Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata Malarika

Go down

Komnata Malarika Empty Komnata Malarika

Pisanie  Malarik Fowler. Czw Lis 15, 2018 3:16 pm

***
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Malarika Empty Re: Komnata Malarika

Pisanie  Malarik Fowler. Czw Lis 15, 2018 3:17 pm

Lady Fowler miała rację, nie miała to być żadna misja dyplomatyczna, ani podróż z wielkim orszakiem, a prawdopodobnie jedyną osobą jaką mu będzie towarzyszyć będzie Plunder, jak będzie chciał oczywiście i może ktoś kto będzie chętny. Gdy rodzic zasugerował, aby już odpoczął. Skłonił się nisko.
- Dziękuje matko. - wyprostował się, robiąc kilka kroków do tyłu, po czym obrócił się i skierował się do wyjścia, otwierając drzwi i zamykając je za sobą. Odpowiednio potem powiadomiony wcześniej zarządca wydał mu odpowiednią sumę pieniędzy.
Przechodząc ponownie przez krużganki Skyreach tym razem ogarnięte przez ciemność rozświetlane przez ogień pochodzący z pochodni. Co jakiś czas tylko mijał kogoś ze służby, bądź ze strażników, którzy skłaniali mu się. Chciał jeszcze odwiedzić jedną osobę zanim pójdzie do swojej komnaty - swoją siostrę. Nie widział jej od powrotu, a także nikt nic o niej nie wspominał. Przeszedł się w jeden z bocznych korytarzy zamku. Skierował się tam gdzie od lat miała swój pokój, stanął przed nim i zapukał. Nie usłyszał odzewu - zapukał po raz kolejny i nadal nikt nie odpowiadał. Nacisnął na klamkę, otworzył drzwi, ale panowała tam ciemność
- Siostro? - po krótkim czasie gdy oczy już nieco przywykły do ciemności dostrzegł, że nikogo niema.. Nie było jej? Malarik się nieco zdziwił, jak wyjeżdżał jeszcze była, może jeszcze gdzieś była na zamku i nie wróciła do swojego pokoju. Zamknął za sobą drzwi i skierował się do własnej komnaty.
Po krótkim marszu wreszcie do niej dotarł, była już rozświetlona, a w środku czekała na niego bala z ciepłą wodą. Praktycznie zastał ją taką samą jaką zostawił w dniu wyjazdu. Książki leżały to na półkach czy rozłożone na biurku - głównie tomy poezji, które zaczytywał się od kilku lat. Służba najwyraźniej dosyć szybko wyczyściła jego miecz, bo leżał on już na swoim odpowiednim miejscu. Szafki z ubraniami oraz mniejsza szafeczka przeznaczona na sygnety, biżuterie i inne tego typu rzeczy sprawy. Pod ścianą widać było spore łóżko, na którym mogło spokojnie spać dwie osoby utulone pościelą w srebrzystym kolorze. Malarik wszedł zamykając za sobą drzwi. Ściągnął z siebie ubranie po podróży i kładąc je gdzieś pod ścianą po czym powoli wszedł do bali z wodą i rozłożył się w niej. Tego mu trzeba było po podróży, wlał jeszcze do niej jeden trochę olejku przywiezionego z Lys z pięknym różanym zapachem i odprężył się. Musiał się przygotować na kolejną wyprawę, na która miał zamiar wyruszyć za kilka dni. Zachód, jego nowy cel.
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Malarika Empty Re: Komnata Malarika

Pisanie  Malarik Fowler. Pią Lis 23, 2018 2:40 pm

// Sytuacja z posta 20 Listopada 2018 //

31/05/336AC


Wiadomość na temat Tyene o tym, że będzie stanowiła pomoc przy zarządcy nieco go zaskoczyła. Wspominała o pomocy przy interesie ojca, ale szczerze nie spodziewał się, że jej umiejętności będą aż takie iż zachwyca zarządce zamku i była to miła niespodzianka dla młodego Fowlera, przyczynił się czymś pozytywnym dla rodu, jak i dał młódce drugą szansę na dobre życie, można powiedzieć, że czuł się z tym dobrze. Drugiej rzeczy raczej się nie spodziewał...
Młody Fowler właśnie skończył kolacje przy okazji dyskutując z bratem o ostatnich wydarzeniach jak i wspominając czasy dzieciństwa, ot typowa rozmowa dwóch braci. Słońce już zaszło za horyzontem, jedynymi źródłami światła były pochodnie rozpalone przy murach, uliczkach czy krużgankach zamku. Malarik skierował się do swojego pokoju, aby odpocząć po dniu, może jeszcze nieco poczytać ksiąg, które miał w pokoju. Wszedł do komnaty, było w miarę jasno, parę świeczek świeciło się co było normalne, służba dbała oto. Zamknął za sobą drzwi i zaczął ściągać z siebie odzienie wierzchnie, dłuższy płaszcz z sanitu przeszywany, w niektórych miejscach srebrnymi nićmi. Odrzucił go na jedną z szafek zerkając po pokoju, zauważył tylko jak ktoś siedzi na jego łożu i powrócił w wzrokiem na guziki, które odpinał od koszuli… Ktoś siedział na łóżku, teraz to sobie uświadomił i ze zdziwioną miną spojrzał w tamto miejsce, nie przewidziało mu się siedziała tam Tyene… Nie spodziewał się jej, a zwłaszcza tak ubraną… Najwyraźniej wzięła jedną z jego koszul, która widocznie była za duża na nią i przypominała po prostu kusą, kremową jasną suknię, która kończyła się dosłownie za pośladkami. Zerkając nieco w bok zobaczył jej suknie leżącą na krześle…
- Ty… Tyene? – zapytał będąc zaskoczony jej obecnością obracając się w jej stronę.
-Witaj panie, chciałam się odwdzięczyć za danie mi drugiej szansy, nowego życia. –delikatnie rozsunęła swoje nogi, przez co jej ubranie nieco podwinęło się do góry. Młody Fowler powoli podszedł w stronę dziewczęcia… Chyba raczej już tak nie mógł mówić w jej stronę, teraz doskonale widział, że to już kobieta.
-Odwdzięczyć? Nie musisz… Każdy inny zrobił by to samo. – wędrował wzrokiem po jej ciele, jego serce zaczęło bić coraz mocniej, przyśpieszając. Tego naprawdę się nie spodziewał, chociaż jakaś cząstka jego umysłu może chciała, aby to się stało? Czyżby ta mała część jego mózgu jednak miała teraz racje? Możliwe…
- Nie, nie każdy, wielu nie chciałoby ryzykować swoim życiem, a ty jednak to zrobiłeś, dlatego chce ci podziękować. – odpowiedziała mu z delikatnym uśmiechem.
Malarik podszedł bliżej Tyene teraz patrząc z góry widział to jej piersi,  które ukrywała pod jego koszulą. Nie była dziewczęciem… Usiadł koło niej, czuł jak adrenalina wpływa mu do krwi. Patrzył na jej długie czarne włosy i oliwkową skórę, była bardzo ładna.
- Gdy się uspokoiło, pewna część mojego ciała, chciała aby tak wszystko się potoczyło… Abyś znalazła się w moim łożu. – stając niedaleko niej, już miał ją dotknąć, ale ostatecznie powstrzymał się, ręka mu nieco drżała, zabrał ją do siebie.
- Ale nie, nie chciałbym, abyś to zrobiła, potem będziesz żałowała. Uwierz mi… Zachowaj tą chwilę dla kogoś kogo pokochasz. – delikatnie uśmiechnął się do niej. Zobaczył zmieszanie na jej twarzy, a może nieco ulgę? Nie był wstanie teraz tego określić, za dużo emocji miał w sobie.
- Mógłbyś się obrócić panie? Muszę się ubrać. – pytanie było retoryczne, ale z grzeczności zadane. Malarik oczywiście odszedł parę kroków do tyłu i obrócił się, dając chwilę kobiecie, aby się ubrała.
W innej sytuacji pewnie nie zastanawiał się, nie odmawiał tylko skorzystał z sytuacji, ale w tym? Mimo, że jego serce chciało zaznać przyjemności to jednak rozum mówił co innego, czuł się w jakiś sposób odpowiedzialny za nią, jak starszy brat, nie wiedział czemu. Może to przez to, że tyle przeżyła, widziała śmierć swojego ojca, babki, matki prawdopodobnie też. Wiedział, że potem mogła by żałować tej decyzji, więc wolał nie narażać jej na to. Wolał, aby tą chwilę miała z kimś kto roztoczy nad nią opiekę.
Kobieta nagle stanęła przy nim, tym razem już ubrana w swoją suknie.
- Jeszcze raz dziękuje panie, za to wszystko. Jakbym mogła się jakoś odwdzięczyć, skoro nie tak. – powiedziała do niego. Młodszy Fowler obrócił się ku niej uśmiechając się.
- Po prostu działaj dla dobra mojego rodu i bądź mi przyjaciółką. – ponownie delikatnie uśmiechnął się i ucałował ją w czółko. - Zmykaj. – powiedział do niej. Tyene dygnęła i uśmiechnęła się do niego, po czym odeszła w stronę wyjścia z pokoju, na chwile zatrzymując się w przejściu i ponownie spoglądając na Malarika ponownie uśmiechając się do niego, po czym wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Może właśnie zyskał coś więcej niż jednorazowy seks…
Podszedł do biurka gdzie stała karafka z winem, wlał alkohol do pucharka zapełniając go niemal po brzegi. Usiadł na łóżku wypijając jednym haustem całą zawartość naczynia. Jego wzrok spoczął na pozłacanym pucharku.
- Kurwa… – uświadomił sobie co się właśnie stało…
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Malarika Empty Re: Komnata Malarika

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach