Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Szlak Kości

Go down

Szlak Kości Empty Szlak Kości

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 05, 2019 5:04 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 05, 2019 6:25 pm

29 sierpnia 336 AC,
wieczór

Alysanne i jej rycerze wyjechali z zamku już cały dzień wcześniej. Podróż na razie nie mogła się nudzić - królowa miała dwie gęby do towarzystwa, a do tego trzeba było jeszcze obmówić plany dalszej podróży:
- Nie wiem czy księżniczka miałaby siły, ale podróż nocą mogłaby nam pomóc - zasugerował w którymś momencie ser Manfred. - Dotarlibyśmy do Wyl o brzasku, zamiast o zmierzchu. To cały dzień, w którym uniknęlibyśmy patrolów Twojej ciotki. A potem już spokojnie przejedziemy 3 noce, aż do Yronwood.
Szlak którym jechali był ciężki - raz piął się w górę, drugi raz schodził, a także często skręcał. Podróżnicy na swoich koniach zapewne tego nie odczuwali, ale konie po pewnym czasie również pewnie będą zmęczone. Piękny krajobraz był zarazem bardzo suchy - roślinność była rzadkością, a gdzieniegdzie zalegały szkielety zabitych zwierząt... lub nieostrożnych ludzi. Bandyci w Dorne nie należeli do wyjątków. Chociaż, jak zapewnił ser Simon, nie różniło się to wszystko tak bardzo od reszty Dorne.
Słońce już zaszło za wysokimi górami i oświetlało ich tylko czerwienią. Jechali jeszcze do przodu, wjechali w jeden zakręt... i prawie zderzyli się z innym rycerzem. Był młody, odziany w zbroję kolczą i z hełmem zawieszonym na sznurku. W pierwszej chwili chciał chyba zerwać się do galopu, ale szybko się zreflektował.
- Och, podróżni? - mruknął. - To niebezpieczne jeździć tutaj. Niby ten rozejm z Dorne, ale ci bandyci zawsze są gotowi zdradzić. Skąd jesteście i dokąd jedziecie?


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Alysanne Baratheon. Pią Wrz 06, 2019 8:15 pm

Ucieczka, czuła się jakby była winna a przecież nie popełniła żadnego czynu, który wskazywałby jej winę. Westchnęła cicho gdy po dniu drogi w końcu mogli chwilę odpocząć. Gdy ruszyli dalej pozostała kwestia co dalej. Ona sama nie miała pojęcia a wszystko stało się tak brutalnie szybko. Musiała zebrać ludzi, zaufanych i oddanych jej ojcu i bratu. Musiała zacząć postępować jak Królowa, jak władca, któremu bezczelnie odebrano to, co do niego należy. Do tego kłamstwo, które miało zostać rozdmuchane na jej temat mogło się wydać jeśli Shireen zechce upewnić się, że faktycznie jej ciało znaleziono poturbowane. Miała nadzieję, że wszystko uda się bez problemu. W końcu nikt nie znał jej tak dobrze, jak jej własna bliska rodzina. A Shireen do niej nie należała przez waśnie i niesnaski.
- Macie rację, lepiej podróżować nocą, nocą jest w prawdzie niebezpiecznie, ale bezpieczniej niż za dnia. A w tym czasie damy odpocząć koniom, zbierzemy siły by ruszyć dalej. Daleko mamy jeszcze do zamku Yronwood?
Zapytała nieco niepewnie nie mogąc za bardzo skupić własnych myśli po tym wszystkim co ostatnio się działo. Jechali tak spokojnie przed siebie gdy niespodziewanie wyrósł przed nimi mężczyzna odziany w zbroję. Alysanne nerwowo zacisnęła dłonie na lejcy obserwując spod kaptura mężczyznę. Dała głos swoim rycerzom, swojej małej gwardii a zarazem doradcom. W końcu komu mogła bardziej ufać jak nie im?
- Dążymy do Yronwood.
Odezwała się spokojnie nie zdradzając swojej tożsamości. Nie wiedziała kim jest i z kim mają do czynienia.
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Mistrz Gry Sob Wrz 07, 2019 9:38 am

- Do Yronwood? Jak dobrze pójdzie, to w 5 dni powinniśmy tam dojechać. - odpowiedział Alysanne ser Manfred.
Obaj rycerze wyraźnie nastroszyli się, prawie wpadając na mężczyznę. Ser Simon wyjechał do przodu, a jego brat, zostając przy młodej królowej, ułożył już swoją dłoń na pasie, żeby szybko zareagować w razie niebezpieczeństwa.
- Do Yronwood?! - chłopak wyraźnie się zdziwił. - Rzadko widuję, żeby ktoś chciał odwiedzać dornijskie pustkowie. Po co tam jedziecie?
- Do lady Yronwood, zaoferować nasze usługi. - Ser Simon odwrócił się do nich i porozumiał się wzrokiem ze swoim bratem. Obaj kiwnęli głowami. - Choć to chyba nie Twoja sprawa. Lepiej dobrze się wytłumacz, co Ty tutaj robisz.
Ser Manfred odwrócił się do królowej i bardzo cicho szepnął:
- Nie wiemy, czy czegoś nie podejrzewa. A nawet jeśli nie, to jego opowieści mogą nam potem narobić kłopotów. Nie wiem, czy bezpieczniej nie będzie go zabić. - spojrzał pytającym wzrokiem, podczas gdy jego brat dalej zajmował młodziaka rozmową.
- Ja? Służę lordowi Dondarrionowi. Byłem z moim bratem na patrolu, aż przy Wyl, ale w drodze powrotnej dopadły go dornijskie kundle... - Mówił coraz wolniej i z wyraźnym zaangażowaniem. Ostatnie słowo wręcz wycedził przez zęby. Chłopak wyraźnie poczerwieniał na twarzy, a do oczu napłynęły mu łzy. Nie miał raczej dwudziestu lat, twarz miejscami jeszcze piegowatą, ale już pierwsza blizna - przecięty policzek - szpeciła jego twarz.  


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Alysanne Baratheon. Sob Wrz 07, 2019 10:56 am

- Zatem sporo drogi przed nami, znaleźć trzeba miejsce na postój i zapewnić nam zapasy. Porcje nam się skończą nie mówiąc już o koniach i sakwie.
Przyznała z westchnieniem nigdy nie musiała martwić się o takie drobiazgi a teraz. Na szczęście miała u boku mężczyzn, którzy byli jej oddani jej i jej rodzinie. Wścibskość mężczyzny nieco ją drażniła. W końcu to on wpadł na nich a jego gest jakby chciał uciekać mówiła więcej niż chciała ujrzeć, dopiero gdy zdał sobie sprawę, że nie są groźni (co nie do końca było prawdą) pozostał na miejscu. Alysanne na jego słowa uniosła brew.
- Jesteś rycerzem rodu Yronwood, że pytasz Panie? Sądzę tak jak moi towarzysze, że to nie pańska sprawa po co tam jedziemy. Ale jeśli Twa ciekawość jest tak wielka to chcemy jak zostało wspomniane chcemy zaciągnąć się na służbę u Lady Yronwood.
Odezwała się na razie spokojnie chociaż zdecydowanie, nie mogła mieć pewności, czy mężczyzna ją widział na oczy czy nie, wiedziała jedno. Jeśli ujawni swoje prawdziwe imię i przyzna się kim jest nie znając go może się to skończyć tragicznie. Gdy ser Simon zajmował gadką rycerza ona wysłuchała słów swego drugiego towarzysza.
- Wiem, jednak wpierw wysłuchajmy co powie. Jeśli macie podejrzenia co do jego intencji nie krępujcie się, chociaż nie jestem za bezpodstawnym mordem. Dość zginęło ostatnimi dniami. Mam dość widoku śmierci. Jednak jeśli miałby zagrozić naszemu bezpieczeństwu zrób co trzeba.
Zgodziła się na to by sami podjęli decyzję. Byli rozsądnymi ludźmi, a ona zaledwie kilkunastoletnią dziewczyną, której los nie sprzyjał tak bardzo jak tego pragnęła. Wierzyła w Bogów a oni? Czyżby zrobiła coś, czym ich uraziła? Czy uczyniła coś, czym ich rozgniewała?
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Mistrz Gry Sob Wrz 07, 2019 2:26 pm

- Oczywiście Wasza Miłość. - ser Manfred kiwnął głową. - Jak się nazywasz? - zakrzyknął do nieznajomego i podjechał do przodu.
- Ser Hubert... Tudbury -powiedział, wycierając jeszcze twarz z łez. - Wracam do posiadłości rodzinnej na wschód od Blackhaven. Może ruszę na wojnę? Mój ojciec pojechał z królem Durranem. Jest dobrym rycerzem. - powiedział dumny, wypinając pierś do przodu. - Wolałbym już jechać, nie chcę podróżować po nocy. Chcecie, możemy razem przenocować?
- Spieszy się nam. Będziemy jechać nocą, ser.
- Tutaj? To cholernie niebezpieczne. -Wykrzywił twarz w dziwnym grymasie. Był zdziwiony. Ser Manfred, wciąż całkowicie poważny, odparł krótko:
- Wiemy co robimy.
- Trudno mi w to uwierzyć, ale skoro tak mówicie... - Wzruszył ramionami, choć wciąż niecałkowicie przekonany. - W takim razie życzę szczęścia w dalszej podróży. Niech Starucha oświetla Wam drogę. - uśmiechnął się lekko i ruszył w drogę. Dwaj bracia Dondarrionowie popatrzyli na siebie, ale żaden nie zatrzymał przejeżdżającego rycerza. W końcu ruszyli w drogę, choć niedługo się ściemniło. Dalszą podróż kontynuowali nocą. Dwaj rycerze zachowywali szczególną ostrożność.
Powoli szli do przodu. Nocny wiatr odbijał się od górskich stoków, tkając swą cichą melodię. Szumiał w nielicznych krzewach i towarzyszył śpiewu nocnych ptaków i klekotowi zwierząt. Czerwony piasek na górskich zboczach powoli przybierał coraz ciemniejszą barwę, w końcu stając się tylko jaśniejszym odcieniem szarości. Wtem rozległ się jakiś hałas... To stadko nocnego ptactwa zerwało się z drzewa i wzleciało, ruszając na łowy. Z czasem czuli się coraz bardziej śpiący i zmęczeni. Na początku jeszcze dwaj rycerze próbowali zagadywać królową, potem sami jednak zmęczyli się i jechali generalnie w ciszy, próbując nie zasnąć (a czasem dając koniu jechać samemu). Nie napotkali żadnego zagrożenia do czasu, gdy czerwona łuna pojawiła się na wschodzie, a świat znowu zaczął nabierać barw. Słońce powoli zaczynało ich parzyć, gdy ser Simon wybudził się z letargu.
- Na horyzoncie. Rzeka.
- Faktycznie. Wasza Miłość, pół dnia drogi na wschód jest zamek Wyl, a do Yronwood jeszcze 3 dni na południe. Chcesz odpocząć po nocnej podróży Wasza Miłość? Możemy się przespać w dzień, gdzieś nad rzeką.
- Narazić się na spotkanie z bandytami? - srogo skarcił go brat.
- Zmęczeni i tak im się nie przeciwstawimy.
- Jeśli nas dopadną, to i wypoczęci mamy marne szanse. A co dopiero wybudzeni ze snu.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Alysanne Baratheon. Sob Wrz 07, 2019 7:17 pm

Alysanne odetchnęła z ulgą ale to co padło z ust chłopaka sprawiło, że niemal spięła się w sobie zaciskając mocniej lejce w dłoniach. Nie odzywała się i nie komentowała niczego więcej. Im mniej mówiła tym lepiej. Nie wiadomo ile wiedział rycerz przed nimi. Musieli być ostrożni, na tyle na ile to tylko możliwe. Niedowierzanie na twarzy młodzieńca sprawiło, że Alysanne przez moment wahała się tego, że puścili go wolno. Ale nie mogli zostawiać za sobą trupów. Nie jeszcze. Droga była żmudna i męcząca nie tylko dla niej, ale i dla towarzyszy jej niedoli. Ona sama nieprzyzwyczajona do takich podróży czuła się senna i co przysypiała to czuła jak głowa leci do przodu. Szczęście, że nie miała twardego śpiku bo co rusz zrywała się nagle podnosząc głowę. Gdy w końcu nadchodził świt Alys cicho odetchnęła. Przed nimi jeszcze tyle drogi.
- Rzeka...można się odświeżyć jednak nocleg nad samą rzeką jest niebezpieczny to prawda. Zmęczeni czy nie, nie ma co ryzykować. Będąc zmęczeni zabiją nas bez mrugnięcia okiem, a wyrwani ze snu nie mamy większych szans. Jedyne wyjście wytrwać jeszcze trochę i znaleźć szałas, ewentualnie jakieś opuszczone gospodarstwo nie wiem...wszystko co nadaje się do chwilowego noclegu.
Zaproponowała bo nie uśmiechało się jej nocować pod gołym niebem.
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 08, 2019 1:00 am

Dwaj rycerze posłusznie pogodzili się z rozkazem królowej. Dojechali nad wodę w niecałą godzinę. Simon napełnił zapasy z wodą, Manfred wyjął trochę prowiantu i rozdał każdemu po jednej porcji jedzenia. Mieli chwilę na odpoczynek i odprężenie...
- Patrzcie tam! - Simon wskazał na północ. Coś lśniło w słońcu, jakieś sześćset stóp od nich, a nad tym krążyło kilka sztuk paskudnego, sępiego ptactwa. Simon zostawił napełnione bukłaki i ruszył w tamtym kierunku. Manfred zdawał się bagatelizować sprawę - a przynajmniej dopóki jego brat nie wrócił. Słońce coraz bardziej rozświetlało okolicę. Spomiędzy naprawdę wysokich gór wyszli już w ciągu nocy. Teraz znajdowali się w czymś w rodzaju doliny, wypełnionej piaskiem i skałami. Nieliczne krzewy były rzadsze niż zwierzęta przeczesujące okolicę - czy to ptaki, czy mniejsze futrzaki. Rzeka zdecydowanie wyróżniała się z okolicy i stanowiła zapewne jedyne źródło życia w okolicy - choć brakowało ludzkich osad, to urosło tam kilka drzew i krzewów, a życie było zdecydowanie żywsze niż gdzie indziej.
- Martwe ciało. - powiedział, z lekka zdenerwowany. - Może brat tego rycerzyka, którego spotkaliśmy? Chwilę to to już pewnie leżało, rozdziobane i okradzione z wszystkiego cennego.
- Lepiej jednak szybko stąd odejść. - Manfred kiwnął głową. - Wieczorem powinniśmy dotrzeć w góry i zbudować jakiś szałas.
- Albo iść na wschód, w kierunku zamku. Dalej możemy płynąć morzem, znajdziemy łódź rybacką, albo może lord Wyl nam pomoże...
- Cholera, nie wiem co byłoby gorsze. Zatonąć na morzu czy wpaść w łapy Dornijczyka, który od lat mordował naszych rycerzy!
Dwaj bracia znowu się pokłócili i potrzebna była decyzja księżniczki - co robić?


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Alysanne Baratheon. Wto Wrz 17, 2019 6:35 pm

Alysanne westchnęła z wdzięcznością móc coś przegryźć. Ostatnio nic jej nie smakowało, na nic nie miała chęci. Wszystko smakowało jej jak piasek ale co miała poradzić?
- Zatem zostać nie możemy.
Przyznała z przerażeniem i podniosła się ciężko z miejsca. Nie wyobrażała sobie przebywania w miejscu z trupem w pobliżu. Spojrzała w milczeniu na sprzeczających się braci.
- Panowie...
Uniosła brew rozbawiona, bo przypominała sobie momenty gdy z bratem wspólnie sprzeczali się i walczyli między sobą przepychając się co rusz. Nie mniej w końcu musiała jakoś się poddać a czasem od tak, pozwalał jej wygrać potyczki między sobą.
- Jeśli mam być szczera, wolę Dornijczyka niż śmierć w głębinach. Zemsta sama się nie wypełni. W końcu po to dążymy prawda? Musimy szukać sprzymierzeńców gotowych stanąć w mojej obronie, stanąć po stronie mojej i odbić mój dom.
Przyznała z powagą na twarzy. Podniosła się z miejsca i spojrzała na obojga.
- Więc jak będzie? Nie znam się na zbieraniu wojsk, nie mam pojęcia co mam robić pomożecie mi? Staniecie się moimi oczami, uszami i językiem?
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Szlak Kości Empty Re: Szlak Kości

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach