Plac Treningowy
Strona 1 z 1 • Share
Re: Plac Treningowy
12 czerwca 336 AC
Namiestnik po wymienieniu kilka słów z Kasztelanem udał się na plac treningowy w towarzystwie czterech gwardzistów. Nie miał wielkich nadziei co do niezwykłych umiejętności walki rekrutów, ale wiedział, że jeśli poświęcą odpowiednią ilość czasu na trening to będą dobrze mu służyli. Nie zwlekając dłużej zebrał ich w szeregu przed sobą, wyznaczając im zadania które mają wykonać.
- Uryku, Zawalczysz z gwardzistą Robertem. - Powiedział, wskazując na mężczyznę - Olly zmierzysz się Rickiem, a ty Bart jednym z moich zbrojnych. - Przerwał na chwile aby zastanowić się nad zadaniem dla Jacka - A ty Jacku, będziesz strzelał do celu na małym, średnim i długim dystansie - Rozkazał, walki miały rozpoczynać się po kolei co by Rodrik mógł przyjrzeć dokładniej się umiejętnością poszczególnych rekrutów.
Namiestnik po wymienieniu kilka słów z Kasztelanem udał się na plac treningowy w towarzystwie czterech gwardzistów. Nie miał wielkich nadziei co do niezwykłych umiejętności walki rekrutów, ale wiedział, że jeśli poświęcą odpowiednią ilość czasu na trening to będą dobrze mu służyli. Nie zwlekając dłużej zebrał ich w szeregu przed sobą, wyznaczając im zadania które mają wykonać.
- Uryku, Zawalczysz z gwardzistą Robertem. - Powiedział, wskazując na mężczyznę - Olly zmierzysz się Rickiem, a ty Bart jednym z moich zbrojnych. - Przerwał na chwile aby zastanowić się nad zadaniem dla Jacka - A ty Jacku, będziesz strzelał do celu na małym, średnim i długim dystansie - Rozkazał, walki miały rozpoczynać się po kolei co by Rodrik mógł przyjrzeć dokładniej się umiejętnością poszczególnych rekrutów.
Ostatnio zmieniony przez Rodrik Cerwyn dnia Sro Gru 26, 2018 11:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rodrik Cerwyn.- Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018
Re: Plac Treningowy
Reed uzbrojony już w nowe wyposażenie przechadzał się po zamku gdy dostrzegł Lorda Cerwyna wraz z gwardzistami idącego w kierunku placu treningowego, był ciekawy co takiego wymyślił Lord Rodrik.
Dowódca Gwardii po dotarciu na plac rozejrzał się i ujrzał nowe twarze, czyżby nowi rekruci? Pomyślał po czym udał się w stronę Królewskiego Namiestnika, gdy zbliżał się do Namiestnika usłyszał imiona nowych rekrutów.
- Mój Panie - rzekł, witając Pana Zamku Cerwyn - Czyżby nowi Rekruci? - Spytał Rodrika obserwując nowych rekrutów, zwłaszcza tego dużego, David postanowił iż jeśli spiszą się dobrze to może i sam skorzysta z okazji i trochę potrenuje wiec gdy dostał odpowiedź, skupił swą uwagę całkowicie na rekrutach którzy za chwile mieli pokazać swe umiejętności.
Dowódca Gwardii po dotarciu na plac rozejrzał się i ujrzał nowe twarze, czyżby nowi rekruci? Pomyślał po czym udał się w stronę Królewskiego Namiestnika, gdy zbliżał się do Namiestnika usłyszał imiona nowych rekrutów.
- Mój Panie - rzekł, witając Pana Zamku Cerwyn - Czyżby nowi Rekruci? - Spytał Rodrika obserwując nowych rekrutów, zwłaszcza tego dużego, David postanowił iż jeśli spiszą się dobrze to może i sam skorzysta z okazji i trochę potrenuje wiec gdy dostał odpowiedź, skupił swą uwagę całkowicie na rekrutach którzy za chwile mieli pokazać swe umiejętności.
David Reed.- Liczba postów : 36
Data dołączenia : 29/08/2018
Re: Plac Treningowy
Na pewno nie można powiedzieć, żeby był to wybitny dzień Jacka. Ustawiony na krótkim dystansie chybiał zwykle o kilka cali, co wynikiem złym nie było, ale daleko było mu także do wybitnego. Gdy oddalił się o kilkanaście stóp jakimś cudem zaczęło mu iść lepiej - może wiatr zawiał lepiej dla niego? Trafił w sam środek tarczy. Gdy jednak oddalił się jeszcze bardziej, wszystko poszło na marne i ledwo trafiał w tarczę.
To samo rzecz można o Barcie, który wojownikiem był może i niezłym (pewnie jakieś wprawne oko dobrze by go oceniło), ale potknął się i został zbity przez zbrojnego Cerwynów. Do tego jednak czasu walka wyglądała na mniej więcej wyrównaną, a Bart nieźle wywijał swoim toporem. Źle za to wyglądał z tarczą, której, zdawało się, nie umiał dobrze trzymać, a co dopiero korzystać
Pojedynek Ricka i Olly'ego nie dostarczył wielu emocji. Szybko to Olly przejął inicjatywę. Pojedynek był może ciekawy, ale tylko pod warunkiem, jeżeli ktoś lubi patrzeć na okładanego Ricka. Po paru ciosach już sam uciekał od topora Olly'ego i stwierdził, że w pokonaniu jednego z Freyów przypadek odegrał dużą rolę. Zapał zdecydowanie mu spadł.
Uryk także powiedzieć trzeba, że nie spełnił oczekiwań. Co z tego, że był ogromnych rozmiarów, skoro miał problemy z dobrym trzymaniem miecza? Wprawny w tym Robert bez problemu unikał jego ciosów i zaraz z łatwością go rozbroił? Gdyby jednak miał za sobą kilka treningów... Kto wie, może coś jeszcze z niego będzie?
To samo rzecz można o Barcie, który wojownikiem był może i niezłym (pewnie jakieś wprawne oko dobrze by go oceniło), ale potknął się i został zbity przez zbrojnego Cerwynów. Do tego jednak czasu walka wyglądała na mniej więcej wyrównaną, a Bart nieźle wywijał swoim toporem. Źle za to wyglądał z tarczą, której, zdawało się, nie umiał dobrze trzymać, a co dopiero korzystać
Pojedynek Ricka i Olly'ego nie dostarczył wielu emocji. Szybko to Olly przejął inicjatywę. Pojedynek był może ciekawy, ale tylko pod warunkiem, jeżeli ktoś lubi patrzeć na okładanego Ricka. Po paru ciosach już sam uciekał od topora Olly'ego i stwierdził, że w pokonaniu jednego z Freyów przypadek odegrał dużą rolę. Zapał zdecydowanie mu spadł.
Uryk także powiedzieć trzeba, że nie spełnił oczekiwań. Co z tego, że był ogromnych rozmiarów, skoro miał problemy z dobrym trzymaniem miecza? Wprawny w tym Robert bez problemu unikał jego ciosów i zaraz z łatwością go rozbroił? Gdyby jednak miał za sobą kilka treningów... Kto wie, może coś jeszcze z niego będzie?
Nieznajomy
Mistrz Gry- Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|