Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Korytarze Rezydencji

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Korytarze Rezydencji

Pisanie  Arthur Celtigar. Sob Lis 09, 2019 1:13 am

First topic message reminder :

~~~
Duży, czteropiętrowy budynek, znajdujący się w bogatej, szlacheckiej dzielnicy w cieniu pałacu królewskiego, podarowany lata temu rodowi Celtigarów przez panującą dynastę Blackfyre. Przy samym budynku znajdują się oddzielone od reszty miasta murkiem ogrody, które można podziwiać wraz z miastem z licznych, strategicznie rozlokowanych balkonów. Parter oraz piwnica przeznaczona są głównie dla służby, podczas gdy na ostatnim piętrze znajdują się prywatne sypialnie domowników oraz ich gości. Pozostałe piętra służą do użytku codziennego. Szczególną popularnością cieszy się balkon na trzecim piętrze, który w przeciwieństwie do pozostałych osłania znajdujących się nań ludzi przed słońcem za pomocą drewnianych podpór porośniętych gęsto kwiatami o najróżniejszych kolorach.  
Arthur Celtigar.
Arthur Celtigar.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 07/10/2019

Powrót do góry Go down


Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Arthur Celtigar. Pon Lis 11, 2019 10:59 pm

Całkiem nieźle, jeżeli mam być szczery - przyznał, przekrzywiając lekko w zadumie głowę na bok. Po raz kolejny skupił się na mieście, nie chcąc krępować swojej rozmówczyni swoim spojrzeniem. Rozumiał, że rzucony przez niego temat (o ile cała to rozmowa w ogóle) był niewygodny, więc przez moment chciał ją nawet przeprosić. Zrezygnował jednak z tego zamiaru, stwierdzając, że wówczas jasne byłoby, że zadał je z pełną tego świadomością. — Sporo podróżowałem. Co prawda nie umywam się do chociażby Oakenfista, ale chyba nie można mnie już nazywać szczurem lądowym. Zwiedziłem między innymi Volantis w przeciągu tego roku. Również ciekawe miejsce, chociaż brak mu takiego uroku, jakim dysponuje Pentos. No i o wiele więcej tam ludzi, a to zapewne może odstraszać - stwierdził, krzywiąc się lekko. — Muszę też przyznać, że w zasadzie, to chyba też przez to zaniedbałem swoje obowiązki lorda. Owszem wspólnie ze stryjem po śmierci lorda Velaryona staraliśmy się skutecznie zarządzać domeną, jednak chyba powinienem być tam każdego dnia - mówiąc to nie sposób było ukryć w jego głosie nutki goryczy na myśl o byciu przykutym całe życie do jednej wyspy.
Arthur Celtigar.
Arthur Celtigar.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 07/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Josella Rykker. Pon Lis 11, 2019 11:33 pm

Josie po krótkiej chwili obserwacji Arthura stwierdziła, że ten najwyraźniej musi być tą rozmową tak samo skrępowany jak ona była jeszcze chwilę temu, ponieważ cały czas starał się na nią nie patrzeć, jakby już samo to było dla niego nieprzyjemne. Więc żeby mu to ułatwić, Josie zajęła na powrót swoje wcześniejsze krzesło po drugiej stronie stolika, dzięki czemu siedząc bokiem do siebie, nie musieli uciekać nie wiadomo gdzie wzrokiem. Chwyciła nawet znowu po szkicownik i kładąc go sobie na kolanach, zaczęła mimochodem bazgrać po czystej stronie.
-- Szczypcowa Wyspa nie zawali się, jeśli czasem cię na niej nie będzie -- odparła zgodnie z tym, co myślała. -- Nie jesteś do niej przykuty, Arthurze. Ważne jest, co dla niej robisz, a nie skąd to robisz. Vivi też nie lubi siedzieć w miejscu i często gdzieś wypływamy, nawet na dłuższy czas, a Driftmark jeszcze jakoś stoi. Ba, ma się naprawdę dobrze. Wiem, że na pewno radzisz sobie świetnie i na pewno nie masz sobie nic do zarzucenia.
Nie mówiła tego tylko dlatego, by go pocieszyć, lecz faktycznie tak myślała. Zdążyła przez te wszystkie lata, gdy przebywał w Duskendale, bądź co bądź go całkiem dobrze poznać i wiedziała, że na pewno niczego nie zaniedbywał. Z tego co zauważyła, chyba po prostu nie był jeszcze do końca pewny swojej pozycji lorda i dręczyło go, że mógłby coś robić lepiej. No, ale to na razie były tylko jej obserwacje.
-- Jesteś szczęśliwy? -- Nie wiedziała, czemu wyrwało jej się to pytanie, poczuła jakąś nagłą potrzebę, by po prostu się upewnić. Podniosła przy tym wzrok znad szkicownika, zawieszając go na profilu mężczyzny.
Josella Rykker.
Josella Rykker.

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 12/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Arthur Celtigar. Pon Lis 11, 2019 11:47 pm

Arthur prychnął, szczerze rozbawiony jej wypowiedzią.
Oh, gdyby tylko mój stryj cię usłyszał - rzucił żartobliwie, trąc palcem po dolnej wardze, co było jego dość częstym odruchem w chwilach, kiedy sobie coś wyobrażał. — Nie skończyłoby się to dla ciebie dobrze, zapewniam.
Jej ostatnie pytanie jednak wydarło z jego twarzy rozbawiony uśmiech, który szybko został zastąpiony przez zadumę. Celtigar bowiem dość poważnie zaczął zastanawiać się nad odpowiedzią, nie chcąc wprowadzić swojej rozmówczyni w błąd. Bo sam też nie do końca wiedział jak ta odpowiedź powinna brzmieć.
Jestem... Obojętny? - Bardziej zapytał niż odpowiedział, marszczą przy tym brwi. — Szczerze powiedziawszy, to dość dawno nad tym nie myślałem. Pewnie dlatego ciężko mi odpowiedzieć jasno. Na pewno poczułem się te kilak lat temu wzgardzony, może nawet zraniony. Nie wiem... - sapnął, lekko poirytowany. W tym momencie jednak uśmiechnął się znowu pod nosem, posyłając Josie rozbawione spojrzenie. — O tym też lepiej nie wspominaj mojemu stryjowi. Nie lubię kazań.
Arthur Celtigar.
Arthur Celtigar.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 07/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Josella Rykker. Wto Lis 12, 2019 12:37 am


Josie spojrzała na rozmówcę sceptycznie, gdy wypowiadał tę żartobliwą groźbę, wyrażając tym swoje niedowierzanie. Mimo to na jej ustach również majaczył rozbawiony uśmiech, gdy ten tak swobodnie sobie żartował w jej towarzystwie. To było całkiem miłe.
Nie spuszczała z niego na razie wzroku, obserwując, jak jego twarz stopniowo się zmieniała po tym, jak usłyszał jej nagłe pytanie. Już samo to, że jego odpowiedź brzmiała "obojętnie" przyprawiło ją o pewnego rodzaju wyrzuty sumienia. Jakby zarzucało jej, że to w pewnym stopniu była też jej wina...
A nie jest, Josie? , spytał nachalnie cichy głosik w jej głowie.
Jego następne słowa sprawiły za to, że poczuła, jak w jej gardle pojawia się wielka gula, przez którą nie mogła złapać tyle powietrza, ile potrzebowała.
-- Wzgardzony? -- powtórzyła za nim, choć cichy, wysoki dźwięk, jaki wydobył się z jej krtani, przypominał bardziej pisk małej, wystraszonej myszki. To jedno słowo odbijało się w jej umyśle jak uderzenia obuchem o metal, raz za razem.
-- Dlaczego poczułeś się wzgardzony? -- Purpurowe tęczówki spojrzały na mężczyznę z powagą.
Josella Rykker.
Josella Rykker.

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 12/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Arthur Celtigar. Wto Lis 12, 2019 12:46 am

Wiesz, mentalność starszego brata. Uważałem, że wszystko powinienem mieć pierwszy - stwierdził obojętnym tonem, kręcąc głową. — Co prawda znając samego siebie, to pewnie po prostu po kilku sprzeczkach i wyrażeniu swojego niezadowolenia miałbym to gdzieś, gdyby...
Arthur przerwał, gwałtownie gryząc się w język. Złym pomysłem było zagłębiać się w jego odczucia w tamtych czasach. Było to wręcz uporczywe kopanie smoka w ogon. Dobrze wiedzieli, że ten smok kiedyś ich w końcu spopieli, a oni jednak nadal to robili, jakby byli małymi, głupimi dziećmi.
To już nieistotne. To były czasy małego Arthura. Dorosłem. Może nawet się mentalnie zestarzałem. To też dość możliwe. Ale nie wchodźmy w temat przeszłości. Przyszłość maluje się w lepszych barwach, więc czemu by nie poświęcić czasu jej? - Zapytał, starając się wyznaczyć w ten sposób nowy tor rozmowy.
Arthur Celtigar.
Arthur Celtigar.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 07/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Josella Rykker. Wto Lis 12, 2019 1:16 am

Każda, choćby najmniejsza, kosteczka w ciele Joselli zesztywniała w odrętwieniu, słysząc słowa Celtigara i obojętność, z jaką je wypowiadał. Josie wręcz nie dowierzała w to, co słyszała.
Wszystko musiał mieć pierwszy?
Miałby to gdzieś?

Więc ten cały galimatias, te wszystkie nerwy, przez jakie przeszli, blizna na policzku Valeriana, to wszystko tylko za sprawą głupiej, braterskiej rywalizacji?
A ona, naiwna, ułożyła sobie do tego całą ideologię... Jeśli wcześniej wydawało jej się, że wychodzi przed Arthurem na głupią, to teraz oficjalnie przerosła skalę.
Spuściła wzrok na szkicownik spoczywający na kolanach. Na papierze widniała podobizna jej rozmówcy, którą jej dłoń całkowicie mechanicznie i bez większego udziału jej świadomości naszkicowała podczas trwania tej rozmowy. Zacisnęła palce na kartce, zgniatając ją w kulkę.
-- Masz rację. Głupotą jest rozpamiętywać przeszłość -- przyznała głosem równie sztywnym, co jej sylwetka w tej chwili.
Josella Rykker.
Josella Rykker.

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 12/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Arthur Celtigar. Wto Lis 12, 2019 11:48 pm

Artur westchnął, pochylając głowę i w drodze wyjątku wlepiając spojrzenie w podłogę. Nie do końca wiedział co powinien w tej chwili powiedzieć. Chciał zmienić temat, jednak nie potrafił nagle rozmawiać o niczym innym. Jakby jakiś złośliwy duch momentalnie związał jego język w supeł.
Więc... Co zamierzacie z Vivi robić w najbliższym czasie? Wątpię, żeby mój brat przyjechał tutaj tylko na wczasy, ale też wątpię, żeby zapomniał załatwić ci jakieś formy rozrywki. Macie w planach jakieś... Nie wiem... Polowania lub coś w tym guście? - Wyrzucił z siebie, bardziej zwyczajnie dla kupienia czasu na ogarnięcie się niż dla rzeczywistego pragnienia uzyskania odpowdzi.
Arthur Celtigar.
Arthur Celtigar.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 07/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Josella Rykker. Sro Lis 13, 2019 12:13 am

Głos Arthura wyrwał Josie z dziwnego transu, w jaki popadła na dłuższy moment, podczas którego gapiła się tępo na swoje dłonie. W jej głowie buszowało tornado myśli, które nie chciały uciszyć się i dać jej spokoju.
Dobrzy Bogowie, po prostu za dużo myślę, skarciła samą siebie. Było w tym dużo racji, analizowanie w kółko i w kółko słów Arthura nie miało jej w niczym pomóc, a jedynie wprowadzało jeszcze większy chaos w jej głowie i sercu.
-- Och, nie, zdecydowanie nie. Vivi wie, że nie popieram takiej formy rozrywki -- odezwała się w końcu, wracając do rzeczywistości. Wzrok jednak dalej miała spuszczony, uznając, że tak będzie łatwiej się skupić. -- Zamierzamy jednak wybrać się na spektakl do teatru Kapitol. Właściwe to chciał się ciebie poradzić w kwestii wyboru sztuki. Może wiesz, co warto zobaczyć? -- spytała, skoro miała już do tego dobrą okazję. Oszczędzi fatygi Valerianowi. -- Co do czasu, który mój mąż nieuchronnie będzie spędzał na polityce i innych tego typu rzeczach, to myślę, że jak zwykle spożytkuję go na malowanie lub po prostu dobrą książkę. Jeśli byłbyś tak miły, by jeszcze użyczyć mi któregoś ze swoich koni, to już w ogóle będę w pełni usatysfakcjonowana. Nie potrzebuję wiele, by znaleźć sobie zdjęcie.
Josella Rykker.
Josella Rykker.

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 12/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Arthur Celtigar. Sro Lis 13, 2019 12:25 am

Obawiam się, że cię rozczaruję. Nie znam się zbytnio na sztuce. Żeby nie powiedzieć, że w ogóle. O porady w tej sprawie będziesz musiała zapytać kogoś innego - wyznał, kręcąc głową z lekkim rozbawieniem. Wizja jego osoby przesiadującej w teatrze wydała mu się niezwykle z jakiegoś powodu zabawna. — Konie i wszystkie książki jakie znajdziesz w tym domostwie są za to do twojej dyspozycji. Mogę ci za to faktycznie polecić pojeżdżenie po mieście. Często można spotkać na ulicach kupców z rzeczami, których na pewnie nie sposób doświadczyć w Westeros. Może trafisz nawet na jakichś komediantów, jeżeli będziesz miała szczęście. W każdym razie rozrywek wam raczej nie zabraknie.
Tutaj przerwał na moment, po wracając na momencik do rozmowy z bratem sprzed godziny. Uśmiechnął się czule pod nosem.
Bogowie, nie mogę uwierzyć, że te małe dzieciaki mają już stać się obiektami mariaży - wyznał, kręcąc głową. Po sekundzie jednak zdał sobie sprawę, że jego rozmówczyni nie może czytać w jego myślach, toteż doprecyzował: — Mówię o rodzeństwie oczywiście. W sumie to nie wiem... Dużo miałaś z nimi do czynienia na Driftmarku? Bardzo wyrośli?
Arthur Celtigar.
Arthur Celtigar.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 07/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Josella Rykker. Sro Lis 13, 2019 12:57 am


-- Uznam więc to od razu za odpowiedź na kolejne pytanie o to, czy chciałbyś do nas dołączyć -- odparła właściwie nawet nie zaskoczona tą odpowiedzią. Arthur nie był typem konesera sztuki, była tego świadoma.
Zdała sobie też sprawę z tego, że od kilku minut oboje gapią się w podłogę, jakby była niewiadomo jak interesująca. Podniosła więc w końcu wzrok, kierując go na panoramę miasta. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, niebo spowiła delikatna, fioletowa aura. Josie patrzyła na ten piękny widok z lekkim uśmiechem na twarzy.
-- Dziękuję, to bardzo uprzejme -- nawiązała z kolei do jego zachęty do korzystania z biblioteki i koni. -- Nazajutrz wybiorę się więc do miasta, będę miała okazję podpytać okoliczną ludność o przedstawienia. Może faktycznie upoluję coś wartego kupienia. Co do twojego rodzeństwa, to trudno mi ocenić, czy aż tak wyrośli od kiedy ostatni raz ich widziałeś, ponieważ sama widuję ich na co dzień i niełatwo to zaobserwować. Trudno jest jednak zaprzeczać temu, że stają się powoli dorosłymi ludźmi. Twoja siostra to piękna i bystra młoda dama. Nic dziwnego, że Vivi myśli już o mariażu dla niej. Mam nadzieję, że będzie miała tyle szczęścia, co ja i trafi na odpowiedniego człowieka.
Josella Rykker.
Josella Rykker.

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 12/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Arthur Celtigar. Sro Lis 13, 2019 7:26 pm

Wierzę, że Vivi o to zadba - stwierdził, kiwając głową w zadumie. Nie wątpił w to, że jego brat dołoży wszelkich starań w to, by ewentualny mąż dla ich siostry był dla niej jak najlepszy. Nadal jednak miał delikatne problemy z uświadomieniem sobie tego, że ludzie rosną i dorastają. — Eh, naprawdę ciężko mi uwierzyć w to, że niedługo to wszystko będzie wydane. Będzie mieć dzieci i tak dalej. Perspektywa bycia wujkiem jest ciekawa.
Arthur faktycznie zdawał się być tą wizją podniecony. Już widział się w roli tego wesołego członka rodziny, który jest ulubieńcem każdego młodszego członka. Czuł, że z łatwością by się w tym odnalazł. Ta myśl jednak przypomniała mu o rozmowie sprzed godziny, toteż spojrzał na swoją rozmówczynię ze zmarszczonymi brwiami.
Rzuć we mnie wazonem lub książką jeżeli posuwam się w tej chwili za daleko z moją ciekawością, ale... Czy macie jakieś problemy na tej płaszczyźnie? Wiesz, możesz mi powiedzieć, jak bratowa szwagrowi - zapewnił, od razu unosząc dłonie w pojednawczym geście. Poza tym bynajmniej nie chodziło mu o sprawienie przykrości Josie. Ba, gdyby było to możliwe, to zapewne chciałby parze jakoś pomóc.
Arthur Celtigar.
Arthur Celtigar.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 07/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Josella Rykker. Sro Lis 13, 2019 8:08 pm

Z każdym kolejnym zdaniem Arthura Josie zaczynała czuć się coraz bardziej nieswojo. Jakby podświadomie wiedziała, że te dygresje nieubłagalnie zmierzają do TEGO pytania. Pytania, którego naprawdę nie chciała usłyszeć w tej chwili. Ale cóż, stało się.
Josella choćby bardzo chciała, nie umiała reagować na ten temat z należytą godnością. Chciałaby odnieść się do tego z nonszalancją, obrócić to w żart, pokazać, że się nie przejmowała... Niestety to nie było takie łatwe. Tak jak wcześniej Vivi, tak teraz i Arthur mógł przekonać się po samej minie Joselli, że ten temat działał na nią jak wymierzony policzek. Za każdym razem, gdy ludzie obok niej wesoło rozprawiali o cudzie macierzyństwa czy chwalili się swoimi pociechami lub po prostu pytali Josie o to, kiedy i ona zamierzała dołączyć do "szczęśliwego grona matek", czuła się po prostu podle. To nawet nie były policzki, to było deptanie.
-- Myślę, że sam domyślasz się, że istnieje tu jakiś problem. Nie ty jeden zresztą. Jesteśmy już trzy lata po ślubie, a ja... ciągle nie umiem dać Valerianowi potomstwa -- odparła po dłuższej chwili ciszy, naprawdę długiej chwili, starając się brzmieć jak najbardziej normalnie. Nawet zwróciła w końcu na niego swój wzrok, siląc się na żart na rozładowanie napięcia. -- To jak, wazon czy książka? Dziś możesz wybrać.
Josella Rykker.
Josella Rykker.

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 12/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Arthur Celtigar. Sro Lis 13, 2019 9:29 pm

Rozumiem - powiedział, kiwając powoli głową. — I bierz książkę. Wazon prędzej by się zniszczył na mojej twardej głowie niż ona.
Nie starał się tym razem jednak jakoś szczególnie w obróceniu sytuacji w żart. Bo w jego mniemaniu zwyczajnie nie było jakoś bardzo o czym żartować. Mimo dawnych, delikatnie mówiąc, sprzeczek, szczerze współczuł parze. Wiedział, że takie sytuacje potrafią być naprawdę frustrujące i wstydliwe wśród ludzi wysoko urodzonych. A komu jak komu, ale Josie życzył jak najlepiej. W duchu ucieszył się, że on sam nie miał takich problemów i raczej nigdy nie będzie miał. Z bardzo prostej przyczyny.
Cóż, jestem praktycznie pewien, że prędzej czy później wam się uda. To żaden wstyd. Za kilka lat po Driftmaku będzie biegało tyle dzieciaków, że będziecie wtedy tęsknili za tymi początkowymi latami spokoju.
Zamilkł na moment, po raz kolejny uśmiechając się, gdy wyobrażał sobie tę scenę. "Chyba za dużo ostatnio sobie wyobrażam" stwierdził w myślach, besztając się trochę za to z w zasadzie bliżej nieznanemu sobie powodu.
Arthur Celtigar.
Arthur Celtigar.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 07/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Valerian Velaryon. Sro Lis 13, 2019 11:09 pm

Gdy Valerian położył się na łóżku, nie zorientował się nawet, kiedy zasnął. Obudził się co prawda niedługo później, miał bowiem zwyczaj ucinania sobie takich krótkich drzemek, co dodawało mu energii na resztę dnia. Ponieważ okazało się, że był w pomieszczeniu sam, to wykorzystał ten czas na przejrzenie swoich notatek, ze szczególnym uwzględnieniem celów, z jakimi przybył do Pentos. O ile wiedział, że trochę czasy poświęci na przyjemności, nawiązywanie relacji i takie tam, o tyle przybył tu też, by pracować. Realizować konkretne zadania.
Przywołał do siebie swego osobistego sługę Galerana i polecił mu dowiedzieć się, czy w najbliższym czasie w Kapitolu będą grane jakieś przedstawienia. Miał on przy okazji zaczerpnąć też wiedzy, kto z rodziny królewskiej oraz innych ważniejszych person przebywa aktualnie w Pentos. Valerian zapewnił, że sam upomni się później o tą wiedzę i zleci kolejne zadania, na razie nie trzeba było się z tym spieszyć.
Przed wyjściem z komnaty poprawi jeszcze swój ubiór, w końcu koszula mu się lekko wygięła podczas drzemki. Dowiedział się od jednej z dwórek, że swoją żonę będzie mógł zastać na tarasie, tam się więc też skierował. Nie zdziwił się też bardzo, gdy oprócz Joselli, spotkał tam też Arthura. Nie miał pojęcia o czym rozmawiali, nie zamierzał też bawić się w podsłuchiwanie, zdecydował, że po prostu wejdzie w środku zdania, jakby nigdy nic.
– Dobry wieczór moi mili – oznajmił podchodząc do swej żony i czule ją obejmując, tak, by oboje mogli spojrzeć na panoramę miasta. - Zacny widok tu macie. To piękny znak, że już po stolicy widać, że królestwo prosperuje. Naprawdę piękny. Chciałbym, by kiedyś nasze miasteczka choć trochę temu dorównywały, jak za czasów Węża Morskiego…  - rozmarzył się przez chwilkę. - Ale to tylko taka przyjemna wizja. Nie ma też co za bardzo się zagłębiać w sny i marzenia, trzeba też stąpać twardo po ziemi. Jeśli o to chodzi, to poleciłem już Galeranowi wywiedzieć się, kiedy będą jakieś spektakle, zgodnie z tym co Ci obiecałem kochanie. Może będziesz się chciał z nami wybrać Arthurze? Będę też musiał się udać do Akademii, co o tym myślisz kochanie? Wybierzesz się tam na dniach ze mną? Może znajdziesz coś na temat sztuki? Albo zwierząt?   – zaproponował. Nie zainteresował się też tym, o czym mogli wcześniej rozmawiać. Być może swoim wkroczeniem zmącił może spokojną rozmowę, niczym kamień rzucony w morze, a może przerwał żywą dyskusję? Nie zainteresował się tym najzwyczajniej w świecie.
Valerian Velaryon.
Valerian Velaryon.

Liczba postów : 94
Data dołączenia : 15/09/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Josella Rykker. Czw Lis 14, 2019 12:16 am

Josie prychnęła krótkim śmiechem pod nosem, przyznając Arthurowi, że udało mu się odbić pałeczkę. Owszem, śmiech nie był rozwiązaniem na wszystko, ale czasem się tak po prostu sprawdzał.
-- W takim razie uzbroję się w jakąś grubą -- zapewniła go jeszcze, wstając, by podejść do barierki. Ponownie zapatrzyła się na zachwycający widok. Miejsce było bajeczne, co tu dużo mówić i trudno było nie poczuć się przez chwilę jak w bajce.
-- To miłe, ale sam chyba rozumiesz, że tak jak ty nie dawałeś wiary w moją pewność, tak i mi trudno po prostu uwierzyć. Czasem zostają już tylko marzenia...
W tej jednak chwili na balkon wkroczył nagle Valerian, którego Josie rozpoznała już po krokach, jeszcze zanim się odezwał. Spojrzała na niego, kiedy ją objął i z delikatnym uśmiechem wysłuchała jego wesołego trajkotania. Vivi potrafił przegadać samą Josellę i była to jeszcze jedna cecha, którą potrafił ją zawsze rozbawić i poprawić humor. No, oczywiście kiedy nie zdarzało mu się zaliczyć gafy takiej jak sprzed godziny, ale to na szczęście nie zdarzało się aż tak często.
-- Widzę, że miałeś udaną drzemkę. Nie, kochanie, Arthur nie wybierze się z nami. Zanudzilibyśmy go na śmierć -- odezwała się, gdy ten skończył swój monolog, rzucając przy tym Celtigarowi porozumiewacze spojrzenie, jakby ratowała go z opresji. -- Obawiam się, że będziesz musiał nacieszyć się tylko moim towarzystwem. Ale jakoś sobie poradzimy, prawda? -- odparła, wspinając się przy tym na palce, by pocałować lekko policzek męża.
-- I nie stąpaj twardo po tej ziemi zbyt często, bo ja lubię czasem sobie trochę pomarzyć. Zwłaszcza patrząc na widok taki, jak ten.
Josella Rykker.
Josella Rykker.

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 12/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Valerian Velaryon. Pią Lis 15, 2019 4:42 pm

Przed południem, 11 dzień pierwszego księżyca 376AC

Gdy tylko się ubrali, Valerian przekazał instrukcje swemu słudze, między innymi by przygotowano dla nich konie, a nieco mniej niż pół godziny później, wszystko było gotowe, by para mogła wyruszyć na przejażdżkę.
Niestety, gdy zmierzali już do frontowych drzwi rezydencji Celtigarów, ktoś stanął im na drodze, uniemożliwiając wydostanie się.
– A dokąd to próbujecie się wymknąć tak ukradkiem, moje gołąbeczki? – zapytała dość sarkastycznie kapitana straży Valeriana, z rękoma jak zwykle w takich sytuacjach opartymi na biodrach. Wystarczało krótkie spojrzenie na jej ubiór, by wiedzieć, że również jest przygotowana do podróży, dodatkowo miała też na sobie skórzaną zbroję oraz przypasany do boku miecz jednoręczny.
- Braciszku, oszczędź sobie zbędnych słów – uprzedziła Valeriana, gdy ten już miał otworzyć usta. Szczerze tego nie znosił. Od Joselli dostawał ochrzan jak coś źle palnął, jednak mógł przynajmniej coś powiedzieć, Larissa zaś… Cóż, oprócz charakteru, w których Vivi trochę by pozmieniał miała wiele innych cennych umiejętności, które sprawiły, że mianował ją kapitaną straży. - Jak wnioskuję, zamierzacie opuścić mury miasta, więc zgodnie z pełnionymi obowiązkami daję wam wybór – jadę z wami ja, albo wysyłam trzech innych strażników – wyjaśniła głosem stanowczym, nie znoszącym sprzeciwu. Ta stanowczość była jedną z tych cech, które pomogły jej uzyskać tą pozycję.
- Niech tak więc będzie, przyda się ktoś, kto przygotuje dla nas pik… – Vivi nie zdążył dokończyć żartu, nim dostał lekkim ciosem w żebra. Larissa pozwoliła sobie na to, gdyż na korytarzu nie było nikogo innego.
- Dobrze, już się nie odzywam – odparł lord, prostując się niezdarnie po otrzymanym ciosie. - Prowadź więc Josello, ty wybierasz dokąd jedziemy – oznajmił swej żonie, przy okazji próbując wyczytać z jej mimiki, co sądzi o zaistniałem sytuacji. Choć śmiech, który mógł pojawić się po tym, jak Velaryon oberwał od starszej siostry mógł zakryć jakiekolwiek inne emocje.
Valerian Velaryon.
Valerian Velaryon.

Liczba postów : 94
Data dołączenia : 15/09/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Josella Rykker. Sob Lis 16, 2019 12:27 am

Wyśmienity humor Joselli w jednej sekundzie prysł jak bańka mydlana. Jeszcze przed chwilą czekała ją perspektywa wręcz idealnego dnia spędzonego na przyjemnościach z Valerianem, teraz za to pomyślała, że wolałaby już chyba faktycznie zostać w łóżku, choćby sama.
W pierwszej chwili spojrzała na szwagierkę z oburzeniem w oczach, gdy ta na środku korytarza postanowiła uderzyć jej męża. Potem jednak z jej twarzy nie dało się już nic wyczytać, gdy przyglądała się z chłodną obojętnością przekomarzaniom przyrodniego rodzeństwa. Cóż, na zadowoloną z pewnością już nie wyglądała.
Nie mogła powiedzieć, że nie lubiła dziewczyny, bo Josie z natury starała się każdego obdarzać ciepłymi uczuciami, ale akurat w jej przypadku nie mogła się zmusić. Z początku faktycznie starała się nawiązać z nią dobry kontakt i nawet jej się chyba udało, bo ich stosunki były raczej dobre. Z miesiąca na miesiąc jednak zaczynała jej coraz bardziej przeszkadzać poufałość w stosunkach Larissy z Valerianem. Nie miała co prawda żadnych podejrzeń, by mogło to wyjść poza relację brat-siostra, ale już sam fakt tej zażyłości i tego, że dziewczyna była prawie non stop tak blisko jej męża, drażniło ją jak mała zadra pod skórą, której poniekąd nie widać, ale mimo to cały czas nie da się o niej zapomnieć. Nie chciała przyznać się sama przed sobą, że mogłaby to być zwyczajna zazdrość, tłumaczyła sobie to raczej różnicą charakterów, przez którą nie umiała cieszyć się towarzystwem szwagierki.
Josie otworzyła więc już buzię, by powiedzieć, że trzech strażników jadących w pewnej odległości za nimi w nadmiarze wystarczą na krajoznawczą wycieczkę, lecz Valerian nie dał jej na to szansy, wydając ostateczną decyzję. Ruszyła więc bez słowa, przechodząc przez wejściowe drzwi i udała się w kierunku stajni, zostawiając podążające za nią i wesoło szczebiocące rodzeństwo kilka kroków za sobą.
W stajni specjalnie się nie spieszyła, oglądając z uwagą konie Arthura i wybierając sobie tego, który wydawał jej się odpowiedni do jej tempa jazdy. Nie lubiła się ślimaczyć, a skoro Valerian miał zapewnione towarzystwo siostry, ona będzie mogła sobie trochę pogalopować, oddając się ulubionemu dreszczykowi emocji. Przywitała się ciepło ze zwierzęciem i sama wyprowadziła je na zewnątrz. Zanim wsiadła na jego grzbiet, upewniła się, że torba z prowiantem była odpowiednio przywiązana. Burczenie w brzuchu zaczynało robić się dokuczliwe przez przedłużający się poranek.
Josella Rykker.
Josella Rykker.

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 12/10/2019

Powrót do góry Go down

Korytarze Rezydencji - Page 2 Empty Re: Korytarze Rezydencji

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach