Wybrzeża Bladej Panny

Lord Estermont powiódł swoje okręty na kryjówkę piratów znajdujcą się wedle informacji od Edwyna na północy wyspy znanej jako Blada Panna, był to duży kawałek lądu stanowiący najbrdziej wysuniętą na północny-zachód część archipelagu. Niestety kryjówka morskich łupieżców okazała się opuszczona, władca Zielonego Kamienia odnalazł jedynie z dawna nieużywane pomosty i wielką jaskinię, w której skryty był mały "port". Estermont zaklął więc szpetnie i ruszył czym prędzej za młodym od Swanna, który pożeglował w stronę kryjówki na południu wyspy.


Noc nad południową częścią wyspy była gwieździsta i jasna, fatalna na atak z zaskoczenia. Do tego rozpoznanie przeprowadzone przez okręty Swannów nie przyniosło dobrych wieści - w porcie było z górą dziesięć pirackich łajb, a wybrzeże było umocnione. Podli bandyci zdawali się jednak coś świętować, co dawało szansę by łatwo w nich uderzyć i to właśnie kapitan z Kamiennego Hełmu miał zamiar wykorzystać. Dodatkowo poczekał trochę z uderzeniem, aby piraci spili się bardziej...
Okręty, jakimś cudem, udało się podprowadzić do brzegu prawie niezauważone. Prawie, ponieważ dostrzegł je jeden, w miarę trzeźwy wartownik, ale jego udało się ustrzelić jednemu z łuczników z Pogranicza. Operacja została rozpoczęta, szkoda, że nikt nie był tu by ją zobaczyć...