Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Sisteron

Go down

Przedpola Sisteron Empty Przedpola Sisteron

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 04, 2020 5:38 pm

^^^
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Sisteron Empty Re: Przedpola Sisteron

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 04, 2020 9:39 pm

22/03/10


POTĘŻNA flota lorda Manderliego już w dzień od wypłynięcia ze Starego Zamku dopłynęła do położonej po drugiej stronie zatoki Słodkiej Siostry. Okręty północy przybiły do portu w Sisteron, ich ludzie i wtargnęły do miasteczka. Miasteczka opustoszałego, z którego zabrano wszystkie kosztowności i żywność, jaką zdołali ze sobą zabrać. Nawet Lampka Nocna tego dnia była zgaszona. Po pustych ulicach chodzili tylko najbardziej nierozgarnięci i ci tylko zostali pojmani przez ludzi Północy. Nie zatrzymali tylko to żadnego z okrętów kupieckich, aby całe to zdarzenie nie rzuciło cienia na intensywność handlu w Białym Porcie.
Manderly i Cerwyn zostawili drobne siły przy okrętach i z resztą ludzi rozłożyli obozy przy nieodległym zamku Breakwater. Rozesłali grasantów po wyspie, po wyżywienie dla armii i zaczęli szykować się do szturmu. Z okolicznych drzew i drewnianych części portu zaczął powstawać taran i drabiny.


26/03/10


Tego dnia zapadła decyzja o przeprowadzeniu szturmu na zamek. Po pierwszym ostrzale obrońców, napastnicy odpowiedzieli w większej sile i zmusili obrońców do schowania się za blankami. Wtedy można było spokojnie wytoczyć taran. Uderzał w bramę przez ponad kwadrans, nim w końcu skruszyła się i wybili weń wyłom. Mogli przystąpić do ataku.
Pod mury ruszyli żołnierze z drabinami, a gotowi do walki rycerze poprowadzili szturm przez główną bramę.
W bramie walka szła bardzo topornie. Obrońcy nie oddali im ani cala terenu, nie stawiając srogiego oporu i każdy martwy Siostrzanin brał ze sobą do grobu przynajmniej sześciu ludzi Północy. Atakujący padali pod ciosami lub poparzeni smołą, ale lord Manderly nie zamierzał odpuszczać, a ludzi miał dość na dalsze prowadzenie walki. Na murach z kolei działo się trochę lepiej, choć wciąż większość drabin nie mogła przylec do murów, odpychane przez obrońców.
Walki trwały do wieczora, a o bohaterstwie Siostrzan bardowie będą rozprawiać pewnie jeszcze przez wiele lat. Po wielogodzinnych walkach lordowie Północy zadecydowali o zaprzestaniu natarcia i wycofali się do ufortyfikowanych obozów.





Nocy...


Już tej samej nocy obrońcy postanowili zorganizować wypad za mury. Ludzie zsunęli się z murów i przekradli pod namioty ludzi Północy i podłożyli ogień. Pożar udało się ugasić, ale spłonęło odrobinę zapasów. Na szczęście w porę złapano także paru ludzi, którzy próbowali podłożyć ogień pod okrętami.


28/03/10


Tego dnia nastąpić miał kolejny atak. Po niepowodzeniach dowodzonych przez Północ siły, pieczę nad atakiem miał objąć dowódca najemników i zdobyć zamek z pomocą swoich dobrze wyszkolonych wojsk. Atak przebiegał podobnie jak ostatnio, z tą różnicą, że drabin było więcej, a atak lepiej zorganizowany. Zarówno w bramach, jak i na murach najemnicy walczyli bardziej zaciekle - z łatwością zresztą wdarli się na zabudowania i żołnierze Północy mogli wejść przez bramę, utorowaną przez nich drogą. Opanowali dziedziniec zamku i część murów, a ostatki sił Borrelów musieli się wycofać i schronić się w dwóch kamiennych wieżach, połączonych kawałkiem muru. I choć lord, znany ze swojego uporu, nie zamierzał się poddać i oddać zamku żywcem, to niektórzy z żołnierzy poddali się w ręce lorda Manderly'ego.





Ojciec na Górze
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Sisteron Empty Re: Przedpola Sisteron

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 11, 2020 1:22 am

29/03/10 - 01/04/10


Tego dnia lord Manderly zarządził pierwszy szturm na donżon. Żołnierze Borrela ustawili się przy bramie i pilnowali, coby jej nie wyważono, zastawiali od środka i atakowali, gdy w końcu ludzie Północy sforsowali ją. Walki były srogie i zacięte. Żołnierze z Trzech Sióstr ustawili się na schodach i wykorzystując niewielkie pole walki i przewagę wysokości, bili napastników jak mogli. W końcu zaś, ponieważ Pierwsi Ludzie długo forsowali wejście, walki skończyły się szybko w okolicach zmroku.
Następny dzień okazał się całkowitą porażką. W ciągu całego dnia szturmu życie straciło kolejne kilkadziesiąt ludzi Manderliego, a zdobywanie twierdzy nie poszło ani cala do przodu. Zabili ledwie paru ludzi i do zmroku znowu musieli się wycofać.
W obliczu swojej nieporadności pan Białego Portu postanowił zarządzić dzień przerwy, aby przemyśleć dalszą strategię. Pod wieczór zaś nakazał wycinkę okolicznych lasów i budowę katapult i trebuszy, które mogłyby ostrzelać nieszczęsny donżon.


Noc z 01/04/10 na 02/04/10


Obóz Północy tej nocy musiał stanąć na nogi. Drakkary zwiadowcze wróciły i zawiadomiły o zbliżającej się sporej, wrogiej flocie. Pospiesznie ufortyfikowali swoje pozycje, a także port, i obsadzili okręty, gotując się do przeprowadzenia ostrzału z tamtejszych katapult. Już z daleka, widząc pośpiech i światła w obozach Północy, ludzie Doliny odpuścili szybki szturm na port i postanowili zmienić swój plan działania. Założyli blokadę portu, zajmując wszystkie zbliżające się okręty z żywnością. I tak oblegający stali się obleganymi.


02/04/10
Tej samej nocy wysłali już pierwszy okręt, skrzętnie przygotowaną łódź rybacką, wypełnioną sianem, smołą i czym innym na co wpadli. Okręt został podpalony i wysłany z wiatrem na port. Ogień nie wybuchł szczególnie duży, ale ludzie Manderliego radzili sobie z nim wręcz tragicznie i tylko zrządzenie boskie sprawiło, że ogień nie rozprzestrzenił się dalej. Ostatecznie spłonęły ledwie dwa ich okręty.





cdn. (jak Waymar chcesz pisać, to TU)


Ojciec na Górze
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Sisteron Empty Re: Przedpola Sisteron

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 12, 2020 12:58 pm

04/04/10


Kolejny dzień oba obozy trwały w bezruchu, bojąc się wychylić ze swoich pozycji. Umocnione pozycje Północy w porcie Sisteron były dobrze przygotowane do odpierania ewentualnego desantu i zachęcały, by się z nich nie wychylać. Lord Manderly wysłał po wyspie swoich grasantów, by zbierać pożywienie. Każdy dzień przygotowań musiał też coraz bardziej zniechęcać Siostrzan do otwartego ataku.
Sytuacja miała jednak zmienić się diametralnie. W czasie gdy nikt jeszcze nie spodziewał się ich przybycia, oczekując przynajmniej kilku dni zwłoki, do połączonej floty Doliny dopłynęły niespodziewanie okręty pod chorągwiami Gulltown i pod przewodnictwem stryja lorda Sebastiona. Towarzyszył im również lord Elesham, który dosłownie śmiał się innym lordom w twarz. Okrętów i przywiezionych sił było prawie drugie tyle co już stojących w porcie. Przewaga była więc decydująca i można było przeprowadzić atak...



Noc 04-05/04/10


Ten nastąpił długo po zmroku. Galery Doliny niezauważone zbliżyły się na odległość kilkuset metrów i rozpoczęły ostrzał stacjonujących w porcie okrętów Manderlych. Kolejne okręty Północy padały pod ogromnymi kamieniami z katapult. Zanim zdążyli zareagować, pół ich floty tonęło już, powoli opadając na morskie dno, a gdy już odpowiedzieli ogniem, to zdołali zatopić ledwie jedną galerę z Gulltown. Gdy większość ich galer poszła na dno i nie mieli jak odpowiedzieć ogniem, również ostrzał ze strony morza ustał.
Prawie w tym samym czasie szybkie drakkary Siostrzan wpłynęły do portu i próbowały przeprowadzić abordaż na pozostałe okręty Północy. Tym razem jednak ludzie Północy nie dali się łatwo zaskoczyć; szybko przylegli do burty i wycinali zapyziałych Doliniarzy, tym zajadlej, im tamci bardziej próbowali wbić się na ich pokłady. Gdy straty w końcu okazywały się za duże, Siostrzanie nakazali odwrót, zadowoliwszy się kilkoma skromnymi okrętami, które udało im się przejąć.




07/04/10


Tragedia ludzi Północy polegała na tym, że flota Doliny wciąż się powiększała. Kolejne dni oznaczały przybycie okrętów Waynwoodów i Royców. Przewaga ich sił była miażdżąca i w tym momencie mieli już trzykrotną przewagę nad najeźdźcami z Północy. Tym razem, coby nie atakować dobrze ufortyfikowanego portu, siły Doliny podzieliły się na dwoje. Jedna z grup (w której to znalazł się Waymar) odpłynęła i wylądowała w innej części wyspy, by uderzyć na ludzi Północy od lądu. Poza Lynderlym w grupie tej znaleźli się Royce, Waynwood, Hunter, Corbray oraz Siostrzanie.
Atak nastąpił koło południa. Fortyfikacje ludzi Północy były raczej prowizoryczne i atak nie stanowił problemu. W grupie atakujących znalazł się także Waymar, który w kolczudze, z mieczem i tarczą ruszył na wroga. Przewaga uzbrojenia jaką posiadał dawała mu na start lepsze szanse, nawet jeżeli przeciwnik był lepiej wyszkolony w walce. Pojedynek trwał długo, a obaj okładali raz po raz swoje tarcze. Gdy jednak Lynderly trafiał, mógł przekonać się o sile swojego oręża, który niczym nóż w masło, ciął skórę okrytego ledwie brygantyną przeciwnika i zostawiał duże ślady. Na końcu zaś potężnym cięciem w szyję pozbawił go głowy.
Kolejny przeciwnik lorda okazał się zgoła łatwiejszy i nieszczególnie stawiał przed lordem Snakewood opora. Padł prędko, zostawiając jednak kilka kolejnych szram Waymarowi. Trzeci przeciwnik był o wiele groźniejszy, albo to Waymarowi brakowało już sił. Trafiał w każdym razie częściej, łatwiej mijał tarczę i w końcu pozbawiony sił Lynderly padł na ziemię...
W czasie walk ze strony lądu, także lord Grafton i towarzyszący mu i blokujący port lordowie ponownie spróbowali dokonać desantu na port. I znowu starli się z twardą obroną ludzi Północy, którzy nie odpuszczali ani krzty ziemi i jeszcze zajadlej wypychali ich z powrotem do morza.
Walki toczyły się ze zmiennym szczęściem do wieczora, w końcu jednak, gdy oddziały zaczynały się łamać przez malejącą ich liczebność, lord Manderly wycofał się na dziedziniec zdobytego wcześniej zamku. Pozbawiony zapasów i z coraz bardziej spadającym morale niedługo zaś wysłał posła z prośbą o podanie warunków kapitulacji.

Bogowie, walka!:


Ojciec na Górze
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Sisteron Empty Re: Przedpola Sisteron

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Gru 28, 2020 8:10 pm

12/09/10 PZ

Torrent zapytany o liczebność floty, spojrzał tylko na Longthrope, a po tej wymianie spojrzeń począł myśleć. Wydawało mu się, że najbliżsi lordowie od Trzech Sióstr nie dysponują jakimiś wielkimi siłami morskimi, stawiał że gdzieś pewnie z dziesięć okrętów posiadali. Zwrócił jednak największa uwagę na Graftona, który miał największą flotę z Doliny, która mogła i sięgać czterdziestu dobrze wykonanych i dobrze uzbrojonych łodzi.
Przyszła i ta chwila, wybrzeża Słodkiej Siostry stały otworem przed Lemanem i jego ludźmi. Wszystko póki co wydawało się iść jak na poprzednich wyspach, floty wroga nie było widać, ale czy to było dobrym znakiem? Chyba tak, w poprzednich wyprawach to był dobry znak, więc ludzie z Północy mieli nadzieję, że i tak jest teraz. Dromy podpłynęły do wybrzeża i gdy były tylko w odpowiedniej odległości to żołnierze zaczęli opuszczać z okrętów szalupy i ładować siebie jak i sprzęt na nie, wkrótce zaś ruszyli na brzeg. Po kilku chwilach Wilki Zimy pierwsze szalupy przybiły do ziemi, ludzie Lemana szybko wciągnęli je na ląd, aby morze ich nie porwało. Poczęli wyładowywać sprzęt z łodzi i powoli rozkładać obóz. Jak i zawsze zwiadowcy ruszyli w głąb wyspy, aby sprawdzić czy jednak Siotrzanie nie postanowili zasadzić się na nich, lecz póki co na to nie wyglądało. Leman wkrótce potem także dotarł na ląd i począł wydawać kolejne rozkazy. Standardowo także dwóch konnych z białą szmatą wyjechało w stronę siedziby Sunderlanda, ale tym razem było inaczej, bo gdy ci dwaj zbliżali się do zamku to coś krzyknięto na murach i po chwili bramy otworzyły się i wypadło z niego dwunastu jeźdźców, a co ciekawe dwójka z nich była całkiem dobrze ubranych. Chwilę pogadali z posłańcami Wilków Zimy i razem z nimi zawrócili do obozu Lemana.
Po kilkunastu minutach do obozu wrócili - dwóch posłańców, dwójka lordów Sunderland oraz Borrel jak i ósemka jeźdźców jako eskorta dla nich. Przywódca Wilków zaprosił ich na poczęstunek i napitek. Co można było zauważyć to, że przy stole Sunderland był bardziej swobodny, jadł i pił, a Borrel raczej odmawiał napitku jak i jedzenia i można było spojrzeć, że niechętnie patrzy w stronę dowódcy agresorów. Jednakże obaj przystali na propozycje daną przez człowieka Północy. Obaj jednak byli dosyć sceptycznie, było to widać w ich wzroku zwłaszcza w wzroku Borrela, widać nie do końca w smaku była mu współpraca z innowiercą, ale jednak jakoś dał się przekonać, kto wie może listy jak i sytuacja w jaką by wdepnął gdyby się nie zgodził do niego przemawiała. Ostatecznie jednak Lemanowi udało się do współpracy przeciw Dolinie namówić wszystkich lordów Trzech Sióśtr, pytanie było co teraz?

Szalik
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Sisteron Empty Re: Przedpola Sisteron

Pisanie  Leman z Russ. Pon Gru 28, 2020 8:44 pm

W czasie rozmowy Leman łypał wrogo na Borrella, który nie chciał skosztować ni to mięsiwa, ni to gorzałki. Łajdak i cham... Koniec końców jednak wszyscy Siostrzanie postanowili podnieść chorągwie przeciwko Alesterowi, a to było tutaj najważniejsze. Co do tego jak będą się rządzić po wojnie - czy każdy z osobna, czy może koronują Sunderlanda skoro był tu najważniejszy, czy jeszcze inaczej - to już nie była sprawa Wilków. Oni mogli jedynie mediować, niekoniecznie pokojowo, jeżeli spory zaczęłyby zagrażać ich sprawie. Na koniec spotkania wzniesiono toast za przymierze, po czym Leman zaprosił nowych członków porozumienia i ich ludzi na podobną biesiadę co Torrenta i Longthorpe'a.
Tym razem podczas zabawy jednak polecił swoim ludziom zachować większą czujność i obserwować nowych sprzymierzeńców uważnie. Zwłaszcza ludzi Borrella. Nie ufał za grosz temu odmawiającemu alkoholu i jadła bandycie.
Jeśli zaś szło o strategię, to chciał by kolejnego dnia wszyscy wyruszyli ku włościom Torrenta, gdzie czekały siły jego oraz Longthorpe'a. Stamtąd mogli uderzyć dalej, niszcząc flotę Doliny i pustosząc jej wybrzeża. Walka z morskimi siłami podległymi Arrynom powinna być zaś tym bardziej prosta, że nie wiedziały one o zmianie stron przez Siostrzan. Sam Leman za to jeszcze tego samego dnia, po negocjacjach, wyprawił jedną kogę z obstawa dwudziestu twardych marynarzy, jeńcami oraz złotem do Białego Portu. Tysiąc sztuk złota, przynajmniej na razie, trafić miało jako prezent dla lorda Manderly. Przywódca Wilków zawierzył swoim ludziom również list do Trytona, w którym zapowiadał, że wkrótce hojniej wesprze odbudowę floty Północy, a także, że pamięta o tym by pomścić krzywdy jakie go spotkały.
Leman z Russ.
Leman z Russ.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 21/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Sisteron Empty Re: Przedpola Sisteron

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Sty 16, 2021 9:46 pm

O sprawy Siostrzan nie musiał się martwić, jak sam stwierdził oni się sobą zajmą, dogadywali się przez tyle lat to i dogadają się i w tej sprawie. Sami byli kiedyś niezależnym królestwem, więc będą w stanie ze sobą rozmawiać na ten temat. Tosat został wzniesiony, aczkolwiek widać było, że Borrel bardzo niechętnie łyknął alkoholu, a zaraz potem wyszedł z namiotu szykując swojego konia do powrotu na zamek. Co do biesiady to obaj się zgodzili i tak jak wcześniej odbyła się ona całkiem hucznie, jednakże wiadomo było, że obie strony były bardziej czujne zwłaszcza wobec lorda Boreliozy, jak to przechrzciła go część Wilków Zimy, oczywiście między sobą, bo wszak nie taktem by było obrażać nowego sprzymierzeńca.
Co do sprawy ze zbieraniem sił do nie było problemu, wszyscy byli na wyspach gotowi, wszak mieli potykać się na nich z Lemanem, ale jednak zmieniło się. Ludzie byli powołani, flota gotowa do akcji, wiec i mogli zebrać się u Torrenta, oczywiście nie będą w stanie wysłać wszystkich sił, bo swoich ziem też trzeba w razie czego bronić jak i pilnować na nich porządku. Strategia była całkiem do przyjęcia przez Siostrzan i po przemyśleniu słuszna, trzeba było wykorzystać to zaskoczenie.
A co do podarunku dla Manderlyego, to zostało wszystko przygotowane i gdy tylko ludzie byli gotowi to wypłynęli w kierunku Białego Portu. Czas zemsty nadszedł!

Szalik
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Sisteron Empty Re: Przedpola Sisteron

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach