Królewska Samotnia
Strona 2 z 2 • Share
Strona 2 z 2 • 1, 2
Królewska Samotnia
First topic message reminder :
Jego Miłość, Myle Blackwood zawsze był człowiekiem prostolinijnym, bez upodobania do ekstrawagancji i luksusów, także i jego samotnia urządzona jest w sposób prosty a zarazem praktyczny i komfortowy. Przestrzeń jest niewielka i przytulna, sprzyjająca skupieniu, zaś umeblowanie ogranicza się do dębowych mebli, solidnego a zarazem prostego wykonania, które na co dzień pokryte są różnego rodzaju dokumentami oraz mapami, posortowanymi w należytym, żołnierskim porządku. Większą część podłogi pokrywa, nieco już przetarty, dywan z Myr.
***
Jego Miłość, Myle Blackwood zawsze był człowiekiem prostolinijnym, bez upodobania do ekstrawagancji i luksusów, także i jego samotnia urządzona jest w sposób prosty a zarazem praktyczny i komfortowy. Przestrzeń jest niewielka i przytulna, sprzyjająca skupieniu, zaś umeblowanie ogranicza się do dębowych mebli, solidnego a zarazem prostego wykonania, które na co dzień pokryte są różnego rodzaju dokumentami oraz mapami, posortowanymi w należytym, żołnierskim porządku. Większą część podłogi pokrywa, nieco już przetarty, dywan z Myr.
Myle Blackwood.- Liczba postów : 129
Data dołączenia : 25/02/2018
Re: Królewska Samotnia
Zanim rozmowa mogła być kontynuowana drzwi otworzyły się i do środka wszedł jeden ze zbrojnych Blackwoodów, który stanął prosto przed królem.
- Wybacz, Wasza Miłość, ale przy bramach zaszła sytuacja wymagająca twojej uwagi - oznajmił strażnik. - Czeka tam dwójka jeźdźców, która nie prezentuje się najlepiej. Mężczyzna twierdzi, że nazywa się Quenten Banefort i jest bratem lorda Baneforta, a towarzysząca mu młoda dziewczyna jest lordowską córką. Podobno Żelaźni Ludzie zaatakowali Zachód i oblegają Banefort, a także zaatakowali ich eskortę, proszą o schronienie.
Szlachetnie urodzeni podróżni to mili goście, ale jeżeli są to ludzie proszący o schronienie przed Żelaznymi Ludźmi będącymi na wojennej ścieżce, to rozsądniej było zapytać króla czy tego schronienia chce im udzielić. Nie dziwota, że zbrojny wolał narazić się przerywając królowi spotkanie niż podejmując złą decyzję przy bramie.
- Wpuścić ich, Wasza Miłość?
- Wybacz, Wasza Miłość, ale przy bramach zaszła sytuacja wymagająca twojej uwagi - oznajmił strażnik. - Czeka tam dwójka jeźdźców, która nie prezentuje się najlepiej. Mężczyzna twierdzi, że nazywa się Quenten Banefort i jest bratem lorda Baneforta, a towarzysząca mu młoda dziewczyna jest lordowską córką. Podobno Żelaźni Ludzie zaatakowali Zachód i oblegają Banefort, a także zaatakowali ich eskortę, proszą o schronienie.
Szlachetnie urodzeni podróżni to mili goście, ale jeżeli są to ludzie proszący o schronienie przed Żelaznymi Ludźmi będącymi na wojennej ścieżce, to rozsądniej było zapytać króla czy tego schronienia chce im udzielić. Nie dziwota, że zbrojny wolał narazić się przerywając królowi spotkanie niż podejmując złą decyzję przy bramie.
- Wpuścić ich, Wasza Miłość?
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9652
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Królewska Samotnia
Królewska samotnia to nie obora. Bynajmniej. Tutaj niekiedy rozmawia się o sprawach na tyle poufnych, że w żadnym razie nie mogących trafić do uszu jakiegoś tam zbrojnego. Takie nagłe wejście bez uprzedniego poproszenia o wstęp... No dobrze. Być może powinien był zaznaczyć, że nie chce, aby mu przeszkadzano.
Król oparł się w siedzisku i westchnął głośno, gdy już wysłuchał całej relacji.
- Proszą o wiele. - Odparł wreszcie. Jako człowiek starszy i z natury podejmujący się trudów myślenia, nie śpieszył się bardziej, niż jest to wskazane. W tym wypadku musiał podjąć decyzję, której szacowana waga była niemała a konsekwencje dotkliwe, nie tylko dla relacji z sąsiadami, ale także i dla dobrego imienia tego domu. - Pozwól im wjechać. Podejmę ich strawą i napitkiem w głównej sali. Niech wszystko zostanie przygotowane. - Banefort... Wasal lannisterskiego chłopca. Daleko od domu. Czyli ludzie z wysp weszli na tereny Dorzecza? Jakaś zbrojna banda? Zapewne nie darują sobie robienia problemów i tutaj, tacy już są. I co tym sprowokują? Banefort zaś... Jego senior zapewne najchętniej przyszedłby tutaj z tymi swoimi kryształkami i septonami, próbując wciskać to na siłę. - Niech stawi się również Ser Cristoph. - Dodał i odczekał, aż zbrojny opuści pokój. Potem zwrócił się do szeptacza.
- Jesteś wolny. - Powiedział. Sam też zamierzał się zaraz zebrać i bez szykowania, udać się na spotkanie do głównej sali zamku.
Król oparł się w siedzisku i westchnął głośno, gdy już wysłuchał całej relacji.
- Proszą o wiele. - Odparł wreszcie. Jako człowiek starszy i z natury podejmujący się trudów myślenia, nie śpieszył się bardziej, niż jest to wskazane. W tym wypadku musiał podjąć decyzję, której szacowana waga była niemała a konsekwencje dotkliwe, nie tylko dla relacji z sąsiadami, ale także i dla dobrego imienia tego domu. - Pozwól im wjechać. Podejmę ich strawą i napitkiem w głównej sali. Niech wszystko zostanie przygotowane. - Banefort... Wasal lannisterskiego chłopca. Daleko od domu. Czyli ludzie z wysp weszli na tereny Dorzecza? Jakaś zbrojna banda? Zapewne nie darują sobie robienia problemów i tutaj, tacy już są. I co tym sprowokują? Banefort zaś... Jego senior zapewne najchętniej przyszedłby tutaj z tymi swoimi kryształkami i septonami, próbując wciskać to na siłę. - Niech stawi się również Ser Cristoph. - Dodał i odczekał, aż zbrojny opuści pokój. Potem zwrócił się do szeptacza.
- Jesteś wolny. - Powiedział. Sam też zamierzał się zaraz zebrać i bez szykowania, udać się na spotkanie do głównej sali zamku.
Myle Blackwood.- Liczba postów : 129
Data dołączenia : 25/02/2018
Strona 2 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Samotnia królewska
» Królewska samotnia
» Królewska Samotnia
» Królewska Samotnia
» Królewska Samotnia
» Królewska samotnia
» Królewska Samotnia
» Królewska Samotnia
» Królewska Samotnia
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|