Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ulice Myr

Go down

Ulice Myr Empty Ulice Myr

Pisanie  Tommen Lefford. Pon Paź 01, 2018 11:23 pm

Ulice Wolnego Miasta Myr.
Tommen Lefford.
Tommen Lefford.

Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Haedeonis. Sro Paź 17, 2018 1:25 am

15 maja 336 AC

Pozostając w Myr, Haedeonis dostał pewne zadanie. Jako bardzo przykładny i zdecydowanie mocno zaangażowany człek miał nadzieję wywiązać się z powierzonego obowiązku bez zająknięcia, dlatego też szybkim krokiem skierował się w stronę jednej z plugawszych dzielnic miasta. Miał nadzieję spotkać się z Lyso, złodziejem, który był jedną ze szczególnych postaci jeśli idzie o udzielanie informacji na temat poszczególnych postaci z wyższego świata magistrów. Wyprostowany, z dosyć wysoko uniesioną głową, na którą narzucony był zasłaniający twarz kaptur, skierował się w stronę portu. Mijając niezbyt przyjaźnie wyglądających typów, cieszył się z własnej anonimowości, bez której z pewnością przyciągnąłby na siebie kłopoty. Młodzieńcza, niezarysowana i zbyt pewnie wyglądająca buźka zawsze powoduje dużo zamieszania w tego typu dzielnicach. Poprawiając swoją pochwę za pasem, dyskretnie rozglądał się po otoczeniu. Uderzenie smrodu ryb i przepalonego mięsa nie było czymś specjalnym, choć należy przyznać, że był bardzo niepocieszony, kiedy niefortunnie ktoś próbował zatrzymać go przy tym nieprzyjemnym zapachu jeszcze dłużej. Potrząsnął nogą, o którą złapała się jakaś wieśniaczka, w ostatniej chwili powstrzymując się przed ciosem w twarz. Mimo wszystko była to kobieta, choć Haedeonis już dawno wyrzekł się problemów związanych z szanowaniem w walce drugiej płci, nie miał skrupułów do porządnych sierpowych.
Niestety, zanim przyszło mu odwiedzić Lyso w podziemnej portowej karczmie, musiał spotkać się ze zaznajomionym handlarzem niewolników, który swoją główną pracownię miał w dość typowym miejscu, tuż obok burdelu. Dźwięki drących się kobiet udających rozkosz, wychodził o dziwo nie z pomieszczenia przeznaczonego do tego typu przyjemności, a zza kolejnej dzielnicy. Ludzie przyzwyczajeni do tego rodzaju odgłosów zdawali się nawet tego nie słyszeć, cóż poradzić skoro przy porcie było tak głośno. Mijając publiczny przybytek, z którego okiennicy kusicielskim gestem przywoływała go przeciętnej urody dziewczyna, przeszło mu przez myśl wydanie wszystkich monet swojego pracodawcy na własne przyjemności. Niestety obowiązki, które spoczywały na jego barkach przyciągnęły go w stronę małego, zakurzonego pomieszczenia, które było rzekomym biurem Kapado. Schody niby schowane za beczkami prowadziły prosto do góry, gdzie Haedeonis mógł się założyć, było przejście do burdelu. Podświadomie miał wrażenie jakby mężczyzna, z którym chciał się spotkać, posiadał większe wpływy na sąsiadujące miejsce niż ktokolwiek mógłby się spodziewać, ale przecież nie było to głównym zainteresowaniem Haedeonisa, żeby wiedzieć o nim wszystko. Były inne, o wiele ciekawsze cele.
Oczywistym był brak ochrony przed budynkiem, każdy wchodzący do pomieszczenia interesant bardzo dobrze wiedział, że ludzie handlu nie musieli mieć nikogo przy sobie, żeby być chronionymi. Nikt nie wchodził tam z byle przypadku, co też Haedeonis był świadom aż nadto. Słysząc pozwolenie do wejścia, przestąpił próg, po raz kolejny napawając się dosyć bogatym wystrojem. Wszystko ustawione było z odpowiednim stylem i pewną dozą skromności, których w takiej dzielnicy brakowało. Miejsce, które było istnym oderwaniem od rzeczywistości slumsów Myr.
- Kapado, mam nadzieję, że masz dla mnie troszkę czasu? - zwyczajna kurtuazja zazwyczaj nie była na pierwszym miejscu Haedeonisa, choć trzeba przyznać, że nauczył się już pokory co do poszczególnych sytuacji, z których czerpał korzyści. Mimo wszystko z jego twarzy nie schodził ten kpiący uśmieszek, który był widoczny dla handlarza. Wchodząc, tak jak nakazywała etykieta, odrzucił kaptur, wręcz mówiąc wprost znajomemu, że też przyszedł po poszczególne informacje, kto wie, może po drodze do karczmy dowie się coś dodatkowego?
- Mam nadzieję, że pamiętasz co nieco o naszej ostatniej rozmowie...jakieś szczegóły odnośnie magistrów? - dyskrecja nie była nigdy mocną stroną chłopaka, który zwyczajowo podstawiał kosę pod żebra bądź gardziel. Naturalnie słowa te padły, po tym, jak zorientował się, że w pomieszczeniu nie ma nikogo poza ich dwójką.
Haedeonis.
Haedeonis.

Liczba postów : 4
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Alysanne Targaryen. Nie Wrz 15, 2019 9:23 pm

12/09/336 AC

Alysanne wyszła w towarzystwie dwóch gwardzistów i udała się w kierunku portu. Obrzuciła ich chłodnym spojrzeniem, ale postanowiła spróbować swego szczęścia.
- Przysięga Gwardii Królewskiej zobowiązuje do chronienia monarchy. - Powiedziała. - Czyż mój ojciec i brat nie abdykowali? Nie uciekli ze swego królestwa? Porzucili swych poddanych? Wszystko o co walczył mój dziadek? Kiedy oni uciekli, a wy w poczuciu obowiązku udaliście się z nimi, ja zostałam. Mój ojciec się poddał i złożył koronę. Mój brat nawet nie śmiał się sprzeciwić i nie założył na swe skronie tego ciężaru. Jednak ja... Zostałam koronowana! Podniosłam rodzinną chorągiew dalej. Jestem prawowitą królową nie tylko Włości i Żelaznego Tronu, ale i całych Siedmiu Królestw. I choć jestem teraz tutaj, to nie upokorzyłam się do tego stopnia by zdjąć koronę i oddać ją jakiemuś Jelonkowi z Końca Burzy! Albo tym bękartom, Blackfyrom! Jakkolwiek szanuje waszą lojalną postawę względem mojego ojca, to nie jest on królem. Już nie. Winniście mi posłuszeństwo, jeśli macie choć odrobinę honoru i lojalności.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 15, 2019 10:27 pm

Alysanne eskortowało dwóch rycerzy Gwardii Królewskiej jej ojca. Byli to ser Eden z Królewskiego Lasu oraz ser Mathis Rosby. W chwili, gdy próbowała ich przekonać do swojego punktu widzenia, spojrzeli na siebie spod uniesionych zasłon hełmów.
- Księżniczko Alysanne, mylisz się. Jak powszechnie wiadomo przysięgi składane pod groźbą miecza nie są ważne. A czymże była abdykacja Jego Miłości, jeśli nie taką właśnie przysięgą złożoną pod groźbą miecza? Gdyby było inaczej, nasze przysięgi gwardii zapewne zobowiązałyby nas do znalezienia księcia Daerona jako jego następcy, by bronić go w miejsce króla Daemona. W dalszej kolejności dziedziczenia dopiero ciebie, księżniczko. Stało się jednak inaczej i dlatego właśnie wyruszyliśmy z naszym wspaniałym władcą na wygnanie do Essos. Jemu jesteśmy winni posłuszeństwo - odpowiedział jej Rosby. Następnie, jeśli Alysanne nie zamierzała w jakikolwiek inny sposób opóźniać wykonania zleconych im rozkazów, ruszyli w stronę Portu, by wsiąść na okręt.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Wrz 16, 2019 10:03 am

Alysanne zacisnęła tylko usta i spuściła wzrok. Wyglądało na to, że ich nie przekona. Szła więc naprzód, w towarzystwie Gwardzistów, milcząc i słuchając ich milczenia, jednocześnie nasłuchując Myr wieczorową porą. Jeśli nie po dobroci, to ucieknie po groźbie. Nie da się zaprowadzić na okręt. Nie, nie i nie! Nie miała jednak zamiaru od razu się rzucać, nic by jej to nie dało. Wątpiła też, że Gwardziści nie będą czujni, choć być może, gdyby odrobinę wyczekała i miała odpowiednią okazję? Lub sama ją zaaranżowała?
Białowłosa okryła się nieco szczelniej płaszczem, zanurzyła rękę w sakiewce i zaczerpnęła bliżej nieokreśloną ilość monet. Wystarczy, że trafi na nieco większą ilość osób, boczną uliczkę, da radę w nią wystrzelić nim rycerze zareagują, a była na to szansa, jeśli nosili na sobie swe ciężkie pancerze Gwardii i być może zdoła im umknąć. Pieniądze zaś posłużą jej do zablokowania za nią pościgu. Ludzie, jak to ludzie, byli łasi na złoto. Parę monet rzuconych na ziemię, krzyk, że rozdają pieniądze i zaraz cała ulica zostanie zablokowana przed gwardzistami, a ona się jakoś przeciśnie... Ucieknie. Potem zaś dostanie się na jakiś statek w porcie płynący do... Braavos. Albo Tyrosh. I zabije swego nędznego ojca.
Alysanne czekała i gdy nadarzy się ku temu odpowiednia sposobność zerwie się do biegu, rzuci pieniędzmi i krzyknie po valyriańsku - Złoto! Ludzie złoto! Na ulicy! Łapcie złoto! Sama zaś postara się zniknąć między uliczkami.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 16, 2019 2:04 pm

Alysanne rzuciła garścią monet w tłum, zachęcając ludzi w wysokim valyriańskim do zbierania złota. Słowa były na tyle proste, że ludzie w większości posługujący się myryjskim dialektem bękarciego valyriańskiego zrozumieli i rzucili się hurmem po pieniądze. Targaryenka ruszyła do przodu w tej samej chwili, w której rzucała, ale pół uderzenia serca coś szarpnęło ją do tyłu. To obleczona w stal dłoń ser Mathisa zamknęła się na jej nadgarstku i nie pozwalała się jej wyrwać.
- Nieładnie, księżniczko - odezwał się ser Eden z Królewskiego Lasu. - To było bardzo niedojrzałe z twojej strony. I głupie. Przede wszystkim głupie.
Następnie obaj rycerze zaprzysiężeni jej ojcu ujęli ją pod łokciami i zaciągnęli do portu, gdzie wprowadzili ją na statek i zamknęli w kajucie. Jeśli Alysanne wciąż próbowała stawiać opór, to gwardziści po prostu ją nieśli w taki sposób, że będąc ujęta za ramiona nie dotykała stopami ziemi.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Wrz 16, 2019 2:21 pm

I... kolejny plan spalił na panewce. Białowłosa nie mogła uwierzyć w ciąg nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, który zdawał się niszczyć jeden plan po drugim. Raz za razem. Czyżby jej szczęśliwa gwiazda zgasła? A może jeszcze bardziej musiała jej dopomóc?
- Puszczajcie mnie! Jestem królową! A nie lalką! Łapy precz! - Alysanne miała dość i naturalnie, że zaczęła się szarpać. - Myślicie, że ojciec może mnie wydać za mąż?! Nic z tego! Nie ma prawa! Wrócę! A wtedy jego paskudny łeb wyląduje obok waszych! Puszczajcie mówię! Jestem królową...! Nie macie prawa! - Szarpnęła się jeszcze raz i zaczęła krzyczeć po valyriańsku. - Bezprawie! Gwałt! Ratujcie ludzie! Bandyci! Porywacze! Przestępcy! Pomocy! Ratujcie kobietę w potrzebie! 
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 16, 2019 2:56 pm

- Twój ojciec z całą pewnością może cię wydaj za mąż, księżniczko - odpowiedział jej ser Mathis Rosby.
W normalnej sytuacji nikt by nie zareagował na krzyki Alysanne. W tej sytuacji jednak posługiwała się ona szlachetnym językiem, była dobrze ubrana i piękna, a gwardziści z kolei wyglądali obco. Z tych powodów sytuacją zainteresowali się strażnicy miejscy, którzy zaraz zatrzymali całą trójkę. Zaraz też zbiegło się ich więcej, aż około dwudziestu, ponieważ obcy wyglądali na groźnych ze względu na stalowe płyty pociągnięte białą emalią zakrywające całe ich ciała i miecz u boków.
- Stać, zostajecie aresztowani do czasu złożenia wyjaśnień - oznajmił im w bękarcim valyriańskim strażnik najwidoczniej najwyższy stopnień spośród obecnych. Obaj rycerze próbowali wytłumaczyć nieporozumienie, ale niestety dla nich żaden Myryjczyk nie znał westerosi i co za tym idzie nikt nie mógł ich zrozumieć. Pochylone w ich stronę groty włóczni zaś jasno wskazywały, że kłopoty mogą bardzo eskalować w przypadku stawiania oporu. Alysanne została umieszczona w innym odcinku kolumny niż gwardziści i wszyscy ruszyli ku najbliższemu posterunkowi straży miejskiej.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Wrz 16, 2019 3:32 pm

Gdy zostali zatrzymani przez Straż Alysanne nie wiedziała czy miała dziękować bogom czy może ich przeklinać. Przy odrobinie szczęścia Gwardziści zostaliby posiekani jak cebula... a może oni zasiekliby połowę ulicy, w każdym razie w takim zamieszaniu mogłaby uciec. Niestety i tym razem się jej nie udało. Zamieszania nie było, a "gwardziści" się poddali. Mogła ich tylko obrzucić pogardliwym spojrzeniem i udała się wraz ze strażą w celu złożenia wyjaśnień. Przynajmniej jako jedyna potrafiła mówić po valyriańsku i będzie jej łatwiej, do czasu, udupić swych "towarzyszy".

Na miejscu Alysanne zostało sprezentowane niewygodne siedzisko za dębowym stołem. Usiadła na nim i rozejrzała się nieco poddenerwowana. Miejsce to nie było szczególnie miłe, zwłaszcza z uwagi na okoliczności. Teraz jednak była jej szansa, uśmiech losu, możliwość ucieczki. Nim wstanie dzień opuści ona Myr i będzie koszmarem dla swego ojca. Nie zmruży przez nią oka.
- Dziękuję za pomoc. - Alysanne starała się mówić wyraźnie i prosto, głównie dlatego, że zdążyła już zauważyć, że w poszczególnych miastach dialekty się różniły i mogło dochodzić do drobnych nieporozumień. - Chciałabym opuścić to miejsce i udać się w swoją stronę. Szybko. - Uśmiechnęła się uprzejmie w stronę strażnika. - Dużo wam płacą za ratowanie dam w potrzebie?
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 16, 2019 4:40 pm

Alysanne w istocie została posadzona na dębowym krześle. Nawet jedna drzazga ukuła ją w tyłek. Wcześniej oczywiście dane jej było ujrzeć jak gwardzistom jest odbierana broń i są prowadzi do podziemi, prawdopodobnie celem zamknięcia w celi. Do tego cała ta grupa strażników ruszyła na powrót do pilnowania porządku na ulicach wolnego Miasta Myr. W samym posterunku ostało się jeno kilku, a jednym z nich był ten, który wcześniej zarządził o aresztowaniu całej trójki. Teraz z kolei wszedł on do pomieszczenia i zakluczył za sobą drzwi, a następnie zasiadł na podobnie niewygodnym krześle, tylko po drugiej stronie stołu patrząc z perspektywy kobiety.
- Wcale nam za to nie płacą, młoda damo. Pieniądze dostajemy za naszą pracę, a naszą pracę jest pilnowanie porządku i przestrzegania prawa w Myr. Jednakże czasem zdarza nam się nagle oślepnąć, przykładowo po ujrzeniu trzynastu sztuk złota - porozumiewawczo mrugnął, uśmiechając się. Część zębów miał zepsutą, a spomiędzy kilku wystawały mu resztki jedzenia.
- Oczywiście widząc kwotę trzy razy większą zdarza nam się nawet zaniemówić z wrażenia, tak oprócz ślepoty.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Wrz 16, 2019 5:11 pm

- Ciężka jest praca Straży, marnie opłacana i narażona na wzgardę... - Powiedziawszy to odpięła sakiewkę od paska przy sukni i pchnęła ją przez stół w jego kierunku. Byłoby małostkowe wysupływanie z niej złota, wręcz żebracze, a na to Alysanne miała zbyt wiele dumy. Poza tym i rozmówcy mogłoby się nad wyraz nie podobać. - To powinno skromnie wyrazić mą wdzięczność. Dobrych ludzi należy wszak nagradzać za dobrą służbę, a złych karać. Jak się nazywacie...? - Alysanne wstała ze swego miejsca, była pewna, że mężczyzna będzie chciał przeliczyć pieniądze, ale nie powinno być z tym kłopotów i powinna zostać puszczona. W tym czasie poprawiła suknie i zdołała wysupłać drzazgę, która ją ukłuła w tyłek. - Nie śmiałabym prosić żebyście się godnie zajęli tamtą dwójką. - Powiedziawszy to uśmiechnęła się. - Tymczasem, mogę prosić o odprowadzenie mnie do portu? Wieczór na ulicach może być niebezpieczny i nie chciałabym znów zostać... porwana.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 16, 2019 5:50 pm

- Nie inaczej - odpowiedział jej strażnik, który zdawał się już męczyć grą pozorów. Pchniętą sakiewkę chwycił, podrzucił lekko, zważył w dłoni i przypiął sobie do pasa. Na koniec uśmiechnął się zadowolony.
- Wdzięczność wdzięcznością, ale bez imion, jeśli łaska - mówił wstając i podchodząc do drzwi. Zabrzęczał pęk kluczy i po kilkunastu uderzeniach serca drzwi stanęły otworem. Strażnik z wesołym uśmiechem wykonał gest zapraszający do wyjścia.
- Nie martw się o nich - odpowiedział na temat zamkniętych gwardzistów. Na sugestię odprowadzenia do portu zgodził się. Skrzyknął jeszcze kilku ludzi i ruszyli. Alysanne mogła wręcz skryć się pomiędzy nimi, ponieważ była trochę niższa od tych mężczyzn. Wkrótce też dotarli do portu, a konkretnie innej jego części niż tej, w której cumowały okręty jej ojca. Tam też Targaryenka mogła znaleźć statek do innych miejsc niż Tyrosh czy Volantis, a za transport spokojnie mogła zapłacić jednym zaledwie elementem noszonej biżuterii. Najwięcej statków było płynących w kierunku Starego Miasta i Pentos.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Myr Empty Re: Ulice Myr

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics
» Ulice
» Ulice
» Ulice
» Ulice
» Ulice Cuy

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach