Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Czarnego Zamku

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Wto Wrz 04, 2018 10:16 pm

Tereny położone w bezpośrednim sąsiedztwie Czarnego Zamku, obejmujące obszar do dziesięciu mil na północ od Muru
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Wto Wrz 04, 2018 10:22 pm

14 maja 336 AC

Armia Thralla po długim marszu wreszcie dotarła do swojego celu. W wyniku zarazy zgineli niestety kolejni ludzie (a głównie przez brak podjętych przez Thralla działań przeciw temu). Straty na szczęście nie były później tak wielkie, jak można by się było spodziewać. W końcu jednak wielka armia Króla-Za-Murem stanęła pod największym spośród twierdz Nocnej Straży. Wykonany z lodu Mur wznosił się wysoko ponad horyzont. Dzicy zaczęli rozbijać obozowiska w odpowiedniej od niej odległości, poza zasięgiem strzał. Nocna Straż była przygotowana. Na szczycie ich twierdzy świeciły liczne pochodnie. Na górze stały lub jeździły patrole. Brama wejściowa była zamknięta i zasypana kamieniami. Lord Dowódca najwidoczniej spodziewał się ataku i należało się spodziewać, że uzbrojona po zęby nocna straż nie będzie miała dla Dzikich litości.



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Thrall. Sro Wrz 05, 2018 6:00 pm

Podróż minęła, a Thrall w końcu pojawił się przed Murem. Widział go tak wiele razy, przechodził przez niego tak wiele razy, ale pierwszy raz miał poprowadzić armię. Był to pierwszy i ostatni raz. Mógł albo zwyciężyć, albo przegrać. Przegrana wiązała się ze śmiercią, ze śmiercią w boju albo z rąk pobratymców. Obie wizje były złe i Thrall wolał jednak wygrać. Rozkazał postawić obóz. Wystawić straże i przygotować się na jutrzejszy dzień...
Thrall.
Thrall.

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 07/04/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 10, 2018 9:51 pm

15-16 maja 336 AC

Pierwsze ataki Dzikich na Mur zakończyły się zdecydowanym niepowodzeniem. W zasadzie zakończyły się na kilku podejściach pod Mur, dostaniem kilkoma salwami od braci Nocnej Straży i wycofaniu się. Ot, takie gierki psychologiczne. Prawie nikt nie zginął, ale na pewno te manewry wymęczyły Nocną Straż, która w zasadzie cały czas musiała być w pogotowiu. Wiecznie na służbie, rzadko mogli zaznać snu...


Powrót Deonte, Guila i spółki przebiegał równie nudno co ich wyprawa. Niczego nie znaleźli, niedźwiedzia ani Dzikich. Do czasu. Gdy mieli zbliżać się do Czarnego Zamku, już w oddali zobaczyli niepokojące ogniska pod Murem. Zachowując odpowiednią ostrożność i wykazując się minimalną inteligencją, dowiedzieli się co się stało. - Mamy problem - stwierdził Olivier, jakąś milę od tych ognisk, gdy stało się już jasne co się dzieje. - Król-za-Murem był chyba szybszy od nas.

Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Deonte Waters. Pon Wrz 10, 2018 11:44 pm

Czym bardziej zbliżali się do Muru, tym mniej widzieli zwierzyny łownej, która w razie czego mogłaby napełnić ich brzuchy czymś lepszym niż suchy prowiant. Wkrótce odkryli tego powód, pod wielką konstrukcją rozpalone było multum ognisk. Waters cicho zaklął, ale od razu znalazł rozwiązanie tej sytuacji.
- Kurwa. Dobra, zawracamy kawałek, musimy upolować paru dzikich i wypytać ich. - oznajmił i zawrócił wierzchowca by odjechać kawałek dalej i zapolować na paru myśliwcy czy strażników.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Guillaume. Wto Wrz 11, 2018 1:46 am

Wydawałoby się, że nudy będą trwać wiecznie, jednakże całe szczęście między nimi a Murem znajdowało się od chuja ognisk kurwiszonów wpierdalaczy brukselki. Przed nimi znajdowała się cała armia jak się zdawało. Guillaume już po prostu wyobraził sobie te tysiące mężczyzn czekających na niego. Cóż, przynajmniej Deonte myślał trzeźwo i szybko wydał jakiś sensowny rozkaz, z którym Guillaume nie zamierzał się spierać. Zawrócił wierzchowca w tym samym kierunku co jego kumpel i ruszył za nim.
- Zamawiam dupsko Koła-za-Mułem - zaklepał nim ktokolwiek zdążył go uprzedzić. Do pełni wykonania rytuału brakowało tylko go polizać. Polizane zaklepane jak zwykła mawiać kochana praprababka Hildegarda.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Wto Wrz 11, 2018 9:58 pm

A więc bracia Nocnej Straży ruszyli w poszukiwaniu Dzikich. I niebawem nadarzyła się ku temu okazja. Zlokalizowali grupkę około dziesięciu Dzikich. Chodzili po lesie i wyraźnie czegoś szukali. Wydawali się być skupieni. Co po niektórzy mieli w rękach noże albo łuki. Zdawało się, że byli na jakimś polowaniu. Pośród nich były także dwie kobiety. Ciężko było ocenić czy są umięśnieni, co na sobie mają itp. Całe ich ciało przykrywały zwierzęce futra. Na pewno nie wyglądali na niskich i słabych - posturę mieli w większości porządną; bary szeroko rozstawione. Wszyscy towarzyszący Watersowi i Guilowi bracia czekali na decyzję tego pierwszego - co robić?

Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Deonte Waters. Sro Wrz 12, 2018 12:55 am

Długo szukać nie musieli, a wręcz przeciwnie, to Dzicy przyszli do nich, tylko jeszcze o tym nie wiedzieli. Największą przewagą żołnierzy z Muru, były konie i to one miały odegrać tu największą rolę. Tutaj również Deonte się nie miał nad czym zastanawiać, trzeba było działać.
- Dobra, otaczamy ich i łapiemy w krzyżowy ogień. Jak ich szeregi trochę się przerzedzą, chwytamy za stal i dobijamy. - plan prosty. - Tylko do czasu otoczenia ich, bądźcie cicho, nie chcemy ich spłoszyć. A gdyby się tak jednak stało, odcinamy im drogę i robimy to w stary sposób. - oznajmił i pogonił kolanem konia, a w jego ślad pobiegły dwa wilki.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Guillaume. Sro Wrz 12, 2018 8:26 pm

Po niewielkim czasie spędzonym na poszukiwaniach natrafili na grupkę około dziesięciu wpierdalaczy brukselki. Dla pewności Guillaume uniósł dłonie na wysokość oczu i zginał po palcu przy każdym policzonym dzikim. Faktycznie, dziesięciu. Cóż, Deonte zaczął coś tam pierdolić, więc Guillaume wydobył długi łuk dotychczas przytwierdzony do siodła, wysupłał z juków cięciwę, zawiązał ją na dole i wspomagając się ciężarem własnego ciała wygiął łuk tak, żeby mieć możliwość zawiązania cięciwy też u góry. Jak już skończył to okazało się, że Deonte również skończył pierdolić i zaczął odjeżdżać. Guillaume nie chciał być ostatni na ruchańsko, więc pospiesznie wskoczył na siodło i ruszył za przyjacielem, by zamienić kurwiszonów w jeże z czarnymi piórami. Tak po prawdzie to zamierzał zejść z konia i walczyć pieszo jak już dzikich będzie tylko kilku. Jakby go praprababka Hildegarda ujrzała machającego mieczem dwuręcznym z siodła to przez rok by go wyśmiewała przy każdej możliwej okazji.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 13, 2018 10:32 pm

I ruszyli. Trzeba przyznać, że Nocna Straż radziła sobie zdecydowanie lepiej niż Dzicy. Nie dość że zaskoczyli obrońców, to mieli jeszcze konie, lepszy sprzęt i umiejętności. Scenariusz mógł być tylko jeden - masakra.
Okazję do zabawy miał także Deonte. Sama próba szarży nie udała się, toteż musiał walczyć z konia z jakimś dzikusem. Ten jednak nie stanowił dla niego wyzwania. Waters nawet operując dwuręczną bronią i mając problemy z kierowaniem koniem, bez problemu walnął go swoim toporem. Najpierw w brzuch, a potem z całej siły w łeb, tak że tamten padł nieprzytomny na ziemię. A brat pozostał nawet bez rysy.
Guillaume załatwił to wszystko jeszcze prościej. Pognał koniem z mieczem w dwóch rękach. Idealnie złożył się do uderzenia i wbił mu miecz w pierś, gdzieś w okolice prawego płuca. Cios był na tyle potężny, że Dziki nie miał szans przeżyć. Z ust polała mu się krew, a on sam zaczął charkać i padł na ziemię. Potem Guillaume zsiadł z konia i wziął się za kolejnego Wolnego Człowieka, tym razem młodzikiem. Po kilku nic nie wnoszących wymianach ciosów, Guil mocnym ciosem w łapy pozbawił wroga broni. Wkrótce było po walce. Guillaume zadał jeszcze kilka ciosów (głównie bijąc po piersi i łbie, obijając także trochę go po udach). Niedługo młodzik nie miał już sił na dalszą walkę i Guil gładko zrobił z nim co chciał.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Deonte Waters. Czw Wrz 13, 2018 11:24 pm

Potyczka jak spodziewał się Waters, nie miała być niczym więcej niż rzeźnią, w której za zwierzynę robili Wolni Ludzie. Po szybkiej walce, Deonte zeskoczył z konia i zaczął oglądać pokonanych, poszukując jakiegoś jeszcze żywego. Jego towarzysze w tym czasie, mieli zedrzeć futra ze zmarłych i zebać ich broń na kupę, ciała zaś miały zostać przysypane pod śniegiem, tak żeby można było je znaleźć tylko jeśli ktoś wiedziałby gdzie ma szukać. Jeśli dowódca ekspedycji znalazł jakiegoś rannego, od razu oddelegował go Gilowi do przesłuchania z zakazem wykorzystania seksualnego, dopóki nie zdobędą informacji. Po wszystkim jednak Deonte przedstawił im plan.
- W sumie to dobrze że się tu znaleźliśmy, panowie, przebieramy się w te łachmany i bierzemy ich bronie, trochę zasiejemy w ich obozie problemów, a ja.. wyjdę na przeciw Króla za Murem do pojedynku, może uda mi się to rozwiązać jeszcze szybciej. W każdym razie, jesteśmy nowym plemieniem który przyszedł na wezwanie Króla za Murem, nazywajmy się.... a chociażby klan Czarnego Słońca. No.. wykonać! - rozkazał i się uśmiechnął szelmowsko.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Guillaume. Pią Wrz 14, 2018 8:51 am

Najpierw przejazdem dziabnął wpierdalacza w klatkę piersiową. Do tego musiał się złapać lewą dłonią za łęk siodła, nogami mocno zaprzeć, a prawą dłoń zacisnąć mocno na rękojeści miecza, żeby nie spaść. Całe szczęście sztych wyszedł równie gładko jak wszedł, choć nieco wykręciło mu to rękę. Potem zsiadł z konia i tak sklepał swojego przeciwnika, że chłopaczek wymiękł. Nie tracąc czasu Guillaume przewrócił go na ziemię, złapał za kostkę i zaciągnął za najbliższe drzewo. Tam najpierw wytarł ostrze z krwi o futro dzikiego, schował miecz do pochwy, zdarł spodnie z tyłka jeńca i wyruchał zdrowo w dupę, bo od dawna (chyba tygodnia albo dłużej) nie miał czego ruchać. Potem wytargał chłopaka (ze spodniami opuszczonymi do kolan) akurat na czas, żeby usłyszeć jak Deonte prosi go o przesłuchanie jeńców, więc zabrał się do tego zadania z łezką w oku. Z łezką, bo od razu przypomniało mu się jak praprababka Hildegarda pytała się go czy zjadł zupę z rzepy. Najpierw wziął któregoś z braci do pomocy, a potem związali wszystkich jeńców jacy się znaleźli i ustawili ich w rzędzie. Zadaniem brata było wciskanie jakiejś szmaty w usta wpierdalacza brukselki za każdym razem jak się będzie wydzierał. Za to Guillaume wyciągnął sztylet, zerwał spodnie z pierwszego przesłuchiwanego i dźgał go czubkiem raz po raz w jaja przy każdym pytaniu.
- Gdzie jest złoto? Ilu was jest? Gdzie jest złoto? Jak wygląda Koło-za-Mułem? Gdzie jest złoto? Po chuj wpierdalacie brukselkę? Gdzie jest złoto? Co tu robiliście? Gdzie jest złoto? Czy kamienie mają nogi, a drzewa brody? Gdzie jest złoto? Ilu tam was jest młodych i przystojnych? Gdzie jest złoto? A wszystkich ilu jest? Gdzie jest złoto?
Pytania powtarzał w przypadku każdego jeńca. Po wszystkim, jeśli Deonte nie wyraził sprzeciwu, poderżnął im gardła. Jego przyjaciel zaskoczył go jakimś dziwnym planem, więc tradycyjnie zdobiący lico Guillaume'a uśmiech przybrał zdziwioną formę.
- A nie lepiej ich wszystkich zajebać? Hehe.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 08, 2018 10:55 pm

Po niedługim koncercie obijanych ostrzy, który rozegrały zgrupowanie wron i dzikich, jeno czterech przeżyło. Kwartet, w domyśle tych złych. No... przynajmniej w pierwszych dwóch minutach, gdyż odniesione rany konającego, leżącego w czerwonym brudzie dzikiego... doprowadziły do rychłego zgonu. Pozostało trzech, rannych, lecz żyjących. Z donośnym skowytem wili się po zaspie. Podłoże i tak wystarczająco okryła narzuta gorącej krwi.
Gdzie się zatem znajdowali? Na szczęście kilka godzin od armii Thralla. Wówczas żodyn nie mógł ich usłyszeć. A pustkowia potrafiły nieść echo... Na szczęście, bądź też nie, pojawił się Guillaume przybierając maskę detektywa. Zaczął wypytywać... powiedzmy. Zmieszani, konający, pogrążeni w cierpieniu dzicy nie zamierzali wydać swego króla. Co prawda byli blisko ratowania swych tyłków, lecz oblicze zdrady wciąż zajmowało im głowy. Nie dali się ostatecznie.
Deonte zaś zarządził bal karnawałowy. I to nie byle jaki. Zgrupowanie wron przywdziało białe, błękitne i szare futra, typowe stroje napotkanych przeciwników. Następnie nazwał swój bal klanem Czarnego Słońca. Brzmiało pięknie! Zadowoleni, wprawieni w boju mężczyźni mogli ruszyć naprzeciw wrogiej armii! Tylko cholera dokąd?
Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Deonte Waters. Pią Paź 12, 2018 10:49 am

Mimo że Guil nie wyciągnął żadnych infomacji od wroga, Deonte nie miał zamiaru zmieniać swojego planu. Wszyscy bracia przebrali się w futra dzikich, a twarze pokryli bruzdami ziemi, tak dla dopłeninia efektu, a ostatecznie jeszcze pokryli sobie twarze krwią w kształcie odciśniętej ręki. Waters zabrał swój topór, ale jego ludzie mieli pochować stalową broń, tak dokładnie jak ciała zabitych. Gdy już wszystko było gotowe, ruszyli w stronę Muru, zmierzyć się z Thrallem. Plan był nieco ryzykowany, ale gdyby się udał, wojna zakończyłaby się szybciej. Trzeba było spróbować wszystkiego, nawet za cenę swojego życia. Zostawała tylko nadzieja.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Guillaume. Wto Paź 16, 2018 12:04 pm

Wbrew oczekiwaniom Guillaume'a dzicy nie pisnęli ani słówka, co kończyło się wbiciem noża w ich jądra i poderżnięciem gardeł. Koniec końców Deonte wyszedł ze wspaniałym planem, więc nasz prawdziwy potomek Hildegardy poczuł się w odpowiedzialności do odpowiedniego przygotowania się. Przede wszystkim trofea. Na ucięcie dzikim głów nie było czasu, a i przemycić byłoby ciężko, więc wpadł na nieco inny pomysł. Uciął każdemu kuśkę i schował je do sakwy. Po wszystkim wypcha je i zawiesi na sznurkach w drzwiach. Następnie poprzebierał się w futra i schował miecz dwuręczny pod nimi. Z racji tego, że miecz był większy od niego musiał przykryć wystającą rękojeść kolejnym futrem, więc ostatecznie wyglądał jak dziki z wielkim garbem. Potem wybrudził dłoń we krwi pokonanych wrogów i odcisnął sobie dłoń na twarzy. Najpiękniejszy makijaż to krew twoich wrogów jak mawiała praprababka Hildegarda. Zapewne byłaby teraz dumna, gdyby tylko zobaczyła swojego praprawnuka. Guillaume był w pełnej gotowości do wykonania planu przyjaciela.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Sro Paź 17, 2018 1:47 pm

Szaleńczy plan brzmiał dobrze, choć zawierał wiele niedopracowanych szczegółów. Jego powodzenie uzależniały czynniki, na które pośrednio wrony nie miały wpływu. Przybrały nowe odzienie, narysowały na swych twarzach znaki i ruszyły w kierunku Muru, by napotkać armię dzikich i przewodzącego im Thralla. Z odległości dwóch kilometrów, przedzierając się przez martwą gęstwinę lasu, człowiek na przedzie (dowolnie) dostrzegł zbiorowisko nieprzyjaciela. Na szczęście czarnych sprzyjał im kościany bóg. Żaden z ludzi mieszkających za Murem nie dostrzegł zbliżającej się grupki. Niemniej... z odległości dwóch kilometrów ciężko było dostrzec detale. Oczywiście w bezpiecznej odległości od fortyfikacji, poza zasięgiem jakiegokolwiek ostrzału, rozciągały się namioty bez liku. Było ich na pewno ponad sto. Aczkolwiek ciężko powiedzieć, który należał do króla-za-murem. Wobec tego, jakie kroki zamierza poczynić dalej Deonte? Sądząc po wielkości obozu, wroga jest z tysiąc.
Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Deonte Waters. Czw Paź 18, 2018 7:36 am

Niewielka grupa zwiadowców podeszła pod obóz przed Murem, nie zauważona, albo przynajmniej zignorowana, w końcu byli jednymi z nich. Podróż do namiotu Króla Za Murem, jednak zostła utrudniona, gdyż nie wiadomo było który jest jego. Waters zrobił młynek ramionami i podszedł do pierwszego lepszego Wolnego.
- Gdzie znajdę Tormara? - łypnął nad niego spodełba. Starał się zrobić na innych wrażenie silnego wodza, zdecydowanego i zmotywowanego. Tak jakby taki nie był..
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Guillaume. Nie Paź 28, 2018 8:32 pm

Cała ta akcja z podszywaniem wydawała się Guillaume'owi zabawna. Czyż nie lepiej by było zajebać wszystkich? Albo przebić się na drugą stronę i powiedzieć lordowi pierwszemu do wódki Penisowi, że reszta armii jest schowana w lesie i wysłali inny atak na jakiś zamek, Wschodnią Mocznicę dajmy na to, żeby odciągnąć stąd siły Nocnej Straży. Kurwa, ależ by się się obsrał, hehe. W każdym razie jego rozmyślania nie zostały niczym przerwane, bowiem zbliżyli się do obozu bez problemów. Póki co bez problemów. Jak to mawiała praprababka Hildegarda myślał smok o kurwach, a tu nagle zaczęli grać i porwano go do tańca. W słowa praprababki kryła się wielka mądrość, którą Guillaume starał się odnajdować na każdym kroku. Jeśli zaś o każdym kroku mowa, to zaczął się przyglądać dzikim jak tylko jakichś zobaczył. Wlepiał spojrzenie w mężczyzn i oblizywał usta, uśmiechając się jak zwykle. No, a potem Deonte wyjechał z szukaniem jakiegoś Srala. To chyba oczywiste, że koło-za-mułem sra zawsze w największym namiocie. Mimo wszystko gotów był wydobyć miecz, gdyby cokolwiek miało pójść źle.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 14, 2018 3:50 pm

Dziki, którego zaczepił Deonte Waters nie był imbecylem. Zlustrował zimnym spojrzeniem nadchodzącą, bardzo niewielką grupkę towarzyszy zza Muru. Natychmiast począł rościć pytania, choć... kto normalny podejrzewałby wrony przebrane w łachmany niedaleko leżących trupów, które postanowiły od tak szukać sobie wodza wroga. Nikt, chyba że pytający rozwodzi się nad zmarłym Tormarem, nie nad teraźniejszym przywódcą - Thrallem. To wzbudziło w wolnym człowieku wątpliwości. Marszcząc sine od zimna powieki, zwrócił głos do Watersa.
Tormara? – Przemilczał pytanie towarzysza, odpowiadając własnym. – Kim jesteście?
Ton dzikiego wydawał się lekko napięty, lecz w tym momencie nie dopuszczał do siebie żadnych poważniejszych przypuszczeń. Swe słowa rzucił po prostu szybko i choć pytanie wydawało się proste... mogło przysporzyć wronom lekkiego kłopotu. Kłamiemy?
Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Deonte Waters. Sro Lis 21, 2018 9:33 pm

Deonte spojrzał na sine lico dzikiego, z którym przyszło mu rozmawiać. Nieznacznie wyprostował się i przybrał nieco pewniejszą pozę. Spojrzał głęboko w oczy swojego rozmówcy i chwilę czekał nad odpowiedzią, tworząc niewielkie napięcie.
- Króla Za Murem. - odpowiedział na pierwsze pytanie. Potem padło drugie, tutaj jego mina się pogorszyła. Strzelił kościami szczęki i spojrzał na gościa jak na debila.
- Jam jest Dentel, wódz plemienia Czarnego Słońca i przyszliśmy na wezwanie Króla Za Murem. Trochę nam zeszło, bo mieszkamy daleko. - odpowiedział zgodnie z wcześniej umówionym ze współtowarzyszami konceptem.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 22, 2018 9:03 am

Wojownik Thralla nie łyknął blefu, który przeszedł przez usta wrony. Ścisnął oburącz trzymany przy sobie oręż, mierząc nieznajomych wścibskim i zirytowanym spojrzeniem. Buchając niezbyt pozytywnym nastawieniem, pozgrzytał żółtymi zębami, bynajmniej nie od zimna.
Gówno. Mów kim jesteście, inaczej rozpłatam wam głowy. – Dodał niezbyt przyjemnym tonem, ustosunkowując się do najbliższej sytuacji, która w zależności od reakcji Deonte, mogła nie być zbyt korzystna. Bądź, co bądź ciężko będzie wybrnąć z rozmowy kolejnym blefem. A postawa, którą przyjął dziki oraz donośny ton jego głosu zaczął sprowadzać spojrzenia innych. Niektórzy słyszeli od początku, o czym dwójka niecicho i publicznie rozmawiała.
Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Deonte Waters. Pią Lis 23, 2018 12:30 am

Gdy tylko dziki zaczął zachowywać się w dziwny sposób, Deonte mocniej zacisnął rękę na swoim toporze. Zmarszczył brwi i spojrzał na gościa.
- W dupie mam psie zajebany Twoje zdanie, prowadź mnie do Króla za Murem, albo rozjebię Ci ten czerep w trymiga. Ty kurwa się śmierci nie boisz? Czy Ty wiesz co się robi w moim plemieniu z takimi jak Ty? Wyrzuca się do morza kurwa, bo nawet wilki nie chcą takiego ścierwa zjeść. Więc raz dwa w podskokach prowadź mnie do Króla, a potem wypierdalaj. - obrzucił go wiązanką gorzkich słów, a widząc że dziki coś tylko próbuje, od razu odskoczył od niego i przywołał swoje psy. - Gryźć! - krzyknął, po czym sam ruszył do ataku.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Mistrz Gry Wto Gru 04, 2018 12:52 pm

Deonte, obrzucając napotkanego dzikiego wulgarnymi słowami, typowymi wiązankami; nie dając mu dojść do słowa, zaatakował. Być może postąpił dobrze, w innym przypadku i tak zostałby zmuszony do bezpośredniej walki. Waters dzierżył w tym momencie topór, jego przeciwnik zaś miecz oraz małą, drewnianą dzidę. Obydwoje byli uzbrojeni na ciele, niemalże w identyczny sposób. Wkoło zebrał się niemały tłum, po czym nadszedł pojedynek.
Wpierw ruszył ogar. Wytresowany, czy też nie, z pewnością słuchał swego właściciela. W tym samym momencie zaatakował także Deonte, zadając swemu przeciwnikowi lekką ranę na lewej ręce. Dziki wówczas poczuł ból łagodzony adrenaliną. Nieco niepewniej dzierżył swój oręż. Wraz z nadchodzącymi, kolejnymi ciosami, dziki obrywał o wiele więcej razy niż swój rywal. Dogryzał go także ogar, co też wyglądało na nieco nieuczciwą walkę. Nikt się tym jednak nie przejmował. Pod długim koncercie obijanej stali, wrona powaliła wroga szybkim ruchem. Wpierw cięła wzdłuż dłoni, skąd polała się krew, po czym rękojeścią zdzieliła mężczyznę po twarzy. Dziki zachwiał się i upadł na zamrożoną glebę. Z odniesionymi obrażeniami na palcach, nie był w stanie trzymać broni, szczególnie, że narwany ogar nieszczególnie pozwalał mu wstać. Sam Deonte zmęczył się, choć odniósł jedynie dwie lekkie rany na nogach. Ciężko było mu ustabilizować oddech od dość długiego tańczenia. W jego woli teraz, co pocznie z leżącym na ziemi wolnym człowiekiem.
Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Guillaume. Wto Gru 04, 2018 11:39 pm

Mogłoby się zdawać, że Guillaume przygląda się wszystkim wydarzeniom uważnie, ale prawda była zupełnie inna. W czasie jak Deonte i kurw gadali, a potem walczyli, Guillaume przyglądał się dzikim w poszukiwaniu tych nadających się do wyruchania. Jednakże po zakończeniu walki przerwał swą obserwację i zrobił to co powinien był zrobić każdy normalny człowiek.
- UGA BUGA! - wrzasnął dobiegając do Deonte. Złapał szybko miecz upuszczony przez kurwia, jedną nogą przydeptał mu klatę, złapał za włosy i podniósł trochę do góry (za ucho jak włosów nie miał), a następnie w kilku ciosach odrąbał mu głowę i nadział ją na miecz pokonanego. Następnie wymachując głową na mieczu obiegł walczących dookoła po trzykroć, nie po dwakroć, a już kategorycznie nie po pięciokroć.
- Okruchy losu zostały zjedzone, mamy zwycięzcę! - krzyczał w międzyczasie wielokrotnie. - Tak, ty jesteś zwycięzcą, wodzu - powiedział wskazując palcem na Deonte, gdy w końcu się zatrzymał. Cały akt został wykonany perfekcyjnie zupełnie jakby trenował od dziecka pod czujnym okiem praprababki Hildegardy. Albo nie został, jeśli ktoś postanowił mu przeszkodzić.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Deonte Waters. Wto Gru 11, 2018 10:30 pm

Walka nie była wyrównana, Deonte miał widoczną przewagę nad dzikim, czy to w umiejętnościach czy też dzięki temu że miał wsparcie psa i wilka. Sam otrzymał tylko dwie lekkie rany na nogach, które miał oczywiście wkrótce po walce opatrzyć za pomocą swoich Braci, bardziej utalentowanych w sztuce lecznictwa. Po walce to jemu został wybór co ma zrobić z pokonanym przeciwnikiem. Spojrzał na niego z pogardą, wtem nadbiegł Guill który chwycił za miecz przeciwnika, Waters już wiedział co ten wariat chce zrobić i postarał się go powstrzymać. - To jest moja ofiara. - oznajmił i jeśli przekonało to jego przyjaciela, poprawił zacisk na toporze i wbił ostrze między oczy Wolnego. Wtem podniósł wzrok na gapiów i w ciszy zjechał wszystkim wzrokiem.
- Gdzie jest Król za Murem? - ponowił swoje pytanie, opierając trzon topora o ramię.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Czarnego Zamku Empty Re: Przedpola Czarnego Zamku

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach