Port Lys

Towary za złoto - tak było, nie kłamię. Z zakupów uradowani bardziej lub mniej nabywcy odebrali wino miodowe oraz srebra a jej pozostało postanowić, co uczyni z zarobionymi pieniążkami. Tak też właśnie udała się na targi, by dokonać kolejnych zakupów, albowiem pieniądz musi być w obiegu a spoczynku i gnuśności ponoć nie lubi. Na pierwszy ogień poszedł handlarz perfumami, który i tak oferował towar po dość okazyjnej cenie. Biszkopt handlowała się zaciekle a jej oponent stawiał godny pochwały opór, zwycięzca jednak mógł być tylko jeden. No i tak się złożyło, że to ona zatryumfowała, mogąc zakupić perfumy jeszcze ciut taniej, niż pierwotna zniżka.

Drugim sprawunkiem byli kochankowie i kochanki z Lys, towar porządny a w świecie bardzo chwalony. Nawet najlepiej wyszkolone kozy z Dorne nie mogły tutaj być godnym oponentem. Jeśli zaś takowego szukać to pewnikiem w Yunkai, gdzie także szkolono słynnych kochanków oraz kochanki. Tak czy siak... Sto złotych monet od łebka zakrzyknął handlarz, zapewne licząc, że ekskluzywny towar się obroni. Nie trafił jednak na byle kiepa w handlu, albowiem piękna podróżniczka Biszkopt swoje wiedziała. I tak kolejny raz doszło do wymiany na argumenty pomiędzy dwójką chcącą ubić interes. I tak ponownie, wyszła z tego zwycięsko.

Alhion przebywając w Lys miał pewne sukcesy, jak i pewne niepowodzenia. Poszukiwania najemników okazały się bardzo owocne, ponieważ młody książę znalazł kilkaset najemnych mieczy chętnych się wynająć, a nawet jedną kompanię przebywającą niedaleko na kontynencie, której reprezentanci przebywali w mieście. Miał więc w czym przebierać. Gorzej było z okrętami. Żaden kapitan w Lys obecnie nie był zainteresowany wojną w Westeros i wynajmowaniem tam swojego okrętu. Okazuje się, że Reach najęło już kilku, a także Tyrosh wyruszało grabić wybrzeża Ziem Burzy i szukać tam niewolników. Kolejny plus - informacje! Czyli ojciec Alhiona miał rację, Tyroshyjczycy ponownie połasili się na niewolników z Burzy i wspierali tym samym Słoneczną Włócznię. Przynajmniej wydawało się, że nie koordynują swoich sił z Martellami, a jedynie działają z doskoku dla własnej korzyści.

W swym posiadaniu Alhion miał teraz dwie złotowłose piękności. Pierwsza, ta bardziej doświadczona, nosiła imię Talla i pochodziła z Westeros. Alhionowi nieznany był jednak jej dom, ponieważ wywodziła się z dzikich ziem za Murem. Oczywiście ułożona była perfekcyjnie, a swojej ojczyzny prawie nie pamiętała. Tyroshyjscy łowcy niewolników porwali ją, kiedy miała zaledwie pięć dni imienia. Druga, która nie miała w łożu innego mężczyzny niż książę Yronwood, nosiła natomiast imię Denyse i pochodziła z Andalos. Jej rodzina dostała się w niewolę, kiedy jej ojciec nie był w stanie spłacić wielkich długów jakie zaciągnął u jednego z magistrów. Najpierw skonfiskowano ich majątek, jednak kiedy i on nie pokrył zobowiązań, straż wystawiła ich na licytację, a dochody trafiły do kiesy magnata handlowego.
Od dziewcząt dowiedzieć się mógł, że Laeriel z biżuterii lubiła ozdoby wykonane ze srebra lub platyny, nie przepadała za złotem, ponieważ nie pasowało tak dobrze do jej urody. Gospodyni "Białej Róży" wiedziała jednak, że złoto jest cenniejszym metalem i lepszym symbolem statusu, więc przepaść pomiędzy swoim ulubionym materiałem a tym droższym zasypywała osadzając wiele drogich kamieni szlachetnych w noszonych elementach biżuterii. Tak więc Yronwood mógł podarować jej srebrną, bądź platynową, ozdobę ubogaconą drogimi kamieniami. Ponadto przepadała za dobrymi, słodkimi winami i małymi, futerkowymi zwierzątkami. Prezent księcia przyjęła oczywiście z wdzięcznością i gracją, jednak nie sprawił on, że zaprosiła go ona od razu do swego łoża. Pogratulowała mu jedynie dobrych początków i ucałowała w policzek, aby wykorzystując chwilę bliskości wyszeptać mu do ucha, że słyszała, iż doskonale spisywał się w nocy. Po tym pożegnała się z nim i oddaliła powoli, rzucając mu jeszcze długie, pożądliwe spojrzenie.

Wyglądało więc na to, że czas był obrać kurs na Yronwood i upewnić się, że przy kolejnej wizycie w Białej Róży wciąż będzie mógł tytułować się księciem! W końcu wstyd by trochę był powrócić z gorszym tytułem niż obecny... Wcześniej jednak czekała Alhiona próba w postaci przeprawy przez Stopnie i starcia z tamtejszymi piratami!