwin poprawnie przewidział dwa kolejne ciosy jego rywala, skutecznie je blokując, aby zaraz po tym wyprowadzić szybką kontrę i smagnąć go silnym uderzeniem po głowie. Ku zdziwieniu blondyna ten jednak utrzymał się na nogach i po dłuższej chwili wzajemnego okrążania się, oddał mu z nawiązką, co zakończyło walkę.
- Następna będzie moja - skomentował wynik z przekąsem, nieznacznie się przy tym szczerząc. Zawsze musiał zacząć z lewej nogi i dostać na sam start czy to bełtem w kończynę, czy mieczem po hełmie. Rzecz frustrująca, lecz nie szukał żadnych wymówek - Usatysfakcjonowany - przyznał - ale łeb to masz twardy jak skała - dodał potem, wstając z powrotem na nogi. Wyregulował przyśpieszony przez wzmożony wysiłek oddech, po czym zdjął hełm i odgarnął do tyłu lekko spocone włosy - Dobra, ciekawe jak z tym żarciem - zastanowił się na głos, gdy tylko przypomniał mu o sobie jego pusty brzuch. Tym samym zakończył krótkie przedstawienie i przy pomocy gestów zagonił widownie do środka. Pojedynek przyjacielski czy nie, w duszy każdego wojownika porażka była niczym kamień w bucie. Im szybciej o nim zapomni, tym lepiej. Cóż za szczęśliwy zbieg okoliczności, że w zasięgu kilkunastu metrów czekały na niego litry alkoholu.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Sro Paź 07, 2020 2:40 am

No, wprawny wojak winien umieć się posłużyć każdym rodzajem oręża, nieprawdaż? Czy zmuszony będzie walczyć jedynie z pomocą własnych członków, czy też w ręce wpadnie mu oburęczny topór albo i włócznia, winien umieć sobie poradzić. Los w końcu przewrotny był... Miecze się łamały i drzewcom włóczni to obce nie było, zaś gwarancji nie ma, że tam gdzie dłonią sięgniemy, znajdzie się wymarzony oręż. Oczywiście, może i ze sobą dwa miecze brać. I trzy... Los jednak kiedyś swoje powie.

Mniejsza. Sama walka niosła ze sobą pewne informacje, które jej uczestnicy mogli przyswoić. Przede wszystkim obaj wojownicy równali się siłą. Tarth był jednak zręczniejszy i zdecydowanie wytrzymalszy, co ostatnie okazało się być kluczem do sukcesu w tej walce. Okazał się także być lepszym szermierzem, ale zdecydowanie było po nim widać, że rzadko walczy dłuższą bronią i nie wie, w przeciwieństwie do Edwina, jak maksymalizować jej skuteczność.
On sobie to odnotował. Na wypadek, gdyby może im kiedyś przyszło stanąć do walki w jakimś turnieju.
- Zobaczymy. - Skwitował, odwzajemniając uśmiech. Łba twardego jak skała nie skomentował inaczej niż wzruszeniem ramion. Może to była kwestia łba a może po prostu dobrego hełmu.

Cała grupa za Edwinem polazła żreć. No i faktycznie żarcie już na stół wchodziło. Chleb i masło, tłuczona brukiew z masłem i takoż też podany groch. Do tego kurczę pieczone z ziołami oraz miodem. Rickard zrazu sobie piwa polał i się wygodnie rozsiadł. Udko oderwał od całości kuraka, brukwi nakładł i chleba ukroił. W maniery się nie lubił bawić, więc jak kto chciał, to niech se nakłada. Jeno... Mlaskania nie lubił. Jakoś tak zawsze go dźwięki te irytowały strasznie. Zawsze - nie to, że jakieś tam wychowanie taki ślad ostawiło.
- Dumam sobie... - Zaczął, przeżuwszy kurze mięso. - Lubujecie się może w polowaniach? Znaczy, czy łowy uprawiacie? Przynajmniej w domu... - Dopytał. Bo on sam to lubo z łukiem, kusz, oszczepem a i włócznią brał udział. Tropienie to psom ostawiał, ale wziąć na włócznie takiego miśka czy dzika to by wziął.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Sro Paź 07, 2020 1:48 pm

Kiedy przeszli przez próg gospody, dania właśnie docierały jedno za drugim na ich stoły. Cóż to było za wyczucie czasu, gdyż Edwin nie myślał już teraz o niczym innym jak o popijanym alkoholem mięsiwie. Siadając potarł dłonie jedna o drugą, nie mogąc się doczekać żarcia, po czym podobnie jak Rickard zaczął tę ucztę od nalania sobie piwa z dzbana. Jeśli chodzi o podane na stół jedzenie, to pokręcił nosem na brukiew, kompletnie ją ignorując i położył sobie pajdę z chlebem, smarując ją następnie masłem. Nie trzeba było nawet tutaj wspominać o mięsie, gdyż uwielbiał je w niemalże każdej formie. Jakby się dało to całą swoją dietę mógłby opierać tylko na nim. Być może dlatego tak łatwo znosił uroki podróży, gdzie trzeba było dostarczać kalorii głównie przy pomocy suszonej wołowiny.
Z zapałem zaczął konsumpcje podanego posiłku łapiąc kurczaka za kość i dokładnie obgryzając mięso po drugiej stronie skrzydełka. Na szczęście Rickarda, Edwin podobnie tak jak i on wychowany był na dworze szlacheckim, toteż nie mlaskał praktycznie w ogóle. Życie pośród prostych ludzi sprawiało jednak, że próżno było szukać ogłady w jego ruchach. Zagryzł chleb, aby nie zrobiło mu się mdło, a następnie podniósł do góry kubek z piwem, nie chcąc już dłużej czekać - No to napijmy się, mości panowie! - rzucił na głos, aby każdy w gospodzie go usłyszał, po czym wlał do gardła kilka większych łyków browaru. Zaspokoiwszy swoje początkowe potrzeby, odetchnął z ulgą i wytarł rękawem usta. Tą krótką pauzą dał sobie też nieco czasu na lepsze wchłonięcie strawy przez żołądek.
- Szczerze to nie przepadam - odparł Tarthowi - W domu przeszło siedem lat nie witałem, a jak głód nas w trasie przyciśnie, to Osvalth za zającami gania - wytłumaczył, wskazując głową na młodszego ze swoich kompanów, który siedział nieopodal pałaszując właśnie kawałek kurczaka. Edwin od zawsze miał jakieś zraz do łuków czy kusz. Za młodziaka nie wychodziło mu nic co było z nimi związane, a później tylko się frustrował, nie będąc w stanie zmierzyć się z przeciwnikiem na jego własnych warunkach - Jedyne polowania, które uprawiam, to te na bandytów - dodał, uważając ten typ rozrywki za znacznie ciekawszy - A wy za zwierzyną lubicie ganiać? - spytał, aby pociągnąć dalej dyskusję, ciekaw czemu Rickard o to pyta. W międzyczasie złapał z powrotem za kawałek swojego mięsa i kontynuował jego konsumpcje, spoglądając na rozmówce.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Sro Paź 07, 2020 5:56 pm

Ach... To nie o ogół wychowania szło. Jeno o mlaskanie. Tylko mlaskanie. Można było w jego towarzystwie siorbać, można było dłubać w zębach, można mieć było syf wokoło michy a i sobie bekać można było do woli. Luj z tym, nie zwracał nawet uwagi. Mlaskanie jednak, cholera wie dlaczego, wkurwiało go niemiłosiernie. Nienawidził tego dźwięku i doprowadzić on go potrafił do frustracji. No ale mniejsza, skoro nikt nie mlaskał czy tam raz na jakiś czas sobie mlasnął, to pies z tym. Nie zwracał uwagi ku temu.

- Napijmy się! - Powtórzył z entuzjazmem i chwycił kufel z napitkiem, wznosząc go w toaście. Potem solidny łyk wziął, z połowę naczynia opróżniając.

- Ano lubię, jak zwierzyna uwagi warta. - Odparł z uśmiechem. - Jak takie wilki, czy niedźwiedź to jest niezgorszy ubaw. Ale wykurzać lisów czy zajęcy z nor to nie lubię, bo i żmudne to, i nudne. Walki nie ma, jeno pościg. - Stwierdził. Rickard lubił walkę a drapieżniki walczyły. Dzik walczyć też potrafił, kłami krzywdę uczynić mógł. Ewentualnie z łuku mógł postrzelać, co umiejętnością cokolwiek cenioną jednak było. Lepiej mu jednak szło z oszczepami i konną gonitwą za ofiarą.
Po cóż zaś o to pytał? Ano z ciekawości jeno.
- A ten, jazda konna... Lubujecie się w tym? Znaczy dobrze jeździcie, kolego? - Zapytał. No skoro z męskich rozrywek polowanie odpadało, to może chociaż konne wyścigi. No bo walczyć już walczyli. Coś jednak by się porobić przydało - tak przynajmniej Rickard uważał. On to zawsze gorąco pod tyłkiem miał, siedzieć nie lubił.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Edwin Reyne Sro Paź 07, 2020 11:32 pm

- Niedźwiedź? - powtórzył Edwin, po przełknięciu kawałka chleba. Popił to jeszcze piwem, aby lepiej mu się gadało, po czym zaczął rozwijać temat - Te blizny na twarzy to właśnie po jednej niedźwiedzicy - wyjaśnił, pokazując ręką prawą stronę czaszki - Z pięć lat temu to było, może nawet trochę wcześniej... - zaczął opowiadać, wodząc wzrokiem po wszystkich zainteresowanych - Niedoświadczonym był i sam się jeszcze tułałem. Pewnego dzionka nieopatrznie rozłożyłem obóz zaraz obok legowiska samicy z młodymi. Wściekła się niesłychanie, w dodatku wzięła mnie z zaskoczenia, bo akurat rozpalałem ogień - gestykulował z kurczakiem w jednej dłoni, chcąc nadać opowieści lepszego wydźwięku - O mało wtedy nie padłem trupem, ale koniec końców udało mi się ją poszlachtować. Miałem szczęście, że znachor nieopodal urzędował, to w miarę szybko opatrzono mi rany. No i pamiątkę noszę do dziś dzień. - Skończył mówić, po czym szarpnął zębami kawałek dzierżonego mięsiwa na znak, że jego monolog dobiegł już końca. Wielu osobom wydawało się, biorąc pod uwagę umiejscowienie blizn, że wyblakłe oko powiązane było właśnie z tą historią, jednak to już stało się znacznie później - Ale przyznać muszę, o wiele to ciekawsze, niż uganianie się za lisami. - przyznał na koniec rację Rickardowi.
- Jazda jak jazda - odniósł się później do kolejnego z pytań Tartha - Umiem całkiem dobrze, bo w siodle pół życia spędziłem, ale walczyć ino na nogach wolę. Jest w tym więcej... finezji - wyjaśnił, zastanawiając się pod koniec zdania nad doborem odpowiedniego słowa. Na koniu dobrze przyszarżować było, ale im dłużej w siodle podczas bitki siedział, tym bardziej stawał się niecierpliwy, aby w końcu z niego zeskoczyć. Ścigać się na bojowym rumaku byłoby co prawda ciężko, gdyż nie dorównywał on takim przeznaczonym bezpośrednio pod szybką jazdę bez obciążenia, ale znając Edwina i tak zgodziłby się na wszystko co ma w sobie odrobinę rywalizacji i nie jest związanie ze strzelaniem do celu kawałkami drewna. - A ty? - zaczepił się o temat - Też jak reszta rycerzaków z siodła nie zsiadasz? - spytał, mając na myśli trendy wśród wysoko urodzonych, którzy w koniach klucz swego przetrwania pokładali.
Edwin Reyne
Edwin Reyne

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 23/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Rickard Tarth Czw Paź 08, 2020 2:09 am

Przypatrzył się uważnie, ocenił. No chuj, miał chłop szczęście, że mu pół ryja nie urwała. To znaczy urwała, ale przeżył a niedźwiedzie przecie potężne stwory bywają. No, nic tylko wypić za to. Kim by jednak był, gdyby się trochę z niedoli nowego kompana nie ponaśmiewał, co? Przecie tak właśnie w gronie prawdziwych mężów należy czynić...
- Tak sobie dumam... - Zaczął. - Może tyś się nie ogolił, to Cię za męża wzięła. Wyszła z gawry wkurwiona... - Podniósł się i łapy jak niedźwiedź uniósł. - Ła... Gdzie żeś, kurwa, był? Znowu piłeś?! Znowu pieniądze w burdelu ostawiłeś?! Łaaa... I chlast przez japę. - Zarżał. Jego kompani też. Usiadł i się napił, trochę się podśmiewując. Ale taki to on już był. Trochę niepoprawny, ale i sam do siebie dystans miał, spalonego ryja się nie wstydził.

- Pha... - Prychnął i machnął ręką. - Jakżem przed chwilą na nogach walczył, to żeś oberwał. To i co się pytasz? - Rzucił, szczerząc się... Cóż, nieważne były chęci, zawsze i tak uśmiechał się makabrycznie.
- Ale do rzeczy. - Rzekł, upiwszy z kufelka porządny łyk. - Nie zgodzę się z Tobą. Sztuce wojowania na własnych nogach, co jasne ujmował i uwłaczał też nie będę, ale rzec chcę, iż walka w siodle to też sztuka finezyjna. Przede wszystkim trzeba umieć koniem powodować, by tańczył tak, jak ty mu zagrasz. Poza tym istnieją szermiercze manewry na walkę z konia, zarówno przeciwko innemu konnemu a także i pieszemu. Z użyciem różnych rodzajów oręża po obu stronach, pozwolę sobie zaznaczyć. A teraz pozwól, że jeszcze Cię zaskoczę czymś... - Rzucił, unosząc wskazujący palec prawej ręki ku górze. - Czyś może zapasy w siodle uprawiał? - Zapytał. - I bynajmniej nie o pieprzenie kobiety na koniu mi chodzi a o walkę dwóch mężczyzn siedzących na grzbietach swych rumaków. - Tak jeszcze objaśnił, co by nie zostać źle zrozumianym.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Po prostu chcę ich zabić [Zakończona]

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach