Komnata Maestera

[***]

Lady wezbrała się na ostatki swych sił, by odwiedzić poczciwego maestera w jego czterech kamiennych ścianach. Przy metalowym progu drzwi kiwnęła delikatnie głową, uwidaczniając na zmęczonej, starej twarzy zarys prostego uśmiechu. Ubrana była identycznie każdego dnia. Na jej ciele spoczywało materiałowe, proste ubranie, a na nim zaś kilka elementów lekkiej zbroi, wymalowanej na kolor czerni i czerwieni. Siwe włosy opływały delikatnie tył głowy, spięte metalową, bordową spinką. Po wstępnych powitaniach, zapytała rozmówcę o zdrowie oraz dzisiejsze samopoczucie, przechodząc powoli na temat swego przybycia. Ton głosu miała ciepły.
– Proszę Cię byś jeszcze dzisiaj posłał kruka do Złotego Zęba. Wybieram się tam jutro z samego rana w towarzystwie dwóch rycerzy z zamku oraz swej zaprzysiężonej tarczy. Zabieram również butelkę dobrego wina oraz kilka pergaminów, tusz i pióro. – Wypowiedź zwieńczyła ponownym uśmiechem, przechodząc w stronę drzwi. Jeżeli maester nie miał nic większego do powiedzenia poza zwykłym przyjęciem polecenia, opuściła jego lokum.