Przedpola Zamku
Strona 3 z 3 • Share
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Przedpola Zamku
First topic message reminder :
***
Lyonel "Młot" Baratheon.- Liczba postów : 197
Data dołączenia : 13/12/2017
Re: Przedpola Zamku
Odkąd tylko Durran przejął dowodzenie, młody Lyonel został kompletnie odsunięty i usunięty. Jakby nie wygrał bitwy na początku wojny, nie zdobył bezkrwawo miasta, nie zdobywał kolejnych zamków i chorążych dla ojca. Nie, wcale dla niego tego nie robił. Robił to dla własnej chwały i dla królestwa. A teraz ta chwała została mu odebrana. Był zły, bardzo zły. Wiele dni chodził wkurzony, a najbardziej widać było to w jego treningach. Ćwiczył codziennie, niemal od świtu do zmroku, próbując zapomnieć o frustrującej sytuacji. Nie pozwalał ludziom wypoczywać, samemu będąc nie raz u granic wytrzymałości. W końcu co miał innego robić..? Ma teraz dużo czasu dla siebie i nie musi przecież martwić się o cały obóz. Z jakiegoś powodu jednak nie potrafił tego zrobić. Kiedy był zbyt obolały na treningi, unikał spotkań z ojcem, spędzają czas z żołnierzami. Nie potrafił nie przejmować się losem ludzi, którzy walczyli z nim ramię w ramię. Teraz miał więcej czas, by rozmawiać z nimi, przebywać między nimi.
Samotność wieczorami też zaczęła mu doskwierać na tej wojnie coraz częściej. Nie przywykł do tak długiej przerwy, toteż szybko znalazł sobie młodą, cycatą blondynkę, przyprószoną lekkimi piegami tu i tam, która musiała przybyć do obozu całkiem niedawno. Dziewucha była kilka lat starsza od Lyonela, lecz bardzo zwinna i gibka. Z wielką chęcią pomagała rozluźnić się mięśniom młodego Baratheona po ciężkich treningach, czy też z dumą znosiła jego wybuchy i frustrację. Zazwyczaj kiedy książę był naładowany furią i dawał temu upust, ich łóżkowe igraszki były intensywniejsze.
Tak oto mijały dni Lyonela, odkąd przestał dowodzić. Treningi, przebywanie z ludźmi, dzikie igraszki z piękną kurtyzaną i unikanie ojca. Gdyby się z nimi skonfrontował, pewnie wyśmiałby jego ponoć wielkie umiejętności polityczne. Pertraktował z księżną Dorne pod pieczą Blackfyre'a, a teraz sam nie mógł przekonać grubego, tchórzliwego lorda do poddania się. A to jemu samemu zarzucał niekompetencje!
Samotność wieczorami też zaczęła mu doskwierać na tej wojnie coraz częściej. Nie przywykł do tak długiej przerwy, toteż szybko znalazł sobie młodą, cycatą blondynkę, przyprószoną lekkimi piegami tu i tam, która musiała przybyć do obozu całkiem niedawno. Dziewucha była kilka lat starsza od Lyonela, lecz bardzo zwinna i gibka. Z wielką chęcią pomagała rozluźnić się mięśniom młodego Baratheona po ciężkich treningach, czy też z dumą znosiła jego wybuchy i frustrację. Zazwyczaj kiedy książę był naładowany furią i dawał temu upust, ich łóżkowe igraszki były intensywniejsze.
Tak oto mijały dni Lyonela, odkąd przestał dowodzić. Treningi, przebywanie z ludźmi, dzikie igraszki z piękną kurtyzaną i unikanie ojca. Gdyby się z nimi skonfrontował, pewnie wyśmiałby jego ponoć wielkie umiejętności polityczne. Pertraktował z księżną Dorne pod pieczą Blackfyre'a, a teraz sam nie mógł przekonać grubego, tchórzliwego lorda do poddania się. A to jemu samemu zarzucał niekompetencje!
Lyonel "Młot" Baratheon.- Liczba postów : 197
Data dołączenia : 13/12/2017
Re: Przedpola Zamku
- Dobra walka ser! - uśmiechnął się szeroko do rycerza. Zaczynał go lubić. - Oby jutro tak samo dopisywało mi szczęście w czasie szturmu. - powiedział bardziej do siebie, niż rozmówcy. Podziękował mu za dobry pojedynek i opuścił plac treningowy, kierując się do swojego namiotu. Teraz potrzebował gorącej kąpieli i towarzystwa cycków ślicznej blondynki, która na tej wojnie grzała mu łoże...
Lyonel "Młot" Baratheon.- Liczba postów : 197
Data dołączenia : 13/12/2017
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|