Komnaty Valeary
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Essos :: Andalos :: Pentos :: Pałac Książęcy
Strona 1 z 1 • Share
Re: Komnaty Valeary
01-02.01.376 AC
Po powrocie ze świątyni
Po powrocie ze świątyni
Po treningu, do godzin popołudniowych, po dość mocnym obiciu skóry i długich modłach w świątyni, Valeara była już bardzo zmęczona dniem. Postanowiła zawitać do kuchni trochę wcześniej i poprosić o jakieś resztki z obiadu, które mogłaby zjeść na kolację. Naturalnie dostała jakieś jedzenie, które zostało dodatkowo podgrzane, a następnie służący zaniósł jej to do pokoju. Krótka modlitwa do szeregu płomieni świec palących się na biurku i smoczyca zabrała się do jedzenia.
Od razu po posiłku poszła zażyć zamówionej kąpieli w ciepłej wodzie i około godziny dwudziestej, poszła spać. Sen miała bardzo dobry, twardy i spokojny, nic jej nie przeszkadzało.
Wstała wcześnie rano, wraz ze służbą, której już od lat nie potrzebowała do budzenia. Przemyła twarz w toaletce, dojadła swoją kolację i wyszła na dziedziniec trochę poćwiczyć. Dzisiaj miała w planie trening jazdy wierzchem z pełnym rynsztunkiem. Około godziny ósmej poszła po odbiór naprawionej już zbroi, którą z pomocą płatnerza założyła, a potem poszła po swojego zaprzysiężonego, żeby towarzyszył jej w treningu. Był jej potrzebny, w razie jakiegoś wypadu. Valeara ufała swoim umiejętnościom, ale lepiej mieć kogoś, kto cię asekuruje.
Valeara Blackfyre.- Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/10/2019
Re: Komnaty Valeary
03-04.01.376 AC
Powrót do Pentos zajął księżniczce niemal cały dzień. Wracając, nie oszczędzała siebie i ciągle trenowała jazdę, także była podwójnie zmęczona. Niedługo przed zachodem słońca, zobaczyła z oddali mury miasta, a i ludzi po drodze przybywało, ucieszona tym pośpieszyła konia, żeby móc w końcu zaznać królewskich wygód i wypocząć. Po zdjęciu hełmu z głowy nie było kłopotu z wjazdem do miasta, gdyż była momentalnie rozpoznawana przez straż. Będąc już na ulicach, musiała zwolnić tempo jazdy, żeby nikogo nie potrącić. Gdy słońce już zaszło za horyzontem, Valeara dotarła do pałacu, gdzie w odpowiednie ręce oddała swojego rumaka i dała sobie pomóc zdjąć zbroję, którą zaniesiono do jej komnaty i zawieszono na drewnianym szkielecie. W tym czasie dziewczę udało się do jadalni, mocno spóźniona na kolację. Zjadła to, co zostało i zabierając kilka owoców ze sobą, wróciła do pokoju. Tam zajęła się własną higieną, a będąc zmęczona bardzo długim dniem, udała się spać. Tej nocy, śniły jej się straszne historie, opowiedziane przez ludzi przy ognisku. Noc dla niej nie była spokojna, ciągle się wierciła i przebudzała. Głównym tematem snów był gęsty las, pośród wzgórz i czarna postać, która ciągle szeptała jej nad uchem.
- Dorwę wszystkich, a Ciebie zostawię na koniec.
Valeara Blackfyre.- Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/10/2019
Re: Komnaty Valeary
30 dzień pierwszego księżyca
W końcu nastąpił długo wyczekiwany przez Valearę dzień, zapewne też, długo wyczekiwany przez jej bliskich. Nastąpiły jej szesnaste dni imienia. Tego dnia wchodziła w dorosłość i stawała się w pewnym sensie niezależna od rodziców, oczywiście nie w tak dużym stopniu, jak jej brat, ale wciąż była to pewna forma autonomii.
Jak co dzień, wstała jeszcze przed służbą i skorzystała z toaletki, spożywała też śniadanie w postaci resztek z kolacji dnia poprzedniego i zabrała się do kąpieli w zimnej wodzie. Uważała, że taka jest zdrowsza i bardziej hartuje ducha oraz ciało. Po przemyciu swojego ciała, Valeara ubrała się w strój, który emanował bogactwem, lecz nadal nie był suknią. Na białą koszulę, założyła czarną marynarkę z bordowym haftem, który obrazował smoki. Był to swego rodzaju ewenement, gdyż przeważnie zakładała proste i wygodne ubrania. Dziś jednak miała się prezentować.
Po paru godzinach udała się na śniadanie, gdzie przyjęła wszystkie życzenia z uśmiechem i dziękowała za każde. Spędziła czas z rodzicami, którzy bardzo cieszyli się z jej ważnego dnia. Valeara jednak miała jedno pragnienie, które chciała spełnić i miała nadzieję, że jej się uda. Zdradziła je rodzicom, a potem udała się na poszukiwania swojej kuzynki, królowej Visneyi.
Valeara Blackfyre.- Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/10/2019
Re: Komnaty Valeary
W międzyczasie Valearę odwiedził również mężczyzna w ciemnozłotym pancerzu charakterystycznym dla Złotej Kompanii, któremu towarzyszyło kilku szeregowych najemników w formie tragarzy czy służby. Gość przedstawił się jako Nesso Thatrys, służący w wolnej kompanii w randze sierżanta.
- Pani - skłonił się, kiedy w końcu go przyjęto. - Kapitan nakazał przekazać pozdrowienia oraz podarek.
Następnie księżniczce sprezentowany został dorodny, kary ogier bojowy wraz z kompletnym pancerzem mającym chronić go przed krzywdą. Zbroja dla zwierzęcia była wykonana porządnie, a rzemieślnik pokusił się też o kunsztowne jej ozdobienie. Podobnie prezentował się pancerz w rodowych barwach wykonany dla samej Valeary. Oba wyroby kowalskiego rzemiosła nosiły nierzucający się w oczy znak kuźni Mahalów, najlepszego zakładu w Pentos, który cieszył się patronatem korony nadanym mu przez króla Aemona.
- Pani - skłonił się, kiedy w końcu go przyjęto. - Kapitan nakazał przekazać pozdrowienia oraz podarek.
Następnie księżniczce sprezentowany został dorodny, kary ogier bojowy wraz z kompletnym pancerzem mającym chronić go przed krzywdą. Zbroja dla zwierzęcia była wykonana porządnie, a rzemieślnik pokusił się też o kunsztowne jej ozdobienie. Podobnie prezentował się pancerz w rodowych barwach wykonany dla samej Valeary. Oba wyroby kowalskiego rzemiosła nosiły nierzucający się w oczy znak kuźni Mahalów, najlepszego zakładu w Pentos, który cieszył się patronatem korony nadanym mu przez króla Aemona.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Komnaty Valeary
Dzień ten był bardzo gorący, a dodatkowe emocje, które Valeara przeżyła na murach Iglicy, sprawiły, że musiała się odświeżyć u siebie w pokoju. Udała się tam spacerem, prosząc po drodze jakiegoś wolnego sługę, o przygotowanie jej zimnej balii z wodą.
Będąc już w pokoju, zrzuciła z siebie ubrania i wskoczyła do lodowatej wody, która momentalnie złagodziła wiosenny upał. Była bardzo szczęśliwa, ten dzień, był dla niej bardzo dobry, a dopiero było przedpołudnie. Delektowała się tą chwilą, jak mogła, zamówiła sobie nawet dzbanek słodkiego wina z Arbor, które powoli sączyła.
W trakcie kąpieli, do drzwi jej komnaty ktoś zapukał. Smoczyca odpowiedziała prośbą o chwilę zwłoki, po czym się prędko ubrała w świeże szaty. Po otworzeniu drzwi stanął przed nią mężczyzna, w znanym Valearze pancerzu nowej Złotej Kompanii. Przyniósł on piękne podarki, które zrobiły na dziewczynie niemałe wrażenie. Była to już jej trzecia zbroja i czwarty koń, miała dobytek godny prawdziwego rycerza.
- Dziękuję Ser za Twoją pracę. Powiedz mi prosze, gdzie jest teraz mój brat, chciałabym mu podziękować za tak wspaniały prezent i chwilę z nim porozmawiać. - oznajmiła. Ostatnio widywali się tylko przelotnie, bez okazji rozmowy, w końcu Valeara była mocno pochłonięta treningiem, przez co nawet na śniadaniu nie bywała obecna.
Będąc już w pokoju, zrzuciła z siebie ubrania i wskoczyła do lodowatej wody, która momentalnie złagodziła wiosenny upał. Była bardzo szczęśliwa, ten dzień, był dla niej bardzo dobry, a dopiero było przedpołudnie. Delektowała się tą chwilą, jak mogła, zamówiła sobie nawet dzbanek słodkiego wina z Arbor, które powoli sączyła.
W trakcie kąpieli, do drzwi jej komnaty ktoś zapukał. Smoczyca odpowiedziała prośbą o chwilę zwłoki, po czym się prędko ubrała w świeże szaty. Po otworzeniu drzwi stanął przed nią mężczyzna, w znanym Valearze pancerzu nowej Złotej Kompanii. Przyniósł on piękne podarki, które zrobiły na dziewczynie niemałe wrażenie. Była to już jej trzecia zbroja i czwarty koń, miała dobytek godny prawdziwego rycerza.
- Dziękuję Ser za Twoją pracę. Powiedz mi prosze, gdzie jest teraz mój brat, chciałabym mu podziękować za tak wspaniały prezent i chwilę z nim porozmawiać. - oznajmiła. Ostatnio widywali się tylko przelotnie, bez okazji rozmowy, w końcu Valeara była mocno pochłonięta treningiem, przez co nawet na śniadaniu nie bywała obecna.
Valeara Blackfyre.- Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/10/2019
Re: Komnaty Valeary
- Nie jestem rycerzem, pani, jedynie sierżantem - sprostował uprzejmie mężczyzna, nie chcąc by później ktoś tytułował go nad wyraz przez słowa kogoś tak ważnego jak księżniczka Zatoki. - Kiedy ostatni raz widziałem kapitana przebywał on wraz z innymi oficerami w naszym obozie przy valyriańskiej drodze biegnącej na wschód, w namiocie narad - poinformował Nesso. - To obszerna konstrukcja ze złotego płótna położona w centrum obozu, wokół rozstawione są sztandary kompanii.
Wprawdzie w całym obozie trwały w ciągu ostatnich dni ciągłe prace i było tam niezwykle gwarno, jednak mężczyzna nie czuł się na tyle ważny by próbować wyperswadować kuzynce królowej wizytę, ponieważ "Jesteśmy zajęci". Kapitan zresztą nie dał mu takiego polecenia, a jedynie nakazał dostarczyć prezenty. Swoje zadanie wykonał i jeżeli nie było nic więcej do powiedzenia, to uprzejmie by się oddalił.
Wprawdzie w całym obozie trwały w ciągu ostatnich dni ciągłe prace i było tam niezwykle gwarno, jednak mężczyzna nie czuł się na tyle ważny by próbować wyperswadować kuzynce królowej wizytę, ponieważ "Jesteśmy zajęci". Kapitan zresztą nie dał mu takiego polecenia, a jedynie nakazał dostarczyć prezenty. Swoje zadanie wykonał i jeżeli nie było nic więcej do powiedzenia, to uprzejmie by się oddalił.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Essos :: Andalos :: Pentos :: Pałac Książęcy
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|