Shireen Baratheon

Do prawowitej dziedziczki króla Roberta I Baratheona oraz króla Stannisa I Baratheona - Shireen z Domu Baratheonów, Pierwszej Tego Imienia, Królowej Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi, Pani Siedmiu Królestw oraz Protektorki Domeny

Otrzymałem Twój list, Pani. W świetle prawa to Ty faktycznie jesteś jedynym prawowitym władcą Siedmiu Królestw. Twe pretensje są słuszne i śpieszę, by udzielić Ci pomocy, którą będę w stanie zapewnić. Przykro mi z powodu moich ograniczonych środków, związanych z atakiem Twojego zdradzieckiego kuzyna i uzurpatora Durrana Baratheona. Liczę, że wspólnie ukaramy go za próbę odebrania Ci tego, co Ci się prawnie należy.

 

Do prawowitej lady Czerwonej Twierdzy, Smoczej Skały i Końca Burzy, Zwierzchniczki Ziem Burzy, Królowej Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi, Pani Siedmiu Królestw i Obrończyni Królestwa, Shireen Pierwszej Tego Imienia z rodu Baratheonów, córki Stannisa Baratheona, Lorda Dowódcy Nocnej Straży

Moja Pani, otrzymałem informację o Twoich pretensjach do tronu. Są one jak najbardziej słuszne i moim obowiązkiem, jako wiernego wasala domeny, jest odpowiedzieć na Twoje wezwanie. Chciałbym też wyrazić żal co do wątłąści moich sił, co jest spowodowane konfliktem z uzurpatorami, okupującymi obecnie Koniec Burzy. Doszły mnie także słuchy, że stacjonujesz obecnie pod Maidenpool, dlatego chciałbym zaprosić Cię Pani do swojego zamku, jeżeli okazałabyś mi ten zaszczyt, gdy już rozprawisz się z zdrajcami z rodu Mootonów. W przeciwnym razie przekaż mi, kiedy będę mógł zjawić się u Twego boku. Chciałbym też prosić o radę i pomoc, albowiem w ich rękach znajduje się obecnie mój stryjek, a zarazem dziedzic, wraz ze swoim synem. Liczę, że wspólnie uda nam się powstrzymać agresorów-uzurpatorów, wywodzących się od Twego stryja Renly'ego oraz odpowiednio ich ukarać.

 

Jej Miłość Shireen, Pierwsza Tego Imienia z dynastii Baratheonów, Królowa Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi, Pani Siedmiu Królestw i Protektor Państwa

Wasza Miłość. Piszę z Czarnej Przystani, by opowiedzieć o tragicznych wydarzeniach, które się tu zadziały. Wszystko zaczęło się w noc, gdy na zamek przybyły wieści o Twym świetlanym triumfie, śmierci Uzurpatora i jego syna. Wydarzenia te  wstrząsnęły zarówno lady Alysanne, jak i jej matką - ciężarną lady Beatrice. I to było sedno problemu, bowiem długo trzymała dziecko i tak ją to poruszyło, że zaczęła rodzić. Trwało to pół nocy, a dziecko urodziło się martwe. Wykończyło to też matkę, która po wydaniu dziecka sama niedługo odeszła z tego świata. A po śmierci całej rodziny także lady Alysanne zrozpaczona rzuciła się z okna.
Na razie nic nie wskazuje na to, by cokolwiek z tego było nieprawdą. Opowieść powtarza kilka osób z zamkowej służby; ciała zostały przeze mnie obejrzane i sprawdzone, ale niedługo chcą je spalić (w rytuałach wschodnich, bowiem lord Dondarrion wyznaje R'hllora) i resztki pochować w kryptach. Sprawdziłem ile się dało w czasie mojego krótkiego pobytu, ale że nie z taką misją Wasza Miłość mnie wyprawiła, więc niedługo wyruszamy w drogę powrotną z żoną i młodym synem ser Jalara.

Twój wierny sługa,
ser Duny Gont